Smoliński: Donald Tusk źle odczytuje nastroje społeczne w kraju. Zapomniał, że nie jesteśmy już w roku 2014

Poseł PiS o powrocie byłego premiera do polityki krajowej, różnicy między obecną władzą a rządem PO-PSL, oraz o bliskim już wyborze nowego Rzecznika Praw Obywatelskich.

Kazimierz Smoliński ocenia, że Donald Tusk wrócił do polskiej polityki po to, by jeszcze bardziej podwyższyć temperaturę sporu w kraju. Zdaniem posła PiS były premier źle odczytuje nastroje społeczne, nie bierze pod uwagę zmian, które w Polsce zaszły od jego wyjazdu do Brukseli:

Przez ostatnie 6 lat podgrzewanie atmosfery skończyło się dla Platformy bardzo źle.

Jak wskazuje gość „Popołudnia WNET”, wyższość rządów Zjednoczonej Prawicy nad poprzednimi polega m.in. na umiejętności przyznania się do błędów. Przypomina, że w latach 2007-2015 nepotyzm władzy miał znacznie większe rozmiary.

Poruszony zostaje również temat wyboru nowego Rzecznika Praw Obywatelskich.  Poseł Smoliński wyraża nadzieję, że prof. Marcin Wiącek nie okaże się „drugim Bodnarem”.

Podczas przesłuchań w komisji sejmowej prof. Wiącek pokazał, że będzie centrowym rzecznikiem. Bardzo bym się zawiódł, gdyby stało się inaczej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Libicki: skoro Polacy wybrali dwie odmienne większości w parlamencie, to znaczy że oczekują od polityków współpracy

Senator PSL-Koalicji Polskiej mówi o potrzebie kompromisu większości rządzącej i opozycji ws. wyboru nowego Rzecznika Praw Obywatelskich.

Jan Filip Libicki odnosi się do kandydatur prof. Marcina Wiącka i dr. Karola Nawrockiego, odpowiednio na Rzecznika Praw Obywatelskich i prezesa IPN. Stwierdza, że chętnie poparłby taki kompromis co do obsady tych stanowisk między większością sejmową a większością senacką. Jak przypomina:

Kompromis jest naturalną procedurą polityczną.

Profesor Wiącek jest kandydatem przede wszystkim mojego klubu parlamentarnego i w procesie jego wyłaniania nie wydarzyło się nic, co by mi uniemożliwiło głosowanie na niego

Parlamentarzysta mówi też o przyszłości politycznej Donalda Tuska, w kontekście pogłosek o jego starcie w wyborach uzupełniających do Senatu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Prof. Konopczyński rezygnuje z kandydowana na RPO. „Spotkałem się z ogromną falą hejtu”

Prof. Marek Konopczyński o odwołaniu jego kandydatury na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich.

Mówiąc o swojej rezygnacji prof. Konopczyński wskazuje, że stało się tak m.in. dlatego, że  PiS nie udzieliło mu rekomendacji. Ponadto sposób jego działania nie pasuje do obecnej władzy. Wypowiadał poglądy, które mogą nie podobać się rządowi. Podkreśla, że od lat wszystkie polskie urzędy nie mają znamion apolityczności.

Spotkałem się z ogromną falą hejtu w mediach społecznościowych.

Prof. Marek Konopczyński stwierdza, że jest zwolennikiem Kościoła otwartego. Uznaje, iż jego wypowiedzi zostały odczytane w sposób tendencyjny. Podkreśla, że nigdy nie atakował Kościoła. Przyprawia mu się „gębę antyklerykała”.

To doświadczenie miało wpływ na moją decyzję zaniechania kandydowania na rzecznika.

Prof. Konopczyński stwierdza, że konserwatyści powinni mieć w sobie więcej tolerancji, bo bez niej nie ma postępu społecznego:

Wolność jest wtedy, gdy moje zachowanie nie zagraża drugiej osobie.

Tolerancję, jak wyjaśnia, należy rozumieć jako gotowość do słuchania problemów.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Artur Soboń: Strona czeska boi się niekontrolowanego zamknięcia kopalni

Wiceminister aktywów państwowych o sporze między Polską a Czechami ws. kopalni Turów, rozmowach prowadzonych przez obie strony i o działaniach NIK.

[related id=145755 side=right]Artur Soboń przedstawia przebieg czesko-polskich rozmów ws. kopalni Turów. Wyjaśnia, że obie strony starają się dojść do porozumienia, dzięki któremu można by wycofać skargę. Rozmawiają ze sobą samorządowcy i ministrowie z obu krajów. Strona czeska zadeklarowała chęć przedefiniowania swych wcześniejszych postulatów.

Soboń stwierdza, że nie uczestniczył we wcześniejszych, zerwanych rozmowach z Pragą. Zaznacza, iż zabezpieczenie TSUE wymusza szybsze porozumienie.

Strona czeska boi się niekontrolowanego zamknięcia kopalni.

Gość Poranka Wnet przyznaje, że rozmowy z Czechami skończyły się bez konkluzji. Planowane jest podpisanie umowy, po której wypełnieniu Czesi wycofają skargę. Na razie zostały podpisane uzgodnienia, na podstawie których oparta ma zostać umowa.

Wiceminister podkreśla, że nie jest rozważany scenariusz, w którym kopalnia Turów zostałaby zamknięta. Wskazuje, że cały obszar ma problem z wodami podziemnymi. W regionie są także kopalnie czeskie i niemieckie.

Postanowienie w takim kształcie, w jakim jest zapisane, oznaczałoby wykonanie wyroku.

[related id=145676 side=right] Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego stwierdza, że gdyby dosłownie zrealizować decyzję TSUE to oznaczałoby to stałe zamknięcie kopalni. Pokazuje to wadliwość systemu unijnego sądownictwa.

Wiceminister komentuje ostatnie działania Najwyższej Izby Kontroli. Marian Banaś poinformował we wtorek, że w związku z organizacją wyborów w trybie korespondencyjnym zarządzonych na 10 maja 2020 r. NIK skieruje do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez premiera Mateusza Morawieckiego, szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michała Dworczyka, wicepremiera, ministra aktywów państwowych Jacka Sasina oraz szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego. Polityk ocenia, że źle by się stało gdyby NIK włączył się w bieżącą rozgrywkę polityczną.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Bartłomiej Wróblewski: żałuję, że na odwagę nie zdobyły się osoby o bardziej konserwatywnym spojrzeniu w PO

Bartłomiej Wróblewski o odrzuceniu przez Senat jego kandydatury na Rzecznika Praw Obywatelskich, wniosku do TK ws. aborcji i edukacji niepublicznej.

W głosowaniu nad wyborem nowego Rzecznika Praw Obywatelskich.  wzięło udział 99 senatorów. 48 poparło kandydaturę Bartłomieja Wróblewskiego. Przeciwnych było 49, a dwójka deputowanych się wstrzymała. Wróblewskiego nie dziwi taka postawa izby wyższej. Podobnie Senat odnosi się bowiem do innych propozycji wychodzących z Sejmu.

Poseł PiS stwierdza, że nie żałuje podpisania się pod wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego ws. przesłanki eugenicznej. Zaznacza, że Dobra Zmiana oznaczała troskę o najsłabszych z najsłabszych.

 Zaznacza, iż wyrok nie był precedensowy, ale szedł linią wcześniejszego orzecznictwa.

Nasz gość obawia się, że kolejna próba wyboru RPO będzie musiała się liczyć ze zmianą procedury. Krytykuje obecnego RPO Adama Bodnara za jego aktywność polityczną. Zaznacza, że trzeba pozwolić rodzicom wychować dzieci, tak jak tego sobie życzą.

Powinniśmy pozwolić rodzicom, jeśli chcą, zakładać szkoły, posyłać dzieci do szkół niepublicznych.

Były kandydat na RPO przyznaje, że od początku wiedzieli, że sprawa wyboru na Rzecznika Praw Obywatelskich będzie trudna. Wskazuje, że część posłów Konfederacji, Kukiz ’15 i niezrzeszonych poparło go.

[related id=”142492″ side=”right”] Żałuje, że senator Jan Filip Libicki jedynie wstrzymał się od głosu, zamiast zagłosować za nim.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Ostatnią akcją Bodnara jako RPO było zablokowanie kupna Polska Press /Jan Martini, „Wielkopolski Kurier WNET” 83/2021

Rzecznik walczył w obronie sędziów, osób LGBT, mniejszości etnicznych, niezawisłości TK, praworządności, nie bardzo znajdując czas na np. obronę wyrzucanych lokatorów czy atakowanych katolików.

Jan Martini

Bodnar a sprawa polska

24 lipca 2015 roku, głosami bliskich ideowo partii PO, PSL i SLD, jeszcze przed zaprzysiężeniem prezydenta Dudy, wybrany został na rzecznika praw obywatelskich dr Adam Bodnar.

W ten sposób, zdając sobie sprawę z nieuchronnej utraty władzy, niejako rzutem na taśmę podłożono Zjednoczonej Prawicy „kukułcze jajo”.

Urząd RPO ustanowiony został za „schyłkowej komuny” (1987) w ramach „demokratyzacji”, którą przewidywał proces pierestrojki. Już wcześniej powołano równie fasadową instytucję Trybunału Konstytucyjnego (1985), ale dopiero po tzw. upadku komuny instytucje te ujawniły swój potencjał. Zarówno RPO, jak i TK przez organizatorów pierestrojki były pomyślane jako bezpieczniki na wypadek, gdyby dynamika wydarzeń skierowała proces przemian w stronę grożącą utratą kontroli przez komunistów. Szczególnie użyteczny w tym celu okazał się Trybunał Konstytucyjny, dwukrotnie torpedując próby lustracji i dekomunizacji

Także konstytucyjne uprawnienia RPO mogą stanowić doskonałe narzędzie do utrudniania życia rządzącym, co w pełni wykorzystał dopiero rzecznik Bodnar.

Bo mimo deklarowanej apolityczności, okazał się nieprzejednanym przeciwnikiem rządzącej Zjednoczonej Prawicy. Jaka była droga życiowa tej z pewnością nietuzinkowej postaci – człowieka, który z głębokiej prowincji wspiął się na europejskie salony?

Obecne województwo szczecińskie to przykład skuteczności stalinowskiej inżynierii społecznej, polegającej na wykorzenianiu z tradycji, przesiedlaniu i mieszaniu różnych grup ludności. Tu spotkali się repatrianci ze wschodnich terenów dawnej Polski z przymusowymi przesiedleńcami ukraińskimi w ramach akcji „Wisła” (wśród których bywali bojownicy UPA). W rezultacie województwo to jest chyba najbardziej kosmopolityczną, „zeuropeizowaną” częścią Polski – tu rodzi się najwięcej dzieci pozamałżeńskich, a zdawalność matur jest na najniższym poziomie.

Urodzony w 1977 roku w ukraińsko-polskiej rodzinie robotników rolnych z PGR w woj. szczecińskim, Adam Bodnar nie pamiętał siermiężnego komunizmu, uniesień „karnawału Solidarności” ani grozy stanu wojennego. Polskich kodów kulturowych nie wyniósł on ani z domu, ani ze szkoły, ani ze środowiska, w którym wyrastał, więc lewicowa ideologia była dla niego niejako naturalna. Prawdopodobnie dopiero uporczywa lektura „Gazety Wyborczej” zbliżyła go światopoglądowo do wieloetnicznych absolwentów renomowanych warszawskich liceów. Ostateczny szlif w tym kierunku uzyskał podczas studiów na Central European University w Budapeszcie – uczelni Georga Sorosa.

Ideowi (ale też pragmatyczni), bardzo upolitycznieni absolwenci tej uczelni – zwani na Węgrzech „huzarami Sorosa” – zasiedlają wszelkie ruchy i organizacje „walczące o postęp” w całej Europie, popularyzując marksizm kulturowy.

Ludzie ci starają się przeorganizować świat, aby stał się on lepszym miejscem do życia – bez wyzysku człowieka przez człowieka, bez przestarzałej i opresyjnej ich zdaniem religii chrześcijańskiej, bez podziału na narody i bez prześladowania mniejszości. Ostatnio głośno było o publikacji Grégora Puppincka, który prześledził powiązania sędziów Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z organizacjami Sorosa. Przez inwestowanie w prawników, którzy są później delegowani do Trybunału, można lepiej i taniej zmieniać rzeczywistość, niż prowadząc kampanie dla „postępu” w pojedynczych państwach.

Adam Bodnar początkowo współpracował ze Stowarzyszeniem Nigdy Więcej (które monitoruje i zwalcza antysemityzm), by w końcu trafić do Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, gdzie osiągnął stanowisko wiceprezesa zarządu. Jego potencjał został zauważony przez polityków lewicy właśnie w momencie, gdy kończyła się kadencja ich koleżanki partyjnej – pani Lipowicz, więc zgłoszono jego kandydaturę na RPO. Helsińska Fundacja Praw Człowieka wciąż kojarzy się nam pozytywnie jako organizacja pomagająca ofiarom komunistycznych represji. Przewinęło się przez nią wielu szlachetnych (i mniej szlachetnych) ludzi, ale dziś, gdy nie ma już komunizmu, organizacja zajmuje się głównie tropieniem prześladowań mniejszości seksualnych i etnicznych, a także promocją tolerancji pojmowanej dość jednostronnie.

Obecnie aktywiści Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka (podobnie jak personel biura RPO) przewyższają w lewicowości i postępowości renomowanych lewicowców światowych.

Warto poznać genezę tej organizacji, bo wtedy czytelna staje się jej ewolucja światopoglądowa. W roku 1975 w Helsinkach 35 państw podpisało dokument w sprawie „bezpieczeństwa i współpracy” KBWE, w celu zmniejszenia napięcia, rozbrojenia i budowy zaufania między blokiem państw komunistycznych a krajami demokratycznymi. Znacznie później okazało się, że Konferencja była przedsięwzięciem zorganizowanym przez KGB, mającym na celu osłabienie czujności Zachodu i ułatwiającym infiltrację ideologiczną krajów demokratycznych.

Ten aspekt KBWE w zasadzie do dziś nie przebił się do opinii publicznej. Z punktu widzenia Kremla najistotniejszy był tzw. trzeci koszyk KBWE, dotyczący „praw człowieka”, gdyż umożliwiał on powstanie legalnej opozycji. Kraje komunistyczne zobowiązały się przestrzegać praw człowieka! W istocie od kilku lat trwały już przygotowania do pierestrojki i „upadku komunizmu”. Do tego celu potrzebni byli ludzie walczący z komunizmem (tzw. dysydenci), bo niektórym z nich w odpowiednim momencie zamierzano przekazać władzę.

Aby monitorować przestrzeganie praw człowieka w krajach komunistycznych, powołano jesienią 1982 w Moskwie (!) pod kierunkiem A. Sacharowa Komitet Helsiński. Na jego powstanie przyjechali dysydenci z kilku krajów komunistycznych (dostali paszporty!).

Z Polski przyjechał Zbigniew Romaszewski, który założył następnie Komitet Helsiński w Polsce jako niezależną inicjatywę obywatelską do kontroli wolności gwarantowanych w przyjętych przez PRL umowach międzynarodowych. Zdolność wykorzystywania zacnych ludzi do swoich celów przez KGB jest zaiste imponująca.

Następnie we Wiedniu powstała Międzynarodowa Helsińska Federacja Praw Człowieka (IHF), zrzeszająca ponad 20 krajów Komitetów Helsińskich, której celem było kontrolowanie respektowania praw człowieka przez państwa – sygnatariuszy Aktu Końcowego KBWE/OBWE. Ponieważ organizacja się skompromitowała – w 2008 roku austriacki sąd wydał wyrok skazujący byłego dyrektora finansowego IHF R. Tannenbergera za sprzeniewierzenie 1,2 miliona euro, powołano nową, o nazwie Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Ta organizacja, finansowana przez George’a Sorosa, działa głównie w Polsce i jest wylęgarnią talentów politycznych – tu ujawnili się Adam Bodnar i Sylwia Spurek.

O rozmachu działań dr. Bodnara jako RPO świadczy imponująca lista odznaczeń międzynarodowych z nadania bliskich mu ideowo osobistości (być może byli wśród nich koledzy z uczelni Sorosa): norweska Nagroda Rafto „za obronę praw mniejszości i niezależności sądów w Polsce” (2018); Nagroda Praworządności przyznana przez World Justice Project „za wybitną działalność na rzecz wzmocnienia rządów prawa w trudnych okolicznościach” (2019); niemiecka Nagroda Godności Człowieka Fundacji Rolanda Bergera (2019); Nagroda Specjalna „Korony Równości”, przyznana przez Kampanię przeciw Homofobii za zaangażowanie w walkę o równe prawa dla społeczności LGBT (2020); francuski Krzyż Kawalerski Orderu Legii Honorowej (2020).

Adam Bodnar angażował się wszędzie, gdzie było możliwe zwalczanie „państwa PiS”. Udawał się na europejskie salony i interweniował. Niekiedy jego akcje przynosiły spektakularne sukcesy, jak np. zapobieżenie sromotnej klęsce PO w ostatnich wyborach prezydenckich.

Na wniosek RPO, Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE oceniło ustawę dotyczącą wyborów prezydenckich w Polsce. W opinii stwierdzono, że „ustawa wymaga znacznej poprawy w celu dostosowania do zasad OBWE i innych międzynarodowych standardów dotyczących demokratycznych wyborów”. W rezultacie wybory planowane na 10 maja 2020 trzeba było opóźnić, umożliwiając PO zmianę kandydata.

Głos zabrał też zaprzyjaźniony z dr. Bodnarem „Financial Times”, który doniósł, że „cały świat walczy z pandemią, tylko nie Polska”, w której „nieodpowiedzialny rząd popełnia szaleństwo, organizując wybory”. Rzecznik walczył w obronie prześladowanych sędziów, osób LGBT, mniejszości etnicznych, niezawisłości Trybunału Konstytucyjnego, praworządności, nie bardzo znajdując czas na np. obronę wyrzucanych lokatorów czy atakowanych katolików.

Miejmy nadzieję, że już ostatnią dewastującą akcją A. Bodnara jako RPO było zablokowanie kupna Polska Press przez Orlen już po dokonaniu transakcji i przelaniu pieniędzy (!). Swoją interwencję uzasadnił koniecznością zachowania niezależności prasy, którą gwarantują media niemieckie.

Argumentację rzecznika podzieliła bliska mu ideowo sędzia Perdion-Kalicka, wydając kuriozalną decyzję („ostateczną i nie podlegającą zaskarżeniu”) o wstrzymaniu transakcji. Warto przypomnieć, że Polska Press jest dopiero trzecim co do wielkości niemieckim koncernem medialnym w Polsce, po Bauer Media Polska i Ringier Axel Springer Polska. Niezależność niemieckiej prasy dla Polaków ma się dobrze. Ponieważ wybór nowego rzecznika w obecnej sytuacji prawnej jest praktycznie niemożliwy, dr Bodnar w dalszym ciągu urzęduje, pomimo ukończenia swej 5-letniej kadencji. Dopiero teraz posłowie PiS podjęli starania, by rozwiązać pat prawny, co sprowokowało oburzenie opinii publicznej w Europie za „usunięcie niewygodnego rzecznika”.

Tylko indolencji polityków PiS zawdzięczać możemy zaniedbanie; poprawę przepisów prawa należało przeprowadzić pół roku PRZED ukończeniem kadencji rzecznika.

Obecnie rzecznik, który nie powinien już urzędować, intensywnie lobbuje w Brukseli za ukaraniem finansowym Polski ze względu na rzekome łamanie praworządności. Jednego możemy być pewni: bez względu na to, jak potoczy się dalsza kariera Adama Bodnara, nie przestanie on szkodzić Polakom. Bo on tak ma.

Artykuł Jana Martiniego pt. „Bodnar a sprawa polska” znajduje się na s. 1 majowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 83/2021.

 


  • Majowy numer „Kuriera WNET” (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Jana Martiniego pt. „Bodnar a sprawa polska” na s. 1 majowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 83/2021

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Marek Ast: Jeżeli będzie taka konieczność, nowego Rzecznika Praw Obywatelskich mianuje prezydent bądź marszałek Sejmu

Poseł PiS ubolewa nad brakiem woli znalezienia kompromisu ze strony opozycji. Wskazuje, że dr Bartłomiej Wróblewski jest dobrze przygotowany do sprawowania funkcji Rzecznika Praw Obywatelskich.

Trybunał nie pozostawił żadnej wątpliwości – pozostawił nasze argumenty z satysfakcją, że mieliśmy rację jeśli chodzi o zakwestionowanie rozwiązania, które jest w ustawie.

Marek Ast zapowiada, że Sejm, wkrótce zajmie się dostosowaniem ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich do wymogów konstytucji. Chodzi o konieczność zlikwidowania przepisu o możliwości sprawowania funkcji RPO po zakończeniu kadencji.

Poseł PiS przypomina, że wyrok TK jest zgodny z wnioskiem grupy posłów PiS. Jak zapowiada, próby wyboru nowego rzecznika będą trwały aż do skutku. Parlamentarzysta wyraża jednak nadzieję, że kandydatura dr. Bartłomieja Wróblewskiego zyska poparcie przynajmniej kilku senatorów opozycji.

Zgłosiliśmy Bartłomieja Wróblewskiego, bo to dobry kandydat i przede wszystkim kandydat, który starał się o tę nominację – przygotowany, konstytucjonalista, doktor nauk prawnych.

Przypuszcza, że może zaistnieć problem ze znalezieniem kolejnego kandydata, już spoza parlamentu, gdyż osoby dobrze przygotowane do sprawowania urzędu raczej nie będą chciały brać udział w procedurze skazanej na niepowodzenie z powodu bezkompromisowej postawy senackiej większości.  W tym, wypadku, jak mówi Marek Ast, nowego RPO może mianować prezydent bądź marszałek Sejmu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Jan Filip Libicki: Jestem bliski podjęcia decyzji ws. wyboru RPO. Ogłoszę ją po długim weekendzie majowym

Jan Filip Libicki o głosowaniu w sprawie wyboru RPO w Senacie, szansie na wybór Bartłomieja Wróblewskiego i o tym, czy może on liczyć na jego głos.

Jan Filip Libicki stwierdza, że jest bliski decyzji ws. głosu na Bartłomieja Wróblewskiego. Nie zdradza jednak, czy wybrany przez Sejm Rzecznik Praw Obywatelskich może liczyć na jego głos. Przyznaje, że jest wdzięczny Wróblewskiego za pilotowanie wniosku ws. przesłanki eugenicznej aborcji. Zwraca w kontekście uwagę na współgranie Trybunału Konstytucyjnego z oczekiwaniami rządu:

Decyzja w sprawie kadencji rzecznika praw obywatelskich została opublikowana po pięciu godzinach. Decyzja w sprawie tego, czy aborcja eugeniki, czy przesłanka higieniczne jest przesłanką do aborcji, czy nie, czekała kilka miesięcy

Na te nieprawidłowości nie zwracał uwagi nowy RPO in spe. Dodaje, że gdyby nie kwestia przesłanki eugenicznej to w ogóle by nie rozważał oddanie głosu na kandydata PiS. Wyjaśnia, że Władysław Kosiniak-Kamysz rozumie jego stanowisko w tej sprawie.

Jest 50 głosów przeciwnych panu posłowi Wróblewskiemu, bardzo zmobilizowany, po stronie obecnej większości senackiej. Więc wydaje mi się, że na korzystniejszy wariancie dla pana Wróblewskiego może być tak, czy to było 50/50, a pan Wróblewski potrzebuje 51.

Senator Koalicji Polskiej stwierdza, że Prawo i Sprawiedliwość powinno rozmawiać z klubami tworzącymi większość senacką. Trzeba uszanować wolę wyborców wyrażoną w takiej, a nie innej większości w Sejmie i w Senacie.

Nie mam wrażenia, żeby PSL Koalicja Polska odgrywało rolę totalnej opozycji

[related id=”142471″ side=”right”] Polityk stwierdza, że istnieją przesłanki wskazujące na zdolność Bartłomieja Wróblewskiego na bycie niezależnym od rządu. Krytykuje jego ataki na byłego prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego. Odnosi się także do działania ustępującego RPO. Stwierdza, że nie głosował na Adama Bodnara i nie zagłosowałby także teraz. Przyznaje przy tym, że Bodnar pełnił swoją funkcję lepiej niż się tego po nim spodziewał.

Parlamentarzysta odnosi się do sytuacji Polaków na Białorusi. Zaznacza, że należy działać tak, aby nie wepchnąć prezydenta Białorusi w ręce jego rosyjskiego odpowiednika, tak, iż powstałoby państwo rosyjsko-białoruskie

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Kanthak: Chaos wokół RPO to wina większości senackiej oraz ordynacji wyborczej

Rzecznik Solidarnej Polski mówi o możliwych wariantach rozwiązania problemu z wyborem nowego rzecznika Praw Obywatelskich, wyborach prezydenta Rzeszowa i funduszu odbudowy UE.

Jan Kanthak komentuje wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że Rzecznik Praw Obywatelskich nie może piastować swojej funkcji po upływie kadencji. Wskazuje, że TK nie mógł wydać innego orzeczenia, a chaos wokół RPO jest konsekwencją tego, że w Senacie większość posiada opozycja.

Być może, funkcję rzecznika w częściowym zakresie będzie pełnił jego zastępca. […] Urząd RPO nie zniknie z mapy instytucji państwa polskiego.

Jak zapowiada parlamentarzysta, możliwe jest uchwalenie ustawy zmieniającej zasady wyboru Rzecznika.  W odpowiedzi na wyrazy niepokoju ze strony Komisji Europejskiej, gość „Popołudnia WNET” wskazuje, że:

Organy UE powinny zająć się rozwiązaniem problemu z dostawami szczepionek przeciw koronawirusowi, a nie ingerować w wewnętrzne sprawy państw członkowskich.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk odnosi się ponadto do kwestii wyborów na prezydenta Rzeszowa. Zaznacza, że wywodzący się z Solidarnej Polski wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł bierze w nich udział jako kandydat niezależny.

Cieszy nas poparcie ze strony byłego kandydata Porozumienia, ale nie przenosiłbym tej sytuacji na grunt ogólnokrajowy.

Poruszony zostaje również temat unijnego funduszu odbudowy. Poseł Jan Kanthak wskazuje na zagrożenie związane z forsowanym przez Brukselę mechanizmem kontroli praworządności. Przestrzega ponadto przed konsekwencjami zaciągania wspólnego długu przez państwa członkowskie.

Nasze stanowisko w tej sprawie od wielu miesięcy jest jasna i klarowna.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Sawicki: Należałoby głosować ws. zasobów własnych UE większością 2/3 głosów. To przekazanie Unii nowych kompetencji

Marek Sawicki o unijnym Funduszu Odbudowy: rządowym planie i nowych komepetencjach UE; oraz o budowaniu chadecji z Porozumieniem i kandydaturze Bartłomieja Wróblewskiego na RPO.

Marek Sawicki komentuje wywiad wicemarszałka Zgorzelskiego, który nie wykluczał budowy wspólnego projektu politycznego z Porozumieniem Jarosława Gowina.

Wątpi, aby taka perspektywa była realna. Przypomina, że Jarosław Gowin jest wicepremierem, a jego partia jest częścią Zjednoczonej Prawicy.

Nie sądzi, aby można było wiązać z Gowinem plany na zmianę polityczną jeszcze w tej kadencji. Dodaje, że warto przyzwyczajać parlamentarzystów, że ludowcy są otwarci na taką współpracę.

Polityk ocenia, że nowa chrześcijańsko-demokratyczna inicjatywa mogłaby zdobyć 15 proc. głosów w wyborach parlamentarnych. Nie zgadza się z sugestiami jakoby PSL nie miało sprecyzowanych poglądów.

Odpowiada na pytanie, kiedy Polskie Stronnictwo Ludowe związało się z prawicą w III RP. Zaznacza, że

Przypomina, że w 2006 r., gdy PSL wchodził w koalicję wyborczą z Platformą Obywatelską ta była partią centroprawicową. Sawicki oznajmia również, że PSL jest przeciwny kandydaturze Bartłomieja Wróblewskiego na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich. Jak zaznacza,

Marek Sawicki wskazuje, że po reformie sądownictwa prokuratura funkcjonuje gorzej. Stwierdza, że prezydium Sejmu powinno zaproponować kandydatów na Rzecznika Praw Obywatelskich spośród ludzi zgłoszonych przez uniwersyteckie Rady Wydziałów.

Poseł PSL zaznacza, że premier Mateusz Morawiecki powinien przedstawić jasno Krajowy Plan Odbudowy. Jak dodaje, szef rządu będzie musiał wyjaśnić elektoratowi PiS, że przekazał kolejne kompetencje władzy polskiej Unii Europejskiej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.