Dr Paweł Basiukiewicz: Cena, jaką społeczeństwo płaci za walkę z epidemią, jest zbyt wysoka

Musimy nauczyć się szacować ryzyko i zaprzestać testowania wszystkich medyków, którzy mogli mieć kontakt z wirusem – podkreśla kardiolog.

Dr Paweł Basiukiewicz ocenia antyepidemiczną politykę państwa. Wskazuje, że działanie na rzecz ograniczenia liczby pozytywnych testów PCR nie ma większego sensu>

Zakażenie SARS-Cov-2 jest groźne głównie dla osób obciążonych poważnymi schorzeniami.  Uważam, że ceny za to nie powinno płacić całe społeczeństwo.

Koronawirus dla większości społeczeństwa jest niegroźny. Wystarczy poddać izolacji osoby starsze, a młodsze, zdaniem dr Basiukiewicza, nabiorą niezbędnej odporności.

Gość „Poranka WNET” zwraca uwagę, że Polska cierpi na deficyt lekarzy i pielęgniarek. Dlatego obowiązkowa kwarantanna dla medyków, którzy otrzymali pozytywny wynik testu na koronawirusa, jest działaniem destrukcyjnym.

Osoby bezobjawowe przecież nie są chore. Najprawdopodobniej również nie zarażają. Musimy nauczyć się szacować ryzyko i zaprzestać testowania wszystkich medyków, którzy mogli mieć kontakt z wirusem.

W opinii rozmówcy Magdaleny Uchaniuk, w podejściu do epidemii wśród wielu ludzi przeważa irracjonalny strach. Lekarz wskazuje również na zagrożenia związane ze zbyt szybkim wprowadzeniem na rynek szczepionki na SARS-Cov-2.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.W.K.

Staszewski o wyborach w USA: Według niezależnych analiz Trump powinien otrzymać ponad 300 głosów elektorskich

Polityk Republikanów mówi batalii prezydenckich prawników o zbadanie fałszerstw wyborczych, prawdopodobnej ingerencji George’a Sorosa w amerykańską elekcję i o szczepionce na koronawirusa.


Zygmunt Staszewski ocenia, że Donald Trump medialnie przegrał wybory prezydenckie jedynie na skutek fałszerstw wyborczych:

Prawnicy prezydenta twierdzą, że mają dowody na przesunięcie milionów głosów oddanych na obecnego prezydenta w stronę kandydata Demokratów.

Istnieją tropy na udział w wyborczych oszustwach miliardera Georga’a Sorosa. Z kolei firma, która dostarczyła system do liczenia głosów, ma silne powiązania z Partią Demokratyczną, a jej serwery znajdują się w Niemczech.

Według niezależnych analiz Trump powinien otrzymać ponad 300 głosów elektorskich.

Zdaniem Zygmunta Staszewskiego możliwy jest wariant, w którym żaden z kandydatów nie uzyska wymaganego poparcia 270 elektorów.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk komentuje gratulacje prezydenta Andrzeja Dudy dla Joe Bidena za udaną kampanię:

Można rozumieć to ironicznie, ponieważ Biden nie prowadził żadnej kampanii, cały czas siedział w piwinicy.

Nie można być zaskoczonym ciepłymi słowami dla Demokraty ze strony przedstawicieli Chińskiej Republiki Ludowej, gdyż istnieje wiele dowodów na współpracę polityka z Pekinem.

Przywódcy chińscy pogratulowali Bidenowi, bo to ich człowiek.

Poruszony zostaje również temat powiązań firmy farmaceutycznej Pfizer z Billem Gatesem. Miliarder przekazał producentowi szczepionki na koronawirusa 16 mln dolarów.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.W.K.

Czy Biden tak samo traktowałby państwo jak traktował fundację onkologiczną?

Według sprawozdań finansowych fundacja w latach 2017-18 zebrała 4.809.619,00$ i przeznaczyła na wypłaty personelu 3.070.031,00$. W roku 2017 wydała 56.738$ na konferencje i 56.356$ na podróże.

 

W sobotę odbył się marsz na Waszyngton pod hasłami: „Million MAGA March”, „Stop the Steal”, „March for Trump”. Do Waszyngtonu zjechały dziesiątki tysięcy zwolenników Trumpa. Późnym wieczorem i w nocy miały miejsce liczne ataki przeciwników Trumpa (w Waszyngtonie Biden wygrał z przewagą przeszło 93%), którzy nie mając odwagi zaatakować tłumu zwolenników Trumpa w dzień, atakowali później pojedyncze grupki, zwłaszcza już wracających do domu. Według administracji Trumpa policja była bierna wobec prób zakłócania marszu. W nocnych zamieszkach rannych zostało dwóch policjantów, ok. 20 osób zostało aresztowanych, zarekwirowano kilkanaście sztuk broni palnej.

Marsz odbył się prawie 60 lat po marszu zorganizowanym w sierpniu 1963 przez Martina Luthera Kinga, na którym wygłosił swoje najsłynniejsze przemówienie „I have a Dream”. Ja teraz też mam marzenie. Marzenie, żeby prawica, konserwatyści, którzy są od dawna w mniejszości, a nawet opresji, terroryzowani przez lewicę marksistowską i poprawność polityczną, odzyskali należne miejsce w przestrzeni publicznej. Niestety jesteśmy dziś Murzynami polityki światowej.

[related id=129580 side=left]Spotkałem się z zarzutami siania dezinformacji, ponieważ zacytowałem tweet Donald a Trumpa, w którym pisze o masowych oszustwach, podczas kiedy zostało to zdementowane oficjalnie przez Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego. To jest dopiero sianie dezinformacji! Wyjaśniam: ukazało się oświadczenie „grupy federalnych, stanowych i lokalnych urzędników”, w którym stwierdzają, że „wybory były najbezpieczniejszymi w historii wyborów w US i nie ma żadnych dowodów na kompromitację systemu wyborczego”. Oświadczenie zostało wydane przez ludzi, którzy nadzorowali te wybory!

Rozumiem, że zwolennicy Bidena/przeciwnicy Trumpa musieliby usłyszeć od nich, że świadomie dopuścili do nagminnego fałszowania wyborów na olbrzymią skalę, żeby zacząć dopuszczać do siebie nieśmiało myśl, że może jednak były sfałszowane.

Dużo mówię o tym, jaki jest Trump, bo i dużo jest do mówienia dobrych rzeczy, a ja wolę mówić o pozytywach niż negatywach. Dlatego tylko wspominam o korupcji Bidena, jego kompletnie nic nieznaczącej i niewnoszącej niczego wartościowego 47-letniej karierze politycznej (w tym ośmioletniej wiceprezydenturze u boku najgorszego prezydenta w historii USA Obamy), miałkości jego osobowości i charakteru. Nawet mnie, który naprawdę ma o nim jak najgorsze mniemanie, zaskoczyła negatywnie i jeszcze bardziej zniesmaczyła ujawniona przez NYP historia a właściwie bilans założonej przez niego fundacji mającej na celu walkę z rakiem.
Joe Biden i jego żona Jill założyli w 2017 roku fundację, której celem miało być, zgodnie ze statutem: „opracowywanie i stymulowanie wdrażania rozwiązań w celu przyspieszenia postępów w profilaktyce, wykrywaniu, diagnozowaniu, badaniach i opiece nowotworowej”.

Okazuje się, że jedyną rzeczą, którą fundacja stymulowała i rozwijała, był poziom życia jej pracowników, którymi bez wyjątku byli członkowie gabinetu Obamy.

Według sprawozdań finansowych fundacja w latach 2017-18 zebrała 4.809.619,00$ i przeznaczyła na wypłaty personelu 3.070.031,00$. W roku 2017 fundacja wydała 56.738$ na konferencje i 56.356$ na podróże. W 2018 pracownicy fundacji zachęceni prawdopodobnie wysokim wynagrodzeniem, wzięli się jeszcze raźniej do pracy i wydali już na podróże 97.149$ i konferencje 742.953$! Głównymi beneficjentami fundacji był jej prezes Gregory Simon, były prezes zarządu farmaceutycznego giganta Pfizer, która to firma, cóż za niespodzianka, ogłosiła dzień po ogłoszeniu przez media Bidena prezydentem elektem, wyprodukowanie skutecznej szczepionki przeciw COVID. Simon był też wieloletnim lobbystą systemów opieki zdrowotnej i dowodził w administracji Obamy „zespołem do walki z rakiem”, cokolwiek by to nie znaczyło.

Przytulił w fundacji 224.539$ w roku 2017 i 429.850$ w roku 2018, zapewne pracując dwa razy więcej, czyli jakieś 10 godzin miesięcznie.

Danielle Carnival, była szefowa sztabu „inicjatywy rakowej”, i znów cokolwiek by to nie znaczyło, w administracji Obamy zgarnęła w samym 2018 258.207$.

NIESTETY W RUBRYCE „WYDATKI NA CELE STATUTOWE” WIDZIMY „0”.

Biden, po śmierci syna swego Beau na raka mózgu, stanął w administracji Obamy na czele „the Cancer Moonshot Task Force”, grupy zadaniowej, która zarządzała dystrybucją rządowych funduszy na walkę z rakiem. Kiedy opuścił urząd w 2016 „Biden Cancer Initiative”, wydawała się naturalną kontynuacją jego wcześniejszej działalności. A może była? Może rozkład wydatków administracji Obamy na walkę z rakiem wyglądał podobnie i zadziałała siła przyzwyczajenia?
Zrobiło mi się przykro, ponieważ fundacja miała w swej radzie wielu topowych onkologów i tzw. cancer survivors, wśród których był m.in. Jimmy Gomez z zespołu Black Eyed Peas, który lubię, a właściwie lubiłem, dopóki była w nim Fergie.
Fundacja, z uwagi na start Bidena w wyborach, praktycznie od ub. roku nie działa od lipca 2019, choć nie została wykreślona z rejestru.
Według informacji NYP redakcji nie udało się uzyskać komentarza ani Bidena, ani Simona.
Wyrobienie sobie opinii o człowieku, który wykorzystując śmierć syna, lansuje się na onkologii i robi z tego źródło utrzymania dla swojego zaplecza politycznego pozostawiam słuchaczom.

Z ciekawostek: speaker Izby Niższej Kongresu Nancy Pelosi i przywódca demokratycznej większości w tejże Izbie Steny Hoyer przekonują członków Kongresu, żeby nie przyjmowali ofert stanowisk w administracji Bidena! Piekło zamarzło!

Dzieje się tak, ponieważ zdecydowanie zmalała przewaga demokratów w Kongresie i potrzebny może być każdy głos przy newralgicznych głosowaniach.

Adam Becker

Wszystkie korespondencje Adama Beckera znajdują się tutaj

Przedstawiciele strony rządowej wywierają presję na ogłoszenie planu likwidacji polskiego górnictwa węgla kamiennego

Polski węgiel jest obłożony tzw. haraczem emisyjnym, co sprawia, że jest droższy np. od węgla rosyjskiego, australijskiego czy kolumbijskiego. M.in. dlatego energetyka nie odbierała polskiego węgla.

Stanisław Florian, Dariusz Czech

Czym była spowodowana kapitulacyjna postawa central górniczych dominujących w Międzyzwiązkowym Komitecie Protestacyjno-Strajkowym podczas wrześniowych negocjacji z przedstawicielami strony rządowej?

Od kilku miesięcy jako strona społeczna sygnalizowaliśmy rządowi problemy w sektorze górnictwa węgla kamiennego, a w szczególności produkującego węgiel kamienny do energetyki zawodowej (PGG, Tauron Wydobycie). Sytuacja tego sektora pogarsza się drastycznie z dnia na dzień, co jest w jakimś stopniu spowodowane wyhamowaniem gospodarczym związanym z COVID-19. Wiąże się to z mniejszym zapotrzebowaniem na energię elektryczną. Od kilku lat w Polsce zmieniły się również warunki atmosferyczne – brak mroźnych zim, co wpływa na zmniejszenie zapotrzebowania na węgiel, czego konsekwencją jest fakt, że energetyka nie odebrała zakontraktowanego węgla. Ponadto polski węgiel jest obłożony tzw. haraczem emisyjnym, co sprawia, że jest droższy np. od węgla rosyjskiego, australijskiego czy kolumbijskiego. Poniekąd dlatego energetyka nie odbierała polskiego węgla, importując niby tańszy węgiel ze wspomnianych kierunków.

Jak kapitulacja związków górniczych w sprawie likwidacji górnictwa, czyli suwerenności energetycznej Polski, jest oceniana przez górników pracujących w kopalniach?

Brak wcześniejszych reakcji ze strony rządowej na sygnalizowane przez stronę społeczną, nawarstwiające się problemy widma upadłości największej firmy w Europie produkującej węgiel energetyczny, czyli Polskiej Grupy Górniczej, wpłynął na eskalację niezadowolenia społecznego, czego konsekwencją było reaktywowanie Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego. Fiaskiem zakończyły się kilkutygodniowe rozmowy prowadzone z wicepremierem i ministrem aktywów państwowych Jackiem Sasinem. W głównej mierze było to spowodowane prezentacją 10 września br. w Warszawie dwóch dokumentów. Mowa o Planie na rzecz energii i klimatu na lata 2021-2030 oraz o Polityce energetycznej Polski do 2040 r., w których zaprezentowano rozwiązania zmierzające do drastycznego odejścia od węgla, co skutkowałoby szybką likwidacją kopalń.

Po uzyskaniu tych informacji wyznaczyliśmy Panu Premierowi RP Mateuszowi Morawieckiemu ostateczny termin podjęcia rozmów z nami na temat polskiego górnictwa, w nieprzekraczalnym terminie do 21 września br. Niestety do podanego terminu nie uzyskaliśmy żadnej informacji o podjęciu chęci przeprowadzenia z nami rozmów. W momencie przekazania planów rządu załogom kopalń 21 września, część górników podjęła sama spontaniczną decyzję o pozostaniu na dole w ramach sprzeciwu wobec braku reakcji ze strony rządu. W związku z podjętymi 22 września br. działaniami górników dostaliśmy informację o przyjeździe delegacji, której przewodniczył wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń, będący jednocześnie pełnomocnikiem rządu ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego. W składzie delegacji znaleźli się także szef gabinetu politycznego Prezesa Rady Ministrów Krzysztof Kubów i wiceminister klimatu Piotr Dziadzio, którzy mieli pełnomocnictwa Premiera RP do podejmowania wszelkich decyzji odnośnie do górnictwa.

Czy po porażce związków zawodowych w obronie górnictwa nie ma kryzysu w strukturach związkowych? Czy ludzie na kopalniach nie odchodzą ze związków?

W trosce o bezpieczeństwo, zdrowie i życie załóg górniczych, które podjęły spontaniczną akcję protestacyjną pozostania na dole, 22 września rozpoczęliśmy rozmowy z przedstawicielami Premiera RP. Po kilku dniach i nocach intensywnych rozmów wypracowano projekt porozumienia, który w późniejszym czasie został podpisany. Jest on wstępem do stworzenia umowy społecznej do dnia 15 grudnia tego roku, w której trzy strony, czyli rząd, strona społeczna i samorządy ustalą działania zmierzające do tzw. modelu niemieckiego, czyli długofalowego odchodzenia od produkcji energii z węgla kamiennego z zachowaniem gwarancji dopracowania przez wszystkich zatrudnionych w górnictwie do emerytury lub też ewentualnego skorzystania z pakietu osłon, stworzenia równorzędnych miejsc pracy – czyli tzw. szerokiego programu transformacji dla Śląska i Małopolski Zachodniej.

Cały wywiad Stanisława Floriana z Dariuszem Czechem, Przewodniczącym Zarządu Regionu Śląskiego NSZZ Solidarność 80, pt. „Likwidacja górnictwa i covidowy kryzys związków zawodowych”, znajduje się na s. 1 i 2 listopadowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 77/2020.

 


  • Z przykrością zawiadamiamy, że z powodu ograniczeń związanych z pandemią ten numer „Kuriera WNET” można nabyć wyłącznie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
  • Od lipca 2020 r. cena wydania papierowego „Kuriera WNET” wynosi 9 zł.

 

Wywiad Stanisława Floriana z Dariuszem Czechem, Przewodniczącym Zarządu Regionu Śląskiego NSZZ Solidarność 80, pt. „Likwidacja górnictwa i covidowy kryzys związków zawodowych”, na s. 1 listopadowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 77/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Świdziński: Trwa pierwsza od 41 lat wizyta amerykańskiej jednostki wojskowej na Tajwanie

Ekspert Strategy & Future mówi o rosnącej aktywności USA w Republice Chińskiej Mówi też o dymisji sekretarza obrony USA i 


Albert Świdziński informuje o podpisaniu umowy o wolnym handlu przez państwa Azji Południowo-Wschodniej:

Nowo utworzona strefa wolnego handlu wytwarza 30% PKB, a ludność tych państw stanowi 1/3 populacji Ziemi. To wszystko bez udziału zaproszonych do porozumienia Indii.

Prezydent USA Donald Trump zdymisjonował we wtorek sekretarza obrony USA:

Plotki o jego zwolnieniu  krążyły już od wielu miesięcy. Wiązały się z niezgodą na wojskowe stłumienie protestów Black Lives Matter.

Nowy szef Pentagonu Christopher Mueller określany jest mianem „bezwzględnego lojalisty Trumpa”.

Media za oceanem spekulują o możliwym wyjściu wojsk amerykańskich z Afganistanu jeszcze przed końcem kadencji prezydenta.

Donald Trump ma dążyć do eskalacji konfliktów z Iranem i Chinami.

Od 9 listopada na Tajwanie przebywa jednostka piechoty morskiej USA. Jak mówi ekspert „Strategy andfFuture”, jest to pierwsza oficjalnie potwierdzona wizyta przedstawicieli amerykańskich sił zbrojnych od 41 lat:

W ostatnich miesiącach USA coraz wyraźniej pokazują swoje wsparcie dla Tajwanu.

Tymczasem, w Górskim Karabachu, po zdobyciu przez Azerów Szuszy, władze w Erewaniu uświadamiają sobie, że szanse Armenii na wyjście zwycięsko z tego konfliktu są minimalne.

Podpisane porozumienie zakłada zatrzymanie przez Azerbejdżan dotychczasowych zdobyczy terytorialnych oraz wycofanie sił ormiańskich z regionu.

Dodatkowo, w Górskim Karabachu będą stacjonować rosyjscy „mirotwórcy”. Prezydent Turcji Recep Tayip Erdogan zasugerował, że zostaną tam również siły zbrojne Ankary.

Uzbrojenie dostarczone Azerom przez Turcję okazało się dużo skuteczniejsze od tego, które Ormianom zapewniła Rosja.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Pomoc rządowa dla kultury. Paweł Kukiz: Gitarzyści, basiści, perkusiści stojący za celebrytami nie mają własnych firm

Co należałoby poprawić w mechanizmie pomocy ludziom kultury? Paweł Kukiz o sytuacji artystów w czasie zamknięcia, rządowej pomocy dla nich i niedostatkach tejże.

Apelowałem o choć chwilowe odwieszenie koncertów.

Paweł Kukiz zauważa, że wobec chaosu i przekładania koncertów z wyprzedzeniem niewielu artystów skorzystało z poluzowania obostrzeń w czerwcu i lipcu. Zauważa, że część artystów nie ma założonej własnej działalności gospodarczej.

Ja zawsze zwracałem uwagę na muzyków z drugiej linii, czyli tych, którzy stoją za celebrytami i dostają wielokrotnie niższe stawki niż artyści z pierwszych stron gazet.

Tymczasem pierwotne założenie rządowej pomocy było takie, że tylko firmy dostaną odszkodowanie. Wskazuje, że te posiadają celebryci. Wielu zaś gitarzystów, czy innych muzyków gra na umowę-zlecenie lub umowę o dzieło. Ludzie tacy także powinni być uwzględnieni we wsparciu. Powinni oni otrzymywać rekompensata na okazanie PIT-u za rok poprzedni.

Sam nie byłbym w stanie osiągnąć tego, co osiągnąłem.

Były lider zespołu Piersi zaznacza, iż sam korzystał z pracy innych w swej karierze muzycznej. Wskazuje, że oferował pomoc wicepremierowi Piotrowi Glińskiego w ocenie wiarygodności wniosków o rekompensaty.

Kwestia tej pomocy powinna być wypracowywana wspólnie. Istnieje coś takiego jak Związek Zawodowy Muzyków RP.

Poseł Koalicji Polskiej stwierdził, że mógłby sam prosić o pieniądze, ale nie chciał. Stwierdza, że są też inni artyści, którzy nie ubiegają się o pomoc, wiedząc, iż są ludzie, którzy bardziej jej potrzebują. Deklaruje, że będzie starać się, aby przynajmniej media publicznej, wzorem ustawy francuskiej, puszczały minimum 60 proc. polskiej [polskojęzycznej] muzyki.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Adam Becker: Mam marzenie, żeby konserwatyści przestali być Murzynami światowej polityki

Komentator życia politycznego w USA mówi o waszyngtońskiej demonstracji zwolenników Donalda Trumpa, trwającym wciąż liczeniu głosów wyborczych i o malwersacjach finansowych w fundacji Joe Bidena.

Adam Becker wskazuje, że zwycięstwo wyborcze Joe Bidena wynika jedynie z faktu, że policzono nielegalnie oddane głosy. Relacjonuje sobotnią demonstrację zwolenników wciąż urzędującego prezydenta w Waszyngtonie:

Zjechały się dziesiątki tysięcy ludzi z całego kraju. Wiec odbył się  w rocznicę przemówienia Martina Luthera Kinga „I have a dream”. Ja też mam marzenie, aby konserwatyści przestali być Murzynami polityki światowej.

W samej stolicy USA, jak mówi Adam Becker, na Joe Bidena głosowało ponad 90% wyborców. Sympatycy Donalda Trumpa byli tam atakowani przez czarnoskórych mieszkańców, przy niewystarczającej reakcji policji.

Gość „Kuriera w samo południe” odpiera zarzuty wobec jego analiz. Przypomina, że już wiele miesięcy temu przewidział aktualne wydarzenia. Co więcej reelekcja prezydenta Trumpa nie jest jeszcze wykluczona:

Oświadczenie o tym, że wybory odbyły się zgodnie z zasadami, wydali ludzie, którzy je nadzorowali. Trudno, żeby przyznali, że dopuścili do fałszerstw na masową skalę. Pozwy sądowe prezydenta zawierają poważne zarzuty.

Wystarczy, żeby Donald Trump zdobył 3-4 stany, w których zakwestionowano wyniki głosowanie, by rezultat wyborów był inny niż ogłosiły media.

Rozmówca Adriana Kowarzyka opowiada również o sprawie malwersacji finansowych w założonej przez Joe Bidena fundacji do walki z nowotworami.

Ze sprawozdania finansowego wynika, że na cele statutowe fundacji nie został wydany ani jeden dolar.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Piotr Witt: Rozdęta pandemia ma usprawiedliwić kryzys i cyniczną politykę

Francuski korespondent Radia WNET opowiada o swojej najnowszej książce na temat pandemii koronawirusa oraz cenzurowaniu jego opinii przez Facebooka.

Piotr Witt mówi o książce „Pandemia – wielka mistyfikacja. Dziennik czasów zarazy.” Wskazuje, że pomysł jej napisania rodził się wraz z coraz większą liczbą niezrozumiałych wydarzeń wokół epidemii.

Byłem uderzony ilością pomyłek i kłamstw. W pewnym momencie zrozumiałem, że w tym szaleństwie jest metoda. Później dotarło do mnie, że w tej metodzie jest szaleństwo.

Paryski korespondent Radia WNET opisuje próby ocenzurowania jego poglądów przez Facebook. Stawia tezę, że pandemia jest „napadem rabunkowym” na ludzkość. Jak dodaje:

Uważam, że świat został zagrabiony już przed koronawirusem. Globalizacja pozbawiła Zachód przemysłu, wielu ludzi pozbawiła mieszkań i uzależniła od banków. Pandemia, ma usprawiedliwić wielki kryzys, przepowiedziany już 30 lat temu.

Zdaniem Piotra Witta kryzys o którym mowa, jest winą „cynicznych elit gospodarczych”.

Pandemia to pożar fabryki, którą podpalono, by ukryć bankructwo i kradzież.

Rozmówca Katarzyny Adamiak relacjonuje również protesty francuskich katolików, domagających się przywrócenia publicznych Mszy świętych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Prezes PGZ: Wdrażamy nowe technologie. Wyniki cząstkowe są per saldo lepsze niż w zeszłym roku w większości spółek

Andrzej Kensbok o kondycji Polskiej Grupy Zbrojeniowej w dobie kryzysu, skupieniu na produkcji, spadku eksportu oraz o cyberbezpieczeństu i wynikach finansowych.

Obserwujemy, że od początku pandemii bardzo zwiększyła się częstotliwość cyberataków. Ludzie wykorzystują tę sytuację do własnych celów.

Andrzej Kensbok podkreśla wagę cyberbezpieczeństwa. PGZ intensywnie poprawia obszar cyberbezpieczeństwa, kiedy praca w wielu branżach została przeniesiona w strefę Internetu. Prezes PGZ zauważa też, że wobec epidemii zmniejszył się eksport. Jednocześnie jednak wdrażane są nowe technologie i poprawiana wydolność firm. Przedsiębiorstwa wchodzące w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej mają dobre wyniki finansowe, wskazuje nasz gość. Saldo w większości spółek jest lepsze niż w roku ubiegłym.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

 

Piotr Gliński: Dzisiaj spotyka się zespół, który zweryfikuje rekompensaty. Wprowadziliśmy sprawiedliwy algorytm

Kto dostaje rekompensaty od Ministerstwa Kultury i na jakiej zasadzie? Piotr Gliński o wsparciu dla sektora kultury, kontrowersjach wokół niego, mechanizmie przyznawania pomocy i możliwych zmianach.

Wstrzymaliśmy ten fundusz i zweryfikujemy wszystkie kwestie budzące wątpliwość. Przyznaliśmy 2064 rekompensaty dla instytucji kultury […] oraz dla firm, w większości scenotechnicznych.

Piotr Gliński informuje, że wciąż rozważane są różne warianty odnośnie wsparcia Ministerstwa Kultury dla sektora kultury, który szczególnie ucierpiał w skutek lockdownu. Kontrowersje wzbudził fakt, że na listach podmiotów, które otrzymały pomoc pojawiają się nazwiska osób znanych i dobrze sytuowanych.

Myśmy wprowadzili po prostu taki sprawiedliwy algorytm, taki sam dla wszystkich. Dlatego ci, którzy mieli duże przychody w poprzednim roku, a w tym roku niewielki, otrzymali duże rekompensaty.

Zgodnie z algorytmem można było uzyskać od 40 w przypadku instytucji samorządowych, do 50 proc. utraconych przychodów. Wicepremier zaznacza, że jest to wsparcie dla sektora polskiej gospodarki, jakim jest kultura. Podkreśla, że Polsce ratowanie gospodarki idzie najlepiej w Europie. Uratowanych zostało 5 mln miejsc pracy. W związku z kontrowersjami wokół rządowej pomocy sprawdzone zostaną takie rzeczy jak to, czy dana firma jest faktycznie związana ze światem kultury. Dotąd dokonywana była wstępna weryfikacja na podstawie deklaracji firm.

Z tych 2064 [rekompensat] ponad połowa to są prywatne firmy scenotechniczne.

Wypłaty dla nich, podobnie tak jak dla instytucji samorządowych, być może jeszcze dzisiaj ruszą ponownie. Ocenia, iż część argumentów, jakie się pojawiły w tej sprawie jest racjonalnych. Niektórzy są niezadowoleni z tego, ile dostali.

To są pieniądze dla ich firm, dla ludzi, których zatrudniają.

Pojawiają się komentarze, że dany celebryta schowa otrzymane pieniądze do kieszeni. Za to jednak nie odpowiada już minister. Przyznaje, że część ludzi kultury wyraża swoje opinie polityczne za pomocą niekulturalnego języka. Nie chce odnosić się do konkretnych wypowiedzi artystów. Apeluje do nich, aby pięć razy się zastanowili, zanim kogoś obrażą. Wypowiedzi niektórych osób przekraczają wobec wszystkie granice- wskazuje.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.