Studio Dziki Zachód: jedna partia nie powinna sprawować całej władzy w państwie

Wybory śródokresowe w USA, ocena polityki Joe Bidena i Demokratów, polityczne plany Donalda Trumpa. Komentuje Wojciech Cejrowski.

Wojciech Cejrowski negatywnie ocenia upowszechnienie wczesnego głosowania w USA, które przed pandemią COVID-19 było możliwe tylko w drodze wyjątku:

Wybory powinny być czyste: głosujesz człowieku jednego dnia, i masz być obecny w lokalu wyborczym osobiście.

Jak wskazuje gospodarz „Studia Dziki Zachód, wczesne głosowanie „okrada” obywateli z części wiedzy na temat kandydatów. Podkreśla, że brak pewności co do uczciwości wyborów radykalnie osłabia państwo:

Właśnie dlatego, Stany Zjednoczone są dzisiaj na krawędzi wojny domowej.

Joe Biden popełnił wszystkie możliwe błędy, (…) codziennie popełnia całą masę gaf. Proces jego starzenia jest galopujący.

Wojciech Cejrowski porusza również kwestię wyborów prezydenckich w 2024 r.  Wskazuje, że Donald Trump, wbrew twierdzeniom części mediów, entuzjastycznie spogląda na gubernatora Florydy Rona de Santisa.

Nie spieszyłbym się z konkluzją, że Trump będzie kandydował na prezydenta.

Zdaniem gospodarza „Studia Dziki Zachód”,  równie możliwy jest scenariusz, że Trump zaproponuje DeSantisowi ubieganie się o wiceprezydenturę. Wojciech Cejrowski przewiduje, że Republikanie po powrocie do władzy przywrócą w państwie porządek; co może się odbić negatywnie na pomocy dla Ukrainy. Jak ocenia:

Niezdrowe jest, gdy całą władzę w państwie ma jedna partia. Ktoś powinien mieć możliwość stopowania decyzji głupiego prezydenta. […] Jeżeli wszędzie siedzi jedna partia, nie ma demokracji.

W sytuacji, gdy mówimy o wojnie nuklearnej z Rosją, USA ograniczają środki na program nuklearny.

Rozmówca Jaśminy Nowak omawia ponadto kwestię relacji USA z Koreą Północną. Zwraca uwagę, że Demokraci nigdy nie odnieśli żadnego sukcesu w negocjacjach z Pjongjangiem, w przeciwieństwie do Donalda Trumpa.

Kim Dzon Un wyszedł dla niego z nory. To był ogromny sukces. Dzisiaj Korea czuje się bezkarna.

Zdaniem Wojciecha Cejrowskiego, Demokraci nie potrafią w żaden sposób uzasadnić swojej polityki wsparcia dla Ukrainy. Podróżnik przypomina też niejasne interesy syna prezydenta w tym kraju.

Miliardy są wysyłane na Ukrainę, a w Wal-Martach zaczyna brakować żywności. Wielu Amerykanów mówi, że za Bidena jest im gorzej.

Omówiona zostaje również sytuacja gospodarcza w Polsce. Gospodarz „Studia Dziki Zachód” nie rozumie, dlaczego Jarosław Kaczyński przyznał, że prezes NBP prof. Adam Glapiński mylił się w swoich prognozach odnośnie inflacji. Mówi też o szczycie klimatycznym w Egipcie. Określa go mianem „spotkania sekty, która nie dopuszcza do głosu przeciwników”.

Udział w takim szczycie to degradacja rangi prezydenta RP.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Cejrowski: Ludzie posmakują, czym jest lewica amerykańska. Nawet lewacy mówią: ja na to nie głosowałem

Milo Curtis o igrzyskach olimpijskich i rdzennych Amerykanach. Wojciech Cejrowski o możliwości powrotu Donalda Trumpa do Białego Domu i paszportach szczepionkowych.

Wojciech Cejrowski dyskutuje z Milo Kurtisem na temat tajemniczych kradzieży mchu z polskich lasu. Zastanawia się, czemu ktoś miałby kraść mech. Odnosi się do postulatu Kurtisa, aby  igrzyska olimpijskie odbywały się wyłączenie w Grecji. Cejrowski deklaruje, że najważniejsze, aby nie odbywały się w Chinach. Śmieje się, stwierdzając, że igrzyska w Grecji to byłaby „cudowna dezorganizacja wszystkiego”. Japonia mogłaby wesprzeć Greków technologicznie.

Grecy mają fantastyczną cechę, nie robią rzeczy niepotrzebncyh. Niektórzy mylnie nazywają to lenistwem.

Poruszone zostają również tematy amerykańskie. Podróżnik zauważa, że tubylcze narody Ameryki po okresie walk ze Stanami Zjednoczonymi postawiły na modernizację. Nawaho, czy Siuksowie zachowanie swoich języków paradoksalnie zawdzięczają białym.

Te plemiona indiańskie, które dzisiaj mieszkają w rezerwatach uczyły się swoich języków i obyczajów z książek napisanych przez białych badaczy, którzy chcieli ocalić tę kulturę.

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” prognozuje, że Donald Trump ma szansę na powrót do Białego Domu, ponieważ ludzie już dziś są zniechęceni do Partii Demokratycznej, mimo że Joe Biden jest prezydentem dopiero od pół roku.

Nawet lewacy mówią: ja na to nie głosowałem. Biden to żaden centrysta, tylko ekstremista.

Sądzi, że nawet lewicowcy zagłosują na Trumpa, choć będą mogli nie chcieć się do tego przyznać. Wojciech Cejrowski relacjonuje, że po wylądowaniu na lotnisku w Warszawie miał poczucie osaczenia. Jak zapewnia, na pozostałych lotniskach, które odwiedził w ramach podroży do Polski, nikt nie przywiązywał wagi do kwestii szczepień i testów.

Obsługa przyznaje, że inne przepisy obowiązują rano, a inne wieczorem.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

A.W.K./A.P.

Dr Targalski: USA popełniają błąd oddając Europę Niemcom. Polska odczuje tego konsekwencje

Nie będzie żadnej linii podziału na Wiśle – będzie tylko kontrolowany region, wykonujący rozkazy Berlina – przewiduje publicysta.

Dr Jerzy Targalski wskazuje, że złagodzenie amerykańskiego kursu wobec Nord Stream 2 jest przede wszystkim sukcesem Niemiec, a mniej Rosji.  Zdaniem publicysty jedynie Berlin ma obecnie coś do powiedzenia w Unii Europejskiej, zmarginalizowana została nawet Francja.

Gość „Popołudnia WNET” wskazuje, że Stany Zjednoczone są pod władzą kierownictwa Partii Demokratycznej, wykorzystującego demencję Joe Bidena.

Mówienie o Joe Bidenie jest zabawne – to nie o niego chodzi, on przy swojej demencji niewiele rozumie, chodzi o zaplecze, zarząd Partii Demokratycznej.

Zdaniem dr Targalskiego stawianie naszego kraju przed wyborem „Niemcy albo Rosja” jest fałszywe. Publicysta ocenia, że Polska powinna polegać przede wszystkim na sobie.

 Moim zdaniem rozwiązaniem jest przetrwać w oparciu o siebie. Pytaniem jest, czy mamy na to wolę – kiedy trzeba było się zbuntować przeciwko komunizmowi, to wola była. […] Przetrwanie poprzez całkowite podporządkowanie Niemcom jest moim zdaniem opcją błędną.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Stępień: Joe Biden niszczy Stany Zjednoczone w tempie dużo szybszym niż się spodziewałem

Działacz polonijny i republikański ocenia politykę gospodarczą i energetyczną nowej administracji USA. Mówi też o planach politycznych Donalda Trumpa.


[related id=144039 side=right]Krzysztof Stępień relacjonuje, że rząd Stanów Zjednoczonych nie planuje wprowadzić federalnych paszportów szczepionkowych. Do wdrożenia tego rozwiązania przymierzają się stany rządzone przez Partię Demokratyczną. Gość „Poranka WNET” negatywnie ocenia wprowadzane przez administrację Joe Bidena programy pomocowe. Zapewnia, że zaszkodzą one gospodarce.

Wiadomo, że zły pieniądz wypiera z rynku dobry pieniądz.

Inflacja w Stanach Zjednoczonych przekroczyła 4%. Jak przestrzega Krzysztof Stępień, konsekwencje zerwania globalnych łańcuchów dostaw dopiero dadzą o sobie znać. Omówiona zostaje ponadto sytuacja amerykańskiej energetyki w kontekście ataku hakerskiego na gazociąg Colonial Pipeline. Rozmówca Magdaleny Uchaniuk zwraca uwagę, że szybkie dążenie do neutralności klimatycznej jest groźne dla bezpieczeństwa USA.

Joe Biden niszczy ten kraj w tempie dużo szybszym niż się spodziewałem.

Poruszony zostaje również temat obecnych działań Donalda Trumpa. Jak mówi Krzysztof Stępień, były prezydent w 2024 r. będzie ubiegał się o powrót do Białego Domu.

To świetna wiadomość dla całego świata.


A.W.K.

Kożuszek: Demokraci mówili, że jeśli wyrok ws. Chauvina nie będzie jak trzeba, to należy podkręcić sytuację na ulicach

Maciej Kożuszek o wyroku wobec Dereka Chauvina; atmosferze, jaka towarzyszyła procesowi, przedstawionych dowodach; i szansach na apelację.


[related id=142824 side=right] Maciej Kożuszek komentuje wyrok sądu wobec byłego oficera policji Dereka Chauvina. Mężczyzna został uznany winnym zabójstwa George’a Floyda. Redaktor obawia się, że wyrok został postawiony pod presją retoryki polityków z Partii Demokratycznej.

Wskazuje na słowa demokratycznej członkini Izby Reprezentantów Maxine Waters, która stwierdziła, że jeśli wyrok nie będzie skazujący, to trzeba będzie „podkręcić sytuację na ulicach”. Niemniej jednak Kożuszek skłania się ku przyznaniu w pewnym stopniu racji sądowi.

Ten kontekst nie powinien nas przekonywać o niewinności Dereka Chauvina.

Jak ocenia, na sali sądowej wykazano, że za śmierć zatrzymywanego odpowiada funkcjonariusz policji. Wykazał to w swym zeznaniu pulmenolog, dr Martin Tobin:

Kluczowe było ciśnienie czy presja, którą na cały układ oddechowy wywoływały obydwa kolana  Dereka Chauvina- trzymał także kolano na plecach George’a Floryda i ostatecznie to doprowadziło do jego śmierci.

Można mieć za to wątpliwości, co do kwalifikacji czynów byłego już policjanta. Jego interwencję wobec George’a Floyda, który płacił w sklepie fałszywymi banknotami uznano za napaść. Tymczasem, jak zauważa, dziennikarz

Policjanci różnią się tym od zwykłych obywateli, że mają prawo stosować przymus fizyczny wobec innych.

Kożuszek wskazuje, że w sprawie Chauvina doszło do tzw. skażenia studni. W Minneapolis, w którym mieszka większość przysięgłych trwały w czasie procesu protesty przeciwko śmierci innego czarnoskórego. Nawet jeśli przysięgli unikali, tak jak powinni, śledzenia informacji medialnych, to atmosfera mogła mieć wpływ na ich decyzję.

 Jakie będą konsekwencje tego wyroku? Dziennikarz wskazuje na wzrost przestępczości, jaką obserwujemy w Stanach Zjednoczonych, mimo obostrzeń sanitarnych. Po tym co media pisały o policjantach, można się spodziewać, że motywacja do wybierania tego zawodu będzie mniejsza. Jednocześnie Demokraci szykują reformę policji, która jest obecnie ich zdaniem „systemowo rasistowska”. Mówi się o tym, żeby w każdym wozie policyjnym był psychiatra, a także, żeby obciąć fundusze policji, zaś policjantów zmienić w pracownikó socjalnych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dr Rafał Brzeski: do życia publicznego USA wracają bolszewickie praktyki, takie jak cenzura i obowiązkowa samokrytyka

Plotkarze w Waszyngtonie twierdzą, że Joe Biden jest podatny na pomyłki i gafy. W związku z tym – żeby to ograniczyć i żeby z niego nie kpiono – nie będzie […] występował – prognozuje politolog.


Dr Rafał Brzeski mówi o ataku na manifestację kobiet w Poznaniu. Podsumowuje też pielgrzymkę papieża Franciszka do Iraku. Na jej pamiątkę miejscowe władze ustanowiły 6 marca dniem tolerancji religijnej.

Politolog odnosi się również do ujawnionej przez „New York Times” informacji o planowanym amerykańskim odwecie w związku z rosyjskim atakiem hakerskim.  Z kolei w Rosji media przekazują, że Chiny nie chcą zawiązać z Federacją Rosyjską antyamerykańskiego sojuszu.

Gość „Popołudnia WNET” analizuje założenia i metody działania lewicowego skrzydła Partii Demokratycznej USA. Wskazuje na podobieństwa do agendy bolszewickiej. Jak przypomina, w negocjacjach nad utworzeniem Organizacji Narodów Zjednoczonych – zarówno po stronie brytyjskiej, jak i amerykańskiej – uczestniczyli agenci NKWD.

Bolszewizm to nie są tylko sami bolszewicy. On się zaczyna od stylu życia, kończąc na ideologii.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego przewiduje, że prezydent Joe Biden nie będzie aktywny w mediach. Jego współpracownicy nie chcą ryzykować skompromitowania urzędu przez liczne gafy i wpadki.  Dr Brzeski wyraża pogląd, że polska „totalna opozycja” postępuje bardziej racjonalnie niż Demokraci.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Albert Świdziński: Stosunek nowej administracji USA do Chin to bardziej kontynuacja niż odejście od linii Trumpa

Albert Świdziński o raporcie WHO ws. SARS-CoV-2, rywalizacji amerykańsko-chińskiej i o tym, czemu sama strategia nie wystarczy do wygrania z Pekinem.


Albert Świdziński komentuje raport Światowej Organizacji Zdrowia na temat początku epidemii SARS-CoV-2. Według raportu najbardziej prawdopodobny scenariusz początku epidemii to  przeniesienie się wirusa z na człowieka.

Dochodzenie toczyło się w Wuhan w mieście, w którym uważa się powszechnie że ten wirus po raz pierwszy się pojawił. Raport stwierdza, że hipoteza o laboratoryjnych pochodzeniu Korona wirusa jest ekstremalnie mało prawdopodobna.

Waszyngton nie zajął stanowiska wobec raportu WHO. Jak stwierdził rzecznik Departamentu Sprawiedliwości Ned Price:

Chiny do tej pory nie wykazały się odpowiednią transparentnością.

Stany Zjednoczone odniosą się do raportu, gdy zapoznają się z nim całościowo. Uwagę Amerykanów przykuwa obecnie pakiet stymulacyjny zapowiadany przez administrację Bidena. Ma on przejść przez Izbę Reprezentantów i Senat w przyśpieszonym tempie. Congressional Bugdet Office, oceniający możliwości budżetowe rządu federalnego, negatywnie zaopiniował projekt.

Dalej bowiem zawiera zapisy nakazujące zwiększenie płacy minimalnej do 15 dolarów za godzinę w 2025 roku zwiększające zasiłek dla bezrobotnych do kwoty niemal 740 dolarów tygodniowo, a być może nawet ponad 900 dolarów.

Problem z płynnością finansową mogłoby mieć 25 proc. europejskich firm do końca 2020 r., gdyby nie luzowanie ilościowe i pakiety pomocy publicznej. Tak wynika z raportu Komisji Europejskiej, który wskazuje, że wraz z wygaszaniem programów pomocowych można się spodziewać rosnącej liczby bankructw.

Po tym jak pandemia w końcu się zakończy Europę czeka […] potężny kryzys gospodarczy fala bankructw i niewypłacalności.

Tymczasem nie ustaje rywalizacja między USA a ChRL. Pacyfik jest świadkiem manewrów flot obu mocarstw z udziałem lotniskowców. Joe Biden ogłosił powstanie 15-osobowej grupy roboczej ekspertów cywilnych i wojskowych, która ma przygotować strategię rywalizowania z Państwem Środka. Problem jednak, jak wskazuje Albert Świdziński, nie leży jedynie w braku strategii:

Raczej brak strategii jest emanacją tego, że w kraju tym istnieją głębokie i głębokie problemy strukturalne, a tych nie da się rozwiązać jedynie za pomocą błyskotliwych strategii.

Według cytowanego przez Reuters przedstawiciela amerykańskiej administracji, nowy prezydent nie tylko nie zamierza znosić sankcji na chińskie przedsiębiorstwa, ale zamierza wprowadzić nowe.

Po raz kolejny widać, że jeśli chodzi o nową administrację i jej stosunek do Chin mowa raczej o kontynuacji linii Trumpa, a nie odejściu.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Impeachment Donalda Trumpa: Były prezydent nie został postawiony w stan oskarżenia

Trump będzie mógł ponownie kandydować na prezydenta. Za odebraniem mu tego prawa głosowało 57 senatorów, w tym 7 Republikanów.

Niepowodzeniem przeciwników Donalda Trumpa zakończyła się druga procedura impeachmentu. Nie uzyskali oni potrzebnej większości 2/3 głosów w Senacie USA.  Stało się tak, pomimo iż za postawieniem Trumpa w stan oskarżenia opowiedzieli się prominentni politycy republikańscy, m.in. były kandydat na prezydenta Mitt Romney. Inną decyzję podjął za to znany krytyk Trumpa, lider mniejszości republikańskiej Mitch McConnell. Jak powiedział:

Nie ma wątpliwości, że Donald Trump jest moralnie i praktycznie odpowiedzialny za wydarzenia pod Kapitolem 6 stycznia. Ludzie szturmujący budynek Kongresu działali z inspiracji swojego prezydenta. […] Nie możemy jednak postawić w stan oskarżenia byłego urzędnika państwowego, który jest obecnie prywatną osobą.

Zupełnie inaczej sytuację skomentował Michael van der Veen, jeden z obrońców byłego prezydenta:

To oskarżenie było od początku do końca kompletną farsą. Cały spektakl był niczym innym jak chwiejnym dążeniem partii opozycyjnej do długotrwałej politycznej zemsty na Trumpie.

Oskarżyciele reprezentujący Izbę Reprezentantów argumentowali w trakcie trwającego pięć dni procesu, że prezydent Donald Trump wmawiał swoim zwolennikom, że wybory zostały sfałszowane, podważał konstytucyjne procedury, a ostatecznie podburzył tłum do ataku na Kapitol, gdzie trwało zatwierdzanie zwycięstwa Joe Bidena. Obrońca Trumpa utrzymywali z kolei, że język walki, którego używał  on podczas wystąpienia poprzedzającego szturm na Kapitol miał charakter przysłowiowy i że Demokraci w przeszłości posługiwali się jeszcze ostrzejszą retoryką.

Pozdrawiam wszystkich Republikanów, którzy stanęli po słusznej stronie. Wiem, że to nie było łatwe, ale stanęliście po właściwej stronie – skomentował z kolei przywódca Demokratów w Senacie Chuck Summer.

A.W.K.

Cejrowski: Koronawirus jest wykorzystywany do wywołania nienawiści między ludźmi

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” przestrzega, że Joe Biden może fizycznie nie sprostać funkcji prezydenta USA. Mówi o społecznych konsekwencjach pandemii i współpracy dr Fauciego z Chinami.

Wojciech Cejrowski mówi o wątpliwościach wokół stanu zdrowia Joe Bidena.

Donald Trump spał 3-4 godziny dziennie. Pytanie, ile będzie musiał spać prawie 80-letni staruszek, by móc utrzymać uwagę.

Nowy prezydent zdawał się być zmęczony już uroczystościami inauguracyjnymi, niewymagającym dużo sił. Jak wskazuje gospodarz „Studia Dziki Zachód”, nowej głowie państwa nie towarzyszyły tłumy, w przeciwieństwie do żegnającego się Trumpa. Zwraca uwagę, że przywódca supermocarstwa musi być przygotowany na bycie obudzonym w środku nocy i szybkie podejmowanie strategicznych decyzji.

Do tej pory Biden koncentruje się na prostym odwracaniu decyzji swojego poprzednika. Na tym polega słabość dekretów prezydenckich, że w przyszłości mogą być łatwo odwołane.

Wojciech Cejrowski ubolewa nad tym, że chcący uchodzić za centrystę Biden nie odciął się od „lewackiego ekstremizmu”, który zapanował wśród wielu sympatyków Partii Demokratycznej.  Wskazuje, że odmawianie zwolennikom Trumpa przedstawiania swojej wizji świata spowoduje, że przyszły pokolenia otrzymają wybrakowany zapis dziejów obecnego okresu.

Jedność nie może polegać na tym, co proponuje Biden – że wszyscy myślą tak samo.

W opinii podróżnika atmosfera strachu przed COVID-19 ma wywołać nienawiść między ludzi. Jak mówi:

Koronawirus współcześnie jest tym, czym tyfus był dla nazistów. Doprowadzono do tego, że sąsiedzi chcą bić sąsiadów.

Wojciech Cejrowski zwraca uwagę, że WHO zaleciła zmianę w interpretację wyników testów na obecność koronawirusa:

Dzięki tej decyzji po zwycięstwie Bidena liczba nowych zakażeń na całym świecie spadnie o 40%.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego przedstawia informacje o tym, że prezydencki doradca ds. zdrowia wbrew zakazowi Baracka Obamy współpracował z chińskimi badaczami pracującymi na wirusie sztucznie wyhodowanym w celu opracowaniu szczepionki na mogącą nadejść chorobę

Chodzi o tego wirusa, który wywołał tę pandemię. Prawdopodobieństwo, że wybuchła ona całkowicie przez przypadek, jest bliskie zeru.

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” ubolewa nad anulowaniem przez Bidena amerykańsko-kanadyjskiego gazociągu Keystone. Wskazuje, że pogorszy to relacje między sąsiadami. Ponadto jest działaniem przeciwko ekologii.

Dr Smura: Początek kadencji Bidena stawia pod znakiem zapytania jego deklaracje o narodowym pojednaniu

Politolog z Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego komentuje pierwsze decyzje nowego prezydenta USA.


Dr Tomasz Smura omawia znaczenie pierwszych decyzji nowego prezydenta USA Joe Bidena. Zapowiada się ocieplenie stosunków z Meksykiem na tle imigracji z tego kraju , poprzez rezygnację z budowy muru granicznego.  Przywódca zapowiedział ponadto powrót do paryskiego porozumienia klimatycznego.

Nie stało się nic, czego prezydent Biden nie zapowiedział wcześniej. Dominują kwestie środowiskowe i i ideologiczne.

Wprowadzony został obowiązek noszenia maseczek w budynkach administracji federalnej. Kwestia zwalczania pandemii COVID-19 jest głównym, obok ekologii i imigracji, priorytetem polityki nowego rządu.

Ekspert omawia ponadto przemiany społeczne w USA oraz fakt, iż nowa administracja budowana jest w oparciu o kryterium różnorodności.

Spoglądanie w stronę różnego rodzaju mniejszości leży w naturze Partii Demokratycznej.

Wskazuje, że radykalizacja nastrojów społeczeństwa amerykańskiego ma źródła znacznie wcześniejsze, niż kadencja Donalda Trumpa.

Ostatnim skutkiem tego zaostrzenia był atak na budynek Kongresu w Waszyngtonie. Joe Biden deklaruje, że chce by jego prezydentura była czasem pojednania.  Można mieć wątpliwości, czy jego pierwsze działania wpisują się w ten dyskurs.

W opinii politologa przewaga mniejszości etnicznych nad „białymi Amerykanami” powoduje, iż Partia Republikańska w przyszłości będzie miała problemy z odzyskaniem władzy w kraju.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.