Przedstawiciele strony rządowej wywierają presję na ogłoszenie planu likwidacji polskiego górnictwa węgla kamiennego

Polski węgiel jest obłożony tzw. haraczem emisyjnym, co sprawia, że jest droższy np. od węgla rosyjskiego, australijskiego czy kolumbijskiego. M.in. dlatego energetyka nie odbierała polskiego węgla.

Stanisław Florian, Dariusz Czech

Czym była spowodowana kapitulacyjna postawa central górniczych dominujących w Międzyzwiązkowym Komitecie Protestacyjno-Strajkowym podczas wrześniowych negocjacji z przedstawicielami strony rządowej?

Od kilku miesięcy jako strona społeczna sygnalizowaliśmy rządowi problemy w sektorze górnictwa węgla kamiennego, a w szczególności produkującego węgiel kamienny do energetyki zawodowej (PGG, Tauron Wydobycie). Sytuacja tego sektora pogarsza się drastycznie z dnia na dzień, co jest w jakimś stopniu spowodowane wyhamowaniem gospodarczym związanym z COVID-19. Wiąże się to z mniejszym zapotrzebowaniem na energię elektryczną. Od kilku lat w Polsce zmieniły się również warunki atmosferyczne – brak mroźnych zim, co wpływa na zmniejszenie zapotrzebowania na węgiel, czego konsekwencją jest fakt, że energetyka nie odebrała zakontraktowanego węgla. Ponadto polski węgiel jest obłożony tzw. haraczem emisyjnym, co sprawia, że jest droższy np. od węgla rosyjskiego, australijskiego czy kolumbijskiego. Poniekąd dlatego energetyka nie odbierała polskiego węgla, importując niby tańszy węgiel ze wspomnianych kierunków.

Jak kapitulacja związków górniczych w sprawie likwidacji górnictwa, czyli suwerenności energetycznej Polski, jest oceniana przez górników pracujących w kopalniach?

Brak wcześniejszych reakcji ze strony rządowej na sygnalizowane przez stronę społeczną, nawarstwiające się problemy widma upadłości największej firmy w Europie produkującej węgiel energetyczny, czyli Polskiej Grupy Górniczej, wpłynął na eskalację niezadowolenia społecznego, czego konsekwencją było reaktywowanie Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego. Fiaskiem zakończyły się kilkutygodniowe rozmowy prowadzone z wicepremierem i ministrem aktywów państwowych Jackiem Sasinem. W głównej mierze było to spowodowane prezentacją 10 września br. w Warszawie dwóch dokumentów. Mowa o Planie na rzecz energii i klimatu na lata 2021-2030 oraz o Polityce energetycznej Polski do 2040 r., w których zaprezentowano rozwiązania zmierzające do drastycznego odejścia od węgla, co skutkowałoby szybką likwidacją kopalń.

Po uzyskaniu tych informacji wyznaczyliśmy Panu Premierowi RP Mateuszowi Morawieckiemu ostateczny termin podjęcia rozmów z nami na temat polskiego górnictwa, w nieprzekraczalnym terminie do 21 września br. Niestety do podanego terminu nie uzyskaliśmy żadnej informacji o podjęciu chęci przeprowadzenia z nami rozmów. W momencie przekazania planów rządu załogom kopalń 21 września, część górników podjęła sama spontaniczną decyzję o pozostaniu na dole w ramach sprzeciwu wobec braku reakcji ze strony rządu. W związku z podjętymi 22 września br. działaniami górników dostaliśmy informację o przyjeździe delegacji, której przewodniczył wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń, będący jednocześnie pełnomocnikiem rządu ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego. W składzie delegacji znaleźli się także szef gabinetu politycznego Prezesa Rady Ministrów Krzysztof Kubów i wiceminister klimatu Piotr Dziadzio, którzy mieli pełnomocnictwa Premiera RP do podejmowania wszelkich decyzji odnośnie do górnictwa.

Czy po porażce związków zawodowych w obronie górnictwa nie ma kryzysu w strukturach związkowych? Czy ludzie na kopalniach nie odchodzą ze związków?

W trosce o bezpieczeństwo, zdrowie i życie załóg górniczych, które podjęły spontaniczną akcję protestacyjną pozostania na dole, 22 września rozpoczęliśmy rozmowy z przedstawicielami Premiera RP. Po kilku dniach i nocach intensywnych rozmów wypracowano projekt porozumienia, który w późniejszym czasie został podpisany. Jest on wstępem do stworzenia umowy społecznej do dnia 15 grudnia tego roku, w której trzy strony, czyli rząd, strona społeczna i samorządy ustalą działania zmierzające do tzw. modelu niemieckiego, czyli długofalowego odchodzenia od produkcji energii z węgla kamiennego z zachowaniem gwarancji dopracowania przez wszystkich zatrudnionych w górnictwie do emerytury lub też ewentualnego skorzystania z pakietu osłon, stworzenia równorzędnych miejsc pracy – czyli tzw. szerokiego programu transformacji dla Śląska i Małopolski Zachodniej.

Cały wywiad Stanisława Floriana z Dariuszem Czechem, Przewodniczącym Zarządu Regionu Śląskiego NSZZ Solidarność 80, pt. „Likwidacja górnictwa i covidowy kryzys związków zawodowych”, znajduje się na s. 1 i 2 listopadowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 77/2020.

 


  • Z przykrością zawiadamiamy, że z powodu ograniczeń związanych z pandemią ten numer „Kuriera WNET” można nabyć wyłącznie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
  • Od lipca 2020 r. cena wydania papierowego „Kuriera WNET” wynosi 9 zł.

 

Wywiad Stanisława Floriana z Dariuszem Czechem, Przewodniczącym Zarządu Regionu Śląskiego NSZZ Solidarność 80, pt. „Likwidacja górnictwa i covidowy kryzys związków zawodowych”, na s. 1 listopadowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 77/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Komentarze