Prof. Żaryn o Zychowiczu: Pyszałkowatość młodych historyków nie jest dla mnie w cenie [VIDEO]

Prof. Jan Żaryn o Zychowiczu, jego twórczości i wykluczeniu jego książki z konkursu Książka Historyczna Roku, oraz o tym, jak demokrację i politykę historyczną rozumie PiS.

Profesor Jan Żaryn mówi o wykluczeniu książki Piotra Zychowicza z konkursu Książka Historyczna Roku, rezygnacji części członków kapituły i ostatecznym anulowaniu konkursu. Wspomina zamysł inicjatora nagrody, śp. Janusza Kurtyki, by nadać jej jak największy prestiż. Zauważa, że wyeliminowana z konkursu pozycja w ostatnim czasie zyskiwała w głosowaniu internautów. Stwierdza, iż organizatorzy powinni przewidzieć taką sytuację. Śledzi on kolejne publikacje Zychowicza, a z nim samym ma poprawne relacje.

Jestem zainteresowany pracami Zychowicza. Uważam, że jego twórczość jest cenna jako kierunku badawczego kontestującego ten główny nurt patriotyczny i niepodległościowy.

Dodaje, że „Instytut Pamięci Narodowej w ogóle nie został poinformowany” o sytuacji. Profesor Żaryn niekoniecznie zgadzając się z niektórymi tezami red. Zychowicza, a zwłaszcza z formą, w jakiej stawia swoje zarzuty np. dowódcom powstania warszawskiego („obłęd”), nie chce odmawiać mu prawa do wyrażania własnych poglądów. Profesor zwraca uwagę na celowość krytycznej refleksji nad historią, podkreślając, że ważny jest sposób, w jaki ona się odbywa.

Pan Zychowicz jest jednym z tych autorów, którzy doszli do wniosku, trzeba weryfikować zastane tezy i ustalenia. Niestety moim zdaniem, z pozycji wszystkowiedzącego w 2019 r. może sobie pozwolić na skrytykowanie wszystkich.

Historyk zarzuca swojemu koledze po fachu anachronizm [od którego sam Zychowicz się w swych książkach mocno odżegnuje, podkreślając opieranie się na ówcześnie znanej wiedzy i opiniach- przyp. red.], krytykując przy tym język, w jakim pisze. „tak się nie powinno nazywać zjawiska w którym ginie 150 tys. ludzi”, stwierdza prof. Żaryn, odnosząc się do tytułu książki „Obłęd 44”. Dodaje, że „pyszałkowatość młodych historyków nie jest w cenie dla mnie”.

Mówiąc o polityce historycznej Prawa i Sprawiedliwości, ustępujący senator podkreśla dążenia do przywrócenia pamięci o wszystkich współtwórcach polskiej niepodległości.

Polska piłsudczyzna podobnie jak w II RP chciała wkluczyć jakichkolwiek innych współtwórców niepodległości. Takie próby wykluczenia są uznawane za niewłaściwe, obniżające możliwość nauczenia się czegoś […] Jeśli mówimy, że tylko jedna postać, marszałek Józef Piłsudski zdobył niepodległość dla Polski, to obrażamy Polaków.

Profesor Żaryn sposób sprawowania rządów przez PiS nazywa mianem „demokracji prawdziwej”. Polega ona na realizowaniu obietnic wyborczych, czego nie robiły poprzednie koalicje rządzące.

Mówiąc o wyjątkowości narodu polskiego, upatruje jej w chrześcijańskich korzeniach. W rozmowie pojawia się również wątek generała Francisco Franco i wojny domowej w Hiszpanii. Szczątki hiszpańskiego dyktatora zostały przeniesione decyzja socjalistycznego rządu z Doliny Poległych na zwykły cmentarz.

Gen. Franco jest odzyskiwany w pamięci jako osobą, która jest w tej podzielonej Hiszpanii jako postać, nad którą trzeba się pochylić, jest synonimem człowieka szukającego odpowiedzi na pytanie o dobro swej ojczyzny.

Nasz gość podkreśla, że regent Królestwa Hiszpanii chciał ocalić swój kraj przed najgorszą formą totalitaryzmu, jaką jest bolszewizm.

Senator PiS ubolewa również nad powrotem postkomunistów do parlamentu. Krytykuje również brak działań władz Warszawy na rzecz dekomunizacji przestrzeni publicznej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

An.K./A.P.

Wołczyk: Katalonia jest już od czasów starożytnych immanentną częścią Hiszpanii

Małgorzata Wołczyk o separatystach katalońskich i ich protestach oraz o ekshumacji grobu gen. Francisco Franco.

Małgorzata Wołczyk o protestach w Katalonii. Stwierdza, że od dwóch lat „Hiszpanie byli przygotowani na tę sytuację”.

Władza pozwala na pełzający zamach stanu. Mamy niestety do czynienia z wirusem nacjonalizmu. Wprost można mówić o terrorystach.

Dodaje, że sama Generalitat [samorząd kataloński- przyp. red.] i jego przewodniczący  Quim Torra de facto popierają protesty. O Torrze mówi, że „wręcz sam uczestniczy w niektórych nielegalnych pochodach”.  Efektem protestów jest zniszczenie Barcelony, do niedawna stolicy światowej turystyki. Trwa grabież sklepów, w której uczestniczą przyjezdni. Jak mówi dziennikarka, „kto żyw chce się wzbogacić”.

Lewica zwykle zgarniała głosy katalońskich separatystów, więc jego nie stać na jakieś radykalne ruchu wobec separatystów, boi się, że straci poparcie partii separatystycznej.

Winą za taki rozwój sytuacji rozmówczyni Aleksandra Wierzejskiego obciąża premiera Pedra Sancheza, który „ma uwiązane ręce ze względu na bliskie wybory”.

Lewica zwykle zgarniała głosy katalońskich separatystów, więc jego [Sancheza] nie stać na jakieś radykalne ruchu wobec separatystów. Boi się, że straci poparcie partii separatystycznej.

Separatyści dążą do eskalacji przemocy i nie uznają innych rozwiązań niż doprowadzenie do referendum ws. niepodległości Katalonii. Nie interesuje ich, jakie będą długofalowe efekty secesji tego regionu z reszty Hiszpanii.

Katalonia jest już od czasów starożytnych immanentną częścią Hiszpanii.

Wołczyk przypomina, że Hiszpania składa się z 17 regionów, gdzie „na samym wybrzeżu Hiszpanii od A Coruñi po Katalonię Hiszpanie posługują się pięcioma językami”. Katalonia ze swoimi odrębnościami kulturowymi wcale nie jest więc tak wyjątkowa na tle innych regionów.

Złośliwi mówią, że Sanchez skierował więcej Gwardii i policjantów do Doliny Poległych niż do Katalonii. To oczywiście przesada.

Dziennikarka mówi także o ekshumacji szczątków gen. Franco, które z Doliny Poległych- wspólnej nekropolii obu stron wojny domowej, ma zostać przeniesiony na pod madrycki cmentarz El Parto. Dzieje się tak wbrew postanowieniom konkordatu i woli samej rodziny. Rząd nie pozwala też na to, by ciało hiszpańskiego dyktatora spoczęło w rodzinnej krypcie w katedrze Almudena, która znajduje się w centrum Madrytu. W ten sposób, jak zauważa Wołczyk, hiszpańscy przywódcy z PSOE, która w czasie wojny domowej stała po stronie republikańskiej dokonują zemsty na swoim wrogu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Wołczyk: Katalonia wybrała drogę przemocy. 40 proc. mieszkańców pragnie zmiany granic, odrywając od siebie Hiszpanię

Anna Niemier oraz Małgorzata Wołczyk opowiadają o sytuacji w Barcelonie i Katalonii. Twierdzą, że Hiszpanie od dwóch lat mają wrażenie, że trwa pełzający zamach stanu.

 

W Katalonii panują bardzo różne nastroje. Przedwczoraj była na placu katalońskim, gdzie było zebranych mnóstwo ludzi, a szczególnie byli to młodzi, osoby w wieku 20 lat. Wychodzą oni na ulicę z napisami na flagach, są to napisy takie jak: „Umrzemy”, „Niepodległość” – mówi Anna Niemier.

Jak dodaje: Zaskakujące jest to, że są to wszyscy ludzie młodzi, ci, którzy w tych godzinach powinni być w szkołach. Wiele młodych osób bierze udział w demonstracjach, gdyż w szkołach przebiega niezdrowa prokatalońska indoktrynacja – historia jest źle przedstawiana.

Na dziś i na jutro przewiduje się zamknięcie wielu ulic w Barcelonie ze względu na to, że ludzie wychodzą na ulicę i protestują. „Nie widziałam żadnej zamieszki i żadnego starcia, aczkolwiek czytałam w periodykach hiszpańskich o tym, że młody człowiek uderzył panią w starszym wieku za to, że niosła flagę hiszpańską” – twierdzi Anna Niemier.

Hiszpanie mają wrażenie, że od dwóch lat trwa pełzający zamach stanu. 40 proc. tej społeczności pragnie zmiany granic, odrywając Katalonię od Hiszpanii. Katalonia wybrała drogę przemocy. Te napięcia od dwóch lat, eskalując cały czas, mają na celu zmuszenie Hiszpanii do tego, żeby jednak uzyskać niepodległość – mówi Małgorzata Wołczyk.

Katalonia jest jedynym krajem w Europie, gdzie język ojczysty jest zakazany. Nawet w szkołach publicznych są tylko dwie godziny języka hiszpańskiego. Od ponad 40 lat jest intensywna indoktrynacja Katalończyków oraz trwa antyhiszpańska propaganda. Od XIX w. rośnie legenda, iż Katalończycy są od zawsze innym państwem, a ponadto w ich żyłach płynie lepsza krew niż u Hiszpanów. „Ta nienawiść jest ciągle tam eskalowana. To prawda, że trzeba być bohaterem, aby wyciągnąć flagę Hiszpanii w Katalonii”.

K.T./M.N.

Czarnecki: Jest poczucie tego, że płyniemy na jednej łodzi, do której strzelają, dlatego razem trzeba wiosłować do celu

Ryszard Czarnecki komentuje wyniki wyborów parlamentarnych w Polsce, zapewnia o kontynuacji poprzedniego rządu oraz ocenia sytuację związaną z rozkładem sił w Senacie.

 

Ryszard Czarnecki, europoseł PiS z Brukseli, która szeroko komentuje wyniki wyborów parlamentarnych w Polsce:

Wynik PiS-u robi wrażenie, gdyż drugi raz z rzędu osiąga bezwzględną większość, wystarczającą do samodzielnych rządów. Tylko Polska i Węgry osiągnęła taki wynik. W każdym innym Unijnym kraju są rządy koalicyjne, w dwóch krajach nawet mniejszościowe, dlatego to zwycięstwo robi wrażenie.

Jak zauważa gość „Poranka WNET”, PiS zyskał przeszło 2 miliony nowych głosów i a sama frekwencja była rekordowa:

Jest to o tyle istotne, że w krajach zachodnich frekwencja spada. Obywatele dystansują się do polityki, nie chodząc na wybory lub wybierając frakcje antysystemowe.

Co do kształtu przyszłego Polskiego rządu, Ryszard Czarnecki uważa, że będzie można mówić o kontynuacji, również w kontekście wzmocnienia się ugrupowań w ramach Zjednoczonej Prawicy:

Choć sytuacja koalicyjnych z PiS-em ugrupowań, które do tej pory miały kilku, a aktualnie po kilkunastu posłów, na pewno wprowadzi jakieś zmiany. Ciekawa za to jest sytuacja w senacie, która wymusza konsolidację obozu Zjednoczonej Prawicy. […] Jest poczucie tego, że płyniemy na jednej łodzi, do której strzelają, dlatego razem trzeba wiosłować do celu.

Wracając o Europarlamentu, stosunki UE z Polską mają ulec poprawie dzięki osobie Ursuli von der Leyen. Sam Europarlament ma mniej zajmować się kwestiami „praworządności” w Polsce, tak namiętnie poruszanymi w poprzedniej kadencji:

Inne kraje mają naprawdę realne problemy wewnętrzne, tak jak Francja i jej żółte kamizelki czy Hiszpania z Katalonią.

Za zakończenie gość „Poranka WNET” wspomniał, iż nadal trwają negocjacje odnośnie do budżetu Unii Europejskiej:

Polski rząd ma wielką szansę na skorygowanie i ulepszenie europejskiego budżetu z zyskiem dla naszego kraju.

A.M.K.

Protesty i walki na ulicach Katalonii. Organizatorzy referendum niepodległościowego skazani na 9 do 13 lat więzienia

Maciej Pawłowski komentuje sytuację związaną z ogłoszeniem wyroku przez Hiszpański Sąd Najwyższy. Skazanie organizatorów referendum niepodległościowego doprowadziło do eskalacji przemocy w Katalonii.

 

Maciej Pawłowski, ekspert ds. Włoch i Hiszpanii z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych komentuje protesty i walki, które odbywają się w Katalonii:

Kolejny raz przez ulice Katalonii przewijają się walki. Zarówno protestujący, jak i policja uciekają się do przemocy. Podział w społeczeństwie co do niepodległości katalonii jest wyraźny. Ok 40% jest za odłączeniem się Katalonii i tak samo 40% jest przeciwko takiemu ruchowi.

Pokłosiem tych wydarzeń jest ogłoszenie przez Hiszpański Sąd Najwyższy wyroków dla organizatorów referendum niepodległościowego w Katalonii sprzed dwóch lat:

Zapadły wyroki od 9 do 13 lat więzienia. Po wyjściu na wolność nie będą oni mogli również pełnić funkcji publicznych.

Jak dodaje gość „Poranka WNET”, po trzech latach mogą ubiegać się o zwolnienie warunkowe, jednak nie jest to ich jedyna możliwość skrócenia wyroku:

Mogą również wnioskować o przeniesienie do dziennych oddziałów półotwartych lub prosić rząd o złożenie wniosku o uniewinnienie.

Maciej Pawłowski komentuje także polityczną sytuację w Hiszpanii. W dniu 28 kwietnia odbyły się tam wybory parlamentarne, których rozstrzygnięcie nie pozwoliło jednak na utworzenie rządu:

Prawie pół roku Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza próbowała utworzyć rząd mniejszościowy. Strony jednak nie doszły do porozumienia i zapadła decyzja o rozpisaniu wyborów na jesień.

Pod znakiem zapytania są wybory w samej Katalonii. Jak zauważa Pawłowski, w przypadku eskalacji przemocy ze strony protestujących władze Hiszpanii gotowe są na zastosowanie dodatkowych środków:

Petro Sanchez, premier Hiszpanii może zawiesić autonomię Katalonii i przeprowadzić tam wybory dopiero za parę miesięcy. Bez wprowadzenia artykułu może także zwiększyć siły policyjne w regionie bądź wprowadzić stan wyjątkowy. Prawdopodobnie nie dojdzie tu szybko do dialogu.

A.M.K.

Zakaz wjazdu do USA dla Raula Castro i jego rodziny

Łamanie praw człowieka i wspieranie rządu Nicolasa Maduro- tak Biały Dom uzasadnia sankcje wobec szefa Komunistycznej Partii Kuby i jego dzieci.

Zgodnie z decyzją Białego Domu 88-letni Raul Castro został objęty zakazem podróży do USA, informuje forsal.pl. To samo dotyczy jego córki Marieli Castro Espin, która w 2012 roku była w Stanach Zjednoczonych. Sankcje obejmują także pozostałą trójkę dzieci przywódcy kubańskiej partii. Komunikat w tej sprawie wydał sekretarz stanu USA Mike Pompeo, który stwierdzał, że:

Jako zwierzchnik sił zbrojnych Kuby Castro jest odpowiedzialny za działania Kuby, mające na celu wspieranie reżimu Maduro w Wenezueli poprzez przemoc, zastraszanie i represje.

Raul Castro był prezydentem Kuby w latach 2006-2018. W zeszłym roku zastąpił go Miguel Diaz-Canel, a Castro zachował funkcję pierwszego sekretarza Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Kuby.

W porozumieniu z oficerami wenezuelskiego wojska i wywiadu członkowie kubańskich sił bezpieczeństwa byli zaangażowani w rażące naruszenia praw człowieka i nadużycia w Wenezueli, w tym tortury.

Dodawał Pompeo. Kuba należy obok m.in. Chin, Iranu, Rosji i Turcji do państw, które uznają Nicolasa Maduro za legalną głowę państwa Wenezueli. USA tak jak m.in. Australia, Izrael, Komisja Europejska i 12 członków UE (w tym  Niemcy, Francja, Hiszpania i Polska) uznaje Juana Guaidó, przewodniczącego wenezuelskiego Zgromadzenia Narodowego za tymczasową głowę państwa.

Poza wsparciem dla władz Wenezueli amerykański sekretarz stanu zarzucił Castro, że „nadzoruje system arbitralnego więzienia tysięcy Kubańczyków, wśród których jest ponad 100 więźniów politycznych”.
A.P.
 

Szatkowski: Amerykańskie dowództwo dywizyjne w Poznaniu jest jedynym takim w Europie [VIDEO]

Tomasz Szatkowski o tym, jaką wagę ma dywizja, o planach obronnych Polski i o kordialnej atmosferze panującej w strukturach NATO.

Tomasz Szatkowski mówi o przesunięciu się wschodniej flanki NATO z Niemiec do Polski:

Kontyngent amerykański, który obecnie jest w Polsce i będzie wzmacniany […] umożliwia zintegrowanie się w krótkim czasie w dywizje. To poważna formacja na teatrze działań europejskich. Obecna dywizja inaczej wygląda aniżeli za czasów drugiej wojny światowej.

Kluczowe w tej sprawie, jak mówi Szatkowski, jest trwała aniżeli czasowa obecność wojsk amerykańskich w Polsce. Szatkowski zauważa, że amerykańskie dowództwo dywizyjne w Poznaniu to jedyne takie dowództwo amerykańskie w Europie. Dywizja to obecnie formacja wojskowa, którą w Europie zachowały jedynie większe kraje, wśród których poza Polską są: Francja, Hiszpania, Niemcy, Turcja, Włochy, Wielka Brytania.

Bliższa wojskowa współpraca polsko-amerykańska spotkała się z entuzjastyczną reakcją ministrów państw bałtyckich, którzy wystosowali list w tej sprawie. Pozytywnie do tego odnosi się również sekretarz generalny. Istnieje wciąż sceptycyzm części państw, które obawiają się, że zbytnie wzmocnienie wschodniej flanki NATO zostanie odebrane jako działanie prowokacyjne wobec Rosji. Sceptycyzm ten jednak ostatnio osłabł.

Gosć „Poranka WNET” odnosi się do wypowiedzi prof. Romualda Szeremietiewa. Podkreśla, że Ministerstwo Obrony Narodowej posiadało i posiada koncepcje strategii obrony Polski.

Nie mogę się zgodzić z tym, że nie było żadnej strategii obronnej, bo taki proces był.

Opowiada o utajnionym Strategicznym Procesie Obronnym, z którego został sporządzony jawny wyciąg — Koncepcja Obronna Rzeczypospolitej. Stwierdza, że w MON pracował do stycznia 2018 r., więc nie może odpowiedzieć na pytanie, czemu po tym okresie dokumentu tego lepiej nie wykorzystano. Stwierdza, że „na pewno ministrowi Błaszczakowi zależy na tym, by podejmowane decyzje służyły wzmocnieniu obronności”.

Szatkowski wierzy, iż Polska dokonuje racjonalnego zakupów sprzętu militarnego. Zapewnia, iż za czasów bycia wiceszefem resortu tak się działo. Następnie opisuje, jak wygląda życie w instytucjach natowskich. Od 23 lipca 2019 bowiem kieruje Tomasz Szatkowski placówką Stałego Przedstawicielstwa Rzeczypospolitej Polskiej przy NATO, która znajduje się w Brukseli. Stwierdza on, że „praca polskiego przedstawiciela w NATO jest łatwiejsza” niż jego poprzednie stanowisko, gdyż jest mniej pracy stricte urzędniczej, a więcej dyplomatycznej. Ambasador RP przy NATO podkreśla, że w strukturach Sojuszu panuje atmosfera konsensusu, a panujące relacje są kordialne, wręcz rodzinne. Aby skutecznie działać na tym forum trzeba brać pod uwagę nie tylko potrzeby własnego kraju, ale i Paktu jako całości.

Ponadto w „Poranku WNET”

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Marek Pyza, Filip Frąckowiak, prof. Paweł Skibiński, Tomasz Rzymkowski – Popołudnie WNET – 23.09.2019 r.

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie. Zaprasza Łukasz Jankowski.

Goście Popołudnia WNET:

Paweł Sałek – doradca prezydenta RP;

Marek Pyza – dziennikarz tygodnik Sieci;

Filip Frąckowiak –  radny Prawa i Sprawiedliwości z warszawskiego ratusza;

Prof. Paweł Skibiński – historyk UW;

Tomasz Rzymkowski – poseł PiS;

Prof. Antoni Dudek – politolog UKSW;

Krzysztof Bosak – wiceprezes Ruchu Narodowego


Prowadzący: Łukasz Jankowski

Wydawca: Jaśmina Nowak

Realizator: Piotr Szydłowski


Część pierwsza:

Paweł Sałek / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Paweł Sałek opowiada o wizycie prezydenta Andrzeja Dudy na szczycie klimatycznym w Nowym Jorku. Szczyt klimatyczny odbywa się przy okazji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Sekretarz generalny postanowił, że zorganizuje szczyt klimatyczny i podejmie zagadnienia ochrony środowiska.

Wypowiedź Emmanuela Macron nie buduje wzajemnych relacji między Polską a Francją. Jesteśmy państwem dorobku i wciąż próbujemy się wzbogacać, takie słowa są nie na miejscu. Musimy dbać o swoje interesy, aby Polska gospodarka mogła rozwijać się w sposob właściwy. Nie ma takiego kraju na świecie, który zrobiłby wiecej dla ochrony klimatu niż Polska. Cały czas rośnie PKB, a emisyjność się zmniejsza – mówi gość „Popołudnia WNET”.

Marek Pyza / Fot. Konrad, Tomaszewski, Radio WNET

Marek Pyza opowiada o artykule opublikowanym przez tygodnik „Sieci”. „SokzBuraka to najbardziej hejterski, a jednocześnie najbardziej popularny obszar internetu, w którym atakuje się Prawo i Sprawiedliwość. Z naszego śledztwa wynika, że stoi za nim człowiek Platformy Obywatelskiej, zatrudniony nie tylko w PO, ale też w warszawskim ratuszu. Partia sowicie go opłaca, choć nie chce się do tego przyznać” – mówi Marek Pyza.

Mariusz Kozak-Zagozda być może formalnie oddał domenę sokzburaka.pl, ale nie jest prawdą, że nie ma nic wspólnego z hejterskimi profilami SzB w mediach społecznościowych. Do administrowania profilem SzB na Twitterze służy jego e-mail, a także używany przez niego numer telefonu. Co więcej, telefon Mariusza Kozaka-Zagozdy – tego, który rzekomo nie ma już nic wspólnego ani z SokiemzBuraka, ani z nowymi właścicielami domeny – jest zarejestrowany na firmę Domizz Studio sp. z o.o. [będącą obecnym właścicielem strony].

Filip Frąckowiak / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Filip Frąckowiak przybliża sprawę pracy Mariusza Kozak-Zagozdy w warszawskim ratuszu.

„Nie zdziwi mnie, jeśli Platforma Obywatelska zamontowała farmy trolli we wszystkich samorządach, w których chciała wesprzeć swoją organizację, atakując swoich przeciwników politycznych. Rządamy informacji na temat tego, czy te prace były wykonywane z pieniędzy podatników. Możemy również zwrocić się z interpelacją o udostępnienie informacji publicznej. Prezydent powinien jej udzielić, ale unika odpowiedzi na trudne pytania” – twierdzi rozmówca Łukasza Jankowskiego.

Gość „Popołudnia WNET” przybliża także sprawę oczyszczalni ścieków „Czajka” w Warszawie.

Spalarnia osadów nie działa od grudnia, jest to jeszcze poważniejsza sprawa niż awaria kolektora. Zwróciłem się do trzask z wnioskiem o stworzenie raportu kopii umów z firmami, które utylizują i wywożą ścieki – mówi Filip Frąckowiak.

Prezydent Warszawy podjął współpracę ze służbami państwowymi dopiero trzeciego dnia. Do tego czasu do Wisły dostał się milion litrów ścieków. Rafał Trzaskowski nie podjął również żadnej próby naprawiania sytuacji, ani on, ani jego doradcy nie wiedzieli, co robić – dodaje warszawski radny z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.

Prof. Paweł Skibiński opowiada o wyborach w Hiszpanii, które odbędą się 10 listopada. Hiszpanie po raz kolejny pójdą do urn, ponieważ premier Pedro Sanchez nie zdołał utworzyć rządu z poparciem większości deputowanych. 28 kwietnia w Hiszpanii przeprowadzono kolejne w ciągu ostatnich czterech lat wybory parlamentarne. Zwyciężyli socjaliści z PSOE (Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej). Partia Pedro Sancheza zdobyła 28,7 proc. głosów i objęła 123 mandaty.

„Jest to dość skomplikowane, z jednej strony obserwujemy kryzys starych formacji politycznych, a z drugiej partię ludową, która upadła. Problem tkwi w tym, że mają one trudność ze stworzeniem jakiejkolwiek koalicji” – mówi gość Łukasza Jankowskiego.


Część druga: 

Tomasz Rzymkowski opowiada o raporcie komisji śledczej ds. Amber Gold.

Decyzją prezydium sejmu, debata została przełożona z racji kampanii wyborczej. Przesunięcie debaty na temat stanu faktycznego przedstawionego w raporcie, nie zmieni ani jednej kropki w dokumencie – podkreśla Tomasz Rzymkowski.

Prof. Antonii Dudek mówi o kampanii wyborczej i błędach popełnionych przez Platformę Obywatelską.

„Uważam, że gdyby rzeczywiście Koalicja Obywatelska szła „łeb w łeb” z PiS-em to dołożenie wspólnych kandydatów z lewicy mogłoby przeważyć szalę. Zdziwiłbym się, gdyby PiS wygrał do sejmu, a przegrał do senatu. Sztab Prawa i Sprawiedliwości może obawiać się badań głównych elektoratów partii, w których widnieje stwierdzenie, aby partia ta nie miała całkowitej władzy” – mówi gość „Popołudnia WNET”.

Prof. Antonii Dudek opowiada również o swojej książce „Od Mazowieckiego do Suchockiej”, w której przedstawia rządy w Polsce od roku 1989.

Krzysztof Bosak / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Krzysztof Bosak mówi o Konfederacji w kampanii wyborczej. Działamy ile się da. Dysponujemy składkami ofiarodawców, a inni korzystają z pieniędzy podatników.

„Zaprezentowaliśmy program zawierający m.in. 100%, bezpieczeństwo narodowe oraz zdrowe życie” – mówi Krzysztof Bosak.

„Uważamy, że należy budować społeczeństwo, w którym panuje dobrobyt poprzez nieodbieranie im środków, które zarabiają. Wydaje nam się, że pis utraciło wiarygodność dla ludzi, którzy interesują się gospodarką” – dodaje rozmówca.

Krzysztof Bosak uważa, że Polska polityka powinna być niepodległa, a bezpieczeństwo opiera się na wojsku polskim. „Niepokoi nas to, że pomysły na zakup nowego uzbrojenia będzie w rękach Amerykanów” – mówi gość „Popołudnia WNET”.

Niczego się nie boimy i liczymy na wyborców świadomych i zniecierpliwionych polityką Prawa i Sprawiedliwości. Sondaże dają w tej chwili 4-7%, więc nie ma pewności przekroczenia progu przez Konfederację – twierdzi rozmówca.


 

Jastrzębski: Aramco w irańskim ogniu (?), Maroko prowadzi drenaż senegalskich umysłów

Marokańsko-senegalskie relacje są wielopłaszczyznowe i widoczne tak w dyplomacji, jak i na poziomie polityki wewnętrznej czy ruchu ludności.

Al-Jazeera

  1. Arabia Saudyjska przedstawia dowody wskazujące na uwikłanie Iranu w atak na saudyjską rafinerię ropy naftowej

Saudyjskie Ministerstwo Obrony przedstawiło zdjęcia i numery seryjne znajdujące się na fragmentach dronów oraz rakiet wykorzystanych do ataku na znajdującą się na wschodzie Królestwa rafinerię ropy naftowej należącą do saudyjskiego koncernu naftowego Aramco. Raport każe twierdzić, że drony i rakiety zostały wyprodukowane w Iranie. Do ataku zaś doszło w sobotę.

W odpowiedzi na przyznanie się przez jemeńskie plemię Hutich do zrealizowania ataku, rzecznik ministerstwa poinformował, że wyniki raportu wykluczają wystrzelenie rakiet i dronów z terytorium Jemenu. Według ministerstwa trajektoria lotu prowadziła z północy, a więc atak, w którym wszak wykorzystano technologię i uzbrojenie irańskie, musiał zostać przeprowadzony przy wsparciu Iranu.

Rzeczony atak został zrealizowany przy użyciu 18 dronów i siedmiu rakiet precyzyjnych, poinformowała Al-Jazeera, cytując saudyjskie Ministerstwo Obrony.

 

Tygodnik Al-Ayyam

1. Jak było z lekarzami, tak będzie i z wykładowcami — Maroko sprowadza profesorów z Senegalu

Marokańskie Ministerstwo Edukacji Narodowej przygotowuje się do przyjęcia senegalskich wykładowców mających uczyć w Królestwie Maroka takich przedmiotów jak języka francuskiego i angielskiego, matematyki, fizyki i nauk o środowisku począwszy od bieżącego roku akademickiego.

Niniejsze działanie ministerstwa miałoby na celu przejście z nauczania w języku arabskim na naukę w języku francuskim. Decyzja ta, poparta przyjętą przez parlament ustawą o edukacji i kształceniu, wywołała ostre protesty zwolenników nauki w języku arabskim i zażartą dyskusję z uczącymi w języku francuskim.

Ministerstwo Edukacji nie jest pierwszym resortem, który wszedł na drogę drenażu senegalskiego kapitału intelektualnego. Zdążyło je poprzedzić marokańskie Ministerstwo Zdrowia, które przyjęło grupę senegalskich lekarzy celem zapełnienia luki kadrowej w niektórych instytucjach i szpitalach mu podległych.

Co do sprowadzenia senegalskich nauczycieli akademickich, nie zostały podjęte jeszcze żadne wiążące decyzje.

 

As-Sahra’ Al-Maghribiyyah

1. Senegal ponawia swoje zapewnienia o swym stałym i gruntownym wsparciu dla pokojowego rozwiązania sporu o Saharę Zachodnią

W poniedziałek w Rijadzie przedstawiciele Republiki Senegalu ponownie zapewnili o stałym i gruntownym wsparciu ich kraju dla rozwiązania sporu o Saharę Zachodnią. Przedstawicielstwo uznało projekt zażegnania konfliktu, jaki przedstawiło Maroko za ,,jedyne (poprawne) rozwiązanie”.

– Senegal popierał to rozwiązanie od samego początku — powiedział senegalski Minister Spraw Zagranicznych Amado Ba, dodając, że polityka Senegalu w tej sprawie na arenie ONZ pozostaje niezmienna.

Natomiast marokański Minister Spraw Zagranicznych Naser Burita powiedział, że Maroko ma dług wdzięczności wobec Senegalu za jego trwałe wsparcie w walce o integralność terytorialną Królestwa Maroka.

Działania Maroka w związku z Saharą Zachodnią polegają na masowej eksploatacji jej złóż naturalnych i inwestycji w infrastrukturę taką jak porty. To właśnie te działania popiera Senegal.

Konflikt na Zachodniej Saharze rozgrywa się pomiędzy Frontem Polisario pragnącym ustanowić Saharyjską Arabską Republikę Demokratyczną a Królestwem Maroka. Walka o niepodległość zaczęła się działaniami przeciwko hiszpańskim siłom kolonizacyjnym w latach 1973-1975, następnie zaś przerodziła się w Zachodnio Saharyjską Wojnę z Marokiem trwającą od 1975 do 1991 roku. Obecnie Front Polisario kontroluje od 20 do 25 procent terytorium Sahary Zachodniej.

W dalszej części spotkania, prócz wymiany standardowych grzeczności oraz wspomnienia wiekowości stosunków dyplomatycznych między oboma krajami, minister Ba wyraził swoją aprobatę dla pionierskiej roli Królestwa Maroka w wymiarze zwalczania terroryzmu, dodając, że ,,Maroko posiada doświadczenie, z którego mogą korzystać inne państwa”. Przedstawiciel Senegalu powiedział również, że efekty i pożytki królewskiej polityki rozwoju są namacalne i widoczne w gospodarce, sektorze infrastruktury i zasobów ludzkich.

– Każdy, kto przybywa do Maroka, jest świadkiem rozwoju i prosperity — powiedział Ba.

 

2. Cyfryzacja Maroka celem państwowym

Marokański Minister Pracy Muhammad Yatim powiedział podczas Forum Innowacyjności Technologicznej i Edukacji w Regionie Bliskiego Wschodu i Północnej Afryki odbywającego się w stolicy Sułtanatu Omanu Maskacie, że Maroko obrało sobie za cel strategiczny realizację przemiany cyfrowej we wszystkich sektorach państwa. Ta rewolucja cyfrowa miałaby pozwolić rozwinąć się administracji, polepszyć kontakt z obywatelem, przyśpieszyć rozwój e-gospodarki, podnieść jakość życia i ułatwić działania inwestycyjne.

Działania te miałaby umożliwić cyfrową realizację mikrokontraktów i umów średniego rozmiaru w Maroku, a także badania nad sztuczną inteligencją.

 

As-Sabah

1. Śledztwo w sprawie wykroczeń prywatnych szpitali

Śledztwo specjalnej komisji dotyczy uzyskania pieniędzy od Ministerstwa Zdrowia przez pewne prywatne szpitale. Placówki te oskarżono o  uzyskanie środków na podstawie przeszacowanych faktur, a także nakładanie nieprzepisowych warunków do uzyskania miejsca w kolejkach do lekarzy i usług tychże szpitali. Komisja śledcza bada czy szpitale opublikowały ceny swoich usług w miejscach temu właściwych wskazanych przez literę prawa. Natomiast, prawo marokańskie nie precyzuje czy i gdzie szpitale prywatne mają wywieszać cenniki swych usług.

Wspomniane szpitale starają się wygenerować przychody poprzez ukrywanie kosztów związanych ze swoimi usługami, na przykład z operacjami chirurgicznymi i przyjmowaniem porodów. W obu przypadkach pacjent pytany jest, czy chciałby otrzymać dodatkowy lek, znieczulenie czy inne udogodnienie, nie mając jednak możliwości sprawdzenia jego ceny zawyżanej jeszcze przez obsługę szpitala w sytuacji stresowej, której poddawany jest pacjent.

Komentarz autora: Innymi słowy, doszło do przejawu korupcji i oszustwa, który został umożliwiony luką prawną.

Autor: Maciej Maria Jastrzębski

10 listopada Hiszpanie kolejny raz pójdą na wybory

Po kwietniowych wyborach w Hiszpanii i długich miesiącach negocjacji premierowi Pedro Sanchezowi nie udało się sformułować większościowego rządu. Dlatego też Hiszpanie zagłosują 10 listopada.

Dwudniowe konsultacje króla Hiszpanii z liderami najważniejszych ugrupować politycznych nie przyniosły oczekiwanego skutku Filip VI poinformować, że we wtorek 10 listopada odbędą się kolejne wybory parlamentarne w tym kraju. Hiszpanów czekają czwarte od grudnia 2015 roku wybory parlamentarne. Z analiz ekonomistów organizacja listopadowych wyborów parlamentarnych w Hiszpanii pochłonie 140 mln euro z kasy państwowej. Mimo, że większość reprezentowanych w parlamencie ugrupować politycznych zadeklarowało, że podczas kampanii przed wyborami na 10 listopada wyda o połowę mniej niż w czasie przygotować do głosowania z 28 kwietnia, to komentatorzy wskazują, że pat polityczny może utrzymać się również w kolejnych miesiącach.

Z badań sondażowych wynika, że kolejne wybory mogą nie rozwiązać impasu na hiszpańskiej scenie politycznej – żadna z partii nie dysponuje odpowiednim poparciem, by uzyskać większość miejsc w 350-osobowym Kongresie.

M.N.