70 m2+. Czy podczas 3 kadencji PiS Warszawa stanie się europejską stolicą slumsów?/ Felieton sobotni Jana A. Kowalskiego

70 m2 + (poddasze) brzmi bardzo optymistycznie. Zniesienie biurokratycznych barier przy budowie domu, wystarczającego dla małżeństwa z dwójką dzieci, jest krokiem w stronę upodmiotowienia Polaków.

Nowy, wspaniały Polski Ład postaram się omówić w czerwcowym „Kurierze WNET”. Dziś zajmę się jednym jego elementem – mieszkaniem bez wkładu własnego i domem do 70 m2 bez pozwolenia. I oczywiście zacznę od pierwszego, i od pieniędzy.

200 mld złotych to minimalny koszt obsługi tego programu. 2 mln mieszkań/domów przy zaangażowaniu gwarancyjnym lub bezpośrednim skarbu państwa w wysokości 100 tysięcy złotych daje taką kwotę. W zamyśle Prawa i Sprawiedliwości ma to być skała, na której młodzi Polacy zapragną uwić swoje wymarzone gniazdko. Zamysł jest szlachetny, ale…

Nie wiem, kto to wymyślił. Na pewno ktoś bardzo młody. W roku 2008 nie mógł mieć intelektualnie więcej niż 12 lat. Może na otarcie łez dostał to zadanie młodzieżowiec PiS po upadku programu Piątka dla Kota. Znaczy się dla zwierząt. Na pewno ktoś niepamiętający boomu mieszkaniowego w USA, rozkręconego przez sfinansowanie zakupu domów dla najuboższych bez zdolności kredytowych. Zakończyło się to upadkiem dwóch wielkich funduszy amerykańskich, kilku banków i atlantyckim kryzysem finansowym roku 2008.

W USA przed rokiem 2008, udzielając takich kredytów, zakładano, że koniunktura gospodarcza będzie trwać stale, nikt z kredytobiorców nie straci pracy, a raty będą regularnie spłacane. I jeszcze to, że wartość nieruchomości będzie stale rosła. Zatem kredyty będą same się ubezpieczać. Jak wiemy, skończyło się zupełnie inaczej. Bańka na rynku nieruchomości nie przekształciła się w skałę. Po prostu pękła. Bo zasada jest zawsze taka sama: skierowanie ogromnych pieniędzy w jakikolwiek segment rynku owocuje spekulacyjnym wzrostem cen, a potem równie radykalną przeceną. Tracą najmniej zamożni, a zyskują spekulacyjne hieny.

Jednak w naszej pięknej ojczyźnie i chrześcijańskim świecie mamy aktualnie rok 2021. I chyba to nie jest najlepszy czas na powtarzanie starych cudzych błędów. Zwłaszcza że sytuacja naszych młodych współobywateli byłaby niewspółmiernie gorsza niż w USA po krachu.

W Stanach nie ma panującej u nas niewoli bankowej. Nie stać cię na spłatę kredytu, to odsyłasz klucze na adres banku, który udzielił kredytu. Niech on się martwi o swoją własność, czyli niespłaconą nieruchomość.

W Polsce, odzyskanej po komunistycznej niewoli przez uwłaszczonych na państwowym majątku byłych komunistów, prawo nie chroni obywatela. Chroni interesy byłych komunistów i międzynarodowych korporacji. W interesującym nas przypadku korporacji bankowych. Gwarantowanie całym swoim mieniem i życiem kredytu na zakup mieszkania/domu to skandal. I to – w roku 2021, 150 lat po zniesieniu niewolnictwa – należy natychmiast zmienić. Właśnie taka zmiana powinna być pierwszą i podstawową gwarancją prawną chroniącą polskich obywateli marzących o własnym kącie. I takim podstawowym prawem obywatelskim polski parlament powinien zająć się teraz, już, natychmiast.

Gwarancja państwowa dla ryzykownych kredytów, bez zniesienia niewoli bankowej, skończy się tylko nadmuchaniem bańki na rynku nieruchomości. Zamiast być kołem zamachowym polskiej gospodarki. Zyskają wielcy tego świata, a stracą i popadną w niewolę najmniejsi. Który polski bank wybierzemy do upadku? PKO BP, z którego właśnie czmychnął Michał Jagiełło?

Dosyć jednak biadolenia, bo drugi element programu, czyli 70 m2 + (poddasze) brzmi bardzo optymistycznie. Zniesienie biurokratycznych barier przy budowie domu, wystarczającego dla małżeństwa z dwójką dzieci, jest krokiem w stronę upodmiotowienia Polaków. Wyzwolenia nas wszystkich spod władzy biurokracji.

Taki właśnie wolnościowy sposób myślenia powinien kształtować rozwój naszego państwa. Powinien przeniknąć do głów wszystkich polityków pragnących dobra dla Polski i Polaków. Jest z gruntu chrześcijański i zgodny z katolicką nauką społeczną. Każdy z nas powinien mieć możliwość zadbania o swoje podstawowe potrzeby bez ingerencji wyższych instancji.

Państwo powinno pomagać, a nie przeszkadzać i karać. Powinno być odpowiedzialne jedynie za infrastrukturę niezbędną do rozwoju prywatnego biznesu i bezpiecznego życia prywatnego. Własny dom/mieszkanie jest podstawowym elementem takiego życia.

Czy to się uda? W mniejszych miejscowościach na pewno. A w Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu lub Warszawie? Tu na przeszkodzie stoi cały aparat III RP. I jeden z jego filarów – samorządy.

Potworek samorządowy, jaki powstał za rządów Jerzego Buzka, zapewnił nam nie tylko 1. miejsce w świecie pod względem ilości radnych (50 000). Stworzył również mafijną klikę samorządowo-deweloperską. Ta mafia w białych kołnierzykach i wypasionych furach jest główną przeszkodą w realizacji każdego planu mieszkaniowego. Planu teoretycznie nakierowanego na zwykłego Jana Kowalskiego. Ona żyje i dalej chce żyć z planowego niedoboru mieszkań i działek w metropoliach.

Rozwiązania są dwa, a w zasadzie jedno. Po pierwsze, musimy zmienić sposób zarządzania naszym prywatnym życiem z odgórnego na oddolny. Po drugie, musimy zmienić sposób zarzadzania państwem. W identyczny sposób.

Program 70 m2+ może sprawdzić się w Polsce lokalnej. Na wsiach i w małych miasteczkach. Ale czy tam chcą mieszkać ambitni młodzi ludzie?

Od początku lat 90. postępująca centralizacja państwa wysysa zdolnych młodych ludzi z Polski lokalnej do wielkich miast. Gdyby zdobyli tam wykształcenie i chcieli wracać do swoich małych ojczyzn (np. do Beskidu Niskiego), wszystko byłoby w porządku. Mielibyśmy tak reklamowany przez premiera Morawieckiego zrównoważony rozwój. I V Rzeczpospolitą. Jest zupełnie inaczej. Dlatego prawie wszyscy młodzi ludzie chcą emigrować lub mieszkać w wielkim mieście. Najlepiej w Warszawie.

Jednak uspokoję Was na koniec, warszawiacy. Przy obecnej władzy „samorządu” nie jest możliwe, żeby na obrzeżach stolicy mogły powstać osiedla slumsów. Wasza rura i tak nie wytrzymuje tego…, co już jestJ

Jan Azja Kowalski

Ociepa: życie polityczne w Porozumieniu toczy się tak samo, jak w innych partiach

Wiceminister obrony narodowej odnosi się do odejścia z Porozumienia prof. Wojciecha Maksymowicza. Mówi też o Polskim Ładzie i wyroku TSUE nakazującego wyłączenie kopalni Turów.

Wicepremier Gowin nieustannie pracuje nad instrumentami, dzięki którym gospodarczo dobrze przechodzimy przez pandemię.

Marcin Ociepa informuje, że wicepremier i prezes Porozumienia Jarosław Gowin ściśle koncentruje się na kierowaniu pracami Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii.  Wiceszef MON odnosi się do sprawy przejścia prof. Maksymowicza do Polski 2050 Szymona Hołowni. Oskarżenia kierowane wobec niego przez Ministerstwo Zdrowia określa mianem „skandalicznych”. Z partii odszedł również jej wiceprezes Robert Anacki.

Życie polityczne w Porozumieniu toczy się tak samo, jak w innych partiach.

Polityk zapewnia, że Porozumienie nadal popiera działania rządu Mateusza Morawieckiego.  Wskazuje, że celem Polskiego Ładu jest m.in. zwiększenie wrażliwości społecznej państwa:

Wierzę, że nasza  sumienność w sprawowaniu funkcji publicznych przyniesie dobre owoce.

Omówiony zostaje ponadto wyrok TSUE nakazujący zatrzymanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów.  Gość „Popołudnia WNET” ubolewa nad tym, że unijny trybunał nie kieruje się zasadą sprawiedliwości.

Co do zasady należy szanować wyroki sądów. Nie znamy jednak podstawy prawnej tego orzeczenia.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Dr Bartosiak: Jesteśmy jeszcze w drzemce strategicznej. W Rosji i Chinach trwa debata nad tym, że mamy już nowy świat

Dr Jacek Bartosiak o wywiadzie Jarosława Kaczyńskiego, tekstach, które poleciłby prezesowi PiS do poczytania i uwiądzie polskiej myśli strategicznej.

Jarosław Kaczyńskim w niedawno udzielonym Interii wywiadzie przyznał, że czyta zbiór tekstów autorstwa dr. Jacka Bartosiaka. Ten ostatni stwierdza, że cieszy się z każdego nowego czytelnika. Stwierdza, że nie jest tym zaskoczony, biorąc pod uwagę, kto subskrybuje Strategy&Future.  Są to ludzie wysoko postatwieni. Dr Bartosiak sądzi, że na miejscu wicepremiera zacząłby od tekstu „Interesy Rzeczypospolitej a 14 punktów Pence’a”.

W wywiadzie, który też czytałem [Kaczyński] nawiązywał do tych wątków systemu społecznego, które obowiązuje w tej części świata.

Ekspert ds. geopolityki dodaje, że tekstem, który więcej mówi o obecnej sytuacji naszego kraju „Przeklęty dualizm a laudacja noblowska dla Olgi Tokarczuk”. Sądzi, że prezes PiS zapoznał się z tą analizą. Ocenia polską scenę polityczną z perspektywy geopolitycznej. Stwierdza, że

Jesteśmy jeszcze niestety w drzemce strategicznej wynikającej z takiego jednego modelu transformacji oraz innego modelu zwycięstwa nad Sowietami przez Zachód w szczególności Stany Zjednoczone, oraz uwierzeniem naprawdę w koniec historii.

Gość Kuriera w samo południe zaznacza, że trzeba skończyć z uwiądem myśli strategicznej. W Unii Europejskiej państwa mniejsze uznały, że mogą zdać się na te większe. W Chinach i Rosji zaś dostrzegają, że żyjemy już w nowym świecie. Ta refleksja musi się dojść do głosu także na Zachodzie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Palade: Jarosław Kaczyński ma świadomość kruchości koalicji. Rozważa możliwość posiłkowania się ludowcami

Co przekazuje nam Jarosław Kaczyński w swym ostatnim wywiadzie? Socjolog o perspektywie wcześniejszych wyborów, znaczeniu Polskiego Ładu i możliwych zmianach w Zjednoczonej Prawicy.


Marcin Palade komentuje wywiad Jarosława Kaczyńskiego dla portalu Interia.pl. Prezes PiS poinformował w nim, jakie zmiany zamierza wprowadzić rząd.

Mówi się coraz częściej o wcześniejszym terminie wyborów niż jesień 2023 r.

Choć obecnie nikt nie deklaruje organizację wcześniejszych wyborów, ale nie można ich wykluczyć. Zdaniem naszego gościa najwcześniej wybory mogą się odbyć wiosną 2022 r. Nie podziela on optymizmu, aby zmiany podatkowe wpłynęły istotnie na poparcie dla PiS.

Jednak nie należy się łudzić, że Polski Ład będzie mieć podobny efekt. Niemniej jednak PiS ma łatwiej, jak mówi Palade, przy tak marnej opozycji, która nie przedstawia alternatywnego planu działania. Rządzący mają jednak własne problemy.

Po sześciu latach obserwujemy zjawisko rozpasania partyjnego aparatu.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego ocenia, że w Zjednoczonej Prawicy nie ma relacji partnerskich między koalicjantami. PiS traktuje swych koalicjantów nie do końca podmiotowo, a ci oczekują od PiS więcej niż by to wynikało z ich realnych wpływów.

 Tymczasem do ZP wejść mają Republikanie Adama Bielana, których relacje z Porozumieniem są napięte. Efektem mogą być dalsze problemy wewnątrz koalicji, a nawet wyjście partii Jarosława Gowina z rządu.

Jarosław Kaczyński ma świadomość kruchości Zjednoczonej Prawicy w obecnym kształcie. Rozważa możliwość posiłkowania się ugrupowaniem, które jako jedyne mogłoby rozszerzyć bazę wyborczo-rządową, czyli PSL-em.

Politycy PSL wciąż tkwią wokół mocnego anty-PiS-u. Zdaniem Palade „trzymanie się nogawki” PO przez ludowców, nie jest racjonalne, gdyż Platforma ma małe szanse na powrót do czasów swej chwały.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Wsparcie ambasadorów dla środowisk LGBT w Polsce. Sośnierz: rząd daje z siebie robić pośmiewisko

Poseł Konfederacji ocenia, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych powinno stanowczo zaprotestować przeciwko postawie 48 akredytowanych w Warszawie dyplomatów.


Dobromir Sośnierz uzasadnia sprzeciw Konfederacji wobec listu 48 akredytowanych w Warszawie dyplomatów, którzy poparli postulaty środowisk LGBT. Jak wskazuje parlamentarzysta, doszło do niedopuszczalnej ingerencji w wewnętrzne sprawy Polski.

Mamy do czynienia ze złamaniem art. 49 konwencji wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych. […] Rząd polski pozwala robić z siebie pośmiewisko.

Polityk wskazuje na złe rozumienie tolerancji przez autorów listu. W tym pojęciu zawiera się dla nich akceptacja dla małżeństw homoseksualnych.

Dodaje, że niektórzy sygnatariusze listu są reprezentantami państw rzeczywiście opresyjnych wobec homoseksualistów, jak Serbia czy Macedonia. Dobromir Sośnierz podsumowuje, że:

Nie jesteśmy kolonią brytyjską ani amerykańską, by nas Brytyjczycy i Amerykanie pouczali. […] Niech piszą takie odezwy w Arabii Saudyjskiej.

Dobromir Sośnierz przestrzega, że jak tak dalej pójdzie, to o łamanie praw człowieka Polskę będą oskarżać Chiny.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Szef NIK zapowiada kolejne zawiadomienia do prokuratury. Siarkowska: to wynika z kompetencji Izby

Anna Maria Siarkowska na antenie Radia WNET mówiła m.in o Polskim Ładzie, działaniach Mariana Banasia oraz o przywilejach dla osób zaszczepionych przeciwko koronawirusowi.

Anna Siarkowska skomentowała decyzję prof. Wojciecha Maksymowicza o odejściu z klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. Ubolewała nad tym, że dopiero teraz zdecydował się skrytykować politykę rządu, zamiast zrobić to w wewnętrznych dyskusjach obozu rządzącego.

Dziwię się, że takie ostre słowa kieruje dopiero odchodząc z klubu. Jeśli uznawał, że obecna sytuacja w służbie zdrowia nie zmierza w dobrą stronę , to wczesnej  ze strony pana profesora szczególne nie było słychać uwag – zaznaczyła.

Nie wiem, co kierowało prof. Maksymowiczem i dlaczego zdecydował się poszukać miejsca w formacji Szymona Hołowni – dodała.

Odniosła się także do programu Polskiego Ładu.

Te hasła, które prezentowano podczas konwencji  (…) są teraz uszczegóławiane. (…) Posłowie PiS-u  i członkowie rządu ruszają teraz w Polskę, bedą sie spotykać z Polakami.

Banaś vs. rząd?

Szef NIK Marian Banaś skierował ostatnio zawiadomienia do prokuratury o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez zarządy spółek Skarbu Państwa – Poczty Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych, dotyczące organizacji tzw. wyborów kopertowych w maju ubiegłego roku.

Banaś zapowiedział, że zostaną skierowane zawiadomienia do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstw przez przedstawicieli najwyższych urzędów państwowych. Na antenie Radia WNET odniosła się do tego poseł Siarkowska.

Żyjemy w państwie demokratycznym i każdy organ państwowy powinien te zadnia wykonywać w ramach swoich kompetencji i robić to jak najlepiej. To, że NIK kieruje zawiadomienia w poszczególnych sprawach, wynika z kompetencji. Ma do tego prawo – wskazała.

Marian Banaś napisał także list do organizacji EUROSAI zrzeszającej europejskie organy kontroli. Skarży się w nim na aktywność służb przeciwko niemu i jego rodzinie.

Uważam, że przede wszystkim powinien wyczerpać ścieżkę krajową, a nie szukać pomocy na zewnątrz – oceniła Siarkowska.

Przywileje dla zaszczepionych

Władze Wałbrzycha zapowiedziały wprowadzenie przywilejów dla osób zaszczepionych przeciwko koronawirusowi. Rozmówczyni Magdaleny Uchaniuk podkreśliła, że nikt nie może być karany za odmowę poddania się szczepieniu.

Samorząd może wprowadzać zniżki i bonusy dla danych grup społecznych. Niedopuszczalna jest jednak sytuacja, w której osoby odmawiające szczepień z różnych względów, byłyby karane.

Równie niedopuszczalne jest żądanie ze strony pracodawcy, by pracownik poinformował o swoim statusie szczepiennym.

To wprost łamanie prawa, zapisanego w konstytucji – zaznaczyła Siarkowska.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K/A.N.

Winnicki: Sześć lat rządów PiS pokazało, że Kaczyński jest politykiem dotkniętym imposybilizmem

Robert Winnicki o Polskim Ładzie, klęsce poprzednich wielkich programów PiS, szkodliwej polityce energetycznej rządu, kapitulacji Jarosława Kaczyńskiego i sytuacji na opozycji.

Robert Winnicki atakuje rządowy program Polskiego Ładu. Zdaniem posła Konfederacji plan Prawa i Sprawiedliwości jest kolejną serią reform, które nie zostaną zrealizowane.

[related id=”28491″]Wskazuje, że Polski Ład to trzeci wielki projekt PiS po IV RP i Planie Morawieckiego. Podkreśla, że wbrew hasłom gruntowanej przebudowy  instytucji państwowych nie nastąpiło to ani po 2005, ani po 2015 r.  Jedyne co zostało faktycznie zreformowane to aparat skarbowy. Także niedawne zapowiedzi rozwoju polskiej gospodarki skończyły się rosnącymi obciążeniami dla przedsiębiorców i zyskami dla JP. Morgan. Poseł Konfederacji dodaje, że rząd Mateusza Morawieckiego jest kolejnym, który prowadzi unijną, szkodliwą dla Polski, politykę energetyczną i nie potrafi zbudować elektrowni jądrowej.

W rezultacie czekają nas wzrosty cen energii. Prezes Ruchu Narodowego odnosi się do większych obciążeń na rzecz systemu opieki zdrowotnej.  Stwierdza, że większe środki na służbę zdrowia oznacza dosypywanie pieniędzy to niesprawnego systemu. Zamiast iść w stronę większej konkurencyjności, podążamy ku dalszej centralizacji. Jak ocenia, Jarosław Kaczyński skapitulował przyznając, że nie jest w stanie zreformować państwa.

Winnicki komentuje także starcia na polskiej opozycji. Krytykuje Platformę Obywatelską za ich totalizm i zauważa, że zyskuje na tym ugrupowanie Szymona Hołownii Polska 2050. Niemniej jednak nasz gość sądzi, że to Konfederacja wybija się na najważniejszą partię na opozycji. Zauważa, że Platforma staje się coraz bardziej lewicowa, a jedna Lewica już jest. Drugiej zaś nie potrzeba. Szymon Hołownia zaś politycznie przeminie. Z tego powodu to Konfederacja jest na drodze do zostania największą partią merytorycznej opozycji.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dr Kędzierski: Rozwiązania Polskiego Ładu uderzą w kilka procent najbogatszych Polaków

Ekspert Klubu Jagiellońskiego o założeniach Polskiego Ładu i tym, czy faktycznie uderza on w klasę średnią.

Dr Marcin Kędzierski wypowiada się na temat Polskiego Ładu w kontekście obaw, jakie zrodziły się po jego ogłoszeniu. Stwierdza, że nie wiadomo, czy założenia programu zostaną spełnione. Nie sądzi, że program uderzy w klasę średnią, a składki zdrowotne po reformie zamienią się w liniowe. Przyznaje, że można w różny sposób definiować klasę średnią. Jak zaznacza, zgodnie z oficjalnymi danymi ludzie zarabiający powyżej 15 tys. stanowią zdecydowaną mniejszość.

Połowa Polaków zarabia mniej niż 3000 zł miesięcznie.

Główny ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego ocenia, że nie można mówić, aby rozwiązania uderzające w kilka procent najbogatszych wymierzone były w klasę średnią. Wskazuje, że

Niespecjalnie widać, aby inwestycje prywatne jakoś poszły w górę.

Dr Kędzierski zauważa, że  polskie firmy sporą część swych pieniędzy oszczędzają na rachunkach bankowych.

Wskazuje, że składka w przeciwieństwie do podatku ma zdefiniowany cel. Dodaje, że akcję przenoszenia działalności do Czech ocenia jako propagandową. U naszego południowego sąsiada progresja podatkowa jest bowiem większa.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Prof. Paruch: ogłaszając Nowy Ład, PiS podłożył granat pod zjednoczoną opozycję

Politolog mówi o planach Zjednoczonej Prawicy na dalszą część obecnej kadencji. Wskazuje, że epidemia COVID-19 przyblokowała realizację programu Prawa i Sprawiedliwości.

Prof. Waldemar Paruch omawia założenia Polskiego Ładu. Wskazuje, że Zjednoczona Prawica musiała wprowadzić pewne korekty w swojej polityce, m.in. ze względu na konieczność zmierzenia się z konsekwencjami pandemii koronawirusa oraz potrzebę poszerzenia elektoratu poprzez odzyskanie wyborców z poprzednich lat, którzy m.in. pod wpływem mediów zniechęcili się do Prawa i Sprawiedliwości.

Politolog wskazuje, że projekt zwiększenia kwoty wolnej od podatku oraz koncepcje w zakresie mieszkalnictwa mają charakter wręcz rewolucyjny. Jak dodaje, w ciągu ostatnich 6 lat żadna partia opozycyjna nie przedstawiła sensownego planu rządzenia.

Zdaniem gościa „Popołudnia WNET” państwo musi przejąć na siebie ciężar inwestycji, gdyż  polscy milionerzy w pewnym momencie tracą zdolność do dalszego bogacenia się.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego omawia ponadto stosunki po opozycyjnej stronie sceny politycznej.  Wskazuje, że Lewica jest skazana na konflikt z Koalicją Obywatelską.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Aleksander Miszalski o wykluczeniu Pawła Zalewskiego i Ireneusza Rasia z PO: wciąż mamy w partii skrzydło konserwatywne

Poseł Koalicji Obywatelskiej zapewnia, że sytuacja wewnętrzna w PO nie wymaga uspokojenia. Wskazuje, że nie ma możliwości, by przewodniczący Borys Budka nie dotrwał do końca kadencji.

Aleksander Miszalski komentuje spotkanie parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej. Zapewnia, że udało się wyjaśnić wewnątrzpartyjne nieporozumienia. Nie padł postulat odwołania Borysa Budki z funkcji przewodniczącego.

Z uwagi na panującą pandemię trudno było się spotkać i cokolwiek ustalić, dlatego spotkania fizyczne są pożądane. (…) Nie wiem czy trzeba było uspokajać kogokolwiek – zostało powiedzianych trochę uwag do funkcjonowania partii.

Gość „Popołudnia WNET” zwraca uwagę, że ograniczenia przeciwepidemiczne utrudniają funkcjonowanie partii politycznych. Jak mówi, Platforma Obywatelska ma wciąż duży potencjał, czego dowodem jest bardzo dobry wynik Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich, pomimo krótkiego czas trwania kampanii i wsparcia telewizji publicznej dla prezydenta Andrzeja Dudy.

Poseł Miszalski zaprzecza ponadto, jakoby wyrzucenie z PO Ireneusza Rasia i Pawła Zalewskiego stanowiło koniec tzw. konserwatywnego skrzydła partii.

W partii jest sporo konserwatystów, może nie takich jak Ireneusz Raś (…), ale konserwatystów mamy.

A.W.K.