Sławomir Jastrzębowski o Marianie Banasiu: jest wielką nadzieją opozycji, bo ma osobisty motyw, by kontrolować PiS

Czy PiS mści się na Marianie Banasiu? Redaktor naczelny portalu „Salon 24” o wypowiedziach szefa NiK, jego roli na polskiej scenie politycznej i działaniach rządu wobec niego.

Sławomir Jastrzębowski komentuje wypowiedzi Mariana Banasia na temat nadużywania programu Pegasus. Prezes Najwyższej Izby Kontroli, stwierdził, że służby mogą podsłuchiwać każdego i nikt nie ma nad tym kontroli.

Za rządów obecnej władzy służby mogą podsłuchiwać każdego oraz zbierać materiał i nikt nie ma nad tym kontroli – wskazywał w mediach Marian Banaś, prezes Najwyższej Izby Kontroli.

Sławomir Jastrzębowski uważa, że NiK pod przewodnictwem Banasia będzie bardzo skrupulatnie  patrzył na ręce przedstawicielom Prawa i Sprawiedliwości.

Zdaniem publicysty konflikt między Marianem Banasiem niekoniecznie ma potencjał, by doprowadzić do rewolucji na polskiej scenie politycznej, ale nie należy go lekceważyć.

Czytaj także: Cezary Kazimierczak o inflacji: niepokojąca jest narracja rządu, że nikt na tym nie straci

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

 

Michał Wypij, Cezary Kaźmierczak, Sławomir Jastrzębowski – Popołudnie Wnet – 25.01.2022 r.

Popołudnia Wnet można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm oraz w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Białymstoku, Szczecinie, Łodzi i Bydgoszczy.

Prowadzący: Łukasz Jankowski

Realizator: Mateusz Jeżewski


Goście „Popołudnia Wnet”:


Michał Wypij – poseł Porozumienia;

Cezary Kaźmierczak – Związek Przedsiębiorców i Pracodawców;

Sławomir Jastrzębowski – redaktor naczelny portalu „Salon 24”


Michał Wypij mówi m.in. o powrocie do polityki Jarosława Gowina – polityk deklaruje postępy zdrowotne oraz chęć wznowienia działalności. Porusza również temat bieżącej sytuacji politycznej oraz podsumowuje bilans dokonań rządu w walce z pandemią. Komentuje również wprowadzenie Polskiego Ładu, określając go jako „zdradę wymierzoną w obóz Zjednoczonej Prawicy”. Wspomina również o napiętej sytuacji na wschodzie. „W takim momencie nie stać nas na słabe państwo” – mówi polityk. Rozmówca Łukasza Jankowskiego komentuje również bieżące działania polityczne Donalda Tuska zaznaczając, że nie ma on żadnego konkretnego planu, który mógłby przysłużyć się Rzeczpospolitej. Gość „Popołudnie Wnet” poddaje również krytyce działania rządu w związku z pandemią – wielu problemów można było jego zdaniem uniknąć.

Michał Wypij / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet


Cezary Kaźmierczak o Polskim Ładzie i jego konsekwencjach. Ekspert wyraża nadzieję, że działania mające na celu eliminację jego negatywnych skutków będą postępować – sam projekt jest bowiem jego zdaniem ewidentnie wadliwy i szkodliwy dla polskiej gospodarki. Zaznacza, że dodatkowe koszta, które spadły na przedsiębiorców finalne będzie ponosił konsument, co będzie miało negatywny wpływ na popyt i sprzedaż. Rozmówca Łukasza Jankowskiego zapowiada również raport dotyczący niepłacenia CIT-u przez różne korporacje – pomysł ten wywołał niepokój u przedstawicieli niektórych z nich.

Cezary Kaźmierczak / Fot. Radio WNET


Sławomir Jastrzębowski komentuje wypowiedzi prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia, który twierdzi, że służby mogą podsłuchiwać każdego oraz zbierać materiał i nikt nie ma nad tym kontroli. Uważa, że NiK pod przewodnictwem Banasia będzie wnikliwie patrzył na ręce przedstawicielom urzędującej władzy.

Marian Banaś / Fot. Adrian Kowarzyk


Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

P.K.

Sadowski: składka zdrowotna powinna być dobrowolna. To obywatel powinien ustalać jej wysokość, a nie państwo

Wnet.fm

Ekonomista skomentował zapowiedzi rzecznika rządu Piotra Müllera, który ogłosił, że najprawdopodobniej nastąpią zmiany w podatkowej sferze ,,Polskiego Ładu”, dotyczące wysokości składki zdrowotnej; miałaby ona wynosić nie 9%, lecz prawdopodobnie 4,8%. Sadowski ubolewał, że pomimo płacenia składek, pacjenci są często zmuszeni do korzystania z prywatnej służby zdrowia. Ponadto stwierdził, że:

Nie powinniśmy mówić o wysokości składki, tylko o wysokości podatku. Składka nie powinna być uzależniona od wysokości dochodu.

Wyraził również swoją opinię na temat możliwej alternatywy dla obecnego systemu opieki zdrowotnej:

Skoro mamy bon wakacyjny, to nie ma żadnego powodu, dla którego miałoby nie być bonu zdrowotnego. W 2007 roku nasze Centrum proponowało tego typu rozwiązanie. Zależało nam na tym, aby obywatel sam decydował, z jakiej ubezpieczalni skorzysta.

Ekonomista zauważył, że mamy w tej chwili do czynienia z prywatyzacją niejako wymuszoną; ze względu na wiążące się z publiczną służbą zdrowia niedogodności, pacjenci coraz częściej wybierają przychodnie prywatne. Wskazał także na prostą, choć nie przez wszystkich dostrzeganą, zależność:

Jeżeli mamy ograniczone możliwości finansowe, to nie możemy wymagać nieograniczonego dostępu do usług medycznych.

Sadowski powołał się na raport Najwyższej Izby Kontroli z 2015 roku, w którym stwierdzono, że zwiększenie nakładów finansowych na państwową służbę zdrowia nie zwiększyło wcale jej wydajności. Przypomniał, że Singapur, kraj, którego służba zdrowia uważana jest za najlepiej zorganizowaną na świecie, przeznacza na ten cel zaledwie 4,5% swojego PKB. Zaznaczył, że skoro nasz system jest nieefektywny, to nie powinno być zgody społecznej na podwyższanie wysokości składki zdrowotnej:

Wszelkie ubezpieczenia powinny być kwestią wolnego wyboru, bez względu na to, czy mówimy o składce zdrowotnej, czy o ZUSie.

Ekonomista wypowiedział się także na temat długu publicznego. Zauważył, że wysokość wydatków państwowych powinno dostosować się do możliwości gospodarki:

W momencie, w którym inflacja zaczyna pożerać oszczędności Polaków, Państwo Polskie powinno wyciągnąć wnioski i również zacząć oszczędzać.

Sadowski wskazał, że wysokość inflacji w Polsce jest w rzeczywistości wyższa niż wartość podawana przez Rząd:

Według raportu Konrada Raczkowskiego, byłego wiceministra finansów, inflacja jest w Polsce na poziomie dwucyfrowym. Zachęcam do zapoznania się z tym raportem, jest on dostępny w sieci.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

S.S.

 

 

 

CBA zatrzymała syna Mariana Banasia

Jakub Banaś, syn i doradca społeczny prezesa Najwyższej Izby Kontroli został w piątek zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Dzisiaj na swym profilu na Twitterze Marian Banaś poinformował o zatrzymaniu jego syna przez służby.

Centralne Biuro Antykorupcyjne poinformowało w oficjalnym komunikacie o dzisiejszym zatrzymaniu dwóch osób:

Na terenie województwa małopolskiego funkcjonariusze CBA zatrzymali społecznego doradcę Prezesa NIK – Jakuba B. Również na terenie Małopolski, przy współudziale funkcjonariuszy Biura Inspekcji Wewnętrznej Ministerstwa Finansów, agenci CBA zatrzymali Dyrektora Izby Skarbowej w Krakowie – Tadeusza G.

Zatrzymania, jak czytamy, mają związek z prowadzonym przez CBA śledztwem ws. składania fałszywych oświadczeń majątkowych przez osobę pełniącą funkcję publiczną.

A.P.

Marian Banaś o swoich oświadczeniach majątkowych: Mogłem popełnić pewne błędy, ale nie przestępstwo

W rozmowie dla Radia ZET prezes NIK Marian Banaś podkreśla, że w sprawie swoich oświadczeń majątkowych mógł popełnić pomyłki, lecz nie przestępstwo, o które się go oskarża.

Prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś podczas rozmowy w Radiu ZET został zapytany o swoje oświadczenia majątkowe. Szef NIK stwierdził, że mógł popełnić pewne błędy – ale jedynie błędy. Prezes zaprzecza oskarżeniom o przestępstwo, które mu się zarzuca:

Każdy obywatel w Polsce jest prześwietlany i większość popełnia większe lub mniejsze błędy (…). Kiedy byłem całkowicie zaangażowany w pracę na rzecz rządu PiS, to jest wytłumaczalne, że mogłem popełnić pewne błędy. Ale tylko błędy, a nie przestępstwo, o które się mnie podejrzewa – podkreślał Marian Banaś.

Ponadto, prezes NIK wspomniał, że wszystko ma udokumentowane i na wszystko posiada odpowiednie potwierdzenia. Dodał także, że postępowanie w jego sprawie toczy się już tak długo, ponieważ najwyraźniej brakuje podstaw do postawienia zarzutów:

Myślę, że właśnie dlatego postępowanie toczy się już przeszło dwa lata, że nie ma podstaw, aby postawić mi zarzuty – komentował Marian Banaś.

Szef NIK tłumaczył także, że nie prowadzi z nikim wojny i działa zgodnie z prawem. Równocześnie zaznaczył, że zawieszenie go w sprawowaniu funkcji prezesa NIK stanowiłoby deorganizację działania państwa:

Gdybyśmy do takiej sytuacji dopuścili (…), że można zawiesić prezesa poważnego urzędu, to zdezorganizowalibyśmy funkcjonowanie państwa, bo przecież służby mogą w każdej chwili prowadzić jakieś postępowanie wobec każdej osoby i każdy mógłby być zawieszony w swojej funkcji. To nie jest żadna praworządność ani demokracja – mówił Marian Banaś.

Na koniec, Marian Banaś zaprzeczył pogłoskom odnośnie swojej rzekomej umowy z Platformą Obywatelską. Zgodnie z nią miałby gwarancję od Platformy Obywatelskiej, że jeżeli będzie teraz działał wbrew Prawu i Sprawiedliwości, po ewentualnej zmianie władzy pozostanie na stanowisku szefa NIK. Marian Banaś stanowczo zaprzecza:

To jest nieprawda. Z nikim nie prowadzę żadnych rozmów na temat gwarancji, żebym się utrzymał na stanowisku. Przyjmuję każdego, jako prezes, kto się zgłasza i składa wnioski na temat takiej czy innej kontroli – czy to są ludzie z PiS, PO, SLD czy Konfederacji, jestem otwarty na współpracę, bo taka jest moja rola – mówił Marian Banaś.

N.N.

Źródło: TVP info

Prezes NIK składa wniosek o upublicznienie materiałów ze śledztwa w jego sprawie

„Szykanowani są moi bliscy, nawet moje wnuki”- twierdzi Marian Banaś, który zwrócił się do ministrów Mariusza Kamińskiego i Zbigniewa Ziobry z wnioskiem o ujawnienie szczegółów śledztwa w jego sprawie

[related id=144902 side=right] Pod koniec 2019 r. prokuratora regionalna w Białymstoku wszczęła śledztwo ws. rzekomych nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych Mariana Banasia. Postępowanie wszczęto na podstawie zawiadomień od grupy posłów opozycji, Generalnego Inspektora Informacji Finansowej i z Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

W opublikowanym w poniedziałek oświadczeniu prezes Najwyższej Izby Kontroli podkreślił, że domaga się jasnej odpowiedzi na pytanie o cel tego śledztwa.

Od niemal dwóch lat zespół funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego i prokuratury zbiera dowody na popełnienie przeze mnie rzekomych przestępstw, o których tak chętnie informuje się i szeroko komentuje w mediach. Szykanowani są moi bliscy, dzieci, żona, synowa, nawet moje wnuki były świadkami czynności operacyjnych służb w domu syna. Moi byli współpracownicy, znajomi oraz ich firmy są obiektem przeszukań przez funkcjonariuszy CBA. Ogromne siły i środki zaangażowane zostały w jednym celu: zebrania haków na mnie i moją rodzinę.

Wskazuje, że przez dwa lata śledztwa nie został przesłuchany przez prokuraturę ani w charakterze podejrzanego, ani jako świadek. Jak podkreślił Banaś,

Nie obawiam się o swoją uczciwość, być może popełniłem zwykłe ludzkie błędy, za które przyjdzie mi odpowiedzieć przed niezależnymi sądami, ale nigdy nie dopuściłem się świadomie przestępstw i nigdy nie działałem na szkodę interesu publicznego.

A.P.

Źródło: RFM24.pl

Prezes NIK złożył zawiadomienie do prokuratury na Jarosława Kaczyńskiego

Marian Banaś uważa, że został zniesławiony przez prezesa PiS. Złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.

Jest wielkim błędem naszego systemu prawnego, że człowiek, wobec którego toczą się poważne śledztwa, może być prezesem Najwyższej Izby Kontroli.

Słowa, które padły w ostatnim wywiadzie Jarosława Kaczyńskiego dla tygodnika „Sieci” zostały uznane przez Mariana Banasia za naruszenie artykułu 212 Kodeksu karnego. Wicepremier dodawał, że prezes NIK „to jest stanowisko dla ludzi, którzy są poza jakimkolwiek podejrzeniem, całkowicie czystych”.  Według prezesa Najwyższej Izby Kontroli słowa wicepremiera stanowią pomówienie, a także naruszenie artykułu 226 KK, który karze za znieważenie konstytucyjnego organu państwa. Banaś wskazał także w zawiadomieniu na art. 224 KK par. 2., który mówi o wymuszaniu czynności urzędowych.

A.P.

Źródło: Wirtualna Polska

Artur Soboń: Strona czeska boi się niekontrolowanego zamknięcia kopalni

Wiceminister aktywów państwowych o sporze między Polską a Czechami ws. kopalni Turów, rozmowach prowadzonych przez obie strony i o działaniach NIK.

[related id=145755 side=right]Artur Soboń przedstawia przebieg czesko-polskich rozmów ws. kopalni Turów. Wyjaśnia, że obie strony starają się dojść do porozumienia, dzięki któremu można by wycofać skargę. Rozmawiają ze sobą samorządowcy i ministrowie z obu krajów. Strona czeska zadeklarowała chęć przedefiniowania swych wcześniejszych postulatów.

Soboń stwierdza, że nie uczestniczył we wcześniejszych, zerwanych rozmowach z Pragą. Zaznacza, iż zabezpieczenie TSUE wymusza szybsze porozumienie.

Strona czeska boi się niekontrolowanego zamknięcia kopalni.

Gość Poranka Wnet przyznaje, że rozmowy z Czechami skończyły się bez konkluzji. Planowane jest podpisanie umowy, po której wypełnieniu Czesi wycofają skargę. Na razie zostały podpisane uzgodnienia, na podstawie których oparta ma zostać umowa.

Wiceminister podkreśla, że nie jest rozważany scenariusz, w którym kopalnia Turów zostałaby zamknięta. Wskazuje, że cały obszar ma problem z wodami podziemnymi. W regionie są także kopalnie czeskie i niemieckie.

Postanowienie w takim kształcie, w jakim jest zapisane, oznaczałoby wykonanie wyroku.

[related id=145676 side=right] Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego stwierdza, że gdyby dosłownie zrealizować decyzję TSUE to oznaczałoby to stałe zamknięcie kopalni. Pokazuje to wadliwość systemu unijnego sądownictwa.

Wiceminister komentuje ostatnie działania Najwyższej Izby Kontroli. Marian Banaś poinformował we wtorek, że w związku z organizacją wyborów w trybie korespondencyjnym zarządzonych na 10 maja 2020 r. NIK skieruje do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez premiera Mateusza Morawieckiego, szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michała Dworczyka, wicepremiera, ministra aktywów państwowych Jacka Sasina oraz szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego. Polityk ocenia, że źle by się stało gdyby NIK włączył się w bieżącą rozgrywkę polityczną.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Szef NIK zapowiada kolejne zawiadomienia do prokuratury. Siarkowska: to wynika z kompetencji Izby

Anna Maria Siarkowska na antenie Radia WNET mówiła m.in o Polskim Ładzie, działaniach Mariana Banasia oraz o przywilejach dla osób zaszczepionych przeciwko koronawirusowi.

Anna Siarkowska skomentowała decyzję prof. Wojciecha Maksymowicza o odejściu z klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. Ubolewała nad tym, że dopiero teraz zdecydował się skrytykować politykę rządu, zamiast zrobić to w wewnętrznych dyskusjach obozu rządzącego.

Dziwię się, że takie ostre słowa kieruje dopiero odchodząc z klubu. Jeśli uznawał, że obecna sytuacja w służbie zdrowia nie zmierza w dobrą stronę , to wczesnej  ze strony pana profesora szczególne nie było słychać uwag – zaznaczyła.

Nie wiem, co kierowało prof. Maksymowiczem i dlaczego zdecydował się poszukać miejsca w formacji Szymona Hołowni – dodała.

Odniosła się także do programu Polskiego Ładu.

Te hasła, które prezentowano podczas konwencji  (…) są teraz uszczegóławiane. (…) Posłowie PiS-u  i członkowie rządu ruszają teraz w Polskę, bedą sie spotykać z Polakami.

Banaś vs. rząd?

Szef NIK Marian Banaś skierował ostatnio zawiadomienia do prokuratury o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez zarządy spółek Skarbu Państwa – Poczty Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych, dotyczące organizacji tzw. wyborów kopertowych w maju ubiegłego roku.

Banaś zapowiedział, że zostaną skierowane zawiadomienia do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstw przez przedstawicieli najwyższych urzędów państwowych. Na antenie Radia WNET odniosła się do tego poseł Siarkowska.

Żyjemy w państwie demokratycznym i każdy organ państwowy powinien te zadnia wykonywać w ramach swoich kompetencji i robić to jak najlepiej. To, że NIK kieruje zawiadomienia w poszczególnych sprawach, wynika z kompetencji. Ma do tego prawo – wskazała.

Marian Banaś napisał także list do organizacji EUROSAI zrzeszającej europejskie organy kontroli. Skarży się w nim na aktywność służb przeciwko niemu i jego rodzinie.

Uważam, że przede wszystkim powinien wyczerpać ścieżkę krajową, a nie szukać pomocy na zewnątrz – oceniła Siarkowska.

Przywileje dla zaszczepionych

Władze Wałbrzycha zapowiedziały wprowadzenie przywilejów dla osób zaszczepionych przeciwko koronawirusowi. Rozmówczyni Magdaleny Uchaniuk podkreśliła, że nikt nie może być karany za odmowę poddania się szczepieniu.

Samorząd może wprowadzać zniżki i bonusy dla danych grup społecznych. Niedopuszczalna jest jednak sytuacja, w której osoby odmawiające szczepień z różnych względów, byłyby karane.

Równie niedopuszczalne jest żądanie ze strony pracodawcy, by pracownik poinformował o swoim statusie szczepiennym.

To wprost łamanie prawa, zapisanego w konstytucji – zaznaczyła Siarkowska.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K/A.N.

Jan Filip Libicki: Próbuje się przy pomocy różnych służb państwowych uderzyć w syna Mariana Banasia

Jan Filip Libicki o raporcie NIK, wyborach korespondencyjnych, naciskach na Mariana Banasia oraz o głosowaniu nad Funduszem Odbudowy i wyborem RPO.

Jan Filip Libicki komentuje raport Najwyższej Izby Kontroli ws. głosowania listownego. Stwierdza, że od początku było wiadomo, że wybory korespondencyjne były nie do przeprowadzenia. Jednak i tak postanowiono je przygotować.

Każdy wiedział, że czasu jest na to za mało. Pan premier Sasin, pan premier Morawiecki twierdzili, że to da się zrobić i ostatecznie podejmując jakieś działania utknęli z tym w połowie.

Zbadanie sytuacji, w której urzędnik państwowi robi coś, o czym wiadomo, że nie może się udać jest zadaniem NIK. Libicki przypomina aferę wokół krakowskiej kamienicy prezesa NIK.

Pozostaje kwestia otwarta zarzutów dotyczących własności tej kamienicy w Krakowie i komu pan Banaś wynajmuje. To wymaga zbadania.

Zauważa, że choć Marian Banaś został powołany przez PiS, to stał się dla niego niewygodnym. Z racji tego, iż nie można go odwołać, próbuje się go skłonić do rezygnacji metodami pozaparlamentarnymi.

Próbuje się przy pomocy różnych służb państwowych uderzyć w syna Mariana Banasia.

Senator PSL podkreśla, że w cywilizacji europejskiej nie traktuje się rodziny jako zakładników. Dodaje, iż ataki na rodzinę mogą tylko zachęcać Banasia do odgrywania się na rządzących.

To jest w ogóle moim zdaniem niestety problem z uczynieniem prokuratury podległej ministrowi sprawiedliwości, że my dzisiaj nie rozmawiamy o tym co prokuratura powinna robić jeżeli chodzi o profesjonalne działania, tylko umieszczamy to w jakimś kontekście rozgrywek politycznych w obozie władzy.

Polityk odnosi się także do głosowania nad unijnym Funduszem Odbudowy w Senacie. Zauważa, że Zjednoczona Prawica zwlekała z przyjęciem Europejskiego Funduszu Odbudowy, kiedy nie mieli większości. Kiedy zaś dogadali się z Lewicą szybko go przegłosowali. Nie sądzi, aby 15 dni, jakie miną do głosowania Senatu ws. funduszu stanowią obstrukcję. Ocenia, że głosowanie nad kandydaturą Bartosza Wróblewskiego skończy się impasem. Podkreśla, iż politycy koalicji rządzącej i opozycji powinni wspólnie ustalić kompromisowego kandydata.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.