Rosyjski rząd podał się do dymisji

Premier Rosji Dmitrij Miediewiew ogłosił po orędziu prezydenta Zgromadzenia Federalnego, że poddaje swój rząd do dymisji- informuje rosyjska agencja informacyjna TASS.

Portal Onet informuje, że w środę prezydent Putin zaproponował dokonanie zmian w Konstytucji Federacji Rosyjskiej, które zwiększą uprawnienia parlamentu przy tworzeniu rządu i wzmacniające rolę organu doradczego – Rady Państwowej. Ma się w tej sprawie odbyć ogólnokrajowe referendum .

Szanowny Władimirze Władimirowiczu, szanowni koledzy, byliście świadkami orędzia prezydenta FR, Władimir Władimirowicz jako prezydent wymienił nie tylko priorytety pracy w naszym kraju na najbliższy rok, ale też wymienił szereg fundamentalnych zmian w Konstytucji FR. Te zmiany, kiedy zostaną przyjęte – a najprawdopodobniej stanie się to po ich przedyskutowaniu, jak zostało powiedziane – wniosą zasadnicze zmiany nie tylko w szereg artykułów Konstytucji, ale i ogólnie w równowagę władzy.

W tych słowach z funkcją premiera pożegnał się Dmitrij Miediewiew. Odchodzącym ministrom podziękował za dotychczasową pracę prezydent Władimir Putin, stwierdzając, że jest z niej ustatysfakcjonowany. Dodał, iż:

Nie wszystko się udało, ale nigdy nie jest tak żeby wszystko udawało się w całości.

Jak podaje portal Sputnik. pl, Putin ma zaproponować Miediewiewowi nowe stanowisko. Miałby on zostać zastępcą sekretarza Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, która to funkcja ma dopiero powstać.  W swej wypowiedzi były prezydent Rosji i dotychczasowy premier stwierdził także, że rosyjski rząd powinien wspomóc prezydenta w jego inicjatywie dot. zmiany konstytucji:

W tym kontekście jest jasne, że my jako rząd FR powinniśmy zapewnić prezydentowi naszego kraju możliwość przyjęcia wszystkich niezbędnych do tego decyzji. I w tych warunkach zakładam, że to właściwe, aby zgodnie z artykułem 117 Konstytucji FR rząd Rosji w aktualnym składzie podał się do dymisji.

A.P.

 

„Brudna gra” o przywództwo w PO. Członkowie sztabów wymieniają się oskarżeniami o nieuczciwe metody

Tomasza Siemoniaka w internecie wychwalają boty? Tak uważają ludzie związani z jego konkurentem, Borysem Budką. Temu ostatniemu zarzuca się wykorzystywanie środków jakimi dysponuje jako szef klubu.

Głównymi kandydatami na nowego przewodniczącego Platformy Obywatelskiej są Tomasz Siemoniak i Borys Budka. Członkowie ich sztabów oskarżają się nawzajem o stosowanie nieuczciwych metod. Jak powiedział Wirtualnej Polsce polityk działający przy kampanii w terenie Borysa Budki:

Nasi konkurenci zaangażowali „boty”, pozakładali fejk-konta z nazwiskami „ludzi”, którzy nie istnieją. Z tych kont masowo produkowane są wpisy wychwalające Tomka Siemoniaka i uderzające w Borysa. To jest przegięcie, czegoś takiego jeszcze w wewnętrznych kampaniach PO nie było.

Sztab Tomasza Siemoniaka sam oskarża konkurentów sprzyjających Borysowi Budce o stosowanie nieuczciwych zagrań. Cytowany przez wp.pl człowiek z otoczenia Siemoniaka stwierdził:

Irytujące jest wykorzystywanie przez Borysa i jego ekipę klubu parlamentarnego – sprzętu, pracowników, kanałów w sieci, a nawet samochodu przysługującego klubowi na spotkania w terenie. Ludzie to widzą i im się to nie podoba. Zwłaszcza w kontekście wtop przy głosowaniach posłów PO czy chaosu organizacyjnego w klubie. Całe kierownictwo skupione na wyborach. A klub parlamentarny powinien być obok.

Zwolennicy szefa klubu parlamentarnego PO wskazują na Kingę Gajewską, która miałaby rzekomo koordynować akcję wykorzystywania botów, bez wiedzy samego Siemoniaka, który jak zgodnie podkreślają członkowie PO, nie zgodziłby się na takie praktyki. Posłanka w rozmowie z WP oskarżeniom zaprzeczyła:

Przez cztery lata w klubie parlamentarnym pomagałam wszystkim posłom z obsługą social mediów, więc kiedy ktoś słyszy „internet”, od razu myśli: „Kinga”.

Historie wiążące ją z botami i fejk-kontami są , jak mówi „wyssane z palca”. Dodaje, że:

Wszyscy powinniśmy skupić się na walce z prawdziwym przeciwnikiem, jakim jest PiS, a nie słać na siebie donosy.

A.P.

 

Jan Maria Jackowski: Nigdzie nie jest napisane, że UE może uczestniczyć w parlamentarnym procesie legislacyjnym

Senator Prawa i Sprawiedliwości komentuje przebieg debaty senackiej na temat ustawy reformującej sądownictwo. Krytykuje ingerencję instytucji międzynarodowych w tworzenie polskiego prawa

 

 

Senator PiS Jan Maria Jackowski mówi o dzisiejszych obradach izby wyższej parlamentu.  Senatorowie analizują projekt nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych.  Wniosek PiS o przyjęcie projektu w całości został odrzucony. Jednak, jak utrzymuje rozmówca Adriana Kowarzyka, senatorowie niezależni zaczynają skłaniać się ku poparciu ustawy. Po serii pytań przed senatorami wystąpi minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, następnie przedstawiciele Sądu Najwyższego. Potem wystąpią senatorowie. Dyskusję podsumuje minister Ziobro. Senator Jackowski zapowiada, że posiedzenie potrwa do późnych godzin wieczornych.

Polityk odnosi się na koniec rozmowy do niedawnej wizyty Komisji Weneckiej w Polsce:

Przy okazji tej ustawy mieliśmy do czynienia ze sprawą bezprecedensową […] Został umiędzynarodowiony proces tworzenia prawa w polskim parlamencie, ponieważ opozycja zwróciła się do instancji międzynarodowych o opinię.  To jest pewnego rodzaju ewenement. […]  Unia ma możliwość kontroli ustawodawstwa, ale po tym, jak cały proces legislacyjny zostanie zakończony.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

 

Korwin-Mikke: Polska przez to, że atakuje Niemcy i Rosję, tworzy sojusz rosyjsko-niemiecki Nord Stream [VIDEO]

Czy wystartuje w wyborach prezydenckich? Dlaczego nie popiera reakcji rządu na słowa Putina? Czym te ostatnie są spowodowane? W jaki sposób rząd traktuje nas jak dzieci? Odpowiada Janusz Korwin-Mikke.


Janusz Korwin-Mikke odnosi się do przekopu Mierzei Wiślanej, który jego zdaniem jest okazją, by „ktoś się nakradł”. Zauważa, że jego koszt jest 150 razy większy od prac podjętych przez Arabię Saudyjską, który mają zmienić skonfliktowany z nią Katar w wyspę. Na temat Bliskiego Wschodu zauważył, że:

Rosja siedzi w sprawie Iranu zadziwiająco cicho, a Amerykanie robią co mogą by sami się wyautować z tego.

Tymczasem uaktywnili się Chińczycy, którzy zapowiedzieli pomoc Irakowi i obiecali wysłać swoje wojska. O stosunku Rosji i Chin, stwierdza, że jest to „niechciany sojusz wymuszony przez to, że Ameryka atakuje Rosję i Chiny”. Przy okazji zauważa, iż:

Tak samo Polska przez to, że atakuje Niemcy i Rosję tworzy sojusz rosyjsko-niemiecki Nord Stream.

Na uwagę, że sojusz rosyjsko-niemiecki jest starszy niż polskie ataki, stwierdza, że to nieprawda. Dodaje, że podobnie należy tłumaczyć współpracę rosyjsko-izraelską. Polscy rządzący tego jednak nie rozumieją, gdyż jak zauważa rozmówca Adriana Kowarzyka, nie grają oni w gry hazardowe. Tymczasem jak podkreśla:

Każdy Żyd wie, że dziecko musi się uczyć grać w gry hazardowe.

Jeden z liderów Konfederacji Wolność i Niepodległość komentuje rezultaty jej prawyborów prezydenckich. Stwierdza, że toczą się rozmowy na temat tego, na kogo kandydaci KORWiN-u przerzucą swoje głosy elektorskie. Odpowiadając na pytanie, czy będzie kandydatem na prezydenta 2020 r. mówi:

Nie sądzę raczej, bo jest bardzo silny opór ze strony narodowców.

Stwierdza, że w tych wyborach Konfederacja będzie walczyć o wynik 15. procentowy w pierwszej turze, który mógłby pozwolić jej przejść do drugiej.

Jeżeli Szymon Hołownia odbierze głosy Platformie, to może być kilka ugrupowań po 15%.

Po przerwie, w której słuchamy bliskiego Radiu WNET i lubionego przez naszego gościa utworu, prezes partii KORWiN tłumaczy czemu nie wstał w czasie uchwały Sejmu potępiającej słowa Władimira Putina. Zauważa, że wypowiedzi te wyśmiał bardzo solidnie:

Czy gdyby pan Włodzimierz Putin stwierdził, że 2 razy 2 równa się 7, to czy Międzynarodowa Unia Matematyczna ogłosiłaby swój sprzeciw? Z głupotami się nie dyskutuje.

Podkreśla, że odnoszenie się do oczywistych głupot, jakie wypowiedział prezydent Rosji, tylko pogarsza sprawę, ponieważ nadaje im rozgłosu. Przypomina, zasadę „kto się tłumaczy, ten jest winien”. Odnosząc się do zarzutów wobec ambasadora Lipskiego, zauważa, że gdyby Żydów wysłano do Afryki, to nie zginęliby oni w Auschwitz i na Majdanku. Przyczyny wypowiedzi rosyjskiego prezydenta upatruje w decyzji MKOl, który nałożył kary na Rosję, w związku ze stosowaniem przez jej sportowców dopingu.  Obecnym prezydentem Światowej Agencji Antydopingowej jest zaś Polak, Witold Bańka, wcześniej członek jej komitetu wykonawczego. Z tego powodu „mamy za swoje”. O samym dopingu w sporcie poseł stwierdza, że powinien być on legalnie dopuszczony i że każdy dorosły człowiek ma prawo zażywać takie substancje, jakie chce. Dotyczy to zarówno leków, które powinny być dostępne bez recepty, jak i narkotyków.

Jak można ograniczać wolność? Jak ktoś chce umrzeć z tego powodu, to ma do tego prawo.

Podkreśla, że niepozwalanie ludziom na wykup takich leków, jakie chcą bez recepty, jest traktowaniem ich jak dzieci, które wezmą wszystkie leki naraz i umrą. Jeśli by zaś ktoś umarł w ten sposób, to jak mówi nasz gość, byłoby „jednego idiotę mniej”. Dodaje, że na wojnie z narkotykami korzystają gangi.

Przed wojną nie było walki z narkomanią, więc nie było narkomanii. […] Działka hery w Bangkoku kosztuje 20 gr, w Warszawie kosztuje ok 35 zł. […] Przy tym przebiciu kara śmierci nie odstraszy ludzi.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Wrocław: Zatrzymania w związku z wyłudzeniami VAT. Zamieszana naczelnik jednego z Urzędów Skarbowych

O rozbiciu szajki działającej również na rynku międzynarodowym poinformowała „Gazeta Wrocławska”.

Jak poinformowała na swojej stronie internetowej „Gazeta Wrocławska”, naczelnik jednego z Urzędów Skarbowych stolicy Dolnego Śląska jest podejrzana o współpracę z zorganizowaną grupą przestępczą, zajmującą się wyłudzeniami zwrotów podatku VAT. Działająca na rynku międzynarodowym szajka została rozbita przez policjantów z dolnośląskiej komendy z Wydziału do Walki z Korupcją wspólnie z Prokuraturą Regionalną we Wrocławiu. Zatrzymano również radcę prawnego. Niewykluczone są dalsze aresztowania.

Jak podaje dziennik, wyłudzenia miały miejsce przy fikcyjnym handlu folią stretch. Antyterroryści z dolnośląskiej komendy zatrzymali pięciu członków grupy w ciągu jednego dnia w różnych miejscach. Wśród nich jest szef grupy.

Jak ustalono w toku prowadzonego śledztwa, podejrzana w trakcie pełnienia urzędu naczelnika urzędu skarbowego, w zamian za korzyści majątkowe i osobiste miała udzielać pomocy zorganizowanej grupie przestępczej kierowanej przez jednego z wrocławskich radców prawnych.

Przez siebie firmy pozorowały obrót towarami – głównie folią stretch. Zakup towaru na terenie kraju dokumentowany był fakturami nieodzwierciedlającymi rzeczywistych transakcji, a następnie z wykorzystaniem innych firm miał opuszczać teren kraju z zastosowaniem zerowej stawki VAT.  Następnie, osoby podejrzane występowały o zwrot podatku, który nie został zapłacony na wcześniejszych etapach obrotu towarem.

Według wstępnych szacunków, straty Skarbu Państwa wyniosły kilka milionów złotych. Jest jednak możliwe, iż grupa ma na swoim koncie wyłudzenia na znacznie większą skalę. Obecnie Policja i prokuratura nadal wyjaśniają okoliczności tej sprawy.

Zatrzymanym grozi kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.

A.W.K.

Dr Zasztowt: W Libii panuje zderzenie interesów rosyjskich i tureckich

Dr Konrad Zasztowt opowiada o reakcji Turcji na wydarzenia na Bliskim Wschodzie, a także opisuje sytuacje w Libii.

 

 

W Turcji obserwuje się wszystko, co dzieje się w Iranie i Iranie, gdyż są to bezpośredni sąsiedzi tego państwa. Natomiast relacje Turecko-Irańskie są i były zawsze dosyć trudne. Można mówić o kulturowych, mentalnościowych, a także religijnych kwestiach. Turcja jest państwem sunnickim oraz dziedzicem całej tradycji imperium osmańskiego i sunnickiego, podczas gdy Iran wpisuje się w tradycje szyicką – mówi gość „Poranka WNET”.

Jak dodaje: Barierą w porozumieniu Turcji i Iranu są również kwestie polityczne. Turcja aktywizuje się militarnie w Libii, m.in. wysyłając sojusznicze oddziały syryjskiej opozycji. Odpowiadając na sytuację na Bliskim Wschodzie: Turcja skrytykowała działania Stanów Zjednoczonych oraz Iranu. 

W Libii panuje zderzenie interesów rosyjskich i tureckich. „Dzisiaj mamy sygnały, że Rosja wycofuje się z poparcia dla generała Chalifa Haftara. W Libii gra nie tylko Turcja i Rosja, ale też kraje bliskowschodnie i zachodnie: Egipt i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Z punktu widzenia Polski ciekawe jest, na ile interesy tureckie zderzą się z rosyjskimi” – podkreśla Zasztowt. Wiemy, że od 2016 roku Rosja i Turcja stały się sojusznikami, co osłabia NATO. Rozmówca porusza również kwestię sytuacji politycznej w Turcji, gdzie do końca nie istnieją uczciwe wybory. W rządzie istnieje ideologiczno-doktrynalny podział, czyli generał Haftar wywodzący się z reżimu oraz siły islamistyczne.

„Państwa Zachodnie patrzą tylko na to, z kim można zrobić interes w Libii, państwie bogatym w węglowodory. Każdy liczy na korzyści czysto biznesowe. Turcji kieruje swój wzrok na Moskwę, dlatego że  ma ona sprzeczne interesy jako państwo geopolityczne i ideologiczne, natomiast zarówno Putin, jak i Erdogan kierują się w swojej polityce zagranicznej kwestiami wewnętrznymi” – dodaje.

M.N.

Prof. Zdzisław Krasnodębski: Polska nie może zaakceptować koncepcji federalistycznych w Unii Europejskiej

Czy Ursula von der Leyen była kandydatką Polski na przewodniczącą Komisji Europejskiej? Jakie są zalety, a jakie wady członkostwa Polski w UE? Czy da się zahamować dążenia do federalizacji Unii?

 

Eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości, prof. Zdzisław Krasnodębski komentuje wniosek Komisji Europejskiej do TSUE o wstrzymanie obowiązywania ustawy reformującej  polskie sądownictwo. Przypomina, ze osobiście wstrzymał się od głosu podczas zatwierdzania nowej KE:

Ursula von der Leyen była na pewno lepszą kandydatką do przewodzenia KE niż Franz Timmermans. Nie była jednak naszą kandydatką. Polityka jest sztuką kompromisu.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego wskazuje na rozbieżności między członkami Komisji w sprawie praworządności. Wytyka KE ślepotę na sytuację polityczno-społeczną  we Francji i Hiszpanii.  Mówi o konieczności zerwania  z idealistycznym podejściem do UE. Wskazuje, że jedynie Polska potrafiła asertywnie podejść do koncepcji nowej polityki klimatycznej UE.  Ubolewa nad tym, że inne państwa nie mają odwagi poprzeć Polski w niektórych sprawach. Krytykuje również centralistyczne tendencje w UE, w których prym wiedzie Francja. Stwierdza, że rolą Polski powinno być wstrzymywanie procesów federalizacyjnych. Jak wskazuje profesor, wiele społeczeństw wykazuje sprzeciw wobec nowych koncepcji klimatycznych. Ocenia, że transformacja energetyczna jest słusznym projektem, doprecyzowania wymaga tempo oraz sposób jego wdrażania.

Gość „Popołudnia WNET” stwierdza, że niektóre regulacje unijne miały pozytywny wpływ na rozwój Polski, przyczyniły się do złamania oporu lobbystów w niektórych dziedzinach. Biorąc to wszystko pod uwagę, polityk podkreśla jednak przywiązanie do idei suwerenności narodu. Krytykuje koncepcje wspólnej , skoordynowanej polityki zagranicznej UE, oraz utworzenia europejskiej armii:

To są rzeczy na które nigdy nie możemy się zgodzić.

Wysłuchaj całej rozmowy  już teraz!

K.T. / A.W.K.

Waldemar Sługocki: Borys Budka nie doprowadzi do lewicowego zwrotu w PO. Nie wypuści również konserwatywnej kotwicy

Dlaczego Borys Budka jest najlepszym kandydatem na przewodniczącego PO? Czy PiS to „śmiertelni wrogowie”? Jak oceniać ingerencję UE w reformę polskiego wymiaru sprawiedliwości?

 

Poseł KO Waldemar Sługocki mówi o wyborach na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Kandydują w nich: Borys Budka, Tomasz Siemoniak, Joanna Mucha, Bartosz Arłukowicz, Bartłomiej Sienkiewicz i Bogdan Zdrojewski. Jak mówi parlamentarzysta:

Są to ciekawe osoby, z dużym doświadczeniem politycznym, społecznym i zawodowym. Mają bardzo interesujące życiorysy, wielu z nich piastowało już ważne funkcje publiczne, zarówno w samorządach, jak i w administracji rządowej.  Jest dla nas ważne ,żeby zaprezentować Polakom szeroką ławę, żeby Polacy mieli świadomość, że nasza oferta programowa.

Polityk uwypukla pluralizm swojej partii, wskazuje, że próżno go szukać w innych formacjach. Zapewnia jednak, ze partia podporządkuje się nowemu przewodniczącemu, niezależnie od tego, kto nim ostatecznie pozostanie. Sam poseł Sługocki deklaruje poparcie dla Borysa Budki. Ocenia, że jest to postać świeża politycznie; dobrze przygotowany merytorycznie działacz, który będzie w stanie ożywić PO. Zdaniem parlamentarzysty Borys Budka sytuuje się dokładnie w centrum osi ideowej, Tomasz Siemoniak wedle takiego podziału znalazłby się na prawo, zaś Joanna Mucha i Bartosz Arłukowicz na lewo od byłego ministra sprawiedliwości. Zgodnie z analizą posła Sługockiego, Borys Budka miałby być kontynuatorem centrowej linii Donalda Tuska. Mówiąc o stylu debaty wewnątrzpartyjnej w PO, gość „Poranka WNET” mówi:

PO jest takim środowiskiem politycznym, w którym na pewno nie sprawdzi się model silnego, autorytarnego przywództwa. […] Bardzo cenimy sobie indywidualną wolność i debatę. W drodze kompromisu osiągamy różnego rodzaju stanowiska. […] Dlatego cenię sobie obecność w Platformie Obywatelskiej.

Poseł Sługocki negatywnie ocenia wypowiedź Bartłomieja Sienkiewicza, który stwierdził, że PO ma na scenie politycznej „dwóch śmiertelnych wrogów”: PiS i Lewicę:

Nie zgadzam się z takim językiem. To mnie są nasi wrogowie, tylko partie polityczne i Polacy w nich zrzeszeni, którzy prezentują zupełnie inny pogląd. Mają do tego prawo.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego podkreśla że celem wszystkich polityków powinno być „dbanie o żywotny interes państwa” i wsłuchiwanie się w potrzeby społeczeństwa. Dostrzega zaniedbania PO w tym zakresie, które doprowadziły do porażki wyborczej w 2015 r.

Poruszony zostaje również temat kampanii prezydenckiej. Waldemar Sługocki odpiera zarzuty Władysława Kosiniaka-Kamysza o brak kampanijnej aktywności Małgorzaty Kidawy-Błońskiej:

Bywam w różnych miejscach naszego kraju, i nie widzę tam prezesa Kosiniaka-Kamysza, być może pan prezes również mija się z Małgorzata Kidawą-Błońską.

Odnosząc się do pewnych pomyłek i stremowania kandydatki KO widocznego podczas niektórych przemówień, gość „Poranka WNET” tłumaczy, że każdemu wystąpieniu publicznemu towarzyszy „dreszcz emocji”. Wskazuje na potrzebę objęcia urzędu prezydenta RP osoby niezależnej od wpływów innych ośrodków politycznych. Przypomina, że za kadencji Bronisława Komorowskiego miało miejsce sporo sytuacji świadczących o samodzielności byłego prezydenta. Weta Andrzeja Dudy określa mianem „symbolicznych”, z wyjątkiem odrzucenia nowelizacji ustawy o Regionalnych Izbach Obrachunkowych.

Poseł Sługocki komentuje również prace nad reformą wymiaru sprawiedliwości:

Cieszę się, że jesteśmy w rodzinie państw europejskich, i że są instytucje – nasze, europejskie – które będą stały na straży porządku w Polsce. Komisja Europejską jest częścią rzeczywistości, w której funkcjonujemy i częścią procesu legislacyjnego w Polsce.

Polityk ocenia, że podporządkowanie sądownictwa władzy wykonawczej stoi w sprzeczności z zobowiązaniami podjętymi przez Polskę przed akcesją do UE.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.W.K.

Chiny: Sąd przyznaje prawa autorskie sztucznej inteligencji

Shanghai Yingxun Technology Company musi zapłacić 1500 juanów za naruszenie praw autorskich algorytmu Dreamwriter.

Sąd w Shenzen ( Chiny) uznał, że robot o nazwie Tencent Robot Dreamwriter może być posiadaczem praw autorskich do materiału powstałego przy jego użyciu. Sprawa miała swój początek w sytuacji, kiedy administratorzy Shanghai Yingxun Technology Company postanowili umieścić na internetowej stronie firmowej jeden z tekstów napisany przez tę sztuczną inteligencję, który podpisano jako „materiał stworzony przez Tencent Robot Dreamwriter”.  Tencent oskarżył dostawcę usług internetowych z Szanghaju o nielegalne wykorzystanie materiału na swojej stronie.

Sąd w Shenzhen przyznał, że administratorzy Shanghai Yingxun Technology Company bezprawnie wykorzystali materiał od Dreamwriter. Orzekł również, że tekst ze względu na sposób artykulacji oraz ekspresję ma znamiona oryginalności, a co za tym idzie – należy uznać go za dzieło objęte prawem autorskim.

Shanghai Yingxun Technology Company zobligowane zostało do zapłacenia 1500 juanów (ok. 830 zł) na rzecz Tencent za naruszenie praw autorskich algorytmu Dreamwriter.

Jest to bezprecedensowy wyrok, który może po raz kolejny rozniecić spór wokół granic prawa autorskiego.

A.W.K.

Europa Środkowa: Złota gorączka na rynku prywatnych usług medycznych. Wyścig po dane zdrowotne

Jak informuje Reuters, Polska, Węgry i Rumunia to kraje, gdzie rośnie liczba osób korzystających z prywatnych firm medycznych. To okazja dla firm ubezpieczeniowych.

Wzrost zainteresowania prywatną opieką zdrowotną nad Wisłą i nad Dunajem tłumaczyć można wzrostem płac z jednej i niską jakością publicznych służb zdrowia z drugiej strony. Najważniejsze grupy ubezpieczeniowe PZU, Generali, Vienna Insurance Group (VIG) i Allianz rozpoczęły rozgrywkę o pozyskanie danych na temat zdrowia pacjentów. Jak powiedziała Gabriella Almassy z węgierskiego oddziału VIG:

Dane to podstawa przyszłości.

Dzięki nim możliwe będzie ustalenie, gdzie szukać zysku na coraz bardziej konkurencyjnym rynku ubezpieczeń zdrowotnych. Ubezpieczycielom może pomoc technologia taka jak ta opracowana przez polską firmę Infermedica, która opracowała program wystawiającą wstępne diagnozy na podstawie anonimizowanych danych medycznych. Maciej Malenda z Infermedici, współpracujący z PZU i Allianzem, stwierdził, że:

Widzimy boom na dane zdrowotne, który przypomina ten na dane finansowe sprzed 10-15 lat, kiedy sektor bankowy bardzo się zmienił.

Powszechny Zakład Ubezpieczeń jest największym ubezpieczycielem w regionie. Rozgląda się on za tuzinami innych start-upów, które pomogły by mu rozwinąć zdrowotny biznes. Zdobycie danych nie jest jednak łatwe, o czym Reutersowi powiedział Attila Hevesi z węgierskiej gałęzi Generali. Porównując dane ubezpieczeń zdrowotnych do tych z ubezpieczeń samochodowych, stwierdził, że:

To jak delfin kontra płetwal błękitny. Ale może nawet delfin jest wyolbrzymieniem.

Problem ze zdobyciem wiarygodnych danych medycznych ma także należąca do VIG czeska Kooperativa, o czym mówił członek jej zarządu Filip Kral. Innym wyzwaniem dla inwestorów jest konieczność odpowiedniego zabezpieczenia wrażliwych danych, których ochronę określa prawo unijne. Reuters przypomina w tym kontekście atak hakerski na węgierski Narodowy Instytut Farmacji i Żywienia w wyniku którego wyciekły tysiące danych pacjentów.

A.P.