Paweł Żebrowski (ZUS): Umorzyliśmy składki na kwotę ponad 11 mld złotych

Rzecznik prasowy Centrali ZUS, Paweł Żebrowski o zwolnieniach z ZUS w ramach tarczy antykryzysowej, dodatku solidarnościowym i 

Rzecznik ZUS, Paweł Żebrowski wskazuje, że zwolnienie z obowiązku płacenia składek na ZUS skończyło się 30 czerwca i obecnie nie można już wnioskować o tę ulgę. Dodaje, że program ten cieszył się dużym zainteresowaniem:

Umorzyliśmy składki na kwotę ponad 11 mld złotych, w tym 4 mld zł za marzec, ponad 3,5 mld zł za kwiecień i około 3,7 mld zł za maj. Zwolnieniem zostało objętych około 6,5 mln osób ubezpieczonych. Te liczby mogą robić wrażenie.

Na pytanie redaktora Łukasza Jankowskiego o wydłużenie lub trwałe zmodyfikowanie płatności składek do ZUS, rzecznik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oznajmia, że jeśli będzie wola rządu, aby dokonać takich zmian, zakład jest gotowy do zastosowania się do zaleceń.

W kwestii dodatku solidarnościowego przyjętego w tarczy antykryzysowej 4.0., Paweł Żebrowski przytacza najnowsze dane:

Od 21 czerwca do ZUS złożono około 73 tys. wniosków. Zaledwie po 4 dniach, czyli już 25 czerwca zakład wypłacił pierwsze świadczenia. No i do 3 lipca ZUS wypłacił dodatki dla 60 tys. osób na kwotę ponad 76 mln złotych.

Gość „Popołudnia WNET” podkreśla również, że dokumenty o przyznanie dodatku solidarnościowego po utracie pracy, muszą być złożone elektronicznie przez platformę usług elektronicznych. Jeżeli ktoś nie posiada takiego konta, może skorzystać z instruktarza zamieszczonego na stronie ZUS.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz !

A.W.K. / M.K.

Polscy wierni mogą się zacząć trzymać za portfele. SN wynalazł sposób na materialną odpowiedzialność zbiorową katolików

Należy doprowadzić do bankructwa diecezji, skazania któregoś z biskupów, a wierni powinni uzyskać prawo odwoływania hierarchów. W ogóle dobrze by było, gdyby państwo wzięło się za Kościół.

Ryszard Skotniczny

Biskupi wyrazili wolę powołania Fundacji św. Józefa (tej, która ma się zajmować problemami pedofilii). (…) Nie jest tajemnicą, że wpływ na Fundację przejęło od początku jedno środowisko, dość specyficzne, jak chodzi o obraz polskiego katolicyzmu. Większość katolików w Polsce nie podpisałoby się np. pod wątpliwym co do zgodności z nauczaniem Kościoła poglądem: „Jeśli jest miejsce, gdzie mamy jednego księdza na kilka tysięcy ludzi, a jednocześnie mówimy o Eucharystii jako szczycie życia duchowego, to dlaczego w imię norm i tradycji pozbawiamy tych ludzi dostępu do Eucharystii, ucinając temat posługi kościelnej kobiet? W imię utrzymania status quo pozbawiamy tych ludzi Eucharystii”.

Działalności Fundacji od początku towarzyszą zapewnienia, że chodzi wyłącznie o dobro ofiar. Coś jednak zaczyna zgrzytać, gdy dowiadujemy się: „opłacamy już indywidualne terapie osobom, wobec których odpowiedzialność diecezji nie jest oczywista ze względów prawnych”. „Odpowiedzialność diecezji”? Po wyroku Sądu Najwyższego z dnia 31 marca 2020 roku (sygn. II CSK 124/19) wszystko stało się jasne. Nawet najbliższy środowisku zarządzającego fundacją publicysta ocenił, iż jest to orzecznictwo w wyniku „nowatorskiego zastosowania art. 430 kc”. Mówiąc bardziej dosłownie, Sąd Najwyższy, wchodząc w rolę ustawodawcy, wynalazł rodzaj odpowiedzialności zbiorowej katolików. (…)

Dalszy program zdefiniowano równie precyzyjnie: „dopóki za sprawę nie weźmie się państwo, i to z całą surowością swojego aparatu, dopóki pierwszy biskup nie zostanie skazany za zaniedbanie obowiązków, dopóki nie zbankrutuje pierwsza diecezja, a komputery w pierwszej kurii nie zostaną zajęte przez prokuraturę, mimo ubolewań, że to atak na Kościół, dopóty nic się nie zmieni”. (…)

Ofiary pedofilii stają się jedynie instrumentalnie traktowanym pretekstem dla przeprowadzenia rewolucji w Kościele; zniszczenia hierarchii (odwoływanie biskupów przez wiernych) i odebrania Kościołowi materialnych podstaw działalności (nie duchownym winnym nadużyć – katolikom jako wspólnotom, np. diecezjalnym).

O tym, czy bp Janiak winny jest zaniedbań, zadecyduje Ojciec święty. Natomiast polscy biskupi, zwłaszcza z imienia przywołany abp Polak, powinni chyba wyjaśnić katolikom w Polsce parę rzeczy. Biorąc bowiem pod uwagę wypowiedzi osób kierujących Fundacją św. Józefa i związanych z tym środowiskiem, zbyt łatwo można zauważyć, iż faktycznie mogło być tak, że celem było zaszczucie bpa Janiaka, by na nim i Diecezji Kaliskiej przećwiczyć opisany wyżej plan. A błyskawiczne skomentowanie przez abpa Polaka filmu braci Sekielskich też jakoś za dobrze pasuje do tej układanki.

Cały artykuł Ryszarda Skotnicznego pt. „Co wynika z listu biskupa Janiaka?” znajduje się na s. 10 lipcowego „Kuriera WNET” nr 73/2020.

 


  • Od 2 lipca „Kurier WNET” wraca do wydania papierowego w cenie 9 zł.
  • Ten numer „Kuriera WNET” można nabyć również w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Ryszarda Skotnicznego pt. „Co wynika z listu biskupa Janiaka?” na s. 10 lipcowego „Kuriera WNET” nr 73/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Anna Gembicka: Jeżeli kobiety zdecydują się podjąć zatrudnienie, muszą być wynagradzane w sprawiedliwy sposób

Wiceminister funduszy i polityki regionalnej o projekcie ustawy dotyczącej mobbingu, zrównania płac kobiet i mężczyzn oraz luce płacowej.

Wiceminister Anna Gembicka komentuje projekt ustawy o mobbingu, który dotyczy kwestii zróżnicowania płac pomiędzy kobietami, a mężczyznami:

Liczba pracujących kobiet jest mniejsza od liczby pracujących mężczyzn (…) Ale jeżeli kobiety zdecydują się podjąć zatrudnienie, chcemy żeby mogły być wynagradzane w sprawiedliwy sposób (…) Chodzi o to, że jeżeli mamy takie same stanowiska, które wymagają takich samych kompetencji, zakres zadań jest taki sam, a te płace są różne i tym kryterium jest płeć – żeby można było temu przeciwdziałać.

Rozmówczyni Łukasza Jankowskiego powołuje się na raport, który wskazuje, że gdyby liczba kobiet zatrudnionych w Polsce zwiększyłaby się o 500 tys. to środki płynące do gospodarki do roku 2025 zwiększyłyby się od 90 do 180 mld zł.

Wiceminister w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej Anna Gembicka wierzy, że przyjmowane przepisy są możliwe do wyegzekwowania, a ich wdrożenie przyniesie założone skutki, choć:

Niestety osoby, które pracują w mniejszych ośrodkach, gdzie to bezrobocie jest wyższe, bardzo często się boją po prostu zaprotestować, boją się zawalczyć o swoje prawa, bo wiedzą, że trudno im będzie znaleźć inną pracę. My też to wiemy, my też to rozumiemy, dlatego mam nadzieje, że te przepisy też doprowadzą do zmiany mentalności, do zmiany podejścia, także pracodawców.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K. / M.K.

„Rodzice decydują”. Prezydent składa projekt zmiany prawa oświatowego

W piątek prezydent Andrzej Duda przedstawił projekt, który ma stanowić wypełnienie zapisów Karty Rodziny. Według nowelizacji zgodę na działalność stowarzyszeń w szkole będą musieli wyrazić rodzice.

Na piątkowej konferencji prasowej ubiegający się o reelekcję prezydent poruszył temat edukacji. Przypomniał, że poparł kilka dni temu projekt poselski ws. edukacji domowej. Teraz składa własny projekt zmian prawa oświatowego.

To projekt zmiany prawa oświatowego, który jednoznacznie przesądza, że działalność wszelkich organizacji pozarządowych, która miałaby być prowadzona na terenie szkoły, wymaga zgody nie tylko dyrekcji, ale i rodziców.

Andrzej Duda wyraził nadzieję, że oba projekty zostaną jak najszybciej przegłosowane przez parlament. Nawiązując do podpisanej przez siebie Karty Rodziny podkreślił, że rodzice mają prawo do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami:

Czas najwyższy, by w naszym systemie prawnym, zgodnie z oczekiwaniami rodziców, wreszcie to prawo rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami było realizowane.

A.P.

 

Bogatko: Niemcy są za neutralnością wobec USA i flirtem z Rosją i Chinami. Niemiecką prasę nazywam powolną

Jan Bogatko o prezydencji Niemiec w Unii Europejskiej oraz o niemieckiej prasie i tym, jak opisuje ona kampanię prezydencką w Polsce.


Jan Bogatko przedstawia najnowsze wydarzenie z Niemiec. Nasz sąsiad jako kraj posiadający prezydencję w Unii Europejskiej kieruje się w stronę neutralności tej organizacji międzynarodowej wobec Stanów Zjednoczonych.

Niemcy opowiadają się za neutralnością wobec Stanów Zjednoczonych i flirtem z Rosją i Chinami.

Ponadto w niemieckiej prasie jest głośno o polskich wyborach prezydenckich. Nasi sąsiedzi nie patrzą optymistycznym wzrokiem na ich wynik. Philipp Fritz napisał artykuł w Die Welt na temat tego, że „ostatecznie zawsze wygrywają narodowi konserwatyści”. Nasz korespondent zauważa, że wcześniej dziennikarz ten pisał w duchu bardziej optymistycznym nazywają Andrzeja Dudę „zwycięzcą, który nie jest zwycięzcą”. Niemiecka prasa zauważa, że prezydent Polski zabiega o głosy „wyborców z prawicowego spektrum”, jednak już nie wspomina, że „robi to także Rafał Trzaskowski”.

Bogatko zauważa, że niemiecką prasę ocenia się  w rankingach jako najbardziej wolną na świecie. Jest ona jak mówi, faktycznie powolna, gdyż opisuje ważne wydarzenia z opóźnieniem, czego przykładem jest nie tylko „noc sylwestrowa w Kolonii”. Dzieje się tak zupełnie jakby niemieccy dziennikarze czekali przed publikacjami na „briefing w urzędzie kanclerski między kanclerz a najwybitniejszymi dziennikarzami w kraju”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Obremski: Pan prezydent Trzaskowski próbuje nam wmówić, że trzeba myć albo twarz, albo nogi

Jarosław Obremski o inwestycjach lokalnych i centralnych, zrywaniu plakatów Andrzeja Dudy, tematach kampanii wyborczej oraz o tym, jak poznał Mateusza Morawieckiego.


Jarosław Obremski informuje, że prezydent Polski odwiedzi w Jakuszycach wielką inwestycję ośrodka narciarskiego, która ma zapewnić „lepsze warunki dla wszystkich, którzy uprawiają narciarstwo biegowe”. Mówi, że w Wałbrzychu oraz innych dolnośląskich miejscowościach plakaty wyborcze Andrzeja Dudy są zdewastowane. Robią to m.in. strażnicy miejscy w ubraniach cywilnych.

Jest korelacja między przynależnością partyjną danego włodarza miasta, a skali niszczenia plakatów Andrzeja Dudy. Jednak trzeba tu byłoby przeprowadzić szerszą analizę.

Sprawą zajmuje się prokuratura. Wojewoda dolnośląski dodaje, że plakaty Rafała Trzaskowskiego również są niszczone. Wszelako skala takich przypadków jest niewielka.

Ponadto nasz gość mówi o ekonomicznej stronie swojego regionu. Wpływy z PIT i CIT są większe, mimo obniżenia tych podatków. Stwierdza, że jest to wynik działań rządu Prawa i Sprawiedliwości. Chociaż ceni działalność władz samorządowych, to zaznacza, że władza musi w pewnym stopniu być scentralizowana, tak jak zakłada to wizja państwa PiS. Jak wyjaśnia w samorządach

Pomieszaliśmy, co jest centralne, co marszałkowe, co gminne. Pewne elementy centralizmu są potrzebne. Gdybyśmy byli zlandyzowani byłoby dużo kłopotu z przeprowadzeniem walki z pandemią.

Wojewoda odnosi się do haseł Rafała Trzaskowskiego, który przeciwstawia wielkie inwestycje rządowe lokalnym samorządowym. Ocenia, że

Pan prezydent Trzaskowski próbuje nam wmówić, że trzeba myć albo twarz albo nogi. Ja uważam, że jedno i drugie jest potrzebne. Polska potrzebuje zarówno małych, jak i wielkich inwestycji.

Wskazuje na Gdynię budowaną klika lat po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, która to „jest do tej pory znaczącym miastem, buduje zamożność całej Polski”. Zdradza, że w kampanii prezydenckiej brakuje mu rozmowy o podatkach i innych kwestiach gospodarczych:

Brak mi również dyskusji o polityce bezpieczeństwa […] Przełożenie polityki zagranicznej do stwierdzenia „kierunek proamerykański czy proeuropejski” jest zbytnim uproszczeniem.

Jarosław Obremski mówi również o początkach swojej znajomości z premierem Mateuszem Morawieckim, która sięga czasów Solidarności Walczącej. Nasz gość nie działał w tej ostatniej w przeciwieństwie do Grzegorza Schetyny. Na pytanie czemu ten ostatni jest dzisiaj tak daleko politycznie od premiera, choć zaczynali w jednej organizacji, odpowiada, że może się z tym wiązać „mocna postawa troski o osoby najbiedniejsze” jaka cechowała zawsze Mateusza Morawickiego.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Paweł Hreniak: Dolny Śląsk staje się najlepiej skomunikowanym miejscem w kraju

Co zmieniło się na Dolnym Śląsku w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy? Czy można wierzyć Rafałowi Trzaskowskiemu? Paweł Hreniak o tym, dlaczego należy głosować na Andrzeja Dudę.

Paweł Hreniak o kampanii prezydenckiej na Dolnym Śląsku, którą prowadzi również osobno w tym województwie. Przekonuje Dolnoślązaków do oddania głosu na Andrzeja Dudę:

To będą takie wybory, w których każdy głos będzie ważny.

Poseł PiS mówi, co przez ostatnie pięć lat zmieniło się na Dolnym Śląsku. Podkreśla zakończenie wielu inwestycji komunikacyjnych.

Dolny Śląsk staje się najlepiej skomunikowanym miejscem w kraju.

Przypominamy, że na Dolnym Śląsku wygrał Duda. Wszakże wrocławianie nie byli przychylni podczas I tury obecnej głowie państwa. W stolicy Śląska Andrzej Duda zdobył 28% poparcie. Jednak już nieodległych od Wrocławia gminach urzędujący prezydent wygrywał w I turze, osiągając ponad 60% głosów.

Poseł PiS krytykuje Rafała Trzaskowskiego zarzucając mu, że jednego dnia mówi jedno, a drugie drugie. Podkreśla, że potrzebna jest „bliska współpraca rządu i prezydenta, przy Senacie, który blokuje dobre rozwiązania”. Dodaje, że

Ludzie zostali włączeni na nowo w cykl funkcjonowania państwa, znowu czują się obywatelami.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Bronowicki: Trwa regermanizacja Wrocławia, polskie ślady są niszczone. Upamiętniony jest wynalazca gazów bojowych

W jaki sposób w stolicy Śląska traktuje się polskie ślady przeszłości, a jak niemieckie? Kto rządzi we Wrocławiu? Piotr Bronowicki o problemach miasta i dziejach swojej rodziny.


Piotr Bronowicki zdradza, że losy jego rodziny są symptomatyczne dla mieszkańców stolicy Dolnego Śląska:

Moja mam urodziła się w 1925 r. w kolonii Bacaje, gmina Szumsk […] województwo tarnopolskie. 18 lat później cudem przeżyła rzeź wołyńską […] W 1950 r. przyjechała do Wrocławia, odbudowywała to miasto.

Stwierdza, że od kiedy w 1991 r. wrócił do Wrocławia ze praktyk w Stanach Zjednoczonych to miastem rządzi de facto ta sama trójka ludzi : Janisław Muszyński, Rafał Dutkiewicz i „pani Ewa z mediów”. Wrocławianin zauważa, że

We Wrocławiu praktycznie nie było bezrobocia przez te lata.

Jednocześnie jednak w dawnej stolicy pruskiego Śląska widać, jak mówi, działania na rzecz regermanizacji. Świadczyć o tym ma nacisk konserwatorów by właściciele przedwojennych kamienic przywracali niemieckie napisy. Tymczasem

Tablicę upamiętniającą pierwszą polską księgarnię we Wrocławiu wyrzucono na śmietnik.

Nie upamiętnia się przedwojennej Polonii wrocławskiej, polskich jeńców wojennych, pionierów wrocławskich. W 2013 r. powstało zaś Towarzystwo Upiększania Wrocławia, które nawiązuje do niemieckiego stowarzyszenia założonego w 1893 r. Bierze ono za cel m.in. upominanie się o „czeskie, austriackie i niemieckie rozdziały dziejów miasta”. Towarzystwo domaga się „upamiętnienia wybitnych mieszkańców naszego miasta, pamięć o których została po II Wojnie Światowej świadomie zatarta”. Piotr Bronowicki zauważa, że

Takim wybitnym mieszkańcem okazał się Fritz Haber, zbrodniarz wojenny, który wynalazł gaz bojowy użyty w czasie I wojny światowej […] Zresztą laureat Nagrody Nobla.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Piotr Arak: Wszyscy znacząco zadłużymy się w czasie tego kryzysu. Polska ma szansę na najniższą recesję w Europie

Dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego o kondycji ekonomicznej Polski i Europy, wzroście bezrobocia i skutkach kryzysu ekonomicznego.


Piotr Arak przewiduje, że polska gospodarka zanotuje w tym roku, znacznie mniejszą niżeli przewidywano recesje gospodarczą.

Spodziewamy się tego, że jednak polska gospodarka zanotuje znacznie niższą recesję gdzieś na poziomie 4-3%. To jest w dużej mierze dzięki temu co państw wykonało (…) Polska ma szanse być jednym z tych krajów, które będzie miało tę recesję najniższą, najpłytszą.

Gość Łukasza Jankowskiego zwrócił także uwagę, że liczba firm w Polsce jest dzisiaj większa, niżeli przed wybuchem kryzysu spowodowanego pandemią. Ekonomista podkreśla, że Polska ma bardzo korzystne warunki do prowadzenia działalności gospodarczej, pomimo dużej biurokracji i nie należy wprowadzać dodatkowych mechanizmów upraszczających:

Zaledwie 6 krajów w UE ma liniowe opodatkowanie dla działalności gospodarczej, spośród tych 6 krajów jednym jest Polska (…) Ryczałtowy ZUS, podobnie to jest mechanizm, który w bardzo małej liczbie krajów jest stosowany. W wielu krajach europejskich, prowadzący działalność gospodarcza płacą proporcjonalny wysokość składek i podatków, które uzyskują.

Dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego ocenia, że europejskie instrumenty finansowe są bardzo konserwatywne, a większość najbogatszych państw z grupy OECD nie wprowadzi na stałe mechanizmu zadłużania się w takich wielkościach jak ma to miejsce w obecnej chwili w Europie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Jastrzębski: Zamieszki w Etiopii po zabójstwie wokalisty i poplecznika premiera Abiyego Ahmada

Hashalu Hundisya był jednym z współtwórców sukcesu Abiyego Ahmada Alego wywodzącego się z ludu Oromia, który wraz z przejęciem włądzy położył kres długim rządom ludu Tigraj.

Al-Jazeera

  1. Etiopia: Armia wychodzi na ulice, aby pilnować porządku podcza pogrzebu znanego wokalisty

Dziś, to jest w czwartek 2 lipca 2020 roku, etiopska policja oddała strzały ostrzegawcze w powietrze, aby rozproszyć tłum chcący dostać się na stadion, gdzie właśnie odbywała się ceremonia pogrzebowa sławnego etiopskiego piosenkarza Hashalu Hundisy.

Wokalista został zamorodowany w zeszłym tygodniu. Tragedia odbiła się gniewem i smutkiem, którego ujście Etiopczycy znaleźli w publicznych protestach, w wyniku których zabitych zostało 80 osób.

Santo Demisio Dero żona zmarłego artysty wystosowała krótkie przemówienie po tym jak uczestnicy złożyli wieńce na trumnie męża.

– Hashalu nie zginął. Na zawsze pozostantie on w naszych sercach i sercach milionów Oromów. Żądam, aby w miejscu, gdzie przelano jego krew, w Addis Abebie, został wzniesiony pomnik ku jego pamięci – powiedziała Dero.

Hashalu Hundisya został zabity przez dwóch nieznanych sprawców w poniedziałek w Addis Abebie. Jego ciało zostanie pogrzebane w kościele w jego rodzinnej wiosce o nazwie ,,Ombo” oddalonej o około 100 kilometrów na zachód od etiopskiej stolicy.

Podczas gdy wojsko pilnuje, aby w wyniku zamieszek nikt więcej nie zginął, premier Etiopii Abiy Ahmad Ali oskarżył niesprecyzowane zagraniczne moce o próbę zachwiania równowagi jego kraju. Takie działania mają według premiera Etiopii na celu uniemożliwienie ukończenia Tamy Odrodzenia (Renaissance Dam). Premier uważa zbieżność czasową prowadzonych przez ONZ rozmów o przyszłości tamy i zabójstwo wokalisty za nieprzypadkowe.

Sam piosenkarz Hundisji był prominentnym aktywistą, który utorował drogę premierowi Abiyemu Ahmadowi do władzy, którą ten zdobył stająć na czele międzypartyjnej koalicji.

W trakcie demonstracji do których doszło we wtorek i środę w wielu zakątkach kraju, aresztowano leadera opozycji w środkowo-południowym regionie Oromia imieniem Bekela Gerba. Ponadto aresztowano także aktywistę Jowhara Muhammada. Według Al-Jazeery aresztowanie obu działaczy zwiastuje eskalację protestów, zwłaszca, że region Oromia jest największą jednostką administracyjną w Etiopii liczącą 35 milionów mieszkańców. Region ten był marginalizowany przez wiele lat dopóki Abiy Ahmad nie doszedł do władzy kończąc z dominacją ludu Tigraj.

W kontekście zabójstwa piosenkarza Hundisji, rzecznik regionu Oromia stwierdził, że zamieszki są prowokowane przez machinacje Egiptu.


Komentarz: Egipt uważa budowę Tamy Odrodzenie za zamach na jego bezpieczeństwo narodowe. Kair jest przekonany, że Addis Abeba może wykorzystać tę inwestycję, aby szantażować Egipt, a w razie nieposłuszeństwa zalać miasta przy Nilu falą uderzeniową.


Reuters

  1. Gospodarka Arabii Saudyjskiej już skurczyła się o 1 procent

Agencja Reuters podała, że gospodarka Królestwa Arabii Saudyjskiej skurczyła się o 1 procent w pierwszym kwartale bieżącego roku. Dane te uwzględniają jedynie marginalnie spadek cen ropy i koronawirusowy kryzys.

– Ujemny wzrost wynikł przede wszystkim ze skurczenia się sektora naftowego o 4,6%, podczas gdy sektor niezwiązany z ropą odnotował dodatni przyrost o 1.6%– poinformował saudyjski Główny Urząd Statystyczny.

Reuters przedstawia sprawę jasno, pisząc, że największy światowy eksporter ropy staje w obliczu największego spadku gospodarczego w wyniku pandemii oraz jej wpływu na światowy popyt na ropę.

W pierwszym kwartale 2020 wartość saudyjskiego eksportu ropy spadła o około 11 miliardów dolarów w ujęciu rok do roku. W samym kwietniu spadek ten wyniósł 12 miliardów dolarów według oficjalnych danych ujawnionych pod koniec czerwca.

Ostre cięcia produkcji ropy w maju i czerwcu zmierzające do podniesienia jej ceny mocniej odbiją się na udziale ropy w PKB w drugim kwartale. Dane opublikowane przez saudyjski bank centralny pokazują, że jeszcze w maju niezwiązany z ropą sektor gospodarki cierpiał w wyniku spadku popytu na ten surowiec.

Zyski sektora bankowego odnotowały roczny spadek o 40 procent w maju, a także zmniejszenie liczby tranzakcji w punktach sprzedaży o niemal 16 procent, poinformowała Saudyjski Urząd Walutowy.

Chcąc podnieść przychody z sektorów niezwiązanych z ropą, rząd podniósł podatek VAT. Spodziewanym efektem tego posunięcia będzie jednak spadek wydatków konsumenckich i spowolnienie odbicia gospodarczego podczas znoszenia restrykcji.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy (IMF) przewiduje, że w 2020 roku saudyjska gospodarka spadnie o 6.8 procent.

Le Matin

  1. Restrykcje w Maroku wywołują braki obranych krewetek w Belgii

Le Matin podało w piątek, że belgijskie supermarkety borykają się z brakiem obranych krewetek wynikającym ze środków prewencyjnych powziętych przez Maroko w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się koronawirusa.

O zjawisku poinformował dyrektor Flamandzkich Aukcji Rybnych (VLAAMSE VISVEILING) Tom Premereur.

Krewetki łowione na Morzu Północnym eksportowane są do Maroka, gdzie poddawane są obieraniu z pancerzyków w wyspecjalizowanych zakładach, których działalność spowolniła lub została wstrzymana w wyniku kryzysu wywołanego przez COVID-19.

W przeciwieństwie do kuchni polskiej, krewetki stanowiąnieodzowny element kuchni belgijskiej. Dodaje się je do sałatek, krokietów, a także innych potraw opartych na owocach morza. Le Matin podaje, że krewetki spożywane są w 95 procentach belgijskich domostw.

Spadek dostępności krewetek może mieć nieznaczny negatywny wpływ na nastroje społeczne w Belgii.