Czeka nas schizma w Kościele? Ks. Isakowicz-Zaleski: Papież inicjuje rzeczy, które mogą grozić jedności Kościoła [VIDEO]

Co się stało na synodzie amazońskim i jak grozi to jedności Kościoła oraz jak realna jest to groźba, mówi ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Po raz pierwszy to papież inicjuje rzeczy, które mogą grozić rozbiciem Kościoła na różne społeczności lokalne. To nadinterpretacja Soboru Watykańskiego II, który wprowadził języki narodowe do liturgii

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski o synodzie amazońskim, w którego obliczu trzeba przypomnieć, czym jest Kościół i jaka jest jego rola. Jest on zaś powołaną do życia przez Jezusa Chrystusa wspólnotą ochrzczonych prowadzącą ludzi do zbawienia. Zgodnie z dogmatem, kieruje nim Duch Święty. Obecnie jednak, jak mówi duszpasterz Ormian, Kościołowi grozi schizma ze względu na działania papieża, o którego opamiętanie należy się modlić. Duchowny krytykuje skupienie się Kościoła wokół spraw ekologicznych:

Tworzenie kategorii grzechu ekologicznego to pewna uległość wobec tendencji czysto świeckich […] Kościół nie jest od tego […] Nie powinien ulegać tej presji.

Jak mówi, „synod przestawił akcenty, skupił się na rzeczach, które nie są problemami Kościoła”.  Naszego gościa razi, że synod skupił się nie na człowieku, a na ekologii. Ta ostatnia jest ważna, ale nie troska o nią nie jest priorytetem Kościoła. Wystarczyłoby, żeby była wspomniana w trzech ze 120 punktów synodalnych, a tymczasem jest wciąż powracającym motywem. Problemów mieszkańców regionu Amazonii nie można zaś sprowadzić do kwestii ochrony środowiska.

Ekologia to jest jeden gigantyczny problem, wokół którego cały synod się kręci, natomiast w ostatnich punktach rzeczy, które rodzą jeszcze większe wątpliwości.

Ks. Isakowicz-Zaleski widzi także zagrożenia ze strony chęci: wyświęcania mężczyzn żonatych, wznowienia dyskusji na temat święcenia kobiet, wdrożenia obrządku amazońskiego. W pierwszym wypadku podkreśla różnicę między obrządkami wschodnimi, w których od pierwszych wieków chrześcijaństwa wyświęca się na kapłanów żonatych mężczyzn a wprowadzanymi zmianami.

Tutaj, mówiąc o Indianach i ich niedoli wprowadza się coś, co zostanie zaraz przerzucone na cały Kościół. Szereg biskupów niemieckich, który brał udział w synodzie, czeka tylko na to, że księża żonaci pojawią się na terenie Niemiec.

Kolejnym problemem jest powrót do dyskusji o diakonacie kobiet, podczas, gdy św. Jan Paweł II zamknął definitywnie kwestię wyświęcania kobiet  w 1994 r., wypowiadając się z urzędu w sposób nieomylny. Skutkiem tego może być kolejna schizma na łonie Kościoła.

Jest ogromne niebezpieczeństwo schizmy, bo święcenia kobiet nie zostaną przyjęte przez ogromną większość wiernych i Kościołów lokalnych i to doprowadzi do rozłamu.

Historyk Kościoła podkreśla, że „Kościół jest pewną tradycją” i nie może być tak, że zmienia się dogmaty wraz ze zmianą papieża. Tworzony obrządek amazoński jest przykładem oderwania od tradycji, gdzie zamiast sankcjonowania tworzącego się przez dziesięciolecia obrządku, mamy sztuczne tworzenie obrządku za biurkiem.

To poważny krok w stronę protestantyzacji Kościoła, każdy kościół lokalny będzie mógł stworzyć własną liturgię, już nie ma pewnych dogmatów, to jest odwrotny proces niż wspomniane Kościoły wschodnie, tutaj rozwój będzie za zielonym biurkiem.

Ks. Isakowicz-Zaleski podkreśla, że trzeba się modlić, gdyż „jeśliby Ojciec Święty, nie daj Boże, wprowadził do adhortacji te rzeczy, to już wiadomo, że będzie totalny rozłam i będziemy sklejać to przez wieki”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Wizyta prezydenta Francji w Chinach. Stefanik: Macron chce przystopować rozwój tzw. Nowego Szlaku Jedwabnego

Zbigniew Stefanik o wizycie prezydenta Francji w ChRL, współpracy i rywalizacji chińsko-europejskiej i o nowelizacji francuskich przepisów imigracyjnych.

Zbigniew Stefanik opowiada o wizycie Emmanuela Macrona w Chinach. Razem z nim do Państwa Środka przybędzie 70 przedstawicieli francuskiego biznesu, a także przedstawiciele świata kultury jak Jean-Michel Jarre, czy reżyser tworzący sagę Asteriksa. Powodem obecności tych ostatnich jest otwarcie w Szanghaju Centrum Pomidou, który ma służyć jako „wehikuł francuskiej kultury i sztuki”.

Prezydent Francji ma podpisać w środę w Pekinie ze stroną chińską umowę o ochronie marek i produktów rolnych przed podróbkami oraz wiele innych kontraktów. Umowa ta jest potrzebna, gdyż „Chiny w kwestiach patentowych niekoniecznie przestrzegają prawa międzynarodowego”. Jak zauważa Stefanik, francuska delegacja reprezentuje nie tylko Francję, ale również interesy Unii Europejskiej. Wiąże się to z przekonaniem, że UE może prowadzić skuteczną politykę wobec Chin, tylko jeśli będzie mówić jednym głosem. Jak mówił wcześniej prezydent Macron, prawa człowieka są ważnym tematem, ale nie najważniejszym podczas tej wizyty. Wśród omawianych kwestii znajdą się kwestie związane z ekologią: przestrzeganie paktu klimatycznego, czy rozwój technologii alternatywnych.

Macron nie kryje się, że chce przystopować rozwój tzw. Nowego Szlaku Jedwabnego.

Prezydent Francji pragnie ochronić europejski przemysł przed przejęciem przez Chiny. Służyć temu miała zablokowana przez Komisję Europejską fuzja Alstom i Siemens. KE sprzeciwiła się fuzji, argumentując, że grozi powstaniem monopolu. Obecnie Francja próbuje wynegocjować odblokowanie fuzji, widząc w niej ochronę francuskiej komunikacji przed przejęciem jej przez Chińczyków.

Stefanik odnosi się także do nowelizacji francuskich przepisów imigracyjnych. Wśród 20 dyskutowanych poprawek są: „usztywnienie francuskiego systemu azylowego”, „doprecyzowanie dostępu do francuskiej opieki zdrowotnej”, a także najbardziej kontrowersyjne „konkretne limity imigracyjne powiązane ściśle z konkretnymi branżami”. Rząd pragnie jak najszybszego przegłosowania tych zmian.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Dr Marszewski: Rosja przyłączyła się do wyścigu o Afrykę, w którym uczestniczą także Unia Europejska, Japonia i Chiny

Dr Mariusz Marszewski o tym, do kogo można porównać Kurdów, powrocie Rosji do Afryki, dziedzictwie radzieckim, kondotierach i chińskim neokolonializmie.

Dr Mariusz Marszewski o obecnej sytuacji na Bliskim Wschodzie, gdzie Turcy najechali na Syrię. Odnosi się do wypowiedzi dr Giedz, która zdradza sympatię dla Kurdów. Przestrzega w tym kontekście przed szukaniem zbyt daleko idących analogii i dopatrywaniu się w tym narodzie „Polaków Azji Zachodniej”. Specjalista z Ośrodka Studiów Wschodnich przedstawia różnorodność Kurdów, wśród których można wyróżnić liczne podziały plemienne, językowe i polityczne.

Rząd regionalny w Iraku pod rządami Talalabanich i Barzanich patrzy bardzo sceptycznie, jeśli nie wrogo na skrajnie lewicowy porządek w Kurdystanie syryjskim.

Nasz gość opowiada także o szczycie w Soczi Rosja-Afryka. Stwierdza, że „jest to próba powrotu państwa rosyjskiego na kontynent afrykański, przejęcia dywidend wypracowanych przez Związek Radziecki, który z kolei przejął aktywa kolonialistów”.

Jest to przyłączenie się do czegoś, co jest nazywane wyścigiem o Afrykę. Chiny weszły w próżnię po zimnej wojnie, twardo weszła Unia Europejska i teraz wchodzi Rosja.

Poza Rosją i Chinami także Japonia próbuje wejść na obszar Afryki. Każde z mocarstw ma tutaj inną strategię rozszerzania swych wpływów. Rosja wchodzi w sferę bezpieczeństwa: nowoczesne technologie zbrojeniowe i duże kompanie prywatne wojskowe,  Chińczycy w kredyty łapiąc w pułapki kredytowe kolejne kraje (z której jak dotąd udało się wyrwać jedynie Etiopii). Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego zwraca uwagę, że posługiwanie się prywatnymi grupami zbrojeniowymi, takimi jak Blackwater, staje się coraz częściej modus operandi wielu krajów, które oszczędzają w ten sposób własnych żołnierzy.

Dr Marszewski podkreśla, że elitom afrykańskim podoba się współpraca z Władimirem Putinem, ponieważ nie ma takiego podejścia do demokracji, praw człowieka czy ekologii jak zachodni politycy.

To, co robi Chińska Republika Ludowa, czy Federacja Rosyjska w Afryce się podoba, bo nie ma mowy o demokracji i prawach człowieka […] cała agenda związana z prawami człowieka traktowane jako problematyczne, tak samo agenda ekologiczna.

Chińczycy i Rosjanie „wykorzystują wszelkiego rodzaju kontakty wypracowane w czasie radzieckiego komunizmu i maozimu”. Swoje gość zwraca uwagę, że współgospodarzem konferencji jest przywódca Egiptu gen. Abd Al-Fattah As-Sisi, co pokazuje wagę Egiptu dla polityki rosyjskiej.

Stosunki egipsko-radzieckie to jest kilkadziesiąt lat, kiedy elita wojskowa kończyła radzieckie uczelnie.

W Egipcie jest „ogromny sentyment proradziecki i prorosyjski”, z czego Rosja stara się korzystać. Inaczej jednak niż w czasach Związku Radzieckiego, nie chodzi w ogóle o ideologie, tylko o twarde interesy ekonomiczne. Chiny i Rosja realizują w Afryce model neokolonialny.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Sitarski: Stoimy na progu rewolucji wodorowej

Krzysztof Sitarski o tym, czemu energia wodorowa to przełom na miarę wynalezienia telefonów komórkowych i jak chciałby wdrożyć tę technologię w Polsce.

Samochody napędzane wodorem- w tym kierunku idzie cały świat.

Krzysztof Sitarski o panelach poświęconych gospodarce wodorowej, które odbywają się na Kongresie 590.

Polska jest piątym producentem wodoru na świecie.

Sitarski wskazuje na program Grupy LOTOS- Pure H2 oraz wspomina o planach zagospodarowania źródeł górniczych wodoru przez Jastrzębską Spółkę Węglową. Jak stwierdza, wodór dzieli się, jeśli chodzi o sposób pozyskiwania, na przemysłowy- górniczny chemiczny, rafineryjny; i na zielony pozyskiwany z OZE.

Posła Prawa i Sprawiedliwości szczególnie interesuje kwestia wodoru jako paliwa alternatywnego.

Pojazdy wodorowe są pojazdami elektrycznymi. Różnica polega na tym, że nie jest zainstalowana wielka bateria, tylko ogniwo paliwowe, które zasila silnik elektryczny.

Nasz gość podkreśla, że pojazd wodorowy w 3/4 jest zbieżny z pojazdem elektrycznym. Jednakże dzieli je znacząca różnica. Ten pierwszy bowiem jest bezemisyjny, czyli nie produkuje CO2. Za półtora roku ma pojawić się siedem stacji tankowania wodoru; za cztery zaś 20.

W dużych aglomeracjach będzie można śmiało takie stacje wykorzystać. Mamy już ogarnięte bardziej zanieczyszczone autobusy.

Wprowadzenie pojazdów autobusowych na wodór jest według posła metodą na ograniczenie dalszego zanieczyszczania środowiska wielkomiejskiego. Rozwiązanie takie można zastosować również do „4 tys. pojazdów Poczty Polskiej”.

Robię przerwy w polityce na rzecz pracy dla pracy nad zero emisyjnym transportem. Stoimy na progu rewolucji wodorowej.

Prezes zarządu Stowarzyszenia Polski Wodór tłumaczy, że ze względu na swoje zaangażowanie na rzecz energetyki wodorowej, w którym wspiera go NFOŚiGW, postanowił zrobić sobie przerwę od polityki. Podkreśla, że energia wodorowa to kolejny wielki technologiczny przełom na miarę telefonii komórkowej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Alex Sławiński, Bogdan Feręc, Jakub Grabiasz – Studio Dublin z Warszawy – 23 sierpnia 2019 r.

W piątkowym Studiu Dublin tradycyjnie wieści z Irlandii i Wielkiej Brytanii.

Prowadzenie: Tomasz Wybranowski

Wydawca: Tomasz Wybranowski

Realizacja: Dariusz Kąkol


Jakub Grabiasz / Zdjęcie własne

Jakub Grabiasz prosto z Ontario mówi na temat Kanadyjskiej Polonii, którą opisuje w samych superlatywach – „jest to zupełnie inna Polonia od tej europejskiej, Polonia lat 80-tych. Są to ludzie starsi, niektórzy z nich mieszkają tu już dziesiątki lat, posiadają swoje farmy, a ich poglądy są głównie konserwatywne”.

Jak dodaje, w tutejszej parafii rzymsko-katolickiej Polonia odgrywa bardzo istotną rolę. Samych polonusów jest tu ok. sześciu tysięcy. Wybudowali oni piękny nowy kościół, mają halę, w której się spotykają, organizują różne imprezy – „Są tu nawet polskie delikatesy z polskimi kiełbasami, pączkami czy prasą”. Przeprowadził również wywiad z właścicielką delikatesów — Bożeną Guzik.

Bożena Guzik opowiada o tym, jak trafiła do Kanady przed 23 laty. Decyzję o przeprowadzce podjęła pod wpływem miłości. Dziś jest szczęśliwą właścicielką delikatesów, które prowadzi wraz z mężem.

 

Alex Sławiński, szef londyńskieg oddziału Radia WNET, z ambasadorem dr. hab. Arkadym Rzegockim i jego małżonką.

Alex Sławiński w ramach Londyńskiego Wnetowego zwiadu poruszył temat ruchów proekologicznych, które w oryginalny sposób starają się przeciwdziałać globalnemu ociepleniu. Jednym z powodów, przez które owo zjawisko występuje, jest metan, który w dużej mierze produkują zwierzęta hodowlane. University of London chce przeciwdziałać globalnemu ociepleniu, zakazując sprzedaży hamburgerów na ich terenie.

W drugiej części wypowiedzi gość Tomasza Wybranowskiego opowiadał o Londyńskim koncercie Michała Bajora – „przyznam, że nie spodziewałem się tak żywiołowej reakcji publiczności […] Michał bajor śpiewał po raz pierwszy od 12 lat i publiczność stęskniła się za jego głosem oraz oryginalnym performancem […] koncert skończył się owacją na stojąco”.

 

Bogdan Feręc, portal Polska-IE – Radio WNET Irlandia

Bogdan Feręc porusza kwestię tzw. backstopu, tj. mechanizmu gwarantującego, iż na irlandzkiej wyspie nie pojawi się „twarda granica”. Zwraca uwagę na odbywające się w ostatnich dniach rozmowy między rządem Wielkiej Brytanii a Unią Europejską w tej sprawie, a także rozważa możliwe konsekwencje rządzących dla mieszkańców Szmaragdowej Wyspy.

„Premierowi Borisowi Johnsonowi nie udało się wprowadzić rozłamu w strukturach Unii Europejskiej, ponieważ Pani Kanclerz Angela Merkel stwierdziła, że nie zgadza się z propozycjami Wielkiej Brytanii, żeby mechanizm zabezpieczający Irlandzką granicę został zniesiony.”

W rozmowie z Tomaszem Wybranowskim, Feręc wspomina także o problemach spółki Ryannair, jak również o wybuchu kolejnej bomby przy pasie granicznym w Irlandii Północnej.

Średnio każdy Polak marnuje rocznie 247 kg żywności

Polska jest na piątym miejscu w UE pod względem marnotrawstwa żywności — alarmuje Polski Instytut Ekonomiczny. Najczęściej wyrzucamy pieczywo, owoce i wędliny.

88 mln ton- tyle żywności rocznie marnuje cała Unia Europejska, co daje 173 kg na jednego mieszkańca.

Źródłami strat artykułów spożywczych są przede wszystkim gospodarstwa domowe, mające 53 proc. udziału w ogółem marnowanej żywności, a następnie przetwórstwo (19 proc.), gastronomia (12 proc.), produkcja (11 proc.) oraz dystrybucja (5 proc.).

Wyjaśniają eksperci w najnowszym wydaniu „Tygodnika Gospodarczego PIE”.

Wśród przyczyn wyrzucania żywności, najczęściej wymienianą, już od kilku lat, jest przekroczenie terminu przydatności do spożycia (29 proc. wskazań). Istotnie rzadziej wymieniane są: zbyt duże zakupy (20 proc.), zbyt duże porcje posiłków (15 proc.), zakup złego jakościowo produktu (15 proc.) oraz niewłaściwe przechowywanie żywności (13 proc.).

Do wyrzucania żywności przyznało się w 2018 r. 42%. Zgodnie z badaniami najczęściej marnujemy pieczywo (49% wskazań), owoce (46 proc.), wędliny (45 proc.), warzywa (37 proc.), jogurty (27 proc.), ziemniaki (17 proc.), mleko (12 proc.).

Wsparciem dla rozwoju zrównoważonego rolnictwa mają być takie innowacje, jak: rolnictwo wertykalne (wymaga 95-99 proc. mniej wody w porównaniu z tradycyjnymi metodami hodowli), żywność hodowana laboratoryjnie czy akwakultura alg. Z kolei komponenty czwartej rewolucji przemysłowej, takie jak: Big Data, internet rzeczy i sztuczna inteligencja zastosowane w rolnictwie powinny, przyczynić się do zwiększenia wydajności rolnictwa i ochrony środowiska.

Jak podkreśla instytut, marnowanie żywności negatywnie wpływa na ekonomię, społeczeństwo i środowisko naturalne. W związku z tym w UE, w tym w Polsce, podejmowane są działania mające przeciwdziałać tym tendencjom. 2 sierpnia Senat bez poprawek przyjął ustawę przeciwko marnowaniu żywności, zgodnie z którą sklepy o powierzchni ponad 250 m2, gdzie ponad 50% obrotu pochodzi ze sprzedaży żywności, będą miały obowiązek przekazywać nieodpłatnie nadmiarową część żywności na cele społeczne i dopłacać za jedzenie zmarnowane.

Po podpisaniu ustawy przez prezydenta Polska znajdzie się w gronie nielicznych krajów (Włochy, Francja, Czechy, Belgia), które w aktywny sposób zapobiegają nie tylko marnowaniu żywności, ale także podejmują walkę z rosnącym problemem zmian klimatycznych.

We Francji podobne przepisy zostały uchwalone w 2015 r. W Polsce przepisy te, według wyliczeń Federacji Polskich Banków Żywności pozwolą na uratowanie nawet 100 tys. ton żywności więcej niż dotychczas i stanowić będzie ważne wsparcie dla około 2 mln potrzebujących Polaków.

A.P.

Kwiatkowska: Produkowany w oczyszczalni w Skoczowie biogaz ogranicza koszty prądu, a tym samym cenę naszych usług

– Oczyszczalnia ścieków w Skoczowie pozyskuje własną energię z biogazu na poziomie 25-30%. Mamy nadzieję, że odsetek będzie jeszcze wyższy, bo obniża on koszty naszej pracy – mówi Anna Kwiatkowska.

 

Anna Kwiatkowska, prezes Miejskiej Spółki SKO-EKO Sp. zoo. Skoczów, opowiada o najważniejszej inwestycji w 65-letniej historii nadzorowanej przez nią spółki. Jest nią modernizacja oczyszczalni ścieków w Skoczowie, której koszt wyniósł 24 miliony złotych. Unowocześnienie objęło gospodarkę osadową wraz z odzyskiem biogazu oraz budowę kanalizacji sanitarnej w aglomeracji Skoczów. Realizację projektu zakończono w styczniu bieżącego roku.

Gość Kuriera w samo południe opowiada, w jaki sposób spółka uzyskała środki na przeprowadzenie modernizacji. Stwierdza, że nie przystąpiłaby ona do tej inwestycji gdyby nie wsparcie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Udzielił on bowiem SKO-EKO bezzwrotnej dotacji w wysokości ponad 12 milionów złotych. Kwiatkowska zaznacza, że kwota ta stanowi prawie dwuletni obrót spółki. Gość audycji określa współpracę z Funduszem, a zwłaszcza z Departamentem Ochrony Wód jako doskonałą.

Prezes Miejskiej Spółki SKO-EKO Sp. zoo. Skoczów tłumaczy również, w jaki sposób oczyszczalnia ścieków pozyskuje biogaz. Jego produkcja pozwala na zaspokojenie potrzeb energetycznych przedsiębiorstwa na poziomie 25-30%. Prowadzi to do obniżenia kosztów prądu potrzebnego do oczyszczania ścieków, a tym samym do zmniejszenia kwoty widocznej na rachunkach klientów. Kwiatkowska ma nadzieję, że udział energii pozyskiwanej z biogazu w następnych latach będzie rósł.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Leszczyńska: Siarkopol jest ewenementem na światowym rynku producentów siarki

Agnieszka Leszczyńska, wicedyrektor Siarkopolu o tym, czym Siarkopol różni się od innych firm z branży, jak obecnie się wydobywa siarkę i planach budowy nowych kopalni.

Gościem „Radiowej Kroniki Budowy” jest Agnieszka Leszczyńska z firmy Siarkopol, która opowiada o tym, jak wygląda sam proces wydobycia siarki, oraz opisuje, jakie rodzaje siarki produkowane są w jej firmie.

Jesteśmy jedynym na świecie producentem kopalnianej siarki, którą wydobywamy w kopalni siarki „Osiek”. Siarkę nierozpuszczalną, mieloną i świadczymy także innego rodzaju usługi, głównie w oparciu o naszą infrastrukturą kolejową, bo jesteśmy właścicielami szerokiego toru.

Siarkopol, jako firma działająca na terenie Rzeczypospolitej, jest ewenementem na światowym rynku siarki. W dzisiejszych czasach siarkę pozyskuje się bowiem głównie przy procesie rafinacji ropy naftowej, uzyskuje się ją także z gazu i z innych surowców naturalnych, w tak zwanym procesie Klausa.

Historycznie Polska była największym producentem siarki, a w szczególności eksport liczono w milionach ton. Dzisiaj została tylko kopalnia „Osiek”.

Obecnie nasz kraj stanowi 0,5% światowej produkcji siarki. Jak mówi wicedyrektor Siarkopolu, firma połowę eksportuje, co jest poważnym źródłem dochodu dla niej. Stwierdza, że obecnie nie są oni w stanie zaspokoić zapotrzebowania polskiego rynku na siarkę. Poza Siarkopolem działają w Polsce firmy pozyskujące siarkę w sposób sztuczny.

Bardzo nam zależy na tym, żeby wybudować kolejną kopalnię, tym bardziej że mamy do tego kompetencje, wiedzę. Wiemy jak to zrobić z poszanowaniem środowiska, w sposób ekologiczny.

Siarkopol znalazł dwa miejsca, w których można by postawić nowe kopalnie. Są to miejscowości Okrągła i Rudniki w gminie Połaniec, niedaleko obecnej kopani oraz gmina Baranów Sandomierski. Leszczyńska podkreśla, że wbrew obawom niektórych, w tym części samorządowców, wydobycie siarki ich metodą nie stanowi zagrożenia dla środowiska. Dziś siarczek nie jest w Polsce wydobywany standardową na świecie metodą odkrywkową, a metodą podziemnego wytopu, gdzie stosowany jest zamknięty obieg wód. To powoduje, że te konsekwencje dla środowiska są minimalne. Firma prowadzi także proces rekultywacji na wszystkich terenach poeksploatacyjnych i nie ma żadnych ograniczeń po zakończeniu eksploatacji do tego, żeby te tereny wykorzystywać w innym celu, nawet inwestycyjnym.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.

Skotniczny: Przyszłość leży w jedzeniu nieprzetworzonym

Ryszard Skotniczny mówi o problemach i perspektywach polskiego rolnictwa.

Ryszard Skotniczny zaznacza, że jednym z głównych problemów polskiego rolnictwa jest fakt, iż na Zachodzie od dawna prężnie rozwijały się spółdzielnie i konglomeraty rolnicze, które ominęły nasz kraj ze względu na komunizm.

Po uwolnieniu się z komuny mieliśmy wstręt do spółdzielni i nie tworzyliśmy przez ileś tam lat kooperatyw, jakie są np. w Hiszpanii czy we Włoszech. Teraz cierpimy, bo weszły duże koncerny i manipulują cenami.

W momencie, kiedy polski rynek się otworzył, reforma Balcerowicza praktycznie zabiła PGR-y, które wypracowały całe pokolenia. Efektem tego były i są całe rzesze bezrobotnych na wsiach. Polskie rolnictwo mimo to ma szansę zaistnieć na rynku europejskim. Jak mówi, przyszłość leży w ekologicznym, nieprzetworzonym jedzeniu.

Urzędnicy z Brukseli albo nasi przedstawiciele decydują, co ma być wspierane […], czyli manipulują naturą. To musi się źle skończyć. […] To ingerencja biurokratyczna w prawa rynku.

Ryszard Skotniczny negatywnie ocenia także pracę urzędników z Brukseli, którzy to z perspektywy fotela decydują, o tym, co jest dobre i pilne dla rolników.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.

Zmiany w ustawie śmieciowej. Odpowiedzialność zbiorowa za niesegregowanie odpadów?

W czwartek wieczorem Sejm przyjął znowelizowaną ustawę śmieciową. Na mocy jej zapisów osoby niesegregujące odpadów zapłacą od dwóch do czterech razy więcej.

Za uchwaleniem dokumentu głosowało 258 posłów, 142 było przeciw, a 26 wstrzymało się od głosu. Teraz nowela ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz niektórych innych ustaw trafi pod obrady Senatu.

Jedną z przyczyn wprowadzenia w życie zapisów aktu prawnego jest chęć zmotywowania mieszkańców do segregacji odpadów komunalnych. Głównym narzędziem służącym temu celowi jest wprowadzenie „widełek” w opłatach dla osób, które nie będą wypełniać tego obowiązku. Osoby niesegregujące zapłacą za śmieci nie mniej niż dwukrotność, ale nie więcej niż czterokrotność opłaty śmieciowej.

„Oznacza to naliczanie opłaty za odpady zmieszane, nawet w przypadku, gdy jeden z mieszkańców nieruchomości wielolokalowej, całkowicie anonimowy, nie dopełni obowiązku segregacji, a zjawisko niezachowania segregacji jest marginalne” – alarmuje Śródmiejska Spółdzielnia Mieszkaniowa w Bielsku-Białej. Twierdzi przy tym, że jest to odpowiedzialność zbiorowa.

Zapisy znowelizowanej ustawy przewidują także możliwość obniżenia opłaty śmieciowej. Będzie ona przysługiwała tym mieszkańcom, którzy mają przydomowe kompostowniki, czyli zagospodarowują sami część produkowanych przez siebie odpadów. Samorządom przysługuje w tej sprawie prawo do skontrolowania mieszkańców.

Zgodnie z dokumentem, jeżeli właściciele nieruchomości nie będą selektywnie zbierać śmieci, firmy odbierające odpady przyjmą je jako niesegregowane (zmieszane) i powiadomią o tym fakcie władze gminy.

Nowe przepisy będą również znosić obowiązek regionalizacji w zakresie zagospodarowania m.in. bioodpadów, zmieszanych odpadów komunalnych, czy pozostałości z sortowania. Pozwoli to na przekazywanie takich odpadów do instalacji w całym kraju.