Borejszo: O żubrach, laserach i teledetekcji w Wigierskim Parku Narodowym

Zastępca dyrektora Wigierskiego Parku Narodowego Jarosław Borejszo mówi o nowej technice teledetekcji, dzięki której zdalnie można będzie pozyskiwać informacje z całego obszaru parku.

 

 

Najwyższą formą ochrony przyrody jest Park Narodowy. Jesteśmy jednym z 23 parków narodowych w Polsce, stworzonym 30 lat temu, gdy w Polsce było jeszcze 17 takich parków – mówi Jarosław Borejszo.

Bóbr znajduje się w herbie Wigierskiego Parku Narodowego i nie bez powodu, ponieważ po II wojnie światowej teren Suwalszczyzny był jedynym obszarem, na którym te zwierzęta się zachowały. „Na naszym obszarze tworzono pierwsze rezerwaty chroniące wtedy całkiem rzadki gatunek, aktualnie już dość pospolity i stąd pomysł na to, żeby bóbr znalazł się w herbie Wigierskiego Parku Narodowego” – opowiada zastępca dyrektora Wigierskiego Parku Narodowego.

Bóbr nie kończy bardzo długiej listy zwierząt, które występują na terenie Wigierskiego Parku Narodowego. Jeśli chodzi o kręgowców, mamy ich 50 gatunków. Na terenie parku można spotkać również wilka, rysia i wiele innych ssaków. Aktualnie rozpoczęto proces zasilania puszczy augustowskiej przez żubra w związku z tym można spodziewać się, że prędzej czy później dotrze on do Wigierskiego Parku Narodowego.

Jarosław Borejszo porusza również kwestię bezpieczeństwa w Wigierskim Parku Narodowych twierdząc, że ochrona tak dużego obszaru jest procesem bardzo skomplikowanym. Podejście do terenu jest bardzo zróżnicowane, aby realizować działania potrzebne są fundusze. Park stara się czerpać z różnych źródeł, aby zdobywać środki na bezpośrednie działania ochronne parku. Od 2007 roku park zrealizował 58 projektów dofinansowywanych przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska.

W tym roku rozpoczęliśmy realizacje dużego przedsięwzięcia polegającego na zdobyciu wszechstronnych danych dotyczących przyrody i środowiska naszego parku technikami teledetekcji. Są to techniki zdalnego pozyskiwania danych, aby zaoszczędzić sobie poszukiwań w głębi lasu i pozyskać informacje dotyczące całego obszaru.

M.N.

Tomasz Makowski: W kraju jesteśmy wyjątkiem. Jako jedni z niewielu będziemy produkować prąd z wody w wodociągach [VIDEO]

– Zakład Wodociągów i Kanalizacji Szczecin testuje turbinę wodociągową. Dzięki niej będziemy mogli produkować prąd z wody płynącej w wodociągach. Będziemy wyjątkiem w kraju – mówi Tomasz Makowski.

 

 

Tomasz Makowski, rzecznik prasowy Zakładu Wodociągów i Kanalizacji Szczecin, opowiada o projekcie „Czysta Odra w Szczecinie”. Na stronie zakładu jest on opisany następująco:

Projekt warty ponad 148 mln zł obejmuje 16 kontraktów i realizowany będzie  do roku 2021. Wśród zadań znajdą się zarówno prace budowlane, jak i dostawy sprzętu lub specjalistycznego oprogramowania. W przypadku gospodarki sanitarnej najpoważniejszymi zadaniami składającymi się na projekt będą budowa kanalizacji na osiedlach Wielgowo-Sławociesze, Płonia, Żelechowa. Dużymi zadaniami będą także modernizacja oczyszczalni w Zdrojach i pompowni ścieków „Górny Brzeg” i „Białowieska”. Wśród inwestycji wodociągowych znaczącymi będą modernizacja magistralnej „Miedwianki” i budowa systemu zarządzania siecią wodociągową.

Gość Poranka mówi o najnowszej inicjatywie będącej częścią tego projektu.

Natomiast chciałbym wspomnieć o ciekawostce, która ma miejsce tu i teraz. Otóż jesteśmy w trakcie prób technicznych turbiny wodociągowej i będziemy w ramach jednego z kontaktów produkować prąd z wody płynącej magistralą wodociągową.

Makowski zaznacza, że w przypadku powodzenia tego projektu Szczecin stanie się jednym z niewielu miast w kraju, w których pozyskuje się energię elektryczną w ten sposób. Dodaje, że przy tym, że „Czysta Odra w Szczecinie”  nie zostałaby zrealizowana, gdyby nie współpraca z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Płaczkiewicz-Ściesińska: Oczyszczalnię ścieków w Człuchowie zmodernizowaliśmy dzięki wsparciu NFOŚiGW

Jak modernizowano oczyszczalnie miejską w Człuchowie i dlaczego ta inwestycja jest ważna dla miasta? Odpowiadają burmistrz Człuchowa, Ryszard Szybajło i Anna Płaczkiewicz-Ściesińska.

 

Już w 2014 r. pozyskaliśmy środki z Narodowego Funduszu na projekt.

Anna Płaczkiewicz-Ściesińska, kierownik Jednostki Realizującej Projekt Modernizacji i Rozbudowy Miejskiej Oczyszczalni Ścieków w Człuchowie mówi o kolejnych fazach realizacji projektu. Pierwszym krokiem było zdobycie funduszy. Na przełomie 2016 i 2017 r. został rozpisany konkurs na wyłonienie wykonawcy. Jak mówi, „rynek budowlany był wtedy naprawdę głodny inwestycji”. Większość z 13 ofert mieściła się w budżecie inwestorski, co jak podkreśla, dzisiaj rzadko kiedy się zdarza.

Jest to bardzo ważna inwestycja ze względu na bezpieczeństwo mieszkańców. […] Z dumą dzisiaj stwierdzam, że udało się na 6 wykonać to zadanie.

Burmistrz Człuchowa podkreśla wagę inwestycji. Dodaje, że miasto poza tym oddziela wody opadowe od kanalizy ogólnospławnej, co jest zadaniem rozłożonym na trzy lata. Jak stwierdza, „te inwestycje pozwolą nam spokojnie egzystować w Człuchowie”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!


A.P.

Jastrzębski: Jeśli nie będziemy przeciwdziałać zmniejszaniu się zasobów wodnych, stanie się to ogromnym problemem[VIDEO]

-Najważniejsze jest zabezpieczenie żywotnych interesów związanych z potrzebami mieszkańców, bo w końcu bez wody nie ma życia. – dodaje Wojciech Jastrzębski.


Wojciech Jastrzębski, pełniący funkcję Prezesa Zarządu PWiK „Wodnik” w Jeleniej Górze, mówi o tym, jak układa się jego współpraca z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej:

Jelenia Góra z pieniędzy Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, zarówno ze środków akcesyjnych, jak i przedakcesyjnych korzysta już od 2002 roku.

Następnie rozmówca „Poranka WNET” przytacza konkretne inwestycje zrealizowane przy wsparciu NFOŚiGW. Były to m.in. modernizacja oczyszczalni ścieków, projekt uporządkowanie gospodarki wodno-ściekowej aglomeracji Jelenia Góra:

Jego efektem ekologicznym było podłączenie 6000 domów do kanalizacji. Projekt ten kosztował bagatela 120 milionów złotych.

Wojciech Jastrzębski mówił także o ubywających zasobach wodnych na terenie Polski, będący ogromnym wyzwaniem i ogromnym problemem dla przyszłych pokoleń, jeśli dziś stanowczo nie będziemy mu przeciwdziałać:

Patrząc przez pryzmat Tych, inwestycje, o których mówiliśmy, głównie te związane z uporządkowaniem gospodarki wodno-ściekowej aglomeracji Jelenia Góra, również powstają pod kątem przyszłych potrzeb. Najważniejsze jest zabezpieczenie żywotnych interesów związanych z potrzebami mieszkańców, bo w końcu bez wody nie ma życia.

A.M.K.

Kasztelowicz: W ciągu 25 lat NFOŚ pozbył się wysokiej emisji. Teraz pora na walkę z niską emisją – głównym źródłem smogu

– W ciągu 25 lat NFOŚ zwalczył wysoką emisję. Teraz pora na pozbycie się niskiej emisji – głównego źródła smogu. Ma temu służyć program „Czyste powietrze” – mówi Łukasz Kasztelowicz.

 

 

Łukasz Kasztelowicz, prezes zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu, opowiada o współpracy Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska (NFOŚ) ze swoimi wojewódzkimi odpowiednikami oraz samorządami. Od lat współpraca między tymi instytucjami układa się pomyślnie, czego efektem jest wiele wspólnych programów. Kooperacja ta była szczególnie intensywna w dziedzinie gospodarki wodno-ściekowej.

„Można powiedzieć, że nawet na tle europejskim nasze instalacje są instalacjami najbardziej nowoczesnymi. Naprawdę, jeżeli chodzi o kwestię wydatkowania środków, jeżeli chodzi o Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska , to na przestrzeni lat 25 ponad 4 miliardy złotych środków popłynęło właśnie z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska na ochronę środowiska, ale z tych 4 miliardów złotych prawie połowa to są środki, które poszły właśnie na gospodarkę wodno-ściekową”.

Efektem 25 lat działania Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska i niemal 30 lat aktywności NFOŚ jest wyeliminowanie problemu wysokiej emisji. Kasztelowicz informuje, że obecnie trwają prace nad zlikwidowaniem niskiej emisji – ma do tego doprowadzić program „Czyste powietrze”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Jerzy Błaszczyk: Rewolucja śmieciowa dotarła do Wałbrzycha. Stworzyliśmy instalacje, pora na zmiany w świadomości[VIDEO]

– W 2013 r. po uchwaleniu ustawy o gospodarce odpadami rozpoczęliśmy działania na rzecz budowy instalacji do przetwarzania śmieci w Wałbrzychu. Teraz pora na zmianę świadomości – mówi Jerzy Błaszczyk.

 


Jerzy Błaszczyk, kierownik Zakładu Segregacji i Zagospodarowania Odpadów w Wałbrzychu, opowiada o działalności nadzorowanego przez siebie ciała. W ostatnim czasie wzbogaciło się ono o dwie instalacje – Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK) i Regionalną Instalację Przetwarzania Odpadów Komunalnych (RIPOK). Do ich powstania dążono tuż po uchwaleniu w 2013 r. ustawy o gospodarce odpadami, tzw. rewolucji śmieciowej. W 2015 r. rozpoczęto budowę obydwu obiektów. RIPOK współfinansowany był przez obchodzący w tym roku swoje 30. urodziny Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, natomiast PSZOK zbudowany został w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Wojewódzktwa Dolnośląskiego na lata 2014 – 2020. Obydwa obiekty są jedynymi instalacjami gminnymi w południowej części województwa dolnośląskiego ze 100% udziałem gminy.

Gość Poranka uskarża się na niespójne i szybko zmieniające się przepisy, wymagające ciągłych dostosowań obiektów do nowych warunków. Mówi także o dopiero pojawiającej się świadomości Polaków dotyczącej segregowania odpadów.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Anna Tarka: Dzięki tej inwestycji unikniemy takich kataklizmów, jak wielka powódź z 1997 r.

Anna Tarka o poprawie ochrony przeciwpowodziowej Lewina Brzeskiego na rzece Nysa Kłodzka. Ochroną zostało objęte około 1600 hektarów ziem i ponad 4500 mieszkańców.

Anna Tarka opowiada o priorytetach Państwowych Gospodarstw Wodnych, którymi są głównie retencjonowanie wody oraz zapewnienie bezpieczeństwa przeciwpowodziowego. Nawiązuje także do poprawy ochrony przeciwpowodziowej Lewina Brzeskiego na rzece Nysie Kłodzkiej, w ramach której realizowana jest aktualnie inwestycja, dzięki której unikniemy w przyszłości takich kataklizmów, jaki zdarzył się 1997 roku.

 Poprawa ochrony przeciwpowodziowej ma na celu zapobiec takim wydarzeniom jak wielka woda powodziowa w 1997 r.

Instytucją wdrażającą projekt jest Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. To właśnie on przeznacza środki finansowe na tę inwestycję. Oprócz tego realizacja projektu możliwa była również dzięki środkom unijnym.

Zakończona inwestycja w sposób znaczący wpłynęła na bezpieczeństwo mieszkańców miasta i najbliższych okolic. Ochroną zostało objęte około 1600 hektarów ziem i ponad 4500 osób.

To pierwszy projekt przeciwpowodziowy na Opolszczyźnie.

Jak zaznacza gość Poranka, przyczyną częstych powodzi na tych terenach jest specyficzny klimat regionu, obfite opady deszczu, liczne spadki terenu oraz mała przepuszczalność podłoża gruntowego.

Anna Tarka podkreśla, że głównym celem tej inwestycji było przede wszystkim bezpieczeństwo przeciwpowodziowe. Dodatkowo skupiono się również na rozwoju walorów krajobrazowych i rekreacyjnych.  Dzięki tym działaniom, powstało wzgórze rekreacyjno-widokowe, małe oczka wodne, pojawiły się ścieżki rowerowe, tor saneczkowy, a także ławki do wypoczynku dla mieszkańców.

Te tereny są atarkcyjne dla mieszkańców pod kątem rekreacyjnym.

Na koniec gość Poranka zaznacza, że zrealizowana inwestycja stanowi spory potencjał energetyczny, dlatego może zasilić polską energetykę.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K./M.K.

Janik: Ostatnie lata w wielu miastach Polski pokazały, że woda w kranie to nie oczywistość. Sytuacja ta ominęła Racibórz

– Widzimy, że w wielu miastach Polski zaczyna być ograniczane dostarczanie wody – chwilowo, godzinnie, dwugodzinnie. W Raciborzu tego niepokoju jeszcze nie ma – mówi Stanisław Janik.

 

Stanisław Janik, wiceprezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Raciborzu, opowiada o otworzeniu w tym mieście pierwszej w Polsce sieci wodociągowej. Wydarzenie to miało miejsce w 1874 r. – bezmała 20 lat wcześniej niż w Warszawie.

Gość Poranka mówi również o zaopatrywaniu Raciborza w wodę pitną. Zauważa, że gdy przyjął się do pracy w 1997 r. poziom wód gruntowych był dość wysoki, natomiast w ostatnich latach na skutek susz widać wyraźne tendencje delikatnego spadku lustra wody. Nie stanowi on jednak dla miasta zagrożenia.

„I to nas odróżnia od wielu miast Polski, gdzie ten rok i ostatnie lata ewidentnie pokazały, jak to jest ważne. Że to, co nam się wydaje, że woda musi być w kranie – niekoniecznie. Niekoniecznie – widzimy, w wielu miastach zaczyna być ograniczane dostarczanie wody. Na razie chwilowo, godzinowo, dwugodzinnie (…). U nas jeszcze tego niepokoju nie ma”.

Janik dzieli się także swoimi przemyśleniami na temat ochrony przeciwpowodziowej miasta. Chwali się ponadto, że w ciągu ostatnich 15-20 lat Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Raciborzu dokonał wielu inwestycji w zakresie uzdatniania, poboru, zabezpieczenia i ciągłości dostaw wody. Sprawiły one, że obecnie wodę można pić prosto z kranu. Na tle innych miast wyróżnia ją fakt, że nie jest ona chlorowana.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Kwiatkowska: Produkowany w oczyszczalni w Skoczowie biogaz ogranicza koszty prądu, a tym samym cenę naszych usług

– Oczyszczalnia ścieków w Skoczowie pozyskuje własną energię z biogazu na poziomie 25-30%. Mamy nadzieję, że odsetek będzie jeszcze wyższy, bo obniża on koszty naszej pracy – mówi Anna Kwiatkowska.

 

Anna Kwiatkowska, prezes Miejskiej Spółki SKO-EKO Sp. zoo. Skoczów, opowiada o najważniejszej inwestycji w 65-letniej historii nadzorowanej przez nią spółki. Jest nią modernizacja oczyszczalni ścieków w Skoczowie, której koszt wyniósł 24 miliony złotych. Unowocześnienie objęło gospodarkę osadową wraz z odzyskiem biogazu oraz budowę kanalizacji sanitarnej w aglomeracji Skoczów. Realizację projektu zakończono w styczniu bieżącego roku.

Gość Kuriera w samo południe opowiada, w jaki sposób spółka uzyskała środki na przeprowadzenie modernizacji. Stwierdza, że nie przystąpiłaby ona do tej inwestycji gdyby nie wsparcie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Udzielił on bowiem SKO-EKO bezzwrotnej dotacji w wysokości ponad 12 milionów złotych. Kwiatkowska zaznacza, że kwota ta stanowi prawie dwuletni obrót spółki. Gość audycji określa współpracę z Funduszem, a zwłaszcza z Departamentem Ochrony Wód jako doskonałą.

Prezes Miejskiej Spółki SKO-EKO Sp. zoo. Skoczów tłumaczy również, w jaki sposób oczyszczalnia ścieków pozyskuje biogaz. Jego produkcja pozwala na zaspokojenie potrzeb energetycznych przedsiębiorstwa na poziomie 25-30%. Prowadzi to do obniżenia kosztów prądu potrzebnego do oczyszczania ścieków, a tym samym do zmniejszenia kwoty widocznej na rachunkach klientów. Kwiatkowska ma nadzieję, że udział energii pozyskiwanej z biogazu w następnych latach będzie rósł.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Józef Bednarz: Oczyszczalnia ścieków i sieć wodociągowa w Żywcu – To przedsięwzięcie kosztować będzie 858 mln! [WIDEO]

Wody w Polsce ubywa, zasoby gruntowne coraz bardziej się obniżają, co powoduje problemy z zaopatrzeniem w wodę. Potrzeba inwestycji, które będą zapobiegać takim zjawiskom.

Józef Bednarz, przewodniczący Zarządu Związku Międzygminnego do spraw Ekologii w Żywcu, mówi o budowie systemu oczyszczalni ścieków i sieci wodociągowej, która ma osiągnąć długość 1200 km. W ramach drugiej fazy inwestycji wybudowane zostanie 30 km sieci wodociągowej. W tym etapie uczestniczy 14 wykonawców. System będzie funkcjonował na obszarze, który zamieszkuje 135 tysięcy osób, a sama inwestycja współfinansowana jest przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz ze środków Unii Europejskiej. Całe przedsięwzięcie kosztować ma ponad 858 milionów złotych:

Dostaliśmy dość duże wsparcie ze środków Unii Europejskiej na budowę kanalizacji i modernizacji oczyszczalni ścieków na Żywiecczyźnie.

Jak podkreślił Józef Bednarz, samej gminy nie stać byłoby na takie przedsięwzięcie, gdyby nie zewnętrzne wsparcie. Ze smutkiem stwierdził także, że wody w Polsce ubywa, same zasoby gruntowe się obniżają, co powoduje problemy z zaopatrzeniem w wodę:

Będziemy robić wszystko, żeby tą wodę w jakiś sposób tutaj zatrzymać . I po to są te inwestycje.

W wyniku tego projektu około 95% mieszkańców uzyskało dostęp do tej zbiorowej sieci kanalizacji sanitarnej, a ponad 55% mieszkańców gmin, w których będzie realizowana ta inwestycja, uzyska dostęp do sieci zaopatrzenia w wodę pitną.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./M.K.