COVID-19 w Danii. Wysocki: W kraju wszystko jest pozamykane. Ludzie krytykują nieprzewidywalność decyzji rządu

Polak mieszkający w Danii informuje, że tamtejsze społeczeństwo coraz bardziej buntuje się przeciwko restrykcjom. Komentuje ponadto wstrzymanie szczepień preparatem firmy AstraZeneca.

Piotr Wysocki mówi o bardzo zdecydowanej polityce antyepidemicznej władz duńskich. Obowiązujące restrykcje są jeszcze dalej idące niż w Polsce. Władze tłumaczą swoje działania troską o [related id=137673 side=left ]zdrowie obywateli, jednak ci coraz bardziej się buntują. Szczególnie przeszkadza im nieprzewidywalność decyzji rządu. Polak mieszkający w Danii informuje ponadto o stanie szczepień w tym kraju. Rząd podjął decyzję o wycofaniu preparatu AstraZeneca.

Dania w piątek wstrzymała szczepienia szczepionką AstraZeneca . Opiera się to na przypadku kobiety, która dostała zakrzepicy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

 

Wznowienie prac nad Nord Stream 2. Jest zgoda niemieckiego urzędu

Federalna Agencja Morska i Hydrograficzna (BSH) wydała zgodę na kontynuację budowy gazociągu Nord Stream 2 w niemieckiej części Bałtyku.

Prace nad budową gazociągu ustały w grudniu 2019. Mimo, że jest decyzja – klamka jeszcze nie zapadła. Od zgody BSH w sprawie natychmiastowego wznowienia budowy gazociągu mogą odwołać się jeszcze organizacje zajmujące się ochroną środowiska.

Uprzednio obowiązujące zezwolenie zatwierdzało możliwość kontynuacji budowy od maja, lecz jedynie w obszarze wyłączonej strefy ekonomicznej Niemiec. Wydanie nowej decyzji przez BSH było konieczne, zwłaszcza po groźbie sankcji ze strony USA – w wyniku której z udziału w projekcie zrezygnowało szwajcarskie AllSeas.

Po wycofaniu się AllSeas, firmy posiadającej kluczowe w budowie specjalne siatki do układania rur – spółka AllSeas Nord Strea 2 AG musiała zatwierdzić inny typ statku, co było tematem nowowydanej decyzji.

Plan budowy gazociągu zakłada, że w przyszłości z Rosji do Niemiec ma trafiać aż 55 mld gazu ziemnego rocznie. Ma się to odbywać za pośrednictwem dwóch nitek Nord Stream-u 2, z których każda osiągnęłaby długość 1,2 tys.km. Budowa Nord Stream-u 2 jest obecnie wyceniana na 9,5 mld euro. Projekt Nord Stream-u 2 jest gotowy w 94%, a do całkowitego ukończenia pozostała jeszcze budowa 150 z 2460 km gazociągu, z czego 120 km na wodach duńskich i 30 km na niemieckich.

N.N.

 

Źródło: TVP Info

Studio Dublin – 8 stycznia 2021 – Bogdan Feręc

Studio Dublin na antenie Radia WNET od 15 października 2010 roku (najpierw jako „Irlandzka Polska Tygodniówka”). Zawsze w piątki, zawsze po Poranku WNET zaczynamy ok. 9:10. Zapraszają: Tomasz Wybranowski i Bogdan Feręc, oraz Katarzyna Sudak, Agnieszka Białek, Alex Sławiński oraz Jakub Grabiasz.

W piątkowy poranek tradycyjnie w Radiu WNET przenosimy się do Republiki Irlandii. W Studiu Dublin informacje, wywiady, analizy oraz korespondencje.

W gronie gości:

Bogdan Feręc – redaktor naczelny portalu Polska-IE.com,

Prowadzenie i scenariusz: Tomasz Wybranowski

Redaktor wydania: Tomasz Wybranowski

Współpraca: Katarzyna Sudak i Bogdan Feręc

Oprawa fotograficzna: Tomasz Szustek

Wydawca techniczny: Andrzej Karaś i Aleksander Popielarz

Realizator: Dariusz Kąkol (Warszawa) i Tomasz Wybranowski (Dublin)

Jak zazwyczaj, kiedy wybija godzina 8:10 pod niebem Irlandii, to w głównym wydaniu Studia Dublin usłyszą państwo głos Bogdana Feręca, szefa najpoczytniejszego portalu dla Polaków na Szmaragdowej Wyspie – Polska-IE.com.

Bogdan Feręc, szef portalu Polska – IE. Fot.: arch. Bogdana Feręca.

Bogdan Feręc komentuje obowiązujące na Wyspach ograniczenia w locie pasażerskim. Ryanair musiał ograniczyć swoją siatkę połączeń, przede wszystkim między Irlandią a Wielką Brytanią. Przewoźnik krytykuje decyzje rządu Republiki Irlandii, wskazując, że blokady nie zwalczają wirusa, a program szczepień prowadzony jest zbyt wolno. Irlandzka linia lotnicza chciałaby zwiększenia liczby punktów szczepień i poluzowania ograniczeń nałożonych na gospodarkę.

Do 6 stycznia w Irlandii zaszczepiono 4 tysiące osób, dla porównania w Danii aż 40 tysięcy.

Szef portalu Polska-Ie.com komentuje także burze jakie wywołała informacja o podatku od pomocy uzyskanej w ramach zasiłków pandemicznych. Polskojęzyczne media błędnie sugerowały w swych tytułach i nagłówkach, że trzeba będzie oddać wszystkie otrzymane pieniądze.

Rozmówca Tomasza Wybranowskiego wskazuje na deficyt sięgający 19 mld euro. Dotąd Dublin radził sobie z tym zaciągając kolejne kredyty. Nadzieją na odbudowę irlandzkiej gospodarki jest spodziewane zwiększenie konsumpcji po zniesieniu ograniczeń.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Bogdanem Feręcem:

Wiech: Amerykanie oskrzydlają Nord Stream 2 swoimi sankcjami. Wątpię, czy ta inwestycja zostanie dokończona

Zastępca redaktora naczelnego portalu Energetyka24.pl mówi o kolejnych amerykańskich sankcjach, mających na celu zablokowanie budowy rosyjsko-niemieckiego gazociągu.

 

Jakub Wiech komentuje nowe sankcje amerykańskie przeciwko Nord Stream 2:

Amerykanie oskrzydlili gazociąg. Znalezienie okna prawnego do realizacji tej inwestycji będzie bardzo trudne. Nie wiem, czy będzie ona kiedykolwiek skończona.

Ekspert zauważa, że proces poszerzania restrykcji rządu USA na rosyjsko-niemiecki gazociąg trwa już od dłuższego czasu. Z ich powodu zawieszono prace nad jednym z brakujących odcinków Nord Stream 2:

Projekt ten miał służyć do utopienia Europy Środkowej w rosyjskim gazie i umocnienia pozycji Niemiec. USA się na to nie zgadzają.

Zdaniem wicenaczelnego portalu Energetyka24.pl nie należy zanadto przejmować się przestrogami, że dalsze blokowanie Nord Stream 2 może zaszkodzić polsko-duńsko-norweskiej inwestycji Baltic Pipe:

To tylko rosyjski straszak wypuszczony do mediów. Kreml chce zburzyć jedność Europy Środkowej. Amerykanie na pewno nie storpedują gazociągu budowanego przez bliskiego sojusznika, obniżającego uzależnienie Starego Kontynentu od rosyjskiego gazu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Cezary Kaźmierczak: Zakaz uboju rytualnego to nakładanie na siebie embarga. Na ustawie skorzystają Dania i Ukraina

Cezary Kaźmierczak o absurdach tzw. piątki Kaczyńskiego- tym, kto za nią lobbował i kto na niej skorzysta oraz o zadłużeniu Polski, rekordowo niskim poziomie inwestycji i nadmiernym optymizmie rządu.

Nie ma żadnego interesu społecznego, by było to w ten sposób procedowane. Nie ma powodu, by to było tak procedowane.

Cezary Kaźmierczak stwierdza, że zamykanie branży futrzarskiej jest ruchem przez PiS nieprzemyślanym. Likwiduje się bowiem dwie gałęzie branży rolnej naraz. Nie uwzględniono odszkodowań na hodowców norek, ani długiego vacatio legis, np. 10 lat. Odnośnie zakazu uboju rytualnego na eksport stwierdza, że

To pierwszy przypadek na świecie, że kraj nakłada na siebie embargo. […] Ta ustawa jest niesamowitym bublem prawnym. Tam jest pomieszanie świata hodowli zwierząt i zwierząt domowych.

[Wśród państw Unii Europejskiej, rozwiązanie dopuszczające ubój bez ogłuszania jedynie dla potrzeb krajowych obowiązuje w Niemczech – przyp. red.] Prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców wskazuje, że ryzyko regulacyjne jest powodem dla którego w Polsce mamy mało inwestycji. Obecna nowelizacji nie poprawi tej sytuacji.

Nastąpi stagnacja w produkcji zwierzęcej. Tą stagnację wykorzysta nasz wschodni sąsiad, który takich regulacji nie ma.

Zauważa, że ukraińskie rolnictwo rozwija się po przyjęciu ustawy o obrocie ziemią. Ukraińcy zaczną przejmować rynek, z którego zrezygnowaliśmy. W rezultacie

Nie zostanie uratowana ani jedna krowa i ani jedna norka.

Kaźmierczak zauważa, że jedna z organizacji lobbujących za nowelizacją pochodzi z Danii, czyli z kraju, który jest naszym głównym konkurentem w branży futrzarskiej. Podkreśla, że „dajemy się nabierać jak naiwni kretyni”, podczas, gdy mydlący nam oczy „po cichu robią swoje”.

Cezary Kaźmierczak mówi również o budżecie na rok 2021. Sądzi, że przewidywania rządu są zbyt optymistyczne i powinniśmy uważać, aby długa nas nie przygniótł. Sytuacja obecnie nie jest tragiczna, acz inwestycje w niskim kraju są na rekordowo niskim poziomie.

Należy zacząć zaciskać pasa.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego podkreśla, że musimy uważać by dług publiczny nas nie przytłoczył.  Nasz Skarb Państwa jest zaś, jak dodaje, zadłużony w znacznej mierze u inwestorów z zagranicy. Podkreśla, że obecnie

Inwestycje w Polsce są na rekordowo niskim poziomie.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Zakaz hodowli zwierząt na futro i ograniczenie uboju rytualnego. PiS zaprezentował „piątkę dla zwierząt”

Na wtorkowej konferencji prasowej Jarosław Kaczyński zapowiedział zmianę przepisów dot. ochrony zwierząt przewidującą m.in zakaz wykorzystywania zwierząt w cyrkach i trzymania ich na krótkiej uwięzi.

Przed wyborami prezydenckimi temat ochrony zwierząt poruszany był na lubelskim zjeździe Forum Młodych PiS w którym udział wziął Jarosław Kaczyński. We wtorek Prezes PiS razem z szefem partyjnej młodzieżówki, Michałem Moskalem zaprezentowali na konferencji tzw. piątkę dla zwierząt. Jak powiedział szef Forum Młodych PiS:

Chcemy pokazać, że miarą naszego człowieczeństwa jest to, jak traktujemy zwierzęta. Chcemy zakazu hodowli zwierząt futerkowych oraz uboju rytualnego.

Ubój rytualny ma zostać ograniczony do potrzeb krajowych związków wyznaniowych. Większe kompetencje zyskać mają organizacje społeczne- przy odbieraniu zwierząt możliwa będzie asysta policji. Zdefiniowane ma zostać pojęcie kojca, a ochrona weterynaryjna zyska prawo nakładania mandatów. Większej kontroli poddane mają być schroniska, które prawo prowadzić będą miały jednostki gminne i organizacje pożytku publicznego.

Projekt zakazu ferm futerkowych składany był w polskim Sejmie w 2011 i 2016 r. W 2017 r. zmiany w tym kierunku zapowiedział Jarosław Kaczyński, jednak produkcja futer naturalnych nie została po tej deklaracji zabroniona. Zdaniem autora materiału „Krwawy biznes futerkowców”Janusza Szwertnera z Onet.pl, prezes PiS ugiął się pod naciskami branży futrzarskiej:

Lobby futerkowe okazało się silniejsze od Prawa i Sprawiedliwości, a stricte od prezesa Kaczyńskiego.

[related id=35825 side=right] Ówczesną zapowiedź zmiany przepisów komentowała w Radiu Wnet dr Lidia Błaszczyk, która zauważyła, że Polska jest trzecim po Danii i Chinach największym producentem futer naturalnych na świecie. Jak wskazuje pracowniczka Wydziału Biotechnologii i Hodowli Zwierząt Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologii w Szczecinie zakaz hodowli norek wiązałby się z koniecznością przetwarzania odpadów z ferm drobiu i firm przetwórstwa rybnego, które obecnie wykorzystywane są do karmienia hodowanych na futro zwierząt.

[related id=50185 side=left] Zdaniem Szczepana Wójcika, gdyby norki w Polsce nie były karmione tymi odpadami, to zyskałyby na tym firmy niemieckie, zajmujące się ich przetwórstwem. W wywiadzie dla Radia Wnet wyraził on opinię, że branża futrzarska potrafi sama poradzić sobie ze swoimi patologiami, dodając, że złe traktowanie zwierząt przełożyłoby się negatywnie na jakości uzyskiwanego z nich futra. Podkreślał on, że

Stowarzyszenie Otwarte Klatki współpracuje z firmami utylizacyjnymi. 90 % z tych firm należy do kapitału niemieckiego. Ta fundacja przyznaje się do tego, że współpracuje z tymi firmami. Mają oni wspólny cel – zniszczenie branży futerkowej w Polsce. Beneficjentem wprowadzenia ewentualnego zakazu w Polsce są właśnie niemieckie firmy.

Jarosław Kaczyński na konferencji podkreślił, że zmiana przepisów dotyczących ochrony zwierząt ma wymiar humanitarny, a przez to ponadpartyjny. Wskazał, że „w Polsce bardzo często mówi się o europeizacji, że Polska powinna być jak Europa”:

To czasem jest celne, a czasem nie warto się wzorować na państwach, które leżą na zachód od naszych granic. Ale na pewno to jest celne, jeśli mówimy o tym, żeby w Polsce humanitarne standardy odnoszące się do zwierząt były nie gorsze, a nawet może lepsze jeszcze niż w krajach na zachód od naszej granicy.

Fermy futrowe zostały zakazane w takich europejskich krajach jak Wielka Brytania (2000 Anglia i Walia, 2002 Szkocja i Irlandia Płn.), czy Austria (2004, w 6 z 9 krajów związkowych). W Niemczech w 2017 r. wprowadzono bardziej rygorystyczne przepisy dotyczące tej branży.

A.P.

W 2019 roku w Danii urodziło się tylko 18 dzieci z zespołem Downa. To najniższa liczba w historii kraju

Aborcja na żądanie w Danii jest możliwa do 12 tyg. ciąży. Około 95% kobiet w tym kraju, decyduje się na usunięcie dziecka, po wykryciu u niego nieprawidłowości chromosomalnej.

Wedle najnowszego raportu Duńskiego Centrum Rejestr Cytogenetycznego (DCCR), w 2019 roku w Danii urodziło się tylko 18 dzieci z zespołem Downa. Jest to zarazem najniższa najniższa liczba urodzeń dzieci z obecnością dodatkowego chromosomu 21 od czasów pomiarów.

DCCR prowadzi statystyki od 1970 roku. W 2019 roku liczba 18 dzieci z zespołem Downa, stanowiła zaledwie 0,029% wszystkich urodzeń. W Stanach Zjednoczonych szacuje się, że wskaźnik ten wynosi 0,14%, czyli 1 na 700 dzieci rodzi się z zespołem Downa (około 6 tys. rocznie).

W Danii „powinna nastąpić poważna debata na temat podejścia społeczeństwa do dzieci niepełnosprawnych ”- powiedział Olav Bjørn Petersen, główny lekarz i profesor medycyny płodowej na Rigshospitalet i na Uniwersytecie w Kopenhadze

Dania była pierwszym krajem na świecie, w którym wprowadzono ogólnokrajowe bezpłatne prenatalne badania przesiewowe (określają one ryzyko wad rozwojowych u dziecka) w kierunku zespołu Downa dla wszystkich kobiet w ciąży. Wraz z ich wprowadzeniem w 2004 r. liczba dzieci urodzonych z zespołem Downa zaczęła spadać i ustabilizowała się na poziomie 23–35 żywych urodzeń rocznie. W 2019 roku liczba ta wyniosła 22 dzieci.

Według Duńskiej Krajowej Rady Zdrowia „95% ciężarnych kobiet, u których wykryto nieprawidłowości chromosomalne, decyduje się na aborcję”.

Wedle danych CBS News z 2017 roku w Islandii z powodu wykrycia zespołu downa, niemal 100% kobiet zdecydowało się na aborcję. W Danii było to 95% wszystkich ciąż.

Dania zezwala na aborcję na żądanie do 12. tygodnia ciąży. Po tym okresie aborcja jest dozwolona tylko, gdy rada lekarska uzna, że ​​istnieje fizyczne i psychiczne zagrożenie dla zdrowia matki lub ryzyko wad wrodzonych u nienarodzonego dziecka. Osoby poniżej 18 roku życia potrzebują zgody rodziców, aby dokonać aborcji.

Źródło: CNA

M.K.

Polska ziemia jest wykupywana przez zagraniczne firmy. Jach: Są one wielką konkurencją dla naszych przedsiębiorstw

Rajmund Jach o problemie wykupu ziemi w województwie zachodniopomorskim przez podmioty zagraniczne. Także o nowej perspektywie budżetowej UE i powiązaniu wypłaty środków unijnych z praworządnością.


Rajmund Jach zauważa, że w zachodniopomorskim jest kilkakrotnie więcej ziemi rolnej niż w innych województwach. Wykupują ją jednak spółki duńskie, holenderskie i niemieckie.

Są one wielką konkurencją dla naszych rodzimych przedsiębiorstw.

Jedną z nich jest duńskie przedsiębiorstwo Dangro, które posiada najwięcej ziemi.  Powołane jest przez fundusz inwestycyjny z Danii. Niestety jest to tylko jeden z wielu podmiotów. Na tych ziemiach są gospodarstwa, których zyski wyprowadzone są zagranicę.

To powoduje wśród rolników frustracje i wielkie protesty. Tych strajków w przeciągu ostatnich 20 lat było co niemiara. Ta ziemia była kupowana często w sposób półlegalny.

Umowy są przy tym tak napisane, że są trudne do podważenia. Poseł PiS stwierdza, że od 2015 r. nie spotkał się z przejmowaniem ziemi na słupa.

To można było zatrzymać.

Nasz gość komentuje również uchwalenie budżetu Unii Europejskiej na lata 2021-2027. Nie będzie uznaniowego połączenia wypłat środków unijnych z oceną praworządności.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Czarnecki: Szykuje się twardy brexit. Wielka Brytania stanie się państwem trzecim wobec Unii Europejskiej

Ryszard Czarnecki o brexitcie, polskiej składce do UE, sporach wokół unijnego funduszu na walkę z kryzysem oraz o relacjach z Turcją.


Ryszard Czarnecki zauważa, że następny siedmioletni budżet europejski to ostatni w trakcie, którego nie będziemy płatnikiem netto. W trakcie jeszcze kolejnej siedmiolatki Polska składka stanie się większa niż to, co z Unii Europejskiej będziemy dostawać. Tymczasem w martwym punkcie utknęły negocjacje Unii ze Zjednoczonym Królestwie. Wypowiedź premiera Borisa Johnosona wskazuje, że

Szykuje się twardy brexit […] Wielka Brytania stanie się państwem trzecim wobec Unii.

Dotychczas przypuszczano, że UE z UK łączyć będą specjalną relacje, takie jak z Norwegią i Szwajcarią. Oznaczać to będzie komplikacje w handlu z Wielką Brytanią. Jest to niezbyt dobra wiadomość dla polskich eksporterów, gdyż Polonia na Wyspach kupuje dużo polskich towarów.

Europoseł odnosi się także do propozycji Komisji Europejskiej dotyczącej walki z koronakryzysem. Unijna instytucje chce przeznaczyć do walki z recesją 750 mld euro. Zdaniem naszego gościa kraje z tzw. klubu skąpców, jak Dania i Holandia mogą zacząć zajmować dużo chłodniejsze stanowisko wobec UE, będąc niezadowolonymi z unijnego programu. Jednocześnie

Węgry są wściekłe, że to co dla nich jest na stole jest dwa razy mniejsze niż to, co dostaje Portugalia.

Gość „Poranka Wnet” przypomina, że plan emitowania prze Komisję obligacji został ogłoszony przez kanclerz Angelę Merkel i prezydenta Emmanuela Macrona na tydzień przed tym, jak zrobiła to sama KE. Odnosi się także do rozmów z Turcją podkreślając, że jest to kraj ważny:

Trzeba z nią  [Turcją] rozmawiać, a nie stawiać do kąta.

Przypomina, że to od Stambułu zależy powstrzymanie kolejnej fali migracji do UE. Cieszy się, że wizyta szefa rosyjskiego MON w Turcji została odwołana.

K.T./A.P.

Sachajko: Polski Holding Spożywczy to ślepa uliczka, która spowoduje wielkie straty. Trzeba go oddać rolnikom

Kto skorzysta na Polskim Holdingu Spożywczym? Jak wygląda to na Zachodzie? Czemu rolnicy zarabiają coraz mniej, a ceny są coraz wyższe? Jarosław Sachajko o niedostatkach polityki rządu ws. rolnictwa.

Od 2015 r. od ówczesnego wicepremiera słyszymy zapowiedzi o powstaniu Holdingu Spożywczego.

Jarosław Sachajko komentuje plany utworzenia Polskiego Holdingu Spożywczego. Zauważa, że  wbrew zapowiedziom obecnie polskie przedsiębiorstwa spożywcze raczej się sprzedaje niż wspiera, a koncepcja utworzenia holdingu od lat czeka na konkretyzację. Zauważa, że

W 2018 r. firma Appol, największa firma produkująca koncentraty została kupiona przez rząd, ale chiński.

[Konkretnie przez SDIC Zhonglu Fruit Juice Co., Ltd. kontrolowane przez chińską państwową grupę National Development Investment Group Co- przyp. red.]

Parlamentarzysta Kukiz’15-Koalicji Polskiej wyraża obawę, że nowy holding stanie się „łupem” dla polityków. Postuluje, by oddać spółdzielcom, czyli rolnikom większościową część udziałów w Polskim Holdingu Spożywczym. W ten sposób funkcjonują rolnicy w krajach takich jak Dania, Holandia,  czy Francja.

Gość „Popołudnia WNET” ocenia, że rządzący Polską politycy od lat nie spełniają swoich obietnic, i dlatego państwo jest w bardzo złej kondycji. Poseł Sachajko zwraca uwagę na niesprawiedliwość systemu dystrybucji żywności w Polsce, który krzywdzi małych producentów. Zauważa, że

Rolnicy dostają znacznie mniej, a w sklepach płacimy więcej – nożyce się rozwierają.

Najwięcej zyskują ci, którzy są pośrodku. Tymczasem np. holenderscy rolnicy „mają zysk i ze sprzedaży buraków i dywidendę z cukru”. Polityk przypomina, że

Poprzedni dyrektor Elewarru zwiększył powierzchnię magazynową, został zwolniony, przyszedł nowy i od razu sprzedał dwa magazyny.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K./A.P.