Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Dr Sachajko: rolnicy są w Polsce grupą wyjętą spod prawa. Trzeba w tym obszarze wprowadzić normalność
Minister Kowalczyk ciągle gasi pożary i zakusy ideologiczne Unii Europejskiej – mówi poseł Kukiz’15.
Minister Kowalczyk ciągle gasi pożary i zakusy ideologiczne Unii Europejskiej – mówi poseł Kukiz’15.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Wpływ produktów z Ukrainy na sytuację na polskim rynku jest w mojej ocenie demonizowany – mówi wiceminister rolnictwa.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Janowski: obrót zbożem z Ukrainy powinien być ściśle kontrolowany
„Dlaczego polski konsument ma wspomagać swymi pieniędzmi zagranicznych rolników?” – pyta się poseł Kukiz ’15 Jarosław Sachajko.
25 mld euro ma trafić ze środków unijnych do polskich rolników. Dr Jarosław Sachajko podkreśla znaczenie wsi dla polskiej gospodarki.
Wieś kupuje wszystkie produkty jakie są produkowane na rynku dlatego jest ogromnym konsumentem, a jednocześnie część tych produktów przerabia w produkty końcowe które w ogromnej ilości eksportujemy.
Poseł Kukiz ’15 mówi, że pieniądze z Unii będą ukierunkowane na wszechstronny rozwój rolnictwa. Szczególnie wsparta zostanie produkcja zwierzęca.
Produkcja zwierzęca była w Polsce przez lata zaniedbywana.
Upadek produkcji zwierzęcej przekłada się na słabą kondycję tej roślinnej. Wynika to z produkowania roślin na paszę. Dr Sachajko zauważa, że produkcja zwierzęca jest szczególnie ważna wobec znacznego podrożenia nawozów azotowych. Polityk mówi, że są dwa rozwiązania tego ostatniego problemu. Państwo może dopłacić firmom do produkcji lub rolnikom do kupna. Nasz gość jest za tym ostatnim rozwiązaniem.
Jeżeli z budżetu damy pieniądze dla firm produkujących nawozy to te nawozy będą mogli również kupować inni rolnicy w Unii Europejskiej. No i dlaczego polski konsument, Polak ma wspomagać swoimi pieniędzmi innych rolników?
Ocenia, że dopłaty dla rolników powinny być na poziomie ok. 1000 zł. Trwają dokładne wyliczenia.
Czytaj także:
Rozmówca Jaśminy Nowak mówi, że biogaz to kolejna noga polskiego rolnictwa.
Wieś jest naturalnym miejscem, gdzie mogą powstawać odnawialne źródła energii.
Kolejną jest przetwórstwo. Polscy rolnicy powinni być w stanie produkować nie tylko produkty podstawowe, ale też przetworzone.
A.P.
Redaktor naczelny portalu Polska – IE.com wyjaśnia jak wysokie temperatury wpływają na życie mieszkańców Irlandii. Mówi o podatku, który tamtejszy parlament chce nałożyć na firmy energetyczne.
Republika Irlandii zmaga się z wysokimi temperaturami. W Galway czy Dublinie temperatury sięgają 29 stopni Celsjusza, a nawet rekordowo przekraczają 33 stopnie.
Tak stało się dziś 18 lipca 2022 roku. A rekordową temperaturę odnotowała stacja meterologizna w mieście Trim, znanym fanom filmu Mela Gibsona „Braveheart”.
Wyniosła ona 33,4 stopnia Celsjusza!
Z jednej strony skwar panujący na Szmaragdowej Wyspie podoba się mieszkańcom (jako ludzie lubimy raczej jak jest ciepło), z drugiej nie są do niego przyzwyczajeni.
Tak wysokie temperatury niedługo się skończą. Termometry znów wskażą maksymalnie 19 stopni. Ma tez pojawić się wiatr.
Mówi redaktor naczelny portalu Polska – IE.com Bogdan Feręc. Wysokie temperatury niedługo znikną, jednak skutki przez nie spowodowane mogą trwać znacznie dłużej. W całym kraju panują obecnie niedobory wody. Szczególnie odczuwają to rolnicy.
Proszą stosowne władze o dostarczanie wody beczkowozami, gdyż nie mają jak napoić zwierząt. To jednak nie jedyne kłopoty irlandzkich farmerów. Przez to, że wiosna dość późno zawitała na Szmaragdową Wyspę, plony zboża mogą być w tym roku nieznacznie niższe.
Irish Water wystosowało apel do irlandzkiego społeczeństwa, aby w najbliższych dniach oszczędzać wodę i nie używać jej do
„celów innych niż niezbędne, czyli ograniczyło podlewanie ogrodów i mycie samochodów, co pozwoli uniknąć wprowadzenia zaostrzonych zasad dostaw wody.”
Tutaj znajdziecie archiwalne programy ze Studia 37 Dublin: mixcloud.com/TwojeRadioDublin/Wnet37Studio/
O ile jednak mieszkańcy Irlandii nadal zużywać będą nadmierne ilości wody, konieczne może okazać się wprowadzenie pewnych ograniczeń, w tym obniżenia ciśnienia w rurach lub czasowych przerw w dostawach.
Z mniejszymi zbiorami będą zmagać się głównie rolnicy, cały kraj może odczuć na sobie kryzys energetyczny.
Chcąc zapobiec nadmiernemu wzrostowi cen, parlament w Irlandii chce wprowadzić specjalny podatek.
Płaciłaby go każda firma, która zdaniem odpowiedniego regulatora podniosłaby cenę jedynie dla maksymalizacji swoich zysków.
Kwestia podatku od przedsiębiorstw energetycznych, omówiona została już przez ministra Ryana i ministra finansów Paschala Donohoe. Panowie doszli do porozumienia, iż podatek powinien się pojawić wraz z kolejnym budżetem Republiki Irlandii i wprowadzony być natychmiast, gdyż
przewiduje się skokowy wzrost cen na nośniki energii, nastąpić ma już jesienią.
Podatek skłaniać ma firmy energetyczne, aby to one stały się poniekąd regulatorem rynku, czyli ograniczyły swoje zyski, a w konsekwencji o ile podwyżki będą konieczne, nie były na poziomach, jakie obserwowano do tej pory.
Jeżeli chcesz dowiedzieć się o kryzysie najmu nieruchomości w Irlandii oraz o problemach przewodniczącego Fianna Fáil Michaela Martina, koniecznie wysłuchaj całej rozmowy z redaktorem Bogdanem Feręcem, szefem portalu Polska-IE.com i Studia Riverside Radia Wnet.
Grzegorz Puda o przyznaniu Polsce środków z unijnego funduszu spójności.
Grzegorz Puda mówi o podpisaniu umowy partnerstwa dotyczącej polityki spójności.
Komisja Europejska wskazała trzy regiony do specjalnej transformacji; my wynegocjowaliśmy kolejne dwa.
Minister stwierdza, że kamienie milowe nie mają nic wspólnego z polityką spójności. Wyjaśnia, czym jest ta ostatnia. Nie są to dodatkowe środki, ale funkcjonujące w ramach unijnej perspektywy finansowej. Jak tłumaczy, istnieją trzy główne źródła unijnych środków- dla rolników, w ramach funduszu spójności i z Europejskiego Funduszu Odbudowy.
76 mld euro z unijnego funduszu spójności zostanie przeznaczone na rozwój Polski.
Puda podkreśla, że środki, które otrzymujemy z UE są dobrze wydatkowane. Zauważa, że jesteśmy jednym z nielicznych krajów, który nie ma problemów z wykorzystaniem środków unijnych.
Z poprzedniej perspektywy udało się nam już wydać prawie wszystkie środki.
Czytaj także:
Ozdoba: zmiany w KPO nie były uzgadniane z Solidarną Polską. W ciągu roku dodano dużo nowych zapisów
Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego wyraża nadzieję, że zaliczka wpłynie w trzecim kwartale br.
Zaliczkę z funduszu spójności powinniśmy otrzymać w trzecim kwartale tego roku.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.P.
Gościem „Poranka Wnet” jest Michał Kołodziejczak – prezes Agrounii, rolnik, który wypowiada się na temat planów Agrounii oraz polityki rolniczej PiS-u.
Michał Kołodziejczak uważa, że większość rolników – wbrew niektórym przekonaniom – negatywnie ocenia rządy Prawa i Sprawiedliwości.
Rolnicy są tą grupą, która – poza młodzieżą – najbardziej negatywnie ocenia rząd Prawa i Sprawiedliwości.
Gość „Poranka Wnet” sądzi, że dotychczasowe wsparcie sektora rolniczego dla partii rządzącej jest wynikiem braku jakiejkolwiek konkurencji.
PiS nie miał żadnej konkurencji.
Lider Agrounii zapowiada, że każdy kolejny rząd będzie dokładnie rozliczany ze swoich działań w sektorze rolniczym.
.@EKOlodziejczak_ w #PoranekWnet: będziemy polityków rozliczać z tego, jak się żyje na polskiej wsi #RadioWnet
— RadioWnet (@RadioWNET) November 4, 2021
Ambicją Agrounii jest uformowanie podmiotu, który zdobędzie zaufanie rolników rozczarowanych rządami Prawa i Sprawiedliwości.
.@EKOlodziejczak_ w #PoranekWnet: trzeba głośno powiedzieć, że Agrounia odbije wieś PIS-owi #RadioWnet
— RadioWnet (@RadioWNET) November 4, 2021
.@EKOlodziejczak_ w #PoranekWnet: Prawo i Sprawiedliwość krzywdzi polską wieś #RadioWnet
— RadioWnet (@RadioWNET) November 4, 2021
Henryk Kowalczyk nie zna się na rolnictwie.
Zdaniem gościa „Poranka Wnet” rozwiązaniem problemu nie będzie również koncepcja sprzedaży prosto od rolnika – potrzeba jego zdaniem dużo dalej idących zmian.
.@EKOlodziejczak_ w #PoranekWnet: uważam, że koncepcja sprzedaży prosto od rolnika nie rozwiąże problemu #RadioWnet
— RadioWnet (@RadioWNET) November 4, 2021
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
P.K.
Gościem „Kuriera w samo południe” jest Jan Krzysztof Ardanowski – poseł PiS, przewodniczący prezydenckiej. Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich, który mówi o bieżącej sytuacji w polskim rolnictwie.
Jan Krzysztof Ardanowski mówi o bieżącej sytuacji w polskim rolnictwie. Podkreśla, że do przejęcia i utrzymania władzy przez PiS doszło w dużej mierze dzięki wsparciu rolników.
Sukces wyborczy i uzyskanie większości parlamentarnej to jest zasługa rolników.
Gość „Kuriera w samo południe” chciałby, żeby każdy kolejny minister realizował korzystną dla tego sektora politykę. Tak się jednak na chwilę obecną nie dzieje, sektor rolniczy wydaje się być nieco zaniedbany, mimo iż – jak podkreśla poseł – ma fundamentalne znaczenie.
Dobrze funkcjonujące, wysoko produktywne rolnictwo dostarczające dużych ilości dobrej żywności jest potrzebne Polsce.
Przewodniczący Rady ds. Rolnictwa zaznacza również, że kryzys wytwórczy sektora rolniczego mógłby wywołać niebezpieczne konsekwencje.
Jeśli kraje takie jak Polska nie będą wytwarzać żywności w dużej ilości to głodowy ruch migracyjny na świecie się zwiększy.
Poseł twierdzi, że nie chodzi tu o kolejne deklaracje wsparcia, a o powrót do działań gospodarczych, w tym do sprawiedliwego podziału między producentami a dystrybutorami. PiS musi na nowo zawalczyć o sympatię i przychylność rolników.
Mieliśmy dobry program i duże poparcie wśród rolników – rok temu coś się zmieniło. (…) Wieś rozczarowała się polityką PiS-u.
Dodaje, że przy opracowywaniu zmiana należy kierować się przede wszystkim dobrem państwa i odłożyć na bok interesy partyjne.
Trzeba z każdym rozmawiać – brak dialogu może doprowadzić do klęski rolnictwa.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
P.K.
Prezes AgroUnii o proteście rolników, nieopłacalności sprzedawania ziemniaków, nadmiarze biurokracji i oddaniu przez PiS wsi w niewolę wielkich korporacji.
Rozdajemy 10 ton ziemniaków, które tak naprawdę dzisiaj są bezwartościowe dla nas, bo sprzedawanie ich po 20, czy nawet 30 groszy za kilogram to jest bezsens i strata.
Prezes AgroUnii wyjaśnia, czemu protestują. Nie opłaca im się bowiem sprzedawać ziemniaków, które w sklepie kosztują do 3 zł za kg. Wskazuje na spadek trzody chlewnej.
Upadają polskie gospodarstwa. Już choćby tylko w tym roku mamy mniej o milion świń.
Michał Kołodziejczak komentuje założenia Polskiego Ładu. Zauważa, że PiS zawarł w nowym ustawie ich pomysł. Podkreśla przy tym, że złożyli już w tej sprawie ustawę, podczas gdy rządzący nie pokazali dokumentów, a jedynie o tym mówią.
Trzeba skończyć z nadmierną biurokracją.
Podkreśla, że obecnie w chlewni warunki muszą być równie sterylne, co w szpitalu. Zaznacza, że zabijane są kolejne sztuki drobiu wobec rozprzestrzeniania się ptasiej grypy.
Polscy rolnicy mają puste kurnik i ponoszą milionowe straty […]. W Polsce w ciągu 15 lat mamy zmniejszenie produkcji świń o połowę, w ciągu 20 lat mamy cztery razy mniej ziemniaków.
Od rolników wymaga się kolejnych certyfikatów, badań i zmian. Przywódca protestu rolników zaznacza, że mamy do czynienia z dyktatem cenowym wielkich korporacji i upadkiem drobnego handlu. Dominują duże podmioty, które, jak mówi, żerują na rolnikach. Ziemniaki są idealnym tego przykładem.
Odbierzemy wieś PiS-owi, bo dzisiaj PiS nie robi nic co obiecał przed wyborami. Nie ma obrony polskiej wsi i obrony polskich interesów, jest po prostu oddanie nas wszystkich w niewolę.
Premier i ministrowie nie odpowiadają na wysłane do nich przez AgroUnię pisma. Rozmówca Jaśminy Nowak stwierdza, że
Trzeba mówić o tym, żeby rolników było stać na to, by mieli chociaż tydzień (…) na odpoczynek, na wakacje, na to żeby gdzieś wyjechać.
Na uwagę, że rolnicy w czasie wakacji nie wyjeżdżają, bo mają wtedy żniwa, prosi, aby nie żartować z dramatu ludzkiego. Uznaje za symptomatyczny fakt, dziennikarka Radia Wnet nie pracuje w zawodzie swojego ojca-rolnika.
Ludzie nie chcą się wiązać z czymś, co jest niepewne.
Rolnicy żyją na „niekończącej się śmieciówce”, w niepewności tego, co będzie za pół roku.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.P.
Łukasz Mejza o objęciu mandatu poselskiego i problemach rolników: obszarach popegieerowskich i branży mleczarskiej.
Poseł Łukasz Mejza dostał się do Sejmu obejmując mandat zwolniony przez posłankę PSL Jolantę Fedak. Wyjaśnia, czemu postanowił zostać posłem niezrzeszonym. Przypomina, że startował w wyborach jako przedstawiciel Bezpartyjnych Samorządowców. Niezależność od partii politycznych jest więc od dawna cechą jego działalności politycznej.
.@lukaszmejza w #PoranekWNET: Chciałbym, żebyśmy przenieśli dyskusję w parlamencie właśnie na te tory – gospodarcze, samorządowe i rolnicze – bo to właśnie one stoją za rozwojem naszego kraju.#RadioWNET
— RadioWnet (@RadioWNET) March 22, 2021
Nasz gość przybliża swoje postulaty polityczne. Jednym z nich jest wsparcie dla polskiej branży mleczarskiej. Problem polega na niemożności produkcji dostatecznej ilości paszy dla bydła. Obecna ustawa zmusza nas, jak mówi, do picia niemieckiego mleka.
.@lukaszmejza w #PoranekWNET: Jeżeli ktoś hoduje krowy mleczne, to potrzebuje paszy objętościowej. Jej się nie da importować, trzeba ją produkować na własny użytek. Jeśli ustawa dzieli gospodarstwa na mniejsze (…) to rolnicy nie są w stanie wyprodukować potrzebnej ilości.
— RadioWnet (@RadioWNET) March 22, 2021
Mejza zaznacza, iż są rzeczy, w których małe gospodarstwa nie zastąpią dużych. Zaznacza, że chciałby się zająć terenami popegieerowskimi.
.@lukaszmejza w #PoranekWNET: Polska nie może sie kończyć za rogatkami Warszawy. Polska to 16 województw, to również tereny wiejskie, również tereny popegeerowskie, tam również są ludzie, którzy chcą swoje cele realizować.#RadioWNET
— RadioWnet (@RadioWNET) March 22, 2021
Posłuchaj całej rozmowy już teraz!
K.T./A.P.
Dr Jarosław Sachajko o piątce dla zwierząt, nagłych decyzjach rządów i ich skutkach oraz o wyroku TK, opiece nad niepełnosprawnymi, protestach i zbijaniu na nich kapitału politycznego przez PO.
Wiceprzewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi odnosi się do deklaracji ministra rolnictwa, że Sejm nie będzie dalej procedował projektu piątki dla zwierząt. W jej miejsca ma zostać zaproponowany nowy projekt ustawy. Zauważa, że Grzegorz Puda nie pojawił się dotąd w Komisji Rolnictwa. Zaznacza, że projekt powinien być wcześniej skonsultowany z różnymi środowiskami.
Na ulicy nie pisze się prawa, a Polacy od dawna wyciągani są na ulice.
Dr Jarosław Sachajko przywołuje przykład Szwajcarii, gdzie istotne decyzje podejmuje się poprzez referendum. Obywatele dostają po książeczce, w której swoje argumenty przedstawiają zwolennicy i przewnicy danej inicjatywy ustawodawczej. Polityk podkreśla, że wprowadzenie piątki dla zwierząt „doprowadziłoby do wzrostu cen produktów, utraty suwerenności żywieniowej”.
Musielibyśmy sprowadzać żywność z zagranicy i utracilibyśmy bardzo ważną gałąź gospodarki.
Politycy powinni czuć oddech swych wyborców na plecach- podkreśla poseł Koalicji Polskiej. Jeśli będą lojalni wobec swych prezesów to będziemy mieć nie demo-, lecz autokrację. Nasz gość wskazuje, że ogromne straty spowodowały takie decyzje rządu, jak nagłe zamknięcie restauracji i cmentarzy. Mogłyby one być mniejsze, gdyby rząd ogłosił swą decyzję z wyprzedzeniem. Dr Sachajko sądzi, że sprawa aborcji powinna zostać rozstrzygnięta w referendum. Propozycja taka jak prezydenta winna być przedyskutowana przynajmniej dwa lub trzy miesiące temu.
Było wiadome, że jeśli Trybunał Konstytucyjny wyda wyrok to właśnie taki, bo innego nie mógł wydać na podstawie obecnej konstytucji.
Rozmówca Jaśminy Nowak wskazuje, że już cztery lata temu, przy okazji dwóch projektów w sprawie aborcji, można by rozporządzeniem zagwarantować lepszą opiekę nad dziećmi niepełnosprawnymi i wsparcie dla ich rodzin. Matki niezdolnych do samodzielnego życia dzieci winny dostać średnia krajową, a okres opieki zaliczałby się do okresu emerytalnego. Stanowiłoby to duże koszty, ale byłoby to zgodne z zasadami społeczeństwa XXI wieku. Lewica i Platforma Obywatelska wykorzystują obecne nastroje- wskazuje gość Kuriera w samo południe. Postawie tej pierwszej się nie dziwi, gdyż
Lewica nawet w swym programie miała zapisane zabijanie dzieci i traktowanie aborcja jak pigułki antykoncepcyjnej.
Postępowanie PO wskazuje zaś, że partia ta nie ma żadnej realnej propozycji, lecz próbuje jedynie ugrać trochę w sondażach.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.P.
Kontynuując przeglądanie strony zgadzasz się na użycie plików cookies. więcej
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.