Materna: W lubuskiem potrzebujemy przemysłu teraz, nie za 30 lat. Inwestycja to 200 mld zysku dla regionu

Jerzy Materna o inwestycji Miedzi Copper Corp., błędach popełnionych przez KGHM, problemach lubuskiego i potrzebie odbudowy przemysłu w województwie

Do lat 70. -80. lubuskie było bardzo uprzemysłowione. Przemysł był podstawą, szereg dużych zakładów w których ludzie mieli dobrą pracę,

Jerzy Materna o problemach województwa lubuskiego. Z wydobycia kopalin mają małe zyski, pomimo że ziemia jest bogata w złoża. Dlatego też województwo wiążę nadzieję z inwestycjami różnych firm m.in. Miedzi Copper Corp.

Bardzo chciałem żeby KGHM tu zainwestował. Nietrafne inwestycje w Kanadzie pochłonęły 20 mld zł.

Zarzuca polskim podmiotom zajmującym się wydobyciem kopalin, że nie inwestowali kiedyś w technologie, dzięki której górnicy mogliby zejść na poziom dwóch tysięcy metrów wgłąb ziemi, aby móc wydobyć m.in. miedź.

Potrzebujemy przemysłu teraz, nie za 30 lat. […] Jeżeli zainwestują w te zasoby Amerykanie i Kanadyjczycy będą musieli płacić podatki.

Inwestycja to nowe miejsca pracy i 200 mld zysku dla regionu oraz zyski dla budżetu państwa. Dodaje, że „dostęp do nowych technologii jest nam bardzo potrzebny”. Opowiada także o trwającej kampanii wyborczej starającego się o reelekcję prezydenta Andrzeja Dudy. Odbył on spotkania m.in. w Zielonej Górze i Nowej Soli.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Ziąber: Polska obecność w Davos okazała się dużym sukcesem. Warto reprezentować Polskę, pokazywać czym jest Trójmorze

Damian Ziąber o inicjatywie Trójmorze i tym, jak reprezentowana była ona na forum w Davos oraz o szwajcarskim Domie Polskim i tym, czym do siebie przyciąga.

Dom Polski to swego rodzaju mini-ambasada, nasza obecność tam okazała się dużym sukcesem.

Damian Ziąber opowiada o tegorocznym Światowym Forum Ekonomicznym w Davos oraz otworzeniu w tym szwajcarskim mieście Domu Polskiego. Podczas wydarzenia szeroko omawiano projekt Trójmorza. Inicjatywa ta przedstawiana jest w języku angielskim pod nazwą „Growing Europe”.

Nasza obecność to musi być również budowanie naszej marki.

W Davos spotkała się Rada Biznesu Trójmorza. Ów ciało skupia w sobie prezesów „najbardziej prężnych spółek” tego regionu. Nasz gość podkreśla, że Amerykanie są zainteresowani Trójmorzem. Uznają, że jest to 'stabilny politycznie region”. Spotykając się z Radą Biznesu mogą „rozmawiać z jednym gremium, które reprezentuje sporą część krajów Trójmorza”. Ziąber dodaje, że Dom Polski cieszy się popularnością. Jego gościom samkuje serwowane tam polskie jedzenie i podoba się puszczana tam „polska muzyka z elementami etnicznymi”(czyli m.in. muzyka góralska). Nasz gość podsumowuje, że:

Warto być w Davos i warto reprezentować Polskę, pokazywać czym jest Trójmorze.

Podczas wywiadu nasz dziennikarz Jan Olendzki przedstawił relację swojego pobytu na Światowym Forum Ekonomicznym. Znamienitym faktem jest ten, że wracając już do domu spotkał pastora, który modli się za uczestników wydarzenia, żeby podążali prawowitą ścieżką. Wspomniany pastor sądzi, że większość biznesmenów oraz polityków odczuwa pustkę w swoim życiu.

Gen. Skrzypczak: Amerykanie są bezkarni w Iraku. Zamach na gen. Sulejmaniego może dać ISIS czas na oddech

Gen. Waldemar Skrzypczak o zamachu na Sulejmaniego, o tym czemu był on błędem i jakie mogą być jego konsekwencje, a także o swych podejrzeniach co do katastrofy ukraińskiego samolotu.


Gen. Waldemar Skrzypczak komentuje katastrofę ukraińskiego samolotu w Iranie. Zastanawia go duża liczba Kanadyjczyków (76) wśród pasażerów. Zauważa, że Amerykanie, kiedy uciekali z Iranu, to często robili to z paszportami kanadyjskimi. Stwierdza, że „nic nie wskazuje na to, że to była usterka techniczna samolotu”.  O jego katastrofie mówi, że to„nieprzypadkowe”.

Wojskowy stwierdza, że możliwe, iż spotkał kiedyś zamordowanego przez USA gen. Sulejmaniego podczas spotkania z Muktadem as-Sadrem.  Ten ostatni sporo zyskał politycznie od tamtego czasu. Jako lider irackich szyitów mógł przeforsować uchwałę parlamentu przeciwko obecności obcych wojsk w jego ojczyźnie. Jest zdecydowanie anty-amerykański- uważa wojska amerykańskie za okupanta i zorganizował przeciwko Amerykanom dwa powstania. Lepsze zdanie ma o innych członkach koalicji, takich jak Polska. Także uważa ich za okupantów, ale lepszych, takich z którymi można rozmawiać.

Gen. Skrzypczak odnosi się do słów Trumpa, który powiedział, iż jeśli Amerykanie mają się wycofać, to Irak powinien zapłacić za ich bazy:

Amerykanie mieli pieniądze na inwestycje w Iraku ze sprzedaży irackiej ropy. […] Trump nie wie co mówi.

Amerykański zamach na gen. Sulejmaniego uznaje za błąd w takim momencie i okolicznościach. Uważa, że Sulejmaniego należałoby raczej w innych okolicznościach ująć i osądzić za jego działalność. Jego likwidacja w ten sposób w jaki została przeprowadzona oznacza destabilizację regionu. Zamach wywołał „poważne zakłócenia w Iraku, w którym wszyscy byli nastawieni na zwalczanie ISIS”. Przez to Daesh, które wcale nie jest całkowicie pokonane, może teraz złapać drugi oddech. Podkreśla, że o Amerykanie przeprowadzili zamach nie uprzedzając o tym Bagdadu.

Amerykanie są bezkarni. […] W Iraku[…]  z trwogą czasem patrzyliśmy na ich działania pokazujące, że nie liczą się niczym i z nikim.

Nasz gość zauważa, że Amerykanie są zmęczeni wojną, a Donald Trump nie zdecyduje się na eskalację w czasie kampanii wyborczej. Dodaje, iż  USA traci wpływ w regionie, w którym niegdyś była bardzo silna. Tymczasem w Iraku swoje inwestycje rozwijają Chińczycy. Sami Irakijczycy chętniej witają Chińczyków jako inwestorów niż Amerykanów.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Czarnecki: NATO żyje i raczej można mówić o śmierci mózgu niektórych polityków

Ryszard Czarnecki o tym, czemu Banaś powinien zrezygnować, o szczycie NATO, o tym, czym żyją Amerykanie, kampanii wyborczej w tym kraju i zjeździe partii centroprawicowych w Waszyngtonie.

Ryszard Czarnecki mówi, że Amerykanie niezbyt interesowali się szczytem NATO w Wielkiej Brytanii. Bardziej zajmowały ich przesłuchania ekspertów konstytucyjnych w związku z impeachmentem. O szczycie mówi się głównie w gronie ekspertów. Jest on tym istotniejszy, że odbywa się po skandalizującej wypowiedzi prezydenta Francji. Szczyt pokazał, jak mówi nasz gość, że:

NATO żyje i raczej można mówić o śmierci mózgu niektórych polityków.

Czarnecki mówi też rozpędzającej się kampanii wyborczej w Stanach Zjednoczonych. Za dwa miesiące  w New Hampshire odbędą się pierwsze prawybory Demokratów. Sytuację w USA przyrównuje do tej w Polsce, tzn. obecny prezydent ubiega się o reelekcję, a opozycja nie ma faworyta. Europoseł opisuje także zjazd partii centroprawicowych z całego świata w Waszyngtonie. Przemawiać na nim będzie Mitt Romney, republikański rywal Baracka Obamy w wyborach prezydenckich w 2012 r. Wśród poruszanych na zjeździe tematów są takie zagadnienia jak: bezpieczeństwo, geopolityka, wolny handel, populizm.

Polityk PiS przyznał również, że Marian Banaś powinien podać się do dymisji:

Czasem trzeba poświęcić własne ambicje. Zagryź zęby i zrezygnować dla dobra sprawy. W polityce nie jest się singlem tylko zespołem.

Podkreśla, że „opozycja w dalszym ciągu będzie nas grillować przez to i będzie to dla nich amunicja wyborcza”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Repetowicz: Turcy w Syrii łamią wszelkie konwencje, bombardując szpitale, ambulanse oraz mordując służby medyczne

– Nikt tu nie wierzy w to, że Turcja przestraszy się słów i sankcji. Tutaj ludzie liczą na czyny i konkretne akcje podjęte przez Europę i USA. – zaznacza Witold Repetowicz.


Witold Repetowicz, dziennikarz zajmujący się tematyką Bliskiego Wschodu, prosto z północno-wschodniej Syrii, terenów kontrolowanych przez siły Kurdyjskie, komentuje sytuacje na froncie:

Jestem w Al-Kamiszli. Od 2 dni Turcja nie ostrzeliwuje już miasta, ludzie wreszcie wyszli na ulice. Rozmawiałem z jednym z mieszkańców, była to dla nich nowość, bo wbrew steoretypowi, że w Syrii od lat trwa wojna, to w tej części kraju wojny właściwie nie było. […] Ci ludzie przeżywają to po raz pierwszy, jakby nie patrzeć, za sprawą członka NATO.

Jak zauważa gość korespondent, NATO to sojusz, który dużo mówi o wartościach, a którego członek zaatakował ludność cywilną. W mieście panuje w tej chwili spokój, ale w innych częściach północno-wschodniej trwają ciężkie walki o największe miasta, które dzielnie się bronią, w tym Serekanie:

Jest ono zacięcie bronione przez Kurdów i ich sojuszników — Syryjskich Sił Demokratycznych. Turcja łamie wszelkie standardy prawa międzynarodowego. Wczoraj rozmawiałem z szefową Kurdyjskiego Czerwonego Półksiężyca, która pytała, czy bombardowanie ambulansów, punktów medycznych, uniemożliwianie oparzenia rannych jest zgodne z prawem międzynarodowym […] właśnie to Turcja robi.

Turcja uniemożliwiła Kurdyjskiemu Czerwonemu Półksiężycowi dostęp do miasta Serekanie w celu niesienia pomocy rannym:

W mieście Turcy zbombardowali szpital, dwa ambulanse Kurdyjskiego Czerwonego Półksiężyca zostały porwane przez siły Tureckie, a załogi ambulansów prawdopodobnie zostały zamordowane przez tych bandytów.

Sytuacja w miejscach atakowanych przez Turcję jest bardzo ciężka. Kurdowie boją się, że miasto Kobane zostanie zaatakowane przez Turcję:

Było ono przed laty zajęte w 60% przez ISIS. Od obrony tego miasta zaczęła się kontrofensywa, która doprowadziła do zniszczenia Państwa Islamskiego.

W walkach z ISIS zginęło 12 tysięcy żołnierzy Syryjskich Sił Demokratycznych. Mieszkańcy Syrii rozczarowani są postawą Zachodu:

Nikt tutaj nie ma najmniejszych wątpliwości, iż Turcja przyszła na odsiecz państwa Islamskiego. Ok 6000 terrorystów z ISIS przetrzymywanych jest przez Kurdów i Turcja wyraźnie bombarduje okolice obozów, aby osłabić strażników i umożliwić ucieczki terrorystów z Państwa Islamskiego i Al-Kaidy.

Jak dodaje Witold Repetowicz, w Syrii każdy zgodnie twierdzi, iż deklaracje i zapowiedzi sankcji na Turcji są nic niewarte:

Nikt tu nie wierzy w to, że Turcja przestraszy się słów i sankcji. Tutaj ludzie liczą na czyny i konkretne akcje podjęte przez Europę i USA. […] W Syrii nadal są wojska Amerykańskie i Francuskie i to na ich działanie czekają mieszkańcy, a nie na słowa, które nie mają znaczenia. Turcja może ustąpić jedynie pod wpływem kija, a nie słów.

Gość „Poranka WNET” jestem przekonany, że gdyby stacjonujące tam siły USA zaczęły działania militarne, to Turcja zatrzymałaby się i nie zaryzykowałaby konfrontacji. Na koniec dodaje, że w obronie miasta Al-Kamiszli, w którym się aktualnie znajduje, poległo już kilkanaście osób:

Dzisiaj odbędzie się pogrzeb osób jadących cywilnych konwojem humanitarnym, który Turcy zbombardowali, zabijając 14 osób, w tym dwoje dziennikarzy.

A.M.K.

Roszkowski: W latach 30. w Polsce skończy się węgiel brunatny

Marcin Roszkowski o koncepcjach wprowadzenia energetyki jądrowej w Polsce i kurczących się złożach polskiego węgla.

Marcin Roszkowski mówi, że „potencjalna szkodliwość 5G powinna być poruszona i winna wybrzmieć”. Jak mówi, jest to „skok bez specjalnych badań”.

Energetyka stoi na krawędzi dużej zmiany. […] Kierunek zmian idzie w tym kierunku, żeby wyeliminować paliwa kopalne.

Prezes Instytutu Jagiellońskiego wskazuje na działanie agend znajdujących argumenty za tym, żeby zmieniać prawo. Zmienia się podejście do energetyki i do życia w ogóle. Jednocześnie, jak stwierdza, „wydobywamy coraz mniej węgla”.

Potrzeby nie maleją, a węgla wydobywamy coraz mniej.

Co roku wydobywamy o 3-4% mniej węgla. Spadek wydobycia wynika z tego, że ilość samego surowca maleje. Obecnie w Polsce jest 13 kopalni węgla kamiennego, który trzeba wydobywać z coraz głębszych złóż, co zwiększa koszty tego procesu. Obecnie trzecią część tego surowca importujemy. Węgiel brunatny natomiast, jak stwierdza Roszkowski, „w latach 30. po prostu się skończy”.

Odpowiedzią na ten problem może być inwestycja w energetykę jądrową. W tym miejscu zderzają się trzy koncepcje. Według pierwszej z nich w ogóle nie należy budować w Polsce elektrowni jądrowych, druga zakłada budowę elektrowni atomowych w postaci konwencjonalnych dużych bloków, a trzecia postuluje inwestycje w rozproszoną energię jądrową. Badania nad tą ostatnią prowadzą Amerykanie, Chińczycy i Japończycy. W celu zastosowania tej technologii w polskich miastach potrzebna byłaby współpraca z którymś z zagranicznych ośrodków.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Kłosowski: Francuzi i Amerykanie zdumieni postawą Polaków podczas II wojny światowej

Michał Kłosowski – organizator akcji związanej z wydrukiem tekstów dotyczących II wojny światowej na okładkach światowych gazet opowiada o drodze do zrealizowania tej akcji oraz o jej efektach.

 

 

Jako organizator faktycznie widzę efekty tej akcji, widzę jakim powodzeniem i sukcesem cieszy się ona wśród czytelników w krajach, do których dotarliśmy. Wciąż dostajemy zdjęcia, wideo i mejle od czytelników dziewięciu największych tytułów światowych, którzy mówią „niesamowite”, „nie znaliśmy tej historii, chcemy więcej” – mówi Michał Kłosowski.

Jak dodaje gość „Radia WNET”: Pomysł narodził się kilkanaście miesięcy temu, kiedy zrozumieliśmy, że ludzie, z którymi współpracujemy nie rozumieją polskiej historii i nie znają tego, co wydarzyło się w naszej części świata. Postanowiliśmy dotrzeć do czytelników z całego świata. Chodząc od drzwi do drzwi dotarliśmy do Polskiej Fundacji Narodowej, która zgodziła się taka akcję weprzeć. 

Po dość dłuższym poszukiwaniu, organizatorzy akcji znaleźli pomysł okładki, z których wiele jest bardzo sugestywnych. Zarówno mapa jak i sam opis, kto, kogo i kiedy zaatakował zrobiły wielkie wrażenie:

Bardzo wiele nieporozumień bierze się z niewiedzy, z tego, że ludzie żyjący w tamtych czasach już odeszli. W tej sytuacji albo sami opowiemy tą prawdę albo zrobi to za nas ktoś inny. Okazało się, że okładki, których nie da się podrobić, zadziałały bardzo mocno – twierdzi rozmówca.

Do tej pory po akcji opublikowania tekstów polskich intelektualistów, filozofów i historyków docierały jedynie niezwykle miłe i serdeczne opinie zwrotne. Francuzi i Amerykanie mówili, że byli zdumieni i zafascynowani tym jak, my, jako Polacy obroniliśmy się i przetrwaliśmy mentalnie II wojnę światową.

M.N.

Budzik: Dorian jest największym huraganem od 1935 roku. Otrzymał on piątą kategorię, jego siła jest niszczycielska

Sławomir Budzik mówi o huraganie Dorian, który spustoszył wyspy Bahama i zmierza w kierunku Florydy. Nasz korespondent poruszył również temat obchodów wybuchu II wojny światowej.

 

 

Huragan Dorian spustoszył wyspy Bahama i zmierza w kierunku Florydy, konkretnie Miami z prędkością do 350 km na godzinę. Ludność cały czas jest ewakuowana a administracja USA przygotowuje się do natarcia niszczycielskiego żywiołu.

Ponoć ma to być największy huragan od roku 1935. Otrzymał on piątą, najwyższą kategorię, co oznacza, iż jest to siła absolutnie niszczycielska. Wszystko wskazuje na to, że przejdzie on wzdłuż wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Wyrwane są słupy wysokiego napięcia, zalewane są budynki, oczywiście przewracane są też samochody. Nie wiemy, które wyspy zostaną doszczętnie zniszczone, a które cudem mogą ocaleć poprzez oczko huraganu – mówi Sławomir Budzik.

W Stanach Zjednoczonych odwołano 770 lotów z trzech miejscowości. Na miejscu jest 4500 tyś. wojskowych wraz z ochotnikami. Grupy szybkiego reagowania są dobrze przeszkolone i uczestniczą we wszystkich akcjach kryzysowych, tak jak to było w 2018 roku w przypadku huraganu Michael. „W miejscach, gdzie prawdopodobnie uderzy huragan, szkoły i instytucje publiczne oraz sądy zostaną zamknięte. W wielu miejscowościach już zapowiedziano pozamykanie urzędów, szkół, a komunikacja miejsca nie będzie kursowała” – mówi nasz korespondent.

Ciężko powiedzieć, w którą dokładnie stronę skręci huragan, jednak rząd USA najmocniej przygotowuje się na uderzenie na terenie Karoliny Południowej lub Karoliny Północnej. Tam spodziewa się również największych strat. Jak dodaje Sławomir Budzik „Poczekajmy do wtorku i środy wówczas będziemy wiedzieć więcej na temat huraganu Dorian, który oficjalnie stał się przyczyną odwołania wizyty prezydenta Donalda Trumpa w Polsce”. 

W Stanach Zjednoczonych trwa długi weekend czyli „dzień pracy”. Poniedziałek jest dniem wolnym, wszystkie urzędy są oczywiście nieczynne, a w wielu miejscach odbywają się festiwale i festyny. Amerykanie zajadają się hot-dogami, ale również korzystają z aury, pogody i chcą hucznie zamknąć sezon wakacyjny – mówi redaktor naczelny Radia Deon w Chicago.

Jak dodaje nasz korespondent „W Stanach Zjednoczonych II wojna światowa w wielu umysłach Amerykanów rozpoczęła się  dopiero w 1941 roku, kiedy Amerykanie wypowiedzieli wojnę Japonii i rozpoczęła się wielka bitwa. Od momentu decyzji Roosevelta Amerykanie mają poczucie, że uczestniczyli w II wojnie światowej”. 

Pierwsza strona niedzielnego wydania największego chicagowskiej gazety ukazuje reprint okładki informującej o napaści Niemiec na Polskę 1 września 1939 roku. W środku gazeta zawiera kolejne 3 strony na temat tego ataku. Gość „Poranka WNET” chwali taki ruch Polskiej Fundacji Narodowej, który w realny sposób jest w stanie wpłynąć na odbiór amerykańskiej opinii publicznej i forsować polską wersję historii

A.M.K.\M.N.

Szatkowski o zakupie F-35: Ostateczna cena jest nieznana, jednak cały czas spada [VIDEO]

Szatkowski omawia zakup F-35, który jak twierdzi, wynika z potrzeb operacyjnych i nie był warunkiem obecności żołnierzy amerykańskich na ziemiach polskich. Mówi także o cyberbezpieczeństwie Polski.

 


Tomasz Szatkowski wiceminister w Ministerstwie Obrony Narodowej opowiada o zakupach Polskiej armii oraz negocjacjach na temat obecności amerykańskiej armii w Polsce:

Zakup F-35 nie jest żadnym dealem ani warunkiem obecności żołnierzy amerykańskich na ziemiach polskich.  To wynika z potrzeb operacyjnych, ze stanu naszej floty, a także potrzeb operacyjnych co do wejścia w posiadanie piątej generacji samolotów w drugiej połowie przyszłej dekady.

Zapytany o koszt zakupu myśliwców F-35, Tomasz Szatkowski poinformował, iż cena zakupu, jak i kosztów utrzymania cały czas spada, jednak nie może podać dokładnej i ostatecznej kwoty. Zaznacza, że mogliśmy kupić F-35, gdyby Bogdan Klich, minister obrony narodowej z czasów rządów PO-PSL, zgodził się na wejście naszego kraju do produkcji myśliwca.

Sam zakup uzbrojenia nadzoruje minister Marek Łapiński. Gość „Poranka WNET” odniósł się także do zestrzelenia amerykańskiego drona przez Iran oraz odpowiedzi USA w postaci cyberataku. Odniósł się także do tematu cyberbezpieczeństwa w Polsce:

Są środki na badania i rozwój, mamy również bardzo zaawansowane różnego rodzaju działania, mające na celu pozyskanie tych najbardziej krytycznych zasobów, czyli ludzkich. Myślę tutaj o szkole średniej, która powstaje już przy Wojskowej Akademii Technicznej. Myślę także o zwiększeniu naboru na kierunki cybernetyczne w Wojskowej Akademii Technicznej. Myślę również o programie Cyberżołnierzy, w ramach Wojsk Obrony Terytorialnej. To jest świetny pomysł na to, żeby zagospodarować tego rodzaju niszowe, bardzo krytyczne ludzkie zdolności.

Gość „Poranka WNET” nawiązał także do przyszłej budowy infrastruktury sieci 5G oraz wyłonienia wykonawcy, co ma niebagatelne przełożenie na kwestię zabezpieczenia systemów komunikacyjnych. Wspomniał także o potencjalnej współpracy z Chińskimi dostawcami, w tym z firmą Huawei:

To jest decyzja, która będzie musiała zapaść w łonie rządu. Niewątpliwie będzie ona miała implikacje różnego rodzaju — ekonomiczne, jak i polityczne. […] Oczywiście prowadzimy do tej dialog z amerykanami w ramach Paktu Północnoatlantyckiego, gdzie dąży się do tego, żeby sojusz opracował jednolitą politykę względem firm budujących taką infrastrukturę.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.M.K.

Budzisz: Zatrzymanie dziennikarza Iwana Gołunowa podzieliło rosyjskie elity

Marek Budzisz o sprawie Iwana Gołunowa, spojrzeniu rosyjskich mediów na wizytę Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych i o Rosji po Putinie.

Ekspert od spraw wschodnich zauważa, że w sprawie dziennikarza Iwana Gołunowa, którego zatrzymano pod zarzutem posiadania narkotyków, a następnie zwolniono, część rosyjskiej elity była po stronie zatrzymanego.

Jeśli rzeczniczka MSZ Marija Zacharowa mówi, że rozpłakała się ze szczęścia, kiedy usłyszała, że Gołunowa zwolniono to świadczy o tym, że nastąpiło jakieś istotne pęknięcie w rosyjskim establishmencie.

Budzisz odnosi się także do niedawnej demonstracji w Moskwie, która wyrażała solidarność z dziennikarzem. Według różnych szacunków mediów zatrzymano od stu do 400-500 demonstrantów.

Historyk zauważa, że jeśli chodzi o wizytę polskiego prezydenta w Ameryce, media rosyjskie głównie relacjonują fakty, a mniej komentują. Zauważana jest zwiększona obecność Amerykanów. Media rosyjskie zwróciły uwagę na wypowiedzi Dudy o stosunkach polsko-rosyjskich w kontekście historycznym. Jak zauważa Budzisz, słowa polskiego prezydent o tym, że Polacy są od Rosjan odważniejsi, ugodziły w poczucie rosyjskiej dumy narodowej. W mediach liberalnym wybija się również stwierdzenie Dudy, że za kryzys w relacjach Polski z Rosją odpowiada „rosyjska imperialna twarz” pokazana w Gruzji i na Ukrainie.

Rewolucja zaczyna się wtedy, kiedy rząd ustępuje, a nie kiedy trzyma się mocno.

Budzisz odnosi się także do swojego artykułu w Kurierze WNET, w którym pisze o Rosji po Putinie. Obecny prezydent Rosji będzie musiał prędzej czy później ustąpić, jeśli nie z przyczyn konstytucyjnych, to z naturalnych. Problemem jest zachowanie równowagi między rosyjskimi grupami interesów i sytuacja gospodarcza Rosji. Zauważa, że już teraz „w powietrzu czuć pewne zmiany”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.