Plany przejęcia Lotosu przez PKN Orlen pod lupą Komisji Europejskiej

Czy połączenie Lotosu i PKN Orlen może ograniczyć konkurencję w zakresie dostaw paliw i na powiązanych rynkach w Polsce i krajach sąsiednich? Na to pytanie będzie starała się odpowiedzieć KE.

Wniosek do Komisji o zgodę na przejęcie Grupy Lotos, PKN Orlen złożył 3 lipca.

Proponowane przejęcie Lotosu przez PKN Orlen miałoby wpływ na kilka strategicznie istotnych rynków energii. Komisja zbada, czy planowane przejęcie doprowadziłoby do ograniczenia konkurencji oraz wyższych cen lub mniejszego wyboru paliw i produktów pokrewnych dla klientów biznesowych i konsumentów końcowych w Polsce i innych państwach członkowskich.

Poinformowała w środę, unijna komisarz ds. konkurencji Margrethe Vestager. Jak pisze portal RMF 24, KE ma od środy 90 dni roboczych — do 13 grudnia 2019 r. – aby ostatecznie ustalić, czy potwierdzą się jej wstępne obawy.

Ponieważ PKN Orlen i Lotos są w Polsce jedynymi dwoma dostawcami krajowymi, jedyną potencjalną alternatywą byłby import. Jest on jednak ograniczony ze względu na takie utrudnienia jak brak infrastruktury, przestrzeni magazynowych i wymogi regulacyjne. W szczególności w przypadku dostaw hurtowych paliwa lotniczego PKN Orlen i Lotos są jedynymi dostawcami w Polsce i Estonii, a podmiot powstały w wyniku połączenia stałby się też liderem rynku w Czechach.

Zdaniem Komisji fuzja doprowadziłaby do powstania monopolu na rynku producentów i  importerów, gdyż Lotos i PKN Orlen jako jedyne posiadają w Polsce rafinerie. Zdaniem unijnych urzędników powstały podmiot zdominowałby również rynek na poziomie niedetalicznym dostaw oleju napędowego, benzyny i innych paliw.

Biorąc pod uwagę ilość paliwa będącego w posiadaniu PKN Orlen i Lotosu, zarówno na rynkach wyższego, jak i niższego szczebla paliw, Komisja obawia się też, że podmiot powstały w wyniku połączenia miałby możliwość i motywację do zaprzestania zaopatrywania swoich konkurentów działających na rynku niższego szczebla, a tym samym do wyłączenia ich z rynków.

Komisja wskazuje, że transakcja doprowadziłaby również do usunięcia bardzo silnego konkurenta i wzmocniła pozycję PKN Orlen w zakresie dostaw bitumu w Polsce, Czechach, na Litwie, Słowacji, Łotwie i w Estonii, a także w zakresie dostaw smarów w Polsce.

A.P.

Czarnecki: Polacy powinni zauważyć, że przeciwko von der Leyen głosowali ci, którzy szczególnie ostro krytykowali Polskę

– Przeciwko Ursuli von der Leyen głosowali komuniści, zieloni, część liberałów i aż siedem delegacji narodowych grupy socjalistów. To oni wcześniej ostro atakowali Polskę – mówi Ryszard Czarnecki.

 

Ryszard Czarnecki, europoseł z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, komentuje wczorajsze głosowanie nad kandydaturą Ursuli von der Leyen na szefa Komisji Europejskiej. Niemiecka polityk została wybrana na to stanowisko przez 383 członków Parlamentu Europejskiego. Wymaganą większością były 374 głosy. Przeciwko nominacji byłej minister obrony Niemiec głosowali komuniści, zieloni, część liberałów i siedem delegacji narodowych Partii Europejskich Socjalistów, w tym reprezentacja niemiecka i francuska.

„Chciałbym, żebyśmy my Polacy to wiedzieli – ludzie, którzy szczególnie ostro atakowali Polskę w ostatnich latach tutaj w Strasburgu przy Brukseli, ci ludzie bardzo konsekwentnie głosowali przeciwko von der Leyen”.

Gość Poranka wyjaśnia również, dlaczego niemiecka polityk tak usilnie zabiegała o głosy frakcji Zielonych. Powodem tego zabiegu jest fakt, że przedstawiciele tego ugrupowania mogą wejść w skład następnej koalicji rządzącej w Niemczech.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Czarnecki: Sytuacja w Parlamencie Europejskim jest bardzo napięta, wyniku wyborów na szefa KE nie da się przewidzieć

O ostatnich wyborach na stanowiska w Parlamencie Europejskim i atmosferze w nim panującej mówi europoseł Ryszard Czarnecki.

Ryszard Czarnecki z Brukseli komentuje wczorajsze wybory do Komisji Europejskiej. Jak się okazuje, liberałom, dodatkowo wspieranym przez socjalistów, udało się zablokować kandydaturę Beaty Szydło na stanowisko przewodniczącej Komisji Zatrudnienia i Spraw Socjalnych. Została ona odrzucona stosunkiem głosów 27 do 21.

Nie zawsze w Unii Europejskiej kierują się względami merytorycznymi, bo do tej komisji pani premier pasowała znakomicie. […] To stanowisko wg systemu D’Hondta należało się Europejskim Konserwatystom i Reformatorom, a w ramach EKiR-u reprezentacji polskiej.

Europoseł nie wyklucza możliwości ponownego zgłoszenia kandydatury premier Szydło. Za to na wiceprzewodniczącego komisji ds. zagranicznych wybrany został Witold Waszczykowski.

Bardzo napięta atmosfera, czwarty raz jest europarlamentarzystą, ale takich głosowań nie pamiętam. To zwykle jest, jak w polskim parlamencie — parytety, uzgodnienia, zwykle wszystko przebiega bardzo szybko, przez aklamację. Tym razem, w przypadku przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości żądano tajnego głosowania […]. Ja wygrałem to głosowanie tajne sporą większością. […] Takie przenoszenie sporów ideologicznych z własnych krajów do europarlamentu, a czynili to zwłaszcza liberałowie i socjaliści, powoduje, że ta atmosfera jest mało twórcza.

Czarnecki podkreśla, że w napiętej atmosferze panującej obecnie e Europarlamencie trudno powiedzieć coś na pewno na temat wyniku wyborów na szefa Komisji Europejskiej. W tej chwili Ursula von der Leyen nie posiada wystarczającej większości. Gość „Poranka WNET” dodaje, że Parlament Europejski może tutaj zaskoczyć i tak jak w przypadku głosowania na swego przewodniczącego, wyłonić innego kandydata niż ten uzgodniony we wcześniejszych rozmowach.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.

Czarnecki: Narastają napięcia i konflikty między instytucjami Unii Europejskiej [WIDEO]

Dlaczego prof. Zdzisław Krasnodębski nie został wiceprzewodniczącym Parlamentu Europejskiego i czemu politycy jak Donald Tusk bardziej odpowiadają przywódcom unijnym? Odpowiada Ryszard Czarnecki.

Ryszard Czarnecki prosto ze Strasburga mówi o wyborach zarządu Parlamentu Europejskiego. Wiemy już, że profesor Zdzisław Krasnodębski nie został wiceprzewodniczącym Europarlamentu. Jak wyjaśnił Gość Poranka WNET, umowa z partią ludową, która poprzedzała głosowanie, ostatecznie nie została dotrzymana przez tę partię. Jak powiedział, niewybranie Zdzisława Krasnodębskiego jest pewnego rodzaju zemstą za zatopienie nominacji Fransa Timmermansa.

 Zwracam uwagę na narastające napięcia, konflikty, spory narastające między instytucjami Unii Europejskiej. […] Przykładem tego jest to, co się stało jesienią, kiedy Europejski Trybunał Obrachunkowy bardzo ostro skrytykował propozycję KE powiązania budżetu unijnego z dosyć subiektywną oceną stanu praworządności krajów. Wczoraj mieliśmy do czynienia ze swoistym pokazaniem gestu Kozakiewicza. KE postanowiła, że szefem Parlamentu Europejskiego będzie przedstawiciel naszego regionu Europy Seregej Staniszew, tymczasem PE […] stara piętnastka powiedziała, że nie.

Europoseł wskazuje na wypowiedź Iratxe Garcíi Pérez, przewodniczącej frakcji socjalistycznej w europarlamencie, która zapowiedziała, że socjaliści nie poprą kandydatury Ursuli von der Leyen na przewodniczącą KE. Możliwe jest więc, że także w tej sprawie Parlament Europejski nie podporządkuje się oczekiwaniom Komisji.

W obowiązują UE parytety geograficzne. Były premier Portugalii Barroso był przez dwie kadencje szefem KE, to oznaczało, że przez kolejne 5 lat nikt z Półwyspu Iberyjskiego nie otrzyma żadnego urzędu w Unii. Tak samo jak przez ostatnie 10 lat Polacy przez 7,5 roku zajmowali topowe stanowiska w Unii- szefa Parlamentu i Komisji Europejskiej, to jest oczywiste, że przez najbliższe 10 lat Polska, a nawet więcej – cała Grupa Wyszehradzka żadnego stanowiska nie otrzyma.

Gość „Poranka WNET” odpowiada na zarzuty, że opozycji, iż przez PiS Polska ma słabszą pozycję w Unii. Dodaje, że rozumie czemu politycy tacy jak Donald Tusk bardziej podobają się przywódcom unijnym niż politycy PiS-u, gdyż jak twierdzi, można ich małym kosztem przekonać do popierania ich interesów, nawet wbrew własnym krajom.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K/A.P.

Bogatko: Porażkę kandydatury Timmermansa media niemieckie traktują jako przejaw słabości Angeli Merkel [VIDEO]

O zaskoczeniu niemieckich mediów, nowej kandydatce na przewodniczącą KE i ideowych korzeniach Fransa Timmermansa mówi Jan Bogatko, korespondent Radia WNET w Niemczech.


Jan Bogatko komentuje zaskoczenie mediów niemieckich odnośnie do kandydatury Ursuli von der Leyen do objęcia szefostwa Komisji Europejskiej. Panowało w nich przekonanie, że skoro ustalono, że zostanie nim Frans Timmermans, to tak się stanie. Porażka kandydatury Timmermansa została odebrana jako osobista porażka kanclerz Angeli Merkel.

Frans Timmermans jest socjalistą. Pochodzi z partii bardzo ciekawej zresztą, która w latach 20., a konkretnie w czasie bitwy warszawskiej 1920 r. […] była oczywiście po stronie Stalina i zwycięskiego marszu demokracji na Europę i w zasadzie ten marsz o demokrację europejską, kontynuował przecież Timmermans.

Jak podkreśla, von der Leyen jest kandydatką, ale jeszcze nie przewodniczącą. Socjaliści mogą bowiem chcieć zablokować jej kandydaturę. O przewodniczącej KE in spe Bogatko mówi, że jest córką byłego premiera Dolnej Saksonii Ernsta Albrechta I żoną Heika von der Leyena z rodziny producentów jedwabiu, która w XVIII w. została uszlachcona. Nie jest to jednak arystokracja, jak mówi się czasem w mediach. Korespondent  mediów WNET zauważa, że minister obrony Niemiec nie krytykował zbytnio poczynań polskiego rządu, choć w jednym programów stwierdziła, że w Polsce jest „demokratycznych ruch oporu” przeciwko rządowi.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.

Czarnecki: Polska pokazała, że w Unii nie można budować kariery na antypolonizmie

Kim jest nowa kandydatka na przewodniczącą KE i o czym świadczy wybór Francuzki na szefową EBC? Odpowiada eurodeputowany Ryszard Czarnecki.

Ryszard Czarnecki w połączeniu telefonicznym prosto z Brukseli podsumowuje wczorajsze głosowanie w Parlamencie Europejskim w sprawie ustalenia nowych władz Komisji Europejskiej.

Nie zgodzimy się na to, aby wysokie funkcje w UE pełniła osoba, która bezpardonowo atakuje nasz kraj.

Jak podkreśla eurodeputowany, Polsce udało się zablokować kandydaturę socjalisty Fransa Timmermansa, znanego z niepochlebnych wypowiedzi na temat naszego kraju. Jest to świadectwo, że Polska nie pozwoli by politycy budujący swoją karierę na antypolonizmie, pełnili ważne stanowiska w Unii. Pod tym względem możemy brać przykład z Żydów, którzy protestują, kiedy jakieś stanowisko ma objąć antysemita.

Jest osobą, która od lat pełni funkcji ministra obrony w rządzie CDU. Bardzo silna postać CDU. Była rozważana jako następczyni kanclerz Merkel.

Jako nową kandydatkę na przewodniczącą KE zaproponowano Ursulę von der Leyen, wieloletnią minister w rządzie niemieckim. Jak zauważa Czarnecki w przeciwieństwie, do Timmermansa van der Leyen jest zwolenniczką współpracy transatlantyckiej i „gwarantuje, że Ameryka dla Europy nie będzie wrogiem”. Prywatnie jest matką siódemki dzieci, w tym pary bliźniąt i żoną arystokraty Heiko von der Leyena oraz córką Ernsta Albrechta, byłego premiera Dolnej Saksonii. Jak mówi europoseł, jej kandydatura nie jest jednak pewna, gdyż socjaliści i zieloni zapowiedzieli, że jej nie poprą. Jeśli spełniliby swoją zapowiedź, to głosy innych frakcji nie starczyłyby na jej wybór. Odnosząc się do wyboru na szefową Europejskiego Banku Centralnego Christine Legard, nasz rozmówca stwierdza, że wybór Francuzki sygnalizuje kontynuację dotychczasowej polityki Banku, spolegliwej wobec krajów Południa. Niemcy mają powody, by być z tego powodu niezadowoleni.

Nasz region europy i tzw. nowa unia nie będzie miała przedstawiciela w najważniejszej czwórce stanowisk unijnych.

Komentując wybór Włocha na szefa Parlamentu Europejskiego, stwierdza, że socjaliści, głosując na Sassoliego,  postąpili wbrew zdaniu swych liderów. Jeszcze wczoraj w ustaleniach proponowano na to stanowisko byłego premiera Bułgarii, Sergeja Staniszewa.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.

Dr Kuźmiuk: Niemcy prowadzą ukrytą grę o obsadzenie Europejskiego Banku Centralnego

Dlaczego Timmermans jest złym kandydatem na stanowisko szefa Komisji Europejskiej i jaki interes w jego poparciu może mieć Angela Merkel? Mówi dr Zbigniew Kuźmiuk.

Dr Zbigniew Kuźmiuk prosto z Brukseli mówi o walce Grupy Wyszehradzkiej nazywanej również V4, o lepszą przyszłość Unii Europejskiej. Grupa, w skład której wchodzą Polska, Czechy, Słowacja i Węgry sprzeciwia się kandydaturze Fransa Timmermansa.

Forsowany jest bez względu na konsekwencje, kandydat lewicowo-liberalny. Jest to absolutnie nieuczciwa gra, a dowodzenie przez Donalda Tuska tą grą, wbrew interesom państw środkowoeuropejskich Europy Śr-Wsch, jest chyba rzeczywiście rzeczą, której społeczeństwa tych krajów mu nie zapomną.

Jak podkreśla eurodeputowany, zgodnie z prawem i ususem unijnym kandydatem na szefa KE powinien być przedstawiciel zwycięskiej Europejskiej Partii Ludowej, czyli Manfred Weber. Poza centrową EPL w obecnym europarlamencie obecne są dwie spore frakcje po prawej stronie.

Myślę, że Niemcy prowadzą ukrytą grę o obsadzenie Europejskiego Banku Centralnego.

Powodem, dla którego kanclerz Niemiec zrezygnowała z promowania kandydata z własnej frakcji i poparła Timmermansa, jest, jak przypuszcza dr Kuźmiuk, rozgrywka mająca na celu wybranie Niemca na przewodniczącego EBC. Niemcy są szczególnie zainteresowane tym, co się dzieje w strefie euro jako kluczowy dla niej kraj. Obawiając się o jej przyszłość, chcą widzieć w EBC swojego kandydata, choćby nie był politykiem, tylko specjalistą.

Wszyscy wiemy, jaki charakter ma pan Timmermans. Nie jest to człowiek koncyliacyjny, to człowiek myślący dosyć jednostronnie i uparty. Jeżeli rzeczywiście Ci wielcy przeforsują go na stanowisko szefa Komisji Europejskiej, w Unii Europejskiej nastaną złe czasy.

Posiedzenie zostało odroczone do godziny 11, po której, jak ma nadzieję dr Kuźmiuk, Timmermans nie będzie już kandydatem na szefa KE. Zaznacza, że przywódcy europejscy nie wyciągnęli wniosków z Brexitu i prowadzą działania zmierzające do destabilizacji Unii. Gość „Poranka WNET” uważa, że holenderski socjalista „nie jest znany z żadnego rozwiązania, które forsowałby, a które by służyło Unii”, a jedynie przyczynił się do skonfliktowania Komisji Europejskiej z rządami państw członkowskich, w imię obrony praworządności, gdy jest to „problem dziesięciorzędny i bardzo często sztucznie zbudowany”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.

Prof. Waldemar Paruch: Kandydatura Timmermansa miała sprawdzić jedność krajów Grupy Wyszehradzkiej

O tym, czemu miała służyć kandydatura Fransa Timmermansa, spotkaniu Donalda Trumpa z przywódcą Korei Płn. i o sytuacji politycznej w Polsce mówi prof. Waldemar Paruch.

Waldemar Paruch komentuje przebieg trwającego szczytu Rady Europejskiej.

[Nowe rozdanie w UE jest – przyp. red.] istotne, z dwóch powodów: z powodu pierwszego- zmiany układu politycznego. […] I drugiego- ta układanka personalna będzie miała znaczenie w kwestiach budżetowych.

Zdaniem szef rządowego Centrum Analiz Strategicznych, kandydatura Timmermansa była balonem wypuszczonym dla zbadania jedności V4 i wpływu Włoch. Wybory do PE nadal pozostawiły większość w Parlamencie Europejskim w rękach ludowców, socjalistów i liberałów. Zmienił się za to układ w Radzie, gdzie  Viktor Orbán  nie jest już „Ostatnim Mohikaninem” wraz z Brytyjczykami, ale są w niej obecni także Polacy i Włosi. W nowej perspektywie budżetowej dla Polski kluczowe są dwa segmenty polityka spójności i polityka rolna.

Donald Trump stara się konsekwentnie wygasić jeden z ważnych obszarów napięć. Amerykanie wyznają zasadę, że nie można rozgrywać dwóch konfliktów międzynarodowych.

Odpowiadając na pytanie o spotkanie amerykańskiego prezydenta z przywódcą Korei Płn., prof. Paruch stwierdza, że go to nie dziwi. W polityce międzynarodowej Trump wygasza konflikt Koreą Płn., ponieważ ważniejsze dla Stanów jest to, co dzieje się w Syrii. Trump ma wbrew temu, co sądzą niektórzy, jasno postawione cele, a jego polityka nie jest chaotyczna, choć może stosować czasem niestandardowe metody.

Mamy przełamanie sytuacji, która wydawała się bardzo trudna do zdekomponowania. Poparcie dla PiS wyraźnie rozciąga się już nie tylko na Polskę Centralną i na Polskę Wschodnią, ale także mamy intensywne poparcie w Polsce Zachodniej.

Odnosząc się do polityki krajowej, gość „Poranka WNET” stwierdza, że widać pozytywne efekty polityczne ostatniego czterolecia. Zdradza również, iż za ok. 6 tygodni powinniśmy poznać ofertę Prawa i Sprawiedliwości na najbliższe wybory parlamentarne. Prof. Paruch, odpowiadając na pytanie o sieć 5G w Polsce, podkreśla, że poza Chinami mamy do wyboru firmę skandynawską i Amerykanów. Ocenia możliwość udziału firmy Huawei w budowie sieci 5G w Polsce, stwierdzając, iż jest niewielka szansa, aby to właśnie ta Chińczycy realizowali tę inwestycję.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.

Czarnecki: Sprawa kandydatury Timmermansa to element starcia krajów starej i nowej UE [AKTUALIZACJA: 11:20][VIDEO]

O tym, dlaczego Frans Timmermans nie został kandydatem na szefa KE i jak wyglądają rozgrywki wokół kluczowych stanowisk unijnych – opowiada europoseł Ryszard Czarnecki.

Ryszard Czarnecki opowiada z Brukseli o przebiegu niekończącego się szczytu Rady Europejskiej. Europosłowie nie mogą dość do porozumienia odnośnie do obsady najważniejszych stanowisk w Unii Europejskiej. Polskim europarlamentarzystom udało się zablokować kandydaturę Fransa Timmermansa na szefa Komisji Europejskiej.

Tak naprawdę ten szczyt był kolejną odsłoną starcia między starą unią, dawną EWG, a nową unią, ponieważ kandydatura Timmermansa została uzgodniona przez kraje EWG: Niemcy, Francję, Holandię, Włochy i miała ona być narzucona krajom nowej unii.

Jak podkreśla gość „Poranka WNET” kandydatura socjalisty w sytuacji, gdzie socjaliści przegrywają wybory wszędzie w unii poza Hiszpanią, jest nielogiczna. Główną rolę w jej zblokowaniu odegrały kraje Grupy Wyszehradzkiej. Czernecki stwierdza, że Polska pokazała, że bez niej nie można nic zrobić w UE, jeśli chodzi o sprawy personalne. W najbliższym czasie prowadzone będą w tej sprawie rozmowy bilateralne. Głosowanie nad nowym szefem Komisji Europejskiej planowo powinno nastąpić 17 lipca. Z głównych stanowisk unijnych najwcześniej obsadzone zostanie posada przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, którego nazwisko poznamy już jutro. Europoseł podkreśla, że walka o obsadę stanowisk europejskich to rozgrywka, w której bierze się pod uwagę zachowanie równowagi między różnymi grupami w Unii.

Wysłuchaj pierwszej części rozmowy już teraz!

 

AKTUALIZACJA:

Ryszard Czarnecki ponownie połączył się z Krzysztofem Skowrońskim, aby streścić przebieg wznowionego szczytu Rady Europejskiej, gdzie jak twierdzi, doszło do prób przekonania delegatów ze Słowacji, w tym socjalistycznego premiera Petera Pellegriniego, do głosowania na do tej pory odrzucaną kandydaturę Fransa Timmermansa, które jednak skończyły się porażką.

Podział między starą unią a nową unią się odradza, a kandydatura Timmermansa tylko by go pogłębiła.

Europoseł podkreśla, że Timmermans jest człowiekiem, który wielokrotnie ostro atakował nie tylko Polskę, ale cały szereg państw europejskich. Komentując poparcie Donalda Tuska dla jego kandydatury, stwierdza, że Tusk zajmuje tutaj to samo stanowisko co kanclerz Angela Merkel. Jednocześnie postępuje wbrew pozycjom Europejskiej Partii Ludowej, do której należy czy Platformy Obywatelskiej, której przewodniczący mówi, że „nie ma zgody na Timmermansa”. Dodaje,  że przewidywany na 17 lipca termin wyborów szefa KE może zostać przesunięty nawet na jesień, jeśli w negocjacjach zapowiedzianych na 15 lipca nie dojdzie do porozumienia. Podkreśla, że późniejszy termin wybory nie byłby niczym niezwykłym w dotychczasowej praktyce unijnej, gdyż podobnie bywało już w przeszłości.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.

Dr Bartłomiej Wróblewski: Wyrok TSUE ws. zmian w polskich sądach niewiele wnosi. Ma za to wątpliwe podstawy prawne

– TSUE część swojego wyroku dotyczącą KRS oparł na kontrowersyjnych podstawach prawnych, m.in. na szeroko pojętej zasadzie pomocniczości. To niebezpieczne – mówi dr Bartłomiej Wróblewski.

 

Dr Bartłomiej Wróblewski, poseł Prawa i Sprawiedliwości, odnosi się do wydanego 24 czerwca wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie skargi, jaką na zmiany w polskim sądownictwie złożyła Komisja Europejska. KE zaskarżyła do unijnego ciała sądowniczego przepisy z 2017 r., po których wprowadzeniu sędziowie powyżej 65. roku życia zostali automatycznie przeniesieni w stan spoczynku.

Gość Popołudnia stwierdza, że znaczenie werdyktu nie jest zbyt duże, ponieważ Polska wycofała się z będących przedmiotem sporu rozwiązań. Zwraca przy tym uwagę na kontrowersyjne podstawy prawne orzeczenia, jakimi są: szeroko pojęta zasada pomocniczości oraz art. 19 ust. 1. Traktatu o Unii Europejskiej. Ten drugi brzmi następująco: „Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej obejmuje Trybunał Sprawiedliwości, Sąd i sądy wyspecjalizowane. Zapewnia on poszanowanie prawa w wykładni i stosowaniu Traktatów. Państwa Członkowskie ustanawiają środki zaskarżenia niezbędne do zapewnienia skutecznej ochrony sądowej w dziedzinach objętych prawem Unii”.

Dr Wróblewski odnosi się również do obowiązującej od stycznia 2018 r. nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. W myśl zapisów dokumentu wprowadzono obieralność członków tej instytucji przez Sejm. Wcześniej sędziów do KRS wybierały środowiska sędziowskie.

„Uważam, że sytuacja, w której sędziowie decydują o sędziach była jednym z tych elementów najsłabszych w polskim sądownictwie. Prowadziła do wielu wewnętrznych nieprawidłowości, wręcz czasami patologii. Sytuacja obecna, w której w KRS nadal są sędziowie, ale jednak sędziowie, którzy są wybierani, mają demokratyczną legitymację, jest sytuacją na pewno konstytucyjnie dopuszczalną i wydaje mi się, że też lepszą. No bo to jednak wpływ społeczeństwa, choćby pośredni, na sądy jest w tym momencie większy”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.