Pyffel: Kończy się wspaniała historia Hongkongu jako globalnego centrum biznesowego

Ekspert ds. chińskich, Radosław Pyffel komentuje trwający spór na Morzu Południowochińskim, deklaracje Brytyjczyków o wykluczeniu Huawei z budowy sieci 5G w swoim kraju i przemiany w Hong-Kongu.


Radosław Pyffel, wykładowca Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie, komentuje trwający amerykańsko-chiński spór na Morzu Południowochińskim i wyjaśnia, że:

Na razie jest to wojna retoryczna, ale zamieniła się już w konkretne posunięcia. Amerykanie wprowadzili już tam swoje dwa lotniskowce, co nie spodobało się Chinom (…) Można powiedzieć, że sytuacja jest bardzo gorąca i mam wrażenie, że chodzi o to, jak w każdej grze, kto pierwszy da się sprowokować i straci nerwy.

Odnosząc się do postanowienia brytyjskiego rządu, który zablokował chińskiej firmie Huawei możliwość zbudowania sieci 5G w tym kraju, Radosław Pyffel podkreśla, że jest to „amerykański sukces”. Gość Kuriera w samo południe zaznacza, że kraje anglosaskie mają w tej sprawie sojusz, ale zasadniczym pytaniem jest to, czy dołączą do nich państwa europejskie.

Kluczem są Niemcy, bo one dopuściły 5G. Trwały rozmowy wysłannika amerykańskiego z głównymi państwami europejskimi. Były to Niemcy, Francja i Italia, te 4 kraje są uznawane przez USA jako najważniejsze w Europie (…) Zobaczmy czy pod wpływem Wielkiej Brytanii to się zmieni.

Wykładowca Akademii Leona Koźmińskiego opisuje także skutki przemian jakie zachodzą w Hong-Kongu w ostatnich miesiącach tego roku:

Kończy się wspaniała historia Hongkongu jako globalnego centrum biznesu. Miasto znajdujące się między walczącymi tygrysami. Staje się postkolonialnym skansenem. Odebrany jest mu specjalny status w relacjach z USA. Status Hongkongu zostaje zrównany w relacjach z USA do statusu ChRL.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Pyffel: Hongkong stanie się takim postkolonialnym skansenem. Chiny ogłosiły, że to nie będzie już pokojowe zjednoczenie

Radosław Pyffel o konfliktach granicznych Chin z Indiami i Japonią, stanowisku tej ostatniej ws. Hongkongu oraz o przyszłości byłej brytyjskiej kolonii i Tajwanu.

 

Radosław Pyffel odnosi się do starć na spornej granicy Indii i Chin. Została ona wytyczona w rezultacie zwycięskiej dla Państwa Środka wojny z Indiami w 1962 r. Obecnie jednak żołnierze chiński zaczynają wchodzić na tereny do których Pekin nie rościł sobie praw przez ostatnie 58 lat.

W Indiach odebrano to bardzo emocjonalnie palone są chińskie flagi i palone są portrety Xi Jinpinga. Chiny nie reagują tak emocjonalnie nie podają liczby żołnierzy, która zginęła w tym starciu.

Chiny mają spory terytorialne nie tylko lądowe z Indiami, ale też na morzu z Japonią i Wietnamem. Rozmówca Jaśniminy Nowak komentuje także sinojapoński spór o wyspy Senkaku/Diaoyu. Chodzi o niezamieszkałe wyspy, które w 1895 r. zostały włączone przez Japonię do prefektury Okinawa. Wraz z nią były one po wojnie pod okupacją amerykańską do 1972 r., po czym wróciły do Japonii. Kierownik studiów „Biznes chiński” na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie wskazuje, że konflikt o wyspy rozgorzał w 2012 r., gdy rząd japoński wykupił wyspy z rąk prywatnych. Od tego czasu dochodzi co jakiś czas do prowokacji ze strony Chin naruszając przestrzeń morską archipelagu, zwanego przez Chińczyków Diaoyutai, czyli „platforma do połowu ryb”. Gość „Kuriera w samo południe” zauważa, że określenie to pokazuje, że

Teoretycznie te wysepki nie są niczym istotnym.

Japonia jest jednak, jak zauważa, “jest takim wygodnym trochę sparingpartnerem” dla Chin. Nastroje antyjapońskie są rozbudzane przez Pekin z powodu polityki wewnętrznej:

Tak było w 2012 r., kiedy trwała walka o władzę między Xi Jinpingiem, a Bo Xilaiem. […] Używano też tych nastrojów antyjapońskich, które sprowokowały bardzo emocjonalne reakcje – na ulicach chińskich miast niszczono japońskie samochody, czy japońskie restauracje.

Japonia jako kraj do którego społeczeństwo chińskie jest negatywnie nastawione jest łatwym celem dla władzy, by odwrócić uwagę od problemów w kraju. Obecnie Tokio ostro krytykuje działania Pekinu wobec Hongkongu, ustępując pod tym względem jedynie Waszyngtonowi. Jak zauważa Pyffel:

Japonia przynajmniej od stu lat nie jest nie jest krajem, który by był entuzjastą polityki chińskiej.

Przypomina, że Hongkong miał zachować autonomię co najmniej przez 50 lat od przekazania brytyjskiej kolonii Chinom, czyli do 2047 r. Dotąd metropolia brył „wentylem bezpieczeństwa”, gdzie można było robić rzeczy niedopuszczalne w chińskim interiorze jak upamiętnienie masakry na Placu Niebiańskiego Spokoju.

W efekcie ci miliony ludzi które tam protestowały tych młodych ludzi prawdopodobnie uda się na emigrację. Być może na Tajwan, ale tutaj też  UK zgłasza specjalne prawa dla tych ludzi.

Biznes z Hongkongu przeniesie się zapewne do Szanghaju i na wyspę Hajnan. W efekcie

Hongkong stanie się takim postkolonialnym skansenem i tak wyjdzie z tego starcia amerykańsko-chińskiego.

Sprawa byłej brytyjskiej dzierżawy przełożyła się też na politykę Tajwanu. Umocniła ona przeciwników zbliżenia z ChRL na wyspie zapewniając drugą kadencję prezydent  Tsai Ing-wen z Demokratycznej Partii Postępowej. Zmieniło się, jak mówi Pyffel, także stanowisko Chin Ludowych wobec zjednoczenia:

Chiny ogłosiły, że to nie będzie już pokojowe zjednoczenie, ale już mówi się o po prostu o zjednoczeniu.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Pyffel: Zakończyła się formuła „jeden kraj dwa systemy”. Będziemy oglądali zmarginalizowanie Hongkongu

Radosław Pyffel o zmianie statusu Hongkongu, reperkusjach międzynarodowych, przyszłości metropolii i protestach ludzi młodych.


Radosław Pyffel komentuje obecne wydarzenia w Hongkongu. Parlament chiński przegłosował ustawę o bezpieczeństwie narodowym w Hongkongu. Ustawa zakazuje m.in. podważania chińskiej władzy w mieście. Pozwala również działać w tamtym regionie chińskim służbom. Za ustawą było 2878 deputowanych, wstrzymało się sześciu, a jeden był przeciw.

Formuła „jeden kraj, dwa systemy” się wyczerpała.

Ponadto mimo zakazu (oficjalnie ze względu na koronawirusa) Hongkong obchodził w czwartek tłumnie 31. rocznicę zdławienia protestu na Tiananmen. Hongkońska młodzież licznie się zebrała na Wzgórzu Wiktorii. Skutkiem pożarcia Hongkongu przez Chiny będzie utrata prestiżu regionu. Będzie zmarginalizowany. Stany Zjednoczone w reakcji na złamanie autonomii tego Specjalnego Regionu Administracyjnego zapowiedziały pozbawienie go dotychczasowego uprzywilejowanego statusu handlowego. W rezultacie

Będziemy oglądali zmarginalizowanie Hongkongu jako centrum handlowego i finansowego.

Jego rolę w Chinach mogą przejąć ośrodki takie jak Szanghaj czy wyspa Hajnan. Wobec czego można spodziewać się wielkiej emigracji. Możliwość zmiany brytyjskiego prawa imigracyjnego na korzyść mieszkańców dawnej brytyjskiej kolonii zapowiedział premier Boris Johnson.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

 Pyffel: USA i ChRL to walczące tygrysy, którym przygląda się cały świat. Chiny każdego dnia zyskują

 Radosław Pyffel o tym, jak ChRL przezwyciężył problemy związane z epidemią koronawirusa, wezwaniu Chin do przeprowadzenia śledztwa ws. tej ostatniej oraz o stosunku Australii i Niemiec do Chin.

Od 2016 r. żyliśmy w czasach rewolucji geopolitycznej i technologicznej.

Radosław Pyffel zauważa, że od dawna maseczki stanowią stały element pejzażu wielu azjatyckich miast. Zauważa, że państwo, w którym rozpoczęła się epidemia pokonało szok spadku eksportu, czego skutkiem będzie dodatni wzrost gospodarczy w tym roku. W Polsce zaś spadek będzie mniejszy niż w innych państwach UE. Kierownik studiów „Biznes chiński” na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie omawia również patycję wzywającą ChRL do przeprowadzenia niezależnego śledztwa ws. początki epidemii SARS-CoV-2. Podpisało ją 116 krajów, w tym Rosja i inne kraje BRICS oraz 54 kraje afrykańskie. Ostateczny tekst został jednak rozwodniony – usunięto z niego najbardziej niewygodne sformułowania dla Pekinu.

Zniknęły najbardziej drażliwe określenia dla Chin.

Po tym z wnioskiem zgodził się sam Xi Jinping, z zastrzeżeniem, że śledztwo będzie miało miejsce po ustaniu epidemii. Za petycją stoi Australia, która ściągnęła na siebie gniew chińskich władz. Trwa blokada na mięso australijskie. Chińczycy mogą także zablokować swoim studentom możliwość studiowania w Australii, której system, jak stwierdza Pyffel, opiera się na studentach z Państwa Środka. Zauważa, że w przeciwieństwie do Australii Niemcy nie opowiedziały się wyraźnie po żadnej ze stron.

Mówi również o niedalekich obradach Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych, gdzie będzie mowa o sieci 5G. Parlamentarzyści będą dyskutowali nad technologiami, które mają chronić ludzkie zdrowie. Dla naszego gościa będą to rewolucyjne obrady, które prawdopodobnie również w innych krajach zaczną być prowadzone.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

 

Pyffel: Jeżeli XXI w. będzie należał do Azji, pamiętajmy, że to społeczeństwa łatwiej przekazujące kompetencje władzy

Radosław Pyffel o różnicy między myśleniem zachodnim a konfucjańskim, gospodarce USA i Chin, dobrych krokach Europy Środkowej i niesprawdzeniu się Unii Europejskiej.

Gospodarka chińska zależy w dużej mierze do europejskiej. […] Chiny zaczęły znosić restrykcje.

Radosław Pyffel o rozpędzającej się gospodarce w Chinach. Pracuje tam już 90 proc. firm. Zniesiono blokadę Wuhanu. Jednakże wiele szkół jest jeszcze w Państwie Środka zamkniętych. Obecnie Chiny odrabiają straty wizerunkowe i gospodarcze:

Już się mówi, że kwarantanna będzie ich kosztować kilka procent PKB. Ale to będzie dotyczyć wszystkich państw.

Jest obawa drugiej fali epidemii, pochodzącej od zarażonych z Europy i Ameryki. Chińczycy zaczęli nie ufać obcokrajowcom. Na lotniskach ostrzej ich kontrolują. Mówi się też o przypadkach bezobjawowych.

Jeżeli nie dojdzie do drugiej fali, to będzie to wzmocnienie Xi Jinpinga jako „cesarza” […] i totalnej koncepcji społeczeństwa, która używa nowoczesnej technologii.

Między Chinami a USA trwa wymiana ciosów medialnych. Obydwa państwa oskarżają się o rozsianie wirusa.

Donald Trump chciał rozerwać łańcuchy dostaw.

Kierownik studiów „Biznes chiński” na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie mówi także o chęci zmiany koncepcji gospodarczej przez USA. Chodzi o przeniesienie fabryk z Chin na terytorium swojego kraju. Plany te utrudni Stanom Zjednoczonym obecna sytuacja, w której uzależnione są od leków z Chin. USA to obecnie kraj z największą liczbą zarażonych. To jak kraj ten poradzi sobie z wirusem, będzie miało znaczenie propagandowe. Mierzą się ze sobą azjatycki kolektywizm i okcydentalny indywidualizm:

Im bardziej Stany Zjednoczone nie będą sobie radziły, tym bardziej Konfucjusz, a nawet Han Feizi będzie triumfował nad Johnem Locke’iem.

Tymczasem w Europie częściowy powrót do normalności zapowiedział rząd Austrii, a podobną możliwość biorą pod uwagę władze Danii. Pyffel stwierdza, że „Unia zadziałała spóźniona”. Obecny kształt UE, jak mówi, nie sprawdza się, dlatego albo musi powstać paneuropejskie mocarstwo, albo trzeba przywrócić kompetencje z powrotem państwom narodowym.

Czesi podejmują bardzo szybkie decyzje, są dobrze wyposażeni. Europa Środkowa wcale na tle Zachodniej nie musi się wstydzić.

Nasz gość zwraca uwagę na dobre działania podjęte przez Polskę i inne kraje naszego regionu. Podkreśla, że musimy wytrwać w „oblężonym zamku”, jakim jest obecny stan. Od tego bowiem zależy, jak będziemy postrzegani, gdy się on skończy.

K.T/A.P.

Pyffel: Chińczycy będą wykorzystywać propagandowo płatną pomoc dla Europy

Radosław Pyffel o nieoczekiwanej zmianie miejsc, powrocie Chin do produkcji towarów wysyłanych do zmagającej się z Covid-19 Europy oraz o tym, czy Amerykanie podłożyli wirusa Chińczykom.

Doszło do nieoczekiwanej zamiany miejsc, bo teraz w Europie doszło do takiej sytuacji jak w Chinach.

Radosław Pyffel mówi na temat coraz lepszej kondycji chińskiej gospodarki. Po ich walce z koronawirusem powoli odradzają się do życia (95 procent fabryk, jak twierdzą Chińczycy, zaczyna ponownie pracować). Chińczykom udało się ograniczyć ognisko choroby do prowincji Hubei poprzez duże obostrzenia. W Europie zaś mamy już kilka ognisk. Transport do Rzymu zakupionych przez Włochy 30 ton chińskich materiałów medycznych wskazuje na to, że teraz Chiny staną się „wybawicielami Europy”.

Odbyłem kilka telekonferencji z chińskimi współpracownikami i widzę ich euforię […] ludzi, którzy wrócili do pracy.

Kierownik studiów „Biznes chiński” na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie zauważa, że nie wszyscy dowierzają w wiarygodność zapewnień przedstawicieli Państwa Środka odnośnie ich fabryk. Wygląda jednak na to, że „Chiny powracają do pełnej sprawności”. Przypomina, że jeszcze kilka tygodni temu martwiliśmy się o łańcuchy dostaw produktów sprowadzanych z Chin. Obecnie zaś:

Musimy jak najszybciej zrobić to samo, co zrobili Chińczycy.

Zaznacza, że walka z koronawirusem była, a raczej wciąż jest największym wyzwaniem dla ChRL od 1989 r. Pyffel odnosi się do wpływu epidemii na amerykańsko-chińską rywalizację handlową. Zaznacza, że  SARS-CoV-2 nie zawiesił jej. Tymczasem problem z koronawirusem mają teraz także Stany Zjednoczone.

Są różne spiskowe teorie, że to Amerykanie podrzucili jakąś ampułkę na bazar.

Nasz gość nie sądzi, że koronawirus został stworzony przez Amerykanów i podrzucony na targ w Wuhan. Ta teoria spiskowa wydaje się nieprawdziwa. Albowiem USA mocno odczuwa pandemię na swojej skórze. Ilustracją tego jest coraz gorsza sytuacja na nowojorskiej giełdzie po tym, jak wirus dotarł do Włoch.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Pyffel: Reakcja na SARS była dużo mniej emocjonalna, bo nie było wtedy mediów społecznościowych [VIDEO]

Kara śmierci za memy i bohaterstwo Li Wenlianga. Radosław Pyffel o panice wokół koronawirusa, sytuacji w Chinach, tym jak sobie z nią radzą władze oraz o skutkach epidemii dla gospodarki ChRL.

Nie obawiam się tego koronawirusa. Chciałem polecieć do Chin, ale okazało się to niemożliwe.

Radosław Pyffel komentuje sytuację w Chinach, gdzie panuje epidemia koronawirusa. Stwierdza, że nie obawia się jej. Została ona w Chinach ograniczona w znacznej mierze do metropolii Wuhan i prowincji Hubei, której jest on stolicą. Zauważa, że panika na świecie jest obecnie dużo większa niż w czasie epidemii wirusa SARS, co wynika jego zdaniem z większej obecnie roli mediów społecznościowych niż było to w 2002 r. Z rozpowszechnianiem paniki poprzez media społecznościowe poradziły sobie Chiny, wprowadzając karę śmierci za rozpowszechnienie fałszywych informacji. Ofiarą polityki cenzury mogących zaszkodzić porządkowi społecznego informacji, padł  Li Wenliang, okulista, który jako jeden z pierwszych zorientował się, że jego kraj mierzy się z epidemią nowej choroby. Próbował zaalarmować o tym władze regionalne i społeczeństwo, ale nakazano mu milczenie. Lekarz zmarł następnie na koronawirusa (podobnie jak kilka pielęgniarek, o czym przypomina nasz gość).

Jeśli na rynku się to w kwietniu nie odbije, będzie to ogromna strata dla Chin.

Covid-19 pozostaje problemem gospodarczym dla Państwa Środka. Jeśli nie uda mu się przywrócić produkcji w kwietniu, to inne kraje mogą zacząć zmieniać dostawców na np. Meksyk. Kierownik studiów „Biznes chiński” na Akademii L. Koźmińskiego w Warszawie zauważa, że same Chiny od kilku lat stopniowo przenoszą własną tanią produkcję do krajów takich jak Wietnam i Bangladesz, nastawiając się na rywalizację z USA na rynku najnowocześniejszych technologii. Jeśli jednak inne kraje zaczną teraz wycofywać tanią produkcję z Chin to będzie to dla nich o jakieś pięć lat za wcześnie. Rozmówca Uchaniuk-Gadowskiej stwierdza, że jeśli Chiny nie odbiją się gospodarczo w przyszłym miesiącu to skutkiem może być kryzys społeczno-polityczny. Wątpi jednak, żeby miało to doprowadzić do zmiany chińskiego systemu. Zauważa, że Chinach władza nie toleruje prawdziwej opozycji.

Amerykanie tego nie komentują w ogóle i uważam to za przykład dojrzałej informacji.

[related id=96379 side=left]Pyffel zaznacza, że dla Chin rozpoczęcie się epidemii od ich kraju jest poważnym problemem wizerunkowym. Dla USA epidemia koronawirusa, mimo ich rywalizacji gospodarczej z Chinami, niekoniecznie jest dobrą wiadomością. Po tym, zauważa nasz gość, jak epidemia dotarła do Europy „rynki finansowe w Stanach zaczęły reagować nerwowo”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Pyffel: Chiny będą musiały trochę otworzyć swój rynek. Przez 30 lat go regulowały. Wzmocniły swoje firmy

Radosław Pyffel o różnicy między planem Balcerowicza a chińskim podejściem do gospodarki, wyborach na Tajwanie, sino-amerykańskiej umowie handlowej i o chińskim kapitale w Polsce.

Radosław Pyffel opowiada o porozumieniu handlowym między USA a Chinami, które zostało podpisane w Waszyngtonie:

Miałem wrażenie, że podczas podpisywania tego dokumentu, Donald Trump prowadzi swoją kampanię wyborczą […] Załatwił zakup towarów rolniczych przez Chiny i to biznes dla tych środkowych rolniczych stanów.

Jak mówi,  porozumienie ma trzy wymiary: wspomniana kampania wyborcza prezydenta USA; próba wywarcia presji na Chiny; urynkowienie gospodarki chińskiej. To ostatnie może być korzystne dla samych Chin.

Chiny będą musiały trochę otworzyć swój rynek. Robią to po tym jak przez 30 lat go regulowały, to jest coś przeciwnego od tego, co my robiliśmy w ramach planu Balcerowicza […] Chiny zrobiły inaczej, wzmocniły swoje firmy.

Kraj Środka rozwinął własną technologię, więc forsowana przez Stany ochrona praw autorskich będzie mu nawet służyć. Także „wielkie napompowane firmy” mogą skorzystać na otwarciu rynków finansowych. Kierownik studiów „Biznes chiński” na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie zaznacza, że podpisanie umowy nie oznacza końca wszystkich problemów. Nadal obowiązują cła na olbrzymią część chińskich towarów, a kwestia Huawei pozostaje otwarta. Także kwestiami otwatymi pozostają Tajwan i Hongkong. Ten pierwszy ostatnio oddalił perspektywę zjednoczenia z ChRL:

Wybory na Tajwanie odsunęły zjednoczenie Chin. […] Kuomintang, spadkobiercy Czang Kaj-szeka są partią prochińską. […] Młodzież w Hongkongu wyszła na ulice i to skutkowało oddaleniem Tajwanu od kontynentu.

Na wyspie po raz kolejny wygrała opcja pro-niepodległościowa. Gość Poranka WNET ponadto mówi o roli Chin w gospodarce naszego kraju. Zdaniem naszego gościa Polska nie potrzebuje zbytnio kapitału chińskiego, gdyż mamy wiele inwestycji europejskich, m.in. ze strony Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Nie znaczy to jednak, że Chiny są nieobecne nad Wisłą, gdyż firmy z Państwa Środka wygrywają przetargi, a banki chińskie działają w Polsce.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Pyffel: W Hongkongu protestuje szczególnie młode pokolenie ludzi, które obawia się o swoją przyszłość

Radosław Pyffel analizuje cztery główne powody protestów antyrządowych, które od tygodni odbywają się na ulicach Hongkongu.


Radosław Pyffel prosto z Chińskiego wybrzeża komentuje milionowe manifestacje, które odbywają się w Hongkongu. Jak się okazuje, z perspektywy Chin nie jest to temat mocno medialny:

Media są pasmem transmisyjnym rządu i tam zamieszki pokazuje się jako chaos. Częste są obrazki, jak manifestanci biją reporterów, czy łamią prawo w inny sposób. Zwykli mieszkańcy zbytnio nie przejmują się samymi protestami. Bardziej martwi ich fakt, że mogą mieć problem z przesiadką podczas wakacyjnego wyjazdu.

Jak dodaje kierownik studiów „Biznes chiński” na Akademii L. Koźmińskiego w Warszawie, Hongkong przez dziesięciolecia był swoistą bramą do Chin, kiedy te były niejako zamknięte. Sytuacja jednak uległa zmianie:

Sytuacja ekonomiczna Hongkongu bardzo się popsuła. Protestuje szczególnie młode pokolenie ludzi, które obawia się o swoją przyszłość. Perspektywy ekonomiczne nie są najlepsze. Zdają oni sobie sprawę choćby z tego, że nie będą w stanie nigdy kupić sobie mieszkania ze względu na wysokie ceny i to jest jedną z przyczyn tych procesów.

Kolejnym punktem zapalnym jest również turystyka. W Hongkongu mieszka lekko ponad 7 milionów osób, natomiast z samych Chin rocznie miejsce to odwiedza kilkadziesiąt milionów obywateli. To powoduje ogromne protesty. Jak jednak dodaje Radosław Pyffel, kolejnym powodem obecnej sytuacji jest to, że:

Ci ludzie chcą demokracji. Chcą decydować o sobie, a jednak według modelu Chińskiego, Pekin dogaduje się z elitami. Czy to z biznesem, czy z mediami. Młodzi ludzie bardzo na tym tracą. Domagają się oni większego współudziału w decydowaniu o sobie i otoczeniu.

System, który pozostawili Brytyjczycy, można nazwać semidemokratycznym. Część rządzących wybierana jest przez głosowanie, jednak cześć ustalana jest przez mianowanie. Ostatnim, czwartym powodem obecnego stanu rzeczy, według rozmówcy „Poranka WNET” jest brak tożsamości:

Ludzie czują się w pewnym stopniu mieszkańcami, obywatelami Hongkongu niż Chin. […] Ludzie nie do końca akceptują układ powstały jeszcze w czasach Margaret Thatcher. […] Dużą rolę w organizacji prostestów odgrywają media społecznościowe, gdyż tradycyjne media są zdominowane przez Chiny.

A.M.K.

Nowy Jedwabny Szlak w kontekście XI Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach

Radosław Pyffel podsumowuje XI Europejski Kongres Gospodarczy w Katowicach, mówi o Chińskich inwestycjach w Europie i Polsce, trudnościach w zdobyciu chińskiego rynku oraz dobrodziejstw sieci 5G.

Radosław Pyffel o Nowym Jedwabnym Szlaku w kontekście XI Europejskiego Kongresu Gospodarczego, który odbył się w Katowicach:

Tutaj mówimy o transportowym jedwabnym szlaku. To jest interes kilku krajów, przez które te towary przyjeżdżają. Nawet Holandia czy Belgia, które są kojarzone jako kraje morskie, też mają jakąś już swoją agendę, czy swoje pomysły, w jaki sposób na tym transporcie towarów zarabiać. Nie ulega wątpliwości, że czuć napięte relacje między Stanami Zjednoczonymi a Chinami i od tych relacji tak naprawdę zależy to, jak potoczą się te relacje tych poszczególnych mocarstw, zarówno z Unią Europejską z Rosją z Indiami, jak i z całym światem.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego mówi również, że Chińczycy są zainteresowani inwestycjami w naszym kraju. Niemniej jednak polski rząd musi wspomagać nasze firmy, które chcą współpracować z Państwem Środka, ponieważ ichniejszy rynek jest zbyt duży, żeby swobodnie na niego wejść:

Ten rynek nie jest mocno atrakcyjny, mimo że ma ogromne możliwości, ogromny potencjał. Jest rynkiem bardzo trudnym, przede wszystkim tutaj jest mocno widoczny efekt skali. Bardzo trudno jest na niego wejść, rola rządu jest tu niepomierna, szczególnie przy okazji dużych spółek. Mówię na przykład o Locie, który na mocy umowy bilateralnej z 1986 roku nie może zwiększać liczby połączeń i nie dostaje zezwoleń na kolejne.

Ponadto Pyffel opowiada o wdrażaniu sieci 5G w naszym kraju. Według niego jest to duży krok w stronę świata cyfrowego i rewolucja technologiczną połączona z rewolucją geopolityczną:

Wygląda na to, że to 5G niedługo powstanie i będziemy mogli czuć się bezpiecznie, bo wszędzie będą nadajniki i odbiorniki – będą w naszych kieszeniach. […] Powoli przychodzimy do świata cywilizacji cyfrowej.  Żyjemy w świecie rewolucji technologicznej, […] więc mamy rewolucje geopolityczną i rewolucję technologiczną, a jak to się wszystko zakończy, to jeszcze nie wiadomo.

Posłuchaj całej audycji już teraz!

 

K.T. / A.M.K.