Marek Suski: w Polsce zaczyna się dyktatura. Sytuacja jest trudna

Marek Suski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

„Moim zdaniem, Mateusz Matyszkowicz nadal jest prezesem TVP. Papier od Bartłomieja Sienkiewicza nic nie znaczy”

Od teraz, niemal z całego przekazu medialnego będziemy się dowiadywał, jaki wspaniały jest rząd Tuska.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Cezary Gmyz: wszystko wskazuje na to, że rząd Donalda Tuska zdecydował się na konfrontację siłową

Jak (nie) upadały dyktatury w Ameryce Łacińskiej

Augusto Pinochet, Santiago de Chile, 10 września 1984; Museo de la Buena Memoria; flickr.com; domena publiczna

W dzisiejszej audycji opowiemy o drodze, którą społeczeństwa poszczególnych krajów Ameryki Łacińskiej przemierzyły od dyktatur ku demokracji.

Kraje Ameryki Łacińskiej w znakomitej większości zalicza się obecnie do demokratycznych państw świata. Takie kraje, jak Urugwaj czy Chile zalicza się wręcz do światowej elity państw demokratycznych. W pozostałych państwach sytuacja jest już nieco bardziej skomplikowana. Niemniej jednak większość krajów latynoamerykańskich trudno nazwać krajami autorytarnymi lub wręcz dyktaturami. Niechlubny wyjątek stanowią tu jedynie Kuba, Wenezuela i Nikaragua, które de facto demokracjami nie są.

Nie zawsze jednak tak było. Biorąc pod uwagę ubiegłe stulecie trudno by było znaleźć kraj w Ameryce Łacińskiej, który nie doświadczyłby epizodu autorytarnych lub dyktatorskich rządów. Mowa tu zarówno o dyktaturach wojskowych, jak i cywilnych. Niektóre z tych dyktatur, jak rządy Augusto Pinocheta w Chile, czy junty wojskowej w Argentynie pociągnęły za sobą tysiące zamordowanych i „znikniętych” ofiar. Każda z dyktatur odciesnęła też swoje piętno nie tylko na historii, ale i kulturze i spłeczeństwie państw latynoskich.

Każda z tych dyktatur jednak upadła. Czy jednak całkowicie? Jak wyglądało przejście z systemów dyktatorskich ku demokracji w poszczególnych krajach Ameryki Łacińskiej? I czy w Ameryce Łacińskiej istnieją pozostałości po tych dyktaturach? Wreszcie czy w krajach Ameryki Łacińskiej świętowany jest symboliczny koniec dyktatury, podobnie jak 4 czerwca w Polsce? O tym w dzisiejszym wydaniu República Latina.

Zapraszamy na godz. 22H00!

Prof. Tomasz Grosse: Unia Europejska idzie w kierunku technokratycznej dyktatury

prof. Tomasz Grosse

Polski rząd musi myśleć nad planem alternatywnym wobec obecności w Unii Europejskiej, z którą nasze drogi mogą się rozejść albo sama wspólnota może się rozpaść – wskazywał politolog.

Gościem Radia Wnet był prof. Tomasz Grosse, politolog i europeista, który komentował ostatnie propozycji zmian traktatowych w Unii Europejskiej:

Zauważalny jest wzrost centralizacji, szczególnie w instytucjach europejskich, takich jak Komisja Europejska. Wiele zmian jest dokonywanych kosztem państw członkowskich, które tracą kompetencje, które nigdy nie zostały przekazane do Unii Europejskiej. Obecnie Komisja swobodnie zarządza tymi kompetencjami, co niektórzy specjaliści uważają za proces autorytarny z dwóch powodów. Po pierwsze, demokracja na poziomie narodowym jest ograniczana, a na poziomie europejskim nie działa w sposób efektywny. Po drugie, państwa członkowskie nigdy nie przekazały tych kompetencji w traktatach. Jeśli Komisja samodzielnie przyznaje sobie pewną władzę, jest to dowód autorytaryzmu, a niestety taka coraz bardziej autorytarna Unia jest faktem.

Prof. Gontarski: instytucje UE kiedyś będą się wstydzić bezprawia, którego dopuszczają się dzisiaj

Prof. Grosse wskazuje, że dochodzi do coraz dalej idącej erozji praktyk demokratycznych w UE:

Obserwujemy trend odchodzenia od demokracji i zwiększania roli technokratów i sędziów w podejmowaniu decyzji politycznych. W wyniku tego, to już nie wyborcy i obywatele rządzą, ale urzędnicy i sędziowie. Warto jednak zwrócić uwagę, że istnieją widoczne różnice między krajami centralnymi i peryferyjnymi. Niestety, należymy do grupy krajów, które tracą na znaczeniu, podczas gdy dwa największe kraje Europy Zachodniej utrzymują i zwiększają swoje wpływy. W polityce europejskiej nasze interesy są ignorowane, a decyzje są podejmowane głównie pod dyktando państw Europy Zachodniej. Niestety, ta sytuacja wynika z niekorzystnego systemu głosowania, który został przyjęty w Traktacie Lizbońskim, na co niestety się zgodziliśmy, mimo że nie powinniśmy było.

Trzeba znaleźć argumenty, które przemówią do naszych różnych partnerów, ale przede wszystkim musimy jasno i konkretnie komunikować nasze cele i strategię. Dobrze, że dyskusja na temat strategii dla UE się pojawiła, ale nie wystarczy tylko diagnozować sytuacji, musimy też skupić się na tym, jak możemy zmienić Unię Europejską na naszą korzyść. Przykład zmiany systemu głosowania, o którym wspomniałem, jest doskonałą ilustracją tej potrzeby. Musimy mieć swoje propozycje i aktywnie walczyć o nasze interesy – podkreślił prof. Tomasz Grosse.

 

Politolog wskazał, że centralistyczne zapędy Komisji Europejskiej, nie zwiększą zdolności konkurencyjnych wspólnoty, względem rywali:

Aby uczynić Europę bardziej konkurencyjną, musimy unikać popełniania błędów z przeszłości. Przede wszystkim potrzebujemy większej demokratyzacji oraz przestrzegania zasad decentralizacji i pomocniczości. Europa nie powinna również zawłaszczać kompetencji, które należą do wyborców narodowych. W niektórych sprawach lepiej byłoby, gdyby poszczególne państwa członkowskie zarządzały się samodzielnie zgodnie ze swoją wolą. Wreszcie, należy zastanowić się, czy Europa będzie bardziej konkurencyjna, jeśli Bruksela będzie narzucać swoją wolę bez względu na poglądy polityczne i wyniki wyborów lokalnych czy narodowych.

Kempa: szaleństwo Unii Europejskiej przejawia się we wszystkich możliwych obszarach

To jest strzał nie tylko w jedną stopę, ale w obie. Dlatego że doprowadzi nie tylko do pauperyzacji wielu grup społecznych w różnych częściach Europy, ale również do wywołania niepokojów społecznych, co może prowadzić do powtórzenia buntu żółtych kamizelek w różnych krajach europejskich. Dodatkowo, to daje impuls do wspiera wysiłki Chin, aby osiągnęły status światowego mocarstwa nr jeden. Tworząc przyspieszoną transformację klimatyczną, która opiera się w dużej mierze na surowcach kontrolowanych przez Chiny i technologiach importowanych z Azji, intensywnie pracujemy na ich sukces. Jeśli podejście do transformacji klimatycznej, które opisałem, będzie kontynuowane i popełnimy dwa błędy, które wymieniłem, to będzie to bardzo dobry dowód na to, że technokraci z Brukseli nie potrafią zarządzać Unią Europejską i dostosowywać swoich ideologicznych ambicji do specyfiki poszczególnych krajów – podkreślił prof. Tomasz Grosse.

ŁAJ

Zrozumieć Nikaraguę / Entender Nicaragua

W dzisiejszej RL spróbujemy zrozumieć Nikaraguę i jej mieszkańców, a zarazem sobie odpowiedzieć na pytanie, jak to się stało, że kraj walczący o demokrację w rewolucji na powrót stał się dyktaturą

W ubiegłą niedzielę w Nikaragui w pseudo-wyborach prezydenckich na kolejną kadencję został wybrany obecny przywódca kraju, Daniel Ortega.

Niespodzianki nie było, bo i nie mogło być. Wszyscy najważniejsi kontrkandydaci w wyborach znajdują się bowiem w areszcie lub na emigracji. Daniel Ortega i jego małżonka (a zarazem wiceprezydent kraju) Rosario Murillo chcą rządzić Nikaraguą aż do śmierci, a może i dłużej. Można by wręcz powiedzieć, że do Nikaragui wróciło stare. Po czterech dekadach od wybuchu Rewolucji Sandinistowskiej kraj znowu znajduje się pod dyktatorskimi rządami jednej rodziny. Jedyna rożnica jest taka, że zamiast rodziny Somoza i sprzyjających im Stanów Zjednoczonych krajem rządzi rodzina Ortega, której sprzyjają Rosja i Chiny. Poza tym wszystko pzostaje po staremu.

Można by więc zapytać o to, po co w ogóle wybuchła Rewolucja Sandinistowska? I jak to się stało, że jeden jej przywódców, pomimo zostania wybranym w demokratycznych wyborach na prezydenta kraju, tak zasmakował władzy, że stał się krwawym dyktatorem?

W dzisiejszej audycji spróbujemy zrozumieć, jakim krajem jest Nikaragua? Co zmieniło się w kraju po Rewolucji Sandinistowskiej? Co zmieniło się w czasie prawie dwóch dekad rządów demokratycznych? I jak zmienia się kraj w trakcie coraz mniej demokratycnych rządów Daniela Ortegi?

Co Nikaraguańczycy sądzą o swoim przywódcy? Czy rzeczywiście jest on dla nich przywódcą kraju? Co Nikaraguańczycy sądzą o rządach partii FSLN? Skąd wzięli się sandinistowscy dysydenci? Dlaczego doszło do wybuchu protestów w kwietniu 2018 roku? Co Nikaraguańczycy sądzą o Stanach Zjednoczonych? Czy nadal uważają oni Amerykanów za okupantów? I dlaczego Daniel Ortega uważa całą opozycję za zdrajców narodu?

Wreszcie czy mozliwy jest powrót Nikaragui na demokratyczną ścieżkę?

Na te inne pytania związane z Nikaraguą porozmawiamy dzisiaj o godz. 22H00 z naszym gościem – pochodzącą z Nikaragui Vanessą Rizo. Tym razem będziemy rozmawiać po polsku i hiszpańsku!

Resumen en castellano:

En últimas las elecciones presidenciales de Nicaragua no hubo ninguna sorpresa: fueron ganadas por el „caudillo” del país: Daniel Ortega. Todos los potenciales candidatos de oposición están en la carcel o emigración. Daniel Ortega y su esposa Rosario Murillo planean gobernar el país al menos hasta su muerte. Y diciendo la verdad, Nicaragua volvió a lo tiempos de dictadura. La única diferencia está en el apellido de la familia gobernante y sus aliados internacionales.

Hoy en la emisin vamos a probar entender qué tipo de país es Nicaragua. Qué la Revolución Sandinista ha cambiado? Qué se ha cambiado durante las casi dos décadas de los gobiernos democráticos? Y cómo el país se está cambiando durante los gobiernos de Daniel Ortega?

Qué piensan los Nicaragüenses del presidente del país? Si de verdad lo tratan cómo el jefe de la patria? Qué piensan los Nicas del gobierno del partido FSLN? Por qué hay disidentes sandinistas? Por qué habían los protestas en abril 2018? Qué piensan los Nicas de los EU? Tratan los Estadounidenses cómo los ocupantes e imperialistas? Y por qué Daniel Ortega llama la oposición cómo los traidres de la patria?

Y finalmente, si es posible qué Nicaragua vuelve a la democracia?

A estas y otras preguntas vamos a probar contestar con nuestra invitada, Vanessa Rizo de Nicaragua. Les invitamos para escucharnos hoy a las 10PM UTC+1! Vams a hablar polaco y castellano!

Starzeje się społeczeństwo Kuby. Dąbrowski: według prognoz do 2050 r. odsetek mieszkańców powyżej 60 lat wyniesie 30%

Gospodarz audycji Republica Latina mówi m.in. o problemach demograficznych Kuby i formowaniu rządu Peru.

Zbigniew Dąbrowski mówi o zawirowaniach wokół formowania nowego peruwiańskiego rządu. Kandydat na szefa MSZ jest krytykowany przez opozycję za powiązania z kolumbijską partyzantką. Parlament peruwiański jest zdominowany przez formacje opozycyjne wobec prezydenta, stąd mogą one blokować poszczególnych nominatów.

Innym zarzutem wobec Pedro Castillo jest silne zmaskulinizowanie gabinetu. Do nowego rządu prezydent zaprosił tylko dwie kobiety.

Jak relacjonuje gospodarz audycji „Republica Latina” rozwiane zostały nadzieje na wejście Peru w rolę mediatora między Wenezuelą, Kubą  i innymi zarządzanymi przez lewicę krajami regionu a światem zachodnim.

Minister spraw zagranicznych już powiedział, że Peru nie będzie się mieszać w wewnętrzne sprawy Wenezueli, która, jego zdaniem, jest krajem demokratycznym.

Były prezydent Brazylii Ignacio Lula da Silva zwrócił się z apelem do prezydenta Nikaragui Daniela Ortegi, by szanował demokrację i wolność słowa.

Za każdym razem, gdy władza czuje się niezastąpiona, w kraju powstaje problem dyktatury. […] Przypominam, że Ortega wycina nikaraguańską opozycję w pień, starając się o kolejną kadencję

Poruszony zostaje również temat starzenia się społeczeństwa na Kubie. Sytuację pogarsza masowa emigracja, sięgająca 40 tys osób rocznie.

Przewiduje się, że do 2050 r. osoby powyżej 60 lat będą stanowić 30% populacji, dzisiaj ten odsetek wynosi 21%.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Dziambor: PiS ma władzę dyktatorską. Bardzo bym chciał zobaczyć Aleksandra Kwaśniewskiego w więzieniu, jeżeli jest winny

Jak ocenia działania Mariusza Kamińskiego? Czym przyciągnie do siebie wyborców Krzysztof Bosak i co mu zagraża? Jak PiS traktuje opozycję? Odpowiada Artur Dziambor.

Jeżeli jest jakiekolwiek podejrzenie to prokuratura działa […]. Ja bym bardzo chciał zobaczyć Aleksandra Kwaśniewskiego w więzieniu jeżeli jest winny.

Artur Dziambor mówi o sprawie willi Kwaśniewskich. Wątpi czy CBA ustaliło wszelkie szczegóły w tej sprawie, ponieważ gdyby coś było nieprawowitego, to były prezydent powinien stawić się dziś już w sądzie. Podkreśla, że politycy nie mogą być bezkarni, ale winni odpowiadać za popełniane przez siebie przestępstwa. Odnosi się do sprawy posłanki Joanny Lichockiej której zarzuca się pokazanie w czasie debaty sejmowej wulgarnego gestu (sama twierdzi, że tylko przesuwała środkowym palcem pod okiem). Stwierdza, że „pani Lichocka to propagandystka dobrej zmiany” i w związku z tym nie musi się obawiać żadnych konsekwencji swojego zachowania. Zdaniem posła Konfederacji nie zaszkodzi to także obozowi rządzącemu. O tym ostatnim mówi, że nie liczy się z opozycją mając większość.

Prawo i Sprawiedliwość ma władzę dyktatorską, rządzi niepodzielnie i wszystko co chce to będzie, a wszystko czego nie chcą nie będzie.

W takiej sytuacji parlamentarna „debata jest tylko i wyłącznie emocjonalna”. Przyznaje, że zawsze rządzi większość dodając, że „jedna partia nigdy nie rządziła samodzielnie” [i ściśle rzecz biorąc nadal nie rządzi, gdyż większość w Sejmie ma Zjednoczona Prawica, a nie sam PiS- przyp. red.].

Członek sztabu wyborczego Krzysztofa Bosaka mówi o jego kampanii prezydenckiej. Jest to kandydat „na którego czekali narodowcy i wolnościowcy”.

Będzie jako jedyny kandydat wypuszczał wolnorynkowe pomysły.

Jak mówi, chcieliby przekonać do siebie prawicę nastawioną patriotycznie i tą liberalną, która dotychczas głosowała przeciw PiS-owi. Wiceprezes partii KORWiN twierdzi, że dokonane przez obecną władzę obniżki podatków są bardziej symboliczne niż realne, gdyż są niewielkie bądź dotyczą niewielu osób;

PiS obniżył CIT, którego prawie nikogo nie dotyczy.

O programie 500+ mówi, że trzeba go zmienić. Ludzie nie powinni otrzymywać pieniędzy od państwa, gdyż w ten sposób rośnie inflacja, lecz to państwo powinno im mniej pieniędzy zabierać w podatkach. Zauważa, że obecne 500 zł jest warte w usługach tyle co 300 zł na początku programu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Prof. Dudek: PiS zdecydował się na bardzo radykalne zmiany mając bardzo małe poparcie wśród sędziów

Prof. Antoni Dudek o tym, czemu nie widzi „światełka w tunelu” jeśli chodzi o reformę sądownictwa, o tym na czym powinna skupić się ta ostatnia, błędach rządu i tym, czy przystanie na nakazy unijne.

Prof. Antoni Dudek odnosi się do rozpoczynającej się kampanii prezydenckiej. Przewiduje, że będzie agresywna i intensywna. Jest ona bowiem ostatnia przed trzyletnią przerwą w maratonie wyborczym. Zauważa, że są to wybory o największej frekwencji. Przypomina rekord z II tury wyborów, kiedy stratowali Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski. Frekwencja wyniosła wtedy 68%. Politolog nie wyklucza, iż rekord ten on zostać pobity w najbliższych wyborach. Mówi o matematyce wyborczej.

Prezydent walczył o swoje kompetencje.

Tłumaczy czemu prezydent Duda zawetował ustawy ws. sądownictwa latem 2017 r. Wskazuje, że problemem były nowe uprawnienia jakie miał zyskać minister sprawiedliwości. Był to aspekt walki między prezydentem Andrzejem Dudą a ministrem Zbigniewem Ziobrą o zakres ich wpływów w zakresie wymiaru sprawiedliwości. Zauważa, że prezydent Duda przyjął mocno retorykę. Krytykuje wypowiedź prezydenta o tym, że „rozważyłby podpisanie ustawy o związkach partnerskich, gdyby trafiła na jego biurko” . Jest to oczko do centrowego wyborcy, które nasz gość ocenia jako niepotrzebne. Dodaje, że „gra na dwa fortepiany” jest trudna.

Prof. Dudek odnosi się do powiązania funduszy unijnych z praworządnością. Mówi, że spór z UE jest sporem o zakres suwerenności. „Na pewno nie do maja” , mówi odpowiadając na pytanie czy PiS ugnie się przed naciskami Brukseli. Ta chciałaby żeby zawiesić działanie ustawy do wyroku TSUE w tej sprawie, który, jak zauważa prof. Dudek, może zapaść nawet za rok. Jeżeli Andrzej Duda wygra wybory prezydenckie to razem z Jarosławem Kaczyńskim zdecydują. Przypomina, że w przeszłości PiS cofnął się dwa razy: w sprawie Puszczy Białowieskiej i wysłania na emeryturę prof. Małgorzaty Gersdorf.

Nie widzę wśród sędziów dołowych poparcia dla zmiany. […] PiS zdecydował się na bardzo radykalne zmiany mając bardzo małe poparcie wewnątrz tej grupy zawodowej.

Rozmówca Małgorzaty Uchaniuk-Gadowskiej komentuje wypowiedź prof. Adama Strzembosza. Stwierdza, że nie dziwi go ona. Prof. Strzembosz broni wymiaru sprawiedliwości, gdyż to on odpowiadał za to jak teraz wygląda. O zmianach wprowadzonych przez PiS mówi: „Jestem krytyczny wobec nich”. Stwierdza, że głównym problemem nie były zmiany personalne tylko opieszałość wyroków. To tą ostatnią należało rozwiązać przy współpracy z samymi sędziami. Podkreśla, że przewlekłość sądów to „ludzkie dramaty” . Zauważa, że tempo rozstrzygania spraw po reformach jest jeszcze wolniejsze.

W piątym roku nie widzę światełka w tunelu.

Gość „Popołudnia WNET” odnosi się do wypowiedzi redaktora Wojciecha Maziarskiego. Stwierdza, że jeżeli uważa on, iż panuje dyktatura, to powinien zejść do podziemia. Zauważa, że „Gazeta Wyborcza” koniec demokracji w Polsce ogłosiła już w 2015 r., przy okazji sporu o sędziów Trybunału Konstytucyjnego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

 

A.P.

Boliwia: co się stało i co dalej? / Bolivia: que ha pasado y que será lo siguiente?

Sytuacja polityczno-społeczna Boliwii nie napawa optymizmem. Pomimo rezygnacji byłego prezydenta Evo Moralesa, kraj pogrąża się w chaosie, a liczba ofiar brutalnych pacyfikacji ze strony armii wzrasta

Kiedy w Polsce szykowaliśmy się do obchodów rocznicy Niepodległości kraju, w Boliwii nastąpił ogromny zwrot w polityce. W wyniku ogólnokrajowych protestów długoletni przywódca kraju – socjalista Evo Morales został zmuszony do złożenia urzędu. Kolejne wydarzenia, trwające po dziś dzień, powodują, że kraj zaczyna się pogrążać w totalnym chaosie, niektórzy zaś wspominają o możliwości wybuchu wojny domowej.

Sytuacja w Boliwii nie jest jedynie konfliktem politycznym pomiędzy zwolennikami byłego prezydenta kraju, a obecną władzą. Obecny konflikt ma bowiem również podłoże etniczne i ekonomiczne. Zwolennikami Evo Moralesa i przeciwnikami  obecnej władzy jest przede wszystkim uboga ludność pochodzenia indiańskiego, zamieszkująca przede wszystkim górską część Boliwii, zarazem największy beneficjent społecznych programów byłego prezydenta. Z kolei  grupą etniczną, która rozpoczęła protesty wyborcze jest dużo bardziej zamożna ludność biała i metyska, zamieszkująca głównie nizinną, tropikalną część kraju.

Pierwotną przyczyną obecnego polityczno-społecznego chaosu Boliwii był apetyt Evo Moralesa na czwartą kadencję na urzędzie prezydenta Boliwii i związane z nim próby manipulowania wynikiem wyborów prezydenckich. Myliłby się jednak ten, kto uważa, że rezygnacja Evo Moralesa z rządzenia krajem i jego ucieczka na polityczną emigrację w Meksyku, zakończyły protesty. Obecnie protestują zwolennicy byłego prezydenta kraju, zarazem dążąc do destabilizacji kraju. Drugą siłą destabilizacyjną są wojsko i policja, które wzmocnione dekretem tymczasowego rządu o praktycznej niekaralności za popełnione czyny, regularnie dokonują brutalnej pacyfikacji przede wszystkim na ludności indiańskiej, która, co należy wyraźnie podkreślić, nie zawsze należy do zwolenników Evo Moralesa. Tymczasowy rząd tworzony jest przede wszystkim przez dotychczasową opozycję, czyli prawicowe siły konserwatywne, przeważnie pochodzenia europejskiego, lub metyskiego. Jego głównym zadaniem jest doprowadzenie do jak najszybszych wyborów prezydenckich. Jednak pełniąca obowiązki tymczasowego prezydenta kraju Jeanine Añez krytykowana jest za szereg niepopularnych decyzji i oskarżana zarazem o skłonności antydemokratyczne.

W najbliższym wydaniu República Latina spróbujemy ogarnąć przyczyny i dotychczasowy przebieg kryzysu polityczno – społeczno – gospodarczego w Boliwii. Razem z naszymi gośćmi, pochodzącymi z Boliwii Danielą Mendozą oraz Valerią López spróbujemy odpowiedzieć na pytanie, kto, lub co stoi za obecnym chaosem w Boliwii. Czy rządy Evo Moralesa były rzeczywiście tak sprawiedliwe, jak chcieliby tego jego zwolennicy? Kto może zyskać, a kto stracić na obecnym konflikcie w Boliwii? Jak podchodzą do niego określone grupy społeczne i etniczne? Czy podzielona społecznie i etnicznie Boliwia nadal jest jednym państwem? Wreszcie w rozmowie ze Zbyszkiem Dabrowskim nasi goście spróbują odpowiedzieć na pytanie, czy możliwy jest powrót Evo Moralesa do władzy. A jeśli tak, to jakie byłyby jego skutki. Podczas audycji postaramy się również połączyć z przebywającym od kilku miesięcy w La Paz naszym przyjacielem ze Stowarzyszenia Puente Radosławem Powęzką, który przedstawi nam najświeższe wiadomości z Boliwii.

Na rozmowę o sytuacji polityczno – społecznej w tym jakże ciekawym, ale i mało znanym kraju latynoamerykańskim zapraszamy w najbliższy poniedziałek, 25 listopada, jak zwykle o 21H00! Będziemy rozmawiać po polsku i hiszpańsku!

¡República Latina obiektywnie o świecie!

Resumen en castellano: los acontesimientos que han pasado últimamente en Bolivia por unos fueron llamados como la victoria de la democracia y por unos como los principios de la dictadura. El día 10 de noviembre el jefe del país – Evo Morales – renunció del cargo de presidente. Su renuncio fue el fruto de los protestas grandes contra los fraudes en las últimas elecciones presidenciales.

La presidente interina del país – Sra. Jeanine Añez ya a anunciado la necesidad de las próximas eleciones presidenciales. Sin embargo hasta ahora mismo los protestas de los aficionados de Morales y otra gente de orígen indígena fueron brutalmente pacificadas por el ejército boliviano, representando el gobierno interino. Simultáneamente la situación en Bolivia está  destabilizada por los seguidores de Morales que están bloqueando las carreteras.

Junto con nuestras invitadas bolivianas: Daniela Mendoza y Valeria López vamos a probar a describir la situación actual en Bolivia. Vamos a contestar a la pregunta, porque Evo Morales tuvo que renunciar de su cargo y si sus gobiernos de verdad eran tan buenos, como lo dicen sus seguidores o si fueron tan malos y autocratas, como dicen sus contrarios. Qué tipo de conección hay entre los problemas políticos y los probemas económicos y étnicos de Bolivia. Si todavía podemos hablar sobre Bolivia como el país unido? Quién puede ganar y quién perder en el conflicto? Si es posible el regreso de Evo Morales a Bolivia y a la política activa?

Además vamos a probar conectarse con nuestros amigo de Asociación Puente – Radosław Powęzka, quien desde unos meses está en La Paz y quien es el testigo de la actual crisis política y social en Bolivia para poder hablar sobre las noticias más frescas de este país.

Les invitamos para escucharnos este lunes a las 21H00UTC+1! Vamos a hablar polaco y castellano!

Porfirio Díaz – bohater czy dyktator? / Porfirio Díaz: un héroe o un dictador? – poniedziałek, 21:00, na 87,8 FM

Dzisiaj w República Latina rozmowa o generale Porfirio Díazie – jednym z najciekawszych i z pewnością najbardziej kontrowersyjnych przywódców w historii Meksyku. Zapraszamy do Radia WNET!

Rządził krajem ponad 30 lat: uwielbiany, i znienawidzony. Przez jednych uważany za bohatera narodowego, który unowocześniał kraj, przez innych za skorumpowanego dyktatora o nazbyt wybujałym ego. Porfirio Díaz – długoletni władca Meksyku przełomu XIX i XX wieku i z pewnością jeden z najbardziej kontrowersyjnych polityków w całej historii Meksyku – będzie bohaterem naszej dzisiejszej audycji.

Porfirio Díaza nie można ocenić jednoznacznie. Wiele aspektów jego życiorysu plasuje go w czołówce najwybitniejszych Meksykanów XIX/XX wieku. Bohater walk z francuskimi wojskami okupacyjnymi w XIX wieku, liberał, jeden z najbliższych współpracowników prezydenta Benito Juareza. Człowiek, który „unowocześnił” Meksyk: zelektryfikował kraj, połączył go linią telefoniczną i wsadził na tory kolejowe. Meksyk czasów rządów Porfirio Díaza przeżywał zarazem okres ekonomicznej prosperity, zaś wielu jego mieszkańców mogło bogacić się na tym wzroście. Z drugiej jednak strony w skali całego kraju bogacili się nieliczni. Większości Meksykanów, czyli przeważnie bezrolnym chłopom czy miejskim robotnikom, pozostawało pracować na tych, którzy już się wzbogacili.

Ale i sama osoba Porfirio Díaza wzbudza wiele kontrowersji. Choć z pewnością ma on bardzo wiele niezwykle chlubnych momentów w swoim życiorysie, to trzydzieści lat jego rządów, odznaczających się niezwykłą pazernością na władzę, fałszowaniem wyborów, pustymi, populistycznymi obietnicami, sprzedaniem meksykańskiego przemysłu wydobywczego Jankesom i wreszcie krwawym rozliczaniem się z przeciwnikami politycznymi przez wielu Meksykanów zapamiętanych zostało jako krwawa dyktatura i jeden z najbardziej ponurych okresów w historii kraju. Czy tak rzeczywiście było? Historycy nie są co do tego zgodni. W zasadzie każda opinia o rządach Porfirio Díaza zależy od sympatii politycznych konkretnego biografa.

Nasi dzisiejsi goście: pochodzący z Meksyku Héctor Franco oraz Enrique „Kike” Morales przedstawia pozytywne, negatywne i neutralne argumenty przedstawiające bohatera naszej audycji w odpowiednim świetle. W rozmowie ze Zbyszkiem Dąbrowskim nasi goście opowiedzą, co pozytywnego zrobił dla swojego kraju Porfirio Díaz, a czym sobie zasłużył, że jego rządy zostały brutalnie zakończone Rewolucją Meksykańską 1910 roku.

Na audycję o Porfirio Díazie i jego rządach, czyli Porfiriacie, zapraszamy w najbliższy poniedziałek, 20 listopada, jak zwykle o 21H00! Będziemy mówić po polsku i hiszpańsku.

¡República Latina – bez dyktatury!

Resumen en castellano: hoy en República Latina vamos a hablar sobre más que 30 años del gobierno de uno de los políticos mexicanos más controvertido en la historia del país, o sea de Porfirio Díaz. Conocido por un lado como el héroe de la segunda guerra franco-mexicana y como la persona, que modernizó México con la tecnología nueva (electricidad, trenes, teléfonos etc.),por otro lado el político es considerado un dictador, egoísta y el político que dividió economicamente su país a los pocos muy ricos y los otros – muy pobres.

Nosotros en República Latina vamos a probar a mostrar la persona de Porfirio Díaz muy neutral. Con nuestros invitados: Héctor Franco y Enrique “Kike” Morales, vamos a hablar sobre la época del gobiero de Porfirio Díaz. Vamos a probar a tocar todos los aspectos tal positivos, como negativo de la persona del general Díaz. Vamos también a probar contestar la pregunta de la influencia del gobierno de Porfirio Díaz a la Revolución Mexicana del año 1910.

Les invitamos para escucharnos el lunes, 20 de noviembre, a las 21H00 UTC+1! Vamos a hablar polaco y castellano!

Wenezuela/Czterej demonstranci zginęli w ciągu doby w starciach z siłami bezpieczeństwa podczas antyrządowych protestów

Gwałtowne protesty antyrządowe w Wenezueli trwają od początku kwietnia. Demonstranci domagają się ustąpienia prezydenta, którego obwiniają o dyktaturę i doprowadzenie kraju do kryzysu gospodarczego.

Cztery osoby zostały zastrzelone w ciągu ostatniej doby podczas protestów w stanach Miranda, Tachira i Barinas – poinformowała we wtorek wieczorem czasu lokalnego prokuratura generalna tego kraju.

Sekretarz generalny Organizacji Państw Amerykańskich Luis Almagro obciążył wenezuelskie siły bezpieczeństwa odpowiedzialnością za śmierć demonstrantów.

[related id=”14120″]

W trwających od początku kwietnia gwałtownych protestach antyrządowych zginęły w Wenezueli już co najmniej 43 osoby, a blisko 2 tys. demonstrantów zostało aresztowanych.

Protestujący domagają się przeprowadzenia przedterminowych wyborów parlamentarnych w tym roku i ustąpienia prezydenta Nicolasa Maduro ze stanowiska przed końcem jego kadencji, która upływa w grudniu 2018 roku.

Demonstranci oskarżają Maduro o rządy dyktatorskie i obwiniają go o doprowadzenie do kryzysu, w którym pogrążona jest Wenezuela. Kraj ten boryka się z dotkliwymi brakami żywności i leków oraz szalejącą hiperinflacją.

PAP/JN