W obliczu zarazy: Świat zmienia się na naszych oczach, a Polska? / Felieton sobotni Jana Azji Kowalskiego

Najpierw Chińczycy uzależniają gospodarczo dany region lub branżę, a potem wymuszają akceptację dla komunistycznej ideologii. Pod groźbą zerwania kontraktu lub niedostarczenia niezbędnego komponentu.

Zmienia się nie tylko z powodu covid-19. Najbardziej zmienia się poprzez zmianę naszego wyobrażenia o nim. Ta zmiana spojrzenia na świat, w którym jeszcze do niedawna żyliśmy, dotyczy wszystkich ludzi. Całych narodów, państw i ich elit przywódczych. I nie ma tu znaczenia, czy wierzymy w koniec świata, w swoisty Armagedon wywołany chińskim wirusem, czy całą tę pandemię uważamy za humbug.

Jedno jest pewne: era globalizacji właśnie się skończyła. Skończyła się z winy Chin – jedynego jej beneficjenta. Czy wina jest bezpośrednia, czy tylko pośrednia (wstępna blokada informacyjna), tego zapewne nigdy nie ustalimy. Ale dla dokonania zmian wystarczająca jest nawet jako pretekst. Jak, dajmy na to, zabójstwo arcyksięcia Ferdynanda w Sarajewie.

Bo wina Chińczyków w jednym wymiarze jest bezsporna. Wbrew oczekiwaniom Zachodu i 30 latom dokarmiania, nie dali się obłaskawić ani wykorzystać. Nie stali się tacy sami jak my.

Rozwój chińskiej gospodarki kosztem gospodarek Zachodu (i naszej) uzależnił od Chin cały świat. Od Chin czyli Komunistycznej Partii Chińskiej Republiki Ludowej. Od militarnego reżimu, którego głównym długofalowym celem jest podbój całego świata. Fragmenty obrazu tego przyszłego świata już mogliśmy parę razy poznać na przykładzie chińskich negocjacji gospodarczych w różnych częściach globu. Zawsze wygląda to tak samo. Najpierw Chińczycy uzależniają gospodarczo dany region lub branżę (firmę), a potem wymuszają akceptację dla komunistycznej ideologii. Zgodę na chińską organizację pracy, na prześladowanie i zabijanie dysydentów, na zakaz wjazdu Dalajlamy. Pod groźbą wycofania się, zerwania kontraktu lub niedostarczenia niezbędnego komponentu. Witajcie w świecie pod przywództwem Chin!

Na szczęście obudzili się Amerykanie. Obudzili się już kilka lat temu i oby nie za późno. A teraz mają wystarczający pretekst, żeby pomysł uzależnienia całego świata od reżimu komunistycznego odrzucić. Unieważniając tym samym globalizację – obowiązującą ideologię ostatnich kilku dekad. Przede wszystkim muszą odbudować konkurencyjność swojej gospodarki względem świata. I muszą również, co będzie dużo trudniejsze, uzdrowić system gospodarczo-społeczny własnego państwa. Pisałem już o tym w mojej pracy z roku 2012: Wojna, którą właśnie przegraliśmy. Przypomnę tylko: w roku 2010 siła nabywcza amerykańskiej klasy średniej spadła do poziomu z roku 1970, a większość amerykańskiego bogactwa znalazła się w rękach nielicznej grupy bogaczy typu Bill Gates. Również dzięki współpracy z komunistycznymi Chinami.

Czy da się odrzucić niepohamowaną spekulację i wrócić do powolnego bogacenia się w oparciu o wyrzeczenia, skromność i oszczędność?

Czas pokaże. Jeżeli jednak to się nie uda, to Ameryka nie odzyska swojej wewnętrznej siły i nie utrzyma moralnego prawa do przewodzenia całemu Wolnemu Światu.

Póki co, dysponując największą armią świata i przewagą technologiczną, i wymuszonymi dzięki temu rozliczeniami za wszystkie surowce w amerykańskich dolarach, Amerykanie zasypują nas bilionami swoich dolarów. A świat chce więcej i więcej, bo nie ma w tej chwili (i nie było w roku 2008) innej wymienialnej na wszystko waluty. To dlatego Amerykanie od kilku dziesięcioleci po prostu drukują dolary, nie przejmując się własnym wadliwym systemem wewnętrznym. Z coraz bardziej rozwierającymi się nożycami dochodowymi i kolosalnym deficytem państwa.

Żadne imperium światowe nie przetrwa bez wiary w nie i jego misję własnych obywateli. Ale wiary i poczucia misji nie da się wdrukować w momencie narodzin. Dorośli obywatele Imperium muszą to widzieć i czuć. A jeśli nie widzą i nie czują? To wewnętrzne problemy wykończyły kiedyś Rzym. I nawet najbardziej prorzymscy barbarzyńcy nie zapobiegli jego upadkowi. Tak samo mogą upaść Stany Zjednoczone, a nasze polskie zaangażowanie może okazać się równie niewystarczające. Póki co Stany mają (jeszcze) wszystkie atuty w swoich rękach i zdolność do przeprowadzenia zmian wewnętrznych, a tym samym zmian w funkcjonowaniu całego świata.

A my? Jakie państwowe działania podejmiemy w obliczu zarazy? Jak wszyscy – musimy zasypać rynek pustymi pieniędzmi i to robimy. Jednak nie pomyślmy czasem, że możemy robić to równie bezkarnie jak Amerykanie.

Dla mikrofirm – ale jednak, o co apelowałem dwa tygodnie temu – dzięki inicjatywie Andrzeja Dudy przeszło zwolnienie z ZUS na 3 miesiące i bez żadnych warunków. I podjęta została próba pomocy pracownikom przy współudziale przedsiębiorców. Tu jednak istotna uwaga: gospodarki nie ochronimy dzięki skomplikowanych punktom i podpunktom oraz rozbudowie państwowej biurokracji. Bo ochrona tego, co jest, może się okazać niewystarczająca. Bo to, co jest, czyli jedna wielka montownia na potrzeby Niemiec, może w zmieniającym się postglobalnym świecie rozsypać się jak domek z kart.

Najważniejsze j jedyne, co musimy teraz zrobić, to odbudować własną, narodową gospodarkę. W oparciu o własne zasoby materialne, ludzkie i wewnętrzne łańcuchy dostaw. I w oparciu o właściwe rozwiązania systemowe, z najważniejszym wśród nich – zlikwidowaniem biurokracji. Bo nawet w kryzysie wywołanym epidemią lub tylko jej legendą, to biurokracja jako zasada naszego życia społecznego (gospodarczego i politycznego) decyduje o naszej słabości. O mierności wszystkich wymienionych wyżej zasobów. O tym, że benzyna kosztuje nas 03.04.2020 roku 4 złote, a Amerykanina, którego tak kochamy rządowo i prywatnie, tylko 2 złote. To znaczy – nas jednego dolara, a ich tylko pół. A przecież jedynie mogą pomarzyć o takim prezesie jak Daniel Obajtek, w obliczu zarazy i odpowiedzialności wobec Boga i Historii, obniżającym nam ceny paliw. (Bo to, że cena baryłki ropy spadła z 60 na 20 USD, to chyba nie ma znaczenia?)

Panie Danielu, Prezesie, Królu Złoty, D Z I Ę K U J E M Y !!! J

Jan A. Kowalski

PS. Dla chcących przeżyć polecam profilaktyczną receptę mojego przyjaciela od czasów konspiracji i świetnego lekarza Tomasza Dangla (tomaszdangel.pl): 3 g witaminy C w dawkach podzielonych, witamina D1 x 10 000 jm z tłuszczem, cynk 20 mg + modlitwa.

Śpiewak: Epidemia koronawirusa to dobry moment na budowę państwa dobrobytu. Inaczej obudzimy się w oligarchii

– Albo wzmocnimy świat pracy podczas epidemii koronawirusa i stworzymy państwo dobrobytu, albo czeka nas oligarchia. Przez obecne działania USA powoli stają się one tym drugim – mówi Jan Śpiewak.

 

 

Jan Śpiewak, warszawski działacz społeczny, mówi o „zatrważających” danych ekonomicznych napływających ze Stanów Zjednoczonych. W obliczu epidemii koronawirusa 6,5 miliona osób po raz pierwszy zgłosiło się po zasiłek dla bezrobotnych. Obecnie bez pracy pozostaje 10 milionów ludzi, co przekłada się na 10% bezrobocie. Ostatnio tego rodzaju wskaźniki zarejestrowano podczas Wielkiego Kryzysu z 1929 r.

Gość Popołudnia WNET krytykuje przyjęte przez USA rozwiązania pomocowe, nakierowane na ratowanie wielkiego biznesu, a nie miejsc pracy. Stwierdza przy tym wprost, że przez takie działania „Stany Zjednoczone zamieniają się dla mnie w oligarchię (…), po prostu zamieniają się w kraj Ameryki Łacińskiej”.

Śpiewak ubolewa, że wspólnych rozwiązań w dziedzinie gospodarki w obliczu epidemii SARS-CoV-2 nie przyjęła Unia Europejska.

Moim zdaniem to jest moment, w którym po prostu (…) należałoby skoordynować działania na poziomie europejskim przynajmniej, czyli likwidacja rajów podatkowych (…) w Unii Europejskiej. Mówimy o tym, że Holandia, Luksemburg, Irlandia to są de facto kraje, które okradają inne europejskie kraje z naszych podatków. Nie mamy żadnych mechanizmów solidarnościowych na poziomie polityk socjalnych.

Warszawski działacz społeczny uważa przy tym, że tarcza antykryzysowa przyjęta przez polski rząd nie jest rozwiązaniem wystarczającym i wzywa do realizacji głębszych reform w zakresie pracy.

To jest ten moment, żeby po prostu budować państwo dobrobytu, tak jak odpowiedzią na kryzys w latach 20. było właśnie powstanie państwa dobrobytu. Państwa, które wybrały tę drogę, uratowały demokrację, uratowały gospodarki, i to wydaje się być dzisiaj jedyne rozwiązanie. Albo (…) wzmocnimy świat pracy, albo będziemy zmierzać w kierunku (…) dystopii, oligarchii kapitalistycznej, gdzie cały kapitał należy do kilku (…) korporacji, a cała reszta pracuje za przysłowiową miskę ryżu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Prof. Prokopowicz: Bernie Sanders chodzi po kraju, mówiąc o socjalizmie, a tak naprawdę jest milionerem

Prof. Adam Prokopowicz o odczuwalnej powadze sytuacji w Stanach Zjednoczonych w związku z koronawirusem, zmianach w polityce gospodarczej USA po epidemii, wzroście bezrobocia i socjalizmie.

Prof. Adam Prokopowicz informuje, że na piątek w USA jest ponad 245 tys. zarażonych. To, jakie dokładnie środki będą wdrożone dla zaradzenia epidemii w poszczególnych stanach

Rząd federalny nie będzie podejmował na poziomie federalnym decyzji na temat tego, jak poszczególne stany będą walczyć z epidemią.

Wobec tego Donald Trump stwierdził, że nie ma większej przeszkody do pokonania w USA jak pandemia. Odwołał się on do Defense Production Act, prawa z czasów wojny koreańskiej, by wymusić na koncernie 3M, eksportującym maseczki ochronne, by sprzedawał je w kraju i to nie po monopolistycznych cenach. Amerykański ekonomista Peter Navarro, który jest asystentem Trumpa, zapowiedział zmiany w polityce gospodarczej Ameryki po pandemii. Produkcja wielu dóbr zostanie przeniesiona na terytorium kraju. Nasz gość zwraca uwagę, że przez chorobę cierpią Stany, ale doświadczyła ona też mocno Chiny:

Stałem w różnych kolejkach w życiu […], ale  nigdy nie widziałem kolejki po prochy. Rodziny zmarłych stoją w Wuhan.

Prezes Instytutu Globalnych Innowacji, Ekonomii i Logistyki mówi o socjalizmie i kapitalizmie, wskazując, że „najpierw trzeba wyprodukować, a potem trzeba dzielić”. Podkreśla, że

Bernie Sanders chodzi po kraju, mówiąc o ustroju socjalistycznym, a tak naprawdę jest milionerem, który zrobił majątek w systemie kapitalistycznym.

Stwierdza, że wołałby, by robił odwrotnie. Nasz gość mówi także o zwiększającej się liczbie bezrobotnych w Stanach Zjednoczonych. Można odnotować przyrost bezrobocia o sześć milionów. Zastanawia się, jak szybko Stany Zjednoczone poradzą sobie z obniżaniem stopy bezrobocia po kryzysie epidemiologicznym. Przypuszcza się, że ta stopa może wynieść nawet 20 proc. Pozostaje pytanie „kiedy będziemy mogli z 20% zejść do 8-10%”. Przewiduje, że Stany nie wrócą do wyjątkowo niskiego poziomu bezrobocia, jakim się cieszyły ostatnimi laty.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

 

K.T./A.P.

Stypendysta Programu Fulbrighta: Zagraniczni studenci w Polsce muszą teraz wybierać, gdzie jest ich dom

Percy Metcalfe o sytuacji studiujących w Polsce cudzoziemców w obliczu epidemii, wyborach, przed jakimi stoją, przypadkach dyskryminacji i o wymianie studenckiej.

Percy Metcalfe wyjaśnia, czemu został w Polsce w czasie epidemii. Stwierdza, że Polska to teraz jego dom- tu studiuje i ma jeszcze rzeczy do zrobienia. Stypendysta Programu Fulbrighta opowiada o wymianie studenckiej, jaka zachodzi Erasmus i inne programy. Zauważa, że obecnie sytuacja zagranicznych studentów w Polsce nie jest łatwa, gdyż wiele osób wykwaterowano z akademików. Cudzoziemcy musieli wybierać czy chcą zostać w Polsce, czy wracać do siebie. Zwraca uwagę na przypadki dyskryminacji studentów z Włoch i Chin, mimo że rzeczeni przebywają w Polsce już od dawna. Nasz gość zapisuje swoje przeżycia z tego trudnego czasu na blogu, jaki prowadzi w ramach inicjatywy „Notes from Poland„.

Machaj: Wzięli mnie w Chinach na kwarantannę. Jest retoryka, że w Chinach się udało, a problem jest teraz zewnętrzny

Jak dostał się na kwarantannę w Chinach i jak ona wygląda? Czy musiał za nią płacić? Co mówią chińskie media? Odpowiada Adam Machaj


Adam Machaj tłumaczy, że mieszka obecnie w Kambodży, która w momencie, gdy przyleciał z niej do Chin, nie była na liście państw zagrożonych. Zmieniło się to w czasie jego pobytu. Kiedy jechał pociągiem z jednej prowincji chińskiej do drugiej, został poproszony o paszport w ramach kontroli. Po ustaleniu, że nie minęły dwa tygodnie od jego przybycia do Chin, został zatrzymany na kwarantannę.

Wczoraj miałem testy na koronawirusa. Dzisiaj przyszły wyniki- jestem czysty i wychodzę.

Autor kanału „Raport z Państwa Środk”a zdradza, jak wygląda kwarantanna, której został poddany. Został zakwaterowany w hotelu, gdzie zapewniono mu wyżywienie trzy razy dziennie i Internet. Nie musiał nic za to płacić. Ci, którzy chcieliby zamówić coś więcej z restauracji, poza tym, co otrzymują z hotelu, mają możliwość, by to zrobić. Jedzenie serwowane przebywającym na kwarantannie to chińszczyzna zwykła i wegetariańska, a także dania kuchni arabskiej, „bo jest bardzo dużo muzułmanów” wśród odseparowanych w ten sposób cudzoziemców.

Taka retoryka, że po pierwsze w Chinach się udało […] problem jest teraz zewnętrzny.

Nasz gość odpowiada na pytanie, jak lokalne media komentują obecną sytuację. Wskazuje się w nich, że obecnie to Stany Zjednoczone, Iran, czy Włochy mają problem z wirusem, dlatego ich obywatele są w Chinach poddawani kwarantannie. Dodaje, że w chińskiej telewizji „nie ma afer, nie wyciąga się pewnych spraw”, przez co wiadomości są „troszeczkę bezpłciowe”.

Będę się próbował przedostać do Kambodży, bo tam teraz mieszkam. Bilety podrożały dziesięciokrotnie.

Machaj informuje, że zgodnie z wprowadzonymi przez Chiny przepisami, samoloty nie mogą być bardziej obłożone niż w 75%. Dodatkowo przyjęto zasadę, że do i z danego kraju lata po jednym samolocie tygodniowo.

Posłuchaj całej rozmowy już tutaj!

A.P.

Wnętrze hotelowego pokoju możesz zobaczyć na poniższym filmie z kanału Adama Machaja.

Shen: Chiny przyznają, że jako chorych nie liczono tych bezobjawowych. Władzę należy pociągnąć do odpowiedzialności

Hanna Shen o II fali epidemii na Dalekim Wschodzie, fałszywych danych z Chin, stanie chińskiej produkcji, niebezpieczeństwach korzystania z TikToka i o petycji do Donalda Trumpa.


Hanna Shen  wskazuje, że jest wiele sygnałów, że śmiertelne żniwo koronawirusa w Chinach było o wiele większe aniżeli z oficjalnych wypowiedzi rządzących. Mieszkańcy Wuhanu zastanawiają się, czemu odbierają 3000 urn, skoro zmarłych było 2500.

Chiny przyznają się, że jako chorych nie kwalifikowano przypadków bezobjawowych.

Do wcześniej podawanych 80 tys. przypadków trzeba dodać dodatkowe 40 tys. od lutego. Obecnie, podobnie jak w pobliskich Korei i Japonii, zaczyna się druga fala epidemii- przyniesiona przez zarażonych w Europie.

Władza chińska mówi, że kontroluje sytuację.

Tymczasem jak donosi South China Post, w sąsiadującej z prowincją Hubei prowincji Henan, jeden obwód został zamknięty. Ponadto korespondentka polskich mediów na Tajwanie mówi o kiepskiej jakości maseczkach, które są przekazywane przez Państwo Środka do europejskich krajów. Zauważa, że wbrew temu, co mówi premier  Li Keqiang  chińska gospodarka wcale nie „rusza pełną parą”. W otwartych fabrykach nie ma pełnego zatrudnienia, gdyż w związku z epidemią nie ma tylu zamówień z Ameryki i Europy, co zwykle.

Władza powinna być pociągnięta do odpowiedzialności.

Shen zaznacza, iż chińskie władze obawiają się czasu, gdy sytuacja na tych kontynentach się uspokoi. Amerykanie i Europejczycy mogą zacząć bowiem wtedy zadawać pytanie: „Kto jest odpowiedzialny za to, że mamy pandemię?”. Zachęca do podpisania petycji do prezydenta USA z wezwaniem do wyciągnięcia odpowiedzialność wobec władz ChRL za postawę wobec Covid-19.

Rozmówczyni Krysztofa Skowrońskiego ostrzega również prezydenta Andrzeja Dudę, aby nie korzystał z takich aplikacji jak TikTok (ostatnio prezydent dzięki tej aplikacji zaprosił uczniów, do udziału w turnieju Grarantanna Cup). Nasz gość podkreśla, że TikTok ma szerokie kontakty z władzami komunistycznymi w Chinach i stosuje cenzurę, także za granicami ChRL.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Kożuszek: Służba zdrowia jest w USA w dużej mierze prywatna. Nie ma planów na wyjątkowe przypadki

Maciej Kożuszek o różnicach między stanami a Europą pod względem opieki zdrowotnej, problemach z tym związanych, zmianie podejścia amerykańskich władz i postawie gubernatora stanu Nowy Jork.

 

Coraz poważniejsze środki wprowadzane. […] To nie jest państwo unitarne. […] Służba zdrowia w dużej mierze prywatna.

Maciej Kożuszek przedstawia sytuację w USA zmagających się z epidemią. Różni się ona od tej w Europie tym, że część kompetencji mają stany, a system opieki zdrowotnej jest prywatny. Skutkiem tego, choć na co dzień zapewnia lepszą opiekę niż niektóre inne systemy, to nie jest przygotowany na takie kryzysy.

Nie ma planów na wyjątkowe przypadki.

Przechowywanie większych zapasów leków czy maseczek generowałoby dodatkowe koszty. W związku z tym na Bronxie, do wywożenia zwłok używane są ciężarówki, które normalnie przewożą mięso. Zapowiedziano, że każdy pracownik medyczny dostanie maskę M95, dwa razy w tygodniu. Do tego czasu brak środków zastępuje improwizacja.

Używają czepków, które zakłada się na głowę.

Dziennikarz „Gazety Polskiej” wyjaśnia, że funkcjonuje CDC, czyli Centrum Zapobiegania Chorobom, które dysponuje federalnymi zapasami leków. Problemem jednak jest rozprowadzenie tych zapasów. Na dodatek, „nie wszyscy mają takie samo ubezpieczenie”.

Administracja Donalda Trumpa zrozumiała, że za późno na zapewnianie, iż wszystko jest w porządku.

Amerykański prezydent przyznaje, że według szacunków, jeśli będzie „tylko” 200 tys. ofiar śmiertelnych to będzie „good job”. Nasz gość zauważa, że to, co od dawna wprowadza polski rząd w formie odgórnych zakazów, w Stanach długo funkcjonowało jedynie w formie zaleceń. Podkreśla, że każdy, kto widział Nowy Jork choćby na filmie, musi zdawać sobie sprawę, jak zatłoczona jest ta metropolia. W ciągu kilku godzin setki tysięcy ludzi mija się nawzajem. Wielu korzysta z transportu publicznego, zwłaszcza metra. Gubernator stanu Nowy Jork podjął zdecydowane działania w sprawie Covid-19, wprowadzając takie zarządzenia, na jakie pozwala mu jego urząd. Postawa Andrew Cuomo została doceniona nawet przez Steve’a Bannona, choć gubernator jest Demokratą. Jego koledzy partyjni zaczynają w nim widzieć potencjalnego kandydata na prezydenta USA.

Kożuszek mówi także, o tym, jak spędza kwarantannę. Jest wdzięczny wolontariuszom grupy „Pies w koronie” za pomoc w wyprowadzeniu psa. Wyjaśnia, czemu nie przeszkadza mu brak możliwości spotkania się ze znajomymi:

Jako jednostka aspołeczna nie mam znajomych. Siedzę w domu i czytam książki.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Prof. Prokopowicz: Na walkę z kryzysem zostaną wydane 4 biliony dol. z FED. To kiedyś ktoś będzie musiał spłacić

Prof. Adam Prokopowicz o nastrojach, które panują w Waszyngtonie, kosztach walki z kryzysem, nowej roli Chin, atakach na zwolenników prezydenta oraz o obronie wolności i demokracji.


Prof. Adam Prokopowicz stwierdza, że politycy są skonfundowani, ponieważ nie wiedzą, co się stanie ze światową gospodarką i pozycją geopolityczną największych graczy po zakończeniu się pandemii. Wszyscy już są świadomi kroczącego kryzysu gospodarczego. Senat USA więc przyjął rekordowy pakiet pomocowy o wartości około dwóch bilionów dolarów na walkę ze skutkami recesji.

Musimy pamiętać, że to są nowe pieniądze. Musimy też pamiętać, że na walkę z kryzysem zostanie przeznaczone cztery biliony dolarów z FED (System Rezerwy Federalnej). Dodatkowo Donald Trump zaproponował program infrastrukturalny, który będzie kosztować tyle, co program przyjęty przez Senat USA na walkę ze skutkami koronawirusa. Te kolosalne wydatki kiedyś ktoś będzie musiał spłacić.

Prezes Instytutu Globalnych Innowacji, Ekonomii i Logistyki podkreśla, iż Amerykanie zdali sobie sprawę z potrzeby przedefiniowania roli Chin w światowej gospodarce. Chodzi o znaczną ilość komponentów, którą dostarczają tamtejsze fabryki. Prof. Prokopowicz przedstawia także inne coraz głośniejsze głosy Amerykanów. Wielu zastanawia się, czy oby najlepszą metodą na walkę z koronawirusem jest masowa izolacja? Albowiem w czasie epidemii tzw. świńskiej grypy zarażonych, chorych i zmarłych było o wiele więcej osób aniżeli przy pandemii Covid-19.

Nasz gość wskazuje, że przy okazji zmagań z epidemią Trump możę pokazać się jako prawdziwy przywódca. Codziennie mają miejsce konferencje prezydenta, na których ogłasza on stan walki z wirusem. Opozycja uważa, że są one niepotrzebne. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego zwraca uwagę na„ostre ataki na tych, którzy mają inne poglądy niż Demokraci”. Doświadczyła ich dziennikarka Fox News, która została zwolniona przez stację, po tym, jak powiedziała w programie, że sprawa koronawirusa jest wykorzystywana do ataków na prezydenta. Co ciekawe stacja ta uważana jest za prawicową. Przejęli ją jednak „byli szefowie Partii Republikańskiej, przeciwnicy Donalda Trumpa”.

Na koniec prof. Prokopowicz stawia pytanie: jak obronić zasady wolności i demokracji? Odpowiada, że „bez Stanów Zjednoczonych nie będzie to możliwe”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Prof. Grzybowski: Już się testuje szczepionkę na ludziach. Opracowaliśmy nowe drogi syntezy hydroksychlorochiny

Prof. Bartosz Grzybowski o odkryciu tanich i nieopatentowanych metod syntezy leku pomagającego na koronawirusa oraz o tym, czemu nie ma leku stworzonego z myślą o Covid-19 i o szczepionce.

 

Ludzie próbują takie leki, które są już w użyciu.

Prof. Bartosz Grzybowski tłumaczy, że „nie ma na tego nieszczęsnego wirusa leku”, który byłby stworzony z myślą o nim. Zanim bowiem taki powstanie minąć może nawet 5 lat. Trzeba więc bazować na lekach już istniejących. Wśród tych ostatnich są stosowane od dawna w leczeniu malarii chlorochina i hydroksychlorochina (HCQ). Po ogłoszeniu wyników swych badań „ten lek zniknął z aptek”, ponieważ „popyt dużo przewyższa podaż”.

Wszystko importujemy z Chin, a Chiny w tej chwili leżą. Kanały dystrybucji uległy prawie zahamowaniu.

Kolejną przeszkodą są prawa patentowe, które do samego HCQ wygasły, ale odkryte drogi do jego syntezy opatentowano. Nasz gość razem ze swymi kolegami z Instytutu Chemii Organicznej PAN opracował przy użyciu programu Chematica kilkanaście nowych dróg syntezy tego środka przy użyciu tanich substratów i nieopatentowanych rozwiązań syntetycznych. Sam program Chematica, nad którym prof. Grzybowski pracował 20 lat, nie należy już do niego, ale może wciąż z niego korzystać w określonych celach.

Już się testuje szczepionkę na ludziach, ale szczepionka musi być bezpieczna.

Naukowiec wyjaśnia, że szczepionki nie powinniśmy oczekiwać wcześniej niż za rok. Zauważa, że „w Niemczech firma obiecuje coś na jesień”, co nie jest niemożliwe. Zaznacza, że na pewno nie są to kwestie dni.

Gdyby ten wirus zabijał od razu, to nie byłoby takiej epidemii […]. Stąd prośba, by nie wychodzić z domu. Najwięcej zarażają ci, którzy nie czują, że są chorzy.

Rozmówca Adriana Kowarzyka podkreśla, że SARS-CoV-2 „to nie jest żadna broń biologiczna”, a obecne w nim mutacje są naturalne. Zaznacza, że rozprzestrzenianie się wirusa ułatwia fakt, iż u wielu ludzi choroba przebiega bezobjawowo. Zauważa, że poprzednie epidemie, z którymi mierzył się świat, rozgrywały się w Azji czy w Afryce. Ostatnią epidemią, która tak uderzyła w Europę, była grypa hiszpanka sto lat temu. Pracownik Uniwersytetu UNIST w Korei Południowej tłumaczy jak wygląda walka z epidemią w tym ostatnim kraju. Rząd Republiki Korei postawił bezpieczeństwo swych obywateli ponad ich wolnością, śledząc „telefony komórkowe i karty kredytowe” oraz obserwując ludzi z ulicznych kamer. Jak mówi prof. Grzybowski, Amerykanie odrzucili takie rozwiązania, podnosząc, że to zamach na „wolność i prawa obywatelskie”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Lasota: Demokraci po raz pierwszy uwierzyli, że jest szansa pokonać Donalda Trumpa

Irena Lasota o stosunku Donalda Trumpa do koronawirusa, opustoszałym nowojorskim metrze, planach Demokratów wobec wyborów prezydenckich oraz o sytuacji w Chinach i Rosji.

Irena Lasota tłumaczy, że tak jak jeszcze niedawno prezydent USA lekceważył zagrożenie epidemiczne, tak teraz poważniej podchodzi do sprawy. Stalo się to po tym, jak jeden z jego znajomych zachorował na Covid-19. W USA jest najwięcej osób cierpiących na nową chorobę (ok. 142 tys. na 30.03.2020 r.).

Niektóre stany nie radzą sobie z przyjmowaniem pacjentów.

Problemem w Stanach Zjednoczonych jest brak maseczek oraz respiratorów. Żaden szpital nie pyta, czy potencjalny chory ma ubezpieczenie, tylko przyjmuje go pod swój dach. Kłopot z tym, że miejsc w szpitalach brakuje. Wobec tego np. w Nowym Jorku zaczęto budowę dużego szpitala polowego. Amerykanie są zakłopotani. Władza bowiem nie ma sprecyzowanych zaleceń do obywateli. Jak zauważa korespondentka, jedne sklepy wpuszczają swoich klientów pojedynczo, a inne pozwalają im się tłoczyć w środku. Zamykane są kolejne stacje wielokilometrowego nowojorskiego metra, którym mało kto dojeżdża obecnie do pracy.

Demokraci po raz pierwszy uwierzyli, że jest szansa pokonać Donalda Trumpa.

Z obecnej sytuacji skorzystać chce amerykańska opozycja. Pomóc jej w tym miałaby „zmiana konia w trakcie wyścigu”, czyli wystawienie w wyborach prezydenckich Andrew Cuomo, gubernatora Stanu Nowy Jork jako kandydata Demokratów. Lasota odnosi się do epidemii w Chinach. Zauważa, że jest to kraj zamknięty, więc nie wiemy, jak sytuacja wygląda tam naprawdę.

Rosja Putina walczy o to, by zniesiono sankcje.

Sytuacja naszego północnego sąsiada nie jest łatwa. Cena ropy spadła już o ¼, a  epidemia jest olbrzymia, co widać na rosyjskiej prowincji. Moskwa jednocześnie może wykorzystać aktualny kryzys, by uzyskać zniesienie nałożonych na nią sankcji.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.