Dawid Biernacik: Lato w Polsce było jednym z cieplejszych, lecz nie tak bardzo jak w skali Europy

Gościem „Kuriera w samo południe” jest Dawid Biernacik – klimatolog z IMGW, który podsumowuje warunki klimatyczne w Polsce w okresie letnim, a także analizuje międzynarodową sytuację klimatyczną.

Dawid Biernacik podsumowuje warunki klimatyczne w Polsce w okresie letnim – mieliśmy do czynienia z bardzo ciepłym latem, do rekordów jednak nieco zabrakło.

Średnia temperatura wyniosła 19,1 stopni Celsjusza – cieplejsze o jeden stopień niż średni wynik z ostatnich 30 lat.

Mimo iż był to jeden z cieplejszych sezonów w ostatnich latach, to nie obyło się bez pewnych rozczarowań – głównym była temperatura w sierpniu.

Negatywnym zaskoczeniem był sierpień – osoby, które miały urlop w tym miesiącu na pewno narzekały na pogodę.

W Europie natomiast – w ogólnym ujęciu kontynentalnym – było to zdecydowanie najgorętsze lato od lat. Wyróżniły się pod tym względem zwłaszcza tereny wschodnie oraz południowe.

Lato było bardzo ciepłe, zwłaszcza w rosyjskiej części Europy oraz na południu. Nieco chłodniej było w Europie środkowej.

Wobec pewnych zawirowań pogodowych, które miały miejsce w tym sezonie zasadnym jest postawić pytanie – z jakim wyprzedzeniem zaplanować urlop? Dawid Biernacik rekomenduje badania swojego instytutu.

Opracowujemy wiarygodne, zweryfikowane prognozy. Jesteśmy w stanie przewidzieć warunki pogodowe na poziomie ok 60-70% prawdopodobieństwa – na dłuższy dystans. W przypadku prognozy tygodniowej będzie to 90% pewności.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Polska nie przedłuży kontraktu jamalskiego. Wiech: zerwanie współpracy z Rosją podniesie nasze bezpieczeństwo

Wicenaczelny portalu Energetyka24.pl mówi o tym, jak będzie wyglądał polski mix energetyczny po wygaśnięciu umowy z Gazpromem oraz o perspektywach projektu atomowego w naszym kraju.

Jakub Wiech komentuje zapowiedzi polskiego rządu o nieprzedłużaniu kontraktu z Gazpromem:

Mamy do czynienia z kontynuacją strategii przyjętą przez Zjednoczoną Prawicę już 6 lat temu. To kluczowy moment dla polskiej energetyki – zerwanie współpracy z niewiarygodnym partnerem podniesie nasze bezpieczeństwo.

Lukę po rosyjskim surowcu w naszym kraju wypełni gaz norweski, dostarczany przez Baltic Pipe. Jednak, zdaniem eksperta, rosnące zapotrzebowanie na gaz w Polsce może wywołać konieczność zakontraktowania niewielkich, krótkoterminowych dostaw z Rosji.

Możliwy jest też inny scenariusz, w którym Polska będzie sprzedawać nadwyżki gazu norweskiego.

Rozmówca Adriana Kowarzyka przestrzega przed zbliżającymi się podwyżkami cen energii w Polsce. Jej niedobory wywołują konieczność importu. Omówione zostaje ponadto temat polskiego projektu atomowego. Ekspert ubolewa nad tym, że budowa elektrowni jądrowej w naszym kraju znacząco się opóźnia. Dopiero w 2o23 r. wybrany zostanie partner technologiczny inwestycji.

Istnieje ryzyko, że do tego czasu do władzy w naszym kraju dojdzie formacja niechętna energetyce atomowej.

Jakub Wiech podkreśla, że mniejszy projekt prywatny, w który kapitałowo zaangażowali się Zygmunt Solorz-Żak i Michał Sołowow nie będą wystarczającym substytutem elektrowni zbudowanej  z udziałem państwa.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Dr Kluza: dalsze utrzymanie się ujemnych stóp procentowych może zdestabilizować rynek nieruchomości

Dr Stanisław Kluza wypowiada się na temat bieżącej sytuacji ekonomicznej w kraju – tematem przewodnim w tym sektorze jest inflacja, której wskaźniki w ostatnim czasie rosną. Obserwujemy wzrost wszystkich indeksów, które towarzyszą zmianom cen. W szczególności niepokoją indeksy bezpośrednio związane z konsumpcją, ponieważ dotyczą one budżetów gospodarstw domowych. Bieżąca kondycja ekonomiczna stawia również w niekorzystnej sytuacji osoby trzymające swoje oszczędności na kontach bankowych – pieniądze, […]

Dr Stanisław Kluza wypowiada się na temat bieżącej sytuacji ekonomicznej w kraju – tematem przewodnim w tym sektorze jest inflacja, której wskaźniki w ostatnim czasie rosną. Obserwujemy wzrost wszystkich indeksów, które towarzyszą zmianom cen.

W szczególności niepokoją indeksy bezpośrednio związane z konsumpcją, ponieważ dotyczą one budżetów gospodarstw domowych.

Bieżąca kondycja ekonomiczna stawia również w niekorzystnej sytuacji osoby trzymające swoje oszczędności na kontach bankowych – pieniądze, które tam się znajdują realni tracą na wartości. U źródła inflacji leżą m.in. niskie stopy procentowe, które statystycznie w europejskich rankingach nie wypadają najlepiej.

Polska ma najniższe ujemne, realne stopy procentowe w całej Europie. Niektóre kraje Europy Zachodniej przyzwyczaiły się do stóp procentowych zbliżonych do zera, niewielkiej 1-3 procentowej inflacji oraz negatywnej realnej stopy procentowej. Natomiast jeśli w Polsce mamy też stopę zbliżoną do 0, ale inflację zbliżoną do 5 procent, to ta realna negatywna stopa procentowa zbliżona do 5 procent to na poziomie UE jest to pewien rekord.

Gość „Kuriera w samo południe” dostrzega w konsekwencji kilka głównych zagrożeń dla Polski – jednym z nich jest regularny spadek depozytów wśród gospodarstw domowych. Polacy nie chcą ryzykować utraty swoich oszczędności.

Wiele osób ma podejście konserwatywne i woli przechować wartość pieniądza w czasie, a przy aktywach o niskim stopniu ryzyka – takiej jak depozyt, czy obligacja 0 staje się o coraz trudniejsze.

Nie wiedząc, gdzie ulokować swoje fundusze, Polacy podejmują się nowych działań, które – zdaniem byłego ministra finansów – są na ten moment opłacalne, lecz długofalowo mogą przynieść negatywne skutki. Dr. Kluza zauważa pewne niepokojące trendy. Pierwszym z nich – jeżeli ujemne stopy utrzymają się zbyt długo – będzie negatywne oddziaływanie na możliwość tworzenia się bańki spekulacyjnej na rynku nieruchomościowym, czy kapitałowym.

Ten pieniądz będzie szukał często, nie do końca przeanalizowanych, przemyślanych decyzji – na zasadzie „spróbuję wskoczyć”.

Ekonomista zwraca również uwagę na przesadzoną wysokość tarcz antykryzysowych dla rynku nieruchomości – została jego zdaniem zorganizowana w nieprzemyślany sposób, bez optymalizacji dla poszczególnych firm. Może to być akceptowalne w sytuacji nagłej, lecz nie po upływie dłuższego czasu.

Jeżeli po 2-3 kwartale możliwości przygotowania się do zarządzania całym procesem nie ma dobrego pomysłu, to jest to niepokojące. Niektóre firmy w Polsce powiedziały, że nie widziały takich pieniędzy jak działały w normalnym trybie.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Rakowski: Bliski Wschód będzie musiał zacząć podejmować samodzielne decyzje, pozbawione wpływów Waszyngtonu

Radio Wnet

Paweł Rakowski stwierdził, że wydarzenia, których rocznicę będziemy obchodzić 11.09, były kluczowe dla Bliskiego Wschodu, a konsekwencje zamachu na WTC odczuwalne są do dzisiaj. Zwrócił uwagę na to, że Izrael nie jest głównym beneficjentem trwających blisko 20 lat amerykańskich interwencji wojskowych:

20 lat temu Izrael miał ogromne problemy wewnętrzne. (…) Obecnie sąsiaduje z upadłymi Libanem i Syrią, które są przejęte przez Iran. Potężnym zwycięzcą ostatnich dwóch dekad nie jest, wbrew powszechnym opiniom, Izrael, lecz Iran.

Zaznaczył, że choć amerykańska zbrojeniówka zarobiła w ostatnich latach wiele pieniędzy, niektórzy eksperci twierdzą, że mogło to spowodować inflację dolara:

Amerykański podatnik płacił za obecność wojsk amerykańskich na Bliskim Wschodzie, a w tym czasie Chiny rosły w siłę; teraz widzimy, że w tej konfrontacji Ameryka wypada gorzej od swojego głównego konkurenta w bitwie o światową hegemonię.

Gość ocenił, że obecnie Rosja jest kluczowym graczem w grze o Bliski Wschód. Zaznaczył, że Moskwa ma duży wpływ na to, co dzieje się w Damaszku, Bagdadzie i Teheranie. Nawiązał również do ochłodzenia relacji izraelsko-rosyjskich:

Naftali Bennett po blamażu, który miał miejsce w Waszyngtonie, wie, że nie ma z Putinem o czym rozmawiać.

Rakowski stwierdził, że wycofanie wojsk amerykańskich z Iraku jest właściwie przesądzone, co według specjalisty jest dobrą informacją dla Iranu. Zaznaczył również, że pomimo ostatnich wydarzeń, z siłą Amerykanów liczy się w dalszym ciągu każde państwo. Wspomniał o niedawnych działaniach Waszyngtonu; zauważył, że Amerykanie relokują się z Zatoki Perskiej i przenoszą do Jordanii. Obecne relacje pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Izraelem ocenił następująco:

Pomimo problemów na linii Tel Awiw-Waszyngton nie można mówić o całkowitym kryzysie. Bliski Wschód będzie musiał zacząć funkcjonować w świecie, w którym będzie trzeba podejmować samodzielne decyzje, a nie w oparciu o wpływy Białego Domu.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

S. S.

Ponad Oceanami: pożar szpitala covidowego w Macedonii, kryzys energetyczny w Libanie oraz akcja CBA w Krakowie

W audycji ponadto o wojnie parówkowej Wielkiej Brytanii z Irlandią, relacji mediów po meczu Anglia – Polska oraz planie trasy „Wielkiej Wyprawy Radia Wnet”.

Sławomir Budzik z Chicago zapowiada Labor Day. W długi weekend Górale na emigracji, obrali na nowego przewodniczącego Stanisława Sarnę.


Józef Skowroński w magazynie sportowym o reakcji mediów angielskich na mecz z polską reprezentacją. Józef mówi także o ewentualnych konsekwencjach sprzeczki jaka wynikła pomiędzy Kamilem Glikeim a Harrym Maguirem.


Liliana Wiadrowska informuje o pożarze szpitalu covidowego w Macedonii. Natomiast w Chorwacji rząd znosi kolejne obostrzenia mimo rosnącej fali zachorowań. W Słowenii z drugiej strony kolejne restrykcje wchodzą w życie. We Włoszech policja zrobiła nalot na domy antyszczepionkowców, którzy chcieli dokonać blokad, aby wymóc na rządzie zaprzestanie segregacji sanitarnej.


Bartłomiej Florczak z Tampa Bay mówi o bakteriach, które znajdują się w wodzie na zatoce. Zapowiada nowy sezon NFL, gdzie w meczu otwarcia pomiędzy drużyną obecnych mistrzów – Tampa Bay Buccaniers a Dallas Cowboys.


Iza Smolarek  i Alex Sławiński o dziwnym milczeniu mediów angielskich po wczorajszym meczu z Polakami. Jest możliwość wejścia do ambasady polskiej w Londynie, gdzie zwiedzający mogą zaznajomić się z historią polskiej placówki w stolicy Anglii. Usłyszymy także o wojnie parówkowej, która wynikła pomiędzy Brytyjczykami a Irlandią.


O. Paweł Kosiński o świętowaniu 20-lecia ośrodka milenijnego Jezuitów w Chicago. Ojciec Paweł opowiada o historii tego miejsca. Duchowny mówi również o związku z tym miejscem Bożysławy Anderson.


Kazimierz Gajowy mówi o okresie 13-miesięcy, w którym to czasie w Bejrucie nie ma paliwa, gazu, energii. Ma nadzieję, że obietnice polityków o „lepszym jutrze” realnie znajdą swoje odbicie w rzeczywistości.


Monika Rutke z Sandomierza podaje szczegółowy plan trasy „Wielkiej Wyprawy Radia Wnet”. Zachęca do odwiedzenia mediów społecznościowych, gdzie pojawiają się informacje na temat koncertów, audycji, planowanych w takcie „Wielkiej Wyprawy”


Adrian Kowarzyk o wydarzeniach z Krakowa, gdzie CBA dokonało zatrzymania osób posądzonych o korupcję.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

K.J.

Jacek Przybylski: dalsze rozszerzanie Unii Europejskiej sprzyja polityce państw narodowych

Jacek Przybylski komentuje wizytę polskiej pary prezydenckiej na Węgrzech. Zauważa, że prezydent Andrzej Duda już szósty raz odwiedza ten kraj. Dziennikarz tygodnika „Do Rzeczy” zauważa, że Węgrzy też mają podobne problemy jak my z Komisją Europejską i z akceptacją krajowego planu odbudowy. Podobnie jak w przypadku Polski te problemy wynikają tylko i wyłącznie z powodów politycznych, a nie gospodarczych. Przewodnicząca Komisji Europejska poprosiła Budapeszt o wyznaczenie daty, w której mogłaby przyjechać […]

Jacek Przybylski komentuje wizytę polskiej pary prezydenckiej na Węgrzech. Zauważa, że prezydent Andrzej Duda już szósty raz odwiedza ten kraj. Dziennikarz tygodnika „Do Rzeczy” zauważa, że

Węgrzy też mają podobne problemy jak my z Komisją Europejską i z akceptacją krajowego planu odbudowy. Podobnie jak w przypadku Polski te problemy wynikają tylko i wyłącznie z powodów politycznych, a nie gospodarczych.

Przewodnicząca Komisji Europejska poprosiła Budapeszt o wyznaczenie daty, w której mogłaby przyjechać do Węgier, aby zaakceptować plan odbudowy. Po uchwaleniu przez parlament węgierski ustawy mającej chronić dzieci i młodzież przed propagandą LGBT Komisja stwierdziła, że nie widzi szans na szybką akceptację.

Przybylski zauważa, że Węgrzy mogą się pochwalić wysokim wzrostem gospodarczym. Jednocześnie mają oni problem z rosnącą inflacją. W związku z tym

Jako pierwsi w naszym regionie po pandemii zaczęli politykę podnoszenia stóp procentowych. Robią to regularnie i stopniowo.

Przedstawiciel Instytutu Wacława Felczaka przyznaje, że Polskę i Węgry różni podejście do Rosji.

Węgrzy nie ukrywają, że potrzebują niemieckiego gazu.

Szef węgierskiego MSZ Péter Szijjártó stwierdził, że jego kraj bardzo chętnie kupowałby gaz od Amerykanów, gdyby ci zdecydowali się na wydobywanie go z Morza Czarnego. Na razie jednak projekt ten nie został przesądzony. Część gazu Budapeszt sprowadza za pośrednictwem terminalu LNG w Chorwacji. Nie wystarcza on jednak dlatego potrzebny jest także gaz przesyłany przez Gazprom. Gość Kuriera w samo południe odnosi się do możliwości dalszego rozszerzenia Unii Europejskiej, przede wszystkim o Serbię. Kraj ten, jak zaznacza, od lat jest już gotowy do wejścia.

Polityka próżni nie znosi.

Wskazuje, że jeśli Serbowie i inni mieszkańcy tego regionu uznają, że Unia ich nie chce, to Rosja może wyrazić chęć zbliżenia z Bałkanami. Dodaje, że dalsze rozszerzanie UE sprzyja polityce państw narodowych. Przybylski odnosi się także do problemu na granicach UE z imigrantami.

Zarówno Węgrzy, jak i my mamy kłopot z imigrantami na granicach.

W 2015 roku niemal wszyscy na południowej granicy Węgier podawali się za Syryjczyków. Obecnie przybyli nad południową granicę węgierską są „Afgańczykami”, oczywiście bez dokumentów.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Sadowski: składka zdrowotna powinna być dobrowolna. To obywatel powinien ustalać jej wysokość, a nie państwo

Wnet.fm

Ekonomista skomentował zapowiedzi rzecznika rządu Piotra Müllera, który ogłosił, że najprawdopodobniej nastąpią zmiany w podatkowej sferze ,,Polskiego Ładu”, dotyczące wysokości składki zdrowotnej; miałaby ona wynosić nie 9%, lecz prawdopodobnie 4,8%. Sadowski ubolewał, że pomimo płacenia składek, pacjenci są często zmuszeni do korzystania z prywatnej służby zdrowia. Ponadto stwierdził, że:

Nie powinniśmy mówić o wysokości składki, tylko o wysokości podatku. Składka nie powinna być uzależniona od wysokości dochodu.

Wyraził również swoją opinię na temat możliwej alternatywy dla obecnego systemu opieki zdrowotnej:

Skoro mamy bon wakacyjny, to nie ma żadnego powodu, dla którego miałoby nie być bonu zdrowotnego. W 2007 roku nasze Centrum proponowało tego typu rozwiązanie. Zależało nam na tym, aby obywatel sam decydował, z jakiej ubezpieczalni skorzysta.

Ekonomista zauważył, że mamy w tej chwili do czynienia z prywatyzacją niejako wymuszoną; ze względu na wiążące się z publiczną służbą zdrowia niedogodności, pacjenci coraz częściej wybierają przychodnie prywatne. Wskazał także na prostą, choć nie przez wszystkich dostrzeganą, zależność:

Jeżeli mamy ograniczone możliwości finansowe, to nie możemy wymagać nieograniczonego dostępu do usług medycznych.

Sadowski powołał się na raport Najwyższej Izby Kontroli z 2015 roku, w którym stwierdzono, że zwiększenie nakładów finansowych na państwową służbę zdrowia nie zwiększyło wcale jej wydajności. Przypomniał, że Singapur, kraj, którego służba zdrowia uważana jest za najlepiej zorganizowaną na świecie, przeznacza na ten cel zaledwie 4,5% swojego PKB. Zaznaczył, że skoro nasz system jest nieefektywny, to nie powinno być zgody społecznej na podwyższanie wysokości składki zdrowotnej:

Wszelkie ubezpieczenia powinny być kwestią wolnego wyboru, bez względu na to, czy mówimy o składce zdrowotnej, czy o ZUSie.

Ekonomista wypowiedział się także na temat długu publicznego. Zauważył, że wysokość wydatków państwowych powinno dostosować się do możliwości gospodarki:

W momencie, w którym inflacja zaczyna pożerać oszczędności Polaków, Państwo Polskie powinno wyciągnąć wnioski i również zacząć oszczędzać.

Sadowski wskazał, że wysokość inflacji w Polsce jest w rzeczywistości wyższa niż wartość podawana przez Rząd:

Według raportu Konrada Raczkowskiego, byłego wiceministra finansów, inflacja jest w Polsce na poziomie dwucyfrowym. Zachęcam do zapoznania się z tym raportem, jest on dostępny w sieci.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

S.S.

 

 

 

Proces zamachowców w Paryżu. Stefanik: tamte wydarzenia trwale zmieniły społeczeństwo francuskie

Korespondent polskich mediów we  Francji o zamachu w Paryżu w 2015 r.: procesie sprawców, wnioskach z nich płynących i pytaniach, jakie w związku z nimi się pojawiają.

Zbigniew Stefanik komentuje proces sprawców zamachów w Paryżu z dnia 13 listopada w 2015 r. Sądzi, że każdy, kto był wówczas we Francji pamięta co robił tamtego dnia. Był to ogromny szok.

Nikt się nie spodziewał takiej masakry.

13 listopada 2015 r. miały miejsce cztery zamachy. Pierwszy z nich miał miejsce przy Stade de France. Prawdopodobnie jego celem był ówczesny prezydent Francji  François Hollande. Kolejny zamach dotknął teatr Bataclan, a następne dwa kawiarnie.

W sumie tego dnia zginęło w Paryżu 130 osób, więc jest to jeden z pewnością z najkrwawszych dni Piątej Republiki.

Jak zauważa korespondent polskich mediów we  Francji, zaczynający się w środę proces będzie dotyczył, drugorzędnych sprawców zamachu. Wśród 20 oskarżonych, którzy staną teraz przed sądem tylko Salah Abdeslam należy do głównych sprawców. Proces  ma potrwać 9 miesięcy. Zeznawać ma w nim pięciu świadków. Ma on być szczególnie zabezpieczony przez policję.

Bestialstwo, które wykazali się ci zbrodniarze jest tak niebywałe, że grozi krew w żyłach.

Stefanik zaznacza, że za zamachami stali obywatele francuscy, urodzeni i wychowani w Republice Francuskiej. Skłania to do refleksji co popycha ludzi do dokonania takich zbrodni na własnych współobywatelach.

To są trudne pytania, ale z pewnością ten proces jest swego rodzaju próbą również próbą odpowiedzi na nie.

Proces będzie również analizą tamtych działań i odpowiedzią na pytanie, czego się nauczyliśmy z tamtych wydarzeń. Gość Kuriera w samo południe zauważa, że

Po zamachach z 13 listopada 2015 roku pojawiło się wiele oskarżeń pod adresem służb specjalnych.

Zarzucano służbom, że nie rozpoznały w porę zagrożenia, a przez swą opieszałość doprowadziły do większej liczby ofiar.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Janek Traczyk: Szczytem góry, na którą się pnę zawsze była autorska twórczość. Poczułem, że jestem na dobrej drodze

Gościem „Kuriera w samo południe” jest Janek Traczyk – wokalista, kompozytor, aktor musicalowy, zwycięzca publiczności debiutów w 58 Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu.

Janek Traczyk opowiada o swoim sukcesie – wokalista zwyciężył w głosowaniu publiczności na 58 Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Dla artysty najważniejszym elementem tego osiągnięcia jest fakt, że zaprezentował przed publicznością utwory swojego autorstwa – był to zawsze priorytet.

Szczytem góry, na którą się pnę zawsze była autorska twórczość. Dlatego poczułem, że jestem na dobrej drodze.

Gość „Kuriera w samo południe” mówi także o różnicy między występowaniem na scenie jako wokalista, a grą na deskach teatru. Okazują się to być dwa kompletnie różne doświadczenia pod względem emocjonalnym.

Na deskach teatru nie jestem do końca sobą. Z kolei deski Opola to jest bycie sobą w stu procentach – tam nie muszę udawać, nikogo grać, a emocje płyną przeze mnie naturalnie.

Artysta na ten moment skupia się na zagraniu jak największej liczby koncertów, gdyż ceni sobie możliwość bezpośredniego oddziaływania na publikę – jest to jego zdaniem kwestia kluczowa dla odbioru jego piosenek.

To jest zupełnie inna siła, jak śpiewa się do ludzi na żywo, tu i teraz.

Wokalista nie ma w zwyczaju odpoczywać od swoich aktywności – trwają przygotowania do pracy nad kolejną płytą, część gotowych utworów oraz szkiców czeka na wykorzystanie. Często zdarza mu się również tworzyć pod wpływem chwili, wtedy też zazwyczaj powstają najlepsze utwory.

Są to zazwyczaj teksty, które powstają szybko i przy wielkich emocjach. Są to te strzały, kiedy wie się, że tej karteczki, czy tego pliku nie można zgubić.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Jacek Ozdoba: opozycja nie rozumie powagi sytuacji

Gościem ,,Kuriera w samo południe” był Jacek Ozdoba, Minister Klimatu i Środowiska, prawnik, który skomentował zachowanie opozycji w związku z wprowadzeniem w Polsce stanu wyjątkowego.

Prawnik wyraził swoją opinię na temat wczorajszej burzliwej debaty sejmowej dotyczącej uchylenia rozporządzenia prezydenta o stanie wyjątkowym:

Opozycja nie rozumie powagi sytuacji. Polska ma obowiązek obrony granic nie tylko swojego terytorium, ale również całej wspólnoty europejskiej, stąd podobne decyzje krajów sąsiadujących z Białorusią.

Minister skomentował słowa Borysa Budki, który stwierdził, iż wprowadzenie stanu wyjątkowego jest sposobem na odwrócenie uwagi od innych istotnych dla Polski kwestii, między innymi rosnącej inflacji:

Jest to sytuacja, która wymaga najzwyczajnych środków, odpowiedzialności. Niezależnie od tego, czy jest się politykiem partii rządzącej, czy opozycji, powinno się dbać o Rzeczpospolitą; słowa Budki świadczą o tym, że on tę powinność ignoruje, jak i opinię Komisji Europejskiej.

Ozdoba zgodził się ze słowami Mateusza Morawieckiego, który sugerował, że zachowanie opozycji wynika z wyczucia okazji do zbicia politycznego majątku:

To jest działanie, które ma na celu wywołanie awantury. (…) Platforma zapewne chciałaby wpuszczenia nieograniczonej liczby imigrantów, ale nie są to imigranci w rozumieniu, w jakim jest to medialnie przedstawiane.

Prawnik przypomniał zachowanie Angeli Merkel, która w 2015 roku zachęcała do przyjęcia uchodźców; ta decyzja okazała się błędem, gdyż teraz, w przede dniu wyborów do Bundestagu, żadna duża partia niemiecka nie postuluje przyjmowania imigrantów:

Historia w dość krótkim czasie pokazuje, że to Polska miała rację; Zjednoczona Prawica od początku zaznaczała, że przyjęcie imigrantów będzie decyzją o fatalnych skutkach. Opinia państw zachodu była odmienna od naszej; rzeczywistość udowadnia, że to był ich błąd.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

S.S.