Paweł Bobołowicz: odbędzie się rozmowa między Joe Bidenem a Wołodymyrem Zełenskim

Paweł Bobołowicz m.in. o słowach Joe Bidena na temat Władimira Putina, a także o najnowszych informacjach, dotyczących stosunków ukraińsko-amerykańskich.


Paweł Bobołowicz informuje, że w amerykańskim Kongresie złożona została propozycja przedstawicieli obu partii, która przewiduje pomoc wojskową dla Ukrainy o wartości 300 mln dol. rocznie do 2026 r. Dodatkowo 4 mln dolarów mają zostać przeznaczone na szkolenie ukraińskich oficerów.

Ambasada Stanów Zjednoczonych zapowiedziała, że odbędzie się długo oczekiwana rozmowa, między prezydentami Joe Bidenem a Wołodymyrem Zełenskim.

[related id=128673 side=right] W komunikacie poinformowano, że rozmowy mają się odbyć „bez żadnych warunków wstępnych”. Przed objęciem prezydentury Joe Biden stał się negatywnym bohaterem afery Burismy Holdings.

Bobołowicz zauważa, że Amerykanie mogą być wdzięczni Ukraińcom za decyzję o upaństwowieniu firmy Motor Sicz, którą przejęli inwestorzy z Chin. Waszyngton obawiał się wykorzystania przez Pekin producenta silników do wzmocnienia swoich sił zbrojnych.

Nasz korespondent komentuje także wymianę zdań między prezydentami Stanów Zjednoczonych i Rosji. Przywódca USA przyznał w wywiadzie, iż uznaje swego rosyjskiego odpowiednika za zabójcę. Prezydent Władimir Putin określił słowa Bidena jako przezywanie się i wyzwał go na debatę. Słowa amerykańskiego prezydenta wywołały ogromną radość na Ukrainie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Sygnały słabości Zachodu są odczytywane przez Kreml – Program Wschodni – 27.02.2021 r.

W najnowszym „Programie Wschodnim” poruszono kwestię wspólnego artykułu szefów polskiego i ukraińskiego MSZ na łamach „Politico” oraz nieznany temat przesiedleń Polaków do budowy Biełomorkanału.

Prowadzący: Paweł Bobołowicz;

Realizacja: Michał Mioduszewski, Wiktor Timochin;


Goście:

Prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski – politolog, wykładowca Uniwersytetu Łódzkiego;

Bohdan Telenko – ukraiński  pisarz i publicysta;


Ministrowie spraw zagranicznych Polski i Ukrainy wspólnie opublikowali artykuł w amerykańskim „Politico”. Podkreślono  w nim ważną rolę Stanów Zjednoczonych w procesie blokowania projektu Nord Stream 2 i braki w integracji europejskiej, które uwypukla projekt gazociągu. Prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski w rozmowie z Pawłem Bobołowiczem wskazywał, że wspólne wystąpienie jest ważnym ruchem i oznaką poprawnych relacji pomiędzy tymi dwoma krajami.

Sytuacja w relacjach polsko-ukraińskich nie jest taka zła. (…) Te relacje są zacznie lepsze niż ich obraz w oczach  części opinii publicznej – ocenił.

Podkreślił, że Polska jest w czołówce państw, które aktywnie wspierają Ukrainę.

Polska jest także krajem, który gdy  tylko ma do tego okazję (…) podnosi kwestię ukraińską.

Obszary współpracy można mnożyć – dodał.

Jak zauważył zarówno Polska jak i Ukraina w kontekście geopolitycznym muszą brać pod uwagę wiele czynników. Jednym z zagrożeń jest Nord Stream 2, ale nie tylko:

Od grudnia 2020 roku do dziś Rosja przeprowadziła 98 tysięcy ćwiczeń wojskowych o różnej skali, (…) a jednocześnie mamy sygnały słabości Zachodu, które są czytane przez Moskwę, jak np. wizyta Borella w Rosji. – mówił ekspert.

Istotnym elementem jest także zmiana na stanowisku prezydenta USA.

Ustąpienie Bidena z pozycji, których nie chciał odpuścić Trump czyli podpisanie układu  New Start o broniach strategicznych, zawieszenie sankcji wobec NS2. – te wszystkie sygnały (…) muszą być odczytywane na Kremlu. Odbywa się testowanie, gdzie przebiega czerwona linia, za którą Rosja spotka się z oporem.

W ocenie prof. Żurawskiego vel Grajewskiego wspólna polityka polsko-ukraińska w zakresie geopolitycznym ma duże znaczenie dla Regionu.

Polska i Ukraina mają potencjał i rozpoznanie sytuacji oraz wspólny interes. To posunięcie było bardzo logiczne.


Bohdan Telenko mówił na temat przesiedleń Polaków do budowy Biełomorkanału. Zbudowany w ciągu zaledwie 20 miesięcy kanał miał mieć długość 227 km, z czego 37 km trzeba było wykuć w skalnym podłożu. Przy jego budowie pracowało ok. 170 tys. nieopłacanych więźniów, a także osoby specjalnie przesiedlone, spośród których dużą część stanowili Polacy, którzy nigdy nie wrócili już do swoich domów.

Blisko połowa to etniczni Polacy, o których nikt nie wiedział – powiedział

 

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

A.N.

Wspólny mianownik polityki Bidena i Trumpa? Prof. Bogdan Szafrański: to silna obawa przed Chinami

Prof. Bogdan Szafrański, ekonomista i amerykanista, ekspert w zakresie zarządzania strategicznego mówił na antenie Radia WNET o amerykańskich zmaganiach z pandemią oraz relacjach na linii USA-Chiny.


Prof. Bogdan Szafrański mówił w porannej audycji Radia WNET o amerykańskiej walce z pandemią.

Ameryce walka z pandemią to jest najważniejszy  temat dla Joe Bidena. U nas w zasadzie sytuacja jest podobna – jeśli się nie uda szybko zaszczepić [ ] i jeśli się nie okaże, że jest to skuteczny sposób walki z pandemią, to ucierpi gospodarka – światowa, amerykańska ale także polska – zaznaczył.

 

Ekspert zwrócił uwagę, że nowa administracja Białego Domu usiłuje wdrożyć swoją strategię zwalczania koronawirusa, jednak jak dotąd nie przyniosła ona  dobrych rezultatów.

Odniósł się również do amerykańsko–chińskiej rywalizacji.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.N.

Procesy opozycjonistów białoruskich. Dr Sadłowski: nastroje społeczeństwa nie przekładają się już na masowe protesty

Ekspert ds. obszarów posowieckich mówi o procesie Wiktora Babaryki, zbliżającym, się spotkaniu Władimira Putina i Aleksandra Łukaszenki, oraz o przyszłości relacji Rosja-USA.

 

Dr Michał Sadłowski relacjonuje proces białoruskiego opozycjonisty Wiktora Babaryki. Jego adwokat zażądał zmiany sędziego, w związku z jego powiązaniami korupcyjnymi.  Jak mówi gość „Kuriera w samo południe”, społeczeństwo powoli przestaje wykazywać aktywność w zwalczaniu reżimu.

Chodzi tu oczywiście o postawy zewnętrzne, wrzenie wśród Białorusinów nadal trwa.

Dr Sadłowski zapowiada spotkanie Aleksandra Łukaszenki i Władimira Putina w Soczi. Stanowisko Moskwy wobec sytuacji politycznej w Białorusi nie jest jednoznaczne. Z jednej strony, Łukaszenka jest gwarantem wpływów rosyjskich w tym kraju, z drugiej jednak, jego kompromitacja trwale zniechęciłaby naród do wschodniego sąsiada.

Żaden istotny opozycyjny polityk nie mówi na razie, że Białoruś na pewno zwróci się ku Zachodowi. […] Putin chciałby sobie zapewnić trwałe powiązanie Białorusi z Rosją

Rozmówca Jaśminy Nowak ocenia, że Kremlowi powiodła się misja „spacyfikowania” Aleksieja Nawalnego. Kreśli ponadto perspektywy relacji rosyjsko-amerykańskich pod rządami nowej administracji USA.

Nie ma mowy o resecie, gdyż niezałatwione pozostają kluczowe sprawy: Krymu  i Donbasu.

O ile Joe Biden raczej nie będzie dążył do ocieplenia na linii Waszyngton-Moskwa, to można się spodziewać prób zidentyfikowania dialogu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Wiech: Niemcy mają zobowiązać się do wyłączenia przesyłu gazu przez Nord Stream II, jeśli byłby używany politycznie

Jakub Wiech o budowie Nord Stream II, zobowiązaniach Niemiec, postawie Kremla i pragnieniu włączenia Ukrainy do rozmów przez Stany Zjednoczone.

Jakub Wiech kontynuuje temat Nord Stream II. Wskazuje, że Kreml podtrzymuje swoją wolę kontynuacji budowy gazociągu. Podkreśla, że z czysto ekonomicznego punktu widzenia, Rosji nie jest potrzebny ten gazociąg. Znacznie taniej byłoby im przebudować istniejącą infrastrukturę lądową, której potencjał nie jest w pełni wykorzystany.

[related id=136787 side=left]Jak wskazuje wicenaczelny portalu Energetyka24.pl, w niemieckich mediach mówi się o wprowadzeniu przez RFN specjalnego ustawodawstwa, które miałoby ograniczyć polityczne oddziaływanie gazociągu:

Niemcy zobowiązują się do tego, że jeżeli Ukraina, czy jakieś inne państwo Europy Środkowej uzna, iż Rosjanie wykorzystują politycznie ten gazociąg, to wtedy przesył gazu przez Nord Stream 2 zostanie wyłączony. To ma być pewnego rodzaju zawór bezpieczeństwa dla Europy.

[Ukraina jest w Europie Wschodniej- przyp. red.] Ocenia, że te gwarancje są niewystarczające, gdyż projekt Nord Stream II sam w sobie uderza w kraje tranzytowe, takie jak Ukraina. Tą ostatnią Amerykanie chcą włączyć do rozmów o Nord Stream II.

Ameryka jest sojusznikiem Ukrainy, więc tutaj myślę, że głos Kijowa powinien być uwzględniony przez stronę amerykańską zwłaszcza ze względu na to, że prezydent Biden, jego rodzina ma pewnego rodzaju umocowanie w kontekście ukraińskim.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Świdziński: Joe Biden dokonuje rewizji amerykańskich misji wojskowych na świecie

Ekspert Strategy & Future mówi m.in. o przyszłości relacji amerykańsko-izraelskich, o szczepieniach przeciw koronawirusowi w Unii Europejskiej

 

Albert Świdziński komentuje doniesienia izraelskiego dziennika „Haaretz”, zgodnie z którymi rząd USA zażądał możliwości inspekcji portu w Hajfie, wydzierżawionego niedawnie firmie z Chin.

Już wcześniej Amerykanie ostrzegali, że przestaną zawijać do tego portu. […] Warto zauważyć, że Joe Biden do tej pory nie zadzwonił do Benjamina Netanjahu.

Do tej pory, Hajfa była częstym celem dla okrętów 6 Floty USA.  Jeżeli chodzi z kolei o stosunki europejsko-amerykańskie, Joe Biden anulował decyzję o wycofaniu części kontyngentu USA w Niemczech.

To początek rewizji postanowień Donalda Trumpa dotyczących amerykańskich misji wojskowych.

Ponadto, misja w Afganistanie nie zakończy się 1 maja, jak planowano do tej pory.

Ekspert omawia ponadto stan akcji szczepień przeciw koronawirusowi  w Unii Europejskiej, która jak na razie jest „całkowitą porażką”:

Nic nie zostało z szumnych haseł o cywilizacyjnej roli UE. […] Bruksela utrzymuje, że zaszczepienie do lata 70% społeczeństwa jest celem realnym.

Sytuacja w UE martwi rząd Australii, gdyż istnieje ryzyko, iż na antypody dotrze mniejsza liczba dawek szczepionki, niż przewidywano.

Gość „Kuriera w samo południe” analizuje podejście prezydenta Francji Emmanuela Macrona do Chin. Dąży on do „uczciwej współpracy” zarówno z Państwem Środka, jak i USA, a także do kooperacji między mocarstwami. Dodatkowo, w opinii francuskiego przywódcy, Rosja powinna być traktowana jako integralna część Europy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

[Portal WNET.fm] Romaszewska o stosunku UE do Rosji: to przypomina spokojne rozmowy z bandytą. Wśród elit nie ma odwagi

O kompromitacji szefa unijnej dyplomacji, sprawie Aleksieja Nawalnego, stosunku Unii Europejskiej do Rosji oraz sytuacji w rosyjskiej opozycji red. Anna Nartowska rozmawiała z Agnieszką Romaszewską.

Anna Nartowska.: W minionym tygodniu Siergiej Ławrow otwarcie poniżył szefa unijnej dyplomacji Josepa Borella podczas jego wizyty w Rosji. Na wspólnej konferencji prasowej Ławrow poinformował o wydaleniu trzech europejskich dyplomatów, w tym jednego pochodzącego z Polski. Jak w tym kontekście ocenia Pani zdolność unijnych elit do reakcji na to, co dzieje się w Rosji, także w kontekście sprawy aresztowania Aleksieja Nawalnego?

Agnieszka Romaszewska.: Unia Europejska ma wiele instrumentów, by działać w tym zakresie, ale musi mieć jeszcze wolę i odwagę, by je wykorzystać. Zostało tu jednak przejawione coś zupełnie odwrotnego. Pokazano brak woli i charakteru. Ławrow powiedział, że Unia Europejska nie jest solidnym partnerem, na co odpowiedziano mu grzecznie, że nikt nie będzie tego komentować. To tak, jakby uprzejmie rozmawiać z bandytą. Efekty takiego działania mogą być różne. Jeśli to ma pójść w tym kierunku, to może być nie najlepiej. Ogromna część możliwości, jakie może wykorzystać UE, to kwestie finansowe i gospodarcze. Wiele relacji gospodarczych kończy się w Unii Europejskiej, również bezpośrednie interesy Putina, jego przyjaciół i oligarchów splatają się właśnie tam. Bez większej trudności można te powiązania wykryć i poważnie im zaszkodzić, zyskać tym samym wpływ na przeciwnika. Pytanie brzmi czy jest na pewno taka wola. Wolę z pewnością prezentują kraje Europy Środkowo-Wschodniej, czyli Polska i Litwa, częściowo Łotwa, choć z tą ostatnią bywa z nią różnie. Z pewnością można znaleźć w UE jakieś kraje, które są zainteresowane wykazaniem twardego stanowiska wobec Rosji, ale wygląda na to, że główne państwa europejskie takie jak Niemcy, Francja czy Włochy, nie są na to przygotowane.

A.N.: Jak w tej sprawie powinna zachować się Polska? Czy dotychczasowe działania są wystarczające?

A.R.: Jak rozumiem zabiegamy o to, by sankcje były wzmacniane. Chociażby nasza walka przeciwko Nord Stream 2 jest takim symbolicznym i praktycznym działaniem. Walczymy o to od wielu lat. Polskie stanowisko jest więc chyba dosyć widoczne.

A.N.: Co dalej z Aleksiejem Nawalnym. Czy jest jakaś szansa na poprawę jego sytuacji?

A.R.: To zależy bardziej od samych obywateli Rosji niż od czynników zewnętrznych. Od zewnętrznego nacisku też oczywiście zależy wiele, ale niezwykle znacząca będzie wewnętrzna sytuacja w Rosji, także ta gospodarcza. Położenie Nawalnego może też zależeć od poziomu niezadowolenia społecznego i od tego, jak będą przebiegać dalsze protesty, czy będą kontynuowane. Okazało się, że druga sobota manifestacji była bardziej masowa niż pierwsza. Muszę przyznać, że to dla mnie zaskoczenie. Początkowe wystąpienia były brutalnie tłumione, stosowano wyraźnie model białoruski. Myślałam, że ludzie się zniechęcą. Jest jednak istotna grupa w wielu miejscach Rosji, która ma dosyć tego kleptokratycznego systemu. Zwykły prosty Rosjanin, mieszkający na dalekiej prowincji wie, że nie ma żadnego wpływu na swój kraj ani nawet na swoje życie codzienne. Jest na łasce lub niełasce miejscowego oligarchy, który ma lokalny zakład, a ponieważ w Rosji prawo specjalnie nie działa, to oligarcha może z nim zrobić, co chce. Jednocześnie jednak w dzisiejszych czasach jest Internet i młodzi mają różne pomysły, chcą naśladować wolny świat. Mają większe oczekiwania niż ich rodzice. To poważny dysonans i trzeba go czymś zaspokoić i to nie tylko wśród młodej moskiewskiej inteligencji, bo ci młodzi ludzie mieszkają w Nowosybirsku, Tomsku, Kazaniu, Krasnojarsku i Władywostoku. Nie bardzo wiadomo, co może zaoferować im Putin. Dotychczas były to nowe wojny albo kolejne zwycięstwa, które powodowały, że można wypiąć pierś i powiedzieć: jesteśmy obywatelami mocarstwa. To była stała metoda, którą działał Putin, czyli oddziaływał na te głęboko zakorzenione imperialne obszary mentalności rosyjskiej. Zmieniły się jednak wzorce konsumpcji i młode pokolenie funkcjonuje już inaczej. Trudno powiedzieć, co ono ma w głowach – z jednej strony elementy postsowietyzmu, elementy tej imperialnej dumy, a z drugiej wzorce napływające z Zachodu. Jaki będzie to miało wpływ na władztwo Putina i sytuację polityczną w samej Rosji trudno dziś powiedzieć.

A.N.: Protesty w Rosji mają raczej oddolny charakter. Jak w tej sytuacji zachowuje się rosyjska opozycja i co można powiedzieć o jej kondycji?

A.R.: Kondycja opozycji rosyjskiej w ostatnich latach jest bardzo słaba, bo oderwała się od mas. Charakterystyczną cechą Nawalnego było to, że on bardzo intensywnie jeździł po całej Rosji. Rzeczywiście posiadał wiele ogniw terenowych. W tym sensie niejako wszedł w Rosję. To nie była hermetyczna grupa inteligentów w Moskwie i Petersburgu. Środowisko się rozszerzało. Pozostałej części opozycji brakowało kontaktu ze społeczeństwem. To jeszcze od czasów carskich tak jest, że ta grupa czysto oświecona, mająca często ciekawe idee, słabo dzieli je z ludem, bo nie ma komunikacji pomiędzy jednymi i drugimi. To zawsze było dobrze widać w więzieniach i łagrach sowieckich. Więzień polityczny był pariasem tępionym przez urków, czyli więźniów kryminalnych, popieranych przez administrację więzienną. Konflikt podsycano, bo był metodą utrzymania w ryzach. Więźniowie polityczni nigdy nie mogli nadawać tonu. Jak się obserwuje polską historię opozycji, to sytuacja była inna. Więzień polityczny nie był kimś gorszym.

A.N.: Czy Aleksiej Nawalny może odegrać jeszcze jakąś rolę w rosyjskiej polityce?

A.R.: On nadal odgrywa rolę. Jego przykład odgrywa rolę. Wykazał się niebywałą postawą, która zdarza się rzadko i wywołuje, a przynajmniej powinna wywoływać, szacunek nawet w dzisiejszym świecie. To postawa człowieka, który ryzykuje własne życie. Przecież długo dochodził do zdrowia, po czym sam oddał się w łapy Putina i nikt go do tego nie zmuszał, choć wiedział, że ryzykuje bardzo dużo. Zdawał sobie sprawę, że zostając na emigracji, wykonuje życzenie przeciwnika i oprawcy. W ten sposób przestałby istnieć, a o to chodzi Putinowi. Na Zachodzie miałby ograniczone możliwości działania, a będąc w Rosji, nawet w więzieniu, jest dla Putina bardzo niewygodny i stanowi wrzód na jego systemie.

A.N.: Zdarzają się obecnie głosy studzące zapał ku temu, by występować w obronie Nawalnego, bo reprezentuje on wielkorosyjskie i szowinistyczne poglądy. Niektórzy wskazują, że gdyby doszedł do władzy, byłby gorszy od Putina. Zgadza się Pani z tym?

A.R.: Jestem ostrożna w takim gdybaniu. Szansa, że Nawalny w ogóle obejmie władzę, zwłaszcza w najbliższej perspektywie, jest niewielka. Teraz w ogóle nie wiadomo, czy wyjdzie z tego cały. Niemniej, w tej chwili władze rosyjskie w takiej formule, w jakiej występują, są bardzo poważnym zagrożeniem, zarówno dla sąsiadów i pokoju w Regionie, ale także dla świata, a w końcu dla samych Rosjan. Zakładając, że władzy po Putinie nie objąłby sam Stalin, to właściwie każdy rząd, który przyjdzie, będzie lepszy. Trzeba sobie jednak uświadomić, że pod żadnym rządem Rosja nie zamieni się w zbiorowisko aniołów. Większość scenariuszy będzie  lepsza niż Putin i system kleptokracji. Jestem przekonana, że ktokolwiek dojdzie w Rosji do władzy, kto będzie chciał poprawić jej wewnętrzną sytuację, będzie musiał otworzyć ją na świat. To rodzi konieczność podjęcia wielu istotnych problemów takich jak nierozwiązany problem Donbasu, Krymu, czy tych wszystkich zamrożonych konfliktów, utrzymywanych przez Putina jako bezpiecznik swojej władzy. To są też przecież realne obciążenia finansowe, ale również poważne węzły polityczne. Dlatego też uważam, że niezależnie od tego, jakie Nawalny prezentuje poglądy, a niewątpliwie mają one coś z tych typowo wielkoruskich założeń, to jako polityk, który chce realnie mieć szansę na przejecie władzy w przyszłości i wygranie wyborów, nie może rozpoczynać swojej drogi od stwierdzenia, że właściwie to on wszystko odda. Musi mieć świadomość, że rozmawia z ludźmi, którzy mają poglądy uformowane za pomocą fałszywej propagandy. Nie może więc zacząć od tego, żeby stanąć przed nimi i powiedzieć, że zajęcie Krymu to była głupota. Popełniłby tym samym polityczne samobójstwo. Niektóre wymijające stwierdzenia Nawalnego wynikają zatem z tego, że on nie chce się narazić na ostracyzm wśród własnego narodu, do przywództwa którego poważnie aspiruje, niezależnie od tego, czy mu się to uda.

A.N.: Dziękuję za rozmowę.


Agnieszka Romaszewska – polska dziennikarka prasowa i telewizyjna, oraz pomysłodawczyni, założycielka  i dyrektorka telewizji Biełsat;

Kompromitacja unijnego dyplomaty w Moskwie. Program Wschodni – 06.02.2021 r.

W najnowszym „Programie Wschodnim” o uległości unijnych elit wobec Rosji, kompromitującym wystąpieniu Josepa Borella w Moskwie oraz o sytuacji na ukraińskiej scenie politycznej.

Prowadzący: Paweł Bobołowicz

Realizacja: Wiktor Timochin, Michał Mioduszewski, Mikołaj Poruszek


Goście:

Mykoła Kniażycki –  ukraiński dziennikarz, poseł Rady Najwyższej Ukrainy, przedstawiciel opozycyjnej frakcji Europejska Solidarność, wiceprzewodniczący Komisji ds. Humanitarnych i Polityki Informacyjnej;

Jan Piekło – dziennikarz, dyplomata, były ambasador RP na Ukrainie;


2 lutego prezydent Wołodymyr Zełenski podpisał decyzję Rady Narodowego Bezpieczeństwa i Obrony (RNBiO) o wprowadzeniu sankcji wobec deputowanego Rady Najwyższej Tarasa Kozaka i należących do niego przedsiębiorstw medialnych, przede wszystkim trzech telewizyjnych kanałów informacyjnych. Sankcje zostały wprowadzone na okres pięciu lat i oznaczają blokadę aktywów, ograniczenie operacji handlowych firm oraz cofnięcie licencji na działalność mediów.

O tej sprawie w „Programie Wschodnim” mówił Mykoła Kniażycki, który zaznaczył, że już od dłuższego czasu popierał takie posunięcie.

Byłem wśród tych deputowanych, którzy już wcześniej byli za tym, by takie kanały były zakazane. Ten zakaz, który właśnie został przyjęty przez Radę Narodowego Bezpieczeństwa jest na podstawie ustawy przyjętej jeszcze w 2018 roku – powiedział.

Tłumaczył także na czym polega specyfika zablokowanych kanałów. Były one finansowane ze strony Rosji.

To tak jakby w Polsce były trzy kanały, (…) na których ciągle się opowiada o tym, że Polska jest niedobrym krajem, że język polski nie ma prawa istnieć i że w ogóle Polska nie ma prawa na polityczne życie. Tak to wyglądało na Ukrainie.

Taras Kozak jest członkiem prorosyjskiej partii Opozycyjna Platforma – Za Życie i bliskim współpracownikiem Wiktora Medwedczuka, który według doniesień medialnych jest rzeczywistym właścicielem tych kanałów. Jak podkreślił Kniażycki:

Medwedczuk pojawił się na Ukrainie tylko dzięki Putinowi.

Mówił również o aktualnym układzie sił na ukraińskiej scenie politycznej.

Prezydent Zełenski zwraca dużą uwagę na sondaże, bo kiedyś był związany z mediami. Jego partia na samym początku zawsze była liderem, ale już tak nie jest. Według sondaży liderem rankingów jest prorosyjska partia Platforma, na drugim Europejska Solidarność, na trzecim Batkiwszczyna, a partia prezydenta jest na czwartym, a według innych sondaży na drugim miejscu.

Kniażycki mówił także o swoim zaangażowaniu w popularyzację wiedzy o postaci Stanisława Vincenza, polskim piewcy Huculszczyzny.

Kupiłem Bibliotekę Vincenza. Ona jest skarbem nie tylko dla europejskiej, ale też polskiej kultury. Zawiera książki, które mają autografy bardzo ważnych i znanych ludzi takich jak Giedroyć, Miłosz czy Czapski.


Jan Piekło mówił o indolencji brukselskich elit w relacjach z Rosją oraz o kontrowersyjnym wystąpieniu szefa unijnej dyplomacji Josepa Borella podczas wizyty w Moskwie, która odbyła się pomimo sprzeciwu sześciu krajów.

Kraje bałtyckie, Polska, Rumunia i Czechy wyraziły swój sprzeciw więc Borell pojechał tam, można powiedzieć, z własnej inicjatywy a nie jako reprezentant wszystkich krajów UE – zaznaczył były dyplomata.

Jan Piekło zauważył, że działania Unii Europejskiej są prowadzone pod dyktando wąskiej grupy decydentów. Wpisuje się w to także unijna dyplomacja.

Celem tej wizyty było prawdopodobnie to, by zrealizować życzenia ważnych polityków unijnych, czyli Emmanuela Macrona, który w ostatnim wywiadzie (…) mówił, że Rosja jest ważnym partnerem i trzeba z nią rozmawiać oraz Berlina, który ciągle chce kończyć Nord Stream 2.

Zachowanie Borella spotkało się z negatywnym odbiorem opinii międzynarodowej.

Głos jest mocno krytyczny. (…) Całkowitym skandalem jest to, że Amerykanie zostali wezwani do tablicy, najpierw poprzez pytanie jednego z rosyjskich dziennikarzy i odpowiedź Borella, który powiedział, że on nie rozumie, dlaczego USA nałożyły sankcje na Kubę i dlaczego wpisały ją na listę krajów terrorystycznych i ma nadzieję, że amerykańska dyplomacja zmieni te decyzje. Taki głos jest skandaliczny – ocenił rozmówca Pawła Bobołowicza.

Postawa Josepa Borella w czasie rozmów z Ławrowem okazała się dyplomatyczną kompromitacją.

Ławrow sponiewierał go tak, że w pewnym sensie było mi go żal – stwierdził Piekło.

Jak zaznaczył gość „Programu Wschodniego” Rosja stara się wykorzystać powiązania korupcyjne do realizacji własnych celów.

Celem putinowskiej Rosji jest, by doprowadzić do (…) koncertu mocarstw. Nie chodzi o jakąś współpracę z organizacjami międzynarodowymi jak UE czy OBWE (…) tylko o to, by robić interesy za pomocą systemów korupcyjnych, które są tam głęboko rozwinięte, z krajami takimi jak Niemcy czy Francja, które są tym zainteresowane.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

A.N.

Jan Parys o polityce zagranicznej Joe Bidena: w Białym Domu rządzi chaos. Jego opanowanie potrwa 2-3 miesiące

Były minister obrony mówi o różnicy zdań między prezydentem USA a sekretarzem stanu w kwestii polityki wobec Chin. Komentuje ponadto wydalenie z Rosji trzech przedstawicieli państw UE.

Jan Parys mówi o początkach prezydentury Joe Bidena w kontekście polityki zagranicznej. Ocenia, że działania Białego Domu w tej materii cechuje chaos, na którego opanowanie trzeba będzie prawdopodobnie poczekać kilka miesięcy.

Trzeba zwrócić uwagę na rozbieżność między sekretarzem stanu a prezydentem Bidenem. Sekretarz stanu mówił o koalicji antychińskiej z Rosją, że Rosja nie jest zagrożeniem. Biden natomiast wymienił Rosję i Chiny jako przeciwników.

Niezdecydowanie widać m.in. w kwestii gazociągu Nord Stream 2.  Zaskoczenie gościa „Popołudnia WNET” budzi przedłużenie amerykańsko-rosyjskiego porozumienia rozbrojeniowego SALT II; Moskwa wielokrotnie je łamała.

W opinii Jana Parysa naiwna jest nadzieja nowego sekretarza stanu USA Anthony’ego Blinkena, że Niemcy i Rosja pomogą Stanom Zjednoczonym w rywalizacji z Chińską Republiką Ludową.

Rosja nie da się użyć, jako narzędzie antychińskie, pogodziła się z rolą junior-partnera wobec Chin.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego komentuje ponadto wydalenie z Federacji Rosyjskiej polskiego dyplomaty, który rzekomo uczestniczył w manifestacji poparcia dla Aleksieja Nawalnego. Nie sądzi, by faktycznie brał on udział w tej demonstracji, raczej był jej obserwatorem.

To stara taktyka rosyjskich dyplomatów, by poniżać dyplomatów europejskich. To stara stalinowska szkoła dyplomatyczna.

Zdaniem byłego szefa MON przebieg wizyty Josepha Borrella świadczy o tym, że Kreml zupełnie nie liczy się z Zachodem. Jan Parys wyraża również nadzieję, że nowa amerykańska administracja nie będzie ingerować w wewnętrzne sprawy Polski.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Jan Bogatko: Joe Biden jest gotów, by znieść sankcje związane z Nord Stream 2. Niemcy bardzo się z tego cieszą

Jan Bogatko, stały korespondent Radia Wnet z Niemiec mówił o aktualnej sytuacji epidemicznej w tym kraju. Odniósł się także do relacji niemiecko-amerykańskich oraz sankcji w sprawie Nord Stream 2.


Jan Bogatko mówił o bieżącym stanie pandemii w Niemczech. W ostatnich godzinach Instytut Roberta Kocha podał najnowsze dane na temat liczby zakażeń w tym kraju.

Mamy 9705 nowych infekcji. (…) To pewna poprawa sytuacji.

Eksperci przestrzegają jednak przed luzowaniem obostrzeń.

Instytut Roberta Kocha przestrzega przed tym, by poluźnić lockdown, bo jego zdaniem mogłoby to doprowadzić do szkodliwego rozwoju sytuacji.

Korespondent Radia WNET odniósł się także do kwestii amerykańskich sankcji wobec Nord Stream 2. Pojawiają się doniesienia, że nowa administracja Białego Domu jest gotowa by je znieść. Jednym z elementów kompromisu mogłoby być zastosowanie mechanizmu, który blokowałby przesyłanie gazu przez gazociąg w przypadku zmniejszenia dostaw przez Ukrainę.

Prezydent USA jest gotów do podjęcia do zniesienia sankcji w związku z Nord Stream 2. Niemcy bardzo się cieszą, że prezydentem został Demokrata. (…) Pewnym zgrzytem jest to, że  Francja zaczęła wypowiadać się ostrzej na temat Nord Stream 2 .

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

 

A.N.