Publicysta o dalszym ciągu sprawy Mariana Banasia, weryfikacji szczepień przez pracodawców oraz o możliwej agresji rosyjskiej na Ukrainę.
We wtorek sejmowa komisja regulaminowa zarekomendowała uchylenie immunitetu prezesa NIK Mariana Banasia. Łukasz Warzecha ocenia, że wszczęcie procedury jest raczej teatrem i „gonieniem króliczka”, aniżeli realnym działaniem. Jak zwraca uwagę, działalność Mariana Banasia jest potencjalnie bardzo groźna dla partii rządzącej.
To nie jest tak, że jedna strona jest krystaliczna, a druga nie. Część bardzo dużej wiedzy prezesa Banasia otrzymaliśmy w kompromitujących dla PiS raportach.
Publicysta nie widzi przydatności Banasia dla opozycji. Podobnie ma wątpliwości co do powrotu Jarosława Gowina do normalnej działalności politycznej. Przypuszcza, że opozycja wykorzysta obu jedynie do „walenia w PiS”.
Za działałnością przeciwników rządu nie idą żadne konkretne projekty.
Omówiony zostaje również temat tzw. ustawy Hoca. Rozmówca Anny Nartowskiej nazywa mianem „kuriozalnego” nowy pomysł, umożliwiający pracodawcy pozywanie niezaszczepionych pracowników za roznoszenie koronawirusa.
Wielu ekspertów mówi, że to ostatnia faza tej epidemii. Rząd chce stworzyć pozory, że cokolwiek robi, ale trudno doszukiwać się w tym logiki.
Zdaniem Łukasza Warzechy mamy to z irracjonalnym działaniem w podobnym stylu jak w przypadku tzw. piątki dla zwierząt. Gość „Kuriera w samo południe” odnosi się ponadto do napiętej sytuacji międzynarodowej. Zwraca uwagę, że prezydent USA Joe Biden „porusza się od ściany do ściany” i ” nie potrafi zapanować nad swoimi słowami”.
USA nie są w stanie obsłużyć jednocześnie Europy i Pacyfiku.
Waldemar Kraska/Foto. Michał Józefaciuk/CC BY-SA 3.0 PL
Wiceminister zdrowia o szczepieniach, restrykcjach, prognozach na piątą falę pandemii oraz o czułości testów PCR.
Waldemar Kraska mówi o pracach nad ustawowym rozwiązaniem zakładającym możliwość sprawdzania certyfikatu szczepionkowego przez pracodawców. Wskazuje na konieczność odpowiedniego przygotowania do kolejnej fali pandemii, która może być skutkiem rozprzestrzenienia się nowego wariantu koronawirusa.
W środę odbędzie się wysłuchanie publiczne na temat tego projektu. To rozwiązanie jest ważne dla bezpieczeństwa pracowników i klientów.
Wiceszef resortu zdrowia ocenia, że powinniśmy się skupić na przestrzeganiu aktualnych obostrzeń, a niekoniecznie wprowadzać nowe.
Na stole leżą obowiązkowe szczepienia dla nauczycieli i służb mundurowych.
Gość „Kuriera w samo południe” zapewnia, że Ministerstwo Zdrowia jest przygotowane na najgorsze scenariusze. Wypowiadając się na temat testów PCR polityk przyznaje, że są one zbyt czułe.
Trudno się jednak wycofać z tej technologii. Nie możemy się poruszać od ściany do ściany.
Ekspert ds. bezpieczeństwa omawia sytuację społeczną nad Odrą i Renem. Mówi też o przyszłości stosunków polsko-niemieckich. Nie sądzi, by mogły one ulec jakiejkolwiek poprawie.
Dr Sławomir Ozdyk relacjonuje, że w Niemczech rośnie napięcie między policją a uczestnikami licznych demonstracji i protestów. Na temat demonstracji przeciwników obostrzeń antyepidemicznych wypowiedział się ostatnio kanclerz Olaf Scholz, ponieważ:
Dochodzi do coraz poważniejszych zadym z policją. Rząd przechodzi do działań dyktatorskich.
Mandat za nieposiadanie maski podczas manifestacji wynosi 500 euro. Jak podkreśla dr Ozdyk, uczestniczą w nich również zwolennicy szczepień.
Rząd planuje wprowadzić obowiązkowe szczepienia przeciw COVID-19 w Bundeswehrze. Żołnierze zapowiadają protesty w formie spacerów. W opinii eksperta:
Niedługo pojawi się nakaz, żebyśmy zaszczepili się wszyscy.
Gość „Kuriera w samo południe” omawia perspektywy stosunków polsko-niemieckich. Nie sądzi, by rząd z udziałem partii Zielonych był wygodnym partnerem dla Warszawy.
Tylko naiwni mogli myśleć, że , minister spraw zagranicznych z tej partii dokona nowego otwarcia. Zbyt nas dzielą kwestie migracji i polityka energetyczna.
Uporządkowanie rynku medialnego i zasada wzajemności w stosunkach międzynarodowych. Poseł PiS o wecie prezydenta Andrzeja Dudy wobec nowelizacji ustawy medialnej.
Dr Bartłomiej Wróblewski przyznaje, że decyzja prezydenta Andrzeja Dudy o zawetowaniu ustawy go nie zaskoczyła, gdyż sygnalizował on wcześniej, iż jej nie podpisze. Żałuje, że prezydent podjął taką decyzję, gdyż nowelizacja uporządkowałaby rynek medialny.
Była szansa przynajmniej, żeby spróbować na nowo uporządkować, właściwie uporządkować rynek medialny w Polsce.
Nie przekonują go argumenty głowy państwa. Przyznaje przy tym, że
Poprawka Konfederacji […] budziła wątpliwości co do zgodności z konstytucją.
Dodaje, że regulacja ta miała charakter marginalny w ramach nowelizacji ustawy. Wskazuje, że ustawa mogła zostać skierowana do Trybunału Konstytucyjnego. Jak mówi poseł PiS, nie należy się powoływać tylko na jedną umowę międzynarodową.
Amerykanie zdają sobie sprawę z postawy części Polaków.
.@bwroblewski w #PoranekWnet: USA są ważnym sojusznikiem Polski, ale nasze stosunki mają charakter asymetryczny, powinniśmy dążyć do pewnego wyrównania #RadioWnet
Poseł PiS o ustawie umożliwiającej pracodawcy sprawdzanie, czy pracownik się zaszczepił oraz potrzebie ograniczenia dostępu do miejsc publicznych dla osób bez dowodu szczepienia bądź przechorowania.
Bolesław Piecha informuje, że ustawa dająca prawo weryfikacji pracowników i uczestników określonych wydarzeń pod kątem statusu zaszczepienia zyska poparcie wszystkich sił parlamentarnych za wyjątkiem Konfederacji. Tak wynika z przebiegu posiedzenia komisji zdrowia. Jak zapewnia, nie jest to projekt wprowadzający obowiązek szczepień.
Zasada jest taka, że pracownik ma prawo do przebywania w bezpiecznej strefie, ma prawo pracować z ludźmi, którzy są przetestowani negatywnie, o ile nie mają aktualnego paszportu szczepionkowego bądź statusu ozdrowieńca.
W opinii parlamentarzysty przedsiębiorcy oczekują na takie regulacje.
Mówienie o tym, że rząd chce wprowadzić przymus szczepień, to robienie z obywateli głupków. My czegoś takiego nie wprowadzamy.
Jak dodaje polityk , powyższe regulacje przestaną obowiązywać po zakończeniu stanu epidemii. Poseł PiS zapowiada, że w styczniu odbędzie się wysłuchanie publiczne ws. ustawy; jest konieczne, by wypowiedzieli się specjaliści od epidemiologii, i oczywiście przedsiębiorcy. Polityk przekonuje ponadto, że szczepienia zmniejszają prawdopodobieństwo zakażenia, a jeżeli do niego dojdzie, umożliwiają lżejsze przejście choroby.
Trzeba powiedzieć jasno, że ilość niepożądanych odczynów poszczepiennych jest znikoma. Dobrodziejstwem szczepionki jest to, że nawet przy bardzo dużej liczbie zakażeń maleje śmiertelność i obłożenie szpitali.
Jak wskazuje polityk:
Na Litwie bez paszportu covidowego nie wejdzie się do parlamentu i innych miejsc publicznych. Myślę że będziemy zmierzać w tym samym kierunku.
Tomasz Siemoniak mówi o planowanych zmianach w kierownictwie PO. Nie wiadomo, kiedy zapadną ostateczne rozstrzygnięcia w tej sprawie. Parlamentarzysta przypomina, że kandydatów na wiceprzewodniczących proponuje szef partii.
Nastawiam się na dalszą pracę w roli wiceprzewodniczącego. Myślę jednak, że formalne tytuły mają coraz mniejsze znaczenie.
Jak przekonuje były szef MON, opóźnienie wyborów władz partii nie wpływa negatywnie na jej funkcjonowanie.
Gość „Popołudnia Wnet” deklaruje sprzeciw wobec obowiązkowych szczepień przeciwko koronawirusowi. Przestrzega, że uchwalenie takiego przymusu wywołałoby silny sprzeciw społeczny.
Zdaniem polityka pełną odpowiedzialność za wyhamowanie programu szczepień ponosi rząd. Tomasz Siemoniak uwypukla konieczność bardziej stanowczego egzekwowania obowiązujących restrykcji. Wyraża przekonanie, że w nieodległym czasie uda się zwalczyć pandemię, ale potrzebny jest jasny plan i jego skrupulatne realizowanie.
Trudno współpracować z rządem, którego minister zdrowia zapowiada jakieś projekty, a potem je wycofuje. [….] Mamy słaby rząd, który nie chce rządzić.
Rozmówca Łukasza Jankowskiego wypowiada się również na temat zagrożenia rosyjskiego. Nie uważa, by ostatnia publikacja „Bilda” na temat faz ataku na Ukrainę była wiarygodna. Podkreśla, że niepodległość Ukrainy jest polską racją stanu. Polityk ubolewa nad rozluźnieniem relacji polsko-amerykańskich, które skutkuje tym, że wiele spraw dotyczących regionu jest załatwianych ponad polskimi głowami.
7 lat temu to nas pytano, co sądzimy o agresji na Ukrainę. Teraz tę pozycję straciliśmy. […] Mam nadzieję, że uda się zapobiec pełnoskalowej wojnie ze strony Rosji.
Gość „Popołudnia Wnet” wyraża przekonanie, że ukraińska armia jest obecnie znacznie silniejsza niż w 2014 r.
Parlamentarzysta postuluje zaostrzenie postawy Polski wewnątrz Unii Europejskiej. Porusza też zagadnienie szczepień i obostrzeń antyepidemicznych. Ubolewa nad podziałami wywołanymi przez te kwestie.
Tadeusz Cymański deklaruje sprzeciw wobec radykalnych obostrzeń antyepidemicznych. Wskazuje na konieczność stosowania nieco łagodniejszego podejścia.
Szczepionki nie pomagają w taki sposób jak zapowiadano. Nie dziwię się, że pewne grupy społeczne są wobec nich sceptyczne.
.@CymanskiPL w #PoranekWnet o nieufności do szczepień przeciwko #Covid_19: Internet robi swoje. Dzisiaj nie ma autorytetów, wśród ekspertów też są różne opinie.#RadioWnet
Polityk komentuje ponadto spór z Brukselą. Ocenia, że konieczne są bardziej radykalne działania rządu Mateusza Morawieckiego.
Nie mam żadnej satysfakcji z tego, że historia przyznała nam rację. Oni w sposób bezczelny zabierają Polsce prawo do samostanowienia. Fundamentem dialogu powinno być poszanowanie.
Jak przypomina gość „Poranka Wnet”, zakres kompetencji UE został precyzyjnie określony w traktatach. Ubolewa nad tym, że instytucje brukselskie nie szanują postanowień demokratycznych organów państwa polskiego.
Piotr Witczak komentuje doniesienia o wyodrębnieniu się nowego wariantu koronawirusa SARS-Cov-2 o nazwie omikron. Wyraża przekonanie, że osoby, które nabyły naturalną odporność będą mniej podatne na działanie tego wariantu aniżeli zaszczepieni.
Proponuję podejść z dystansem do informacji o większej zjadliwości omikronu.
Dr n. med. Piotr #Witczak w #PoranekWnet o #Omicron: Doniesienia, które pojawiały się dotychczas wskazują, że przebieg infekcji wariantem Omicron jest łagodny i umiarkowany.#RadioWnet#Covid_19
Rządowy ekspert apelował o nawołujący wiernych do szczepień list pasterski Episkopatu, odczytany „w małych miejscowościach, gdzie ludzie chodzą do kościoła”, bo taki list byłby „skuteczny i pomocny”.
Jolanta Hajdasz
Z analiz i prognoz wynika, że na przełomie września i października możemy mieć do czynienia z ponownym przyspieszeniem zakażeń i trzeba traktować to jako najbardziej prawdopodobny scenariusz – zapowiada minister zdrowia i trudno być obojętnym wobec tego typu twierdzeń. Spustoszenia, jakich w naszym życiu dokonała pandemia koronawirusa, są zbyt wielkie, by przestać się obawiać ich dalszego ciągu. Ale nieustanne budzenie strachu i przypominanie o zagrożeniu może okazać się przeciwskuteczne, szczególnie w sytuacji, gdy jedynym promowanym publicznie sposobem na radzenie sobie z zagrożeniem mają być masowe i coraz bardziej obligatoryjne szczepienia.
W ostatnich dniach szczególny niepokój może budzić chęć zaangażowania do promocji tych szczepionek Kościoła i Episkopatu.
Minister zdrowia Adam Niedzielski powiedział, że „Kościół mógłby bardziej pomóc” w zachęcaniu wiernych do przyjęcia szczepionki przeciw COVID-19, a rządowy doradca do spraw pandemii koronawirusa, prof. Andrzej Horban, powiedział wprost, iż spadające tempo szczepień powoduje chęć nadania „nowego impulsu” całemu procesowi, cytuję – „taki bodziec rządzący upatrują w zaangażowaniu Kościoła”, bo „to jest element, którego nam brakuje; jasnego głosu Kościoła”.
Te słowa padły w wywiadzie profesora Horbana dla TVN 24 na początku lipca. Dla rządowego eksperta tym brakującym elementem miałby być list pasterski Episkopatu, odczytany – tu też cytat – „w małych miejscowościach, gdzie ludzie chodzą do kościoła”, bo taki list byłby „na pewno skuteczny i pomocny” i o taki list on gorąco apeluje. Z informacji przekazanych przez profesora wynika, że rząd już podjął w tym celu odpowiednie rozmowy na poziomie episkopatu. W archidiecezji warszawskiej taki list z tą specyficzną promocją szczepień został w lipcu wysłany do wszystkich proboszczów.
Należy wątpić, czy duchowni są najbardziej właściwą grupą do wypowiadania się o szczepieniach i czy na pewno należy angażować księży do akcji promocyjnej tego typu, szczególnie że coraz częściej przekonuje się nas do konieczności szczepienia dzieci, a przecież jest to działanie wysoce ryzykowne.
Szczepionki przeciwko koronawirusowi to nowy wynalazek, który nie został jeszcze dokładnie przetestowany, a już na pewno nie są znane jego długofalowe skutki, bo te będą widoczne dopiero po kilku latach. Do zachęt tego typu trzeba więc podejść bardzo ostrożnie, tym bardziej że ochrona zdrowia w naszych czasach to domena przemysłu farmaceutycznego i gigantyczne zyski jedynie kilku międzynarodowych koncernów. Nie mamy narzędzi, by weryfikować ich informacje i mieć pewność, że maksymalizacja zysku nie jest ich główną, a może nawet jedyną motywacją.
Kościół nie może i nie powinien stać się elementem strategii marketingowej żadnego farmaceutycznego koncernu.
W tle jest przecież jeszcze otwarty i jakże ważny problem moralny wykorzystywania materiału genetycznego abortowanych dzieci do produkcji szczepionek. Co najmniej dwa koncerny wprowadziły na rynek takie szczepionki i są one dostępne i używane także w Polsce. W grudniu ubiegłego roku Zespół Ekspertów ds. Bioetycznych Konferencji Episkopatu Polski wypowiedział się negatywnie o ich stosowaniu, dopuszczając jedynie warunkowo akceptację takiej szczepionki, gdy nie ma możliwości skorzystania z innego preparatu.
Jeśli więc Kościół chciałby promować odpowiedzialnie szczepienia przeciwko koronawirusowi, powinien jasno wskazać, które szczepionki są moralnie w porządku, a które nie. Pojawia się więc kolejny trudny problem – kryptoreklama, czyli ukryta przed zmysłami odbiorcy reklama jakiegoś produktu czy usługi. Podsumowując – promocja szczepień to jednak nie jest zadanie dla Kościoła. Jeszcze nie teraz.
Artykuł wstępny Jolanty Hajdasz, Redaktor Naczelnej „Wielkopolskiego Kuriera WNET”, znajduje się na s. 1 sierpniowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 86/2021.
Sierpniowy numer „Kuriera WNET” (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
Artykuł wstępny Jolanty Hajdasz, Redaktor Naczelnej „Wielkopolskiego Kuriera WNET”, na s. 1 sierpniowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 86/2021
Kontynuując przeglądanie strony zgadzasz się na użycie plików cookies. więcej
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.