Marlena Maląg: Wsparcie jest uzależnione od utrzymania miejsc pracy. To nasz najważniejszy cel

Gościem Poranka WNET jest minister pracy i polityki społecznej Marlena Maląg. Twierdzi, że Rafał Trzaskowski nie mówi prawdy kiedy sugeruje, że w wyniku kryzysu pracę straciło milion Polaków.

Marlena Maląg mówi, że według szacunków Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej  po maju stopa bezrobocia w Polscde wynosi 6%. Patrząc na te liczby można śmiało powiedzieć, że nie jest prawdą to co mówił Rafał Trzaskowski. Nie ma podstaw, żeby twierdzić, że pracę z powodu kryzysu straciło milion osób.

Chciałabym żeby kandydaci na prezydenta spierali się na argumenty i pokazywali rzeczywistość.

Jak dodaje szefowa resortu rodziny:

W Polsce jest milion jedenaście tysięcy  bezrobotnych, […] Ale nie tych które którzy stracili pracę po 15 marca tylko wszystkich osób bezrobotnych.

Marlena Maląg mówi o „umiarkowanym optymizmie”. Z danych ministerstwa wynika, że ofert pracy w ostatnim czasie przybyło. Powodu tego sukcesu minister upatruje w tarczach antykryzysowych.

Wsparcie jest uzależnione od utrzymania miejsc pracy. Zarówno tarcza finansowa, ale także mechanizmy tarczy antykryzysowej, te związane z dofinansowaniem do wynagrodzeń, łączą to wsparcie z utrzymaniem zatrudnienia. To jest ten cel dla nas najważniejszy.

Minister porównała wielkość pomocy finansowej do pieniędzy jakimi normalnie dysponuje Polska.

81 mld złotych jest przekazane ze wszystkich funkcjonujących tarcz. W porównaniu do budżetu  państwa, wynoszącego ponad 450 mld zł, to są potężne pieniądze.

Wiele osób wskazuje, że pomoc nie jest jednak rozdysponowywana wystarczająco szybko. Marlena Maląg zwraca uwagę, że samo rozpatrywanie wniosków stoi w gestii samorządów które nie zostały pozostawione same sobie. Zdaniem rozmówczyni Łukasza Jankowskiego, samorządy skarżące się na  rzekomą opieszałość rządu wpisują się w trwającą kampanię wyborczą i chcą po prostu zaszkodzić urzędującemu prezydentowi.

Rząd nie tylko dał zadanie i środki na realizację zadania, ale także przekazał środki na obsługę tego procesu. Na obsługę przekazujemy pół procent wypłaconych pieniędzy. Obsługa jednego wniosku to 25 złotych. (…). Obserwowaliśmy co się dzieje w Warszawie, ale i powiecie poznańskim. Tam, gdzie rządzi Koalicja Obywatelska wnioski po prostu nie były realizowane. W Warszawie około trzy tygodnie temu było 5 procent wykonania zadania. Średnia w kraju była 65 procent.

Minister nie pomija też tematu wyborów. Według niej nadchodząca elekcja jest wyjątkowo istotna.

To są bardzo ważne wybory. W 2015 roku kiedy prezydent Andrzej Duda po raz pierwszy wygrał, rozpoczął budowanie dobrego czasu dla Polski, dla polskich rodzin, dla polskiej gospodarki. My to pokazaliśmy. Dlatego ta współpraca między rządem a prezydentem jest konieczna.

Według Marleny Maląg tylko prezydent Andrzej Duda jest gwarantem utrzymania programów rządu.

Wyśłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / F.G. / A.W.K./

Przesunięcie wyborów pozwoliło pozbierać się PO, która ze świeżym kandydatem odzyskała wszystkie utracone głosy poparcia

Resztki po Kukizʼ15 są wrzaskliwie nieprzekupne. I podobnie żadnych stanowisk za zerwanie sojuszu z totalną opozycją nie przyjmą Konfederaci. Od Gazpromu by wzięli, ale od polskiego rządu nie wezmą!

Jan A. Kowalski

Nieprzekupni posłowie rujnują Polskę

(znowu przed wyborami)

Myślałem w naiwności swojej, że posłowie opozycji (PSL, SLD, Konfederacja) obsypią mnie jeśli nie złotem, to przynajmniej bitcoinami (jak na młodych liberałów przystało) za rady sprzed miesiąca. Zaproponowałem przecież prosty i niezawodny sposób na wykończenie przeciwnika politycznego już leżącego na deskach i czekającego na ostatni cios. Tak przecież leżała i czekała na zasłużoną śmierć Platforma Obywatelska w postaci jej niewydarzonej kandydatki Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Takie szybkie dokończenie dzieła byłoby w interesie każdej z wymienionych wyżej formacji opozycyjnych, łącznie z opozycyjną i zarazem rządową formacją Jarosława Gowina czyli (Nie)Porozumieniem.

Z prostego humanistycznego rachunku wynikało, że każda z formacji przynajmniej podwoi swój stan posiadania w elektoracie. Dodatkowo każdy kandydat opozycyjny: Biedroń, Kosiniak-Kamysz, Hołownia i nawet Krzysztof Bosak ma szansę na drugą rundę przeciwko Andrzejowi Dudzie po zbiórce głosów rozsypanych przez kandydatkę PO. To, co się stało – przesunięcie wyborów nie wiadomo na kiedy – pozwoliło pozbierać się PO, która ze świeżym kandydatem odzyskała wszystkie utracone głosy poparcia. I teraz będzie próbowała przesunąć wybory aż do wybuchu kryzysu ekonomicznego i zyskania szansy na elekcję Rafała Trzaskowskiego.

Tak, jak zademonstrowała to opozycja (bez PO), nie zachowuje się nikt prawdziwy i racjonalny, no chyba, że jest bezdennie głupi politycznie. Ale w takim razie niech wraca do śpiewania (Paweł Kukiz) albo do tańca z gwiazdami (Krzysztof Bosak), bo ostatnie głosowanie ramię w ramię z PiS już niczego nie mogło zmienić.

Dlaczego zatem nominalni konkurenci polityczni uratowali Platformę Obywatelską pozbawiając się szans na sukces? Odpowiedzi mogą być tylko dwie.

Pierwsza, łagodna, to naiwność polityczna. Oczywiście skończonym tępakiem politycznym może być Paweł Kukiz (pewnie nie wiecie, że studiował politologię), który zaczął odgrywać w Koalicji Polskiej rolę taką, jak kiedyś w PO Stefan Niesiołowski. Czyżby politolog po Uniwersytecie Wrocławskim był jedynym naiwnym członkiem tej formacji i nie dostrzegał rzeczywistości, w jakiej żyje? Naiwni mogą być też posłowie Konfederacji, którym przecież liberalna i narodowa doktryna nie może udzielać prawidłowych odpowiedzi na bieżące polityczne wyzwania.

Pozostając przy wersji łagodnej, dowiedzieliśmy się, że resztki po Kukizʼ15 są wrzaskliwie nieprzekupne. I podobnie żadnych stanowisk za zerwanie sojuszu z totalną opozycją nie przyjmą Konfederaci. Od Gazpromu by wzięli, ale od polskiego rządu nie wezmą! Co za pokraczna logika. Po liberum veto zafundowanym przez Jarosława Gowina i powyższej postawie, Prawu i Sprawiedliwości nie pozostało nic innego, jak się chwilowo poddać. Skazując siebie i Polskę na niepewność losu.

Druga odpowiedź z naiwnością nie ma już wiele wspólnego. Musi istnieć władza zwierzchnia, która zadecydowała, że interes każdej z grup zyskujących po PO to za mało. Bo korzystne dla niej jest utrzymanie przy życiu projektu powołanego w roku 2001, czyli właśnie Platformy Obywatelskiej. Nazwijmy tę władzę Wysokim Komunistycznym Państwem (nie mylić z amerykańskim Deep State, o czym możemy tylko pomarzyć).

Jeżeli to Wysokie Komunistyczne Państwo jest rzeczywistym decydentem w stosunku do całej opozycji, to strach się bać. Bo im gorzej dla państwa polskiego, to tym lepiej dla WKP.

Widzieliśmy to na własne oczy. Na jednym kolorowym obrazku postępowo-europejski Rafał Trzaskowski, a obok złowroga stara k…reacja 71-letniej Jolanty Lange vel Gontarczyk, zamieszanej w śmierć księdza Blachnickiego pracownicy SB. Teraz oczywiście w nowej aranżacji zaangażowanej działaczki feministycznej i proaborcyjnej. I nie możemy mieć żadnych wątpliwości – Niemcy, Francja i Rosja poprą Rafała Trzaskowskiego i jego nowoczesne otoczenie. Poprą przeciwko próbie odrodzenia się państwa polskiego dokonywanej pod rządami Prawa i Sprawiedliwości.

Może to nie są rządy specjalnie udane. Nie tylko dla mnie mogłyby być lepsze. Krytykuję je od samego początku za prawie wszystko. Ale jedno jest bezsprzeczne – są to rządy polskie. Nie światowe, nie europejskie, nie niemieckie ani rosyjskie, ale polskie. Trochę bezmyślnie populistyczne i zbiurokratyzowane, ale polskie. Lewicowe i socjalistyczne, ale polskie. Kto tego nie widzi, jest ślepy. Dla kogo nie ma to znaczenia, bo jego partyjne lub prywatne interesiki są ważniejsze, nie powinien mieć ani kawałka miejsca w polskiej polityce i na polskiej ziemi. Bo jednak ma znaczenie, czy publiczne pieniądze są „marnowane” na biedne polskie dzieci (PiS i Duda), czy na ich zabijanie, zanim się narodzą (PO i Rafał Trzaskowski).

Z Prawem i Sprawiedliwością, nawet po zwycięstwie Andrzeja Dudy, będziemy mogli walczyć. Sam będę walczył do ostatniej zdartej klawiatury.

Po zwycięstwie Rafała Trzaskowskiego będziemy mogli znowu w trakcie wieczoru wyborczego zobaczyć uradowanego Jerzego Urbana z szampanem i starą bezpieczniacką k…reację po liftingu, Jolantę Lange.

Prawdziwe oblicze bolszewickiej nowoczesności. Wysokie Komunistyczne Państwo odzyska utracone na 5 lat żerowisko. A my stracimy szansę na odbudowę państwa, bo nie będzie to w interesie Niemieckiej Unii Europejskiej i Rosji.

Artykuł Jana A. Kowalskiego pt. „Nieprzekupni posłowie rujnują Polskę” znajduje się na s. 4 czerwcowego „Kuriera WNET” nr 72/2020.

 


  • Już od 2 lipca „Kurier WNET” na papierze w cenie 9 zł!
  • Ten numer „Kuriera WNET” można nabyć jedynie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.

O wszelkich zmianach będziemy Państwa informować na naszym portalu i na antenie Radia Wnet.

Artykuł Jana A. Kowalskiego pt. „Nieprzekupni posłowie rujnują Polskę” na s. 4 czerwcowego „Kuriera WNET” nr 72/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Jan Krzysztof Ardanowski: Ziemia rolna nie powinna być elementem lokaty kapitału dla ludzi niezwiązanych z rolnictwem

Minister rolnictwa mówi o negocjacjach ws. wspólnej polityki rolnej UE, modernizacji polskiego rolnictwa, konieczności ograniczenia wolności obrotu ziemią rolną i strategii przeciwdziałania suszom.

Jan Krzysztof Ardanowski komentuje nową, korzystną dla Polski propozycję finansową Komisji Europejskiej dotyczącą Wspólnej Polityki Rolnej. Wskazuje, że jest ona zasługą Janusza Wojciechowskiego. Minister relacjonuje, że jego odpowiednicy w innych krajach Europy Środkowej z podziwem patrzą na to, w jaki sposób do spraw rolnictwa podchodzi prezydent Andrzej Duda.

Propozycja KE odnośnie wspólnej polityki rolnej będzie teraz przedmiotem negocjacji szefów państw

Gość „Popołudnia WNET” zapewnia, że opowiada się za taką modernizacją rolnictwa, która zmniejszy obciążenie dla środowiska generowane przez ten sektor.  Zdaniem ministra polskie rolnictwo już jest jednym z najbardziej ekologicznych w Europie.

Zmniejszenie zużycia środków chemicznych jest docelowo korzystne dla konsumentów i dla przyrody.

Rozmówca Jaśminy Nowak zwraca uwagę, że zmniejszenie chemizacji rolnictwa wpłynie na spadek jego wydajności. Stawia pytanie, w jaki sposób zostanie to zrekompensowane rolnikom.  Minister Ardanowski zwraca uwagę na problem wykupywania ziemi rolnej przez osoby nie prowadzące takiej działalności.  Mówi, że w celu wyeliminowania tego procederu konieczne jest ograniczenie prawa własności.

Ziemia jest dobrem rzadkim. Powinna należeć do rolników a nie być elementem lokaty kapitału dla ludzi niezwiązanych z rolnictwem.

Gość „Popołudnia WNET” nie przypuszcza, aby fundusze na politykę rolną były uzależnione od przestrzegania unijnych standardów praworządności. Ocenia, że postuluje to tylko polska opozycja i najbardziej lewicowi politycy europejscy.

Nie istnieje możliwość, żebyśmy stracili jakiekolwiek unijne pieniądze. Obsesja praworządności jest w chorych głowach polskiej opozycji.

Jak dodaje szef resortu rolnictwa:

Nie wyobrażam sobie, żeby w Polsce w dobie pandemii koronawirusa mogło zabraknąć żywności.

Minister Jan Krzysztof Ardanowski zapewnia, że rząd jest przygotowany na wystąpienie latem różnych groźnych dla rolnictwa zjawisk pogodowych. Mówi, że rząd przygotował szereg rozwiązań mających przeciwdziałać niedoborom wody.  Jak prognozuje:

Ciężkiej suszy w tym roku już nie będzie.

Rozmówca Jaśminy Nowak mówi również o Polskim Holdingu Spożywczym. Stwierdza, że jest on bardzo dobrą receptą na problemy tej gałęzi przemysłu.

Polska firma traci szansę na stworzenie leku na koronwirusa? Problemem jest procedura dostaw osocza

Jak podaje „Rzeczpospolita” firma Biomed Lublin miała opracowywać lek na SARS-CoV2 na bazie osocza ozdrowieńców. Tego ostatniego, choć ozdrowiałych przybywa, nie może firma uzyskać.

„Rzeczpospolita” przypomina, że trzy tygodnie temu ogłoszono, że rusza projekt, który ma na celu opracowanie leku na koronawirusa przy wykorzystaniu technologii izolowania przeciwciał z osocza ludzkiego. Utknął jednak nie z własnej winy w miejscu. Choć bowiem jest coraz więcej ozdrowiałych, którzy oddają swoje osocze, to firma nie może go uzyskać. Jak wyjaśniał gazecie Piotr Fic, członek zarządu biotechnologicznej spółki:

Badania kliniczne nie mogą ruszyć, gdyż regionalne centra krwiodawstwa i krwiolecznictwa nie zebrały odpowiedniej ilości osocza ozdrowieńców i nie przekazały go Biomedowi Lublin.

Problem leży nie tylko w braku osocza w ogóle, co w procedurze jego poboru. Większość pobieranego w centrach krwiodawstwa osocza poddawanego jest tzw. inaktywacji. Jak tłumaczy Piotr Fic:

To powoduje, że nie nadaje się ono do produkcji w Biomedzie leku zawierającego skoncentrowaną dawkę immunoglobulin.

Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny numer 1 w Lublinie oraz Instytut Hematologii i Transfuzjologii, biorące udział w projekcie, zwracają uwagę poprzez swych przedstawicieli, że to do ministra zdrowia należy takie określenie procedury poboru osocza, by większa jego część niż ta obecnie nadawało się do użycia przy opracowywaniu leku.

A.P.

Budka: Walka toczy się o to, jak Polska będzie skonstruowana. Polacy nie chcą pomników, które władza buduje sama sobie

Borys Budka jest przekonany, że stawką w wyborach prezydenckich jest model rozwoju Polski. Dodatkowo gość Poranka WNET o roli samorządów, kryzysie, polityce międzynarodowej i burzeniu pomników.

Przewodniczący PO podkreśla w kontekście protestów w USA, że każda śmierć jest tragedią, ale przemoc nie jest właściwą odpowiedzią. Podkreśla swój legalizm mówiąc  o anarchizacji życia politycznego. Symbolem tego zjawiska jest burzenie pomników jako cel sam w sobie.

W tym wypadku sam pomnik jest czegoś symbolem a nie osoba, która została na nim upamiętniona. To jest tak jak z pomnikiem Tadeusza Kościuszki. Zaskakujące było, że ludzie, którzy to zrobili w ogóle nie mieli pojęcia kto jest na tym pomniku. To bardzo smutne, bo to jest objaw anarchizacji życia. Ten pomysł, żeby obalić pomnik dlatego, że jest to pomnik, że jest to symbol, ale nie wiadomo nawet czego.

Poseł Budka mówi, że są pomniki które należy zburzyć, pomniki przywiezione przez komunistów czy pomniki króla Belgów Leopolda II. Problem pojawia się, kiedy burzenie jest celem, kiedy to kto stoi na piedestale nie ma znaczenia. Złe jest, jak mówi, dzielenie społeczeństwa i szukanie grup, które można by piętnować. Trzeba bowiem budować wspólnotę.

Łukasz Jankowski pyta też o kampanię Rafała Trzaskowskiego. Borys Budka przyznaje, że przy spotkaniach nie wszyscy wyborcy stosują się do norm sanitarnych i apeluje o to, by zaczęli to robić. Tym, co w ostatnich dniach najbardziej przebiło się do przestrzeni medialnej była akcja zbierania podpisów pod kandydaturą prezydenta Warszawy. Polityk  twierdzi, że od dawna pomaga zbierać podpisy, ale nigdy nie widział takiej akcji.

Ludzie tak bardzo chcieli oddać swój podpis, że sami drukowali karty i zbierali podpisy. To były osoby zarówno młode które się angażowały, ale też osoby, które miały powyżej 80 lat. Przychodziły do sztabów i mówiły „myśmy zebrały podpisy wśród sąsiadów, to jest nasz wkład na kampanie”. 400 tysięcy podpisów dziennie zbieraliśmy na Rafała Trzaskowskiego! To jest absolutny rekord w historii polskiej polityki. Wierzę w to, że to jest dobry sygnał do tego jak zakończą się wybory prezydenckie, jaki będzie rezultat.

Entuzjazm ludzi i dynamizm kampanii wynika jego zdaniem z jej krótkości. Według gościa Poranka WNET nadchodzące wybory to nie kwestia personaliów, ale tego jaki jest pomysł na rozwój Polski. Borys Budka przeciwstawia Polskę centralnie sterowaną Polsce samorządowej. To samorządy bowiem, jego zdaniem, najlepiej wiedzą jakie lokalne inwestycje są potrzebne. Z tego powodu należy dać im pieniądze ze swobodą ich wydatkowania.

Dzisiaj walka toczy się o to jak Polska będzie skonstruowana. Czy będzie to model, do którego zawsze dążył Jarosław Kaczyński, model Polski centralistycznej, z silną władzą w Warszawie, z absolutnym spacyfikowaniem samorządowców, z wielkimi centralnymi inwestycjami – jak w epoce słusznie minionej – których ludzie nie rozumieją, często nie chcą, które służą władzy do celów propagandowych. Alternatywą jest to co mówi Rafał Trzaskowski. Polska samorządowa, Polska, w której inwestycje lokalne kształtują rynek pracy, inwestycje lokalne dają nadzieję, inwestycje lokalne często są tym kluczem do dobrobytu, do tego by w czasach trudnych dać ludziom pracę. To ludzie będą decydowali na co przeznaczane są ich pieniądze.

Zaznacza, że Trzaskowskiego popierają bezpartyjni samorządowcy. Szef Platformy nie pomija też spraw międzynarodowych. Za najważniejszego partnera Polski widzi Niemcy, ponieważ mamy z nimi największą wymianę handlową.

Dla nas oczywistym jest to czego tak bardzo nie rozumieją nasi adwersarze: współpraca z Niemcami, które są największym rynkiem zbytu i współpraca w Unii Europejskiej. Bezpieczeństwo musi być oparte na dwóch elementach, fundamentalnej współpracy w ramach Paktu Północnoatlantyckiego oraz Unii Europejskiej. Błędem jest próba opierania naszego bezpieczeństwa wyłącznie na relacjach ze Stanami Zjednoczonymi. To jest bardzo ważny partner, ale partner, który musi być wpisany w szerszą politykę.

Gość „Poranka Wnet” odnosi się do organizacji wyborów 10 maja. Podnosi kwestię zmarnowanych przez ministra aktywów państwowych kwestię pieniędzy. Zgadza się z konstytucyjną definicją małżeństwa krytykując przy tym słowa dotyczące LGBT w Karcie Rodziny zaproponowanej przez prezydenta Andrzeja Dudę.

Nikt nie zrówna związków partnerskich z małżeństwami.

Całej rozmowy wysłuchaj już teraz!

F.G./A.P.

Musiałek: BGK i PFR zadłużają się, co nie jest wliczane do długu krajowego. Jest to działanie omijające prawo

Paweł Musiałek o bardziej optymistycznych prognozach kondycji światowej gospodarki w związku z kryzysem, pomocy rządu dla przedsiębiorców, zadłużaniu się i tym, czy będą pieniądze na programy socjalne


Paweł Musiałek  zauważa, że w Polsce ostatnia recesja miała miejsce w 1991 r.  Od tego czasu PKB cały czas rośnie, choć jak przyznaje, nie jest to idealny wskaźnik.

Polska była  zieloną wyspą.

Naszego kraju nie ominął jednak koronawirus. Nawet zaś gdyby ominął, to nasza gospodarka by ucierpiała ze względu na swe powiązania globalne. Odbudowa tej sytuacji sprzed kryzysu nie nastąpi w bliskiej przyszłości.  Dyrektor Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego stwierdza, że wparcie polskiego rządu dla przedsiębiorców było dość duże. Mogliśmy sobie na nie pozwolić dzięki względnie dobremu stosunkowi zadłużenia publicznego do PKB. Jak zauważa:

Dzisiaj przedsiębiorców finansuje Bank Gospodarstwa Krajowego i Polski Fundusz Rozwoju. Te dwie instytucje zadłużają się, a ich dług nie jest wliczany do długu krajowego.

Zgodnie z normami unijnymi pieniądze pożyczane przez BGK i  PFR wliczają się do zadłużenia publicznego, ale według polskich przepisów już nie. W ten sposób polski rząd może się dalej zadłużać bez naruszenia konstytucyjnego progu ostrożnościowego 60%:

Jest to działanie omijające prawo, ale zrozumiałe w tej sytuacji. […] Nie powinniśmy tego taktować jak mechanizm, który powinniśmy wykorzystywać w normalnych czasach.

Musiałek komentuje także zmianę retoryki Platformy Obywatelskiej dotyczącej polityki gospodarczej. Sądzi, iż zmiana nastrojów w PO z liberalnych na socjalne są spowodowane podejściem Polaków do transferów socjalnych w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości. Nasz gość twierdzi, że w najbliższych latach nie będziemy mieć pieniędzy na nowe transfery socjalne.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Wybory za granicą. Prof. Wawrzyk: Stany Zjednoczone nie wyraziły zgody na inną formę głosowania niż korespondencyjne

Prof. Piotr Wawrzyk o możliwości podróży zagranicznych Polaków, otwarciu strefy Schengen, zaleceniach MSZ, głosowaniu za granicą i incydencie granicznym z Czechami.


Większość europejskich krajów znosi obostrzenia, które dotyczą poruszania się po Unii Europejskiej. Znów będzie można podróżować w obrębie strefy Schengen. Polska w jej ramach nie ma zamiaru wprowadzać normalnych ograniczeń podróżowania. Prof. Piotr Wawrzyk mówi,  że „mogą się zdarzyć nadzwyczajne sytuacje”, ale „nie mamy zamiaru wprowadzać ograniczeń formalnych”:

Każdy wie, gdzie jest jaka sytuacja.

Niemniej jednak będą zalecenia„uzależnione od tego, jaka będzie sytuacja”.  Granice Polski z krajami spoza UE nie zostaną na razie otwarte.

Nasz gość mówi również, jak odbędą się wybory prezydenckie zagranicą. Zauważa, że zgodę na daną formę wyborów wydaje kraj w którym się one odbywają:

Stany Zjednoczone nie wyraziły zgody na inną formę głosowania niż korespondencyjne.

W Niemczech i Wielkiej Brytanii jest podobnie. Wiceminister spraw zagranicznych odnosi się także do kwestii zajęcia przez polskie wojsko czeskiej, przygranicznej kapliczki. Informuje, iż premierzy obu krajów rozmawiali już o tym i „sprawa została wyjaśniona”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dr Jarosław Sachajko: Polski nie stać na bylejakość. Rząd nie umie powstrzymać wyludnienia mniejszych ośrodków

Przekop Mierzei Wiślanej należy wykonać porządnie. Poprawianie prowizorki jest zbyt drogie – mówi parlamentarzysta Kukiz’15-Koalicji Polskiej.

Dr Jarosław Sachajko wspomina zmarłego polityka PSL Józefa Gruszkę.  Nawiązując do jego wylewu, którego przyczyny nigdy nie zostały wyjaśnione, ubolewa nad tym, że politycy nie są w Polsce objęci kontrolą kontrwywiadowczą.

Gość 'Popołudnia WNET” krytykuje wezwanie do debaty, wystosowane przez kandydata KO na prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Ocenia, że Trzaskowski „późno się obudził”.

Władysław Kosiniak-Kamysz już w grudniu apelował o cykl merytorycznych debat w stylu anglosaskim. Debaty organizowane w naszych telewizjach to farsa.

Parlamentarzysta wypowiada się na temat przekopu Mierzei Wiślanej. Popiera inwestycję, stwierdza jednak:

Polski nie stać na bylejakość. Przekop należy wykonać porządnie. Poprawianie prowizorki jest zbyt drogie.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego postuluje również modernizację polskiej kolei, tak by np.  z Zamościa można było dojechać do Warszawy w godzinę. Opowiada się za licznymi inwestycjami w lokalną gospodarkę, by zatrzymać odpływ ludności z mniejszych miast.

W Europie Zachodniej mamy kolej, która jeździ z prędkością 500 km/h. To ogromny skok technologiczny.

Gość „Popołudnia WNET” przestrzega, że  Polsce grozi wyludnienie mniejszych ośrodków:

Obawiam się, że za 15 lat w Biłgoraju i Zamościu za 15 lat będą mieszkać sami emeryci. Rząd nie robi nic, żeby lokować tam małe biznesy.

Polityk krytykuje również Rafała Trzaskowskiego za apel o rezygnację z budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Zwraca uwagę, że pieniędzy przeznaczonych na ten cel nie da się łatwo spożytkować w inny sposób.

Nie słyszymy merytorycznej debaty nad szczegółami realizacji CPK.

Poseł Sachajko stwierdza, że rozwój lotnictwa doprowadzi wkrótce do sytuacji, w której inwestycje takie jak Centralny Port Komunikacyjny stracą rację bytu. Polityk nie wyklucza, że rząd Zjednoczonej Prawicy jeszcze przed wyborami prezydenckimi ogłosi stan wyjątkowy na Śląsku, by nie dopuścić do wyborczej porażki prezydenta Andrzeja Dudy.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego porusza również sprawę wykształcenia młodych Polaków. Szacuje, że by zapewnić dziecku dobrą edukację i studia, trzeba ponieść koszt zbliżony do zakupu mieszkania. Jak stwierdza poseł Koalicji Polskiej:

Najwięcej młodych ludzi wyemigrowało za granicę za rządów PiS w latach 2005-2007.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Wiceminister Alina Nowak: Nie ma skokowego wzrostu bezrobocia. Dane o rządowej pomocy bronią się same

W wielu przedsiębiorstwach sytuacja już uległa poprawie. Tych, którzy nadal mają trudności, zachęcamy do składanie wniosków o pomoc w ramach „tarczy antykryzysowej” – mówi wiceszef MRPiPS.

 

Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Alina Nowak mówi o tym, że rząd przeznaczył na pomoc przedsiębiorcom m.in. ponad 80 mld zł z tarczy finansowej i 24 mld z tarczy antykryzysowej:

Te dane same się bronią, mają odzwierciedlenie w statystykach rynku pracy. Udało się nam nie doprowadzić do skokowego wzrostu bezrobocia.

Gość Radia WNET zdaje sobie sprawę, że liczba osób bezrobotnych w Polsce może jeszcze wzrosnąć, jednak patrząc rok do roku, w maju jeszcze miał miejsce spadek.  Zwraca uwagę, że w czasie zamrożenia gospodarki prowadzono mniej działań aktywizacyjnych, co ujemnie wpłynęło na stan zatrudnienia w Polsce.

Na pewno w tych miesiącach liczba ofert pracy była znacznie mniejsza. Jednak już w maju odnotowaliśmy znaczący wzrost.

Zapewnia, że wszyscy pracodawcy, którzy zanotowali w ostatnim  czasie spadek obrotów,  wciąż mogą liczyć na dofinansowanie pensji pracowników.

Ważne jest dla nas, żeby dbać o osoby, które straciły zatrudnienie, aby szybko mogły wrócić na otwarty rynek pracy. Na bieżąco przekazujemy środki urzędom pracy i monitorujemy wykorzystywanie tego instrumentu.

Jak dodaje:

Wiemy, że w wielu przedsiębiorstwach sytuacja już uległa poprawie.

Rozmówczyni Łukasza Jankowskiego wyraża przekonanie, że odpowiednie służby

Wierzę jednak, że przedsiębiorcy w pierwszej kolejności postawili na ochronę miejsc pracy.

Wiceminister Nowak zapewnia, że toczą się rozmowy resortu ze związkami zawodowymi i organizacjami pracodawców na temat kolejnych mechanizmów wsparcia dla przedsiębiorców. Wyraża nadzieję, że Senat nie będzie blokował nowych antykryzysowych rozwiązań przygotowanych przez rząd.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Mimo kłamstw opozycji Tarcza Antykryzysowa dla sektora pozarządowego zatacza coraz szersze kręgi! Piotr Mazurek (NIW)

Piotr Mazurek, dyrektor gabinetu premiera Piotra Glińskiego, członek Narodowego Instytutu Wolności i członek rady Narodowej Rady Rozwoju był gościem Tomasza Wybranowskiego w popołudniówce „Studia 37”

Rozmowę z Piotrem Mazurkiem rozpocząłem od sprawy zarzutów posłów opozycji, w tym gronie posłanki Agnieszki Ścigaj (Koalicja Polska: PSL – Kukiz’15). Opozycja twierdzi, że rząd Zjednoczonej Prawicy jedynie pozoruje pewne ruchy i działania, głównie w przestrzeni medialnej, ale niewiele z nich wynika. 

To zwykłe kłamstwa i przeinaczanie świata i faktów przez tzw. „żelazną opozycję”. Powiem, że 10 milionów złotych wędruje na wsparcie dla trzeciego sektora. Rada Ministrów przyjęła „Rządowy Program Wsparcia Doraźnego Organizacji Pozarządowych w Zakresie Przeciwdziałania Skutkom COVID-19”. – mówi Piotr Mazurek.

 

Tutaj do wysłuchania cała rozmowa z Piotrem Mazurkiem, dyrektorem gabinetu premiera Piotra Glińskiego:

 

Piotr Mazurek zauważył, że martwiąca się o organizacje pozarządowe i cały III sektor opozycja nie zrobiła wiele, kiedy przez osiem lat rządziła krajem i miała absolutną większość parlamentarną.

Kłamstwem poruszanym w mediach a stworzonym przez posłankę Agnieszkę Ścigaj jest to, że „PiS nie wspiera NGO i organizacji pozarządowych. Kłamstwo! Przypomnę pani poseł, że to właśnie dzięki Narodowemu Instytutowi Wolności w historii polskich NGS’ów rozdysponowano najwięcej rządowych grantów. Sam NIW został powołany na wniosek profesora Piotra Glińskiego w 2017 roku. – punktuje opozycję Piotr Mazurek, członek Narodowego Instytutu Wolności/

Program Wsparcia Doraźnego jest adresowany do organizacji trzeciego sektora dotkniętych skutkami epidemii koronowirusa:

W kontekście zakresowym dwóch preferencji, czyli „działań wspierających” oraz „bezpieczeństwo NGO”, będą one mogły uzyskać dotację na realizację zadań publicznych, adaptację prowadzonych projektów do sytuacji epidemicznej oraz dofinansowanie kosztów funkcjonowania. – powiedział Piotr Mazurek.

Należy przypomnieć, że budżet programu wynosi 10 mln zł. Narodowy Instytut Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego wspiera organizacje pozarządowe, dostosowując działania agendy do rzeczywistych potrzeb i uwarunkowań III sektora. Uproszczono przede wszystkim procedury w taki sposób, aby rządowe rozwiązania były dostępne dla jak największej liczby środowisk pozarządowych, niezależnie od ich potencjału czy zasobów.

Wierzymy, że właśnie te działania przyczynią się do budowy silnego i stabilnego społeczeństwa obywatelskiego w Polsce. – puentuje Piotr Mazurek.  – Wierzymy, że przejrzyste zasady, konsultowanie działań i zamierzeń, oraz tylko otwarty dialog mogą zagwarantować optymalne wykorzystanie potencjału społecznego Polaków.

Do głównych programów Narodowego Instytutu Wolności (NIW) należą: FIO – „Fundusz Inicjatyw Obywatelskich”, PROO – „Program Rozwoju Organizacji Obywatelskich”, Korpus Solidarności  a także program wsparcia rozwoju organizacji harcerskich i skautowych.

Od 12 maja 2020 roku organizacje mogą składać wnioski o dotację, za pośrednictwem Systemu Obsługi
Dotacji dostępnego na stronie generator.niw.gov.pl. W ramach pierwszego obszaru: „Działania
wspierające” – program przewiduje dofinansowanie przedsięwzięć, które uzupełnią zadania
administracji publicznej w zakresie przeciwdziałania skutkom COVID-19 w społecznościach lokalnych.

Drugi obszar wsparcia, czyli „Bezpieczeństwo NGO”, to dofinansowanie kosztów działalności organizacji,
które pojawiły się w związku z koniecznością dostosowania funkcjonowania do trwającego stanu
epidemii.

Maksymalna dotacja w Priorytecie Działania wspierające to 50 tys. zł, a w Priorytecie Bezpieczeństwo
NGO – 40 tys. zł. Organizacja może otrzymać dofinansowanie na jeden wniosek w każdym Priorytecie.

Dla słuchaczek i słuchaczy Radia WNET krótkie repetytorium o Narodowym Instytucie Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego. To agencja wykonawcza, która odpowiada za wspieranie społeczeństwa obywatelskiego, działalności pożytku publicznego i wolontariatu.

Powstała w październiku 2017 r. z inicjatywy wicepremiera Piotra Glińskiego, przewodniczącego Komitetu do spraw Pożytku Publicznego. NIW-CRSO prowadzi działania na rzecz rozwoju postaw obywatelskich i patriotycznych. Flagowe Programy Instytutu to Fundusz Inicjatyw Obywatelskich, Program Rozwoju Organizacji Obywatelskich a także Program Wspierania i Rozwoju Wolontariatu Długoterminowego Korpus Solidarności.

przygotował Tomasz Wybranowski