Kto zastąpi Ginsburg w Sądzie Najwyższym USA? Kohut: Od tego zależy czy przyszłość prawa będzie konserwatywna, czy nie

Andrzej Kohut o śmierci Ruth Bader Ginsburg, sędzi Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, po której prezydent USA musi wybrać jej następcę.

Andrzej Kohut informuje, że amerykańską opinię publiczną zaprząta śmierć 87- letniej Ruth Bader Ginsburg wraz z którą zwolniło się miejsce w amerykańskim Sądzie Najwyższym. Wyjaśnia, że kwestia tego, kto ją zastąpi jest istotna, gdyż

Dziewięciu sędziów w Sądzie Najwyższym tak naprawdę rozstrzyga o kształcie amerykańskiego prawa. To, kto do tego sądu wejdzie może zdeterminowanać, czy przyszłość amerykańskiego prawa będzie bardziej konserwatywna, czy liberalna w ciągu nadchodzących lat.

Republikanie chcieliby uzupełnienia składu sędziowskiego przed najbliższymi wyborami prezydenckimi, po których nie wiadomo, czy dalej będzie rządzić Donald Trump, a Partia Republikańska mieć większość w Senacie. Trwa debata na temat tego, czy Donald Trump ma prawo wyznaczyć nowego sędziego w roku wyborczym. Podobna sytuacja miała miejsce za prezydentury Baracka Obamy 8 lat temu, kiedy kontrolowany przez Republikanów Senat nie zgodził się na nominację ówczesnej głowy państwa. Argumentowano wówczas, jak wyjaśnia nasz gość, że

W czasie roku wyborczego, kiedy wyborcy decydują o kształcie amerykańskiej polityki, trzeba poczekać najpierw na werdykt wyborców- zobaczyć, kogo oni wybiorą na prezydenta i dopiero później nowy prezydent będzie wskazywał, kto ma trafić do Sądu Najwyższego.

Mający większość w Senacie Republikanie argumentują teraz, że wówczas taki wybór był niemożliwy, gdyż prezydent i Senat byli z innych partii. Obecnie zaś nie są z tej samej, więc mają prawo wybrać nowego sędziego nie czekając do wyborów.

Wiemy, że 51 na 53 senatorów republikańskich zdecydowało się poprzeć plan szybkiego uzupełnienia składu Sądu Najwyższego.

Prezydent Trump zapowiedział, że na miejsce zmarłej sędzi mianuje inną kobietę. Wśród potencjalnych kandydatek wymienia się konserwatystkę o zdecydowanie antyaborcyjnych poglądach.

Ekspert ds. międzynarodowych Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego odnosi się do protestów BLM. Postulatem protestującym jest obcięcie budżetów policyjnych. Joe Biden odcina się od tych propozycji, choć wśród polityków Partii Demokratycznej są ich zwolennicy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Musiałek: BGK i PFR zadłużają się, co nie jest wliczane do długu krajowego. Jest to działanie omijające prawo

Paweł Musiałek o bardziej optymistycznych prognozach kondycji światowej gospodarki w związku z kryzysem, pomocy rządu dla przedsiębiorców, zadłużaniu się i tym, czy będą pieniądze na programy socjalne


Paweł Musiałek  zauważa, że w Polsce ostatnia recesja miała miejsce w 1991 r.  Od tego czasu PKB cały czas rośnie, choć jak przyznaje, nie jest to idealny wskaźnik.

Polska była  zieloną wyspą.

Naszego kraju nie ominął jednak koronawirus. Nawet zaś gdyby ominął, to nasza gospodarka by ucierpiała ze względu na swe powiązania globalne. Odbudowa tej sytuacji sprzed kryzysu nie nastąpi w bliskiej przyszłości.  Dyrektor Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego stwierdza, że wparcie polskiego rządu dla przedsiębiorców było dość duże. Mogliśmy sobie na nie pozwolić dzięki względnie dobremu stosunkowi zadłużenia publicznego do PKB. Jak zauważa:

Dzisiaj przedsiębiorców finansuje Bank Gospodarstwa Krajowego i Polski Fundusz Rozwoju. Te dwie instytucje zadłużają się, a ich dług nie jest wliczany do długu krajowego.

Zgodnie z normami unijnymi pieniądze pożyczane przez BGK i  PFR wliczają się do zadłużenia publicznego, ale według polskich przepisów już nie. W ten sposób polski rząd może się dalej zadłużać bez naruszenia konstytucyjnego progu ostrożnościowego 60%:

Jest to działanie omijające prawo, ale zrozumiałe w tej sytuacji. […] Nie powinniśmy tego taktować jak mechanizm, który powinniśmy wykorzystywać w normalnych czasach.

Musiałek komentuje także zmianę retoryki Platformy Obywatelskiej dotyczącej polityki gospodarczej. Sądzi, iż zmiana nastrojów w PO z liberalnych na socjalne są spowodowane podejściem Polaków do transferów socjalnych w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości. Nasz gość twierdzi, że w najbliższych latach nie będziemy mieć pieniędzy na nowe transfery socjalne.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.