Wiceminister Zdrowia: Nie ma  żadnego potwierdzonego przypadku zachorowania na koronawirusa w Polsce

Waldemar Kraska o badaniach polskich pacjentów pod kątem obecności koronawirusa i współpracy z WHO.

We wtorek wieczorem zakończyliśmy badanie materiału pobranego od trzydziestu pacjentów, którzy w niedzielę wrócili z Chin, z miejscowości Wuhan. W żadnej z badanych próbek nie stwierdziliśmy obecności koronawirusa.

Tak na konferencji prasowej ogłosił wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. W rozmowie w Radiu WNET dodaje, że kolejne badanie planowane jest na czwartek, zgodnie ze wskazaniami WHO. Z tym ostatnim Ministerstwo Zdrowia pozostaje w stałym kontakcie m.in. przez telekonferencje.

Pacjenci przebywają we wrocławskim szpitalu.

Jak mówi wiceminister obecnie ma miejsce „dmuchanie na zimne”. Obserwacją szpitalną objętych jest w tej ok. 35 osób, a ok. 480 ludzi jest pod obserwacja sanitarną. Kraska potwierdza, że nie ma  żadnego potwierdzonego przypadku zachorowania na koronawirusa w Polsce.

A.P.

Łukasz Szumowski: Jeszcze nigdy nakłady na zdrowie nie rosły w Polsce tak szybko

Minister zdrowia mówi o koronawirusie z Wuhan, podatku cukrowym, wpływie sieci 5G na zdrowie człowieka oraz problemach polskiej onkologii i psychiatrii. Porusza również temat sytuacji na SOR-ach.

 


Minister zdrowia Łukasz Szumowski mówi o zagrożeniu, jakie niesie za sobą koronawirus oraz o tym, że Polska jest na nie przygotowana, mimo że ch:

Śmiertelność tego wirusa jest podobna do wirusa grypy, który rokrocznie nas w Europie gnębi. […] W Polsce koronawirusa z Wuhan na razie nie ma.

Wprowadzenie przez WHO alarmu w związku z wirusem z Wuhan tłumaczy faktem, że nie umiemy jeszcze ocenić, jak wirus będzie się dalej rozwijał, ani jak należy mu przeciwdziałać:

Musimy być przygotowani na wszystkie ewentualności, w tym te najbardziej groźne. W Polsce mamy laboratoria przygotowane do wszelkich badań. […] Jeżeli ktoś był w Chinach i ma objawy infekcyjne, jest bezpośrednio przyjmowany na oddział zakaźny. Ma to zapobiec rozprzestrzenianiu się potencjalnego koronawirusa.

Łukasz Szumowski relacjonuje sytuację Polaków, którzy wrócili do kraju z Wuhan, a przebywają w jednym z wrocławskich szpitali. Trwają kompleksowe badania, mające na celu ostateczne określenie stanu ich zdrowia. Jak mówi minister, każda wojewódzka stacja sanitarna jest wyposażona w odpowiednie laboratorium przygotowane na nowe zagrożenia epidemiologiczne:

Bardzo wiele nauczyliśmy się w ostatnich latach, kiedy mieliśmy SARS i MERS oraz ptasią i świńską grypę. […] Polskie służby sanitarne są w stanie podwyższonej gotowości.

Szef resortu zdrowia potwierdza spekulacje mówiące, że koronawirus z Wuhan pochodzi od nietoperzy.  Nie wiadomo, w jaki sposób te zwierzęta stały się nosicielami choroby. Prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy, przewiduje Łukasz Szumowski, czy NCOV-2019 wyciekło z laboratorium epidemiologicznego w Wuhan.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego wyjaśnia sens wprowadzenia przez rząd podatku cukrowego. Postuluje używanie nazwy „opłata cukrowa”, gdyż pieniądze zebrane w ten sposób nie trafią do budżetu państwa, tylko bezpośrednio do Narodowego Funduszu Zdrowia i Ministerstwa Sportu, a przeznaczane  będą na działania profilaktyczne promujące zdrowy styl życia, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży.  Nową opłatą obciążone będą podmioty wprowadzające do obrotu napoje dosładzane. Łukasz Szumowski przytacza statystyki, z których wynika, że w wielu krajach spożycie takich napojów stanowi ponad 40% dziennego zapotrzebowania energetycznego, co w konsekwencji prowadzi do cukrzycy, a nawet nowotworów. Światowa Organizacja Zdrowia apeluje o globalne działania w tej sprawie. Gość „Poranka WNET”przedstawia rządowe szacunki wpływów z opłaty cukrowej

Z tytułu opłaty cukrowej i opłaty od tzw. małpek do kasy NFZ wpłynie 2,8 mld zł rocznie.

Minister Szumowski zwraca uwagę, że w kwestii opłaty cukrowej udało się osiągnąć konsensus między Sejmem a Senatem, mimo że relacje obu izb parlamentu są po ostatnich wyborach dość napięte.

Poruszony zostaje również temat sieci 5G i jej wpływu na zdrowie człowieka. Minister zdrowia mówi o podniesieniu norm promieniowania elektromagnetycznego. Prostuje nieporozumienia narosłe w tej sprawie  w przestrzeni publicznej:

Podwyższono normy stacji bazowych. Im silniejsza stacja bazowa, tym słabsze mogą być telefony komórkowe, które nosimy w kieszeniach. […] Strach przed 5G jest naturalną obawą przed nieznanym.

Coraz częstsze występowanie chorób cywilizacyjnych tłumaczy zwiększeniem długości życia:

Prawdopodobieństwo mutacji jest prawem dużych liczb. Im dłużej żyjemy, tym więcej mutacji zachodzi w  naszym organizmie, a mechanizmy regulacji są coraz słabsze.

Jak tłumaczy Łukasz Szumowski, wiele chorób spowodowanych jest powszechnym spożyciem alkoholu i paleniem tytoniu.

Gość „Poranka WNET” mówi o tym, że pacjenci coraz lepiej odbierają pilotażowy program sieci onkologicznej. Wielu z nich wyraża zaskoczenie szybkim trafieniem do specjalisty:

Do tej pory dobre standardy utrzymywane były w dużych centrach onkologiczne. W rejonowych szpitalach było gorzej, stąd brała się w Polsce wysoka umieralność.

Minister Szumowski zapowiada również rozpoczęcie prac nad nową strategią polskiej kardiologii. Mówi również o trudnej sytuacji na Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych:

W Polsce niestety przyjął się taki model, że zawsze, kiedy jesteśmy chorzy, zgłaszamy się do szpitala.

W Polsce pracuje 149 tys. lekarzy, co ze średnią 3,6 lekarza na 1000 mieszkańców plasuje Polskę w ścisłej czołówce europejskiej. Niestety, w zawodzie pracuje bardzo wielu ludzi w wieku przedemerytalnym, co powoduje konieczność usprawnienia systemu kształcenia medycznego. Kolejnym problemem jest to, że medycy pracują w kilku miejscach, również za granicą.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego mówi o informatyzacji polskiej służby zdrowia, która już wkrótce bardzo mocno odciąży lekarzy. Bardzo dużo czasu poświęcają oni na biurokrację. Łukasz Szumowski podkreśla jednak, że nie wszystkie elementy biurokracji da się wyeliminować i ocenić jako niepotrzebne.

Gość „Poranka WNET” porusza również temat psychiatrii dziecięcej i planów naprawy tej gałęzi medycyny w Polsce:

Pierwszy kontakt dziecka z problemami zdrowia psychicznego nie powinien być na oddziale zamkniętym, tylko w poradni psychiatrycznej. Będzie tam psycholog, pedagog, a dopiero na drugim poziomie – psychiatra.

Minister zdrowia odnosi się również do zarzutów o niedofinansowanie przez rząd służby zdrowia:

Jeszcze nigdy nakłady na zdrowie nie rosły w Polsce tak szybko.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. /A.W.K.

Gorzów Wielkopolski: Poszkodowany w wypadku drogowym pieszy odzyskał wzrok

Lekarze przypuszczają, że ozdrowienie mężczyzny spowodowane jest lekami podawanymi mu podczas pobytu w szpitalu.

Jak poinformował Polsat News, niewidomy od ponad 20 lat mieszkaniec Gorzowa Wielkopolskiego Janusz Góraj, odzyskał wzrok w następstwie potrącenia przez samochód.  Mężczyzna nie widział na jedno oko, drugim potrafił dojrzeć jedynie kontury i mocne światło.  Jak powiedział dla „Wydarzeń” Polsatu Janusz Góraj:

Uderzyłem głową w maskę auta. Później zsunąłem się na jezdnię.

Po zdarzeniu pan Janusz trafił do szpitala ze złamanym biodrem.  W trakcie hospitalizacji nagle zaczął odzyskiwać wzrok w lewym oku. Po dwóch tygodniach mężczyzna widział już wszystko wyraźnie,  bez konieczności korzystania z  okularów.

Lekarze nie ukrywają, że nie wiedzą jak doszło do odzyskania wzroku przez pana Janusza . Wskazują, że na jego ozdrowienie mogła mieć wpływ kombinacja leków podawanych mu podczas leczenia ortopedycznego.

Mężczyzna odzyskał radość z życia i samodzielność. Zaczął wychodzić z domu, a nawet znalazł pracę – jest ochroniarzem w szpitalu, do którego trafił po wypadku.

A.W.K.

Najwyższa Izba Kontroli kontroluje: w 2020 r. sprawdzi SOP, NFZ, NBP, TVP i Siły Zbrojne RP

Czy Siły Zbrojne RP są przygotowane na nowe wyzwania? Czy nasze państwo jest gotowe na koronawirusa? Czy NBP właściwie zarządza finansami? Czy rząd działa na rzecz rozwoju OZE? Te pytania stawia NIK.

W związku z pojawieniem się w Europie koronawirusa Prezes NIK Marian Banaś podjął decyzję o natychmiastowym rozpoczęciu kontroli rozpoznawczej. NIK sprawdzi jak przygotowane jest państwo do działania w obliczu realnego zagrożenia epidemią.

Koronawirus, który pojawił się w Wuhan w chińskiej prowincji Hubei zabił już w Chinach ponad 130 osób. Wśród 60 przypadków zarażonych poza ChRL nie ma przypadków śmiertelnych. Wirus pojawił się m.in. w nieodległej od Polski Bawarii. W związku z tym polscy wojewodowie i Ministerstwo Zdrowia mają być sprawdzeni przez Najwyższą Izbę Kontroli pod kątem koordynacji działań kryzysowych. Jak czytamy w opublikowanym na stronie NIK komunikacie:

Kontrola obejmie wszystkie kluczowe elementy systemu ochrony przed tego rodzaju zagrożeniami a przeprowadzona zostanie w wytypowanych szpitalach, na lotniskach, w portach morskich, w jednostkach ratownictwa medycznego i stacjach SANEPIDU.

Sprawdzeniu bezpieczeństwa obywateli RP służyć ma także, jak podaje NIK, kontrola funkcjonowania Sił Zbrojnych i Służby Ochrony Państwa. Kolejną dziedziną w której prześwietlone zostaną instytucje publiczne są finanse. Na celowniku kierowanej przez Mariana Banasia Izby są Narodowy Bank Polski- analizie zostanie poddany jego sposób zarządzania finansami w latach 2015-2020. Jak podaje NIK:

Wokół pensji niektórych pracowników NBP były kontrowersje. Temat kontroli obejmuje więc okres szerszy. Pozwoli przyjrzeć się funkcjonowaniu gospodarki finansowej naszego banku centralnego w perspektywie kilkuletniej.

NBP zostanie też rozliczony z realizacji założeń Rady Polityki Pieniężnej  na ubiegły rok. Poza finansami NIK sprawdzić chce jak rząd działa na rzecz środowiska. w tym  jak wygląda bilans energetyczny i gospodarka surowcowa:

Kontrolerzy zbadają, czy bariery w rozwoju systemu wykorzystywania OZE są skutecznie likwidowane. Izba przyjrzy się też systemowi gospodarowania odpadami komunalnymi i transgranicznemu przemieszczaniu odpadów.

Jak zauważył w Radiu WNET poseł Marek Sawicki, w Polsce panuje susza, której skutki dla rolnictwa są widoczne. W związku z problemem pustynnienia naszego kraju NIK planuję kontrolę  „efektywności działań mających zapobiegać niedoborom wody w rolnictwie”.

A.P.

Bez odpowiedniego finansowania nie jesteśmy w stanie sprostać wymogom współczesnej terapii – mówią eksperci

Choć w Polsce wciąż odbiegamy, nawet do 15 proc., pod względem wyleczalności chorób nowotworowych od niedawna sytuacja zmienia się na lepsze, przynajmniej w obszarze trafności diagnoz lekarskich.

W sukurs chorym oraz polskiej służbie zdrowia przyszedł świat wielkich finansów – a dokładnie rzecz biorąc firmy ubezpieczeniowe, które oferują ubezpieczenie… diagnozy lekarskiej, czyli eksperckiej opinii medycznej

– Trafna diagnoza lekarska to przepustka do zdrowia. Od niej zależy skuteczność leczenia i jego długość. To podstawa właściwej terapii. Produkt zapewnia klientowi dostęp do wiedzy i doświadczenia najlepszych specjalistów na świecie, pokrywa koszty postawienia diagnozy oraz procesu jej organizacji. Polisa ubezpieczenia eksperckiej opinii medycznej to odpowiedź na potrzeby pacjentów, którzy w odniesieniu do swojej choroby potrzebują poczucia pewności podejmowanych decyzji oraz określenia optymalnej ścieżki leczenia – mówi Agnieszka Młynarska, menedżer ds. rozwoju ubezpieczeń detalicznych jednej z firm ubezpieczeniowych, gość dzisiejszej audycji Radia Solidarność prowadzonej przez red. Barbarę Karczewską.
MediPass zapewnia dostęp do światowych specjalistów z takich dziedzin jak kardiologia, kardiochirurgia, neurologia, neurochirurgia oraz onkologia i ortopedia. W ramach polisy ubezpieczony otrzymuje: analizę dolegliwości i stosowną diagnozę, rekomendowany plan leczenia oraz, na życzenie, wykaz placówek medycznych na świecie, w których odpłatnie możliwa jest realizacja zalecanego planu leczenia.

Zapraszamy do wysłuchania audycji!

Bronię doktora Tomasza Grodzkiego, mimo że jest marnym politykiem / Felieton sobotni Jana Azji Kowalskiego

Próba wyeliminowania polityka Grodzkiego jest absurdalna i niebezpieczna. W żaden sposób nie zmieni patologicznego systemu lecznictwa. A może dowieść jedynie tego, że marszałek Grodzki był lekarzem.

Bronię, chociaż nie jestem nawet byłym ubekiem 😉 Ale bronię lekarza Grodzkiego, a nie polityka, którym próbuje być, choć nie potrafi. I jest dla mnie przykładem politycznej targowicy. Bronię z prostego powodu, dla którego kiedyś wystąpiłem w obronie doktora G., a którego to powodu w naszym zacietrzewieniu nie chcemy zauważać. Zapędzani na seanse nienawiści przez różne polityczne władze.

Najpierw budujemy patologiczny system lecznictwa, a potem oczekujemy uczestnictwa w nim tylko kryształowo uczciwych ludzi. Niezłomnych doktorów Judymów, którzy głodując i niedosypiając, będą leczyć nas z wszelkich możliwych dolegliwości. Dla idei, a nie korzyści własnej. Zarazem jednak zdajemy sobie sprawę, będąc prostymi pacjentami, że to system jest najbardziej chory.

Brnąc od 20 lat w tej społecznej schizofrenii, dobrnęliśmy do zapaści w naszym patologicznym systemie. (Opisałem to w tekście: Jak ugryźć 90 miliardów…). Bo nowo wyrosłe pokolenie lekarzy nie chce w tej patologii uczestniczyć i wybiera emigrację zarobkową. I dlatego mamy najmniej lekarzy w Europie.

Marszałem Tomasz Grodzki jest marnym politykiem, działającym przeciwko Polsce. Politykiem, jakich od czasów upadku I Rzeczpospolitej nigdy nie brakowało. Ale to nie znaczy, że jest brzydkim kurduplem i śmierdzi mu z gęby, i że na dodatek jest złodziejem, bo był/jest lekarzem.

Powiem wprost: lepiej nie wykazujmy lekarzowi Grodzkiemu nieuczciwości w postaci prywatnych płatnych wizyt, przekładających się potem na możliwość leczenia w państwowym szpitalu. Bo po takim precedensie będziemy musieli oskarżyć o podobną nieuczciwość całą kadrę lekarską w Polsce. W konsekwencji zmobilizujemy ją przeciwko nam – uzdrowicielom państwa – i przegramy kolejne wybory. Zamiast uzdrowić państwo, zakonserwujemy jedynie zastaną patologię.

Ostatnia próba wyeliminowania polityka Grodzkiego, podjęta m.in. przez „Gazetę Polską” za pomocą dowodzenia… że był lekarzem, jest absurdalna i niebezpieczna. Podejmowanie takich doraźnych działań w żaden sposób nie zmieni patologicznego systemu lecznictwa. A może dowieść jedynie tego, że marszałek Grodzki był lekarzem.

Chyba, że jest to próba udowodnienia Tomaszowi Grodzkiemu sprawstwa autorskiego patologicznego systemu lecznictwa w Polsce. Jeżeli tak, to temu śledztwu dziennikarskiemu sam przyklasnę. Oczekując zarazem prezentacji nowych systemowych rozwiązań, które po wdrożeniu przez obóz Dobrej Zmiay, polski system opieki zdrowotnej definitywnie uzdrowią.

Zaraz, zaraz, taka refleksja na koniec mnie ogarnęła: a może prezes Marian Banaś ze swoją Najwyższą Izbą Kontroli przeorałby wreszcie najwyższą kontrolą ten patologiczny system. Przeznaczamy na jego obsługę 25% budżetu, a on dalej nie działa. A może jest podobnie jak z tym zamówieniem w więzieniu w Kaliszu? Kupuje się za 369 tysięcy złotych coś, co warte jest najwyżej 65.

Jakby co, uprzejmie służę swoją wiedzą pacjenta publiczno-prywatnej służby zdrowia.

Jan A. Kowalski

PS. Jako czwarta władza 😊 nadal cierpliwie czekam na informację z Prokuratury, co stało się z naszymi obywatelskimi 300 tysiącami złotych ukradzionymi w Kaliszu.

Nowoczesny ośrodek radioterapii w Zgorzelcu nie działa. NFZ nie zgadza się na dodatkowy konkurs o publiczne środki

Wicedyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Zgorzelcu mówi o kuriozalnej sytuacji w Zgorzelcu. Jeden z najnowcześniejszych w Europie ośrodków radioterapii nie może pracować.

 

Zastępca dyrektora Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Zgorzelcu Marcin Wolski alarmuje w sprawie dramatycznej sytuacji chorych na raka w Zgorzelcu:

Nikt nas nie słucha, nikt nie reaguje. Byliśmy już wszędzie. Ludzie u nas giną z pokorą i w milczeniu, i to setkami. My nie możemy nic zrobić, możemy tylko patrzeć.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego zwraca uwagę na ograniczony dostęp do radioterapii w Polsce. Ocenia, że w Polsce co roku zapada na choroby nowotworowe 160 tys. osób. 90 tys. z nich powinno być poddane radioterapii. Zapotrzebowanie na tę metodę leczenia do 2025 r. może wzrosnąć o 16%. Marcin Wolski zwraca uwagę, że radioterapię powinno się stosować łącznie z chemioterapią i chirurgią onkologiczną.

Ośrodek radioterapii w Zgorzelcu nie działa z mętnych, absurdalnych powodów. […] Problemem jest to, że nasz ośrodek został oddany do użytku w czerwcu 2018 roku. Konkurs ogłoszony przez NFZ umożliwiający finansowanie ze środków publicznych został ogłoszony 2 miesiące wcześniej.

Na dodatkowy konkurs nie zgadza się wojewódzki konsultant ds. onkologi, który twierdzi, że w Zgorzelcu ludzie nie chorują na nowotwory. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego przywołuje dane, z których wynika, że przez ośrodek zgorzelecki tylko w 2018 r. przeszło 4800 chorych, z tego zaledwie 164 osoby poddały się radioterapii w ośrodkach ościennych, dysponujących znacznie gorszymi warunkami (wystawiono 500 skierowań).

A.W.K.

Prof. Krasnodębski: Polacy wiedzą, iż bycie prezydentem to nie to samo, co bycie prezenterem telewizji śniadaniowej

Prof. Zdzisław Krasnodębski o tym, czym różnią się rządy Dobrej Zmiany od tych koalicji PO-PSL, zmian jakich potrzebuje jeszcze Polska, polityce energetycznej Polski i UE oraz kampanii prezydenckiej.


Prof. Zdzisław Krasnodębski mówi, iż PiS nie prowadzi „rządów ciepłej wody w kranie”, ponieważ zauważa obszary, gdzie należy wdrażać coraz to nowsze reformy, aby poprawiać te sektory.

Chodzi o utrwalenie tych zmian, ale wiemy, że w Polsce istnieją obszary, które wymagają głębokich zmian. Takim przykładem jest służba zdrowia. Zmiany tam są konieczne, choć jest to ogromne i bardzo trudne zadanie […] Na razie jesteśmy krajem na dorobku. Rozwijamy się w ostatnich latach, ale świat nie stoi w miejscu. Cały czas mamy przed sobą nowe zadania.

Przed Polską stoją wciąż nowe wyzwania takiej jak przekop Mierzei Wiślanej i inne wielkie projekty infrastrukturalne. Nasz gość mówi w „Poranku WNET” o polityce energetycznej obecnego obozu władzy. Zauważa, że choć teoretycznie „polityka energetyczna to kompetencja państw”,  to w praktyce„jest głównie określana przez Unię Europejską”. Zaznacza, że godząc się na bycie członkiem UE godzimy się również na unijne regulacje, a 80% Polaków, jak wynika z sondaży, jest za pozostaniem naszego kraju w Unii. Zauważa, że „wciąż możemy do 2025 r. budować elektrownie węglowe”.

Nie można wykluczyć załamania się polityki energetycznej.

Europoseł przypomina wielkie protesty rolników w Holandii, jako jeden z przykładów niezadowolenia w krajach UE ze zbyt ostrej polityki klimatycznej.

Trzeba być ofensywnym. Myśleć w kategoriach poza Polską.

Europoseł podkreśla, że potrzebna jest twarda walka w każdej z istotnych dla Polski dziedzin. Mówi, że nie wiadomo jeszcze, czy proponowany przez Ursulę von der Leyen stały mechanizm praworządności „to coś co powinniśmy zaakceptować, czy coś z czym powinniśmy walczyć”.  Mówi o skutkach reformy sądownictwa, która „pobudziła środowisko sędziowskie” i odnosi się do wyroku TSUE. Zauważa, że już niedługo zacznie się kampania prezydencka.

Wierzę, że Polacy wiedzą, iż bycie prezydentem to nie to samo, co bycie prezenterem telewizji śniadaniowej.

Kampania to z jednej strony okazja do poruszenia ważnych tematów. Z drugiej strony „każdy może zgłosić swoją kandydaturę”, jak komentuje ogłoszenie startu w wyborach przez Szymona Hołownię. Prof. Krasnodębski stwierdza, że to kolejna taka próba, po tym jak na opozycji kreowany był Ryszard Petru, a po nim nadzieję wiązano z Robertem Biedroniem. Przypomina, że „na Ukrainie aktor grający prezydenta został prezydentem”, stwierdzając, że ma nadzieję, iż Polska nie będzie brała przykładu z kraju, który jest dopiero na początku swojej systemowej transformacji.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Sadowski: Nie ma czegoś takiego jak nieograniczony dostęp do opieki medycznej przy ograniczonych zasobach

Andrzej Sadowski o reformie służby zdrowia, PPK, podwyżkach akcyzy i czemu są one nieskuteczne, czemu przedsiębiorcom potrzebne są banknoty i do czego Polsce przyda się złoto.

Obywatele uświadomią sobie ile rząd im zabiera przez składki.

Andrzej Sadowski o Pracowniczych Planach Kapitałowych, które zrobiły dużo  dla podniesienia świadomości podatkowej obywateli. Jednak wbrew oczekiwaniom rządu ci ostatni nie ufają obietnicom wyższej emerytury w przyszłości:„połowa po przymusowym zapisaniu natychmiast wystąpiła z nich”.

Obywatele nie przestają palić, a zmieniają źródło na te pochodzące z prywatnego importu, lub wręcz z nielegalnego przemytu.

Nasz gość komentuje też podwyżkę akcyzy na alkohol i wyroby tytoniowe. Stwierdza, że niekoniecznie musi się ona przełożyć na większe wpływy do budżetu ze względu na duża różnicę opodatkowania między Polską, a Białorusią i Ukrainą. Wielu obywateli tej ostatniej pracuje obecnie w Polsce i pokonując często trasę między oboma krajami może przewozić ze sobą alkohol. Rozwiązaniem byłoby zmuszenie Ukrainy by podwyższyła u siebie podatki do poziomu polskiego, ale jest to nierealne.

Potrzebne jest uczciwe przyznanie przez wszystkie partie polityczne, że nie ma czegoś takiego jak nieograniczony dostęp do opieki medycznej przy ograniczonych zasobach.

Ekonomista mówi także o możliwościach poprawy sytuacji w służbie zdrowia. Podkreśla, że rząd nie ma mocy czynienia cudów, może za to lepiej relokować te środki finansowe, którymi już dysponuje. Obecnie bowiem „pieniądze są palone bez sensu”. Stwierdza, że dopiero, po tym jak odkryto, że „w Czechach można wykonać operację zaćmy od ręki” okazało się, że także w Polsce jest to możliwe.  Polska może zreformować swoją służbę zdrowia „na podstawie doświadczeń innych krajów europejskich”.

Czy my zgodzimy się na to, by rząd wszystko o nas wiedział? To, co było niemożliwe za PRL-u, […] teraz jest nam ustawowo narzucane. […] Wtedy tylko nieliczni mieli swoje teczki, […] teraz każdy ma z przymusu ustawowego własną teczkę w Urzędzie Skarbowym, gdzie sam musi na siebie donosić.

Sadowski odnosi się do ograniczeń dla przedsiębiorców w obrocie gotówkowym. Obecny próg dopuszczanych transakcji z użyciem banknotów rząd chce obniżyć z 15 do 8 tys.  Tymczasem jak podkreśla gość Radia WNET, dla przedsiębiorców „gotówka jest substytutem bezpieczeństwa handlowego”. Nie muszą oni przez lata dochodzić niezapłaconej faktury, gdyż dostają pieniądze do rąk. Jednocześnie zmniejszenie możliwości obrotu gotówką to ściślejsza kontrola państwa nad obywatelem.

Wszystkie kraje poprzednio sprowadziły złoto wcześniej.

Prezydent Centrum im. Adama Smitha zwraca uwagę na raport Duńskiego Banku Centralnego, wg którego przed nami jest wielki kryzys finansowy, znacznie większy niż ten z 2008/9 r. i tylko te kraje, które będą miały własne zasoby złota zdołają go przetrwać.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Rośnie zadłużenie polskich szpitali. Czy są powody do niepokoju?

Ministerstwo Zdrowia apeluje, by zaczekać na dane całoroczne. Wiceszef resortu mówi o rosnących nakładach państwa na służbę zdrowia.

Ministerstwo Zdrowia opublikowało w czwartek informacje o rekordowo wysokim zadłużeniu polskich szpitali.  Zobowiązania za trzy pierwsze kwartały tego roku wyniosły  14,3 mld zł, z czego zobowiązania wymagalne to blisko 2,1 mld zł.  Wiceminister Sławomir Gadomski zaznaczył, że dane za trzy kwartały zawsze są gorsze niż te ostateczne, całoroczne, co wynika z systemu rachunkowości i księgowania szpitali:

Placówki podchodzą do rozpoznania przychodów w sposób kasowy, czyli dopiero w momencie zafakturowania i otrzymania środków z NFZ rozpoznają przychód

Wiceminister zdrowia zwraca również uwagę na rosnące przychody sektora zdrowia.

MZ podało, że w 2018 r. nakłady na ochronę zdrowia wyniosły 93,5 mld zł, a zobowiązania ogólne – 13,1 mld zł. Po trzecim kwartale br. – zobowiązania wynoszą 14,3 mld przy nakładach na poziomie 102,9 mld. Zobowiązania wymagalne na koniec trzeciego kwartału to ok. 2,1 mld zł. Relacja zobowiązań do nakładów wynosi więc ok. 2 proc.

Minister podkreślał, że nie wszystkie placówki ponoszą straty, bo są placówki bez zobowiązań wymagalnych. 80 proc. zobowiązań wymagalnych generuje 6 proc. samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej.   73 proc. z nich w ogóle nie ma zobowiązań wymagalnych.

A.W.K