Prof. Włodzimierz Gut: jeżeli będziemy mieli odpowiednią ilość zakażeń to dorobimy się własnych wariantów

Featured Video Play Icon

Wirusolog o piątej fali pandemii, szczepieniach i testach oraz o wariancie Omikron i noszeniu maseczek.

Prof. Włodzimierz Gut komentuje informacje na temat piątej fali pandemii. Stwierdza, że jesteśmy raczej jeszcze w czwartej. Jak zwraca uwagę, obecnie zakażeni rzadziej umierają i chorują łagodniej dzięki temu, że ponad 50% populacji jest przygotowane na kontakt z wirusem dzięki szczepieniom.

Rozmówca Adriana Kowarzyka odnosi się do uwagi, że w Australii ostry reżim  sanitarny wydaje się nie przynosić efektów. Wskazuje, że istnieje wiele zmiennych.

Jest jeszcze pytanie jak wygląda sprawa rozpoznania liczby zakażeń, jak wygląda profil wiekowy.

Zdaniem eksperta trudno porównywać sytuację epidemiczną na różnych kontynentów. Utrudniają to różnice w wieku populacji, rozkładzie płci, czy uwarunkowania genetyczne.

Wirusolog zaznacza, że do tej pory nie znaliśmy pełnej liczby wykonywanych w Polsce testów na obecność koronawirusa. Nowe zasady ustalone przez Ministerstwa Zdrowia pozwolą zmienić ten stan rzeczy.

Liczy się z grubsza, że w normalnych warunkach powinno być 10 proc. dodatnich wyników wykonywanej puli wyników. U nas w tym momencie było 50 proc. co wskazywało, że preselekcja jest bardzo duża.

Czym się różni wariant Omikron od swych poprzedników? Gość Popołudnia Wnet wyjaśnia, że rozprzestrzenia on się bardziej wśród młodych, którzy przechodzą go dość lekko. Zauważa, że na przyrost zachorowań ma wpływ malejący odsetek ludzi noszących maseczki. Ten ostatni można oszacować na podstawie kamer w miejscach publicznych.

Jeżeli będziemy mieli odpowiednią ilość zakażeń to dorobimy się własnych wariantów.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.P.

Konferencja Ministra Zdrowia. Prof. Mastalerz: wkrótce pojawi się więcej leków doustnych na covid-19

Na zwołanej w dniu dzisiejszym konferencji Minister Zdrowia Adam Niedzielski oraz Prof. Agnieszka Mastalerz wypowiadają się na temat bieżącej sytuacji pandemicznej oraz nowych rozwiązań medycznych.

Kraska: możliwość sprawdzania certyfikatu szczepionkowego przez pracodawców jest bardzo ważna dla naszego bezpieczeństwa

Waldemar Kraska/Foto. Michał Józefaciuk/CC BY-SA 3.0 PL

Wiceminister zdrowia o szczepieniach, restrykcjach, prognozach na piątą falę pandemii oraz o czułości testów PCR.

Waldemar Kraska mówi o pracach nad ustawowym rozwiązaniem zakładającym możliwość sprawdzania certyfikatu szczepionkowego przez pracodawców. Wskazuje na konieczność odpowiedniego przygotowania do kolejnej fali pandemii, która może być skutkiem rozprzestrzenienia się nowego wariantu koronawirusa.

W środę odbędzie się wysłuchanie publiczne na temat tego projektu. To rozwiązanie jest ważne dla bezpieczeństwa pracowników i klientów.

Wiceszef resortu zdrowia ocenia, że powinniśmy się skupić na przestrzeganiu aktualnych obostrzeń, a niekoniecznie wprowadzać nowe.

Na stole leżą obowiązkowe szczepienia dla nauczycieli i służb mundurowych.

Gość „Kuriera w samo południe” zapewnia, że Ministerstwo Zdrowia jest przygotowane na najgorsze scenariusze. Wypowiadając się na temat testów PCR polityk przyznaje, że są one zbyt czułe.

Trudno się jednak wycofać z tej technologii. Nie możemy się poruszać od ściany do ściany.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Stachowiak: Ministerstwo Zdrowia przelało 240 milionów na ratowników medycznych. Te pieniądze do nas nie trafiają

Damian Stachowiak o strajku ratowników medycznych: „W Warszawie nie wyjeżdża średnio 30 zespołów codziennie. To jest około 30-40 procent.”

We wtorkowym „Poranku WNET” gości ratownik medyczny Damian Stachowiak, który opowiada o trwającym proteście ratowników medycznych w Warszawie. Jak tłumaczy ratownik protest jest inicjatywą oddolną i wynika z poczucia bezsilności ratowników wobec nieadekwatnych warunków finansowych względem wykonywanej pracy:

Mamy dosyć swoich warunków pracy, pracy ponad siły za śmieszne pieniądze. (…) Wypracowujemy około 300-400 godzin w miesiącu. To są dwa albo trzy etaty – podkreśla nasz gość.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk opowiada o genezie protestu, którą jest konflikt z pracodawcą, czyli firmą Meditrans. Jak podkreśla ratownik, 21 września pracownicy podpisali wraz z firmą porozumienie strajkowe, lecz na chwilę obecną nie jest ono respektowane przez dyrektora Meditrans, który zaproponował swoim pracownikom stawkę odbiegającą od uprzednio ustalonej:

Z porozumienia wynika, że stawka minimalna za godzinę pracy ratownika medycznego powinna wynosić około 40 zł i nie mniej. Dostaliśmy propozycję zdecydowanie odbiegającą od tej minimalnej stawki – wyjaśnia Damian Stachowiak.

Jednocześnie, jak zaznacza gość audycji pracodawca unika rozmów. Ratownicy próbują zatem rozmów z resortem zdrowia:

Wczoraj mieliśmy spotkanie z ministrem zdrowia. (…) Ten konflikt powstał tym razem z samym pracodawcą, który nie chce z nami rozmawiać – przyznaje przedstawiciel protestu.

Jak stwierdza Damian Stachowiak w wyniku strajku w Warszawie codziennie nie wyjeżdża średnio 30 zespołów. Jest to około 30-40% karetek pogotowia ratunkowego. Ponadto, jak podkreśla ratownik tym razem problem  nie leży po stronie Ministerstwa Zdrowia, ponieważ resort wywiązał się ze swoich obietnic i przekazał pieniądze na podwyżki dla ratowników. Damian Stachowiak sugeruje, że na pytanie do kogo trafiły przelane środki należy zapytać zarząd Meditrans:

Faktycznie Ministerstwo Zdrowia w zeszłym roku przelało 240 milionów, w tym roku około 90 milionów. (…) Te pieniądze do nas nie trafiają – zaznacza ratownik.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!


N.N.

Kraska: pomimo poprawy sytuacji epidemicznej, musimy pozostać czujni. Wciąż za mało Polaków się zaszczepiło

Wiceminister zdrowia o stanie epidemii w Polsce, zagrożeniu związanym z nowymi mutacjami i znaczeniu szczepień.


Waldemar Kraska omawia sytuację epidemiczną w Polsce. Aktualnie jest ona dość stabilna, w szpitalach przebywa stosunkowo niewielu zakażonych pacjentów.

Niestety, sytuacja w Wielkiej Brytanii może budzić niepokój.

Nowa mutacja Delta jest bardziej zakaźna od poprzednich. Wiceminister zdrowia wskazuje, że tylko szczepienia umożliwią uzyskanie odporności populacyjnej i ograniczenie zasięgu czwartej fali pandemii.

Najłatwiej zakażają się osoby niezaszczepione. Nawet jeśli zakazi się zaszczepiony, przejdzie chorobę dużo lżej.

Gość „Poranka WNET” uczula, by nadal stosować zasadę „dystans, dezynfekcja maseczka”. Wyraża nadzieję, że po wakacjach dojdziemy w Polsce do 70-80% zaszczepionego społeczeństwa.

Nie radzę, by wierzyć w to, że koronawirus będzie coraz słabszy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Ministerstwo Zdrowia: Od 1 czerwca Polska przystępuje do systemu certyfikatów covidowych UE

Minister Adam Niedzielski poinformował, że od 1 czerwca Polska zacznie wydawać unijne certyfikaty covidowe do użytku obywateli. Dokument umożliwia swobodną podróż po krajach UE, bez kwarantanny.

1 czerwca siedem państw Unii Europejskiej: Bułgaria, Czechy, Dania, Niemcy, Grecja, Chorwacja i Polska zadecydowało o dołączeniu do unijnym systemu certyfikatów covidowych. Certyfikaty covidowe na użytek obywateli UE stanowią część unijnego systemu informatycznego, którego celem jest potwierdzenie, że dana osoba została zaszczepiona przeciw koronawirusowi, ma negatywny wynik testu lub przeszła COVID-19.

Wspólny unijny system ma zapewnić państwom członkowskim wydawanie certyfikatów, które będą akceptowane także w innych państwach UE. Certyfikaty będą dostępne zarówno w formacie papierowym jak i cyfrowym.

Jak podsumował na konferencji prasowej szef resortu zdrowia, Adam Niedzielski:

Dziś Polska przystępuje do systemu unijnych certyfikatów covidowych. To elektroniczny dowód na to, że osoba albo przebyła chorobę albo posiada negatywny wynik testu na COVID-19. Mówimy wyłącznie o testach PCR. To także certyfikat potwierdzający zaszczepienie się przeciwko koronawirusowi. Od dziś można pobrać z internetu dostępny certyfikat.

Minister Zdrowia zaznaczył jednak, że oficjalny początek programu unijnych certyfikatów covidowych nastąpi dopiero 1 lipca. Jednakże, już od 1 czerwca obywatele Polski jako jedni z pierwszych w Unii będą mogli otrzymać dokument na użytek własny:

Formalny start tego systemu będzie 1 lipca, Polska natomiast znalazła się w grupie liderów, którzy będą wydawali certyfikaty miesiąc wcześniej – dodał Adam Niedzielski.

Unijny Certyfikat COVID, czyli UCC to elektroniczne zaświadczenie, które ma w okresie pandemii umożliwić bezpieczne podróżowanie pomiędzy krajami Unii Europejskiej. Na certyfikat składa się kod QR, a także specjalny identyfikator, które będzie można pokazać przed przekroczeniem granicy. Okazanie UCC umożliwi jego posiadaczom zwolnienie z kwarantanny lub przechodzenia dodatkowych testów w kierunku Covid-19.

Kod QR będzie dostępny do pobrania już od 1 czerwca w Internetowym Koncie Pacjenta (pacjent.gov.pl). Później, będzie go można otrzymać poprzez aplikację mobilną mojeIKP i aplikację mObywatel. Kod będzie dostępny w formie wydruku papierowego w punkcie szczepień, zaraz po zabiegu. Co więcej, ozdrowieńcy lub osoby, które posiadające negatywny wynik testu w kierunku Covid-19, mogą ubiegać się o wydruk certyfikatu u lekarza lub pielęgniarki podstawowej opieki zdrowotnej.

Warto pamiętać, że Unijny Certyfikat COVID (UCC) nie stanowi dokumentu podróży. Oznacza to, że nie zastępuje on paszportu lub dowodu osobistego.  Certyfikat UCC przysługuje osobie, która otrzymała przynajmniej jedną dawkę szczepionki przeciwko koronawirusowi. Państwa członkowskie same określają, czy wymagają pełnego zaszczepienia, czy tylko jednej dawki. W Polsce, by otrzymać certyfikat covidowy wymagane jest pełne szczepienie, a dokument będzie ważny od 14 do 365 dnia po podaniu ostatniej dawki preparatu.

N.N.

Źródło: Onet.pl

Czy pandemia odpuszcza? Nowy wskaźnik R dla Polski

Ilość wykrytych przypadków zakażeń Covid-19 maleje. Czy oznacza to początek końca pandemii w Polsce? Dowiemy się tego z najnowszych danych wskaźnika R, które opublikowało Ministerstwo Zdrowia.

Wskaźnik R (RO), nazywany również współczynnikiem reprodukcji wirusa, służy do informacji na jakim etapie jest epidemia. Upraszczając, można powiedzieć, że obrazuje on zakaźność danego wirusa – czyli ile osób może zarazić jedna osoba zainfekowana SARS-CoV-2, u której stwierdzono COVID-19.

Jeśli wskaźnik R ma wartość wyższą niż 1, znaczy to, że jeden chory zaraża więcej niż jedną osobę. Świadczy to wówczas o rozwoju epidemii. Jeżeli wartość RO jest mniejsza niż 1, można uznać, że epidemia wygasa i mniej ludzi zaraża się od siebie wirusem.

Z najnowszych danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że na dzień 29 maja wskaźnik R dla Polski wynosił 0,654. Oznacza to więc, że 100 chorych z COVID-19 zaraża około 65 zdrowych osób. Jeżeli chodzi o dane wojewódzkie, szczęśliwie, w żadnym województwie RO przekroczyło 1. Jedynym województwem, w którym wskaźnik R przewyższył 0,7 jest podlaskie. Z kolei porównując polskie RO do danych naszych sąsiadów – wpadamy bardzo korzystnie.

W ubiegłym miesiącu wskaźnik RO wynosił 0,72. Jak zaznaczył wówczas Minister Zdrowia Adam Niedzielski, był to „najniższy poziom o więcej, od początku pandemii”. W maju sytuacja zdaje się być jeszcze korzystniejsza. Bieżący wskaźnik R jest najniższy spośród wszystkich podanych od początku pandemii Covid-19 w Polsce.

Ministerstwo Zdrowia opublikowało także dane dotyczące wysokości wskaźnika R w poszczególnych województwach. Zgodnie z raportem w żadnym z nich nie wynosi on 1. Co więcej, żadne z województw nie zbliża się do tej wartości. Województwem, w którym wskaźnik RO osiągnął najwyższą wartość, czyli 0,7, jest podlaskie. Na drugim miejscu plasuje się województwo zachodniopomorskie, z RO na poziomie 0,699. Trzecie jest województwo warmińsko-mazurskie, ze wskaźnikiem RO 0,685.

N.N.

Źródło: Ministerstwo Zdrowia

Czy Polacy będą mogli wybrać, którym preparatem na Covid-19 zostaną zaszczepieni?

Według wiceministra zdrowia Waldemara Kraski: Na tym etapie szczepień nie przewidujemy, aby pacjent sam mógł wybrać, którym z preparatów zostanie zaszczepiony przeciw COVID-19.

Wczoraj, na antenie TVP Info Waldemar Kraska został zapytany o to, czy senior może wybrać jakim preparatem przeciw Covid-19. będzie zaszczepiony. Zgodnie z odpowiedzią wiceministra zdrowia póki co, resort nie przewiduje takiej możliwości. Dodał też, że pacjent otrzymuje taką szczepionkę, jaka w danym momencie jest dostępna w punkcie szczepień:

W tej chwili na tym etapie nie przewidujemy, aby pacjent wybierał sobie daną szczepionkę – mówił w czwartek przedstawiciel MZ.

Co więcej Waldemar Kraska zachęcił do porzucenia obaw w związku z niektórymi dopuszczonymi do użytku szczepionkami przeciwko koronawirusowi. Jak podkreślił we wczorajszym programie TVP Info polityk:

Wszystkie te preparaty, które są dostępne na naszym rynku, są bezpieczne i skuteczne, są dopuszczone przez Europejską Agencję Leków. Każdy preparat powoduje to, że nie będziemy przechodzili, nawet jeśli ulegniemy zakażeniu, choroby Covid-19 w sposób ciężki.

Gość Telewizji Polskiej wypowiedział się również na temat możliwości jest otrzymanie pierwszej dawki szczepionki jednym preparatem, a drugiej innym. Jak podkreślił wiceminister zdrowia – kwestia ta była bardzo szczegółowo analizowana:

Z tego, co widzimy, firmy nie rekomendują, aby łączyć między sobą preparaty dwóch różnych firm, także Światowa Organizacja Zdrowia nie zaleca takiego sposobu podania i takiego cyklu szczepień – mówił wczoraj wiceszef resortu.

Zgodnie z wypowiedziami Waldemara Kraski, obecnie dla osób powyżej 70. roku życia przewidziane są preparaty wyprodukowane przez firmy Pfizer i Moderna. Z kolei dla pozostałych grup wiekowych dostępne są szczepionki: AstraZeneca, Pfizer, Moderna i Johnson & Johnson.

N.N.

Źródło: TVP Info

Andrzej Sośnierz: Doniesienia o eksperymentach prof. Maksymowicza były znane od dwóch lat

Po usłyszeniu zarzutów odnośnie prowadzenia eksperymentów na ludzkich płodach prof. Wojciech Maksymowicz odchodzi z klubu PiS. Sytuację w koalicji komentuje gość „Poranka Wnet”, Andrzej Sośnierz.

W najnowszym „Poranku WNET” gościł poseł Porozumienia, Andrzej Sośnierz, który mówi m.in. o problemach wewnątrz Zjednoczonej Prawicy. W czasie ostatniej kadencji z klubu parlamentarnego odeszło aż dwóch posłów. Ostatnim był prof. Wojciech Maksymowicz, oskarżony o prowadzenie eksperymentów medycznych wykonywanych na ludzkich płodach:

Przede wszystkim jest mi szkoda, bo będzie go brakowało w zespole parlamentarnym Zjednoczonej Prawicy. Był on jednym z tzw. „umysłów krytycznych” w klubie, nie zawsze zgadzał się z głównym nurtem – komentuje rozmówca Łukasza Jankowskiego.

Poseł zapytany o ewentualne reperkusje polityczne związane z odejściem prof. Maksymowicza odpowiada następująco:

W koalicji w ogóle występują teraz napięcia. Sytuacja oczywiście po części dotyczy Porozumienia, co nie zmieni jednak układu koalicyjnego – mówi gość „Poranka Wnet”.

Do sprawy doniesień odnośnie eksperymentów prof. Maksymowicza odniosło się już Ministerstwo Zdrowia. Jak poinformowała Justyna Maletka z biura komunikacji MZ: W imieniu rzecznika prasowego uprzejmie informuję, że Ministerstwo Zdrowia otrzymało bardzo niepokojące informacje o możliwych nieetycznych i pozaprawnych eksperymentach medycznych na płodach w zakresie neurologii wykonywanych na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim pod nadzorem prof. Wojciecha Maksymowicza.

Wedle zdania Andrzeja Sośnierza, doniesienia o wątpliwych etycznie eksperymentach nadzorowanych przez prof. Maksymowicza na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim były znane już długi czas:

Sprawa wątpliwości z jakimiś eksperymentami prowadzonymi przez prof. Maksymowicza była już znana od dawna. Jeśli ktoś miał te wątpliwości to należało je zwyczajnie wyjaśnić, a w tej chwili niestety kojarzy się to z jakąś represją – komentuje poseł Porozumienia.

Jak uściśla rozmówca Łukasza Jankowskiego:

Doniesienia na ten temat były znane od dwóch lat, także był czas żeby to wyjaśniać. Profesor to wyjaśniał dość jednoznacznie, nie bał się tych rozmów z założenia, że sprawa jest już uspokojona – mówi Andrzej Sośnierz.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Strzeżek: Wstrzymajmy się od rozmów o wyborach parlamentarnych. Priorytetem jest walka z pandemią

Wicerzecznik Porozumienia mówi o odejściu prof. Wojciecha Maksymowicza z klubu parlamentarnego PiS. Odnosi się do kwestii współpracy Porozumienia i Solidarnej Polski wokół wyborów w Rzeszowie.

Jan Strzeżek komentuje odejście prof. Wojciecha Maksymowicza z klubu parlamentarnego PiS.  Tłumaczy, że ma ono związek ze „skandalicznymi” zarzutami Ministerstwa Zdrowia. Jak dodaje, prof. Maksymowicz pozostanie członkiem partii Porozumienie i będzie głosował jak pozostali wywodzący się z niej posłowie. Poruszony zostaje ponadto temat wyborów prezydenta Rzeszowa. Gość „Popołudnia WNET” wyraża przekonanie, że kandydat Solidarnej Polski Marcin Warchoł będzie realizował postulaty Porozumienia, stąd poparcie tej partii dla wiceministra sprawiedliwości, pomimo iż w tych samych wyborach bierze udział kandydatka z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Polityk informuje ponadto o stanie rozmów na temat współpracy z Kukiz’15.

Istotnie, rozmowy z Pawłem Kukizem są na zaawansowanym etapie, ale o tym żeby tworzyć z nim ruch jeszcze nie słyszałem.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego wyraża nadzieję, że w najbliższym czasie nie dojdzie w Polsce do wyborów parlamentarnych.

Każdy w tej chwili kto mówi o przyspieszonych wyborach powinien się z tym wstrzymać. Polacy teraz nie chcą słuchać kto będzie jedynką.

Informuje, że partia Jarosława Gowina w następnej kadencji Parlamentu Europejskiego będzie chciała mieć swoich reprezentantów. Deklaruje, że najbliżej mu do frakcji Europejskiej Partii Ludowej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.