Jakub Wiech: Polska podpisała w Glasgow deklaracje zakazu sprzedaży samochodów z silnikiem spalinowym od 2035 r.

Wicenaczelny portalu Energetyka24.pl o zobowiązaniach przyjętych przez polski rząd na szczycie klimatycznym, tym, kto ich nie podpisał oraz o koreańskiej ofercie dla polskiego programu atomowego.

Jakub Wiech komentuje postanowienia COP26 wśród których jest wycofanie silników spalinowych do 2035 r. przez sygnatariuszy porozumienia, do których należy nasz kraj.

Samochody bateryjne, elektromobilne oraz samochody wodorowe przymują się tam, gdzie społeczeństwo jest bardzo bogate, czyli np. w Norwegii albo w Niemczech.

Nie widzi możliwości, żeby cena samochodów elektrycznych spadła w ciągu 13 lat na tyle, żeby były równie dostępne jak spalinowe. Oznacza to pogłębienie wykluczenia transportowego. Jak zauważa,  dla wielu ludzi posiadanie samochodu osobowego jest podstawą normalnego życia.

Nie podpisały tego Niemcy, nie podpisały Chiny, nie podpisały tego Stany Zjednoczone. Mało tego najwięksi producenci samochodów takich jak BMW, Volkswagen, Toyota, Renault również wstrzymały się przed podpisaniem.

Wicenaczelny portalu Energetyka24.pl zauważa, że postanowienia w Glasgow prawdopodobnie będzie wdrażane w ramach unijnego prawodawstwa. Przypomina, że pakiet Fit for 55 zakłada zakaz rejestracji nowych samochodów spalinowych po 2035 roku.

Porozumienie dotyczy generalnie dekady zakazu ogólnoświatowego sprzedaży nowych samochodów spalinowych do 204o roku, ale w kontekście gospodarek wysoko rozwiniętych mówimy tu o 2035 roku.

Jakub Wiech zaznacza, że Polska musi wychodzić z węgla nie tylko ze względu na unijne regulacje i postanowienia ostatniego szczytu klimatycznego.

Mamy starzejące się flotę węglowych jednostek wytwórczych. Nasze elektrownie węglowe powoli dobiegają kresu swoich dni jeżeli chodzi o ich możliwości konstrukcyjne.

Zaznacza, że nie możemy już budować nowych elektrowni węglowych. Nasz gość zauważa, że zgodnie z analizami Polskiego Instytutu Ekonomicznego odchodzenie od węgla opłaca nam się bardziej niż pozostanie przy status quo. Tymczasem od głównych dostawców technologii jądrowych płyną sygnały, że są zainteresowani rozwojem polskiego projektu jądrowego.

Koreańczycy faktycznie przystąpili do takiej ofensywy komunikacyjnej, bo dali do zrozumienia, że chcą Polsce sprzedać swój reaktor APR 1400.

Wiech wskazuje na deklarację prezydenta Francji, że jego kraj będzie budować nowe elektrownie jądrowe na swojej ziemi. Ocenia, że w tej chwili na 70 proc. polski projekt jądrowy będzie realizowany przez Amerykanów.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Antoni Macierewicz: Działania Sądu Najwyższego to czyste bezprawie [VIDEO]

Marszałek senior i były szef MON i MSW mówi o sprawie Mariana Banasia, polskim sądownictwie, ochronie klimatu, nagrodzie Nobla dla Olgi Tokarczuk i raporcie na temat katastrofy smoleńskiej.


Marszałek senior Antoni Macierewicz wypowiada się na temat sprawy prezesa NIK Mariana Banasia:

Z punktu widzenia pewnych standardów , jakie Prawo i Sprawiedliwość formułuje, lepiej by było,żeby podał się do dymisji. […] Czekamy na rozstrzygnięcie, ktore będzie wynikiem prac CBA.

Polityk odnosi się do wczorajszej konferencji prezesa Banasia, który złożył do prokuratury doniesienia na Ministerstwo Sprawiedliwości. Stwierdza, że zaprezentowany wczoraj raport był wynikiem prac poprzedniego prezesa Krzysztofa Kwiatkowskiego:

Cała sytuacja jest dla polskiego państwa bardzo niekorzystna, powinna być jak najszybciej zakończona i rozstrzygnięta.

Gość „Popołudnia WNET” postuluje ujawnienie opinii publicznej materiałów operacyjnych CBA dotyczących prezesa Najwyższej Izby Kontroli.

W dalszej części rozmowy poruszony jest temat ujawnienia przez „Washington Post” szczegółowych informacji na temat interwencji Stanów Zjednoczonych w Afganistanie. Amerykanie mieli na nią wydać ponad 900 mld dolarów. Gazeta twierdzim, że dowództwo wojsk USA w Afganistanie nie miały dopracowanej strategii postępowania na tym terenie. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego, powołując się na swoją wiedzę, krytykuje tego rodzaju opinie.

Antoni Macierewicz omawia również bieżącą sytuację Paktu Północnoatlantyckiego. Jednoznacznie sugeruje, że głosy o kryzysie NATO są instrumentem propagandy rosyjskiej.  Stwierdza, że Sojusz miał w swojej historii znacznie poważniejsze kryzysy niż ten obecny. Odnotowuje pewne osłabienie tendencji prorosyjskich w Europie Zachodniej, które jednak wciąż są obecne. Uważa, że jedynym skutecznym środkiem obrony przed Federacją Rosyjską jest strategiczny Sojusz z USA. Ubolewa nad niechęcia Francji i Niemiec zwiększenia swojego wkładu do budżetu NATO.

Były minister obrony narodowej i spraw wewnętrznych mówi o propagandowym charakterze działań na rzecz ochrony klmatu. Zwraca uwagę, ze Europa sama nie jest w  stanie rozwiązać tego problemu. Uwypukla rolę wielkiego biznesu w klimatycznej propagandzie. Mówi, że jednym z celów tej polityki jest zepchnięcie na margines gospodarki Polski i jej podobnych krajów. Zapowiada rozwój zarówno energetyki węglowej ( nowa odkrywka w Złoczewie), jak i prace nad  budowa elektrowni atomwoej i pozyskiwanie energii wiatrowej na morzu.

Antoni Macierewicz mówi o konieczności ostrożnego wprowadzenia technologii 5G. Przestrzega przed korzystaniem ze wsparcia Chin w tej kwestii. Ubolewa nad ślepotą państw zachodnich na totalitarne metody, jakie są stosowane przez ChRL dla osiagnięcia gospdarczego sukcesu. Wskzuje na to, że ze względu na przeszłość komunistyczną Polski spoczywa na niej obowiązek nagłaśnienia tego problemu.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego deprecjonuje orzeczenie Izby Pracy Sądu Najwyższego ws. Krajowej Rady Sądownictwa. Uważa że działania Sądu Najwyższego są zagrożeniem dla suwerenności i bezpieczeństwa Polski:

To czyste bezprawie […] Interpretacja konstytucji leży w wyłącznej kompetencji Trybunału Konstytucyjnego. […]  Pani prezes  […] przekracza swoje uprawnienia i namawia do bezprawia.

Antoni Macierewicz komentuje również przyznanie literackiej Nagrody Nobla Oldze Tokarczuk.  Deklaruje chęć zapoznania się z jej książką „Księgi Jakubowe”. Mówi o ciekawym aspekcie polskiej historii jakim byli frankiści, żydowskie środowisko konwertytów na katolicyzm, „wspaniali polscy patrioci”.

Gość „Poranka WNET” mówi o powrocie postkomunizmu do polskiej polityki, który jednak nie będzie, jego zdaniem , miał realnych skutków politycznych. Komentuje zapowiedzi postawienia prezydenta Andrzeja Dudy przed Trybunałem Stanu:

Mówili to ludzie, którzy już dawno powinni być przez ten Trybunał osądzeni. Rozumiem, że śpieszno im do tego, żeby kogoś innego postawić i zasłonić swoje przestępstwa i swoją odpowiedzialność za niszczenie Polski.

Poruszony został również temat prac nad raportem ws. katastrofy smoleńskiej. Antoni Macierewicz mói o tym, że prokuratura utrudnia zakończenie działan niezbędnych do ukończenia tego raportu. Zapowiada jego publikację na kwiecień przyszłego roku, w  10. rocznicę katastrofy.

K.T / A.W.K.

Prof. Krasnodębski: Polacy wiedzą, iż bycie prezydentem to nie to samo, co bycie prezenterem telewizji śniadaniowej

Prof. Zdzisław Krasnodębski o tym, czym różnią się rządy Dobrej Zmiany od tych koalicji PO-PSL, zmian jakich potrzebuje jeszcze Polska, polityce energetycznej Polski i UE oraz kampanii prezydenckiej.


Prof. Zdzisław Krasnodębski mówi, iż PiS nie prowadzi „rządów ciepłej wody w kranie”, ponieważ zauważa obszary, gdzie należy wdrażać coraz to nowsze reformy, aby poprawiać te sektory.

Chodzi o utrwalenie tych zmian, ale wiemy, że w Polsce istnieją obszary, które wymagają głębokich zmian. Takim przykładem jest służba zdrowia. Zmiany tam są konieczne, choć jest to ogromne i bardzo trudne zadanie […] Na razie jesteśmy krajem na dorobku. Rozwijamy się w ostatnich latach, ale świat nie stoi w miejscu. Cały czas mamy przed sobą nowe zadania.

Przed Polską stoją wciąż nowe wyzwania takiej jak przekop Mierzei Wiślanej i inne wielkie projekty infrastrukturalne. Nasz gość mówi w „Poranku WNET” o polityce energetycznej obecnego obozu władzy. Zauważa, że choć teoretycznie „polityka energetyczna to kompetencja państw”,  to w praktyce„jest głównie określana przez Unię Europejską”. Zaznacza, że godząc się na bycie członkiem UE godzimy się również na unijne regulacje, a 80% Polaków, jak wynika z sondaży, jest za pozostaniem naszego kraju w Unii. Zauważa, że „wciąż możemy do 2025 r. budować elektrownie węglowe”.

Nie można wykluczyć załamania się polityki energetycznej.

Europoseł przypomina wielkie protesty rolników w Holandii, jako jeden z przykładów niezadowolenia w krajach UE ze zbyt ostrej polityki klimatycznej.

Trzeba być ofensywnym. Myśleć w kategoriach poza Polską.

Europoseł podkreśla, że potrzebna jest twarda walka w każdej z istotnych dla Polski dziedzin. Mówi, że nie wiadomo jeszcze, czy proponowany przez Ursulę von der Leyen stały mechanizm praworządności „to coś co powinniśmy zaakceptować, czy coś z czym powinniśmy walczyć”.  Mówi o skutkach reformy sądownictwa, która „pobudziła środowisko sędziowskie” i odnosi się do wyroku TSUE. Zauważa, że już niedługo zacznie się kampania prezydencka.

Wierzę, że Polacy wiedzą, iż bycie prezydentem to nie to samo, co bycie prezenterem telewizji śniadaniowej.

Kampania to z jednej strony okazja do poruszenia ważnych tematów. Z drugiej strony „każdy może zgłosić swoją kandydaturę”, jak komentuje ogłoszenie startu w wyborach przez Szymona Hołownię. Prof. Krasnodębski stwierdza, że to kolejna taka próba, po tym jak na opozycji kreowany był Ryszard Petru, a po nim nadzieję wiązano z Robertem Biedroniem. Przypomina, że „na Ukrainie aktor grający prezydenta został prezydentem”, stwierdzając, że ma nadzieję, iż Polska nie będzie brała przykładu z kraju, który jest dopiero na początku swojej systemowej transformacji.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Morawiecka: PGE Baltica negocjuje umowę z największym inwestorem wiatrowym na świecie. W planach 3 farmy o mocy 3.5 GW

Partner PGE Baltica ma współfinansować budowę farm wiatrowych na Bałtyku na poziomie 50%. Budowa pierwszej z trzech farm pochłonie kilkanaście miliardów złotych. Ma ona powstać w latach 2025-2026.

 

Planowana budowa morskich farm wiatrowych na Bałtyku / Materiały prasowe PGE Baltica

Monika Morawiecka, prezes PGE Baltica opowiada o planach budowy trzech farm wiatrowych na Morzu Bałtyckim:

„Ta inwestycja da nam czysty prąd, bezpieczeństwo energetyczne […] rozwój polskiej gospodarki, ponieważ te inwestycje mają to do siebie, że mogą być konstruowane w Polsce.”

Jak zaznacza, jedynym fragmentem, którego nie jesteśmy w stanie wytworzyć, są turbiny. Na świecie jest aktualnie dwóch producentów dużych turbin wiatrowych, natomiast w Polsce wytwarzane są mniejsze elementy turbin.

Farmy wiatrowe mogą być budowane poza linią horyzontu. PGE Baltica otrzymało 3 z 12 wydanych przez Polskę licencji na budowę farm wiatrowych. Pierwsza z nich o mocy maksymalnie 1045 MW ma powstać w latach 2025-2026, jej koszt szacuje się na kilkanaście miliardów złotych. Plany zakładają budowę morskich elektrowni wiatrowych o mocy 10 GW do roku 2040:

Niedawno ogłosiliśmy, że będziemy negocjować umowę inwestycyjną z największym inwestorem wiatrowym na świecie – Duńskim Ørstedem.

Partner współfinansuje inwestycję w 50 procentach oraz co za tym idzie, będzie posiadał 50% udział w zysku z budowanej elektrowni:

To jest bardzo trudna inwestycja. Przygotowujemy ją już 7 lat […] Sama instalacja farm to rok, dwa […] trudność polega na liczbie dokumentów do zgromadzenia i poziomie ich skomplikowania. Na przykład, już dwa lata czekamy na opinię środowiskową […] to jest tak skomplikowane i nowe, nikt wcześniej nie budował takich konstrukcji na Bałtyku.

Zapytana o partycypowanie polskich firm w inwestycji, prezes PGE Baltica zapowiedziała uczestnictwo m.in. Stoczni Gdańskiej, która miałaby produkować wieże wiatrowe. Zaznaczyła, że Wielka Brytania, zaczynając inwestycje w farmy wiatrowe 15 lat temu od zera i kupując praktycznie wszystkie komponenty z zagranicy, dziś produkuje sama ok. 50% komponentów potrzebnych do budowy:

Podstawowym elementem tego, aby ten przemysł zaistniał, jest pokazanie przewidywalności tego biznesu. […] Przemysł musi uwierzyć, że po jednej farmie będzie następna w kolejnym roku itd.

Monika Morawiecka mówi, iż dzięki farmom wiatrowym rachunki Polaków za energię będą niższe:

Uważamy, że teraz koszty tej technologi uzasadniają już jej wdrożenie. […] Energia z węgla staje się coraz droższa, a z wiatraków coraz tańsza. W pewnym momencie każdy następny wiatrak będzie obniżał nam ceny energii.

Jak zaznacza gość „Poranka WNET” elektrownie węglowe i wiatrowe różnią się od siebie szczególnie pod kątem kosztów operacyjnych. Budowa obu typów zakładów kosztuje na początku duże sumy, jednak koszty operacyjne elektrowni węglowej, szczególnie pod kątem zakupu węgla, są na wysokim poziomie. W przypadku elektrowni wiatrowych są to koszty serwisowe, jednak o wiele tańsze niż zakup paliwa.

K.T. / A.M.K.