Wojciech Dąbrowski: Do 2030 r. chcemy wybudować 2,5 gigawata nowych morskich farm wiatrowych

Wojciech Dąbrowski o zmianach strategii Polskiej Grupy Energetycznej, inwestycji w Odnawialne Źródła Energii, przełączaniu elektrowni z węgla na gaz oraz o roli energii atomowej w przyszłości Polski.

Polska Grupa Energetyczna ogłosiła, że zamierza osiągnąć neutralność klimatyczną do 2050 r. Kluczowym warunkiem jest wydzielenie aktywów węglowych do osobnej państwowej spółki. Inwestycje grupy w najbliższej dekadzie pochłoną 75 mld zł. Jak mówi Wojciech Dąbrowski:

Mam nadzieję, że w tym wielkim procesie inwestycyjnym wezmą udział także polskie firmy, aby wzmocnić swoją pozycję rynkową.

Wskazuje, że 30 lat, to nie tak dużo w procesie inwestycyjny. Podkreśla, że od dekarbonizacji nie ma odwrptu, zwracając uwagę na chińską deklarację dekarbonizacji do 2060 r.

Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom klientów, którzy chcą żyć w czystym środowisko.

PGE zmienia model działania nie tylko ze względu na dbałość o środowisko, ale także o chęć obniżenia kosztów energii. Obecnie unijna opłata za emisję CO2 wynosi 30 euro za tonę. W rezultacie 5 mld zł, które mogłyby być przeznaczone na inwestycje płacone są tytułem opłaty. W rezultacie wyższe są ceny energii w Polsce. Prezes PGE dodaje, że

Czeka nas ogromny proces automatyzacji i cyfryzacji usług.

Mówi również o dywersyfikacje przez nasz kraj źródeł energii. Wskazuje na potencjał Bałtyku, który świetnie się nadaje do tworzenia na nim morskich farm wiatrowych.

Do 2030 r. chcemy wybudować tam 2,5 gigawata nowych farm wiatrowych morskich. Dodatkowe 3,5 gigawata na lądzie

Nasz gość przypomina, że OZE są niestabilnymi źródłami energii. Potrzebna jest w związku z tym sieć magazynów energii. Strategia zakłada także przerobienie wszystkich elektrociepłowni zasilanych węglem na gaz.

Gaz jest paliwem, sprawdzonym bezpiecznym. Przez najbliższe 20 lat będziemy przestawiać nasze elektrownie na gaz.

W przyszłości być może zostanie on zastąpiony wodorem. Wojciech Dąbrowski odnosi się również do rozwoju energetyki jądrowej. Wskazuje, że przedwczoraj podpisana została polsko-amerykańska umowa w tej sprawie. Polska po 2050 r. ma posiadać dwie lub trzy elektrownie jądrowe, które będą podstawowym źródłem energii. Ich uzupełnieniem będą źródła OZE.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Minister Gróbarczyk o rybołóstwie bałtyckim: Połowy paszowe to efekt nacisków państw skandynawskich

Minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej przedstawia trudną sytuację wyeksploatowanego rybacko Bałtyku. Mówi również o rekonstrukcji rządu i awarii warszawskiej oczyszczalni Czajka.


Marek Gróbarczyk mówi o rekonstrukcji rządu. Zapowiada, że premier Mateusz Morawiecki niedługo poinformuje o szczegółach zmian w Radzie Ministrów. Wyraża przekonanie, że Ministerstwo Gospodarki Morskiej zostanie utrzymane:

Jego utworzenie było jednym z istotnych założeń programowych Zjednoczonej Prawicy.

Gość „Poranka WNET” odnosi się do kwestii powrotu do rządu Jarosława Gowina. Stwierdza, że jest to kwestia ustaleń między koalicjantami, które jeszcze nie zapadły. Poruszony zostaje również temat problemów rybołóstwa bałtyckiego:

Zakaz połowu dorsz będzie utrzymany także w przyszłym roku.

Marek Gróbarczyk ubolewa nad kontynuowaniem procederu połowów paszowych, które zagrażają populacji dorsza bałtyckiego.

Unia Europejska zna ten problem. Połowy paszowe to efekt nacisków państw skandynawskich.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk zapowiada, że będzie negocjował przyznanie dodatkowych środków z UE na polskie rybółóstwo. Ministrowie państw członkowskich prowadzą w tej sprawie negocjacje.

Minister Gróbarczyk mówi również o wniosku do prokuratury w związku z zagrożeniem dla ludzi i dla środowiska, jakie wywołała awaria oczyszczalni Czajka:

Złożyliśmy zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Zlekceważył nasze ostrzeżenia.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T / A.W.K.

Kryzys rybołówstwa na Bałtyku. Hałubek: UE musi przestać słuchać lobbystów i niekompetentnych doradców

Prezes Związku Rybaków Polskich Grzegorz Hałubek mówi o konsekwencjach rabunkowej polityki Unii Europejskiej na Morzu Bałtyckim.


Grzegorz Hałubek mówi o strukturalnym zniszczeniu Bałtyku pod względem możliwości produkcyjnych dla rybołóstwa. Wyraża nadzieję, że nowy komisarz UE ds. rybołówstwa z Litwy będzie potrafił zadbać o Morze Bałtyckie.

Komisja Europejska powinna dbać o stan organizmów żywych. Jest to zapisane w traktatach.`

Prezes Związku Rybaków Polskich wskazuje, że powinien zostać uruchomiony proces egzekwowania odszkodowań od urzędników odpowiedzialnych za zły stan Morza Bałtyckiego. W opinii Grzegorza Hałubka przyczyną problemów Bałtyku były niekontrolowane połowy paszowe.

Doradztwo naukowe niestety mówi, żeby nadal je wykonywać. W takim wypadku zabraknie pokarmu dla dorsza,

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz|!

K.T / A.W.K.

Jastrzębski: Eksplozja pochłonęła główny silos zbożowy, Libanowi pozostało pszenicy na niecały miesiąc

Wybuch strzaskał szyby w promieniu 23 kilometrów i był odczuwalny nawet na Cyprze.

Al-Jazeera

  1. Eksplozja w bejruckim porcie raniła ponad 4,000 osób

Komentując w środę wybuch w bejruckim magazynie, który we wtorek wieczorem zabił przynajmniej 100 i ranił ponad 4,000 osób, Libański Prezydent Michel ‘Aoun powiedział, że „zatrważający szok nie powstrzyma nas przed zapewnieniem ofiar i rannych, a także społeczeństwa libańskiego, że jesteśmy zdeterminowani zbadać warunki, w jakich doszło do tragedii tak szybko, jak to tylko możliwe, tak jak jesteśmy zdeterminowani, aby rozliczyć odpowiedzialne za to niedopatrzenie osoby poprzez nałożenie najwyższych możliwych kar”.

W celu opanowania posteksplozyjnego krajobrazu Ministerstwo Obrony ogłosiło dwutygodniowy stan wyjątkowy, zrzekając się obowiązków związanych z utrzymaniem bezpieczeństwa na rzecz wojska.


Komentarz:  w historii tej jest i polski wątek. Ratownicy Państwowej Straży Pożarnej oraz Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej trafili już do Bejrutu. Ponadto, Premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że rząd wyśle także zasoby medyczne, aby pomóc poszkodowanym Libańczykom.


Na chwilę obecną przyczyny wybuchu dopatruje się w niestabilności lub przypadkowym podpaleniu materiałów wybuchowych przed laty sprowadzonych do i zgromadzonych w magazynie w bejruckim porcie.


Komentarz: coraz głośniej mówi się, że lawina katastrofalnych wydarzeń znajduje swój początek w zajęciu się fajerwerków składowanych w tym samym magazynie portowym. Pożar rozprzestrzenił się na materiały wybuchowe, które dziś identyfikuje się jako azotan amonu (NH4NO3). Jest to nieorganiczny związek chemiczny z grupy saletr, sól kwasu azotowego i amoniaku, stanowiący z jednej strony, w połączeniu z lodem, bardzo dobrą substancję chłodzącą, z drugiej strony, niezwykle niszczycielski materiał wybuchowy. Siedemset kilogramów azotanu amonu użyto, np. w nieudanym zamachu na WTC w 1993.

Eksplozja w Bejrucie nie jest też jedyną katastrofą spowodowaną przez wybuch tej substancji. Do eksplozji azotanu amonu doszło także 21 września 1921 w Oppau, w Niemczech, gdzie wybuchło ok. 450 ton mieszaniny saletry amonowej i siarczanu amonu w fabryce nawozów azotowych zabijając 561 osób.

Szesnastego kwietnia 1947 roku w Texas City doszło do eksplozji ok. 2300 ton azotanu amonu, w wyniku czego odnotowano ok. 570 ofiar śmiertelnych.

Jednak już dziś możemy powiedzieć, że eksplozja w Bejrucie była większa pod względem masy zdetonowanej substancji od pozostałych, albowiem w bejruckim porcie doszło do eksplozji aż 2750 ton azotanu amonu.

Myśl, że można było zezwolić na przechowywanie fajerwerków w tym samym miejscu co niezwykle wybuchowy materiał, zdaje się niedorzeczna dla Europejczyka. A jednak taki jest właśnie Bliski Wschód. Żeby lepiej przedstawić stan umysłu, który przyczynił się do tejże przerażającej katastrofy, pozwolę sobie zacytować Głównego Zarządcę Portu w Bejrucie Hassana Koraytema, który powiedział, że „materiały były przetrzymywane w magazynie numer 12 zgodnie z nakazem sądowym. Wiedzieliśmy, że są niebezpieczne, ale nie że aż tak”.

Wybuch, który miał nie mieć miejsca, zniszczył siedzibę głównego producenta elektryczności w Libanie Electricity of Lebanon. W wyniku eksplozji w porcie zniszczony został również główny silos zbożowy w kraju. To bardzo bolesna strata, zwłaszcza, że w jej konsekwencji ilość pszenicy pozostała Libanowi wystarczy nie więcej niż miesiąc, jak poinformował libański Minister Gospodarki Raoul Nehme.

A brak pszenicy może wywołać dalsze zamieszki w niebotycznie zadłużonym Libanie, gdzie już mówi się o czyhającym głodzie i niewystarczającym dostępie do żywności.


Al-Arabiya i Al-Ahram

  1. Egipt podpisze z Grecją umowę wyłącznej strefie ekonomicznej

Egipt i Grecja są gotowe wyznaczyć granice morskie, poinformowała najstarsza egipska gazeta Al-Ahram, dodając, że grecki Minister Spraw Zagranicznych Nikos Dendias przebywa w czwartek (to jest dziś) w Kairze, aby wznowić rozmowy na ten temat. Na spotkaniu ma być obecny jego egipski odpowiednik Samih Shoukry. Prawdopodobnym jest też podpisanie umowy o wyłącznej strefie ekonomicznej pomiędzy Egiptem a Grecją.

Jak stwierdził wcześniej Minister Nikos Dendias, umowa o wyłącznej strefie ekonomicznej jaką zawarł w imieniu Grecji z Włochami, „z pewnością rozsierdziła Prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana”. Minister dodał, że Turcja forsuje jedynie „swoją jednowymiarową wizję”.

 

Sputnik News Arabic

  1. Kobieta po raz pierwszy w historii Iraku zasiada na rządowym krześle

Podczas spotkania z Radą Ministrów, iracki Premier Mustafa Al-Kadhmii ustąpił miejsca w swoim fotelu dziewczynce z przedstawicielstwa jazydzkiego, która urodziła się w niewoli Państwa Islamskiego. Tym samym młodziutka Jazdyka imieniem Ghariba, co po arabsku znaczy „Obca” lub „Inna”, stała się pierwszą w historii kobietą, która zasiadła na fotelu rządowym podczas oficjalnego posiedzenia irackiego organu państwowego. Wraz ze swoją matką i innymi Jazydkami, które przetrwały pod jarzmem ISIS, Ghariba przybyła w poniedziałek do Bagdadu, aby reprezentować swój lud podczas obchodów szóstej rocznicy ludobójstwa Jazydów przeprowadzonego przez Państwo Islamskie.

Ghariba urodziła się około dwa miesiące od uprowadzenia jej matki, ojca i rodzeństwa przez bojowników ISIS z jazydzkiego miasta Sandżar położonego na zachód od Mosulu. Do porwania doszło trzeciego sierpnia 2014 roku. Ciężarna matka została kupiona przez bojownika ISIS i przetransportowana do miast Tel Afar na zachód od dystryktu Niniwy, gdzie urodziła dziewczynkę.

Los jej ojca do dziś nie jest znany, tak samo jak los jej dwóch braci, którzy zostali sprzedani na targu niewolników otwartym przez ISIS w syryjskim mieście Raqqa i w irackim Mosulu.

W poniedziałek Ghariba i inne jazydki przedstawiły żądania swej społeczności, żądania, by odbudować kluczowe dla życia struktury, domy i ulice, które zniszczyło ISIS. Prosiły także podjęcie działań w celu uwolnienia pozostający we władzy swych panów i mężów, dawnych wojowników ISIS, dziś przebywających w syryjskim obozie dla uchodźców Al-Haul w Syrii.

Zapewniwszy jazydzkie przedstawicielstwo, że taka zbrodnia jest boleśnie wspominana przez cały Irak i że pozostanie zapamiętana, aby już nigdy się nie powtórzyła, Premier Al-Kadhmi powiedział Jazydom, że „Irak jest waszym krajem, rząd zaś jest gotów strzec wszystkich komponentów etnicznych irackiego ludu i chronić ich tożsamość. Różnorodność w Iraku stanowi o sile jego elementów składowych, nie o ich słabości.”


Komentarz: Ludobójstwo przeprowadzone na Jazydach przez Państwo Islamskie zaczęło się 3 sierpnia 2014. Według ONZ, do października 2014 roku ISIS zabiło do 5,000. Uprowadzeń było znacznie więcej. PLOS Medicine podało, że nawet 10,800 przedstawicieli etnosu jazydzkiego, głównie płci żeńskiej, mogło zostać uprowadzonych. Kobiety jezydzkie były brane przez bojowników ISIS w niewolę lub sprzedawane na targach niewolników. W niewoli kobiety były wykorzystywane seksualnie, często jako nagroda dla bojowników za osiągnięcia na polu walki.

Według Haleh Esfandiari z the Woodrow Wilson International Center for Scholars „starsze kobiety były natychmiast grupowane i wysyłane na sprzedaż na targu niewolników… młodsze gwałcono lub wydawano za bojowników… na podstawie tymczasowego aktu małżeństwa. Po stosunku z konkretną kobietą bojownik rozwodził się i oddawał ją swojemu towarzyszowi”.


 

Andrzej Dettlaff: Droga, którą brnie Bruksela, prowadzi do katastrofy. Należy bezwzględnie zatrzymać połowy paszowe

Czemu trzeba zatrzymać połowy paszowe? Skąd importujemy ryby? Czy rybacy dostają odszkodowania z Unii Europejskiej? Odpowiada Andrzej Dettlaff.


Andrzej Dettlaff opowiada o tragicznej sytuacji na Bałtyku w związku z nieskuteczną polityką Unii Europejską.  Związek Rybaków Polskich chce zaskarżyć działania Komisji Europejskiej do trybunału w Strasburgu:

Ta droga, którą brnie Bruksela, prowadzi do katastrofy […] Należy bezwzględnie zatrzymać połowy paszowe.

Nasz gość przypuszcza, że jeśli polski rząd nie podejmie pewnych kroków, to ryby wymrą, a z tym rybacy stracą źródło swojego dochodu. Rybołówstwem w Polsce zajmuje się zaś kilka tysięcy ludzi, na których pracy bazują m.in. smażalnie. W rezultacie importujemy ryby z Norwegii, innych krajów Unii, a nawet z Chin.  Grzegorz Hałubek wskazuje, że problemem są nie tylko regulacje unijne:

Nasze przepisy muszą się zmienić.

Wskazuje, iż trzeba dać odetchnąć akwenowi, żeby populacja ryb mogła się odbudować. Zauważa, że niewielka ilość pieniędzy trafiała do funduszy rybackich, ale „było to za poprzedniego rządu”. Dodaje, że

Ten fundusz ,też zaprogramowany przez poprzedni rząd, był tak zaprogramowany, żeby niewiele do rybaków trafiało.

Przewodniczący Komitetu Ratowania Bałtyku odnosi się do słów kapitana Portu Ustka, który stwierdził, że rybacy otrzymują odszkodowania w związku ze wstrzymaniem połowów. Nie zgadza się z tym stwierdzeniem wskazując, że

Rybacy liczą ptaszki, wyławiają śmieci z Bałtyku.

Otrzymują oni pieniądze za pracę, którą wykonują w miejsce swojego właściwego zawodu. Andrzej Dettlaff podkreśla, że nie są to właściwe rekompensaty. Tymczasem, jak przypomina,

Unia Europejska ma obowiązek zrekompensować straty.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Kapitan portu w Ustce: Do Ustki sprowadzane jest głównie kruszywo. Przygotowywane są plany postawienia farmy wiatrowej

Jak koronawirus wpłynął na funkcjonowanie portu w Ustce? W jaki sposób port ma zostać rozbudowany? Odpowiada kapitan Tadeusz Borodziuk.

Turystów jest zdecydowanie mniej, armatorzy narzekają, że ludzi jest mniej i zarobki są mniejsze.

Kpt. Tadeusz Borodziuk mówi o skutkach koronawirusa dla portu, którego jest kapitanem. Do Ustki sprowadzane jest głównie kruszywo. Port ma być rozbudowywany- tor wodny ma być pogłębiony z 4 do 11 m głębokości.  Nasz gość mówi również o przygotowywaniu przez jego urząd planów postawienia wodnej farmy wiatrowej. Komentuje także sytuację związaną z rybołówstwem, stwierdzając, że

Część rybaków jest zadowolona, bo dostają odszkodowania.

Przyznaje, że sprawami rybołówstwa się interesuje, gdyż jest to kompetencja Inspektoratu Rybołówstwa Morskiego.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

W Bałtyku brakuje fitoplanktonu. Hałubek: Zniszczenie ekosystemu na Bałtyku wschodnim, to afera na skalę światową

Grzegorz Hałubek o problemach ekosystemu Morza Bałtyckiego. Wschodnia część Bałtyku została wyjałowiona ze związków biogennych w skutek niekontrolowanych połowów paszowych. Cierpi na tym rybołówstwo.

Polityka połowów paszowych doprowadziła do dalszego załamania.

Grzegorz Hałubek informuje, że od poprzedniej swej rozmowy w Radiu Wnet sytuacja rybołóstwa bałtyckiego się jeszcze pogorszyła. Krytykuje ekologów, że kiedyś byli bardzo aktywni na Bałtyku, kontrolując połowy rybaków, natomiast

Teraz jak się to wszystko załamało przy udziale Unii Europejskiej to nagle zniknęli.

[related id=83253 side=right] Nasz gość przypomina czym jest fitoplankton, który żywi się związkami azotowo-fosforowymi. Tych ostatnich zaś brakuje w Bałtyku przez niekontrolowane połowy paszowe. zauważa, że problem wyjałowienia z fitoplanktonu dotyczy głównie wschodniej części Morza Bałtyckiego, gdyż „woda z zach. Bałtyku podlega ciągłym wlewom z Mora Północnego”. Zwraca uwagę na dodawanie skorupek skorupiaków do paszy łososi, żeby były bardziej czerwone. Doradca ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marka Gróbarczyka stwierdza, że

Jest dużo problemów w rybołówstwie, związanych głównie z Unią Europejską.

Podkreśla, że polityka unijna powinna być prowadzona wspólnie i uczciwie. Na temat działań Unii Europejskiej ws. rybołóstwa mówi też Wiesław Szklany. Rybacy oskarżają organy Unii Europejskiej za fatalną sytuację na Morzu Bałtyckim. Będą składać pozew do TSUE oskarżając Komisję Europejską o niewywiązywanie się ze swych traktatowych obowiązków, do których należy zachowanie morskich zasobów biologicznych. Liczą, że polski rząd przychyli się do ich wniosku:

Zwróciliśmy się do premiera o wsparcie naszej grupy.

Wiceprzewodniczący Komitetu Ratowania Bałtyku mówi, że unijny komisarz zbywająco odpowiedział na ich pismo skierowane do niego.

Wysłuchaj obu rozmów już teraz!


K.T./A.P.

Piotrowski o upadku Stoczni Szczecińskiej: Została wyczyszczona przez premiera Millera i ministra Kaczmarka

Środki unijne przyznano pod warunkiem, że na terenie stoczni będzie odbywać się produkcja czegokolwiek, tylko nie statków – mówi były prezes Porty Szczecin.


Krzysztof Piotrowski opowiada historię upadku Stoczni Szczecińskiej. Mówi, iż Portę Holding chcieli przejąć politycy. Dlatego został usunięty niewygodny zarząd.

Porta Holding została przejęta ze względu na dział handlu paliwem. Oskarżono nas o przywłaszczenie pieniędzy i wywiezienie ich za granicę

Wersja wydarzeń, że przedsiębiorstwo upadło, ponieważ zarząd kradł była nieprawdziwa.

Stocznia została wyczyszczona przez premiera Millera i ministra Kaczmarka. Ich narracja podczas procesu okazała się blefem. Zastosowano go dla zyskania czasu.

Kiedy Porty Holding zostały przejęte, biuro konstrukcyjne stoczni zlikwidowano. Przez to nie można budować statków.

Środki unijne przyznano pod warunkiem, że na terenie stoczni będzie odbywać się produkcja czegokolwiek, tylko nie statków. W związku z tym podjęto działania uniemożliwiające produkcję przemysłową.

Gość „Poranka WNET” mówi, że niekorzystne dla stoczni decyzje rządu po 18 latach zostały unieważnione.

Po kilkunastu latach nasz nowy zespół prawników postanowił ponownie przyjrzeć się sprawie. Wykryto liczne błędy w postępowaniu. Wolałbym jednak nigdy tego nie przeżyć, niż teraz otrzymywać odszkodowanie.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej ubolewa również nad rozwiązaniem kluczowych dla stoczni wydziałów Politechniki Szczecińskiej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T / A.W.K.

Urbaś: Dzisiejsza branża morska w Polsce to zupełnie inny świat w porównaniu z tym, co było w latach 80.

Prezes Portu Szczecin mówi o inwestycjach, jakie są w nim prowadzone. Mówi o przemianach, jakie zaszły w polskiej branży morskiej od początku jego kariery zawodowej.

Krzysztof Urbaś mówi, że w trakcie roku jego kierowania portem Szczecin-Świnoujście udało się rozpocząć wiele inwestycji. Wymienia m.in. doprowadzenie linii kolejowej do portu.

W lipcu podpisaliśmy ostateczną umowę w tej sprawie.

Jak dodaje prezes Portu Szczecin:

W lecie ubiegłego roku rozpoczęliśmy przebudowę dwóch stanowisk promowych na terminalu w Świnoujściu.

Gość „Poranka WNET” zwraca uwagę, że terminal LNG jest głównym źródłem przychodu dla portu.

Dzięki gazoportowi zarabiamy 2-3 mln zł rocznie.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej podkreśla , iż Port Szczecin skupia się na przyjmowaniu jednostek o dużym tonażu. Nasz gość porównuje również zmiany w branży portowej na przełomie ostatnich 30 lat.

Dzisiejsza branża morska w Polsce to zupełnie inny świat w porównaniu z tym, co było w latach 80.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T / A.W.K.

Zaremba: Koalicja PO-PSL zniszczyła na niemieckie zamówienie polityczne polski przemysł stoczniowy

Prezes Morskiej Stoczni Remontowej GRYFIA, Krzysztof Zaremba opowiada o niszczeniu polskich stoczni przez rządy Platformy Obywatelskiej i PSL, obecnej kondycji stoczni i łańcuchu budowy lodołamaczy.


Krzysztof Zaremba, prezes Morskiej Stoczni Remontowej GRYFIA tłumaczy, że w kontraktach stoczniowych i prawie międzynarodowym „budowniczy statków”, nie musi posiadać stoczni, ale może ją wynająć, aby zbudowała dla niego statek. Są do tego potrzebne odpowiednie uprawnienia. Zdaniem Prezesa Stoczni Remontowej GRYFIA, Platforma Obywatelska i PSL „zniszczyły na niemieckie zamówienie polityczne polski przemysł stoczniowy”.

Koncepcja rządów PO była taka, że „stocznia była wypożyczalnią doków i dźwigów (…) Najgorsza robota, ta od linii wodnych w dół na statku, najdroższa i najbardziej pracochłonna, była wykonywana w GRYFII. Reszta, creme de la creme, czyli maszynownie, instalacje, elektronikę-najbardziej dochodowe, były wykonywane przed wykonawców zewnętrznych. To była prosta droga do upadku”.

Prezes Zaremba ujawnia, że stocznia zatrudnia obecnie 750 osób, a jednym z produkowanych statków są lodołamacze. Silniki do tego typu statków, sprowadzone są m.in. z Japonii, Wielkiej Brytanii, Niemiec czy Szwajcarii. Gość Poranka Wnet podkreśla, że dużo elementów produkowanych jest także w Polsce.

Wiele podzespołów np. do silników jak tłoki, pierścienie, korbowody-wykonywane są w Polsce.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.