Jan K. Ardanowski: Boję się, że tym roku nie będzie pieniędzy na wielkie pomoce suszowe. Poniesiemy konsekwencje wirusa

Jan Krzysztof Ardanowski o tym, co tarcza antykryzysowa oferuje rolnikom, zamykaniu targowisk przez samorządowców, różnicy między ZUS a KRUS, skupach interwencyjnych i odszkodowaniach za suszę.

 

Cała tarcza chroni również rolników.

Jan Krzysztof Ardanowski informuje, że pakiet rządowych ustaw mający być wsparciem dla przedsiębiorców dotyczy też rolników. Ci ostatni też bowiem są przedsiębiorcami, choć odróżnia ich „inna forma zabezpieczenia społecznego w formie KRUS-u”. Ze składek do tegoż są oni wszyscy zwolnieni na okres trzech miesięcy. Rolnicy zatrudniający pracowników ubezpieczonych w ZUS będą korzystać z takiego samego zwolnienia ze składek lub z ich odroczenia, jak inni przedsiębiorcy.

W polskim rolnictwie 500-600 tys. gości zza wschodniej granicy, głównie z Ukrainy.

Ich wizy i pozwolenia na pracę zostaną wydłużone na czas epidemii i o 30 dni więcej. Minister rolnictwa dodaje, że „gminy mają możliwość prolongaty podatku od nieruchomości i podatku rolnego”. Przyznaje, że różnych rodzajów powiązań gospodarczych związanych z rolnictwem jest za dużo, by można było uwzględnić je wszystkie w tarczy. Z tego powodu ta ostatnia będzie jeszcze nowelizowana. Zauważa, iż należałoby  zachęcić banki do przedłużania kredytów rolnikom. Obecnie bowiem nie są tym częstokroć zainteresowane.

Samorządowcy chcieli te targowiska zamykać, ja tego nie rozumiem. […]  Dopuszczają sklepy, gdzie […] zakażenie może być jeszcze większe niż na targowiskach.

Nasz gość zwraca uwagę na decyzje niektórych gmin, które zamykają lokalne targowiska, na których, jak mówi, sprzedają drobni rolnicy, a kupują często ludzie niezamożni. Podkreśla, że jest to reakcja przesadna. Należy bowiem zadbać o odpowiednie środki bezpieczeństwa na targowiskach, a nie je w ogóle zamykać.

Rolnik nie miał prawa iść do lekarza publicznego. […] To zostało zmienione.

Polityk tłumaczy różnicę między KRUS a ZUS. W większości krajów rolnicy są ubezpieczeni w systemie ogólnym. W Polsce zdecydowano się na takie rozwiązanie po tym, jak rolnicy w ogóle nie byli ubezpieczeni. Korzystają z niego ze względu na niskie dochody w rolnictwie. Dopłaty z budżetu do KRUS sięgają 92%, podczas gdy do ZUS trochę ponad 50%.

Jedyne co jest możliwe to skupy interwencyjne prowadzone wprost przez Komisję Europejską.

Jan Ardanowski zauważa, że problemem są towary, które europejscy rolnicy nie mają jak sprzedać i które w rezultacie się marnują. Unia Europejska nie pozwala jednak na skup interwencyjny przez kraje członkowski. Co za tym idzie, jedynie sama Unia może coś zrobić z tym, że marnuje się polskie mleko i wołowina a na południu Europy gniją wyrzucane warzywa.

Wszyscy poniesiemy konsekwencje koronawirusa. Każdy indywidualnie i jako państwa.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego odnosi się do odszkodowań dla poszkodowanych przez susze. Stwierdza, że w tym roku może nie starczyć pieniędzy na takie wypłaty, jakie były w zeszłym roku.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Insp. Ciarka: Obowiązuje zasada wszystkie ręce na pokład. Niektóre osoby oszukują, że są zarażone koronawirusem

Insp. Mariusz Ciarka o tym, czemu nie należy okłamywać służb i ile może wynosić grzywna za złamanie zakazów oraz o nowych obowiązkach funkcjonariuszy.

 

To nie czas na pouczanie i informowanie.

Insp. Mariusz Ciarka podkreśla, mówiąc o egzekucji nowych zarządzeń, że „tutaj nie ma już czasu na to, żebyśmy pouczali”. Za złamanie zakazów może grozić kara od 5 aż do 30 tys. zł z rygorem natychmiastowej wykonalności. Należy ją zapłacić w ciągu tygodnia albo zostaną wdrożone środki egzekucji.

Rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji tłumaczy ogrom pracy, jaki spadł na policję w związku z epidemią. Choć przestępczość  zależności od miejscowości spadła o nawet 40%, to wciąż  następuje kilkaset zatrzymań na gorącym uczynku dziennie. Tymczasem poza normalnymi obowiązkami funkcjonariusze pilnują zielonej granicy, organizują„konwoje dla obywateli obcych państw” i zmagają się z ogromem pracy związanej ze sprawdzaniem ludzi pracujących na kwarantannie. W części swych nowych działań policjantów wspierają żandarmi.

Obowiązuje zasada wszystkie ręce na pokład. […] Liczy się każdy policjant.

Nasz gość wyjaśnia, że nowe obowiązki realizują nie tylko policjanci służby patrolowej, lecz także funkcjonariusze innych pionów. Przypomina, że oni sami również są narażeni na zarażenie się wirusem. Służby mundurowe ustępują pod względem tego ryzyka tylko personelowi medycznemu. Konieczne są w związku z tym odpowiednie środki bezpieczeństwa: środki dezynfekujące, skafandry, rękawiczki etc. Prowadzona jest akcja „Nie okłamuj policjanta”. Jak mówi insp. Ciarka:

Niektóre osoby oszukują, tłumacząc, że są zarażone koronawirusem, licząc, że odstąpimy od czynności służbowych.

Policjanci od swych czynności nie odstępują, a podobne deklaracje jedynie utrudniają im pracę i grożą dodatkowymi konsekwencjami dla oszustów. Informuje, że ponad 700 funkcjonariuszy jest na kwarantannie, a w ponad 20 przypadkach stwierdzono u policjantów i policjantek zarażenie koronawirusem.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

 

 

Schreiber: Przeprowadzenie wyborów w terminie jest mniejszym złem niż wprowadzanie stanu nadzwyczajnego

Stan wyjątkowy to broń atomowa. Obywatele nie zdają sobie sprawy z konsekwencji jego wprowadzenia – mówi minister w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Łukasz Schreiber.

 

 

Łukasz Schreiber mówi o przyjęciu przez Sejm rządowego „pakietu antykryzysowego”. Zwraca uwagę, że wbrew zarzutom sejmowa większość zaakceptowała istotną część poprawek zgłoszonych przez opozycję.

Spośród 80 poprawek Sejm przyjął aż 32. Nie sądzę, żeby za rządów PO Sejm przyjął choć jedną ustawę z taką ilością naszych poprawek.

Minister w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odpiera zarzuty o zbyt małym wsparciu dla przedsiębiorców. Apeluje do konkurentów politycznych o odpowiedzialność:

Mam nadzieję, że bankructwo państwa nie jest celem działań opozycji.

Minister zapowiada kolejne rozwiązania, nad którymi pracuje już Rada Ministrów i deklaruje elastyczność w tej kwestii. Osobom wzywającym do zwiększenia dodruku pieniądza zarzuca nieznajomość reguł ekonomii:

Kto kupi polskie obligacje, gdy cały świat jest w wielkim kryzysie?

Ocenia, że programu pomocowego wdrożonego np. przez Włochy czy Niemcy nie można porównywać z polskim. Jak przypomina, państwa te budowały swoje bogactwo nieprzerwanie od dwustu lat.

Porównujmy się w sposób racjonalny. Nie mamy takich zasobów jak państwa Zachodu.

Minister Schreiber podkreśla, że nieobecność Polski w strefie euro w dobie kryzysu znacząco ułatwi państwu uporanie się z ekonomiczną zapaścią.

Gość „Popołudnia WNET” odnosi się do zmian w kodeksie wyborczym zaproponowanych przez rząd. Stwierdza, że w aktualnej sytuacji mogą one usprawnić proces wyboru prezydenta.

Co krzywdzącego jest w rozszerzeniu praw obywatelskich w dobie epidemii? W obecnej sytuacji wybieramy mniejsze zło. Przeprowadzenie wyborów w terminie jest lepszym rozwiązaniem niż wprowadzanie stanu nadzwyczajnego. […] Polacy nie do końca zdają sobie sprawę, z czym to się wiąże. […] Stan wyjątkowy to broń atomowa.

Ocenia, że przełożenie wyborów prezydenckich jest praktycznie niewykonalne, a wprowadzenie stanu wyjątkowego byłoby krokiem przedwczesnym i zgubnym dla i tak dramatycznie osłabionej gospodarki państwa. Przestrzega, że byłby to niebezpieczny precedens umożliwiający władzy przekładanie wyborów dla partykularnych celów. Zdaniem polityka, jeżeli obywatele nie boją się chodzić na zakupy, nie powinni obawiać się udać do lokalu wyborczego. Łukasz Schreiber podkreśla jednak, że bezpieczeństwo obywateli jest dla rządu priorytetem.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego zwraca uwagę, że w obliczu epidemii społeczeństwo doceniło zawody sklepikarzy, ratowników medycznych i lekarzy. Mówi, że rząd wszystkie wysiłki wkłada obecnie w ratowanie życia i zdrowia obywateli i zminimalizowanie skutków globalnego kryzysu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Grodecki: Nie chcemy się zgodzić na swobodny ruch tranzytowy osób. Staramy się pomóc w inny sposób

Bartosz Grodecki o przepływie towaru i ludzi poprzez granice w czasie epidemii, jego ograniczeniach i zasadach, według których się odbywa oraz o różnicach stanowisk Polski i Unii Europejskiej.

 

Bartosz Grodecki przedstawia sytuację na polskich granicach. Ruch obecnie jest płynny. Normalnie przebiega ruch towarowy, a osobowy jest ograniczony do minimum. Coraz mniej Polaków zza granicy przybywa na terytorium kraju.

Nie chcemy się zgodzić na swobodny ruch tranzytowy osób. […]  Staramy się pomóc w inny sposób.

Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji przedstawia stosunek polskiego rządu wobec propozycji Unii Europejskiej. Komisja Europejska zapowiedziała publikację wytycznych ws. postępowania z uchodźcami. Wstrzymane zostały transfery dublińskie, czyli przekierowywanie uchodźców do pierwszego kraju, do jakiego dotarli.

Poproszony, by na przejściach granicznych czas przekraczania granicy nie wynosił więcej niż 15 min.

Polska wywiązuje się z tego, jednak nie może się zgodzić, by obcokrajowscy swobodnie podróżowali przez jej terytorium, wracając np. z Litwy do Niemiec. Nasz gość zauważa, że w ramach akcji  „Lot do Domu”
byli sprowadzani nie tylko polscy, a też inni obywatele UE, a także Ukraińcy. Stwierdza, że są elastyczni odnośnie tego, kto może wjechać do naszego kraju, podając przykład cudzoziemca pracującego przy gazociągach, czy związanego ze służbami medycznymi.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej przedstawia także obecne problemy wojewodów w związku z koronawirusem. Na codziennych spotkaniach z członkami rządu formułują oni postulaty, takie jak „wzmocnienie finansowe budżetów”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Rząd Szwecji nie interesuje się losem obywateli? Trzcinski: Niepokoję się. Wszystko tu jest otwarte

Andrzej Trzcinski o szwedzkiej polityce wobec koronawirusa, tym, jak oceniają ją szwedzkie media, różnicach między polską a szwedzką opieką zdrowotną oraz o szwedzkiej Polonii.

W dalszym ciągu panuje pogląd, że nie ma sensu wprowadzać tak daleko idących obostrzeń.

Andrzej Trzcinski przedstawia sytuację w Szwecji, gdzie wobec koronawirusa obowiązuje polityka jeszcze do niedawna przyjmowana także przez Zjednoczone Królestwo.

Oficjalne media w Szwecji nie krytykują tego, co robią rząd.

Szwedzcy dziennikarze krytyce poddają raczej rozwiązania, które obowiązują w krajach takich jak Polska, które zamknęły swoje granice i wprowadziły powszechną kwarantannę. Nasz gość zwraca uwagę na różnicę w funkcjonowaniu tamtejszego a naszego systemu opieki zdrowotnej.

Pacjent uznawany jest za wyleczonego, jeśli przestaje gorączkować i symptomy są złagodzone. Nie jest robiony dodatkowy test na koronawirusa, gdy jest wypuszczany.

Do szwedzkich szpitali przyjmowane są tylko średnie i poważne przypadki. W rezultacie, jak mówi, „społeczeństwo nie wie, jaka jest skala de facto zakażeń w Szwecji”. Tymczasem dzieci dalej chodzą do szkół. Jeśli chodzi o zamykanie obiektów takich jak bary czy restauracje, to leży to w kwestii samorządów. W rezultacie w niektórych miastach część jest pozamykana, a innych wszystko jest otwarte.

Mieszkający w Västerås Polak wyjaśnia jaką rolę dla Polonii w Szwecji pełnią polskie niezależne media.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Maria Koc: Nie wezmę udziału w dzisiejszym posiedzeniu Senatu

Jeżeli będą jakiekolwiek przesłanki, że organizowanie wyborów 10 maja jest niebezpieczne dla Polaków, to te wybory zostaną przeniesione na inny czas – mówiła w Radiu Wnet senator Maria Koc (PiS).

 

W wywiadzie dla Łukasza Jankowskiego senator Maria Koc ogłosiła, że nie weźmie udziału w dzisiejszym posiedzeniu Senatu.

Nie odbywa się ono w sposób zdalny. Ubolewam, że we wtorek tydzień temu kiedy do Prezydium Sejmu padła propozycja pani marszałek Witek, żeby posiedzenie Sejmu odbyło się w sposób zdalny, początkowa pani Kidawa-Błońska się na to zgodziła, a potem Platforma zrobiła zwrot o 180 stopni, rozpętała całą burzę wokół tego posiedzenia.  Marszałek Grodzki również podąża tym śladem, proponuje aby było to posiedzenie stacjonarne.

Mieszkam z mamą, która ma 86 lat i jestem jej jedynym dzieckiem i opiekunką. Gdybym wyjechała teraz do Senatu to po prostu musiałabym dwa tygodnie pozostać poza domem i nie byłoby komu w tym czasie się mamą opiekować. Nie boję się o siebie, boję się po prostu o swoich bliskich – mówiła Senator.

Przypomniała również, że wielu senatorów należy do grupy wyższego ryzyka. Na pytanie o ewentualne poprawki senackie do rządowego projektu powiedziała:

To oczywiście opóźni wprowadzenie pakietu antykryzysowego w życie. Będzie potrzebne kolejne posiedzenie Sejmu. Trzeba je będzie zwołać, dostarczyć odpowiednie dokumenty. Będę się bardzo dziwiła, jeśli [senatorowie opozycji – red.] będą chcieli dokonywać takich zmian. Też się obawiam, że takie granie na czasie spowoduje że do 1 kwietnia ta ustawa nie wejdzie w życie. Mam nadzieję, że jednak ta większość senacka nie powtórzy błędu sprzed trzech tygodni, kiedy większość wprowadziła zmiany, które nie miały zabezpieczenia finansowego. Wydłużenie procesu legislacyjnego nie powinno mieć w tej sytuacji miejsca – powiedziała Senator Koc.

Na pytanie, czy konieczne było wprowadzanie zmian w kodeksie wyborczym, co do których było wiadomo, że będą kontrowersyjne, Senator przekonywała, że zmiany de facto poszerzają prawa obywatelskie:

Są to poprawki techniczne, rozszerzające tak naprawdę prawa obywatelskie, bo umożliwiają głosowanie osobom objętym kwarantanną. My naprawdę nie wiemy, jak będzie wyglądała sytuacja w czerwcu, lub jesienią być może kiedy wybory prezydenckie zostaną przeniesione, będziemy i tak musieli pewne zasady ochrony osobistej przed koronawirusem zachowywać. Nawet jeśli ta epidemia ustąpi, koronawirus nadal będzie mógł zaatakować. Nie wiemy co nas czeka w przyszłości. Ten pakiet antykryzysowy odnosi się do różnych dziedzin naszego życia; stąd też poprawka, która wprost ułatwia udział w wyborach osobom starszym i objętym kwarantanną. Będą mogły być takie osoby jeszcze jesienią, np. osoby wracające z zagranicy. To że opozycja zajmuje się tylko i wyłącznie wyborami naprawdę jest gorszące.

Na uwagę, że niedawno PiS samo ograniczało korespondencyjną formę głosowania, wskazując, że są możliwe nadużycia, odpowiedziała:

Najbezpieczniejsze są wybory, kiedy wyborca oddaje osobiście głos w lokalu, ale nikt nie przewidział, że będzie epidemia. Trzeba było tę poprawkę wprowadzić. Nie tylko chodzi o wybory prezydenckie, ale też o uzupełniające wybory samorządowe. Należy umożliwić bezpieczne głosowanie osobom objętym kwarantanną.

Senator zapewniła też, że jeśli miałyby powodować zagrożenie zdrowia obywateli, wybory prezydenckie zostaną przeniesione na inny termin.

Posiedzenie Senatu ma się odbyć dziś o godz. 15-ej. Do tego czasu zbiorą się komisje gospodarki i zdrowia oraz Konwent Seniorów. W porządku obrad są na razie tylko projekty rządowe, ale do rozpoczęcia obrad o 15 mogą zostać zgłoszone poprawki do tzw. pakietu antykryzysowego.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

Ambasador Ukrainy, Andrij Deszczyca: W ciągu 10-ciu dni polsko-ukraińską granice przekroczyło ponad 100 tys. osób

Ambasador Ukrainy zachęca, aby wszystkie informacje sprawdzać na stronie internetowej ambasady i ukraińskiej straży granicznej, która wskazuje, że przejścia graniczne w rzeczywistości są otwarte.

 

 

W czwartek prezydent Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że granica Ukrainy zostanie zamknięta dla ruchu pasażerskiego. To wystąpienie prezydenta Ukrainy spowodowało późniejsze konsekwencje. W piątek na Ukrainę powróciło 37 tys. jej obywateli. Wysoka liczba mogła być spowodowana apelem Zełenskiego. Spowodowało to również olbrzymie kolejki na granicy polsko-ukraińskiej.

Gorący czas trwa już od 15 marca 2020 roku. „W ciągu tych 10-ciu dni pracujemy nad tym, żeby pomóc obywatelom Ukrainy, którzy chcą dostać się do swojego kraju, jak również tym, którzy chcą zostać w Polsce. Apel prezydenta Ukrainy nie spowodował paniki”. Jak podkreśla ambasador Ukrainy: Codziennie mamy na granicy tylu oczekujących ludzi. Dla informacji chcę podkreślić, że w ciągu 10-ciu dni polsko-ukraińską granice przekroczyło ponad 100 tys. osób.

Rzeczywiście aktualnie znajduje się więcej osób na drogowych przejściach granicznych. Osoby, które odebrały to jako powrót do domu, nie do końca sprawdziły, jakie są możliwości, a także na jak długo przejścia są otwarte – twierdzi ambasador Ukrainy.

Ambasador Ukrainy zachęca, aby wszystkie informacje sprawdzać na stronie internetowej ambasady i ukraińskiej straży granicznej, która wskazuje, że przejścia graniczne są nadal otwarte. „Od 15 marca wdrożyliśmy 10 linii telefonicznych, w których wszyscy dyplomaci odpowiadają na pytania obywateli Ukrainy” – mówi. Oceniając współprace z polską administracją, Andrij Deszczyca twierdzi, że jest ona bardzo dobra. Zaznacza, że państwa są w stałym kontakcie z władzami centralnymi. „Jesteśmy na tyle zorganizowani, że ufamy sobie nawzajem” – podkreśla.

W związku z kursowaniem pociągów czekamy na informacje z Kijowa, ponieważ wg decyzji o wstrzymaniu ruchu pasażerskiego, strona ukraińska nie była w stanie przeprowadzać testów. Jeżeli będzie taka możliwość, że straż graniczna po przeprowadzeniu kontroli paszportowej osób przyjeżdżających, będzie mogła również przeprowadzać badania na obecność koronawirusa, ruch będzie wznowiony – informuje.

Wywiad z ambasadorem Ukrainy przeprowadził Wojciech Pokora, dziennikarz, szef SDP w Lublinie.

M.N.

Ambasador Andrij Deszczyca o sytuacji na granicy: Nie ma potrzeby biec – Program Wschodni z 28 marca 2020 r.

W Programie Wschodnim: O sytuacji z koronawirusem w krajach postsowieckich oraz bieżących wydarzeniach na Ukrainie.

Goście Programu Wschodniego:

Andrij Deszczyca – ambasador Ukrainy;

Ostap Sławynski – lwowski poeta, eseista, tłumacz polskiej literatury;

Marek Sierant – publicysta, producent filmowy;

Wojciech Jankowski – korespondent Radia WNET na Ukrainie;

Wojciech Pokora – dziennikarz, szef SDP w Lublinie;

Piotr Mateusz Bobołowicz – współpracownik Radia WNET.


Prowadzący: Paweł Bobołowicz

Realizator: Franciszek Żyła


Raport o koronawirusie w krajach obszaru postsowieckiego. 

Rosja

1036 przypadków zakażenia koronawirusem, 4 ofiary śmiertelne. Jeden obywatel Rosji zmarł także w wyniku infekcji koronawirusem w szpitalu na Kubie. Już dziś wiadomo, że do pierwszego czerwca zamknięte będą w Rosji, wszelkie sanatoria, kurorty i obozy dla dzieci. Jest to bezpośrednio powiązane z namowami władz Rosji do ograniczenia przemieszczania się obywateli do sytuacji niezbędnych.

Republika Górskiego Karabachu to terytorium należące de iure do Azerbejdżanu, jednak po upadku związku radzieckiego będący większością na tym terytorium Ormianie zadeklarowali niepodległość. Po kilku latach walk udało się w 1994 roku podpisać zawieszenie broni. Górski Karabach nie jest uznawany na arenie międzynarodowej nawet przez Armenię, chociaż władze w Erywaniu patrzą na Stepanakert z życzliwością.

Armenia

W Armenii odnotowano dotychczas 329 przypadków zachorowań na COVID-19. W Armenii wprowadzono 19 marca stan nadzwyczajny, władze w Erywaniu zaapelowały o powstrzymanie się od podróży do Karabachu i vice versa.

Azerbejdżan 

165 przypadków zakażenia koronawirusem oraz 3 ofiary śmiertelne. Na początku marca władze Azerbejdżanu zaoferowały Iranowi i Światowej Organizacji Zdrowia po pięć milionów dolarów na walkę z koronawirusem. Teraz jednak same apelują o dotacje na walkę z pandemią. Prezydent Ilham Alijew ogłosił 19 marca utworzenie funduszu, do którego oprócz pieniędzy z państwowej kasy dołożył także część własnych zarobków. Za jego przykładem poszła pierwsza dama i premier, a także organizacje i przedsiębiorcy z kraju.

W Turkmenistanie i Tadżykistanie wciąż oficjalnie nie odnotowano przypadków zakażenia wirusem SARS-CoV-2. W Kirgistanie jest to 58 przypadków, w Uzbekistanie 88 i jeden śmiertelny, a w Kazachstanie 150, z czego 37 w ciągu ostatniej doby i jeden śmiertelny.


Nie ma żadnej wątpliwości, że liczba przypadków zarażenia koronawirusem w Rosji może być o wiele większa. W galeriach handlowych jest mnóstwo ludzi, podobnie jest również w komunikacji miejskiej. Jest to powszechne lekceważenie choroby – twierdzi Marek Sierant.

Na Ukrainie obecnie jest 311 przypadków zakażenia koronawirusem, jest to wzrost o ponad 93 przypadków z poprzedniej doby. Polska strona powinna zastanowić się nad spotkaniem ze stroną ukraińską. W czwartek prezydent Zełenski zapowiedział zamknięcie granic. Poprzez swoją wypowiedź wprowadził zamieszanie na granicach.

Ambasador Ukrainy Andrij Deszczyca zaznacza: Mamy gorący czas od 15 marca 2020 roku. Od tego czasu pracujemy nad tym, aby wspomagać Ukraińców, którzy chcą wrócić do swojego kraju. Zachęcam, aby sprawdzać wszystkie informacje na stronach ambasady oraz ukraińskiej straży granicznej. Wdrożyliśmy 10 linii telefonicznych, w których obywatele mogą zaczerpnąć informacje dotyczące aktualnych sytuacji. Jesteśmy w stałym kontakcie z władzami centralnymi, jesteśmy na tyle dobrze zorganizowani, że ufamy sobie nawzajem.

W rozmowie z Wojciechem Pokorą ambasador Ukrainy dodaje, że jeżeli będzie możliwość tego, że straż graniczna po przeprowadzeniu kontroli będzie mogła przeprowadzać testy na obecność koronawirusa, ruch będzie wznowiony.

Poziom niedowierzania władzy na Ukrainie jest ogromny. Nie dziwię się, że w przypadku wypowiedzi prezydenta Zełenskiego, obywatele Ukrainy zaczęli panikować – podkreśla Marek Sierant.

Pomimo informacji o formalnym zamknięciu granicy polsko-ukraińskiej trzeba podkreślić, że  każdy obywatel Ukrainy powracający do domu może ją przekroczyć.

Ukraina zaapelowała do Federacji Rosyjskiej o to, aby w czasie pandemii koronawirusa wstrzymać działania wojenne, jednak apel pozostał niewysłuchany.

Wojciech Jankowski opowiada o sytuacji na zachodniej Ukrainie i informuje, że najwięcej przypadków zakażenia koronawirusem jest w obwodzie czerniowieckim. W Rumunii jest 1300 zakażonych osób. W czwartek rumuński minister zdrowia Victor Costache podał się do dymisji. Jego stanowisko zajął dotychczasowy zastępca Nelu Tataru. Dymisja jest związana ze stanem, które rumuńskie media nazywają „chaosem w służbie zdrowia”.

Jak zaznacza: Na zachodzie Europy pracuje około dwóch milionów obywateli Rumunii. Należący do narodów romańskich Rumuni wybierali za miejsce pracy najczęściej Włochy i Hiszpanię. Epidemia koronawirusa rozpoczęła exodus Rumunów do kraju. Wedle informacji obliczeń Europa Libera rumuńskojęzycznej sekcji Radia Wolna Europa wśród przybyłych z zachodu Europy „uciekło” z kwarantanny od 200 do 950 tysięcy Rumów.

Kolejnym problemem obywateli Rumunii była zamknięta granica z Węgrami. W kulminacyjnym momencie mówiono o 40 kilometrowej kolejce na granicy rumuńsko-węgierskiej. 16 marca władze Rumunii wprowadziły stan wyjątkowy. Za nieprzestrzeganie zasad kwarantanny grozi nawet 15 lat więzienia. Warto zaznaczyć, że w czasie epidemii drugi milion obywateli nie wróci do swojego kraju.

Wojciech Janowski opowiada również o ukraińskim PEN Club, który w okresie kwarantanny zorganizował internetowe spotkania z ukraińskimi literatami. Ukraińcy nie wychodząc z domu mogli spotkać ze swoimi ulubionymi pisarzami za pomocą mediów społecznościowych. Serię otworzył wieczór z Ostapem Sływynskim, lwowskim polonistą, poetą, tłumaczem literatury bułgarskiej i polskiej. Pierwsze spotkanie PEN Club w czasach kwarantanny było poświęcone polskiej książce – „Księgom Jakubowym”, Olgi Tokarczuk.

Sływynski przyznał, że w czasie tłumaczenie, zaczął wciągać go równoległy świat – świat przedstawiony w książce przyszłej noblistki: – Każdy tłumacz, który tłumaczy duże, wielki powieści, które budują taki ukończony świat przedstawiony, wie, że istnieje niebezpieczeństwo, że zatopi się, może nawet zagubić się w tym świecie.


Posłuchaj całego „Programu Wschodniego” już teraz!


 

Waszczykowski: Nie rozumiem, dlaczego UE nawet nie próbuje pomóc państwom członkowskim w walce z pandemią koronawirusa

Eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości zwraca uwagę na konieczność całkowitego odejścia od koncepcji eurofederalizmu. Krytykuje koncepcję utworzenia rządu światowego oraz działania polskiej opozycji.

 

Witold Waszczykowski mówi o przyszłych konsekwencjach epidemii koronawirusa. Pesymistycznie prognozuje, że ludzkość szybko wróci do złych nawyków, ponieważ działo się tak po wszystkich dotyczasowych wstrząsach cywilizacyjnych. Przypomina, że poprzedni kryzys nie zniechęcił rządów i społeczeństw do życia na kredyt.

Ileż to razy zapowiadano, jak to się świat zmieni. Po 11 września 2001 roku wszystko miało być nie do poznania. Niestety, natura ludzka jest niezmienna. Rywalizacja o pieniądze i prestiż będzie trwać nadal.

Gość „Popołudnia WNET” prognozuje, że powszechny w dobie pandemii model pracy zdalnej może szerzej przyjąć się także po jej ustaniu.

Były minister spraw zagranicznych analizuje postawę Unii Europejskiej wobec pandemii. Stwierdza, że UE „siedzi pod miotłą”. Jak zwraca uwagę, instytucje unijne nie wahają się ingerować w systemy prawne państw członkowskich w sposób nieprzewidziany przez traktaty, a w przypadku realnego zagrożenia nie potrafi działać.

Jesteśmy zdziwieni: dlaczego Unia nawet nie nie próbuje pomagać państwom. Mimo to, niektórzy nadal głoszą postulaty stworzenia silnej władzy centralnej w UE. Fakty są takie, że nie ma ona instrumentów do ingerowania we wszystkie sfery życia społecznego.

Europoseł PiS porusza również kwestię Nowego Zielonego Ładu. Przewiduje, że unijni ideologowie nie zrezygnują z wdrażania tego programu, pomimo iż udział Europy w zanieczyszczaniu środowiska jest stosunkowo niewielki. Zdaniem rozmówcy Łukasza Jankowskiego złagodzenie rygorów unijnej polityki klimatycznej jest w obliczu nadchodzącego kryzysu absolutnie konieczne.

Zamiast narzucać Europie gorsety klimatyczne, przestańmy wycinać dżunglę i uprzątnijmy oceany. Mam nadzieję, że życie pokaże, iż „zielony deal” nie ma racji bytu.

Witold Waszczykowski ubolewa nad tym, że część przywódców UE zamiast pracować na rzecz dobra obywateli wdaje się w jałowe spory m.in. z prezydentem USA Donaldem Trumpem.

Odejdźmy od koncepcji budowy armii europejskiej. Uposażmy NATO, żeby mogło skupić się na tych kwestiach.

Jak przypomina Witold Waszczykowski, epidemie i klęski żywiołowe towarzyszą ludzkości od zawsze, dlatego trudno zrozumieć, dlaczego UE nie ma planu przeciwdziałania skutkom pandemii.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego odnosi się również do postulatu byłego premiera Wielkiej Brytanii Gordona Browna, który zaproponował stworzenie rządu światowego na czas pandemii koronawirusa:

Proszę mi pokazać, według jakich kryteriów demokratycznych mielibyśmy powołać taki rząd. Żeby wybrać światową władzę, musielibyśmy się cofnąć do czasów oświeconego feudalizmu.

Gość „Popołudnia WNET” komentuje debatę parlamentarną nad „tarczą antykryzysową”. Mówi o „wściekłym ataku sfrustrowanej opozycji, która kompletnie nie wie co robić”.

Opozycja nie przedstawia żadnych konstruktywnych rozwiązań. Ona chce, żeby tego rządu nie było.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Wojciech Cejrowski: Globalizacja zaszkodziła Europie, doprowadziła jedynie do punktowego boomu w Chinach

Krzysztof Skowroński i Wojciech Cejrowski mówią o pandemii koronawirusa. Analizują jej aspekty polityczne, gospodarcze i religijne. Komentują sytuację w Polsce, Europie i w Stanach Zjednoczonych.

Wojciech Cejrowski mówi o sytuacji na zamkniętej granicy amerykańsko-meksykańskiej. Przejeżdżają przez nią jedynie niezbędne transporty. Podróżnik analizuje pomysły rządów na poradzenie sobie z nadchodzącą recesją. Jego zdaniem winę za ogromne rozmiary epidemii ponoszą niemal wyłącznie Chiny. Z niepokojem Wojciech Cejrowski obserwuje godzące w wolność osobistą zarządzenia europejskich rządów:

W USA groźba kary więzienia za ucieczkę ze szpitala jest nie do pomyślenia.

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” zwraca uwagę, że aktualne zamknięcie gospodarki jest nie do utrzymania na dłuższą metę. Mówi również o przygotowanych już ekspresowych testach na obecność koronawirusa. Amerykanie będą mogli z nich korzystać już w tym tygodniu. Wojciech Cejrowski opisuje system polityczny USA, który umożliwia poszczególnym stanom wprowadzanie własnego prawodawstwa, a co za tym idzie, przyjmowanie różnych metod walki z epidemią.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego odnotowuje, że sytuacje nadzwyczajne ujawniają, że władze państwowe mają znacznie większe możliwości działania niż te, które wykorzystują na co dzień. Krytykuje skomplikowanie formularzy ZUS dla osób chcących uzyskać odroczenie składek na ZUS:

Konieczne jest moratorium na płacenie podatków. Państwo powinno powiedzieć: Nie przysyłajcie nam pieniędzy przez 3 miesiące i nie proście nas o pomoc. Budżet musi sobie poradzić z tymi pieniędzmi które ma i nie będzie pomagać.

Wojciech Cejrowski odnotowuje wzrost sprzedaży broni w czasie epidemii koronawirusa:

Jeśli państwo jest osłabione chińską zarazą, to nie ma czasu na ochronę obywateli. Kupowanie broni świadczy o roztropności obywateli.

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” wspomina, że w przeszłości w czasach zarazy licznie gromadzili się w kościołach. Uważa też, że kapłani powinni liczniej docierać do chorych. Wojciech Cejrowski przywołuje wyliczenia, zgodnie z którymi podczas epidemii koronawirusa istnieje szansa na uratowanie tak wielu nienarodzonych dzieci, że ich liczba może przerosnąć liczbę ofiar COVID-19.

Wojciech Cejrowski negatywnie ocenia ataki opozycji na prezydenta Andrzeja Dudę. Wyraża przekonanie, że gdyby głowa państwa w trakcie epidemii przebywała cały czas w Warszawie, mówiono by o tchórzliwym prezydencie.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego komentuje kandydaturę Marka Jakubiaka na prezydenta. Podróżnik chętnie by widział w roli osoby sprawującej najwyższy urząd w państwie przedsiębiorcę, tak jak to ma miejsce w USA. Wojciech Cejrowski tłumaczy różnicę w sposobie dodrukowywania pieniędzy w USA i w Europie. Ocenia, że Donald Trump skieruje je we właściwe miejsca.

Jeżeli pusty pieniądz zostanie wysłany w kluczowe sektory, wypełni się treścią po zakończeniu kryzysu. Wypuszczanie pieniędzy i dawanie ludziom za siedzenie w domu nie ma sensu.

Zdaniem Wojciecha Cejrowskiego wprowadzenie stanu wyjątkowego samo w sobie nie musi oznaczać radykalnego ograniczenia praw obywatelskich. Jak mówi podróżnik, przeprowadzenie wyborów prezydenckich w maju jest mało prawdopodobne i mało sensowne. Ocenia, że państwo nie powinno brać współodpowiedzialności za udzielane przez banki kredyty.

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” punktuje porażkę globalizacji, która doprowadziła do stagnacji w Europie oraz Afryce i punktowego boomu w Państwie Środka.