Wojciech Cejrowski: Donald Trump może zgarnąć głosy demokratów zniechęconych wiekiem Bidena

Featured Video Play Icon

fot. X

Gospodarz Studio Dziki Zachód analizuje wyniki prawyborów w Stanach Zjednoczonych, zwracając uwagę na to, że 10-15% ludzi deklaruje, że Biden nie jest odpowiednim kandydatem w wyborach prezydenckich.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji już teraz!

Joe Biden unika debaty z Donaldem Trumpem bo przegrałby wybory, gdyż nie jest w stanie powiedzieć jednego zdania bez pomyłki – mówi Wojciech Cejrowski.

Wspieraj Autora na Patronite

Posłuchaj także:

Studio Dziki Zachód: 70% Amerykanów nie życzy sobie, by Biden ponownie kandydował na prezydenta

Waszczykowski: Nie rozumiem, dlaczego UE nawet nie próbuje pomóc państwom członkowskim w walce z pandemią koronawirusa

Eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości zwraca uwagę na konieczność całkowitego odejścia od koncepcji eurofederalizmu. Krytykuje koncepcję utworzenia rządu światowego oraz działania polskiej opozycji.

 

Witold Waszczykowski mówi o przyszłych konsekwencjach epidemii koronawirusa. Pesymistycznie prognozuje, że ludzkość szybko wróci do złych nawyków, ponieważ działo się tak po wszystkich dotyczasowych wstrząsach cywilizacyjnych. Przypomina, że poprzedni kryzys nie zniechęcił rządów i społeczeństw do życia na kredyt.

Ileż to razy zapowiadano, jak to się świat zmieni. Po 11 września 2001 roku wszystko miało być nie do poznania. Niestety, natura ludzka jest niezmienna. Rywalizacja o pieniądze i prestiż będzie trwać nadal.

Gość „Popołudnia WNET” prognozuje, że powszechny w dobie pandemii model pracy zdalnej może szerzej przyjąć się także po jej ustaniu.

Były minister spraw zagranicznych analizuje postawę Unii Europejskiej wobec pandemii. Stwierdza, że UE „siedzi pod miotłą”. Jak zwraca uwagę, instytucje unijne nie wahają się ingerować w systemy prawne państw członkowskich w sposób nieprzewidziany przez traktaty, a w przypadku realnego zagrożenia nie potrafi działać.

Jesteśmy zdziwieni: dlaczego Unia nawet nie nie próbuje pomagać państwom. Mimo to, niektórzy nadal głoszą postulaty stworzenia silnej władzy centralnej w UE. Fakty są takie, że nie ma ona instrumentów do ingerowania we wszystkie sfery życia społecznego.

Europoseł PiS porusza również kwestię Nowego Zielonego Ładu. Przewiduje, że unijni ideologowie nie zrezygnują z wdrażania tego programu, pomimo iż udział Europy w zanieczyszczaniu środowiska jest stosunkowo niewielki. Zdaniem rozmówcy Łukasza Jankowskiego złagodzenie rygorów unijnej polityki klimatycznej jest w obliczu nadchodzącego kryzysu absolutnie konieczne.

Zamiast narzucać Europie gorsety klimatyczne, przestańmy wycinać dżunglę i uprzątnijmy oceany. Mam nadzieję, że życie pokaże, iż „zielony deal” nie ma racji bytu.

Witold Waszczykowski ubolewa nad tym, że część przywódców UE zamiast pracować na rzecz dobra obywateli wdaje się w jałowe spory m.in. z prezydentem USA Donaldem Trumpem.

Odejdźmy od koncepcji budowy armii europejskiej. Uposażmy NATO, żeby mogło skupić się na tych kwestiach.

Jak przypomina Witold Waszczykowski, epidemie i klęski żywiołowe towarzyszą ludzkości od zawsze, dlatego trudno zrozumieć, dlaczego UE nie ma planu przeciwdziałania skutkom pandemii.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego odnosi się również do postulatu byłego premiera Wielkiej Brytanii Gordona Browna, który zaproponował stworzenie rządu światowego na czas pandemii koronawirusa:

Proszę mi pokazać, według jakich kryteriów demokratycznych mielibyśmy powołać taki rząd. Żeby wybrać światową władzę, musielibyśmy się cofnąć do czasów oświeconego feudalizmu.

Gość „Popołudnia WNET” komentuje debatę parlamentarną nad „tarczą antykryzysową”. Mówi o „wściekłym ataku sfrustrowanej opozycji, która kompletnie nie wie co robić”.

Opozycja nie przedstawia żadnych konstruktywnych rozwiązań. Ona chce, żeby tego rządu nie było.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Bogatko: Premier Morawiecki potwierdza w rozmowie z WAZ, że Polska będzie upominać się o reparacje wojenne od RFN

Reparacje wojenne, armia europejska, wybór von der Leyen i energetyka- te tematy były poruszane w wywiadzie premiera Polski dla „Westdeutsche Allgemeine Zeitung”, który omawia Jan Bogatko.

Jan Bogatko o wywiadzie, jaki premier Mateusz Morawiecki udzielił w Gliwicach dziennikarzom niemieckiego dziennika „Westdeutsche Allgemeine Zeitung”, przy okazji swej wizyty w fabryce Opla.

Głównym wątkiem w rozmowie z Morawieckim było dążenie Polski do odzyskania od zachodniego sąsiada reparacji wojennych.

Polska nie otrzymała od Niemiec odpowiedniej rekompensaty za okrucieństwa drugiej wojny światowej. Straciliśmy sześć milionów ludzi – dużo więcej niż inne kraje, które dostały wysokie reparacje. To nie jest sprawiedliwe. Nie może tak zostać.

Zapowiedział  nasz premier, cytowany przez portal niezależna.pl.  Zaskoczeni odparli, że przecież Polska zrzekła się z reparacji już w 1953 r. Na to nasz prezes Rady Ministrów odparł, że to była umowa zawarta między NRD a PRL, państwami w ramach bloku wschodniego. Nie dotyczyło to więc RFN. Dziennikarze zapytali o wysokość reparacji. Morawiecki odrzekł, iż polscy eksperci jeszcze to ustalają.

Ponadto w rozmowie z Morawieckim niemieccy dziennikarze pytali o: stanowiska Polski wobec chęci budowy przez niektóre kraje członkowskie UE europejskiej armii oraz polską politykę energetyczną. W tej ostatniej kwestii Morawiecki stwierdza, że Polska została zmuszona przez związek sowiecki, żeby zbudować swoją energetykę na węglu, ale teraz działa na rzecz zmiany tego stanu rzeczy. Premier powiedział, że popiera europejskie misje wojskowe „nad Zatoką Perską i w innych miejscach zapalnych na świecie”. Jak zauważa Bogatko, wbrew niemieccy dziennikarze nie podzielają przekonania części polskich komentatorów uważających, że Polska nie miała wpływu na wybór Ursuli von der Layen na stanowisko przewodniczącej Komisji Europejskiej. Dziennikarze WAZ pytali premiera, czego oczekuje po byłej minister obrony Niemiec, po tym, jak Polska pomogła jej wygrać. Morawiecki stwierdził, że „życzymy sobie uczciwego partnerstwa” i że rozmawiał już  z „Ursulą” i na pewno znajdą  wspólny mianownik. Nasz korespondent zwraca uwagę, że polski premier jest już z szefową KE po imieniu.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Marek Jurek: Międzynarodówka, sierp i młot to są niestety rzeczy traktowane nadal z jakimś przymrużeniem oka [VIDEO]

Marek Jurek mówi o konsekwencji wejścia Polski do UE, promowaniu symboli komunistycznych, marszach, które odbyły się w środę 1.05.2019 r. oraz o tym, czym jest suwerenność i jak o nią walczyć.

Marek Jurek odnosi się do jednego ze szczególnych konsekwencji wejścia 15 lat temu Polski do Unii Europejskiej – wielkiej migracji Polaków na Zachód za chlebem:

Trzeba na to zwrócić uwagę. To jest też jeden z powodów kryzysu demograficznego w naszym kraju. […] nawet tam, gdzie ludzie zdecydowali się pozostać poza granicami kraju i tworzyć Polonię, to trzeba z nimi utrzymywać związki. Oni zadecydowali być częścią innego narodu ale zachowując swoje silne kulturowe związki z Polską. […] Doskonale, to jest nasza ogromna siła!


Następnie przechodzi do tematu obchodów wstąpienia naszego kraju do największej europejskiej organizacji międzynarodowej oraz Święta Pracy, które przypadły na środę. Wówczas świętowali nie tylko zwolennicy Polski w UE, ale także Komunistyczna Partia Polski i Konfederacji KORWiN Braun Liroy Narodowcy na Marszu Suwerenności.

Jeżeli chodzi o marsze komunistyczne, to od wielu lat te sprawy monitorujemy, nasz kolega Piotr Strzembosz wielokrotnie składał zawiadomienia do prokuratury, jeżeli pojawiały się jakieś symbole komunistyczne. […]

Deputowany wypowiedział, że również na temat traktowania symboli reprezentujących systemy totalitarne. Okazuje się, że prawo w tym zakresie często nie jest przestrzegane:

Międzynarodówka, sierp i młot to są niestety rzeczy traktowane nadal z jakimś przymrużeniem oka, tak jakby nie chodziło o okropną makabrę historii. To powinno być zdecydowanie potępione.

Gość Radia WNET nie wziął udział na żadnej manifestacji. Niemniej jednak w porannym programie je ocenia. Krytykuje KPP za formę jej pikietowania, a także retorykę Konfederacji:

Jeśli chodzi o Marsz Suwerenności to maszerować każdy może, ale suwerenność polega przede wszystkim na tym, że suwerenne uprawnienia państwa się wykonuje, a nie tylko że się maszeruje. […] Dzisiaj na forum Europejskim musimy bronic podmiotowości naszej armii przeciwko projektom armii europejskiej, musimy bronić złotówki przed wprowadzeniem euro.

K.T. / A. Kowarzyk

Dr Jacek Bartosiak: USA nie zwiększy sił wojskowych w Polsce. Nie ma na to środków, ważniejszy jest Zachodni Pacyfik

– Wszystkie rozmowy o jednolitej armii europejskiej są dla mnie mrzonką. To Amerykanie będą podejmowali decyzje o wojnie i pokoju na kontynencie europejskim – mówi dr Jacek Bartosiak.


Dr Jacek Bartosiak, geopolityk i publicysta, opowiada o zmianach, które zaszły w funkcjonowaniu NATO od momentu rozpadu Związku Radzieckiego w 1991 r. do chwili obecnej. Gość Poranka stwierdza, że na początku lat 90. Pakt Północnoatlantycki stał się platformą, na której próbowano łączyć świat Zachodu poszerzony o byłe państwa demokracji ludowej. Zaznacza przy tym, że od tego czasu ewolucji uległa rola Stanów Zjednoczonych w strukturze organizacji. Status tego kraju porównuje do dominującej pozycji Aten w starożytnym Ateńskim Związku Morskim, który z czasem stał się podstawą imperium morskiego tego miasta-państwa.

Geopolityk podkreśla, że obecnie w wyniku dysproporcji sił i celów politycznych w Pakcie powstaje napięcie. Nie łagodzą go także różnice w przeznaczanych środkach na trzy główne fronty wyznaczone przez Stany Zjednoczone dla celów swojej polityki zagranicznej. Najważniejszym z nich jest Zachodni Pacyfik, następnie wschodnia flanka NATO z Polską jako jej szpicą, a na końcu Bliski Wschód. Publicysta zwraca uwagę, że rola tego ostatniego teatru działań traci teraz zupełnie na znaczeniu w strategiach amerykańskich, a waga środków kierowanych na drugi z frontów będzie zależała od środków przeznaczonych na ten najważniejszy.

Według doktora obecnie państwa Unii Europejskiej nie mają potencjału militarnego by utworzyć jednolitą armię europejską.

„To Amerykanie będą podejmowali decyzje o wojnie i pokoju na kontynencie europejskim (…), a nie Europejczycy”.

Gość Poranka stwierdza, że nie ma teraz podstaw do tego, by Amerykanie zasadniczo zwiększyli swoją obecność w Polsce i zmienili ją na stałą. Przemawiają za tym trzy przesłanki. Po pierwsze – nie mają oni pola manewru w obliczu sąsiadującej i zbrojącej się Rosji, po drugie – nie chcą stać się zakładnikami polskiej polityki na Wschodzie oraz po trzecie – nie mają wystarczającej liczby środków i sił zbrojnych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.