Janusz Kowalski: bez polityków PO i Lewicy na granicach akcja białoruskiego KBG dawno by się zakończyła

Poseł Solidarnej Polski o wykorzystywaniu przez polityków opozycji prowokacji Łukaszenki do ataków na rząd oraz o Polskim Ładzie i bezsensowności dialogu z Brukselą ws. reformy sądownictwa.


Janusz Kowalski komentuje zatrzymanie w niedzielę przez Straż Graniczną 13 osób, które niszczyły zapory techniczne na granicy Polski z Białorusią. Byli to polscy aktywiści i jeden holenderski. Wśród zatrzymanych był Bartosz Kramek z Fundacji Otwarty Dialog. Kowalski potępia takie działanie podkreślając, że wobec sprawców muszą być wyciągnięte konsekwencje.

Jeśli ci ludzie posiedzą parę dni w areszcie to nauczą się, że nie ma żartów z państwem polskim.

Zaznacza, że nie może być tolerancji dla takich działań, gdy mamy do czynienia z białoruską prowokacją. Polityk stwierdza, że TVN wykorzystując materiały służb białoruskich szerzy dezinformację.

Jeżeliby nie byłoby polityków Platformy Obywatelskich i Lewicy na granicach […] to ta akcja białoruskiego KGB dawno by się skończyła.

Podkreśla, że wszyscy, którzy ulegają prowokacji Łukaszenki, szkodzą państwu polskiemu. Kowalski zauważa, że jedynie polska opozycja używa akcji białoruskiego KGB do ataku na rząd.

Stanowisko Polski w tej sprawie jest popierane przez całą Unię Europejską.

Poseł Solidarnej Polski mówi także o reformie wymiaru sprawiedliwości. Zaznacza, że po stronie Brukseli nie widać żadnej dobrej woli w tej sprawie. Ocenia, że trzeba reformować sądownictwo nie oglądając się na Unię Europejską.

Musimy reformować sądownictwo, które dzisiaj jest rozpolitykowane.

Zaznacza, że sędziowie negujący konstytucję, falandyzujący prawo, wykorzystujący instytucje unijne do obrony swych korproracyjnych interesów wbrew interesom Polski, powinni tracić pracę.

Powinien być wyrzucony z pracy, odebrane wszystkie przywileje, cała emerytura. Tak powinno działać silne państwo.

Janusz Kowalski sądzi, że jeśli byśmy zlikwidowali Izbę Dyscyplinarną, to byłoby ustępstwo przed Brukselą. Zauważa, że mamy podobne przepisy jak w Hiszpanii. Polska nie może pozwolić na odbieranie sobie kompetencji.

Następnie nasz gość podejmuje temat dyskusji nad Polskim Ładem w Zjednoczonej Prawicy. Jak deklaruje

Sam jestem zwolennikiem tego, aby podatki były jak najniższe.

Zauważa, że Jarosław Gowin podpisał Polski ład, a potem go zaczął krytykować. Solidarna Polska ma własne zastrzeżenie w dziedzinie energetyki i relacji z Brukselą.

Prawica jest środowiskiem otwartym na dialog. […] Poparliśmy założenia podatkowe Polskiego Ładu na swojej konwencji  i się z tego nie wycofujemy.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Dr Brzeski: Żydzi z USA chcą odzyskać od państwa niemieckiego 42 średniowieczne relikwiarze

Niemieckie władze w zasadzie uważają, że to, co raz trafiło w ich ręce, powinno tam pozostać – mówi dr Brzeski. Wskazuje, że to pierwsza konfrontacja tzw. „przemysłu Holokaust” z rządem w Berlinie.


Dr Rafał Brzeski mówi, że polski rząd nie będzie obawiał się zawetować nowego, wieloletniego budżetu Unii Europejskiej. Ocenia, że ataki na polskie władze wynikają z faktu, że jego działania godzą w interesy międzynarodowych grup przestępczych.

Szef rządu dał do zrozumienia, że Polsce się nie spieszy, i będzie ona walczyć przez kolejny rok o nowy kompromis. Zwrócił również uwagę na problem rajów podatkowych. Jak zauważył, ataki na Polskę pojawiają się ilekroć nasz rząd poruszy to zagadnienie na forum unijnym.

Dr Brzeski przywołuje przykłady wykrycia przemytu narkotyków i papierosów o łącznej wartości przekraczającej  1,5 miliarda złotych.

Politolog mówi również o śledztwie ws. malwersacji finansowych fundacji Otwarty Dialog. Wykryto nieścisłości na liście darczyńców fundacji. Nie jest wykluczone, że finansowana jest przez organizacje o charakterze kryminalnym.

Kiedy w grę wchodzę grube pieniądze, jest za co robić rewolucję, zadymy i zamieszki.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego omawia również raport polityków Solidarnej Polski nt. praworządności w Holandii:

Wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski stwierdził, że istnieją podstawy do uruchomienia przeciwko Holandii z art. 7.. Wnioski z raportu zostaną przekazane rządowi.

Trwają negocjacje umowy brexitowej. Punktem spornym są m.in. interesy rybaków z Francji. Dr Brzeski mówi również o planach podboju świata formułowanych przez chińskich komunistów. Xi Jingping wezwał żołnierzy ChRL, by przygotowywali się na wojnę. Coraz częściej mówi się o tym, że reżim zamierza genetycznie modyfikować swoich wojskowych.

Gość „Popołudnia WNET” mówi o sporze wokół dzieł sztuki będących obecnie własnością państwa niemieckiego, a przed II wojną światową należących do zamieszkujących w Niemczech Żydów.  Jak przypomina, Niemcy swego czasu przekazywały Szwajcarii należące do Żydów złoto. Majątek ten powrócił do spadkobierców.

Obserwatorzy zwracają uwagę, że mamy do czynienia z bezpośrednią konfrontacją tzw. przemysłu Holokaust z rządem w Berlinie. Niemieckie władze w zasadzie uważają, że to, co raz trafiło w ich ręce, powinno tam już pozostać.

Konflikt toczy się o 42 średniowieczne relikwiarze o trudnej do przecenienia wartości. Nie wiadomo jeszcze, w jakim kraju sąd będzie rostrzygać tę sprawę. Amerykański Sąd Najwyższy wyraził chęć wzięcia tej kwestii na swoją wokandę.

Dr Brzeski wyraża również zadowolenie z przejęcia koncernu medialnego Polskapresse przez PKN Orlen:

Wreszcie to Polacy będą panować nad polskimi mózgami.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Jakubiak: Niemcy i Francuzi stworzyli ustrój finansowy na kształt piramidy finansowej

Jakubiak omawia kwestie pozycji Polski w Unii Europejskiej, podkreśla konieczność dbania o nasze interesy i sprzeciwiania się działaniom Francji i Niemiec, które tłamszą ekonomicznie resztę krajów.

Marek Jakubiak krytykuje Unię Europejską za jej obecny kształt, gdzie Francja i Niemcy odgrywają w niej główną rolę i roszczą sobie prawo do władania tą organizacją:

To nie jest ta sama Unia co w 2004 roku. […] Solidarną organizacją europejską, która wzajemnie sobie pomaga, wzajemnie idzie do przodu. […] Z Unii zrobiło się korporacyjne jedno państwo. Trzeba zapytać: «czy mamy do czynienia z francusko-niemieckim cesarstwem?» Wydaje mi się, że to w tym kierunku zmierza – podkreśla.

Poseł Konfederacji KORWiN Braun Liroy Narodowcy oznajmia, iż Polska powinna walczyć o wizję UE jako zrzeszenia suwerennych narodów i swoją pozycję w tymże związku europejskich państw:

Musimy dbać o swoja podmiotowość i dbać o swoje. Nie może być tak, że Niemcy i Francja będą budować na nas swoją potęgę. […] Jestem Polakiem i mam interesy Polskie. Jak słysze że chcemy do konstytucji wpisać naszą obecnośc w Unii Europejskiej […] mieliśmy już w historii obowiązkową przyjaźń polsko-radziecką wpisaną. Nie da się przyjaźni wpisać w konstytucji. Mamy do czynienia wyłącznie z interesami, nie ma czegoś takiego jak przyjaźń.

Gość poranka WNET wypowiedział się także na temat różnych zdań w kontekście przyszłego kształtu Unii Europejskiej w ramach Konfederacji:

Konfederacja jest zbiorem różnorakich poglądów na temat Unii Europejskiej, ale jednak eurosceptyków. To nie jest tak, że mówimy ciągle, że chcemy coś rozwalać. Chcemy zwrócić uwagę na to, że Unia w tym zakresie, w jakim działa nie przetrwa dłużej niż parę lat. Państw z aspiracjami do bycia państwami narodowymi jest więcej. Budzą się Włosi, Hiszpanie, mamy Węgrów, Rumunów, Bułgarów.

Jakubiak opowiedział także na temat agentury, przepływu środków unijnych oraz szantażu, który dziś robi się na polu ekonomicznym i finansowym:

Nie można straszyć pieniędzmi jak robią to Merkel i Macron. Dziś agenturę zastępuje kapitał. Krwiobiegiem państwa jest wartość która przebiega z konta na konto. Niemcy i Francuzi starają się poprzez banknoty wpływać na kształt państw. […] Stworzyli oni potężny ustrój finansowy, który ja wprost nazywam piramidą finansową i drukują ile wlezie [banknotów Euro – przyp. red.]. Z każdego miliarda euro, 800 milionów euro wraca do Niemiec!

Gość poranka WNET odniósł się także do faktu konieczności zmian kształtu Unii Europejskiej do tego, który miała w 2004 roku:

Jestem europejczykiem, Polskależy w sercu Europy i nie ma mowy że my gdzie pójdziemy, no bo gdzie pójdziemy? Za Kazachstan? Jesteśmy w Europie, koniec kropka! […] Myslę że musi się Europa zmienić, musi być taka jak w 2004 roku – zbiorem państw szczęśliwych z tego, że są razem.

Ponadto odnosi się do sprawy sensacyjnych doniesień angielskiego dziennika („The Sunday Times”) o przyjęciu przez Fundację Otwarty Dialog 1,5 mln funtów od rosyjskich oligarchów.

Posłuchaj już teraz!

 

K.T. / A. Kowarzyk

Gadowski: O szemranych interesach Fundacji Otwarty Dialog wiedziano w Polsce od dawna. Jednak wielu nie dawało im wiary

– Dotychczas szydzono z mówiących publicznie o szemranych interesach Fundacji Otwarty Dialog. Czemu podejście w Polsce zmieniło się dopiero po artykule w brytyjskiej prasie? – pyta Witold Gadowski.


Witold Gadowski mówi o doniesieniach brytyjskich mediów, takich jak The Times oraz Sunday Times, dotyczących Fundacji Otwarty Dialog. Wspomniane tytuły piszą o oskarżeniach kierowanych wobec organizacji przez komisję parlamentu Mołdawii o pranie brudnych pieniędzy.

Według mołdawskiego raportu pieniądze miały być przekazane fundacji dla sfinansowania kampanii lobbingowej na rzecz mołdawskiego oligarchy Veaceslava Platona oraz bankiera z Kazachstanu, Muchtara Ablazowa. Ten ostatni został skazany w czerwcu 2017 r. za domniemane przestępstwa finansowe. Miał on sprzeniewierzyć około 6 miliardów dolarów i zalegalizować środki finansowe pochodzące ze źródeł przestępczych.

„Pokazywaliśmy założyciela tej fundacji w Polsce, pana Iwana Szerstiuka, który odsiaduje teraz wyrok kryminalny w więzieniu pod Lwowem za udział w zabójstwie, więc proszę zwrócić uwagę, jakie to towarzystwo”.

Gość popołudniowej audycji zaznacza, że o wspomnianych zarzutach wiedziano od dawna, jednak nie były one nagłaśniane przez polskie media. Co więcej, osoby podające informacje o przestępstwach do wiadomości publicznej były wyszydzane.

Gadowski wyjaśnia, w jaki sposób organizacja zamieszana w tego rodzaju afery mogła stać się rzecznikiem otwartości i bronić demokracji w Polsce.

„To zaczęło się od Warszawy. Warszawa jest trochę jak pustynia – jak spadnie tutaj trochę deszczu złotego, czyli pieniędzy, to natychmiast zmieniają się prądy. Po prostu jest ciągle w Polsce mało pieniądza w obiegu. Pieniądze Otwartego Dialogu torowały pani Kozłowskiej i panu Kramkowi drogę do kręgów związanych z Fundacją Batorego, związanych z Platformą Obywatelską, z Gazetą Wyborczą. Nawet z niektórymi prawicowymi mediami”.

Opisanemu złudzeniu ulegli również politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy zaczęli popierać prezes Fundacji Otwarty Dialog Lyudmylę Kozłowską oraz jej męża Bartosza Kramka.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

 

Marcin Rey: Proces z fundacją Otwarty Dialog może pokazać kolejne niejasności w finansowaniu tej organizacji

Jeśli fundacja Otwarty Dialog chce prowadzić działalność publiczną, to jej finanse muszą być przejrzyste, a tak nie jest – mówił w Poranku Wnet dziennikarz, autor bloga Rosyjska V kolumna w Polsce.

W następstwie mojego raportu „Działalność i powiązania Fundacji Otwarty Dialog” otrzymałem w ostatnich dniach grudnia wezwanie przedsądowe od fundacji „Otwarty Dialog”, Lyudmyly Kozlovskiej i Bartosza Kramka z żądaniem zapłaty 500 tysięcy złotych oraz drugie wezwanie od prezes fundacji „Euromaidan Warszawa” Natalii Panchenko na 50 tysięcy złotych – napisał na swoim blogu Marcin Rey. Jednym z powodów pozwania autora blaga Rosyjska V kolumna w Polsce, jest napisany przez niego szczegółowy raport dotyczący szczegółów finansowania fundacji Otwarty Dialog.

Cały raport dostępny jest dostępny tutaj

Uważam, że problem, który mnie dotyka, jest ilustracją problemu ogólnego i byłoby mi bardzo miło, gdyby również media innych orientacji zaczęły się tym interesować, bo wydaje mi się, że to nie jest temat prawica kontra ktoś, tylko to jest temat o wolności słowa – podkreślił na antenie Radia Wnet Marcin Rey, dodając że cała sprawa jest jeszcze na etapie przedsądowym – dostałem wezwanie przedprocesowe i w samych wezwania tak naprawdę nie ma do końca postawionych konkretnych tez, które mogłyby być podstawą pozwów. Zobaczymy co będzie, jeżeli już właściwe pozwy przyjdą.

Marcin Rey wymienił żądania wystosowane przez zarządców fundacji Otwarty Dialog zawarte w piśmie przedprocesowym – Chcą, abym zlikwidował wszystkie wpisy, które zrobiłem na ich temat. Po drugie domagają się, żebym opublikował narzucony przez nich tekst przeprosin, który jest całkowicie nie do przyjęcia i w piśmie pada również żądanie wpłaty od razu 50 tys. zł a w drugim wezwaniu jeszcze 500 tys. zł, czyli razem ponad pół miliona złotych.

W rozmowie z Aleksandrem Wierzejskim Marcin Rey szczegółowo odniósł się do żądań przedstawicieli fundacji oraz wątpliwości co do źródeł finansowanie tej organizacji – Zająłem się fundacją Otwarty Dialog i powziąłem daleko idące wątpliwości, między nimi co do źródeł finansowania. Chodzi tutaj o konglomerat biznesowy prowadzony przez brata szefowej fundacji Ludmily Kozlovskiej, pana Petra Kozlovskiego w Sewastopolu na Krymie. Budziło to dosyć poważne wątpliwości, które opisałem na podstawie dostępnych źródeł w ponad 160 stronicowym raporcie. Szefostwo fundacji faktycznie nie zgadza się ze wszystkim, co napisałem, uważają, że się mylę. Natomiast ja uważam, że ich odpowiedzi na źródła, które przytaczam w moim raporcie, a jest ponad 800 odniesień do dostępnych źródeł, są nieprawdziwe. Oni uważają, że to wszystko to jest jakaś inscenizacja, że wszystkie te źródła są nieprawdziwe i tak dalej. Nie sposób się z tym zgodzić. […] Fundacja Otwarty Dialog atakuje mnie sposób tak mocny, ponieważ też wiedzą, że jednak jest tutaj coś na rzeczy i myślę, że po przemyśleniu całej sprawy, w końcu dojdą do wniosku, że nie jest w ich interesie, aby pójść jeszcze głębiej w finansowanie Fundacji Otwarty Dialog.

Uważam, że finansowanie działalności politycznej z zagranicy jest dopuszczalne, ale pod bardzo określonymi warunkami, które chciałbym przedstawić. Dofinansowanie musi być prowadzone w transparentne w sposób totalny transparentny. […] Jeżeli w swoim czasie fundacja Otwarty Dialog pytana, jakie są ich źródła finansowania, odpowiadała o tym, że darczyńcą jest fundacja Garri Kasparow, a potem kiedy wreszcie opublikowano tabele z darczyńcami, to Garri Kasparow jest gdzieś na końcu listy, a oni wymieniali tylko jego darczyńce, przemilczając datki w wysokości około pięciu milionów złotych od rodziny Kozłowskich, to jest to nierzetelność – podkreślił w Poranku Wnet Marcin Rey.

ŁAJ