Prawdziwe polskie wyzwania. A gdy Prawo i Sprawiedliwość przegra wybory… (3) / Felieton sobotni Jana A. Kowalskiego

Przestraszmy się powrotu do władzy Patologii Obywatelskiej, która z przytupem sprzeda nas Brukseli. Przestraszmy się i zacznijmy jak najszybciej budować obóz polityczny ludzi klasycznie uczciwych.

…w Brukseli wystrzelą korki od szampanów. W Berlinie Angela Merkel popatrzy czule na portret carycy Katarzyny II. Na Kremlu Władimir Władimirowicz odpali ruską banię. Bo Polska znowu stanie się państwem upadłym. Znowu podporządkowanym interesom wielkich sąsiadów.

Tak wynika z obecnych politycznych sondaży. I dlatego Komisja Europejska tak śmiało naciska na Polskę. Gdyby władzę w Polsce po przegranych przez PiS wyborach mogli przejąć wolnorynkowi, antyetatystyczni narodowcy, Wysoka Komisja łasiłaby się jak kot przy nodze Jarosława Kaczyńskiego. Ale z wyliczeń wynika, że bliska przejęcia władzy jest opcja internacjonalistyczna w pełni uległa Berlinowi. Dlatego KE się nie łasi, ale pokazuje pazurki i wydaje groźne pomruki.

Jasne, że się cieszę z przywództwa Prawa i Sprawiedliwości (i jego przybudówek). To jest najlepszy rząd, co kolejny raz przypominam, od 1989 roku.

Ale niepokoją mnie dwie sprawy. Pierwsza: najlepsza nawet partia kiedyś przegrywa. I to jest pierwsze prawo demokracji.

Drugą sformułował kiedyś Lord Acton. Jego prawo głosi, że każda władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie. Dlatego w demokracji, która nie jest przecież władzą absolutną, na wszelki wypadek stosowana jest kadencyjność. Żeby władzą absolutną się nie stała. Po dwóch kadencjach sprawowania władzy, pomimo wielkiego poparcia i zasług, trzeba się żegnać ze stanowiskiem. Takie rozwiązanie chroni nas wszystkich przed wewnętrzną degeneracją struktur i ludzi.

Zasada kadencyjności nie została wpisana w ustawę samorządową. Dlatego polskie samorządy przekształciły się w zdegenerowane towarzystwo wzajemnych prywatnych interesów. Niemających nic wspólnego z interesami mieszkańców.

Prezydent USA nie może rządzić dłużej niż dwie kadencje, a prezydent Sopotu lub Gdyni mógł i jeszcze może. Prezydent Putin również, ale co to ma wspólnego z demokracją?

Najwspanialszy nawet człowiek ulega pokusom wykorzystania struktur władzy dla własnych korzyści. Ojcowie demokracji o tym wiedzieli, bo również byli ludźmi. Niezakłamanymi ludźmi.

Druga kadencja rządów Prawa i Sprawiedliwości bardzo różni się od pierwszej w ilości wewnętrznych afer ujawnianych przez władze partii. Czyżby wszyscy nieuczciwi ludzie zostali już wyrzuceni z tej partii i rządu? I teraz pozostali już sami prawi i sprawiedliwi. Za długo żyję na tym świecie, żeby uwierzyć w tę bajkę. A jeszcze co rusz prezes NIK, Marian Banaś, przedstawia kolejne wyliczenia. Wyliczenia niegospodarności. Co przedstawiane jest jako polityczna zemsta na niewinnych patriotycznych aniołkach.

Czy niegospodarność może stanowić poważny zarzut w stosunku do prawych patriotów? Przecież to nie nasze pieniądze, odpowiada skołowany naród. Przecież to państwowe albo unijne. Ale tak odpowiada naród telewizyjny. Ludzie uczciwi w klasyczny sposób, sprzed wynalezienia moralności partyjnej, widząc jawne przypadki niegospodarności w instytucjach publicznych (eufemizm na kradzież naszych wspólnych pieniędzy), są coraz bardziej zniesmaczeni. Kradzieżą publicznych środków i korupcyjną siecią powiązań zapewniającą bezkarność prezesom i dyrektorom. I są z tych instytucji i firm państwowych rugowani lub sami odchodzą. Na ich miejsce werbowani są ludzie nowej moralności, którzy uważają środki publiczne za niczyje. A jeżeli niczyje, to czemu nie ich?

Właśnie tak gnije nasze etatystyczne państwo pod wodzą najlepszego po roku 1989 rządu. Gdzie nie poskrobać, wyłażą na wierzch nieuzasadnione, dwu- i trzykrotnie zawyżone w stosunku do cen rynkowych faktury. Podpisywane przez wiernych księgowych dla trwania niezłomnych patriotów, prezesów i dyrektorów. Dla sprawy.

Spójrzmy jeszcze raz na tytuł tego felietonu. I przestraszmy się my wszyscy, ludzie uczciwi w klasyczny sposób. Przestraszmy się nadchodzącego wydarzenia – przegranych przez PiS wyborów i powrotu do władzy Patologii Obywatelskiej, która z przytupem sprzeda nas Brukseli.

Przestraszmy się, ale twórczo. I zacznijmy jak najszybciej budować obóz polityczny ludzi klasycznie uczciwych. Świadomych istnienia korupcyjnych mechanizmów obecnego systemu zarządzania państwem i ludzkiej ułomności wyartykułowanej w przykazaniu VII Dekalogu.

Sztandarowe nazwiska przedstawiłem w ubiegłą sobotę. Ale nazwiska to nie wszystko. Musimy teraz przedstawić założenia ideowe i programowe naszego obywatelskiego ruchu. Ruchu dla Polski wolnej i niepodległej, której nadałem roboczą nazwę V Rzeczpospolita. Do zobaczenia za tydzień 😊

Jan Azja Kowalski

Sprzeciw Niemiec wobec energetyki jądrowej w Polsce i Holandii. Wiech: to nie ma nic wspólnego z ochroną klimatu

Niemcy chcą coraz szerzej handlować gazem i umacniać polityczną i gospodarczą pozycję na mapie Europy – wskazuje wicenaczelny portalu Energetyka24.pl.

Jakub Wiech tłumaczy przyczyny dużego wzrostu cen gazu na świecie.  Jedną z nich jest sztuczne zmniejszenie podaży tego surowca przez Rosję.

Ceny wzrosły o 1000% rok do roku. Okolicznością wyolbrzymiającą ten wzrost jest porównanie do roku pandemicznego, gdzie od gazu droższy był węgiel.

Gazprom pod koniec sierpnia opróżnił swoje magazyny gazu w Holandii i w Niemczech. Jak wyjaśnia ekspert, zabieg ten ma na celu pokazanie, że budowa gazociągu Nord Stream 2 była konieczna.

Rosjanie mogli sprawnie rozbudować sieci przesyłowe na lądzie, nie zrobili tego z przyczyn geopolitycznych.

Dodatkowym, poważnym szczególnie dla Polski problemem są rosnące ceny uprawnień do emisji CO2. W naszym kraju emisja ta wynosi trzykrotność średniej unijnej.

Omówiony zostaje również temat energetyki odnawialnej. Gość „Popołudnia WNET” wskazuje, że jej rozwój przebiega z wielkimi oporami. Ponadto, bywa ona mocno zawodna.

Widzieliśmy w ciągu ostatnich tygodni, że oparcie się na źródłach niesterowalnych jest problematyczne. Dopóki nie mamy dużych form magazynowania energii, nie jesteśmy w stanie funkcjonować w modelu „100% OZE”. W Niemczech głównym źródłem energii jest węgiel, to porażka ich transformacji energetycznej.

Ekspert określa mianem „zbrodni klimatycznej” parcie Niemiec do wyłączenia elektrowni jądrowych w kraju i protestowanie przeciwko ich budowie w krajach sąsiednich, w tym Polsce i Holandii.

Niemcy chcą być „małą Moskwą” w Europie, ich działania nie mają nic wspólnego z ochroną klimatu. Dzięki handlowi błękitnym paliwem chcą rosnąć politycznie i gospodarczo na mapie Europy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Trudnowski: Donald Tusk próbuje odwrócić uwagę Polaków od tematu granicy i zadziałać na nich strachem przed Polexitem

W co gra Donald Tusk? Czy czeka nas silna polexitowa prawica? Prezes Klubu Jagiellońskiego o kształtowaniu narracji, eurorealizmie i eurosceptycyzmie.


Piotr Trudnowski wyjaśnia, że Donald Tusk chce odciągnąć uwagę społeczeństwa od tematu granicy, który jest niewygodny dla jego formacji. Przewodniczący PO pragnie strach przed sytuacją na granicy zastąpić obawami przed wyjściem Polski z Unii Europejskiej.

Donald Tusk próbuje teraz zadziałać na wyobraźnię Polaków własnym strachem.

Prezes Klubu Jagiellońskiego sądzi, że przesadą są przypuszczenia o zwrocie PiS-u w prawą stronę. przewiduje, iż dalej część polityków partii rządzącej będzie pokazywać gotowość do rozmów z Brukselą.

Rozpisane na głosy będzie to występowanie przez Prawo i Sprawiedliwość.

Przyznaje, że obecnie słychać ostrzejsze wypowiedzi partii rządzącej, co wiąże z napiętą sytuacją. Nasz gość sądzi, że PiS niedługo pójdzie na ustępstwa.

Mateusz Morawiecki co najmniej od momentu od którego jest premierem osiągnął zdolność mówienia językiem pisowskim.

Premier nauczył się przemawiać w sposób właściwy dla partii do której należy. Jednocześnie z ujawnionych maili wynikałoby, że nie podziela w pełni „pisowskiego credo”.

Trudnowski zauważa, że w ciągu ostatnich tygodniach wzrósł odsetek ludzi przeciwnych wyjściu Polski z UE. Wskazuje przy tym, że postawa PiS-u wobec Brukseli naznaczona jest „imposybilizmem”. Opozycja mogłaby na tym zyskać, gdyby potrafiła to nazwać zajmując pozycje eurorealistyczne. Dodaje, że

Wprowadzanie jakichś słów do debaty jest ich oswajaniem.

Sądzi, że można się spodziewać pojawienia się silniejszej polexitowej prawicy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

 

Cezary Gmyz: część niemieckich ekologów domaga się powrotu do energetyki jądrowej

Korespondent TVP w Niemczech o sytuacji energetycznej kraju, przemarszu z pochodniami przed Reichstagiem oraz przebiegu epidemii i restrykcjach obowiązujących nad Odrą i Renem.

Cezary Gmyz komentuje kontrowersyjny przemarsz z pochodniami przed berlińskim Reichstagiem w związku z zakończeniem niemieckiej misji wojskowej.

Podobny Fakelzug wyprawiono niedawno Ursuli von der Leyen, ale nie było to jednak przed Reichstagiem.

Korespondent TVP w Niemczech zauważa, że pruski ceremoniał wojskowy jest nad Odrą i Renem wciąż bardzo popularny.

Dziennikarz omawia też niemieckie echa kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej. Jak relacjonuje, tamtejsze władze federalne są wdzięczne polskiej Straży Granicznej za „odwalanie czarnej roboty”.

Ten kto znajdzie się w Terespolu, ma szansę w 8 godzin dotrzeć do Berlina.

Rozmówca Katarzyny Adamiak odnosi się do kwestii kryzysu paliwowego. Odnotowuje, że już od dawna mieszkańcy miejscowości przygranicznych jeżdżą tankować do Polski.

Jeżeli jesteśmy już przy polityce energetycznej, to trzeba powiedzieć że Niemcy są w czarnej dziurze już od czasów Schroedera. Wyłączenie elektrowni atomowych stworzy ogromną wyrwę. […] Niektórzy ekolodzy w Niemczech stanowczo domagają się przywrócenia energetyki jądrowej.

Cezary Gmyz relacjonuje ponadto, że niedawny wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego ws. wyższości prawa krajowego nad unijnym jest w Niemczech szeroko komentowany:

Ilość bzdur, jakie napisano na ten temat przeszła ludzkie pojęcie. Nikt nie sprawdził, co jest w tym wyroku; powtarzano narrację „Gazety Wyborczej”.

Poruszony zostaje również temat epidemii COVID-19 w Niemczech, szczepień i nastrojów antyszczepionkowych w tym kraju.

Ruch antyszczepionkowy w Niemczech stanowi 20% społeczeństw – to bardzo duży potencjał polityczny.

Jak informuje Cezary Gmyz, nad Odrą i Renem żadne szczepienia dla dzieci nie są obowiązkowe, poza pośrednim obowiązkiem szczepienia na odrę. By uczestniczyć w życiu publicznym, nie wystarczy już negatywny wynik testu na obecność koronawirusa, konieczne jest zaszczepienie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Wojciech Cejrowski: ja się bardzo cieszę, że Donald Tusk podniósł temat możliwego Polexitu

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” o Polexicie, certyfikatach szczepień, drożyźnie, współpracy polskiej policji z FBI i zakupie czołgów od Amerykanów.

Wojciech Cejrowski komentuje prounijne demonstracje. Zauważa, że w Konstytucji RP wprost jest napisane, że jest ono najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej.

Wcześniej pisali sobie na koszulkach konstytucja a teraz im konstytucja nie pasuje. Czyli to są źli ludzie albo głupki.

Publicysta stwierdza, że patrząc po zwolennikach zostania w Unii Europejskiej, nie chce w niej zostawać. Cieszy się, że w debacie publicznej pojawił się temat wyjścia polski z UE.

Ja się bardzo cieszę, że Donald Tusk podniósł temat możliwego Polexitu.

Zaznacza, że normalną rzeczą jest rachunek zysków i strat. Cejrowski powraca do tematu obostrzeń sanitarnych.

W Europie wchodzą przepisy zobowiązujące do tego, żebyś pokazał certyfikaty szczepieniowe, choć jednocześnie wiemy, że szczepionka nic nie daje i daje coraz mniej.

W USA linie lotnicze Southwest zobowiązały swoich pilotów do zaszczepienia się pod rygorem zwolnień. Tymczasem piloci

To są byki, bardzo zdrowi ludzie. Stwierdzili, że koledzy ich padają jak muchy po szczepionkach, w związku z tym powiedzieli ja się szczepić nie będę.

Southwest Airlines wstrzymały loty ze względu na brak pilotów. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego zaznacza, że

Dopóki jest demokracja i masz osobiste prawa to rząd próbuje cię przekonać […]. Natomiast w momencie kiedy rządzi wymusza na tobie, to już jest system autorytarny.

Mówi także o rosnącej drożyźnie. Zauważa, że gdyby zlikwidować akcyzę na paliwo, to benzyna byłaby tańsza.

Od początku roku ceny gazu w Polsce wzrosły 580 proc. i jeszcze będą rosły, bo polityka klimatyczna oraz uzależnienie, po tym co Biden zrobił, znowu od Rosji.

Narodowy Bank Polski ogłosił kupno kolejnych stu ton złota. Cejrowski stwierdza, że NBP powinno kupować dyskretnie i chwalić się już po fakcie. Głośne ogłaszanie zakupu stu ton złota spowoduje wzrost cen kruszcu.

Ma być podpisana umowa o współpracy polskiej policji i amerykańskiego FBI. Będzie dotyczyć cyberbezpieczeństwa. Obie służby mają wdrożyć podobne metody szkolenia.

Cejrowski zauważa, że Federalne Biuro Śledcze zwalcza na polecenie Bidena prawicę w Internecie. Sądzi, że w związku z tym współpraca polskiej policji ze FBI może być niebezpieczna. Obecnie amerykańskie służby zajmują się ściganiem rodziców, którzy protestują przeciwko reżimowi sanitarnemu w szkołach.

Wojsko Polskie będzie miało 500 czołgów pierwszej generacji jeżeli dojdzie do skutku umowa z USA o zakupie 250 sztuk czołgów tej  generacji. Po pierwsze bym się zastanowił czy nie byłoby taniej kupić od talibów.

Zauważa, że zaoszczędzilibyśmy kupując od talibów sprzęt, który w Afganistanie zostawili Amerykanie.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.P.

Czarnecki: nie sądzę, że Bruksela będzie długo utrzymywać ostrą retorykę wobec Polski. Środki z EFO zostaną wypłacone

Europoseł PiS o sporze między Warszawą a Brukselą i zatrzymaniu grupy Irakijczyków w Grodnie.

Ryszard Czarnecki komentuje zatrzymanie w Grodnie grupy migrantów z Iraku. Nie wyklucza, że Łukaszenka przestraszył się możliwych sankcji.

Równie dobrze wajcha mogła zostać przestawiona na Kremlu. To zmiana taktyki, ale strategia od lat pozostaje taka sama – osłabianie i dzielenie Zachodu.

Gość „Kuriera w samo południe” zauważa, że na Litwie media i cała klasa polityczna mówią jednym głosem wobec kryzysu migracyjnego.

Poruszony zostaje temat dialogu między Warszawą a Brukselą. Rozmówca Jaśminy Nowak zapewnia o gotowości Polski do zawarcia kompromisu.

Niestety, symbolem postawy Brukseli jest zrywający słuchawki Frans Timmermans. […] Nie sądzę jednak, że Unia długo będzie utrzymywać taką retorykę.

W części niemieckich mediów widać już refleksję i próbę dostrzeżenia racji Warszawy. Europoseł Czarnecki wyraża przekonanie, że środki z Funduszu Odbudowy w końcu zostaną Polsce wypłacone.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Cedro: Wyrok TK ws. prawa krajowego i unijnego przyjęto bezprecedensowo. Takiej reakcji Brukseli jeszcze nie było

Redaktorka DGP o możliwych rozwiązaniach konfliktu Polska-Unia Europejska: Pytanie czy Komisja Europejska zdecyduje się na dalsze blokowanie Krajowego Planu Odbudowy i związanych z nim funduszy.

W porannej audycji dziennikarka „Dziennika Gazety Prawnej”, Magdalena Cedro, mówi o przyszłych relacjach między Zjednoczoną Prawicą a instytucjami Unii Europejskiej. Jak zaznacza dziennikarka, w związku z ostatnim wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego Polsce grozi uruchomienie mechanizmu warunkowego. Dodaje, iż nie jest możliwe odrzucić przez UE Krajowego Planu Odbudowy:

Wyrok został przyjęty w sposób bezprecedensowy. Takiej reakcji ze strony Brukseli i innych stolic do tej pory nie było w sporze o praworządność – podkreśla redaktorka.

Zdaniem Magdaleny Cedro zakwestionowanie zapisów traktatowych zostało prze instytucje unijne zinterpretowane jako grunt pod polexit. Jak zaznacza gość porannej audycji, pojawiły się nawet bezpośrednie pytania do Polski czy Polska zamierza opuścić Unię Europejską. Dziennikarka opisuje trzy prawne możliwości rozwiązania polsko-unijnego konfliktu. Decyzję w tej sprawie ma wydać Komisja Europejska, co nastąpi po analizie wyroku TK:

Rozwiązania są trzy. Po pierwsze Krajowy Plan Odbudowy, z którego mamy otrzymać co najmniej 36 mld euro i pojawia się pytanie czy Komisja zdecyduje się na dalsze blokowanie tego planu i tych pieniędzy – mówi Magdalena Cedro.

Według rozmówczyni Łukasz Jankowskiego drugą możliwością jest wszczęcie postępowania o naruszenie prawa unijnego, czyli standardowa procedura w podobnych wypadkach. Jak dodaje dziennikarka Polska ma już na koncie 71 tego typu postępowań. Nie dotyczą one jedynie sądów, ale wielu innych dyrektyw i rozporządzeń. Magdalena Cedro widzi także ewentualne trzecie, dotkliwe dla Polski rozwiązanie. Jest nim to uruchomienie tego mechanizmu pieniądze za praworządność. Mechanizm ten został ustanowiony wokół gróźb Polski i Węgier o zablokowaniu budżetu unijnego. Jego uruchomienie może się skończyć zablokowaniem wszelkich funduszy, nie tylko tych związanych z Krajowym Planem Odbudowy:

Trzecia możliwość to uruchomienie tego mechanizmu pieniądze za praworządność. To jest ten mechanizm przeciwko, któremu Polska i Węgry występują teraz w Trybunale Sprawiedliwości – podsumowuje Magdalena Cedro.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Profesor Bogusław Liberadzki: nikt w Brukseli odpowiedzialnie nie mówi, że idziemy w stronę superpaństwa

Europoseł Lewicy o postawie polskiego rządu w sporze z Brukselą, potrzebie zajęcia przez Polskę właściwego jej miejsca w Unii Europejskiej i korzyściach płynących z członkostwa w niej.

Jest to zawód, że rząd polski nie chce podjąć i zakończyć dialogu.

Profesor Bogusław Liberadzki krytykuje postawę polskiego rządu w sporze z Brukselą.  Odnosi się do słów Ursuli von der Leyen, która stwierdziła, że

W różnych sprawach prowadzi się dialog, ale w którymś momencie dialog musi się zakończyć konkluzją i czynami.

Odbiera to jako przytyk pod adresem postawy strony polskiej w rozmowach z Komisją Europejską. Stwierdza w imieniu wszystkich znanych mu polskich europarlamentarzystów:

Wszyscy chcielibyśmy, aby Polska była normalnym państwem członkowskim Unii Europejskiej.

Europoseł Lewicy zaznacza, że jesteśmy jednym z pięciu dużych państw Unii obok Niemiec, Francji, Hiszpanii i Włoch. Jest mu przykro, że pozycja Polski temu obecnie nie odpowiada. Podkreśla korzyści płynące z dostępu do wspólnego unijnego rynku.

Przestrzega przed konsekwencjami odcięcia Polski od unijnego finansowania.

Potrzebujemy kontynuacji wizji Polski jako państwa stabilnego jako państwa gdzie jesteśmy Pro europejscy jako państwa które ma szansę skorzystać te słynne 770 miliardów złotych w ciągu siedmiu lat.

Profesor Bogusław Liberadzki zauważa, że roczny budżet Polski to ponad 400 mld zł. Obecnie środki unijne dla Polski stoją „pod dużym znakiem zapytania”. Przyznaje, że

Unia Europejska też ma swoje strony ujemne.

Niektórzy wskazują, że Bruksela jest ociężała w swoich decyzjach. Polityk zaprzecza jakoby ktoś z europarlamentarzystów pragnął przekształcenia Unii w superpaństwo:

Nikt nie składał deklaracji typu chcemy mieć federację europejską, chcemy mieć superpaństwo.

Podkreśla, że Unia Europejska zapewnia nam dostęp do rynku europejskiego. Jak zaznacza, będą się z nami liczyć, jeśli będziemy działać w ramach Unii Europejskiej.

Będziemy czuć się bezpieczni i szanowani w świecie.

Stwierdza, że stanowisko polskiego Trybunału Konstytucyjnego nie jest porównywalne z żadnym innym orzeczeniem, którego z europejskich trybunałów.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Prof. Bartoszewski: Trybunał Konstytucyjny nie ma kompetencji aby oceniać, czy orzeczenia TSUE są zgodne z prawem

Gościem „Popołudnia Wnet” jest prof. Władysław Teofil Bartoszewski – poseł Koalicji Polskiej, który mówi m.in. o niedawnym orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego oraz związanych z nim protestach.

Prof. Władysław Teofil Bartoszewski mówi o niedawnym orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, na mocy którego stwierdził on prymat prawodawstwa krajowego nad unijnym. Gość „Popołudnia Wnet” zaznacza, że sprawa nie jest czarno-biała, a mocy prawnej Konstytucji nikt nie podważa.

TSUE nie narzuca krajom członkowskim jaki mają mieć system prawny. Podpisując Traktat Lizboński oddaliśmy część niezależności.

Polityk podkreśla, że oprócz artykułu mówiącego, że jest to najważniejszy akt prawny znajduje się tam również zapis o uwzględnieniu niektórych aktów prawa międzynarodowego.

Konstytucja Polska w art. 8 mówi jasno – jest najważniejszym aktem prawnym w kraju. Art. 9 tej samej konstytucji mówi z kolei, że są traktaty międzynarodowe, które po ratyfikacji są obowiązujące w Polsce.

Poseł uważa, że TK nie ma kompetencji do orzekaniu zgodności z prawem orzeczeń TSUE.

TK nie ma kompetencji aby oceniać, czy orzeczenia TSUE są zgodne z prawem.

Gość „Popołudnia Wnet” komentuje również niedzielny wiec, w którym kluczową rolę odegrał Donald Tusk. Zdaniem Bartoszewskiego umocnił on swoją pozycję w KO i w opozycji. Porównuje sytuację w opozycji do czasów komunistycznego polityka Mieczysława Moczara – podobną sytuację da się zauważyć u Tuska i jego akolitów.

Panuje narracja, że jeśli ktokolwiek ma jakiekolwiek zastrzeżenia, to należy ich zlikwidować. Przykładem tego są np. ataki na Szymona Hołownię, który nie podporządkował się dyrektywie Tuska i nie był na spotkaniu.

Zauważa, że istnieje grupa, która uważa, że istnieje jedno ugrupowanie opozycyjne, a mniejsze partie się nie liczą. Zaznacza, że nie ma szans, aby PSL znalazło się w gronie partii „wchłoniętych” przez Koalicję Obywatelską.

Istnieje grupa wśród lojalistów głównej partii opozycyjnej, która uważa, że wszystkie inne ugrupowania opozycyjne to tylko przystawki.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

P.K.

Krzysztof Kolany, Marek Budzisz, prof. Władysław Teofil Bartoszewski, Andrzej Potocki – Popołudnie WNET – 12.10.2021

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm oraz w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Białymstoku, Szczecinie, Łodzi i Bydgoszczy.

Goście „Popołudnia WNET:

Krzysztof Kolany – główny analityk portalu Bankier.pl

Marek Budzisz – ekspert ds. wschodnich, członek Strategy & Future

Andrzej Potocki – dziennikarz „wPolityce” i „W Sieci”

prof. Władysław Teofil Bartoszewski – poseł Koalicji Polskiej

dr Krzysztof Jabłonka – historyk


Prowadzący: Łukasz Jankowski

Realizator: Mikołaj Poruszek


Krzysztof Kolany komentuje decyzje RPP o podniesieniu stóp procentowych i jej konsekwencje. Zaznacza, że nie będą one duże – wzrosną raty kredytów opartych o zmienną stopę, czyli większość tego typu pożyczek w Polsce. Raczej nie wrośnie oprocentowanie depozytów bankowych – ilość chętnych na taki ruch jest większa niż na zaciąganie kolejnych kredytów. Gość „Popołudnia Wnet” zaznacza, że podniesienie stóp jest pierwszym krokiem szerszego planu. Rosną także rentowności polskiej obligacji skarbowej, dodatkowo zwiększa się ruch na obligacjach 2 czy 5-letnich. Każdy ruch w górę na stopach oznacza większy wydatek na koszty obsługi długu publicznego, lecz równocześnie,  przy ok 7 procentach inflacji wpływy podatkowe rosną. Zdaniem analityka czas ujemno-procentowy się kończy. Dodaje, że na chwilę obecną procenty idą w górę tylko w krajach rozwijających się. Innym skutkiem podniesienia stóp procentowych jest zwiększona presja na Europejski Bank Centralny.


Marek Budzisz / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Marek Budzisz mówi o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Twierdzi, że konflikt jest w fazie ciągłej eskalacji, a próby przekroczenia granic w sposób siłowy będą częstsze. Zdaniem eksperta Łukaszenka chce wywrzeć wpływ również na Niemców – oczekuje ich reakcji, która miałaby załagodzić napiętą sytuację na Zachodzie. Wskazuje, że słabym punktem na aktualnej mapie przerzutowej jest granica białorusko-litewska. Kluczem jest umocnienie granic – strategicznym punktem może być Ceuta. Zdaniem gościa „Popołudnie Wnet” należy dążyć do skonstruowania frontu państw graniczących z Białorusią w celu stłumienia działań reżimu. Powinna ulec poprawie także polska polityka informacyjna, która nie zawsze działa na użytek wewnętrzny. Część państw zachodnich, takich jak Holandia, chciałaby nawiązać z Białorusią współpracę biznesową.


Andrzej Potocki / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Andrzej Potocki mówi o niedzielnych demonstracjach w centrum Warszawy. Zdaniem dziennikarza podziały wśród społeczeństwa zostały tylko pogłębione. Gość „Popołudnia Wnet” podkreśla, że głównym założeniem całego przedsięwzięcia było rozdmuchanie bańki emocjonalnej, z wykorzystaniem lotnego, lecz raczej pozbawionego podstaw hasła „Polexit”. Dziennikarz zaznacza, że w swoim orzeczeniu Trybunał Konstytucyjny stwierdził to, co stwierdzić musiał. Obóz opozycji natomiast zareagował na wyrok wzmacniając więzi emocjonalne w szeregach swojego elektoratu. Andrzej Potocki komentuje również wniosek o skrócenie kadencji sejmu, który wyszedł od PSL – zdaniem gościa „Popołudnia Wnet” nie ma szans na jego pozytywne rozpatrzenie, na ten moment poparł go tylko Jarosław Gowin. Dodaje, że sprawa ma dla Władysława Kosiniaka-Kamysza podobne znaczenie co „podgrzewanie” hasła „Polexit” dla Donalda Tuska.


Władysław_Teofil_Bartoszewski I Fot. Kinga3342 (CC BY-SA 4.0), źródło: Wikimedia Commons

Prof. Władysław Teofil Bartoszewski mówi o niedawnym orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, na mocy którego stwierdził on prymat prawodawstwa krajowego nad unijnym. Gość „Popołudnia Wnet” zaznacza, że sprawa nie jest czarno-biała, a mocy prawnej Konstytucji nikt nie podważa – podkreśla, że oprócz artykułu mówiącego, że jest to najważniejszy akt prawny znajduje się tam również zapis o uwzględnieniu niektórych aktów prawa międzynarodowego. Uważa, że TK nie ma kompetencji do orzekaniu zgodności z prawem orzeczeń TSUE. Poseł Koalicji Polskiej komentuje również niedzielny wiec, w którym kluczową rolę odegrał Donald Tusk. Zdaniem Bartoszewskiego umocnił on swoją pozycję w KO i w opozycji. Porównuje sytuację w opozycji do czasów Mieczysława Moczara – podobną sytuację da się zauważyć u Tuska i jego akolitów. Zauważa, że istnieje grupa, która uważa, że istnieje jedno ugrupowanie opozycyjne, a mniejsze partie się nie liczą. Zaznacza, że nie ma szans, aby PSL znalazło się w gronie partii „wchłoniętych” przez Koalicję Obywatelską. Komentuje również deklaracje Tuska dotyczące zwrotu w kierunku rolnictwa.


Dr Krzysztof Jabłonka opowiada o wyprawie Krzysztofa Kolumba.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

P.K.