Hanna Shen o wizycie Nancy Pelosi na Tajwanie: jest to bardzo ważne. Nie będzie żadnej interwencji zbrojnej

Featured Video Play Icon

Chiny i Tajwan / Fot. Wikimedia Commons (Public Domain)

Ta wizyta jest przede wszystkim symboliczna. Tajwan potrzebuje gestów pokazujących, że Zachód przy nim stoi. Chiny muszą zostać ukarane za swoje działania popierające Rosję.

To spotkanie jest bardzo ważne dla Tajwanu, odbywa się w niezwykłych okolicznościach. Zagrożenie dla wyspy uświadomiło wielu politykom, że trzeba zacząć umacniać jej bezpieczeństwo.

To Trump, mimo że teraz krytykuje wizytę Pelosi, zaczął działania, które miały na celu wzmocnić pozycję Tajwanu. Teraz zaś mamy apogeum tej strategii. Od 25 lat nie było tam polityka tej rangi – mówi Hanna Shen.

Tajwańczycy przyzwyczaili się do gróźb chińskich, podchodzą do nich dosyć spokojnie. Jutro spikerka Izby Reprezentantów odbędzie spotkanie z prezydent Tajwanu, odwiedzi też parlament. Następnie delegacja ma się udać do Korei Południowej.

Pekin postrzega Tajwan jako część Komunistycznych Chin. Stany uważają, że są dwa państwa chińskie i to Tajwańczycy mają się opowiedzieć, w którą stronę chcą iść. Znacząca większość mieszkańców wyspy uważa swój kraj za osobne państwo. W młodszym pokoleniu wyniki poparcia tej koncepcji to 80-90 %. To co Chiny zrobiły z Hong Kongiem utwierdza ich tym, że to słuszna droga. Idea dołączenia do Chin kontynentalnych jest obecnie zupełnie niemożliwa.

Ta wizyta jest przede wszystkim symboliczna. Celem jest pokazanie Chinom, że Amerykanie stoją przy Tajwanie. Władze wyspy nie oczekują w tym momencie wiele więcej. To jest bardzo mocne wsparcie – ważniejsza może być jedynie wizyta wiceprezydent lub prezydenta Bidena – tłumaczy dziennikarka.

Chiny swoimi demonstracjami wojskowymi podnoszą temperaturę. Wczoraj Chińczycy ogłosili, że wpisują ponad 2000 produktów z Tajwanu na czarną listę. Ma to być kara dla tajwańskiego biznesu. Przeprowadzono też atak cybernetyczny, pewnie będzie dochodziło do jakichś prowokacji.

Zdaniem Hanny Shen to nie jest moment, kiedy Xi Jinping może sobie pozwolić na wojnę. Walczy z wieloma kryzysami naraz, a zaraz ma wybory w Partii Komunistycznej. Musi zabiegać o to, żeby je wygrać, ma opór wewnątrz Partii. Jednocześnie przykład Rosji pokazał mu, że takie wojny nie trwają 3-4 dni.

Bardzo istotne jest ciągłe poparcie Chin dla Rosji – obciążają NATO winą za wojnę. Współpraca gospodarcza ma, obok wsparcia dyplomatycznego, ogromne znaczenie. Jutro zaczynają się rosyjskie ćwiczenia wojskowe, a Chiny już wysłały tam swoje wojska.

To właśnie tym powinien teraz zainteresować się Zachód. Władze chińskie muszą usłyszeć, w jaki sposób zostaną ukarane za swoje działania. Jestem przekonana, że nie będzie żadnej intwerwencji zbrojnej w najblizszym czasie.

Cała rozmowa dostępna poniżej.

Czytaj też:

Studio Tajpej: Chiny zagroziły, że w razie podjudzania Tajwanu przez USA, nie zawahają się rozpocząć wojny

Na Ukrainie nie ma teraz bezpiecznego domu ani miasta – mówi żołnierz ukraińskiej armii

Daniel, ochotnik w ukraińskiej armii, mówi, co skłoniło go do wzięcia w udziału wojnie. Opowiada też o swoich związkach z Polską i stosunku do naszego kraju.

Daniel przed wojną prowadził firmę. Kiedy rozpoczęła się wojna postanowił walczyć za swój kraj.

Jako mężczyzna musiałem bronić ludzi i Ojczyzny. Nie pozwolę oddać jej w ręce Rosjan.

Jako właściciel firmy rozmówca Pawła Bobołowicza mógłby mieć problemy podporządkowaniem się przełożonym w wojsku. Nie sprawiło mu to jednak problemu.

Przeszedłem drogę od zwykłego pracownika do szefa. Rozumiem, że bez podporządkowania nie będzie działał system.

Czytaj także:

Skala zniszczeń jest niewyobrażalna. Miasta są zmiatane z powierzchni ziemi – Paweł Bobołowicz o sytuacji w Donbasie

Daniel ma polskie korzenie i nie kryje swoich sympatii do naszego kraju. Mocno ceni sobie m.in. naszą kuchnię.

Już teraz wysłuchaj całej rozmowy z naszym gościem!

K.B

Gen. Sanders: Wielka Brytania musi posiadać wojsko zdolne do walki w Europie i do pokonania sił rosyjskich

Patrick Sanders został nowym Szefem Sztabu Generalnego Wojsk Wielkiej Brytanii.

Generał Patrick Sanders w komunikacie do swoich żołnierzy napisał:

 Wojska brytyjskie muszą być przygotowane na ponowną walkę w Europie. Ta wojna [Rosji z Ukrainą] szybko się nie zakończy. Dlatego Wojsko brytyjskie powinno być zdolne do pokonania oddziałów rosyjskich.

Dowódca wojsk podkreślił również, że jest pierwszym od 1941 roku dowódcą brytyjskiej armii, który wykonuje swoje obowiązki w czasie wojny w Europie z udziałem kontynentalnego mocarstwa.

Inwazja Rosji na Ukrainę podkreśla nasz główny cel – chronić Wielką Brytanię i być gotowym do walki i wygrywania wojen na lądzie. Świat zmienił się 24. lutego. Teraz mamy imperatyw, by stworzyć armię zdolną do walki u boku naszych sojuszników oraz do pokonania Rosji.

Jednocześnie brytyjskie media informują, że Patrick Sanders będzie dowodził najmniejszą liczebnie brytyjską armią od ponad 200 lat. W 2021 roku brytyjski rząd przedstawił plany zmniejszenia regularnej armii o 10 tysięcy żołnierzy. Wydatki obronne w Wielkiej Brytanii wzrosły o 3 miliardy funtów rocznie w ujęciu realnym od 2016-17, po realnym cięciu finansowania o 6,6 miliarda funtów w latach 2010-2017.Według danych IISS Global Military Balance 2020 Rosja wydaje na wojsko około 4,14% swojego produktu krajowego brutto, podczas gdy Wielka Brytania wydaje około 2,33%.*

Jedynym moim obowiązkiem będzie uczynienie brytyjskiej armii tak zabójczej i skutecznej, jak to tylko możliwe – napisał generał Patrick Sanders w liście do swoich żołnierzy.

Tymczasem, jak podaje Downing Street, premier Wielkiej Brytanii Borys Johnson podczas swojej ostatniej wizyty w Kijowie, ogłosił program szkoleniowy dla sił ukraińskich. Program, który – jak zapewnia Johnson, cytowany przez The Times “ma zmienić równanie wojny”. W jego ramach Zjednoczone Królestwo przeszkoli 10 tysięcy ukraińskich żołnierzy co 120 dni, co ma pozwolić na odbudowanie sił militarnych i zwiększenie ukraińskiego oporu. Szkolenia mają odbywać się terytorium Ukrainy.

Od 2015 roku do tej pory Wielka Brytania przeszkoliła ponad 22 tysiące ukraińskich żołnierzy.

* dane za BBC News.

K.P.

Damian Ratka: Amerykanie niezbyt chętnie dzielą się swoimi technologiami z sojusznikami

Andrzej Duda i Mariusz Błaszczak na tle Black Hawka / Fot. Leszek Chemperek/CO MON

Redaktor „Nowej Techniki Wojskowej” opisuje polsko – koreańskie negocjacje w sprawie zakupy przez nasz rząd sprzętu wojskowego.

Damian Ratka podkreśla, że polski rząd nie podpisał jeszcze z Koreańczykami żadnej umowy na dostawę sprzętu wojskowego. W przestrzeni publicznej pojawiają się informacje, że nasz kraj zainteresowany byłby zakupem wozów bojowych piechoty.

Koreańczycy dysponują dwoma typami wozów bojowych. Pierwszy z nich, K – 21, jest bardzo podobny do polskiego Borsuka, dlatego jego zakup mija się z celem. Dużo lepszym pomysłem byłaby inwestycja w AS – 21 Redback. Jest on lepiej opancerzony od polskiego odpowiednika.

Czytaj także:

Prof. Chwedoruk: można powiedzieć, że niemiecka chadecja i Stany Zjednoczone rywalizują o wpływy wewnątrz Platformy

Oprócz wozów piechoty strona polska jest ponoć zainteresowana zakupem koreańskich czołgów K2PL. Informacja ta może dziwić, z racji tego, że niedawno podpisaliśmy kontrakt na dostawę czołgów Abrams ze Stanami Zjednoczonymi. W wojsku bowiem najkorzystniej jest posiadać jednakowy typ uzbrojenia.

Koreańczycy mogą oferować nam dodatkowo transfer technologii i to nie tylko wojskowej. ale też cywilnej. Amerykanie niechętnie zdradzają, w jaki sposób funkcjonuje ich sprzęt.

USA nie dokonuje może zbyt często transferów technologicznych, za to samym sprzętem dzieli się dość chętnie. Niedługo na Ukrainę mają trafić wyrzutnie rakiet Himars. Zdaniem Damiana Ratki Amerykanie wspierają Ukraińców, by przywrócić spokój w Europie i dzięki temu móc skupić się na rywalizacji z Chinami na Pacyfiku.

K.B.

Laurynas Kasčiūnas: Litwa musi być przygotowana do przyjęcia wojsk NATO w wielkości dywizji

Poseł na Sejm Republiki Litewskiej omawia kroki, które planuje podjąć jego państwo, w celu zabezpieczenia się przed ewentualną rosyjską inwazją.

Laurynas Kasčiūnas podkreśla niekorzystne położenie Litwy, ze względu na fakt, że otaczają ją zarówno Rosja jak i Białoruś. Z tego powodu istotne jest umacnianie wschodniej flanki Paktu Północnoatlantyckiego.

Chcemy, aby batalionowe grupy NATO stacjonujące na Litwie zostały poszerzone do wielkości brygady. Niezwykle ważne jest też utworzenie stałych baz Sojuszu w państwach frontowych.

Część państw Europy Zachodniej jest jednak zdania, że nie należy zbyt szybko się dozbrajać. Należy poczekać do końca wojny, by zobaczyć w jakim stanie wyjdzie z niej Rosja. Jeżeli będzie słaba, umacnianie pozycji NATO na wschodzie nie będzie konieczne. Gość Radia Wnet nie zgadza się z takim sposobem myślenia.

W tym momencie jest najlepszy czas na przygotowanie infrastruktury obronnej. Co ciekawe ku postulatom Litwy skłaniają się Niemcy, a protestują państwa na zachód i południe od nich.

K.B.

Czytaj też:

Dainius Kreivys: Litwa nie kupuje od Rosji żadnych surowców energetycznych. Nie finansujemy wojny na Ukrainie

Adrian Zandberg: potrzebujemy wspólnej europejskiej armii

Featured Video Play Icon

Adrian Zandberg / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Poseł Lewicy o relacjach polsko-ukraińskich: wizycie prezydenta Dudy w Kijowie i współpracy lewicy obu krajów, oraz o obronności i perspektywach wyborczych opozycji.

 Adrian Zandberg komentuje wizytę prezydenta Andrzeja Dudy na Ukrainie. Stwierdza, że potrzebne są gesty wsparcia wobec Ukrainy.

Czytaj także:

Andrzej Duda w ukraińskim parlamencie: Polska zrobi wszystko, co może, by pomóc Ukrainie stać się członkiem UE

Poseł Lewicy zauważa, że lewica skandynawska ma podejście do Rosji bliższe polskiemu niż zachodnioeuropejska. Wskazuje na współpracę posłów Lewicy z ukraińskimi socjalistami. Podkreśla, że coraz większym problemem dla Ukrainy jest rosnące zadłużenie zagraniczne.

Zandberg przyznaje, że zmienił opinię ws. wydatków na wojsko. Zaznacza, że zmieniły się okoliczności.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego mówi także o polityce krajowej. Stwierdza, że PiS-owi wyczerpała się już energia. Jak podkreśla, trzeba zmobilizować lewicowych wyborców do pójścia na wybory.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Małecki o ustawie o obronie ojczyzny: Zwiększenie liczby żołnierzy do 250 tys. jest obecnie nierealne

Redaktor defence.24 komentuje prezentowany przez Jarosława Kaczyńskiego i Mariusza Błaszczaka projekt ustawy o obronie ojczyzny. Dziennikarz uważa go za istotny, lecz niektóre założenia za nierealne.


Drugim gościem redaktora Łukasza Jankowskiego jest dziennikarz portalu defence.24, Piotr Małecki. Redaktor komentuje przedstawioną we wtorek przez ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka oraz wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego ustawy o obronie ojczyzny.

Jest to długo oczekiwana ustawa o charakterze kompleksowym i fundamentalnym dla obronności państwa – przyznaje Piotr Małecki.

Jak zaznacza dziennikarz, póki co nieznany jest nam pełny kształt ustawy. Według Piotra Małeckiego w nowym akcie prawnym prawdopodobnie jest wiele przepisów, które zadowolą wojsko i pozwolą zwiększyć stan osobowy armii.

Na razie znamy tą ustawę tylko z prezentacji pana Błaszczaka, wiemy tylko tyle, co widzieliśmy – dodaje nasz gość.

Ustawa ma kompleksowo uporządkować przepisy dotyczące Sił Zbrojnych, zastępując kilkanaście aktów prawnych w tym między innymi ustawę z 1967 roku o powszechnym obowiązku obrony. Zdaniem Małeckiego zakładane powiększenie liczby żołnierzy do 250 tys. jest nierealne.

O tym sama ustawa nie mówi. To jest raczej punkt docelowy, o którym mówi Jarosław Kaczyński. Uważam te 250 tys. za punkt docelowy, ale obecnie nierealny – podkreśla dziennikarz.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Żaryn: mamy świadomość, że skala wyzwań na granicy z Białorusią będzie rosnąć

Rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych komentuje zaostrzającą się sytuację związaną z wywołanym przez Aleksandra Łukaszenkę kryzysem migracyjnym.

Dwóch polskich żołnierzy zostało zranionych na granicy z Białorusią, jeden z nich został uderzony w twarz.

Stanisław Żaryn informuje o aktach agresji wobec polskich żołnierzy na granicy z Białorusią.

Mieliśmy do czynienia z najbardziej agresywną próbą przedarcia się przez polską granicę. Do tych działań podżegają białoruscy prowokatorzy, żołnierze i funkcjonariusze służb specjalnych.

Rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych zapewnia, że policja jest gotowa, w razie potrzeby, wesprzeć wojsko i Straż Graniczną w przeciwdziałaniu nielegalnej imigracji.

Mamy świadomość, że skala wyzwań w najbliższym czasie będzie rosła. […]. Nie mamy żadnych sygnałów o tym, że presja Łukaszenki słabnie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Slobodianiuk: dzięki wspólnym ćwiczeniom wojskowym Ukraina ma szansę poznać standardy NATO

Olena Slobodianiuk wytłumaczyła, że Brygada, do której należy, jest jednostką wielonarodową, składającą się z pododdziałów sił zbrojnych Litwy, Polski i Ukrainy. Przybliżyła słuchaczom sylwetkę księcia Hetmana Konstantego Ostrogskiego, który z sukcesem dowodził armią w potyczkach z Tatarami i wojskami moskiewskimi: Dziś jest rocznica bardzo ważnego wydarzenia: Bitwy pod Orszą, w której brały udział siły Wielkiego Księstwa Litewskiego oraz Korony Królestwa Polskiego. Konstantyn Ostrogski tę bitwę wygrał. Slobodianiuk wspomniała, że obecność Brygady […]

Olena Slobodianiuk wytłumaczyła, że Brygada, do której należy, jest jednostką wielonarodową, składającą się z pododdziałów sił zbrojnych Litwy, Polski i Ukrainy. Przybliżyła słuchaczom sylwetkę księcia Hetmana Konstantego Ostrogskiego, który z sukcesem dowodził armią w potyczkach z Tatarami i wojskami moskiewskimi:

Dziś jest rocznica bardzo ważnego wydarzenia: Bitwy pod Orszą, w której brały udział siły Wielkiego Księstwa Litewskiego oraz Korony Królestwa Polskiego. Konstantyn Ostrogski tę bitwę wygrał.

Slobodianiuk wspomniała, że obecność Brygady w Lublinie pozwala na wymianę doświadczeń pomiędzy Ukrainą, Polską i Litwą; zaznaczyła, że jest to szczególnie korzystne dla Ukrainy, gdyż ma ona dzięki temu styczność z europejskimi standardami obronnymi. Opowiedziała także o ćwiczeniach woskowych, które niedawno odbyły się w Jaworowie pod Lwowem:

To były dwa tygodnie pełne wspólnych szkoleń; sprawdzaliśmy m. in. to, jak procedury NATO mogą zostać wykorzystane na terytorium Ukrainy.

Opowiedziała również o codziennym życiu żołnierzy stacjonujących w Lublinie:

Jesteśmy ramieniem bezpieczeństwa trójkąta lubelskiego. Jest to jedyny przykład, gdzie trzy państwa mają wspólną wizję i jeden cel. W Lublinie stacjonuje jedynie sztab Brygady.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

S.S.

 

Skurkiewicz: W dniu wczorajszym przystąpiliśmy do budowy płotu i ustawimy go prawdopodobnie na długości nawet 180 km

Gościem „Poranka Wnet” jest Wojciech Skurkiewicz – wiceminister obrony narodowej, senator PiS, który mówi o planowanym zakończeniu akcji ewakuacji ludzi z Afganistanu oraz planach wzmocnienia granic.


Wojciech Skurkiewicz relacjonuje, że zakończenie ewakuacji Polaków z Afganistanu planowo skończyć się ma w czwartek – na chwilę obecną nie ma mowy o przedłużaniu całej akcji. Również Talibowie nie zamierzają dawać krajom europejskim więcej czasu – w przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych, które swoje ewakuacje mogą przeprowadzać do 30 sierpnia.

Od kilku dni ta brama, przez którą mogliśmy wydostawać osoby, stworzona przez żołnierzy brytyjskich, została zamknięta – nie ma już możliwości przerzucenia nikogo z Kabulu na płytę lotniska.

Senator podkreśla także, że akcja ewakuacyjna – wbrew obiegowej opinii – została przeprowadzona we właściwym momencie, a jej jakość okazała się wystarczająca. Akcja uwzględniała pomoc nie tylko działaczom współpracującym z Polską.

Ewakuowaliśmy grubo ponad 1000 osób, a nie wszyscy byli naszymi współpracownikami – ewakuowaliśmy również obywateli Litwy, Holandii, czy Niemiec.

Gość „Popołudnia Wnet”  komentuje również sytuację na granicach – zdradza, że płot, który zostanie wybudowany na polskiej wschodniej granicy będzie ciągnął się nawet do 180 km. Nasz gość uważa, że dzisiejsze działania białoruskiego wojska na granicy z Polską są częścią ćwiczeń Zapad 2021.

Każdego dnia sukcesywnie zwiększamy liczbę zaangażowanych sił – w ciągu najbliższych dni granicy strzec będzie ok. 2 tysiące żołnierzy. Gość „Poranka Wnet” uważa, że dzisiejsze działania białoruskiego wojska na granicy z Polską są częścią ćwiczeń Zapad 2021.

W dniu wczorajszym przystąpiliśmy do budowy płotu i ustawimy go prawdopodobnie na długości nawet 180 kilometrów.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK