Posłuchaj całej rozmowy już teraz!
Zobacz także:
Były wiceminister cyfryzacji zauważa, że współpraca Polski z największymi światowymi firmami zawsze była korzystna dla gospodarki.
Posłuchaj całej rozmowy już teraz!
Straż Graniczna podała nowe informacje, dotyczące liczby uchodźców, którzy przekroczyli granicę z Polską od 24 lutego.
Straż Graniczna poinformowała, że w niedzielę 13 marca do godziny 19:00 granicę ukraińsko-polską przekroczyło ponad 62 tysiące osób. Oznacza to niewielki spadek odnośnie danych z soboty.
#Pomagamy🇺🇦
Dzisiaj tj.13.03 do godz.19.00 z🇺🇦przyjechało 62,7 tys. uchodźców, to o prawie 2% mniej niż wczoraj (63,9 tys).Od 24.02 #funkcjonariuszeSG odprawili na przejściach granicznych 1,720 mln osób uciekających z🇺🇦do🇵🇱.#BieszczadzkiOSG #NadbużańskiOSG pic.twitter.com/HgDWMPd0eU
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) March 13, 2022
Od początku rosyjskiej agresji wobec Ukrainy Straż Graniczna odprawiła 1,7 mln ludzi uciekających z Ukrainy.
Źródło: Twitter
Gościem „Kuriera w samo południe” jest Adam Jakuć – redaktor naczelny „Kuriera Porannego”, który komentuje sytuację na granicy polsko-białoruskiej z perspektywy Białegostoku.
Adam Jakuć dzieli się najnowszymi informacjami na temat trwającego kryzysu migracyjnego. W ciągu ostatniej nocy Białorusini zaostrzyli swoje zachowanie.
Oprócz używania laserów chodzą też z psami i szczują te psy na migrantów.
Nasilają się również działania prowokacyjne białoruskich wojsk przy granicy z Polską – wykorzystywane są także jednostki najbardziej bezbronne.
Wypchnęli na drut kolczasty kobiety i dzieci żeby się poranili a następnie zaczęli krzyczeć do znajdującej się po drugiej stronie polskiej Straży Granicznej „Mordercy!”.
Mieszkańcy terytoriów przygranicznych aktywnie wspierają przebywających na tych terenach przedstawicieli sił obronnych Rzeczpospolitej.
Ochotnicy przygotowują ciepłe posiłki dla żołnierzy, czy policjantów. Dominuje wysokie poczucie wdzięczności.
Na horyzoncie pojawiają się jednak nowe zagrożenia.
Istnieje niebezpieczeństwo że przeszkoleni migranci mogą dysponować bronią.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
P.K.
Gościem „Poranka Wnet” jest Stanisław Żaryn – Rzecznik Ministra-koordynatora Służb Specjalnych, który komentuje bieżące wydarzenia na terenach przy granicy z Białorusią.
Stanisław Żaryn mówi o kolejnych prowokacjach Białorusinów na granicy z Polską. Nasi sąsiedzi liczą, że polscy żołnierze tudzież Straż Graniczna wystrzeli z broni palnej.
Oni liczą na to, że pierwszy strzał padnie po polskiej stronie – co byłoby wykorzystywane przez media.
.@StZaryn w #PoranekWnet: musimy pamiętać, że prowokacje ze strony Białorusi na granicy prowadzone są w celach propagandowych #RadioWnet
— RadioWnet (@RadioWNET) November 5, 2021
Gość „Poranka Wnet” dodaje, że Białorusini poszukują nowych metod intensyfikacji kryzysu migracyjnego na granicy – na chwilę obecną jednak siły graniczne Rzeczpospolitej mają opracowane skuteczne metody walki z białoruskimi działaniami hybrydowymi.
.@StZaryn w #PoranekWnet: mamy skuteczne sposoby, aby grupy emigrantów skutecznie identyfikować i zawracać z powrotem na Białoruś #RadioWnet
— RadioWnet (@RadioWNET) November 5, 2021
Według rzecznika ministra-koordynatora służb specjalnych polska granica jest szczelna w 90-95 procentach.
.@StZaryn w #PoranekWnet: szacujemy ,że szczelność polskiej granicy wynosi od 90 do 95% #RadioWnet
— RadioWnet (@RadioWNET) November 5, 2021
Wkrótce realizowana będzie kolejna inicjatywa mająca na celu wzmocnienie granic – budowanie zapory na odcinku około 180 kilometrów.
Zapora będzie budowana na odcinku 180 km – to będzie ogromne wyzwanie i liczę, że sprostamy mu jako państwo.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
P.K.
Gościem „Popołudnia Wnet” jest Piotr Woyciechowski – ekspert ds. bezpieczeństwa, który komentuje sytuację na granicy polsko-białoruskiej.
Piotr Woyciechowski komentuje sytuację na granicy polsko-białoruskiej. Uważa, że działania reżimu białoruskiego, mimo i tak już poważnej sytuacji, będą wciąż przybierać na sile, a niewykluczona jest również wymiana ognia.
Nic nie wskazuje na to, żeby reżim Łukaszenki się cofnął.
Wskazuje, że eskalacja była łatwa do przewidzenia. Zdaniem eksperta Polska powinna przejść do działań bardziej ofensywnych. Konieczne jest ponadto nakłonienie partnerów z UE i NATO do pomocy w chronieniu granicy.
Próbny przekroczenia granicy są coraz bardziej agresywne. (…) Może dojść do eskalacji z użyciem broni palnej. W takiej sytuacji powinniśmy odpowiedzieć.
Zdaniem gościa „Popołudnia Wnet” należy wspierać próby obalenia reżimu Łukaszenki, jednocześnie twardo broniąc granic kraju.
Moim zdaniem Polska w przypadku bezpośredniego zagrożenia powinna odpowiedzieć bardzo radykalnie.
Rozmówca Łukasza Jankowskiego ubolewa nad tym, że w polskiej debacie publicznej pojawiają się głosy relatywizujące odpowiedzialność Łukaszenki za kryzys migracyjny. Zawodzi również narracja opozycji.
To się wpisuje w pewien ciąg wojny psychologicznej, w której opozycja tkwi. Cały czas tkwią w logice pożytecznego idioty na rzecz propagandy putinowskiej.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
P.K.
Gościem „Poranka Wnet” jest Maciej Gdula – poseł Lewicy, który komentuje bieżącą sytuację na granicy polsko-białoruskie.
Maciej Gdula uważa, że trudna sytuacja na granicy polsko-białoruskiej jest – w tym rejonie – wydarzeniem bez precedensu.
Straż graniczna na granicy z Białorusią latami miała bardzo spokojną sytuację.
Poseł Lewicy twierdzi również, że określenie „przemyt” w kontekście migrantów jest nieetyczne.
.@m_gdula w #PoranekWnet: przemyt to kartony papierosów, ale nie ludzi, dzieci #RadioWnet
— RadioWnet (@RadioWNET) October 29, 2021
Gość „Poranka Wnet” dodaje, że państwa zachodnie – w tym Polska – powinny wywierać presję na kraje, z których migranci próbują się za wszelką cenę wydostać.
.@m_gdula w #PoranekWnet: musimy wywierać presje na kraje, z których emigranci trafiają na Białoruś i później zachód #RadioWnet
— RadioWnet (@RadioWNET) October 29, 2021
Częścią tego planu może być m.in. przecięcie szlaków emigracyjnych, z których korzystają pośrednicy sprzyjający Łukaszence.
.@m_gdula w #PoranekWnet: jeżeli nie przetniemy tych szlaków emigracyjnych, Łukaszenka będzie je wykorzystywał najdłużej jak będzie mógł #RadioWnet
— RadioWnet (@RadioWNET) October 29, 2021
Poseł jest także zdecydowanym zwolennikiem przyjmowania przez Polskę większości oczekujących na to migrantów. Uważa, że jest to dobra metoda walki z kryzysem demograficznym.
Jeśli nie przyjmiemy ludzi to będziemy krajem, który słabnie, niknie w oczach.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
P.K.
Jan Parys komentuje wydarzenia przy wschodniej granicy oraz nadchodzącą w Parlamencie Europejskim debatę po wyroku Trybunału Konstytucyjnego „Kryzys praworządności w Polsce a prymat prawa unijnego”.
Gościem wtorkowego „Wywiadu WNET” jest polityk, socjolog i publicysta, a także były minister obrony narodowej oraz były szef gabinetu politycznego ministra spraw zagranicznych, Jan Parys. W rozmowie z Magdaleną Uchaniuk nasz gość odnosi się do amerykańsko-rosyjskich rokowań ws. rozbrojenia:
Rosja domaga się, by Amerykanie ograniczyli swój parasol militarny nad Europą – przyznaje Jan Parys.
Były minister obrony narodowej mówi również o sytuacji w siedzibie NATO. Jan Parys twierdzi, że do niedana w Kwaterze Głównej NATO swoje biura mieli rosyjscy szpiedzy. Gość porannej audycji nawiązuje także do kryzysu migracyjnego przy polsko-białoruskiej granicy:
Musimy być przygotowani na to, że presja Łukaszenki będzie coraz silniejsza – zaznacza polityk.
Ponadto, Jan Parys komentuje zaplanowaną na wtorek na godzinę 9 zaplanowano w Strasburgu debatę Parlamentu Europejskiego „Kryzys praworządności w Polsce a prymat prawa unijnego”. W debacie weźmie udział premier Mateusz Morawiecki. Komisję Europejską będzie reprezentować jej przewodnicząca, Ursula von der Leyen. Głosowanie nad rezolucją już w najbliższy czwartek.
Dzisiejsza debata w Parlamencie Europejskim ma kompromitujący tytuł. Jestem oburzony na organizatorów – podsumowuje Jan Parys.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
N.N.
Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm oraz w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Białymstoku, Szczecinie, Łodzi i Bydgoszczy.
Goście „Popołudnia WNET:
Krzysztof Kolany – główny analityk portalu Bankier.pl
Marek Budzisz – ekspert ds. wschodnich, członek Strategy & Future
Andrzej Potocki – dziennikarz „wPolityce” i „W Sieci”
prof. Władysław Teofil Bartoszewski – poseł Koalicji Polskiej
dr Krzysztof Jabłonka – historyk
Prowadzący: Łukasz Jankowski
Realizator: Mikołaj Poruszek
Krzysztof Kolany komentuje decyzje RPP o podniesieniu stóp procentowych i jej konsekwencje. Zaznacza, że nie będą one duże – wzrosną raty kredytów opartych o zmienną stopę, czyli większość tego typu pożyczek w Polsce. Raczej nie wrośnie oprocentowanie depozytów bankowych – ilość chętnych na taki ruch jest większa niż na zaciąganie kolejnych kredytów. Gość „Popołudnia Wnet” zaznacza, że podniesienie stóp jest pierwszym krokiem szerszego planu. Rosną także rentowności polskiej obligacji skarbowej, dodatkowo zwiększa się ruch na obligacjach 2 czy 5-letnich. Każdy ruch w górę na stopach oznacza większy wydatek na koszty obsługi długu publicznego, lecz równocześnie, przy ok 7 procentach inflacji wpływy podatkowe rosną. Zdaniem analityka czas ujemno-procentowy się kończy. Dodaje, że na chwilę obecną procenty idą w górę tylko w krajach rozwijających się. Innym skutkiem podniesienia stóp procentowych jest zwiększona presja na Europejski Bank Centralny.
Marek Budzisz mówi o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Twierdzi, że konflikt jest w fazie ciągłej eskalacji, a próby przekroczenia granic w sposób siłowy będą częstsze. Zdaniem eksperta Łukaszenka chce wywrzeć wpływ również na Niemców – oczekuje ich reakcji, która miałaby załagodzić napiętą sytuację na Zachodzie. Wskazuje, że słabym punktem na aktualnej mapie przerzutowej jest granica białorusko-litewska. Kluczem jest umocnienie granic – strategicznym punktem może być Ceuta. Zdaniem gościa „Popołudnie Wnet” należy dążyć do skonstruowania frontu państw graniczących z Białorusią w celu stłumienia działań reżimu. Powinna ulec poprawie także polska polityka informacyjna, która nie zawsze działa na użytek wewnętrzny. Część państw zachodnich, takich jak Holandia, chciałaby nawiązać z Białorusią współpracę biznesową.
Andrzej Potocki mówi o niedzielnych demonstracjach w centrum Warszawy. Zdaniem dziennikarza podziały wśród społeczeństwa zostały tylko pogłębione. Gość „Popołudnia Wnet” podkreśla, że głównym założeniem całego przedsięwzięcia było rozdmuchanie bańki emocjonalnej, z wykorzystaniem lotnego, lecz raczej pozbawionego podstaw hasła „Polexit”. Dziennikarz zaznacza, że w swoim orzeczeniu Trybunał Konstytucyjny stwierdził to, co stwierdzić musiał. Obóz opozycji natomiast zareagował na wyrok wzmacniając więzi emocjonalne w szeregach swojego elektoratu. Andrzej Potocki komentuje również wniosek o skrócenie kadencji sejmu, który wyszedł od PSL – zdaniem gościa „Popołudnia Wnet” nie ma szans na jego pozytywne rozpatrzenie, na ten moment poparł go tylko Jarosław Gowin. Dodaje, że sprawa ma dla Władysława Kosiniaka-Kamysza podobne znaczenie co „podgrzewanie” hasła „Polexit” dla Donalda Tuska.
Prof. Władysław Teofil Bartoszewski mówi o niedawnym orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, na mocy którego stwierdził on prymat prawodawstwa krajowego nad unijnym. Gość „Popołudnia Wnet” zaznacza, że sprawa nie jest czarno-biała, a mocy prawnej Konstytucji nikt nie podważa – podkreśla, że oprócz artykułu mówiącego, że jest to najważniejszy akt prawny znajduje się tam również zapis o uwzględnieniu niektórych aktów prawa międzynarodowego. Uważa, że TK nie ma kompetencji do orzekaniu zgodności z prawem orzeczeń TSUE. Poseł Koalicji Polskiej komentuje również niedzielny wiec, w którym kluczową rolę odegrał Donald Tusk. Zdaniem Bartoszewskiego umocnił on swoją pozycję w KO i w opozycji. Porównuje sytuację w opozycji do czasów Mieczysława Moczara – podobną sytuację da się zauważyć u Tuska i jego akolitów. Zauważa, że istnieje grupa, która uważa, że istnieje jedno ugrupowanie opozycyjne, a mniejsze partie się nie liczą. Zaznacza, że nie ma szans, aby PSL znalazło się w gronie partii „wchłoniętych” przez Koalicję Obywatelską. Komentuje również deklaracje Tuska dotyczące zwrotu w kierunku rolnictwa.
Dr Krzysztof Jabłonka opowiada o wyprawie Krzysztofa Kolumba.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!
P.K.
Gościem „Poranka Wnet” jest Marcin Przydacz – podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, który mówi m.in. na temat kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią.
Marcin Przydacz komentuje kwestię ograniczonego dostępu dziennikarzy do wydarzeń przy granicy polsko-białoruskiej – jego zdaniem dzieje się tak z uwagi na istniejące zagrożenia.
Tam jest po prostu niebezpiecznie.
Gość „Poranka Wnet” mówi też na temat kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią. Nasz sąsiad według podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych ściąga migrantów aniżeli uchodźców z Bliskiego Wschodu. Dodatkowo zapewnia, że osoby autentycznie prześladowane zostały w większości przypadków przyjęte na zasadzie azylu.
Jeśli jest ktoś, kto jest prześladowany w krajach Afryki lub Bliskiego Wschodu, uda się do polskiej placówki, złoży wniosek o azyl politycznym, to my takie wnioski procedujemy.
W tym gronie znaleźli się również obywatele Afganistanu uciekający przed wrogim rządem Talibów.
Ściągnęliśmy około tysiąc Afgańczyków uciekających przed reżimem talibańskim.
Białoruś natomiast, jak informuje Przydacz, codziennie sprowadza do swojego kraju kilkuset migrantów – głównie zarobkowych, nie będących uchodźcami w klasycznym tego słowa znaczeniu.
Kilkaset osób codziennie przylatuje do Mińska samolotami wysyłanymi przez Łukaszenkę.
Podsekretarz stanu wypowiedział się również na temat planowanego szczytu państw demokratycznych organizowanego przez Joe Bidena w Stanach Zjednoczonych.
Mówi się o końcu tego roku – Polska bierze udział w tych dyskusjach. Ma to być dyskusja przygotowawcza do szczytu w przyszłym roku.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
P.K.
Gościem „Popołudnia Wnet” jest Robert Winnicki – poseł Konfederacji, który wypowiada się na temat polityki rządu w obliczu kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią.
Robert Winnicki ocenia politykę rządu w obliczu kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią. Wskazuje, że reakcja na panującą tam sytuację jest spóźniona o pół roku. Wskazuje, że reakcja na panującą tam sytuację jest spóźniona o pół roku.
Kryzys rozpoczął się wiosną, właściwie od początku roku mieliśmy ruch nielegalnej imigracji.
Polityk ubolewa nad nieodpowiedzialną postawą części opozycji podczas debaty nad wprowadzeniem na terenach przygranicznych stanu wyjątkowego. Zdaniem gościa „Popołudnia WNET” Lewica i Koalicja Obywatelska lekceważą w ten sposób interes państwa.
Nie mieliśmy wątpliwości co do poparcia przedłużenia stanu wyjątkowego jak zobaczyliśmy, co się dzieje na sali sejmowej.
Parlamentarzysta postuluje szybką budowę muru na granicy i wysłanie tam większej liczby żołnierzy. Zaznacza, że bez wzmocnienia sztucznych bądź naturalnych barier prąd migracyjny nie ustanie.
Bez muru lub naturalnych przeszkód presja będzie silna.
Gość „Popołudnia Wnet” twierdzi, że stan wyjątkowy potrzebny jest nie tylko do walki z zagrożeniem zewnętrznym, ale i również do mobilizacji wewnętrznej.
Stan wyjątkowy jest potrzebny do obrony granicy z dwóch stron – przed imigrantami oraz przed wewnętrzną działalnością dywersyjną.
Poseł Konfederacji krytykuje również poczynania niektórych przedstawicieli opozycji, którzy próbują przenieść swoją aktywność polityczną do sfery emocjonalnej. pokazując m.in. zdjęcia małych dziewczynek na granicy. Zaznacza, że tego typu reakcja tylko stymuluje reżim Łukaszenki do intensyfikacji operacji przerzutowych z udziałem dzieci-migrantów.
Jeśli ktoś jest odpowiedzialny za tragedię tych dziewczynek, to właśnie posłowie opozycji. Oni uważają, że jak nasycą przestrzeń publiczną odpowiednią dozą ckliwości to uda się odwrócić kartę.
Gość „Popołudnia Wnet” zaznacza, że zaledwie 40 procent osób przekraczających nielegalnie składa wniosek o azyl – ponad 50% woli zawrócić i ponownie spróbować nielegalnie przekroczyć granicę.
Ich celem są dostatnie Niemcy. Tak nie zachowują się ludzie zdesperowani.
Napięta sytuacja na granicy w obecnej formie oznacza duże niebezpieczeństwo – Robert Winnicki twierdzi, że w przypadku poważnego zajścia szantaże ze strony białoruskiej się nasilą.
Jeśli na granicy wydarzy się coś drastycznego – będziemy szantażowani.
Poseł Konfederacji krytykuje również część przedstawicieli Kościoła, np. niektórych biskupów, za wpisywanie się w lewicową propagandę.
Chrześcijaństwo pomyliło im się z jakimś sentymentalizmem.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
P.K.