Mark 7 and Mark 28 Variant Nuclear Bombs / Fot. Kelly Michals, Flickr, CC BY-NC 2.0
Olga Siemaszko o przygotowaniach Łukaszenki do przyjęcia rosyjskiej broni jądrowej. Dmytro Antoniuk o ukraińskim odbiorze działań Kremla oraz o sytuacji w Bachmucie i Awdijewce.
Olga Siemaszko komentuje decyzję o rozmieszczeniu na Białorusi rosyjskiej broni jądrowej. Jak przypomina, Aleksandr Łukaszenka od dawna oczekiwał od Kremla podjęcia takiego kroku. Przygotowywał się do tego m.in. poprzez likwidację konstytucyjnego zakazu rozmieszczania w kraju takiej broni.
Łukaszenka chce zastraszyć cały świat.
Dmytro Antoniuk relacjonuje, że działania Putina są na Ukrainie odbierane jako przejaw strachu i świadomości tego, że klęska Rosji jest nieuchronna. Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy stwierdził dodatkowo, że działania Moskwy i Mińska doprowadzą do wybuchu niezadowolenia społecznego w obu państwach.
Nie widać zagrożenia uderzeniem lądowym Białorusi na Ukrainę. […] Łukaszenka wie, że Ukraina jest w stanie odeprzeć taki atak.
Korespondent omawia ponadto sytuację wokół Awdiejewki. Jak informuje, istnieje duże zagrożenie okrążeniem miasta od północy i południa. Nieco słabną z kolei walki w Bachmucie. W ocenie Dmytra Antoniuka:
Ukrainska Pravda: Dowódca Wojsk Lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy Ołeksandr Syrski odwiedził najgorętsze miejsca na kierunku bachmutskim.
Według niego obrona Bachmutu wynika z konieczności militarnej.
Syrski podkreślił, że dowództwo kalkuluje wszystkie możliwe warianty rozwoju wydarzeń i będzie działać adekwatnie do aktualnej sytuacji.
Brytyjski wywiad twierdzi, że zagrożenie ze strony dronów powierzchniowych prawdopodobnie ograniczy działania rosyjskiej Floty Czarnomorskiej — mimo że ostatnie ataki nie uszkodziły żadnych obiektów wojskowych.
Latest Defence Intelligence update on the situation in Ukraine – 27 March 2023.
RadioSvoboda: Rano w okupowanym Melitopolu w pobliżu kawiarni „Joker” i koszar armii rosyjskiej odnotowano eksplozje – poinformował burmistrz miasta Iwan Fedorow. Według wstępnych informacji uszkodzony został zajęty przez okupantów budynek, w którym stacjonowały siły bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej.
Ukrainska Pravda: Biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka uważa, że przeszukania przez ukraińskie siły bezpieczeństwa w budynkach Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego mogą mieć „dyskryminacyjny charakter”.
The Insider: Były pracownik Berkutu Walerij Astachow kpił z ukraińskich dzieci nielegalnie deportowanych na anektowany Krym.
Dziennikarz Insider rozmawiał z 17 dziećmi, które niedawno wróciły na terytorium Ukrainy, a także z ich rodzicami. Według 16-letniego Witalija dzieci były bite, zastraszane i przetrzymywane w piwnicy, pisze The Insider.
The Guardian: Ukraińscy żołnierze wracają do domu po szkoleniu czołgów na Challengerze 2 w Wielkiej Brytanii. Szkolenie trwało od stycznia i obejmowało szkolenie w zakresie dowodzenia, kierowania pojazdem oraz wykrywania i niszczenia celów.
Ukrinform: Zmniejszyła się liczba rosyjskich żołnierzy na terytorium Białorusi – poinformowała ukraińska straż graniczna. Obecnie Rosjan jest nieco ponad 4000, którzy zajmują się głównie wspólnymi ćwiczeniami.
Według stanu na styczeń na Białorusi stacjonowało około 11 tys. rosyjskich żołnierzy. Ale ta liczba ciągle się zmienia, ponieważ zachodzi rotacja.
Trwa ewakuacja pracowników komunalnych z Awdijiwki na linii frontu w obwodzie donieckim. Witalij Barabasz, szef administracji wojskowej miasta, ogłosił to i wezwał również cywilów do opuszczenia miasta. Według niego miasto wkrótce wyłączy komunikację mobilną, aby część mieszkańców nie przekazywała informacji Rosjanom. Będą też problemy z generatorami, bo odejdą pracownicy energetyczni.
W Awdijiwce pozostało około dwóch tysięcy osób. Ostatni raz był tam prąd 14 maja 2022 roku (nie ma też wody i ciepła).
Poprzednie informacje z Ukrainy znajdują się tutaj
Hitler i jego podwładni nie odgrywali wielkich postaci, naśladowali aktorów, grających bohaterów. Oto różnica między artystą a kabotynem. I to naśladownictwo Putin swym gołym torsem farsowo powtarza.
Andrzej Jarczewski
Czasownikowa teoria diermokracji
Język każdego narodu ma swoje własne kalambury i osobliwości nieznane innym językom. W polszczyźnie korzystają z nich poeci i żartownisie, na Zachodzie – różne drobne manipulacje literowe widzimy w reklamach i marketingu, a w Rosji wszystko służy „ruskiemu mirowi”. Dokonano więc tam drobnej manipulacji na rzeczowniku ‘demokracja’, by zohydzić ustrój panujący na Zachodzie.
Wszak rosyjskie ‘diermo’ znaczy tyle, co… ‘shit’ po angielsku.
W PRL marzyliśmy o demokracji, mając na myśli wyłącznie możliwość wyboru polskich władz przez obywateli polskich na współczesny wzór zachodni. W roku 1989 nasze marzenia się spełniły i… na tym poprzestaliśmy. Przyjęliśmy wzorzec dobry, ale niedoskonały, bo demokracja realizuje swoje ideały nie tylko poprzez wybieranie polityków do władzy, ale – w jeszcze wyższym stopniu – przez ich odwoływanie. Pisałem o tym w książce pt. Europoliteja (2007) i przypomniałem na łamach „Kuriera WNET” (nr 28, październik 2016) w artykule KACYKOZA, czyli samorząd psuje się ode łba.
Teraz kolejnych argumentów dostarcza nam Rosja, a poniekąd i Parlament Europejski. Bo ‘demokracja’ i ‘praworządność’ to tylko rzeczowniki. O ich treść pytajmy czasownikowo: kto na kogo pracuje, kto kogo powołuje i – najważniejsze – kto może polityka lub sędziego odwołać.
Możliwość unieważnienia Polaka w funkcji sędziego jest obecnie testowana przez Niemcy po raz drugi, choć nie tak bezpośrednio jak za pierwszym razem (od roku 1939 do 1945). Wtedy to w ramach różnych akcji Niemcy i Rosjanie mordowali polską inteligencję, w tym również prawników. Efekt był taki, że gdy po wojnie trzeba było prawować się o odszkodowania za zbrodnie i zniszczenia – po stronie polskiej nie miał kto tego robić.
Wkrótce kwestia odszkodowań może znów zakłócić spokój pokoleniowych paserów w Niemczech. Kręci się więc europejski bicz na polskich sędziów, by ci – pod groźbą unieważnienia – nie stanowili reparacyjnego zagrożenia. Realną władzę sprawuje bowiem nie ten, kto wybiera, ale ten, kto odwołuje! Tylko on może wymusić natychmiastowe, korzystne dla siebie decyzje i wyroki. I temu służy proniemiecka opcja podważania statusu polskiego sędziego.
Strach rządzi Rosją
Rosjanin rodzi się takim samym człowiekiem jak Polak, Niemiec, Anglik czy Chińczyk. Ale naród rosyjski jest inny niż polski czy chiński, bo ma inną historię. Inne czynniki kształtowały wychowanie dzieci, inne budowano instytucje i inne wytwarzały się relacje między ludem a władcą.
Gdy zapytamy Rosjanina, co jest dlań najważniejsze, często usłyszymy: „żeby nas się bali”. Osobista pomyślność też ma znaczenie, ale najważniejsze jest poczucie wielkości Rosji jako państwa i narodu.
Głównym rosyjskim wektorem mentalnym jest wszechogarniający strach. Próbowano ten strach zasiać w narodach podbitych przez Rosję czy ZSRR, ale – od Estonii do Bułgarii – ta zaraza się nie przyjęła. Wzmocniła się za to w putinowskiej Rosji po nieudanym eksperymencie demokratycznym czasów Jelcyna. Nieudanym z konieczności, bo sprzecznym z kulturą polityczną, zaszczepioną tam jeszcze przez Mongołów w XIII wieku.
Stereotypowe (co nie znaczy, że zawsze zgodne z faktami) dążenie przeciętnego Amerykanina sprowadza się do zdania: „żebym miał więcej niż sąsiad”. Stereotypowy Rosjanin powie to samo innymi słowy: „żeby sąsiad miał gorzej niż ja”. Taki obraz rysuje nam literatura wieku XIX i XX, zastępowana w funkcji mitotwórczej przez kinematografie narodowe i już coraz bardziej przez zawartość internetu.
Strach przed następcą
Ustalenie, kto jest prawowitym władcą Rosji, niewiele różniło się od zwyczajów praktykowanych w innych monarchiach. Zdarzały się różne smuty i dymitriady, ale zazwyczaj było wiadomo, kto jest legalnym lub możliwym do zaakceptowania sukcesorem. Prawie nigdzie na świecie (poza Polską) nie stosowano demokracji elekcyjnej.
Niekiedy jednak król czy car rządził – z punktu widzenia pretendenta – zbyt długo. Wokół możliwych następców wytwarzały się koterie, partie i nierzadko spiski. Te znów bywały obserwowane i niszczone przez zawsze obawiającego się zamachu władcę. Na Zachodzie sukcesja przyjęła formę procedury wyborczej i nikt się nie dziwi, że np. w USA po demokracie prezydentem zostaje republikanin i odwrotnie. W Rosji jest inaczej.
„Władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy” powiedział Władysław Gomułka w roku 1945, wyrażając główną ideę rosyjską (wtedy w wersji komunistycznej) do dziś obowiązującą w Rosji, Korei Północnej i w wielu innych krajach. Ostatnio również w Chinach, co źle wróży temu krajowi i całemu światu.
Putin, Kim, Xi i im podobni nie boją się pacyfistycznego, mentalnie wręcz spacyfikowanego Zachodu. Boją się tylko tych własnych poddanych, którzy mogliby ich usunąć.
Demokracja odwoławcza
W Polsce, podobnie jak na całym Zachodzie, bardzo trudno odwołać urzędującego prezydenta wybranego przez naród. Losy premierów zależą od chwilowej większości parlamentarnej i zmiany na tym stanowisku zdarzają się często.
Ale spróbujmy odwołać posła czy choćby radnego. Tego się nie da zrobić. Nawet prezydenta miasta nie można już odwołać, bo nasze prawo chroni złych samorządowców wysoką barierą frekwencyjną.
O skorumpowanych europosłach szkoda nawet gadać. Naród nie może ich odwołać, nawet gdy są ewidentnymi jurgieltnikami.
W roku 2002 rządząca wtedy SLD wprowadziła groźną dla demokracji zmianę, pozwalającą prezydentom miast, burmistrzom i wójtom rządzić swoją gminą dożywotnio. Od tej chwili, czyli od roku 2002, prezydenci miast tak prowadzą politykę inwestycyjną, kadrową i autoreklamową, by już nigdy władzy nie oddać. Za to znaczenie radnych spadło do zera. Nie mogą odwołać prezydenta miasta i żadną uchwałą nic ważnego nie wymuszą, więc ograniczają się do pobierania diet.
W roku 2018 wprowadzono limit dwóch (5-letnich) kadencji dla szefów gmin, ale to ograniczenie nie dotyczy już starostów i marszałków województw, co może prowadzić do swoistego rozbicia dzielnicowego. Rezultaty wspomnianej ustawy zobaczymy dopiero w roku 2028, chyba że znów jacyś kombinatorzy przywrócą możliwość sprawowania dożywotnich rządów w miastach i gminach.
Nie krytykuję silnej władzy. Podkreślam tylko, że silna władza i jednocześnie praktyczna nieodwoływalność władcy prowadzi do patologii, co obserwujemy ostatnio chociażby na przykładzie obsadzania rad nadzorczych i zarządów spółek komunalnych prezydentami różnych miast.
Gdzie nie ma sprawnych procedur odwoławczych, rozrasta się gminna diermokracja, a bezkarność demoralizuje najskuteczniej.
Diermokracja eventowa
Teoretyczna możliwość zmiany władzy w Rosji stanowi gigantyczne zagrożenie dla aktualnego imperatora; robi się więc wszystko, by tę teorię wykluczyć w praktyce. Stalin co prawda pozwalał się „wybierać” na kolejne kadencje, ale ich liczba nie była niczym ograniczona. Do tego samego, dość pokrętnymi drogami, dążył Putin.
Napaść na Ukrainę nie była przecież do niczego potrzebna. Do niczego… z wyjątkiem koronowania Putina na cara Wszechrosji, bo Rosja bez Ukrainy nie jest Wszechrosją, lecz zaledwie Federacją, a federacje nie miewają carów. Jeżeli ten czynnik zadecydował o rozpoczęciu wojny, to śmierć Putina wyznaczy jej koniec.
Na wojnę Putina z Zełenskim spójrzmy też z perspektywy… eventowej. Oto osiłek, grywający w filmikach internetowych jeźdźca z nagim torsem, hokeistę lub judokę, rzuca się na wieloodcinkowego sługę swego narodu. W krótkim metrażu kabotyn może prezentować się widowiskowo, ale nie wątpię, że w ostatnim odcinku dramatu i w ocenie historii triumf odniesie lepszy aktor.
Hitler też był aktorem. Przez całe lata nie pozwalał remontować nadpalonego w roku 1933 budynku Reichstagu, bo chciał występować na scenie operowej!
W tradycyjnej siedzibie niemieckiego parlamentu nadal odbywały się komisje i działały różne biura, ale skażonej demokratyczną tradycją sali sesyjnej nie odbudowano, bo jeszcze mogłaby powrócić… demokracja. A Hitler chciał grać. Chciał być wielkim wodzem na scenie Krolloper i słuchać tylko entuzjastycznych oklasków. Putin też woli wiece i telewizję niż jakiekolwiek pozory demokracji.
Nie oglądajmy filmików z Hitlerem czy Putinem. Raczej badajmy to, co oglądał Hitler i co ogląda Putin, bo to kształtuje go mentalnie. Na teatralnej czy filmowej scenie główni aktorzy odgrywają wielkich bohaterów historii, wygłaszają wzniosłe kwestie i poruszają się z majestatem w pełnym oddania lub zdrady otoczeniu.
Ale Hitler i jego podwładni nie odgrywali wielkich postaci. Oni naśladowali znanych aktorów, grających bohaterów. Na tym polega różnica między artystą a kabotynem. I właśnie to naśladownictwo Putin swym gołym torsem farsowo powtarza.
Praworządność, faszyzm i nazizm to tylko rzeczowniki. W przekładzie na czasowniki niepraworządność oznacza: „nie damy pieniędzy, dopóki Niemcy nie będą mogli unieważniać polskich sędziów”, z kolei rzucane do niedawna na oślep pomówienie o faszyzm znaczy: „nie lubię cię”. A jeśli Putin oskarża Zełeńskiego o nazizm, to mówi… „muszę cię zabić, bo chcę być… carem!”.
Cały artykuł Andrzeja Jarczewskiego pt. „Czasownikowa teoria diermokracji”znajduje się na s. 24 marcowego „Kuriera WNET” nr 105/2023.
Marcowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
Andrzej Poczobut, dziennikarz i działacz mniejszości polskiej na Białorusi został aresztowany dwa lata temu. 8 lutego 2023 roku przed sądem obwodowym w Grodnie usłyszał wyrok 8 lat więzienia.
Dziś mijają dokładnie dwa lata od aresztowania Andrzeja Poczobuta. Rocznica ta przypada w Dzień Wolności Białorusi. Sprawę komentuje Jan Roman, dziennikarz, działacz Związku Polaków na Białorusi.
W audycji także archiwalne nagranie rozmowy Krzysztofa Skowrońskiego z Andrzejem Poczobutem z 23 marca 2021, zaledwie dwa dni przed jego aresztowaniem.
Hennadij Fortus, dyrektor Zaporoskiego Akademickiego Teatru Młodzieży | fot. Paweł Bobołowicz
W programie także rozmowa o funkcjonowaniu teatru w Zaporożu w czasie wojny i zmianie języka wystawianych sztuk z rosyjskiego na ukraiński.
Audycję prowadzi Paweł Bobołowicz.
Wiadomości białoruskie przedstawiła Olga Siemaszko, szefowa redakcji białoruskiej Radia Wnet.
T. Cole, Dzieje Imperium: Spustoszenie | Fot. domena publiczna
Wszystko wskazuje na to, że powiedzenie: „Burboni niczego nie zapomnieli i niczego się nie nauczyli” ma zastosowanie do całej ludzkości, zwłaszcza tej jej części, która z gwałtu czyni sposób na życie.
Zygmunt Zieliński
Tuż po I wojnie światowej ukazało się dzieło Oswalda Spenglera Zmierzch Zachodu. Spengler podjął temat niebezpieczny, bo rodzący pytanie o sens historii ludzkości jako pasma rozwoju od skrajnie prymitywnych form do wysoko rozwiniętej kultury. Spengler nie ograniczył się do spojrzenia historycznego, ale sięgnął w przyszłość. Jaką drogą pójdzie ludzkość?
‘Zachód’ to pojęcie w tym dziele bardzo konkretne, oznacza wszystko, co na przestrzeni wieków narodziło się w basenie Morza Śródziemnego i zapłodniło resztę Europy tzw. łacińskiej i te części świata, gdzie sięgała ekspansja Zachodu.
Spengler twierdzi, że czas Zachodu minął wraz z nastaniem nowoczesnej cywilizacji i że rozpad ten wszedł w ostatnie stadium.
Dzieło Spenglera pojawiło się w momencie, kiedy waliła się spójność świata zachodniego. Trudno było oczekiwać, by zostało przyjęte z entuzjazmem. Rychło okazało się, że rewolucja, o wiele groźniejsza niż rewolty przełomu XVIII i XIX wieku, wyszła tym razem z Rosji i gdyby udało się jej zanieść swe hasła i niszczycielską siłę na Zachód, potwierdziłaby już wówczas przepowiednie Spenglera.
Zachód zrozumiał wtedy, że jeśli grozi mu zmierzch kulturowy i może przede wszystkim tożsamościowy – dotąd była to tożsamość chrześcijańska, aczkolwiek już mocno zatomizowana – to jego źródło leży poza Europą. Tak jak większa część Rosji. Ale gleba podatna na ten destrukcyjny zasiew jest sercu Europy. I na tym polega jej tragedia.
Dzieło Spenglera wywołało zażartą dysputę, w której pobrzmiewały obawy przed spełnieniem jego przygnębiającej prognozy. Wielu nie mogło zaakceptować niemalże rewolucyjnego odwrócenia biegu historii, logicznie znaczącego się rozwojem, a nie załamaniem, klęską. Trudno było sobie wyobrazić, że Zachód, bogaty w tak świetny dorobek, miałby upaść. Linearny rozwój to był dogmat w nauce historycznej, co kazało przewidywać kolejne fazy rozwoju i w żaden sposób nie korespondowało z upadkiem. Niemniej jednak w tezach Spenglera była nieubłagana logika.
Każda kultura znaczona jest etapami rozwojowymi – wiek dziecięcy, dojrzałość, starość. Etap finalny jest nieunikniony, a w wieku XIX według Spenglera etap ten dojrzewał i stawał się rzeczywistością. Cywilizacja była naznaczona dekadencją. Skutki tego musiały się zatem ujawnić niebawem.
(…) W 1945 r. nic nie mogło powstrzymać upadku. Sprzyjało mu ogołocenie narodów, które dostały się pod kuratelę Stalina, z warstwy przywódczej wymordowanej przez Niemców i Sowietów i zastąpionej nowoczesną noblesse de robe, oczywiście odzianą w szaty skrojone w Moskwie. W ten sposób cofnięto o kilka stuleci status moralny, polityczny i materialny narodów obszaru, który eufemistycznie politycy nazwali „Mittelosteuropą”. A Zachód identyfikowany z Unią Europejską, a ściśle: z jej ośrodkami kierowniczymi, zwłaszcza Niemcami, uniemożliwia im, zwłaszcza Polsce, odbudowę swej tożsamości.
Zapaść w 1990 r. ZSRS w wyniku zabójczego systemu komunistycznego ujawniła zdawałoby się zdumiewający, a jednak oczywisty fakt: zwycięzcami w II wojnie światowej koniec końców zostały Niemcy. Wystarczy, że uda im się wypchnąć z Europy USA i ujarzmić ludy dawnej Mittelosteuropy, i sprawa załatwiona.
Droga prowadząca do tego, co Spengler określił jako upadek Zachodu, nie jest zatem zawiła. Ale upadek dokonuje się niezależnie od uwidocznionych tu zewnętrznych czynników. Jego siła motoryczna działa wewnątrz.
Cały artykuł Zygmunta Zielińskiego pt. „Oswald Spengler i wojna Putina”znajduje się na s. 28 marcowego „Kuriera WNET” nr 105/2023.
Marcowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
Gośćmi Pawła Bobołowicza są: Artur Niemczyk-Gazda ( Polski Zespół Humanitarny ) oraz Anna Śmigielska ( Centrum Pomocy dla Kultury na Ukrainie-Narodowy Instytut Dziedzictwa ).
Artur Niemczyk-Gazda relacjonuje, jak wyglądają działania pomocowe fundacji Polski Zespół Humanitarny podejmowane od 9 lat; od początku rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie.
Kształtujemy postawy młodych ludzi, prowadzimy działania terapeutyczne i pomagamy im odpocząć od wojny.
Ponadto, Zespół organizuje pomoc humanitarną i medyczną dla ludności poszkodowanej przez działania wojenne. Gość Radia Wnet wspomina, że jedną z rzeczy, która na Ukrainie zrobiła nad nim ogromne wrażenie, to troska o zwierzęta, jaką wykazują ludzie, którzy sami znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji.
Anna Śmigielska informuje o tym, co robi Centrum dla Pomocy Kultury na Ukrainie. Jak mówi, w instytucji pracują ludzie mający doświadczenie m.in. z wojny w Afganistanie.
Ludzie na Ukrainie giną za swoje dziedzictwo i pamięć o narodzie ukraińskim.
Rozmówczyni Pawła Bobołowicza podkreśla, że Rosjanie niszczą liczne biblioteki, pomniki i inne obiekty będące świadectwem tego, skąd wywodzą się Ukraińcy.
Suspilne: W nocy Rosjanie uderzyli rakietami w miasto Konstantynówka w obwodzie donieckim. Jedna rakieta trafiła w „Punkt Niezłomności”, a drugа w jego pobliżu. Trzy osoby zginęły pod gruzami, dwie kolejne zostały ranne.
W nocy Krzywy Róg został zaatakowany przez drony, informuje administracja wojskowa obwodu dniepropietrowskiego.
Poinformowano, że jeden Shahed został zestrzelony, ale około 5 dronów dotarło do celu. Nie ma ofiar.
23 marca na niebie nad Odessą zestrzelono dwie rakiety kierowane wystrzelone przez Rosjan z myśliwców Su-35 – poinformowało Południowe Dowództwo Powietrzne.
Rosjanie wystrzelili nad Odessę z Morza Czarnego dwa kierowane pociski rakietowe Ch-59. Siły obrony powietrznej zestrzeliły te rakiety.
Hromadske: 23 marca prezydent Wołodymyr Zełenski przemawiał online na posiedzeniu Rady Europejskiej i wymienił pięć kluczowych przyczyn przedłużania się wojny i oddalenia od pokoju:
zwlekanie z dostarczaniem rakiet dalekiego zasięgu dla Ukrainy;
zwlekanie z przekazaniem nowoczesnych samolotów;
zwlekanie z nowymi europejskimi pakietami sankcji;
zwlekanie z realizacją ukraińskiej formuły pokojowej i organizacji „szczytu pokojowego”;
zwlekanie z integracją Ukrainy z Unią Europejską.
Zełenski włączył się z wagonu podczas roboczej podróży przez regiony Ukrainy.
Ukrainska Pravda: Jak informuje doradca szefa Kancelarii Prezydenta Mychajło Podoliak, planowana jest rozmowa prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem, ale jej organizacja ma pewne trudności ze względu na stanowisko Chin.
Ukrainska Pravda: Przedstawiciele Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego rozpoczęli proces opuszczania Ławry Kijowsko-Peczerskiej, podał Minister kultury i polityki informacyjnej Ołeksandr Tkaczenko.
Poprzednie informacje z Ukrainy znajdują się tutaj
Kadr z filmu Władca Pierścieni: Powrót Króla, New Line Cinema
Niektórzy Rosjanie sami siebie określają mianem orków. Termin ten często pojawia się w narracji ukraińskiej i zachodniej. Ale czy słusznie?
Audycję prowadzi Paweł Bobołowicz.
O wydaniach dzieł Tolkiena w Ukrainie oraz o porównaniach rosyjskiej armii do orków Saurona rozmawiają Dmytro Antoniuk i Artur Żak.
Daria Hordijko przygotowała najważniejsze wiadomości z wojny na Ukrainie:
393. dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę na pełną skalę :
Zakończono akcję ratunkową w Zaporożu, gdzie rosyjskie pociski trafiły w dwa wielopiętrowe budynki mieszkalne. 34 osoby zostały ranne, 29 z nich trafiło do szpitala. Jedna osoba zginęła.
Do 9 osób wzrosła liczba ofiar śmiertelnych rosyjskiego ataku drona na akademik w mieście Rzyszczów w obwodzie kijowskim. Rozbieranie gruzów trwało prawie dobę, dopiero tej nocy zakończono akcję ratunkową.
Wołodymyr Zełenski złożył wizytę na froncie. Prezydent Ukrainy odwiedził wysunięte pozycje wojsk ukraińskich na kierunku Bachmutskim, wysłuchał wysłuchał raportów na temat sytuacji operacyjnej i nagrodził obrońców Bachmutu.
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy informuje, że na kierunku Bachmutskim Rosjanie kontynuują ofensywę, ale ich potencjał ofensywny maleje. Nie ustają w próbach zajęcia miasta, tracąc znaczną liczbę ludzi, broni i sprzętu wojskowego, informuje Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
Armia rosyjska wycofuje z magazynów czołgi T-54 i T-55. Według analityków z Conflict Intelligence Team pociągi kolejowe z tego typu czołgami przemieszczają się obecnie z Dalekiego Wschodu do europejskiej części Rosji. Pojazdy te zostały zaprojektowane w latach 40. ubiegłego wieku. Były używane do stłumienia powstania budapeszteńskiego i Praskiej Wiosny. Wcześniej najstarszymi czołgami używanymi przez rosyjską armię w wojnie z Ukrainą były produkowane od 1961 roku T-62.
Cała audycja pod poniższym linkiem:
Serdecznie zachęcamy do słuchania „Raportu z Kijowa” na falach Radia Wnet, o 9:30 w każdy poniedziałek, wtorek, czwartek i piątek.
The Hill: Rzecznik bezpieczeństwa narodowego Białego Domu John Kirby powiedział, że przyznanie przez Rosję nagrody dwóm pilotom, którzy zestrzelili amerykańskiego drona na początku tego miesiąca, było „obraźliwe” i że Kreml musi mieć „inną definicję” odwagi.
„Nie znam innej armii na świecie, innej siły powietrznej na świecie, która nagradzałaby pilota za uderzenie w drona. Jeśli to jest odwaga, to myślę, że oni mają inną jej definicję. To niedorzeczne, obraźliwe” – powiedział Kirby.
„Nie mam pojęcia, dlaczego mieliby przyznawać nagrodę za odwagę pilotowi, który w najgorszym przypadku złośliwie narażał siebie i własność USA na wielkie ryzyko, a w najlepszym przypadku był po prostu idiotą” – dodał Kirby.
Ukrainska Pravda: Rosyjscy okupanci tracą znaczne siły w mieście Bachmut w obwodzie donieckim, wróg jest wyczerpany i Siły Zbrojne wkrótce to wykorzystają – powiedział dowódca Wojsk Lądowych Sił Zbrojnych Ołeksandr Syrskij.
„Agresor nie traci nadziei na zdobycie Bachmutu za wszelką cenę, niezależnie od strat w ludziach i sprzęcie.
Głównymi siłami Federacji Rosyjskiej na tym terenie są przedstawiciele PKW „Wagnera”. Nie oszczędzając niczego, tracą znaczne siły i stają się wyczerpani. Już wkrótce skorzystamy z tej możliwości, tak jak kiedyś pod Kijowem, Charkowem, Bałakliją i Kupiańskiem”.
Ukrinform: Obywatele Rosji i Białorusi, którzy są jednocześnie obywatelami innego kraju, nie będą już mogli uzyskać czeskiej wizy i zezwolenia na pobyt rezydenta długoterminowego w Czechach.
Poinformowało o tym Radio Praga International.
22 marca Gabinet Ministrów Republiki Czeskiej zatwierdził projekt ustawy przedstawiony przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
UkrainskaPravda: Liczba osób zabitych w wyniku rosyjskiego ataku na miasto Rzyszczów w obwodzie kijowskim wzrosła do 9 osób – ratownicy znaleźli ciało jeszcze jednej osoby podczas usuwania gruzów, akcja poszukiwawczo-ratownicza została zakończona.
The Guardian: Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg podał liczbę pocisków artyleryjskich, które Ukraina i Federacja Rosyjska wydają codziennie w bitwach.
Według niego walki są obecnie tak intensywne, że Siły Zbrojne Ukrainy zużywają dziennie od 4 do 7 tysięcy pocisków artyleryjskich. Jednocześnie armia rosyjska zużywa około 20 000 pocisków, co wyprzedza produkcję zachodnią.
W okupowanym Melitopolu doszło do eksplozji. Okupacyjna „władza” mówi o domowych materiałach wybuchowych i jednym rannym „policjanci”.
Infodefensa.com: Hiszpania przystąpiła do unijnego planu wspólnego zaopatrzenia Ukrainy w amunicję.
Teraz porozumienie to poparło już 18 państw członkowskich UE i Norwegia.
Republika Południowej Afryki zapowiedziała, że przeprowadzi konsultacje z Rosją w sprawie wydania międzynarodowego nakazu aresztowania dla prezydenta Rosji Władimira Putina.
W sierpniu 2023 roku Putin planuje wziąć udział w szczycie BRICS, który odbędzie się w RPA.
International Relations and Co-operation Minister Naledi Pandor says cabinet will have to discuss issuing of arrest warrant for Russian President Vladimir Putin by International Criminal Court. He's scheduled to travel to South Africa for BRICS summit later this year. #sabcnews
Hromadske: Biały Dom poradził Rosji wycofanie czołgów z terytorium Ukrainy, jeśli niepokoi ją nowa amunicja ze zubożonym uranem do czołgów Challenger 2, przekazywana ukraińskiej armii przez Wielką Brytanię.
„Myślę, że Rosja po prostu nie chce, aby Ukraina nadal niszczyła jej czołgi. Jeśli Rosjanom zależy na tym, aby ich czołgi były sprawne, mogą po prostu przewieźć je przez granicę i wywieźć z Ukrainy. Nie ma tam dla nich miejsca od samego początku. To jest moja rekomendacja dla nich, jeśli martwią się o swoje czołgi” – powiedział koordynator ds. komunikacji strategicznej w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu, John Kirby.
Reuters: Kierownictwo Federacji Rosyjskiej i Rosyjski Kościół Prawosławny są wspólnie odpowiedzialne za zbrodnie popełnione na Ukrainie, w szczególności za uprowadzenia dzieci.
Stwierdził to Patriarcha Ekumeniczny Bartłomiej podczas wizyty na Litwie.
Ukrinform: „Ten rodzaj amunicji jest dość powszechny i jest używany od dziesięcioleci. Myślę, że tak naprawdę chodzi o to, że Rosja po prostu nie chce, aby Ukraina nadal eliminowała jej czołgi – powiedział koordynator Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu John Kirby.
Wieczorem zakończyła się akcja ratunkowa w wieżowcach w Zaporożu, gdzie 22 marca trafiła rosyjska rakieta – zginęła jedna osoba, a sześć uratowano. Łącznie 34 osoby zostały ranne.
Suddeutsche Zeitung: Prezydent Czech Petr Pavel zaznaczył, że Ukraina powinna w przyszłości liczyć się ze spadkiem zachodniego wsparcia.
„Musimy wziąć pod uwagę zmęczenie wojną i to, co to oznacza dla wsparcia ze strony krajów zachodnich. Z czasem będzie się zmniejszać” – powiedział Powell.
Wspomniał także o wyborach prezydenckich w USA w 2024 roku i spodziewanym skupieniu się na polityce wewnętrznej.
„Jeśli wsparcie USA zmniejszy się, zmniejszy się również poparcie wielu krajów europejskich. Ukraina musi wziąć to pod uwagę” – powiedział Pavel.
Dlatego, jego zdaniem, w 2024 roku Ukraina prawdopodobnie nie będzie już w stanie rozpocząć żadnych dużych i złożonych operacji.
„Ten rok jest kluczowy dla rozwoju wojny” – powiedział czeski prezydent.
Poprzednie informacje z Ukrainy znajdują się tutaj
Kontynuując przeglądanie strony zgadzasz się na użycie plików cookies. więcej
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.