Andżelika Walaszek-Pokora: Trwa nagonka na wesela. Weselnicy to niecały 1 proc. zakażonych

Andżelika Walaszek-Pokora o weselach w dobie koronawirusa, niepewności organizatorów, zachowywaniu zasad sanitarnych oraz o nagonce medialnej na wesela i tym, co mają do tego wiece wyborcze.

Pary młode są już tak znerwicowane. Ich najpiękniejszy dzień w życiu został przerobiony w koszmar.

Andżelika Walaszek-Pokora zwraca uwagę na obawy związane z organizacją wesel, zarówno po stronie usługodawców, jak i samych par młodych. Ci pierwsi nie wiedzą czy młodzi zaraz nie odwołają imprezy, a sami młodzi nie wiedzą, czy nie muszą wszystkiego znowu przekładać. Obawiają się nowych zarządzeń rządowych. Założycielka ruchu „Co z weselami” mówi, że trwa nagonka na wesela, która jest zupełnie nieproporcjonalna do zagrożenia epidemicznego z nimi związanego:

Od początku pandemii zakażonych weselników jest liczba oscyluje około sześciuset i jest to niecały 1 procent w skali wszystkich zakażeń w Polsce.

Przypuszcza, że za obecny boom zakażeń należałoby winić nie wesela, ale wielkie wiece wyborcze sprzed ponad dwóch tygodni. Podkreśla, że to czego potrzebują fotografowie, czy inni usługodawcy to możliwość pracy:

Niech pozwolą nam pracować, a my już na swoje zapracujemy. Nie potrzebujemy tarczy, nie potrzebujemy wsparć, nie potrzebujemy się denerwować, potrzebujemy tylko móc pracować.

Rozmówczyni Adriana Kowarzyka podkreśla, że ludzie na weselach pilnują mycia rąk, a usługodawcy dbają o zapewnienie bezpieczeństwa sanitarnego. Wyjaśnia, że także podczas zabaw weselnych można zachować dystans:

Nawet zabawy oczepinowe można poprowadzić w taki sposób że na przykład są drużyny rodzina na rodzinę […] albo bierze udział w konkursie para która ze sobą przyszła.

Przyznaje, że jest problem z przekładaniem wesel, gdyż nie wiadomo, co będzie dalej. W przypadku odwołania imprezy państwo młodzi mają prawo domagać się zwrotu zaliczki, jednak usługodawcy, wobec braku przychodów, nie mają z czego jej oddać.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Bobołowicz: Chociaż większość wskaźników mamy niższych, to Ukraina wprowadziła dla nas wiele obostrzeń przy wjeździe

Paweł Bobołowicz o nowych ograniczeniach dla wyjeżdżających z Polski na Ukrainę, ich skutkach dla akcji „Pamięć w czasach zarazy” oraz o zapomnianych bitwach wojny polsko-bolszewickich.

Paweł Bobołowicz relacjonuje, że epidemia koronawirusa na Ukrainie nie słabnie. Rząd tego kraju ocenia jednak swój kraj lepiej pod tym względem, uznając, że to u ich północno-zachodniego jest z tym większy problem.

Uważają, że Ukraina należy do zielonej strefy, a Polska trafiła na czerwoną listę […]. Chociaż większość wskaźników mamy niższych, to Ukraina wprowadziła dla nas wiele obostrzeń przy wjeździe.

Sytuacja ta utrudnia kontynuowanie akcji „Pamięć w czasach zarazy”, gdyż wyjazd na Ukrainę z Polski jest „praktycznie nierealny”.

Korespondent Radia WNET zwraca uwagę, że w Polsce wojna z bolszewikami sprowadzana jest często do Bitwy Warszawskiej. Przypomina inne bitwy wojny polsko-bolszewickiej. Wskazuje na wykorzystanie pociągów i wozów zmechanizowanych, które zrewolucjonizowało sposób prowadzenia walki.

Paweł Bobołowicz wyraża nadzieję, że prezydent Andrzej Duda wspomni o Ukrainie w jutrzejszym orędziu po zaprzysiężeniu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K./A.P.

Andrusiewicz: Mamy 6 dużych ognisk COVID-19. Dziennie wykonujemy od 25 do 30 tysięcy testów

Wojciech Andrusiewicz odpowiada na pytania o wzrost liczby zachorowań, wskazuje na 6 ognisk wirusa w Polsce, niewielkie obłożenia łóżek w szpitalach i wysoką liczbę testów wykonywanych w Polsce.


Rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia, Wojciech Andrusiewicz wskazuje, że występuje w Polsce 6 dużych ognisk zakażeń koronawirusem, które tłumaczą wysoki poziom zakażeń.

Trzy kopalnie na Śląsku i 3 duży firmy produkcyjne w Małopolsce. Te ogniska, gdzie jest po kilka tysięcy pracowników, rzutują na wynik całego kraju (…) Jeszcze w tym tygodniu wyniki te będą utrzymywać się na wysokim poziomie, potem powinny spaść.

Gość Poranka Wnet podkreśla, że istotne wzrosty zakażeń notuje się w 25-28 powiatach na ponad 300 istniejących, czyli ok. 10%. Obecnie w szpitalach pod respiratorami znajduje się nieco powyżej 70 osób, a łączna liczba pacjentów chorych na koronawirusa, którzy przebywają w 20. szpitalach na ten cel przeznaczonych, wynosi ok. 1700-1800 osób na 4 tys. dostępnych łóżek.

Ta liczba waha się w zależności od tego, czy robimy przesiewy na Śląsku, czy w Małopolsce. Zazwyczaj jest to między 25 a 30 tys. testów na dobę, co na tę skalę zakażeń, którą mamy w Polsce w porównaniu do skali zakażeń w innych państwach, to jesteśmy absolutnie w czołówce państw testujących-zapewnia rzecznik Ministerstwa Zdrowia.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego uważa, że koronawirus SARS-CoV-2 jest istotnym zagrożeniem i nie powinien być on porównywany do zwykłej grypy. COVID-19 powoduje poważniejsze powikłania, jest bardziej zakaźny, nie do końca zbadany i nie mamy na niego szczepionki.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Wołczyk: W Hiszpanii jest 97% turystów mniej niż rok temu. W Hiszpanii też wspominano Powstanie Warszawskie

Małgorzata Wołczyk mówi o sytuacji pandemicznej w Hiszpanii, przestrzeganiu restrykcji przez społeczeństwo, sympatii hiszpańskich konserwatystów do Polski i opuszczeniu kraju przez byłego króla.

Dziennikarka „Do Rzeczy”, Małgorzata Wołczyk mówi, że na ulicach Hiszpanii „zionie pustka”, a PKB tego kraju spadło o 18,5%.

Już wyliczono, że turystów jest 97% mniej, niżeli w tym samym czasie w roku ubiegłym. A przecież Hiszpania żyje z turystów.

Hiszpanie pomimo wysokich temperatur chodzą w maseczkach, co pokazuje jak bardzo obawiają się wirusa.

Widać, że znowu rośnie dynamika zakażeń. To jest średnio 1500 zachorowań dziennie (…) Podziwiam ich za spokój, choć czasem mnie niepokoi.

Rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego zwraca uwagę, że istnieje także część społeczeństwa hiszpańskiego, która „nie chce się poddać hegemonii lewicowego myślenia” i odnosi się do Polski z dużą sympatią, nadzieją i podziwem. Konserwatyści mieszkający w tym państwie wspominali również rocznice Powstania Warszawskiego.

W czwartek w hiszpańskim radiu cała godzina została poświęcona Powstaniu Warszawskiemu (…) i przypominano jak Polska ocaliła Europę przed komunizmem (…) Oddano mi 5 minut na antenie, aby opowiedzieć Hiszpanom, dlaczego Rosja nadal stanowi niebezpieczeństwo dla Polski.

Redaktor Małgorzata Wołczyk wspomina również o opuszczeniu kraju przez byłego króla Hiszpanii-Jana Karola I:

Wraz z wejściem do rządu partii komunistycznej Podemos, trwały usiłowania, aby zdemontować monarchię hiszpańską (…) Oprócz tej korupcji, której dopuszcza się wiele królów to trzeba przyznać, że oddał wielkie zasługi Hiszpanii (…) Starszy król Juan Carlos zdecydował się opuścić Hiszpanię, żeby oczyścić swojego syna Filipa VI, ukrócić plotki i odbudować rolę monarchii (…) Wszystko zmierza do tego, żeby przekształcić Hiszpanię w laicką republikę, tego od początku domagała się lewica.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Lasota o 447: Na szczęście polska dyplomacja była bardzo spokojna w tej sprawie. Są tam bardzo miłe rzeczy o Polsce

Irena Lasota o kandydatkach na wiceprezydenta, możliwości rezygnacji Trumpa z ubiegania się o reelekcję, głosowaniu korespondencyjnym, ruchu BLM, a także o raporcie dot. ustawy 447.

Irena Lasota komentuje przebieg kampanii wyborczej w Stanach Zjednoczonych, w których istotnym wydarzeniem, jest wskazanie przez Joe Bidena swojego kandydata na swego zastępcę. Nie wiadomo, kogo wybierze były wiceprezydent, poza tym, że będzie to kobieta. Jak stwierdza korespondentka, żadna z branych pod uwagę osób nie jest obdarzona wielką charyzmą.

Sądzi, że starający się o reelekcję prezydent mógłby zrezygnować, jeśli by zwrócili się do niego o to przywódcy Partii Republikańskiej, obiecując mu w zamian, że nie będą otwierane śledztwa przeciw niemu i rodzinie. W ten sposób przekonano do rezygnacji Nixona. By jednak Republikanie zdecydowali się na taki krok musieliby uznać, że Trump jest dla nich obciążeniem, czego obecnie nie widać.

Może się to jednak zmienić w wyniku epidemii koronawirusa. W ocenie rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego w USA trwa wielki chaos związany z epidemią koronawirusa. Przywództwo prezydenta Trumpa okazało się bardzo słabe. Irena Lasota mówi o „walce na maski” między zwolennikami a przeciwnikami prezydenta.

Korespondentka omawia sytuację w Waszyngtonie, który, jak mówi, w związku z koronawirusem stał się wymarłym miastem. Podobnie jest w Nowym Jorku, którego najbogatsi mieszkańcy wyjechali na prowincję. Poruszony zostaje również temat działań ruchu Black Lives Matter.  Irena Lasota zauważa, że demonstrantów nie jest tak wielu, lecz policja boi się ich rozpędzać.

Zapanowała tak poprawność polityczna, że mało kto się śmie przeciwstawić radykałom.

Przypomina, w jaki sposób upadały dawne imperia, takie jak Rzym, czy Rosja. Nie sądzi, żeby w Ameryce przyszli bolszewicy. Korespondentka mówi również o zawirowaniach wokół wyborów prezydenckich. Prezydent Trump stanowczo sprzeciwia się wyborom korespondencyjnym i postuluje przełożenie głosowania. Amerykańska konstytucja nie przewiduje takiej możliwości. Żeby zmienić konstytucję potrzebna jest zaś zgoda nie tylko parlamentu, ale też 2/3 stanów. Cała procedura trwa minimum dwa lata. Dziennikarka zauważa, że wybory korespondencyjne odbywają się normalnie w części stanów. Wskazuje na złą sytuację amerykańskiej poczty federalnej, która jest od lat niedofinansowana.

Lasota komentuje także sprawę ustawy 447. Stwierdza, że wbrew wyrażanym wcześniej obawom nie ma w nim wezwania do zapłaty jakichś bajońskich sum:

Raport okazał się być wyliczeniem tego, co się dzieje w kilkudziesięciu krajach. […] Na szczęście rząd w Polsce i polska dyplomacja była bardzo spokojna w tej sprawie.

[related id=120926 side=right] Dodaje, że „są bardzo miłe rzeczy o Polsce w tym raporcie”. Wskazuje się na upamiętnienie przez nasz kraj Holocaustu, czy troskę o cmentarze żydowskie. Nie ma zaś mowy, jak mówi, o rekompensatach. Raport wskazuje przyczyny obecnego stanu rzeczy w Polsce, wskazując na II wojnę światową i rządy komunistów.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K./A.P.

Stefanik: W drugim trymestrze PKB Francji spadło o 13,8%. To największy spadek od 50 lat

Zbigniew Stefanik mówi o sytuacji pandemicznej we Francji, największym od 50 lat spadku PKB, planowanych obostrzeniach i ustawie o dofinansowaniu in vitro dla par jednopłciowych.


Korespondent z Francji, Zbigniew Stefanik mówi, że kraj ten przygotowuje się na drugą falę zakażeń koronawirusem. Dodaje, że rząd poinformował o uruchomieniu dodatkowych 5 tys. miejsc na oddziałach intensywnej terapii, ale nie zakłada ponownego zamknięcia gospodarki.

Być może dojdzie do lockdownów lokalnych, poszczególnych miast i regionów, ale na tym etapie rząd francuski wyklucza całkowity lockdown. Być może przez niekorzystne wskaźniki gospodarcze. W drugim trymestrze tego roku francuski PKB spadł o 13,8%, jest to jeden z najwyższych spadków od 50 lat.

Gość Popołudnia Wnet wskazuje, że rozważa się obostrzenia dotyczące ruchu osobowego i odradza podróżowanie do Katalonii. Francuski rząd wprowadził tydzień temu obostrzenia dotyczące 16 państw, aby uniknąć przywleczenia wirusa zza granicy i wzrostu zakażeń.

Liczba zakażeń przekroczyła 1 tys. zakażeń dziennie, co wskazuje, że epidemia powraca nad Sekwanę. Nie ma jednak sytuacji, że szpitale są przepełnione (…) Władze francuskie mówią jednak o sytuacji alarmowej.

Redaktor Stefanik wspomina też o powrocie pod obrady parlamentu ustawy o dofinansowaniu in vitro dla par jednopłciowych. Ustawa została przyjęta przez niższą izbę parlamentu, ale w Senacie przeciwnicy tej ustawy mają większość i prawdopodobnie zostanie odrzucona.

Niektóre grupy domagają się, aby dzieci pochodzące z in vitro mogły poznać nazwiska swoich dawców, co budzi we Francji nie małe kontrowersje, bo zasadą było, że dawcy pozostają anonimowi (…) Jest to temat, który pojawia się we Francji od 3 lat.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Pawłowski: We Włoszech pojawił się ruch pomarańczowych kamizelek, który twierdzi, że pandemia to globalny spisek

Maciej Pawłowski mówi o trwającej sytuacji epidemiologicznej we Włoszech, utworzeniu ruchu pomarańczowych kamizelek i sytuacji epidemiologicznej w obozach dla uchodźców we Włoszech i Libii.


Ekspert PISM ds. Włoch, Maciej Pawłowski mówi, że obecnie we Włoszech jest 250 tys. osób zarażonych i 35 tys. ofiar licząc od początku pandemii COVID-19. Wczoraj przybyło 260 nowych przypadków, a wirusa przenoszą przede wszystkim osoby młode.

Młodzi ludzie chcą się bawić, chodzić na imprezy i odreagować czas, który spędzili w zamknięciu. Pojawił się też ruch pomarańczowych kamizelek, który organizuje protesty uliczne i twierdzi, że pandemia jest globalnym spiskiem (…) Padają pytania czy koszty gospodarcze związane z lockdownem nie były zbyt wysokie. Cierpi turystyka, która generuje 13% włoskiego PKB.

Rozmówca Popołudnia Wnet wskazuje też na sytuację związaną z napływem nielegalnych imigrantów z Afryki i podkreśla, że tylko wczoraj przypłynęły 4 statki, w których znajdowało się 47 osób. Dodaje, że premier Włoch chciałby wykorzystać tę sytuację by zyskać większe poparcie polityczne, ale ze względu na kryzys gospodarczy, kwestia ta przesunęła się na dalszy plan. Maciej Pawłowski z PISM opisuje również na warunki panujące w obozach dla imigrantów:

Jeśli mówimy o ośrodkach na terenie Włoszech, to w nich te warunki są trudne, ale humanitarne. Natomiast obozy, które istnieją w Libii to miejsca gdzie zdarzają się gwałty, kradzieże, a nawet zabójstwa. Imigranci, którzy są tam umieszczani na siłę, co jest zrozumiałe-chcą stamtąd uciec.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Bogatko: Friedrich Merz stawia pytanie, czy Stany Zjednoczone są firmą windykacyjną NATO

Co niemieckie media i politycy mówią na temat wycofania się części amerykańskich wojsk z RFN? Jan Bogatko o krytyce działań USA, nadziei na zmianę decyzji oraz o przewidywaniach dotyczących kryzysu.


Jan Bogatko przedstawia najnowsze trendy w prasie niemieckiej. Tematem numer jeden jest wycofaniu wojsk USA z Niemiec w ramach NATO. Niemcy są rozczarowane wycofaniem z ich kraju 11 900 amerykańskich żołnierzy. Nasz korespondent zwraca uwagę na słowa polityka CDU, możliwego przyszłego przywódcy tej formacji:

Friedrich Merz […] stawia pytanie, czy Stany Zjednoczone są firmą windykacyjną NATO.

Korespondent zauważa, że na wycofaniu się amerykańskich żołnierzy stracą miasta na nich zarabiające. Niemieccy dziennikarze bardzo krytycznie odnoszą się do działania Amerykanów. Obawiają się, że ten ruch osłabi NATO i wzmocni tym samym Rosję.

Die Welt uważa, że sprawa nie jest całkowicie przesądzona, zwłaszcza w przypadku przegranej Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich, na którą Niemcy liczą, tak jak liczyli na wygraną Rafała Trzaskowskiego.

Bogatko mówi także o przewidywaniach dotyczących dalszego przebiegu i skutków epidemii koronawirusa.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Prof. Kleinrok: Polska potrzebuje większych nakładów na onkologię i leczenie chorób serca

Kardiolog, prof. Andrzej Kleinrok mówi o pandemii koronawirusa, sytuacji polskiej służby zdrowia w obliczu tego wyzwania i pomysłach na zapewnienie systemowi płynności finansowej.

Profesor Andrzej Kleinrok analizuje sytuację związaną z pandemią koronawirusa:

Liczba ofiar na świecie budzi przerażenie.

Gość „Poranka WNET” wskazuje, że naukowcy jeszcze zbyt mało wiedzą o nowym patogenie:

Obyśmy ustalili, że ten wirus jest mało groźny.

Kardiolog zapewnia, że polski system ochrony zdrowia jest dobrze przygotowany na nowe wyzwania:

W każdym szpitalu działają procedury epidemiczne.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego wskazuje, że należy więcej nakładów poświęcać na rozwój na polską onkologię i kardiologię:

Nowotwory i choroby sercowo-naczyniowe to najczęstsze przyczyny zgonów w naszym kraju. Ostatnio jednak idziemy w dobrą stronę.

Profesor Kleinrok mówi również o konieczności wprowadzenia różnych poziomów ubezpieczenia zdrowotnego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T / A.W.K.

Wakacje w dobie koronawirusa. 58 proc. Polaków nie planuje wyjazdu

Według danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego ponad połowa Polaków nie planuje żadnego wyjazdu na wakacje, a 32% zamierza spędzić urlop w kraju. Za granicę wybiera się co 6 proc. Polaków.

Z opublikowanego w środę badania nastrojów gospodarstw domowych Polskiego Funduszu Rozwoju i Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że w prawie 3/4 z nich sytuacja jest oceniana jako dobra. 54 proc. respondentów uważa, że koronawirus nie wpłynął na ich położenie finansowe. Tymczasem, jak informuje PAP, rosną wydatki polskich gospodarstw- według połowy badanych wzrosły ich wydatki na żywność, a 44% respondentów wskazuje na większe koszty związane z utrzymaniem mieszkania.

Sytuacja ta znajduje swe odbicie w decyzjach o wyjazdach wakacyjnych: deklaruje je 64% respondentów o najlepszej sytuacji finansowej i 29% o najgorszej.

A.P.