Jest akt oskarżenia przeciwko autorom kampanii billboardowej z wizerunkiem Joanny Lichockiej

Joanna Lichocka złożyła prywatny akt oskarżenia przeciwko twórcom internetowej zbiórki funduszy na kampanię billboardową z wykorzystaniem zdjęcia posłanki wykonującej słynny, obraźliwy gest.

Akt oskarżenia wpłynął do Sądu 12 lutego 2021 roku. Mecenas posłanki Hubert Kubik przekazał Polskiej Agencji Prasowej, że prywatny akt oskarżenia dotyczy „pomówienia Joanny Lichockiej m.in. za pomocą środków masowego komunikowania”. Chodzi o wykorzystanie wizerunku Joanny Lichockiej przez Marcina Mycielskiego i Bartosza Kramka w internetowej kampanii promującej zbiórkę pieniędzy na publikację kontrowersyjnych billboardów.

Przekaz kampanii nawiązuje do głosowania Sejmu z lutego 2020 r., w którym większością głosów opowiedziano się za przekazaniem kwoty 1,95 mld zł w 2020 r. TVP i Polskiemu Radiu, zamiast dofinansowania dla polskiej onkologii.

Po ogłoszeniu wyniku głosowania Joanna Lichocka publicznie wykonała gest, którego zdjęcia bardzo szybko znalazły się na wielu portalach społecznościowych. Na fotografii widać, jak posłanka trzyma wyciągnięty w górę środkowy palec. Joanna Lichocka publicznie zapewniła, że nie wykonała takiego gestu oraz przeprosiła wszystkich, którzy mogli poczuć się urażeni tymi wydarzeniami. Zaznaczyła również, że przy użyciu metody stopklatki, którą wykorzystano do uzyskania obrazu, wprowadza się publiczność w błąd. Posłanka zarzuciła również Platformie Obywatelskiej uruchomienie „machiny propagandowej”.

Autorzy kampanii interpretują działanie Lichockiej, jako gest wymierzony w kierunku Polaków chorujących na nowotwory. Kontrowersyjne billboardy zawierają zdjęcie czynu posłanki, połączonego jest z napisem: „2 mld złotych na TVP zamiast na leczenie raka. PiS pozdrawia chorych. PiS przegłosowało ustawę przekazującą 2 mld zł dla mediów publicznych, zamiast na onkologię”.

N.N.

Źródło: Onet.pl

Antoni Macierewicz: Nie miałem wpływu na wycofanie z emisji filmu Ewy Stankiewicz o katastrofie smoleńskiej

Poseł PiS mówi o wynikach śledztwa smoleńskiego, stanie koalicji rządzącej, podatku reklamowym i relacjach UE-Rosja.

Antoni Macierewicz odnosi się do konfliktu w Porozumieniu oraz komentuje założenia podatku medialnego. Zapewnia, że Prawo i Sprawiedliwość nie ingeruje w rozwój wypadków w szeregach koalicyjnego partnera.  Jak mówi:

[Podatek reklamowy] to absolutnie wstępny projekt, a jego istotą jest to, że największe media powinny się dołożyć do tak ważnych przedsięwzięć jak walka z koronawirusem, czy finansowania polskiej kultury.

Polityk wyraża opinię, że podatek reklamowy będzie korzystny dla małych i średnich mediów, zmniejszy dystans m.in. do „koncernów medialnych utworzonych przez Służbę Bezpieczeństwa.

Poseł PiS podkreśla , że najważniejszym, celem koalicji rządzącej jest „ochrona najsłabszych i umacnianie siły narodu polskiego”.

[related id=135234 side=right] Parlamentarzysta  mówi także o raporcie dotyczącym katastrofy rządowego  samolotu 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem. Według rozmówcy Magdaleny Uchaniuk  samolot został wysadzony w powietrzu przed lądowaniem na lotnisku. Deklaruje, że nie miał wpływu na zablokowanie emisji w TVP filmu Ewy Stankiewicz na temat przyczyn katastrofy.

Gość „Poranka WNET” komentuje ponadto wizytę w Moskwie przedstawiciela Unii Europejskiej ds. zagranicznych Josepa Borella. Ubolewa nad spolegliwą polityką niektórych państw unijnych wobec Rosji.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.W.K.

Wicedyrektor TVP Polonia: Dziennikarstwo schodzi na psy. To tendencja ogólnoświatowa

Piotr Kudzia o coraz gorszej kondycji dziennikarstwa na świecie i postawie polskiej diaspory wobec epidemii Covid-19.

Dziennikarstwo zeszło na psy.

Piotr Kudzia stwierdza, że trudno dzisiaj o rzetelne informacje. W obieg puszczone są niesprawdzone informacje. Wicedyrektor TVP Polonia mówi, że w Stanach Zjednoczonych

Tak jak na całym świecie media są tożsamościowe. Piszą to, co im pasuje lub z ich punktu widzenia.

Ocenia, że polska diaspora sprawdziła się wobec epidemii. Polonusi pomagali sobie nawzajem w tym trudnym czasie. Zauważa, że tendencja upadku dziennikarstwa jest ogólnoświatowa. Wskazuje, iż przeciętny człowiek nie ma wystarczających środków, aby na własną rękę szukać informacji. Upadek mediów oznaczałby dla niego odcięcie od informacji.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Memches: Trwa spór, czy istnieją obiektywne wartości. Feminizm to ideologia wykorzystywana przeciw kobietom

Dziennikarz „Tygodnika TVP” o Strajku Kobiet, tym jak feminizm zwalnia mężczyzn z odpowiedzialności oraz o porównywaniu Zjednoczonej Prawicy do ekipy gen. Jaruzelskiego.


Filip Memches odnosi się do swojego artykułu pt. „Czy Kościół nam narzuca kodeks moralnego zamordyzmu?”. Problemem tekstu jest często wysuwane oskarżenie pod adresem Kościoła katolickiego. Tym zarzutem jest to, iż instytucja ta narzuca ludziom swoje nauczanie i tym samym odbiera im wolność. Zdaniem dziennikarza „Tygodnika TVP” Kościół katolicki nie odbiera ludziom wolności:

Nauczanie Kościoła opiera się na takim przekonaniu, że człowiek dobro i zło wybiera zgodnie ze swoim sumieniem, natomiast podstawowy problem podstawowy, z którym mamy do czynienia, to, czy istnieją dobro i zło jako pewne wartości obiektywne, czy człowiek sam stanowi o tym, co ma być dobrem a złem.

Dodaje, że trwa spór cywilizacyjny. W debacie obecny jest dyskurs emancypacyjny, zgodnie z którym człowiek sam decyduje jak ma wyglądać porządek moralny i społeczny. Redaktor wyjaśnia ów problem w kontekście Strajku Kobiet, który w dużej mierze atakuje KK. Zauważa, że feminizm okazał się być ideologią służąca nie emancypacji kobiet, lecz zwolnieniu mężczyzn z odpowiedzialności poprzez antykoncepcję i aborcję. Model, w którym kobiety same robią karierę także służy zwolnieniu ich mężczyzn z odpowiedzialności:

Feminizm jest w jakiś sposób też ideologią, którą właściwie wykorzystują mężczyźni przeciwko kobietom.

Filip Memches wskazuje na porównania obecnie rządzących do autorów stanu wojennego, a nawet do stalinistów. Podkreśla, że porównania takie czynione są przez osoby nie pamiętające stanu wojennego. Ocenia, że obecny bunt jest politycznie bezpłodny, gdyż jedynie neguje, a nie proponuje nic pozytywnego w zamian.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Gmyz: Niemcy usiłują się podzielić winą za swoje zbrodnie. Policjanci zachowują się wobec Strajku nader pobłażliwie

Cezary Gmyz o skandalicznym wpisie na Twitterze ministra niemieckiego MSZ Heiko Maasa i o problemie opublikowanych w sieci wizerunków i danych policjantów interweniujących wobec Strajku Kobiet.

Dokładnie 75 lat temu rozpoczął się proces norymberski. Przed sądem stanęli mężczyźni odpowiedzialni za najohydniejsze zbrodnie w historii.

Tak w swym tweecie napisał 20 listopada minister spraw zagranicznych RFN Heiko Maas. Cezary Gmyz wskazuje, że we wpisie nie ma słowa o narodowości podsądnych. Ocenia, iż jest to nieprzypadkowe:

Niemcy usiłują się podzielić odpowiedzialnością za swoje zbrodnie.

Korespondent TVP w Niemczech podkreśla, że już od lat Niemcy nie identyfikują nazistów ze swoimi przodkami i nie przypisują im narodowości. Przypomina, że prześladowania mniejszości narodowych i etnicznych zaczęło się przed w Rzeszy jeszcze przed wojną, po objęciu w 1933 r. władzy przez NSDAP.

Ponadto dziennikarz odnosi się do ujawnienia danych funkcjonariuszy, którzy podczas środowego strajku kobiet mieli podejmować interwencję wobec protestujących. Podkreśla, że ochrona tożsamości policjantów służy ich bezpieczeństwu i nie oznacza braku odpowiedzialności za popełniane przestępstwa.

Pomysł zgłoszony przez związki policyjne, by na mundurach nie było nazwisk funkcjonariuszy jest dobry.

Zamiast nazwisk na mundurze powinien być widoczny numer funkcjonariusza umożliwiający jego identyfikację w przypadku gdyby dopuścił się nadużyć. Chroni go to jednocześnie przed prześladowaniem.

Policjanci zachowują się wobec protestujących nieraz nader pobłażliwie.

Cezary Gmyz wskazuje, że to Marta Lempart dokonywała napaści słownej wobec funkcjonariuszy. Sądzi, że należałoby rozważyć wprowadzienie obligatoryjnej kary więzienia dla naruszających nietykalność cielesną policjantów na służbie, bez możliwości wyroku w zawieszeniu.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Kulesza: Raport nt. 447 to kolejna forma nacisku na Polskę. Bon turystyczny nie jest dobrym pomysłem

 Co ujawniły rozmowy Wikileaks z 2009 r.? Jak w innych krajach pomaga się mniej zarabiającym? Jakub Kulesza o bonie turystycznym, ustawie reprywatyzacyjnej, sondażach i o raporcie Just Act- Polska.

Jakub Kulesza opowiada się za zastąpieniem bonu turystycznego i wprowadzeniem innych rozwiązań, takich jak obniżenie podatku VAT na turystykę. Przytacza tutaj przykład Niemiec. Mówi, że

Bon turystyczny to nie jest żadna pomoc. To ładnie wygląda, ale jest to projekt biurokratyczno-propagandowy.

Zaznacza, że w innych krajach, także środkowoeuropejskich, „osobom, które się mniej zarabiają daje się wysokie ulgi podatkowe”. Nasz gość wskazuje na odbywający się handel bonami. Zabezpieczenia systemu łatwo jest bowiem, jak podkreśla, obejść.

Dobrze że ludzie kombinują, po co mają się pieniądze marnować. Jeżeli ktoś nie ma możliwości wyjechać na wakacje, czy zrealizowania tego bonu, niech go przynajmniej w ten sposób sprzeda.

Przewodniczący Koła Poselskiego Konfederacja komentuje sondaże w których jego partia zyskuje. Przypomina, że Konfederacja wszeszła do Sejmu mimo tego jak była przedstawiana w telewizji publicznej. W tej ostatniej sprawie zapadł prawomocny wyrok sądy, którego TVP nie wykonała.

Telewizja publiczna kłamała na nasz temat. Przegrali w sądzie i nie wykonali prawomocnego wyroku, za co prezes telewizji powinien iść do więzienia.

Polityk odnosi także do raportu będącego wykonaniem amerykańskiej ustawy 447. Odpowiada na uwagę, że brak jest w raporcie jednoznacznych zmian prawnych, a jedynie ogólne zalecenia:

Nigdy nikt z Konfederacji nie twierdził, że [ ustawa 447- przyp. red.] ma bezpośredni wpływ na stan prawny w Polsce. Jest to forma nacisku w sferze polityki zagranicznej.

Wskazuje, że zapisy dotyczące „zwrotu bezprawnych roszczeń” są elementem nacisku na Polskę i nieodłącznym elementem stosunków polsko-amerykańskich. Przypomina przeciek Wikileaks z 2009 r. w którym przedstawiciele amerykańskich środowisk żydowskich ujawniają swoją taktykę nacisku w sprawie roszczeń. Dodaje, że

Przyczyną afery reprywatyzacyjnej jest brak ustawy reprywatyzacyjnej, która by uregulowała te wszystkie kwestie.

Kulesza podkreśla, że potrzebne jest uchwalenie ustawy reprywatyzacyjną. Krytykuje przy tym propozycję Patryka Jakiego, nazywając ją „nacjonalizacyjną”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K./A.P.

Bielan: Kohabitacja w polskich warunkach się nie sprawdza. Formuła debaty, jaką proponuje TVP jest nowatorska w Polsce

Adam Bielan o potrzebie współpracy Prezydenta RP z rządem, wynikach Andrzeja Dudy, niespełnionych obietnicach i słabej pamięci Rafała Trzaskowskiego oraz o debacie prezydenckiej.

Adam Bielan tłumaczy, dlaczego rząd i prezydent z jednego obozu politycznego są najlepszym rozwiązaniem. Jeśli wygrałby w tych wyborach Rafał Trzaskowski, to wówczas Polska musiałaby borykać się z walką na płaszczyźnie koncepcji polityki zagranicznej, a także problemem dwóch wizji Polski.

Kohabitacja w polskich warunkach się nie sprawdza.

Masowe blokowanie przez prezydenta decyzji rządu byłoby szczególnie szkodliwe w sytuacji wychodzenia Polski z kryzysu. Nasz gość zauważa, że Andrzej Duda dziewięciokrotnie zawetował ustawy rządowe w ciągu swojej kadencji. Jednocześnie „potrafił podpisywać kolejne wersje tarczy antykryzysowej bardzo szybko”.  Rzecznik sztabu wyborczego prezydenta zauważa, że kandydat Zjednoczonej Prawicy otrzymał o 400 tys. głosów więcej głosów niż ona w ostatnich wyborach. Zaznacza, że

Nikt kto otrzymał tak duże poparcie w I turze, nie przegrał w II. Jest faworytem do zwycięstwa.

Podkreśla przy tym, iż wyborów nie można uznać już za wygranych, gdyż demobilizacja wyborców jest największym zagrożeniem dla Andrzeja Dudy. Ten ostatni „udowodnił, że potrafi dobrze pracować” w ciągu ostatnich pięciu lat. Adam Bielan oznajmia, że polityk KO jako prezydent Warszawy spełnił jedynie 5 z 77 obietnic. Obecnie zaś zapomina o tym, że cztery lata był posłem i że głosował przeciwko obniżeniu wielu emerytalnego. Tymczasem prezydent Polski nie może mieć problemów z pamięcią, ani w sytuacjach kryzysowych iść na L4 „z powodu przemęczenia”.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego zachwala Andrzeja Dudę za jego prospołeczne działanie oraz jego wielkie zaangażowanie podczas spotkań z Polakami w kampanii wyborczej. Polityk krytykuje również Zbigniewa Bońka i warszawskie elity za pogardliwy stosunek do ludzi z mniejszych miejscowości i biedniejszych. Zauważa, że słowa byłego selekcjonera reprezentacji Polski są obraźliwego dla jego własnej rodziny, która do inteligenckich raczej nie należy.

Formuła, którą zaproponowała Telewizja Publiczna jest nowatorska w Polsce, ale znana w Stanach Zjednoczonych.

Europoseł odnosi się także do organizacji debaty wyborczej. Uważa, że debata organizowana przez TVN byłaby ustawką. Proponuje zamiast niej debatę organizowaną przez TVP.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Prof. Mirosław Piotrowski: Jestem człowiekiem spoza układu. Jako prezydent będę chronił każdego obywatela

Kandydat na prezydenta RP mówi o wczorajszej debacie prezydenckiej, potrzebie reformy TVP, zbyt łagodnym podejściu prezydenta Dudy do LGBT i negatywnych aspektach powszechnych szczepień na SARS-Cov-2.

Profesor Mirosław Piotrowski mówi, że większość mediów w Polsce próbuje społeczeństwu obrzydzić Kościół katolicki, przenosząc przewiny niektórych księży na całe duchowieństwo.

Gdy włączam telewizję widzę, że wszystkie kanały nagłaśniają prawdziwe lub rzekome winy niektórych kapłanów.

Kandydat na prezydenta komentuje wczorajszą debatę przedwyborczą. Ocenia, że była ona ułożona tak, aby pokazać władzę w najlepszym świetle.

Cieszę się, że telewizja rządowa, niesłusznie zwana publiczną, w końcu mnie zaprosiła.

Zdaniem kandydata na prezydenta „przegięto” z faworyzowaniem Andrzeja Dudy, ostatecznie bardziej mu szkodząc niż pomagając.  Gość „Popołudnia WNET” postuluje, by politycy nie mieli wpływu na wybór władz TVP.

Telewizje komercyjne mogą same decydować, kogo chcą zaprosić. Nie dotyczy to TVP, finansowanej z podatków wszystkich obywateli.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej stwierdza, że jego partia jest jedynym w Polsce ugrupowaniem katolickim.  Wytyka PiS-owi poparcie dla lewicowej, jego zdaniem, przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen. Mówi o niekonsekwentnej postawie prezydenta Andrzeja Dudy wobec LGBT.

Przypominam wywiad prezydenta dla tygodnika „Wprost”, w którym nie odrzucił koncepcji związków partnerskich. Sprzeciwił się również strefom wolnym od LGBT. Teraz zmienił narrację. Ciągle kluczy.

Prof. Piotrowski krytykuje chaos wokół wyborów prezydenckich, stwierdza, że rząd powinien ponieść odpowiedzialność za wydrukowanie kat wyborczych na 10 maja i pozaprawny sposób ich przesunięcia.

Państwowa Komisja Wyborcza jeszcze 8 maja na swojej stronie internetowej informowała, że lokale wyborcze będą otwarte.

Prof. Piotrowski mówi o sobie:

Jestem człowiekiem spoza układu, będę chronił każdego obywatela.

Kandydat na prezydenta sprzeciwia się obowiązkowej szczepionce na koronawirusa. Obawia się jej skutków ubocznych i powątpiewa w jej skuteczność.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Ekspert ds. wizerunku: W debacie widać było zmęczenie kandydatów. Tanajno i Żółtek próbowali przyziemnością podbić serca

Tylko Robert Biedroń potrafił wbić szpilę Andrzejowi Dudzie. Hołownia i Kosiniak-Kamysz próbowali, ale nieskutecznie – mówi Leszek Cibior.

 

Leszek Cibor komentuje debatę przedwyborczą. ocenia, że kandydaci byli smutni i zmęczeni kampanią wyborczą.

Długa kampania dała się wszystkim we znaki. W poprzedniej debacie wszyscy kandydaci byli bardziej uśmiechnięci.

Mówi, że stosunkowo dobrze radził sobie Szymon Hołownia i Robert Biedroń. Odnotowuje znaczną poprawę u Władysława Kosiniaka-Kamysza  w porównaniu z poprzednią debatą.  Mówi o błędach popełnionych przez Krzysztofa Bosaka, na które dodatkowo sam zwrócił uwagę widzów.

Na nasz odbiór kandydata składają się drobne niuanse.

Ekspert komentuje operowanie wzrokiem przez kandydatów. Ocenia, że Trzaskowski agresywnie patrzył w kamerę, z kolei nieobyty z telewizją Waldemar Witkowski nieustannie patrzył się na prowadzącego.

Po oczach Szymona Hołowni widać było, że przeszkadza mu światło w studio.

Zdaniem Leszka Cibora uczestnicy debaty dobrze wypadli pod względem mowy ciała.

Rozmówca Adriana Kowarzyka zwraca uwagę na skuteczne sprowokowanie prezydenta Dudy przez Roberta Biedronia do bezpośredniej polityki.

Pretendenci muszą wychodzić ze swoich merytorycznych postaw i próbować „wbić szpilę” prezydentowi. Kosiniak-Kamysz i Hołownia próbowali, jednak nieskutecznie.

Zdaniem gościa „Kuriera w samo południe” najbardziej 'swojsko” w debacie wypadł Stanisław Żółtek.

Paweł Tanajno i Stanisław Żółtek wygrali plebiscyt na podbicie serc ludzi w przyziemnej dyskusji. Od prezydenta oczekujemy jednak czegoś innego.

Specjalista ds. przemówień publicznych krytycznie ocenia przygotowane przez TVP pytania. Zwraca uwagę na ich ogólnikowy charakter. Leszek Cibior odnotowuje, że w takiej konwencji najlepiej czuł się Robert Biedroń.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Bosak: Nie chcę tworzyć nowej Polski, tylko udoskonalać tą która istnieje. Jakubiak: Milion urzędników to jest przesada

Jakie pytania nie padły podczas debaty prezydenckiej? Czego jeszcze zabrakło w debacie? Krzysztof Bosak i Marek Jakubiak o tym, jak wygląda Polska dla której startują na Prezydenta RP.

 

Krzysztof Bosak podkreśla, że debata prezydencka „prowadzona w sposób nieobiektywny i niewiele wznoszący dla widzów”. Pytania dotyczyły spraw już nieaktualnych jak program relokacji uchodźców, hipotetycznych jak wprowadzenie waluty euro, czy nie istniejących jak szczepionka na Covid-19. Kandydat Konfederacji dodaje, że

W debacie TVP nie było dobrego telewizyjnego montażu, nie było przebitek pokazujących reakcję.

Wyraża nadzieję, że Polsat nie odwoła zaplanowanej na poniedziałek debaty w przypadku odmowy udziału w niej obecnego prezydenta oraz kandydata KO. Bosak mówi też jakiej chciałby Polski:

Ja nie chcę tworzyć nowej Polski ja chcę udoskonalać tą która istnieje obecnie. Jestem zadowolony z tego że Polska jest państwem pięknym relatywnie nie skażone z ludźmi również którzy nie są jeszcze za życia zajmie się różnymi lewicowymi czy tak zwanymi postępowe ideologie nami z narodem który dzieli jedną kulturę jeden język łączy z niewielką liczbą mniejszości które nie powodują nam problemów. I chciałbym żebyśmy ten stan zachowali.

To jakiej Polski by chciał zdradza także inny z kandydatów na Prezydenta RP – Marek Jakubiak. Byłby to kraj w którym funkcjonują jednomandatowe okręgi wyborcze, bezprogowe referenda, jednoprocentowy podatek przychodowy zamiast CIT i e-voting:

To przede wszystkim Polska sprawiedliwa, bardzo dobrze zorganizowana, będąca państwem republikańskim.

Lider Federacji dla Rzeczypospolitej chciałby oszczędnego państwo, prostego prawa gospodarczego i mniej licznych, za to lepiej opłacanych urzędników.

Milion urzędników to jest przesada.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.