Sebastian Fabijański w Na Rapie – program Bartosza Boruciaka

Gościem Bartosza Boruciaka w audycji „Na Rapie” był Sebastian Fabijański. „Psy 3. W imię zasad”, nadchodząca, debiutancka płyta aktora oraz wiele innych ciekawych tematów. Zapraszamy

Audycji można posłuchać w każdy czwartek o godz. 21.

Programy dostępne są na naszym portalu na profilu Bartosza Boruciaka.

 

 

Lisicki: Przez funkcjonowanie dwóch papieży zostaje osłabiony autorytet Kościoła i Rzymu. Film „Dwóch papieży” to szmira

Książka „Z głębi naszych serc” rozbudza dyskusje na temat zasadności celibatu w Kościele Katolickim, przez niektórych jest ona ruchem wyprzedzającym najbliższe działania papieża Franciszka.


Paweł Lisicki, publicysta, redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy”, mówi o kontrowersjach związanych z niedawno wydaną książką „Z głębi naszych serc” napisaną przez Benedykta XVI i kardynała Robert Saraha:

Cała książka dotyczy tego czym jest kapłaństwo, a w szczególnym wypadku i to właśnie budzi dyskusję – czym jest celibat. Obaj autorzy, a właściwie Benedykt XVI bardzo mocno podkreśla, że celibat nie jest tylko pewnego rodzaju historycznym przypadkowym zjawiskiem, czymś co pojawiło się w kościele późno, w średniowieczu i jest pewnym zwyczajem, tylko że jego zdaniem należy do samej ontologicznej struktury kapłaństwa.

Streszczając myśl Benedykta XVI, gość „Poranka WNET” stwierdza, iż nie można sobie wyobrazić, że ksiądz, kapłan, nie był jednocześnie mężczyzną żyjącym w celibacie:

Wielka awantura dotyczy tezy, która jest odczytywana jako pewnego rodzaju ruch uprzedzający w stosunku do adhortacji, która papież Franciszek w najbliższych tygodniach, która to adhortacja ma być poświęcona podsumowaniu wniosków wypływających z Synodu Amazońskiego.

Synod Amazoński odbył się na przełomie października i listopada 2019 roku i został na nim przegłosowany większością 2/3 głosów bardzo istotny postulat:

Żeby w Amazonii dopuścić do święceń tzw. Viri probati, czyli doświadczonych mężczyzn […] krótko mówiąc, aby w tym aspekcie znieść celibat, bo do tego to się w tym momencie sprowadza.

Książka „Z głębi naszych serc” ma o tyle duże znaczenie, iż jednym ze współautorów jest kardynał Robert Sarah, który jest prefektem kongregacji Kultu Bożego:

Bardzo ważna kongregacja Rzymska. Jest człowiekiem odpowiedzialnym za wszystkie rzeczy dotyczące obrzędów, liturgii, sprawowania mszy.

Przechodząc do tematu filmu „Dwóch papieży”, Paweł Lisicki precedensową sytuację, w której mamy de facto dwóch papieży, która nigdy nie występowała w tradycji katolickiej:

Benedykt XVI ustępując, po pierwsze zachował tytuł jego świętobliwość, po drugie najpierw określał siebie „papież emeryt” […] w książce „Z głębi naszych serc” miał funkcjonować po prostu jako papież. Po trzecie występuje w białej szacie, charakterystycznej dla papieża. […] Ta historia sprawia, że w ogólnym rezultacie zostaje osłabiony autorytet Kościoła i w ogóle autorytet Rzymu.

Sam film „Dwóch papieży” określany jest przez gościa „poranka WNET” mianem szmiry, którego nie można brać poważnie, gdyż nie pokazuje on praktycznie żadnych faktów.

A.M.K.

Michał Węgrzyn i Aleks Mackiewicz („Proceder”) w Na Rapie – audycja Bartosza Boruciaka

Gośćmi Bartosza Boruciaka w audycji „Na Rapie” byli Michał Węgrzyn i Aleks Mackiewicz, twórcy filmu „Proceder”.

Audycji można posłuchać w każdy czwartek o godz. 21.

Programy dostępne są na naszym portalu na profilu Bartosza Boruciaka

W Izraelu nikt nie ukrywa że Polski i Polaków się tam nie lubi. Wpływ na to mają również wydarzenia z roku 1968

Mariusz Pilis pracując nad swoim filmem o stosunkach polsko-żydowskich rozmawiał w Izraelu o historii polsko-żydowskiej, postrzeganiu Polski i Polaków oraz o zwrocie mienia bezspadkowego.


Mariusz Pilis, polski reżyser, scenarzysta filmowy, dziennikarz i korespondent wojenny, mówi o jego pobycie w Izraelu, gdzie pracował nad nowym filmem.

To jest film o stosunkach polsko-żydowskich, o tym, co niepokoi dzisiaj polaków w debacie publicznej, czyli ewentualnych konsekwencjach ustawy 447. Starałem się zbierać materiały w Izraelu, oczywiście wcześniej zbierałem różne głosy i w Stanach Zjednoczonych i w Polsce.

W swojej pracy reżyser spotykał się z różnymi środowiskami żydowskimi od ofiar holocaustu po polityków, aby dowiedzieć się co Żydzi w Izraelu wiedzą o Polsce i jak postrzegają Polaków:

W Izraelu nikt nie ukrywał że Polski i Polaków się tam nie lubi, to jest dla mnie rzeczywiście zaskakujące […] Udało mi się znaleźć jakieś odpowiedzi dlaczego się tak dzieje. Ma na to wpływ postrzeganie przez Żydów II wojny światowej i poprzez z naszej perspektywy zakłamaną narracją z naszą bardzo negatywną rolą.

Wpływ na to miałyby mieć lata 60. i kwestia wyrzucenia żydów z polski w 1968 roku. Jak zauważa Mariusz Pilis, mieszkańcy Izraela mają bardzo jednoznaczny obraz historii polsko-żydowskiej i jest on bardzo negatywny:

Nie wiem, czy uda się to zmienić. Na pewno nie jest to proces prosty i krótki. […] Nie wszyscy się zgadzają na to, żeby ta narracja brała w Izraelu górę, ale niestety tak jest.

Co do mienia bezspadkowego, które należało przed wybuchem wojny do polskich Żydów, mnóstwo z rozmówców jest zdania, że to mienie nie powinno być oddawane Żydom. Uważają oni, iż jeśli nie ma spadkobierców, należy ten temat zamknąć. W dużej mierze to amerykańskie podmioty żydowskie pragną rozwiązać ten domniemany problem:

To jest głos przede wszystkim organizacji żydowskich ze Stanów Zjednoczonych.

K.T. / A.M.K.

Radio Solidarność: Punktem wyjścia jest wypadek, po którym wszyscy stają w obliczu czegoś fundamentalnego – śmierci

Wchodziliśmy na plan z przekonaniem, że jesteśmy bardzo dobrze przygotowani. I film rzeczywiście się udał – mówi nasz gość, Bartosz Kruhlik, reżyser i autor scenariusza filmu „Supernova”.


Choć film „Supernova” wchodzi do kin dopiero za tydzień (piątek, 22 listopada) już dziś cieszy się wyjątkowo dobrymi recenzjami i opiniami widzów, którym udało się obejrzeć produkcję na pokazach przedpremierowych.

– Wchodziliśmy na plan z przekonaniem, że jesteśmy bardzo dobrze przygotowani. I film rzeczywiście się udał – opowiada Bartosz Kruhlik, reżyser i autor scenariusza „Supernovej” gość dzisiejszej audycji Radia Solidarność prowadzonej przez red. Pawła Pietkuna. – Punktem wyjścia jest wypadek drogowy, który generuje cały szereg kolejnych wydarzeń. Jednak wszyscy stają w obliczu tego samego – czegoś, co przekracza wyobraźnię, czegoś metafizycznego… Chodzi o śmierć, która jest tu przedstawiona w wyjątkowy sposób.

Obecny senariusz do filmu powstawał przez kilka lat. Z pewnością zostanie przedstawiony na wiodących festiwalach filmowych.

– Ten film powstał w tabelce excela – mówi Bartosz Kruhlik. – Cała historia dzieje się na 100 metrowym odcinku drogi, a widz jest jest świadkiem. To jest bardzo surowe realistyczne kino z gatunku dramat psychologiczny przenikający się z thrillerem. Nie wiem, czy nazwałbym to trudnym kinem. Jednak moim zdaniem sztuka w ogóle powinna boleć. Ale powinna boleć po coś…

Oprawę muzyczną do audycji zawdzięczamy twórczości Andrzeja Strzemżalskiego, muzyka występującego pod estradowym imieniem Endy Yden, autora muzyki do filmu „Supernova”, którego utwory prezentuje gość Bartosz Kruhlik.

Zapraszamy do wysłuchania audycji!

I, oczywiście, do kin!

GrubSon w Na Rapie – audycja Bartosza Boruciaka

Gościem Bartosza Boruciaka w audycji „Na Rapie” był GrubSon. Raper opowiedział słuchaczom o swojej aktywności zawodowej. Rola w filmie „1800 gramów”, autobiografia „Na Szczycie” oraz płyta „Gatunek L”

Audycji można posłuchać w każdy czwartek o godz. 21.

Programy dostępne są na naszym portalu na profilu Bartosza Boruciaka

Soczyński (UODO): Usługi takie jak Facebook czy Google są pozornie darmowe, jednak płacimy naszą prywatnością i danymi

Tomasz Soczyński z Urzędu Ochrony Danych Osobowych analizuje aferę Cambridge Analytica, mówi o sposobie pozyskiwania danych osobowych oraz wykorzystaniu ich w kampaniach marketingowych i politycznych.

 

Tomasz Soczyński z Urzędu Ochrony Danych Osobowych o wykradaniu danych osobowych w odniesieniu do słynnej afery Cambridge Analytica:

Sama sprawa Cambridge Analytica jest dość głośna, ale jako UODO dostrzegamy głębszy problem. Aplikacje, z których codziennie korzystamy, dalej mają dostęp do naszych danych, zasobów, informacji na naszych urządzeniach. […] Oprogramowanie, którego użytkujemy do przeglądania zasobów internetu, ma dostęp do naszych maili, zdjęć, SMS-ów czy kanałów komunikacyjnych.

Na to wszystko wyrażamy zgodę podczas instalacji danej aplikacji. Jednak jak zauważa gość „Poranka WNET”, mało kto czyta klauzule podczas instalacji aplikacji:

Kto z państwa zapoznał się z uprawnieniami, jakie dane aplikacje mają, jaki mają dostęp do naszych prywatnych danych? Ważne jest, aby podkreślić, że sama kwestia zdobywania danych jest na tyle skomplikowana, że żadna osoba normalnie korzystająca z komunikatora nie zastanawia się, jaką cenę płaci za korzystanie z tej pseudodarmowej usługi.

Jak zauważa, usługi te dostarczane są pod płaszczykiem darmowości, jednak jeśli coś jest za darmo, to zawsze istnieje spore prawdopodobieństwo, że faktycznie to użytkownik jest produktem:

Środkiem, który płacimy, jest nasza prywatność i dane osobowe. Jest wiele pytań, jak te dane są przetwarzane, czy też w celach dostarczania nam coraz to lepszej reklamy, czy też na przykład w kwestiach następujących zmian politycznych.

Tomasz Soczyński analizuje, jakie mamy prawne zabezpieczenia odnośnie ochrony naszych danych osobowych. Okazuje się, iż europejska dyrektywa 95, która była jeszcze przed RODO, uniemożliwia korzystania z naszych danych, z naszej prywatności do tego typu działań:

Czym innym jest prawo w USA. […] Pomimo że prywatność wyszła ze stanów zjednoczonych, to przepisy, które obowiązują w Europie, gwarantują nam zachowanie naszych prywatnych danych w naszych zasobach.

Dane osobowe przekroczyły wartość ropy naftowej. Sukces takich gigantów jak Facebook czy Google polega na tym, że w zamian za nasze dane osobowe i informacje, które sami umieszczamy, dostarczają nam treści cyfrowych:

To jest troszeczkę efekt skali. W pewnym momencie i warunkach darmowa usługa, która tak naprawdę nie jest darmową, zaczyna sama się napędzać, płacąc naszymi danymi. […] W aferze Cambridge Analityca kluczem nie były same dane osobowe, ale sieć powiązań pomiędzy naszymi znajomymi.

The Great Hack to film, który opowiada o tym procederze. W trakcie kampanii Cambridge Analytica uzyskano 5000 informacji o każdej z badanych na Facebooku osób:

Oznacza to tyle, że w trakcie kampanii pozyskano 5000 różnego rodzaju informacji odnośnie jednej osoby. […] Te akcje marketingowe zostały zastosowane do celów politycznych. W tym filmie jest coś dziwnego […] film stosuje te same metody, o których mówi, ewidentnie kształtując jeden kierunek i pogląd, stosując te same metody, o których mówi.

A.M.K.

 

Sztuka i polityka oraz sztuka polityczna w Meksyku / Arte y política y el arte político en México

Sztuka i polityka od wieków są nierozłączne. Wiemy o tym świetnie na przykładzie Polski. Zapraszamy na rozmowę o wzajemnych relacjach sztuki i polityki w Meksyku z okazji rocznicy jego niepodległości.

Czy sztuka i polityka mogą istnieć obok siebie? Z pewnością tak. Starsi Polacy z pewnością pamiętają nie tak odległe czasy, kiedy to sztuka i polityka współgrały ze sobą. Socrealistyczne malarstwo, rzeźba, tudzież muzyka i film są tego najlepszym przykładem.

Jednak sztuka i polityka mogą również pozostawać ze sobą w opozycji. Przecież wielu dawniejszych artystów w niezbyt korzystnym świetle przedstawiało swoich politycznych mocodawców. Co więcej, również i we wspomnianej przed chwilą epoce komunizmu wielu artystów w swoich utworach (graficznych, muzycznych, czy filmowych) ujawniało swój krytyczny stosunek do panującej wówczas sytuacji polityczno-społecznej.

W najbliższy poniedziałek opowiemy sobie o współistnieniu sztuki i polityki w Ameryce Łacińskiej. Pochodzący z Meksyku Alejandra Pérez Peña oraz Gabriel Mestre Arrioja przedstawią istnienie tego fenomenu w ich ojczyźnie. W rozmowie ze Zbyszkiem Dąbrowskim nasi goście odpowiedzą na pytanie, czy sztuka i polityka mogą współistnieć w Meksyku. Czy w tym pięknym kraju pojawił się zatem fenomen sztuki politycznej? A także jaki jest stosunek państwa do artystów i jak zmieniał się on na przestrzeni lat. Jak również jaki jest stosunek artystów do polityki.

Na polityczno – artystyczną rozmowę zapraszamy w najbliższy poniedziałek, 16 września, jak zwykle o 20H00! Będziemy rozmawiać po polsku i hiszpańsku!

¡República Latina – czasem artystycznie, czasem politycznie!

Resumen en castellano:

El arte y la política pueden existir juntos. El periodo de comunismo en Polonia es uno de los mejores ejemplos  para este fenómeno. O sea tal de una colaboración de los artistas y el gobierno, como de la oposición de artista en contra al gobierno.

Y cómo es la situación en América Latina. Este lunes vamos a hablar sobre la coexistencia del arte y la política en México. Con nuestros invitados: Alejandra Pérez Peña y Gabriel Mestre Arrioja vamos a ver este fenómeno en México. Junto con nuestros invitados vamos también a contestar la pregunta si el arte político ha aparecido en este bonito país. Cómo es la opinión del país a los artistas. Y cómo es la opinión de los artistas sobre sus políticos. Y si estaopinión se ha cambiado por los años. Les invitamos a escucharnos este lunes a las 20H00 UTC+2! Vamos a hablar polaco y castellano!

Maciejewski: Czy Patryk Vega umyślnie spartaczył „POLITYKĘ”, mimo iż zapewne salon III RP zlecił mu nagranie filmu?

Jakub Maciejewski mówi o najnowszym filmie Patryka Vegi. Twierdzi, że jest to dzieło nudne i żenujące, które nie posiada logicznego sensu. Sprawia to, że chciałoby się wyjść z kina wcześniej.

 

Jest to film absolutnie słaby. Ucho prezesa bardzo mi się podobało, choć było antypisowskie, miało lepsze i gorsze momenty, ale się śmiałem. Wbrew większości komentatorów mam uznanie dla pewnych filmów Patryka Vegi – mówi Jakub Augustyn Maciejewski.

Jak dodaje rozmówca Łukasza Jankowskiego: Vega bywa różny, ale ten film jest tak drastycznie fatalny, ponieważ nie ma tam fabuły. Jest to zlepek skeczy, które nie są powiązane ze sobą postacią bądź wątkiem śledztwa czy dojrzewaniem polityka. Film jest tak absolutnie spartaczony na wielu płaszczyznach, że pojawia się pytanie czy Vega nie spartaczył tego filmu umyślnie, bo wygląda to na zlecenie. 

Film pt.”Polityka” podzielony został na 5 części. Pierwsza z nich poświęcona jest Beacie Szydło, która przedstawiona jest w sympatyczny sposób, w drugiej dzieje asystenta Ministra Obrony Narodowej, w trzeciej romans wzorowany na medialnych doniesieniach z maja 2018 dotyczących posła Stanisława Pięty, w czwartej reżyser koncentruje się na postaci „Prezesa”, a w ostatniej – na opozycji. W filmie pojawia się również motyw Bartłomieja Misiewicza. Na końcu filmu twórcy dają plansze z napisem: „Zbieżność jest przypadkowa”, co jest nieprawdą. Zdaniem gościa „Popołudnia WNET” film nie warty jest obejrzenia, jest długi, nieśmieszny i żenujący. Najbardziej wyczekiwana premiera roku rozczarowuje, zarówno jeśli chodzi o warsztat i artystyczne walory, jak i o jej polityczny potencjał. Nuda i brak logicznego ciągu sprawiają, że chciałoby się treść znać od początku i móc wyjść z kina wcześniej.

Rozmówca opowiada również o konwencji programowej Platformy Obywatelskiej, którą porównuje do filmu „Polityka” Patryka Vegi. Jak mówi gość „Popołudnia WNET”: Program Schetyny jest pogłosem PiS-u, nikt nie myśli, aby zaproponować coś nowego, a zawsze oryginał jest lepszy od jego kopii. 

M.N.