Kukiz o wyjściu Ryszarda Krauzego z aresztu: Odrzucenie wniosku prokuratury bez pisemnego uzasadnienia jest niepoważne

Paweł Kukiz o zapaści opieki zdrowotnej, ruchu Rafała Trzaskowskiego, wyjściu z aresztu Ryszarda Krauzego i narzuceniu radiom norm odnośnie stosunku muzyki polskojęzycznej odtwarzanej w nich.

Jarosław Gowin miał rację żądając przesunięcia wyborów prezydenckich o dwa lata.

Paweł Kukiz zauważa, że propozycja lidera Porozumienia była słuszna, jednak żadna ze stron sporu politycznego nie była skłonna się na nią zgodzić. Przypomina, że przez dekady postępowała zapaść opieki zdrowotnej. Zaznacza, że w poprzedniej kadencji wzywał wielokrotnie do reformy służby zdrowia opartej na konsensusie wszystkich sił w parlamencie.

Zmienia się podmiot, w który będą pakowane pieniądze. Jest inna inwestycja, ale tych samych inwestorów.

Nie sądzi, że ruch społeczny Rafała Trzaskowskiego reprezentował coś nowego niż Platforma Obywatelska, której Trzaskowski jest wiceprzewodniczącym. Przypomina, że wielokrotnie dawał PO szansę by się zaangażowała w potrzebne reformy. Odnosi się także do wypuszczania z aresztu Ryszarda Krauzego:

Takie werbalne, bez pisemnego uzasadnienia, odrzucenie wniosku prokuratury jest niepoważne. To są zbyt ważne sprawy, zbyt ważne osoby, zbyt duże pieniądze, by potraktować sprawę jak odroczenie wyroku za przejście przez ulicę poza przejściem dla pieszych.

Podkreśla, że przy tak poważnej sprawie „ustne, enigmatyczne wyjaśnienia pani sędzi” nie wystarczają. Jak lider Kukiz ’15 widzi swoją polityczną przyszłość? Nie podda się on, jak deklaruje, dopóki nie dojdzie do zmiany ordynacji wyborczej i wprowadzania instrumentów kontrolujących władzę. Przypomina, że umowa z PSL dotyczyła realizacji tych postulatów. Odnosi się także do swojej współpracy z prezydentem Andrzejem Dudą:

Z całych sił będę wspierał pana prezydenta we wprowadzeniu sędziów pokoju.

Poseł Koalicji Polskiej mówi też o swym postulacie określenia ilości polskojęzycznej muzyki i debiutantów w przestrzeni medialnej. Chciałby wziąć przykład z francuskiej ustawy medialnej, zgodnie z którą minimum 40 proc. muzyki w rozgłośniach francuskich musi być po francusku. Określony procentowo jest też udział debiutantów. W tej sprawie Paweł Kukiz będzie rozmawiał z prezesem KRRiT Witoldem Kołodziejskim oraz z szefem Rady Mediów Narodowych Krzysztofem Czabańskim.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Ryszard Terlecki: Jest możliwe zwołanie na jutro posiedzenia Sejmu, który zajmie się specjalną ustawą o służbie zdrowia

Prof. Ryszard Terlecki o konsekwencjach złamania dyscypliny partyjnej ws. „piątki dla zwierząt”, walce z pandemią, stanie polskiej opieki zdrowotnej, kongresie PiS i postawie PSL.


Przewodniczący Klubu Parlamentarnego PiS przedstawia również rolę Jarosława Kaczyńskiego, wicepremiera, w nowym rządzie i działaniach rady ministrów w walce z zarazą. Ponadto mówi, iż posłowie i senatorowie, którzy nie zastosowali się do dyscypliny partyjnej w sprawie tzw. piątki dla zwierząt poniosą konsekwencje. On i Jarosław Kaczyński rozmawiali z tymi parlamentarzystami. Deklarowali oni „lojalność i poprawę”.

To są wszystko posłowie wybierani w okręgach rolniczych. […] Utrzymamy większość w Sejmie, nie myślimy o rządzie mniejszościowym.

Zawieszeni zostali w prawach członków partii, co jest stanem przejściowym. Wicemarszałek Sejmu zauważa, że senator Jan Maria Jackowski „nie tylko głosuje, ale i wypowiada się niezgodnie z naszymi przekazami medialnymi”.

Będzie to zapewne skutkowało wyrzuceniem go z klubu.

Odnosi się także do postawy ludowców. Wskazuje, że PSL źle wyszedł na sojuszu z  „totalną opozycją”, której, jak się wydaje nie jest już częścią. Prof. Ryszard Terlecki mówi, że rząd stara się ograniczać skalę pandemii.

Jest niestety w tej chwili gorzej i wszyscy patrzymy z niepokojem w przyszłość. […] Spodziewamy się, że liczba zachorowań wzrośnie.

Przypomina, że już na wiosnę przewidywano, iż jesienią będzie miała druga fala epidemii. Ofiarą tejże może paść listopadowy  kongres Prawa i Sprawiedliwości. Decyzja o tym, czy się odbędzie w pierwotnym terminie zapadnie w najbliższych dniach.

Problem, który narasta to brak lekarzy i niechęć części środowiska do wsparcia działań przeciwko pandemii.

Polityk przyznaje, że obecnie stan nadzwyczajny nie jest rozważany, ale nie jest on wykluczony w perspektywie tygodni lub miesięcy. Odnosi się do słów dr Michała Sutkowskiego, który stwierdził, że systemowi opieki zdrowotnej grozi zapaść.

Ja ten niepokój rozumiem, ale wierzę w zapewnienia Ministerstwa Zdrowia, że jesteśmy w dobrym położeniu.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Jerzy Wierzbicki o protestach przeciw piątce dla zwierząt: Rolnicy zrobili co mogli. Teraz decyzja należy do senatorów

Jerzy Wierzbicki co uchwalenie w obecnym kształcie tzw. piątki Kaczyńskiego oznacza dla producentów mięsa

350 tys. gospodarstw posiada w tej chwili bydło.

Jerzy Wierzbicki relacjonuje przebieg protestu rolników w Warszawie, który odbył się 13 października. Przyjechała, jak mówi, wielka liczba rolników.

O 9.30 będzie decyzja komisji połączonej senackiej i ustawodawczej, a następnie posiedzenie senatu. Zobaczymy, co Senat zrobi.

Prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego zaznacza, że zrobili co mogli, zaś teraz decyzja należy do senatorów. Krytykuje tzw. piątkę dla zwierząt, ponieważ wówczas nie będziemy konkurencyjni w Unii Europejskiej.

Jeżeli byłby miesiąc czasu vacatio legis, to mielibyśmy bardzo trudno sytuację. Musimy, gdzieś wypchnąć nadwyżkę wołowiny z Unii Europejskiej poza Unię. 4/5 eksportu to jest rynek halal/koszer. Będziemy musieli szukać nowych rynków zbytów, konkurując z Irlandią.

Wierzbicki stwierdza, że jest kilka krajów, które ograniczyły produkcję mięsa z uboju rytualnego do potrzeb krajowych, jednak nie były one eksporterami tego mięsa, a nawet importowały je. Stwierdza, że z tzw. piątki Kaczyńskiego należy wykreślić zmiany dotyczące uboju rytualnego.

95 procent kupowanych jajek jest z chowu klatkowego.

Nasz gość zauważa, że produkcja bezklatkowa jest droższa i to konsument powinien decydować, czy chce ją finansować swymi zakupami.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Jan Maria Jackowski: Ustawa o ochronie zwierząt nie wytrzymuje próby krytyki. Podważa ją wielu konstytucjonalistów

Na miejscu Grzegorza Pudy, zastanawiałbym się trzy razy, czy objąć funkcję ministra rolnictwa będąc autorem tej ustawy – mówi senator PiS Jan Maria Jackowski.


Jan Maria Jackowski mówi o tzw. piątce dla zwierząt. Relacjonuje, że senacka komisja ustawodawcza przyjęła 40 poprawek do uchwalonej przez Sejm ustawy, a komisja rolnictwa jednogłośnie wystosowała wniosek o odrzucenie ustawy w całości:

To pokazuje, że ta ustawa merytorycznie nie wytrzymuje próby krytyki, i rolnicy mają rację protestując przeciw niej. Pod hasłem dobrostanu zwierząt doprowadza się do upadku znacznego segmentu polskiego rolnictwa.

Senator wskazuje, że likwidacja hodowli zwierząt futerkowych i uboju rytualnego w P0lsce przyniesie korzyść gospodarkom państw ościennych:

Ukraina, Rosja, Czechy i inne kraje przejmą komponenty tej produkcji, która ma być wygaszana w Polsce.

Gość „Poranka WNET” wyraża zdziwienie faktem, że to akurat Prawo i Sprawiedliwość wyszło z inicjatywą sprzeczną z interesami rolników:

PiS zawsze zabiegało o głosy wsi; mówiło że będzie ją reprezentować, i rzeczywiście to robiło. Teraz następuje jakieś rozminięcie.

Jan Maria Jackowski nie przywiązuje zbyt dużej wagi do złożonej wczoraj przez premiera Morawieckiego i ministra Pudę propozycji kompromisu:

Te zmiany nie wychodzą naprzeciw oczekiwaniom rolników. Zapis o rekompensatach jest wyjątkowo enigmatyczny i nieprecyzyjny. To gruszki na wierzbie.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk dodaje, podsumowuje, że ustawa o ochronie zwierząt jest „legislacyjnym koszmarem”.

Na miejscu Grzegorza Pudy, zastanawiałbym się trzy razy, czy objąć funkcję ministra rolnictwa będąc autorem tej ustawy.

Zdaniem Jana Marii Jackowskiego „piątka dla zwierząt” stanowi podważenie wielowiekowego etosu polskiego rolnictwa. Jak dodaje senator:

Wielu konstytucjonalistów podważa tą ustawę. Moim zdaniem nie ma możliwości, żeby Trybunał Konstytucyjny jej nie zakwestionował.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.W.K.

Ardanowski: Ustawa o ochronie zwierząt jest nią tylko z nazwy. Nie wyobrażam sobie politycznej przyszłości poza PiS

Człowiek od zawsze wykorzystywał zwierzęta do swoich celów. Ma do tego pełne prawo – ocenia ustępujący minister rolnictwa i rozwoju wsi.


Jan Krzysztof Ardanowski mówi o swojej przyszłości w Prawie i Sprawiedliwości:

Jestem zawieszony po głosowaniu przeciw ustawie, która ma w założeniu ma chronić zwierzęta, mimo że o tej ochronie jest tam niewiele.

Ustępujący minister rolnictwa zapewnia, że w ostatnich latach wyjątkowo ciężko pracował na rzecz poprawy warunków życia na wsi.  Ubolewa nad tym, że prezes PiS się z nim nie spotkał w celu wyjaśnienia nieporozumień:

Nie bardzo wyobrażam sobie własną polityczną przyszłość poza Prawem i Sprawiedliwością.

Gość „Poranka WNET” wyraża przekonanie, że Zjednoczona Prawica zawdzięcza drugą kadencję głosom rolników, którym dotychczasowe działania rządu „przywróciły godność”. Jan Krzysztof Ardanowski uwypukla rolę prezydenta Andrzeja Dudy w działaniach na rzecz rolników:

W 2018 roku spadło zaufanie wsi do Prawa i Sprawiedliwości. Nominacja ministerialna dla mnie była aktem desperacji.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk ubolewa nad powiązaniami przyszłego szefa resortu rolnictwa z lewicowymi organizacjami prozwierzęcymi. Jak dodaje:

Człowiek od zawsze wykorzystywał zwierzęta do swoich celów. Ma do tego pełne prawo.

Jan Krzysztof Ardanowski krytykuje dyscyplinę partyjną, jaką wprowadziły władze klubu PiS przy głosowaniu nad ustawą o ochronie zwierząt:

W sprawach, które dotyczą sumienia, nie należy nikogo zmuszać do określonego sposobu głosowania.

Gość „Poranka WNET” postuluje zniesienie zakazu eksportu mięsa z uboju rytualnego:

Jest to główne źródło dochodu polskiego rolnictwa.

Jan Krzysztof Ardanowski deklaruje, że nie będzie współpracował z Agrounią Michała Kołodziejczaka:

Zawsze byłem przeciwnikiem protestów, które do niczego nie prowadzą i są tylko zadymą.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk wskazuje, że pierwszy raz w historii Polski odbywają się protesty przeciwko dymisji jakiegokolwiek ministra. Prognozuje, że prezydent Andrzej Duda zawetuję ustawę o ochronie zwierząt, jeżeli wyjdzie ona z parlamentu w obecnym kształcie.

A.W.K/K.T.

Hodowcy zwierząt na futra: To jest absolutnie zdrada polskiego rolnictwa, polskiej gospodarki i nas Polaków

Rolnicy z protestu przeciw piątce dla zwierząt o tym, co ustawa dla nich oznacza, tym, jak władza ich traktuje oraz o swym spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą i szansie na prezydenckie weto.


Michał Kołodziejczak mówi, że według danych policji było od 7 do 10 tys. protestujących na demonstracji organizacji rolniczych. Reprezentacje protestujących przyjął prezydent Andrzej Duda, który  „myśli bardzo podobnie do nas”.

Prawo i Sprawiedliwość podchodzi do rolników w sposób podmiotowy.

Przedstawiciel AgroUnii zauważa, że o marginalizacji ministra rolnictwa wiadomo było od ponad dwóch miesięcy. Powinien on już wówczas sprzeciwić się temu, jak był traktowany. Marek Miśko i Szczepan Wójcik z branży futrzarskiej podkreślają:

Czujemy się bardzo zmęczeni i zdradzeni.

Miśko stwierdza, że zanim w przyszłości zainwestują pieniądze w swej ojczyźnie, to mocno się nad tym zastanowią. Wójcik wskazuje, że „sam majątek trwały środki trwałe to jest od siedmiu do dziesięciu miliardów złotych. To są kredyty rzędu trzech miliardów złotych”. Co można zrobić z tym w 12 miesięcy? Zwinąć interes- odpowiada. Dodaje, że

To jest absolutnie zdrada polskiego rolnictwa zdrada polskiej gospodarki i tak naprawdę zdrada nas Polaków.

Zauważa, że za obecnych rządów lewicowe organizacje mają większe wpływy niż w czasach koalicji PO-PSL. Czy można liczyć na weto prezydenta? Andrzej Duda nie składa w tej kwestii jednoznacznych deklaracji.

Natomiast weto nie wystarczy bo Prawo i Sprawiedliwość ma większość konstytucyjną w Sejmie i ją zbierze. A jedyne co nas ratuje to Trybunał Konstytucyjny.

[Zjednoczona Prawica ma większość w Sejmie, ale nie konstytucyjną (2/3 głosów) i nie pozwalającą na samodzielne odrzucenie weta prezydenta (3/5 głosów)- przyp. red.]

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Ostatnio na całym świecie obserwujemy straszną zapaść intelektualną / Jadwiga Chmielowska, „Śląski Kurier WNET” 76/202

Niektórzy europosłowie z Polski dla pieniędzy zgodzą się popełnić dowolną niegodziwość wobec własnego narodu. Rozgłaszając kłamstwa o Polsce, stracili jakąkolwiek wiarygodność u ludzi rozumnych.

Jadwiga Chmielowska

Październik to miesiąc młócki zboża. Z lnu i konopi powstają paździerze. Studenci rozpoczynają naukę.

Czy zawsze uczelnia jest miejscem zdobywania wiedzy, wielkich dysput i dążenia do prawdy? Niestety od lat w całym świecie obserwujemy straszną zapaść intelektualną. Głupota i nieuctwo stały się „trendy”. Większość ludzi niczego nie sprawdza. Rozum zastąpiły emocje, a informacje – fake newsy. Ulegają temu nawet przywódcy polityczni.

Ostatnio skompromitowała się nie tylko Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, ale i kandydat Demokratów na Prezydenta USA Joe Biden. Uwierzyli chyba w kłamstwa niektórych europosłów z Polski, którzy dla pieniędzy zgodzą się popełnić dowolną niegodziwość wobec własnego narodu. Mam nadzieję, że polskie służby dyplomatyczne zmuszą ich do przeprosin. Do tego czasu stracili jakąkolwiek wiarygodność u ludzi rozumnych. Nikt w Polsce przy wjeździe do miejscowości czy wejściu do restauracji, hotelu czy do jakiejkolwiek instytucji nie pyta o orientację seksualną.

Kiedyś plotki rozpowszechniały się w maglach. Teraz na politycznych salonach. Niestety decyzje podejmowane przez polityków na fałszywych przesłankach mają wpływ na całe narody.

Kandydaci na stanowiska retuszują swoje wizerunki i życiorysy. Najtragiczniejsze jest to, że wybieramy najczęściej produkt marketingowy, a nie realnego człowieka, którego byśmy chcieli, aby w naszym imieniu podejmował decyzje. Tak ładnie wyglądał na zdjęciu, a jego działalność to pasmo katastrof.

Nagminne są próby pisania historii na nowo. Marsz ideologii kłamstwa ruszył w świat. W USA zindoktrynowany, rozhisteryzowany motłoch demoluje kolejne miasta. Dostało się nawet pomnikowi Kościuszki, który w spadku zapisał cały swój majątek na wykup niewolników.

„Stworzony przez Nikole Hannah-Jones Projekt 1619 jest bacznie obserwowany przez historyków i politologów. Autorka próbuje narzucić pogląd, że handel niewolnikami był dominującym czynnikiem w tworzeniu Ameryki. Pomija ideały takie jak wolność jednostki i prawa naturalne. Niektórzy krytycy stwierdzili, że jest to próba przepisania historii Stanów Zjednoczonych przez lewicową narrację. Niektórzy historycy krytykowali ten projekt z powodu nieścisłości. Przedstawiano w nim rewolucję amerykańską jako bunt w celu zachowania instytucji niewolnictwa, a nie jako dążenie do niezależności od Wielkiej Brytanii” – czytamy na portalu The Epoch Times.

Departament Edukacji Kalifornii przedstawił w zeszłym miesiącu propozycje włączenia niektórych projektów do zajęć z historii. Na informację, że w Kalifornii wdrożono w szkołach publicznych Projekt 1619, szybko zareagował Prezydent USA. „Zajmuje się tym Departament Edukacji. Jeśli tak, nie otrzymają dofinansowania!”– napisał Trump na Twitterze.

W tym kontekście powinniśmy patrzeć na próby zakłamywania historii Polski i uprawianie przez lewicowe środowiska propagandy wstydu!

Niepokojący jest kryzys w obozie rządowym. Niestety emocje sprawiły, że w trybie pilnym uchwalono ustawę uderzającą w produkcję zwierzęcą.

Do ustawy wpisano wiele zapisów niszczących dla rolnictwa, a także kwestionujących zdrowy rozsądek posiadaczy zwierząt domowych. Żaden normalny hodowca nie może pozwolić sobie na to, by zwierzęta futerkowe gryzły się nawzajem. A żeby miały lśniące, wysokiej jakości futra, muszą być dobrze odżywione i mieć opiekę weterynaryjną.

W wielu europejskich krajach, które chcą zrezygnować z hodowli zwierząt futerkowych, zapowiedziano te regulacje za 10 lat. PiS, który zwyciężył głównie głosami wsi, nie może popełniać tego typu błędów. Zdjęcia cierpiących zwierząt miały wywołać emocje. Ustawę należy przeredagować po rzetelnych konsultacjach ze specjalistami.

Tarcia wewnątrz koalicji nie prowadzą do niczego dobrego. Jest nadzieja, że Prezydent zażegna kryzys.

Artykuł wstępny Jadwigi Chmielowskiej, Redaktor Naczelnej „Śląskiego Kuriera WNET”, znajduje się na s. 1 październikowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 76/2020.

 


  • Od lipca 2020 r. cena wydania papierowego „Kuriera WNET” wynosi 9 zł.
  • Ten numer „Kuriera WNET” można nabyć również w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.

 

Artykuł wstępny Jadwigi Chmielowskiej, Redaktor Naczelnej „Śląskiego Kuriera WNET”, na s. 1 październikowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 76/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Konfederacja bez subwencji? Dziambor: Komuś musiało zależeć, żebyśmy nie mieli pieniędzy

Poseł Konfederacji mówi o absurdalnych przepisów dotyczących wykorzystywania materiałów kampanijnych. Sugeruje, że decyzję PKW poprzedził donos wrogów partii.

 

Artur Dziambor komentuje odrzucenie sprawozdania finansowego Konfederacji:

Nie znaleziono żadnych nieprawidłowości, czego byliśmy pewni. Sprawozdanie zakwestionowano z powodu jednego roll-upa z poprzedniej kampanii.

Polityk zapewnia, że podobnie postępują wszystkie partie. Dodaje, że Państwowa Komisja Wyborcza otrzymała zdjęcie będące dowodem nieprawidłowego zastosowania baneru:

Komuś musiało zależeć na znalezieniu kolejnego problemu dla Konfederacji. Liczba osób nam nieżyczliwych jest duża

Gość „Kuriera w samo południe” wskazuje na nieekologiczny charakter takiego wymogu.

PKW ma na koncie więcej ciekawych decyzji, które kierując się logiką należałoby odrzucić.

Rozmówca Adriana Kowarzyka przypomina, że Konfederacja od lat postuluje likwidację subwencji dla wszystkich partii. Zapewnia, że formacja będzie z nich korzystać tak długo, jak prawo będzie zakładać i wypłacanie.

Nie chodzi o likwidację dotacji dla jednej partii. Bardzo by to wiązało nam ręce. Obecnie nie jesteśmy w stanie funkcjonować bez subwencji.

Parlamentarzysta odnosi się również do kolejnych zatrzymań w związku z aferą wokół Sławomira Nowaka:

Mam nadzieję, że nie skończy się na akcji politycznej. Czekam na wyroki.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Dr Rzymkowski: Jestem gotów ponieść konsekwencje dbania o interesy swoich wyborców

Dr Tomasz Rzymkowski wyjaśnia czemu głosował przeciwko tzw. piątce dla zwierząt i mówi o jej skutkach dla poparcia PiS oraz o poprawkach, jakie może uchwalić Senat.

To, że głosowałem sprzeciw nie było spowodowane tym, że tam są elementy dotyczące ochrony praw zwierząt, bardziej widzę kwestie uderzające w polskich rolników.

Dr Tomasz Rzymkowski stwierdza, że czuje się „w 100%” posłem PiS, pomimo krytyki, jaką władze partii skierowały w stronę tych parlamentarzystów, którzy sprzeciwili się uchwaleniu ustawy o ochronie zwierząt. Polityk ocenia, że ta ustawa godzi w interesy polskich rolników, i może się przyczynić do spadku poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości, szczególnie na wsi. Wskazuje, że nie robi nikomu wyrzutów z powodu tego, że ktoś głosuje za aborcją, choć on sam jest przeciw. Analogicznie sądzi, że nikt nie powinien mieć pretensji do niego, że wyżej stawia ludzi od zwierząt.

Tą ustawę należy potraktować jako światopoglądową- […] czy można kosztem dobra człowieka dawać przywileje zwierzętom.

Gość „Popołudnia WNET” wyraża nadzieję, że Senat poprawi ustawę w ten sposób, że interesy rolnictwa zostaną zabezpieczone, a ostateczne regulacje będą „autentycznie prozwierzęce”. Mówi się o poprawkach zmieniających uprawnienia „zwierzęcych ORMO”, czy wykreślających zakaz uboju rytualnego na eksport. Wskazuje, że pozostaje pytanie, co z ustawą zrobi prezydent, gdy ta trafi na jego biurko.  Dr Rzymkowski zdaje sobie sprawę, że postąpił wbrew woli swego klubu, jednak jak deklaruje:

Jestem gotów ponieść konsekwencje dbania o interesy swoich wyborców.

Zauważa, że przed głosowaniem rozmawiał z ministrem Ardanowskim i „posłuchał się fachowca”. Wskazuje na problem zgodności ustawy z prawem unijnym. Poseł PiS przewiduje, że zawirowania wokół ustawy o ochronie zwierząt zwrócą istotną część elektoratu wiejskiego w stronę PSL-u i Konfederacji. Ludowcy mogą odzyskać wyborców, a opierająca się na młodym elektoracie wielkomiejskim Konfederacja zyskać nowych. Wątpi natomiast, by partia rządząca mogła zyskać zaufanie nowych wyborców przez „piątkę dla zwierząt”:

Proszę się zapytać p. Sylwii Spurek, czy po uchwaleniu ustawy jej zdanie na temat Prawa i Sprawiedliwości się zmieniło.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K./A.P.

Jan Kanthak: Nie odbieramy wejścia prezesa Kaczyńskiego do rządu jako kontroli ministra Ziobry

Jan Kanthak o wypracowanym porozumieniu między koalicjantami w Zjednoczonej Prawicy, nowej umowie koalicyjne i Jarosławie Kaczyńskim jako wicepremierze.

Najważniejsze żeby patrzeć na cel, którym jest dalsze reformowanie Polski.

Jan Kanthak zdradza, że niedługo może zostać podpisana przez trzech liderów Zjednoczonej Prawicy nowa umowa koalicyjna. Zmniejszona zostanie liczba ministerstw i każdy z koalicjantów straci trochę ze swych ministerstw. Jednocześnie jednak

Podział kompetencji wewnątrz Zjednoczonej Prawicy ma zostać na podobnym poziomie.

Odnosząc się do słów Ryszarda Terleckiego o tym, że Jarosław Kaczyński mógłby zostać wicepremierem ds. bezpieczeństwa stwierdza, że bezpieczeństwo jest bardzo ważne. Sądzi, iż ministrowie nad którymi będzie sprawował nadzór prezes PiS nie mają powodu do niezadowolenia. Zaznacza, że

Nie odbieramy wejścia prezesa Kaczyńskiego do rządu jako jakiegoś sprawdzania ministra Ziobry. Jest to wzmocnienie działania w i tak już bardzo dobrze funkcjonującym rządzie.

Nasz gość odpowiada na pytanie o tzw. piątkę dla zwierząt. Przyznaje, że posłowie Solidarnej Polski mieli pewne wątpliwości co do projektu ustawy podobne do ty, które zgłaszał minister rolnictwa. Dlatego więc byli przeciwni temu aktowi prawnemu.

Mieliśmy wątpliwości związane z vacatio legis tej ustawy, mieliśmy wątpliwości co do uprawnień organizacji ekologicznych […].

Poseł Solidarnej Polski wskazuje, że poprawki mogą wiele zmienić.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.