Magdalena Cedro: W sprawie środków unijnych trwa klincz. Chodzi o to, kto pierwszy poczuje się „głodny”

Magdalena Cedro o szczycie przywódców krajów członkowskich UE, negocjacjach ws. Brexitu i środków unijnych oraz o tym, kto najwięcej straci na braku porozumienia.

Ma się w Brukseli odbyć szczyt przywódców 27 krajów. Teraz negocjowana jest umowa handlowa.

Magdalena Cedro mówi, iż może nie dojść do porozumienia brexitowego Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej. Brytyjczycy są skłonni stracić na handlu, gdyż bardziej im zależy na nieodległości.

Jednym z wielu problemów, które krążą wokół tego porozumienia jest zgoda wszystkich członków UE na ratyfikację porozumienia. Dziennikarka „Dziennika Gazety Prawnej” wskazuje, że państwa członkowskich nie chcą głosować nad trapiącymi Unię problemami większością, z pominięciem któregoś państwa.

Na każdej granicy jest jakiś problem, który wymaga wspólnego rozwiązania: Turcja, otrucie Nawalnego, Białoruś. […] Rezultat musi być poparty przez inne państwa.

Duży jest spór wokół powiązania środków unijnych z praworządnością. Jednocześnie tematem dyskusji są koronaobligacje:

By zaciągnąć wspólny dług Unia Europejska musi podnieść pułap dochodów własnych.

Cedro wyjaśnia, że w obecnym konflikcie są trzy strony: parlament europejski, kraje oszczędne pragnące bardzo ścisłego powiązania praworządności oraz Polska i Węgry. Wskazuje na słowa Katariny Barley, która mówiła o „zagłodzeniu finansowym”.

Chodzi o to, kto pierwszy poczuje się „głodny” .

klincz może trwać bardzo długo. Wszystkim krajom zależy żeby jak najszybciej rozdysponować te środki. Czy grozi nam prowizorium budżetowe? Nie wiadomo, natomiast najbardziej straciłyby na tym będące na marginesie sporu kraje Południa.

Pytanie kto weźmie na siebie odium wizerunkowe, tego przez którego nie uchwalono dodatkowych środków.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Tomasz Latos: Musimy się ogarnąć jako społeczeństwo. Do niedawna nikt nie nosił maseczek w sklepach

Najlepszą tamą przeciwko koronawirusowi byłby bezpieczny lek – ocenia przewodniczący sejmowej komisji zdrowia.

Tomasz Latos mówi o sytuacji epidemicznej w Polsce nie zgadza się z opinią, jakoby państwo polskie „przespało” okres letni, jeżeli chodzi o przygotowania do drugiej fali pandemii koronawirusa:

Jeżeli jako społeczeństwo się nie ogarniemy, żadne przygotowania nic nie pomogą.

Parlamentarzysta zapewnia, że szkolenia z obsługi respiratorów, które zapowiedział rząd, odbywają się już od dawna, obecnie mówi się o kolejnej ich turze.

Przewiduje się, że liczba zachorowań będzie rosła, a co za tym idzie, będziemy potrzebowali więcej osób do obsługi respiratorów.

Gość „Popołudnia WNET” ubolewa nad tym, że nadal część społeczeństwa nie przestrzega obostrzeń, zwłaszcza jeżeli chodzi o noszenie maseczek.

Jeszcze do niedawna byłem jedyną osobą w sklepie, która miała założoną maseczkę. Obsługa nie zwracała na to uwagi, a pozostali klienci się rozpychali.[…] W lecie nikt nie przestrzegał restrykcji, więc teraz mamy to, co mamy.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego stwierdza, że państwo powinno prowadzić mądrą politykę testowania na obecność koronawirusa. Zapewnia, że sytuacje, w której osoby podejrzewające u siebie zakażenie na podstawie objawów nie są kwalifikowane na test, nie powinny mieć miejsce. Parlamentarzysta mówi o konieczności skoordynowania działalności szpitali:

Nie może być tak, że pacjenci są przewożeni z miejsca w miejsce.

Poseł Latos zwraca również uwagę, że do skutecznej walki z epidemią potrzebne jest ostudzenie politycznego sporu.

Przewodniczący sejmowej komisji zdrowia wzywa do rezygnacji z tych aktywności pozadomowych, które nie są konieczne. Sceptycznie podchodzi do zakazu sprzedaży alkoholu po godzinie 19.

Wiosną poszliśmy jedną z najlepszych dróg. Perspektywa najbliższych miesięcy nie jest dobra.

W opinii polityka koncepcja odporności stadnej jest bardzo ryzykowna. Tomasz Latos wątpi również w szybkie wynalezienie szczepionki.

Najlepszą tamą przeciwko koronawirusowi byłby bezpieczny lek. Niestety jesteśmy od niego daleko.

Tomasz Latos ocenia, że niefortunne słowa Jacka Sasina i Łukasza Schreibera na temat sytuacji epidemicznej wynikały z dużego napięcia, w jakim muszą pracować. Rozmówca Łukasza Jankowskiego przekonuje, że ze strony opozycji padły „tysiące niepotrzebnych słów”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T / A.W.K.

Chory na Covid-19: Część lekarzy nie może wystawiać skierowań na badania, bo nie ma profili zaufanych

Brak profilu zaufanego lekarzy, nieprzygotowany punkt pobrań, nieodebrane telefony i nieudane próby zrobienia badania na Covid-19. Kajetan Niebelski o swej biurokratyczno-medycznej drodze przez mękę.

Oczywiście zaczęło się od wysłania dzieci do szkoły.

Kajetan Niebelski wyjaśnia, jak zaczęła się jego „przygoda” z SARS-CoV-2. Pewnego dnia jego średni syn wrócił ze szkoły z gorączką, którą zaraził on swego młodszego brata. Lekarza uznali, że to prawdopodobnie grypa żołądkowa. Następnie zachorował nasz gość.

Potem po trzech dniach gorączki i takiego bardzo silnego osłabienia, gdzie spacer do kuchni po szklankę wody kończył się tentem w wysokości 120 pogorszyło mi się jeszcze.

Najpierw, w piątek, skierował się do prywatnej firmy w której ma wykupiony abonament medyczny. Przez telefon powiedziano mu, że jego objawy kwalifikują się pod badania na obecność koronawirusa, ale „to musi być lekarz podstawowej opieki zdrowotnej NFZ, bo nikt inny nie może mi tego skierowania wystawić”. Kontaktu telefonicznego z tym ostatnim nie udało mu się jednak nawiązać w poniedziałek. Następnego dnia do naszego rozmówcy oddzwonił lekarz z poradni. Okazało się jednak, że

Pani doktor nie ma profilu zaufanego, a co za tym idzie nie może wystawić skierowania i miałem czekać na kolejny telefon od kolejnego lekarza.

Lekarka była oburzona, że wymaga się od niej zakładania prywatnego profilu zaufanego dla potrzeb służbowych. Z infolinii NFZ Kajetan Niebelski dowiedział się, gdzie jest punkt pobrań. Pojechał do niego samochodem. Na miejscu okazało się, że punktem pobrań jest przedsionek zlikwidowanej apteki.

Ten przedsionek za przeszklonymi od sufitu do podłogi drzwiami jest miejscem, w którym się pobiera się wymazy na widoku wszystkich przechodzących, a kolejka do wymazu ustawia się na chodniku pomiędzy zdrowymi i spacerującymi ludźmi.

Do nie do końca przygotowanego pomieszczenia każdy mógł wejść z ulicy. Wyniki z wymazu były następnego dnia wieczorem.

Następnego dnia wiedziałem, że muszę powiadomić sanepid powiadomić szkoły przedszkole powiadomić rodziców dzieci, bo w międzyczasie też zanim jeszcze okazało się, że jestem poważnie chory poważnie chory, odwoziłem kolegów mojego syna razem z kolegami na zawody sportowe.

Okazało się, że nikt od osoby z potwierdzonym koronawirusem nie zbierał danych na temat ludzi, z jakimi się stykała. Gość Kuriera w samo południe musiał robić to na własną rękę. Dziesiątego dnia od zachorowania, a drugiego od otrzymania wyniku zadzwoniono do niego z pomocy społecznej z pytaniem, czy czegoś mu potrzeba. Na odpowiedź, że zakupów (gdyż nie miał zapasów) i odebrania paczek z paczkomatów usłyszał, że

Dyrekcja pomocy społecznej stara się nie narażać swoich pracowników w związku, z czym takiej pomocy niestety nie mogą dostarczyć, ale mają dla mnie numer telefonu do psychologa, który może mi pomóc znosić trudy kwarantanny.

Kolejnego dnia, gdy on już się czuł lepiej, zaczęła chorować jego żona oraz ich kilkumiesięczne dziecko. To ostatnie dostało bez problemu skierowanie na badania od internisty. W przypadku jednak żony Kajetana Niebielskiego okazało się, że znów lekarz z którym rozmawiali nie ma profilu zaufanego, więc nie może wystawić skierowania. To ostatnie udało się w końcu uzyskać, jednak przy pierwszej próbie pojechania na badanie okazało się, że samochód jest za duży, by wjechać na parking podziemny. Podczas drugiej próby, po uzyskaniu zgody na opuszczenie kwarantanny w godzinach 12-15, okazało się zaś, że przyjechali po czasie, w którym przeprowadzane były badania bezpłatne (8-10). Postanowił, że nie odjedzie dopóki go nie obsłużą.

Dostałem propozycję wyjazdu do stacji do punktu pobrań na Grzybowskiej, który otwiera się od 15, a na dodatek z informacją, że otwierają się 15, ale oni nie wiedzą, w jakich godzinach jest obsługa na NFZ i mam sobie do nich dzwonić i dopytywać. Tam telefon oczywiście milczący, poczta głosowa.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Grzegorz Górny: Dla papieża Franciszka podstawowym źródłem nauczania jest on sam

Węgierscy opozycjoniści w Polsce oraz teoria wojny sprawiedliwej. Grzegorz Górny o swojej najnowszej publikacji pt. „Węgierski łącznik” oraz o encyklice „Fratelli tutti”.

Jest to zbiór wywiadów z węgierskimi antykomunistami, którzy byli działaczami węgierskiej opozycji i jednocześnie łącznikami z opozycją polską

Grzegorz Górny wskazuje, że podstawy pod przyszłą Grupę Wyszehradzką budowane były już w czasach komunizmu, przez kontakty Polaków i Węgrów. Wskazuje, że po stłumieniu powstania na Węgrzech zakazano takich rzeczy, jak jeżdżenie autostopami, czy granie jazzu. Ograniczenia te uderzały głównie w młodych, którzy by „poznać smak czegoś zakazanego” przyjeżdżali do Polski, gdzie mogli chodzić do kościoła i na koncerty jazzowe oraz jeździć autostopem.

Następnie dziennikarz komentuje ponadto nową encyklikę papieża Franciszka „Fratelli tutti” (Wszyscy są braćmi). Wskazuje na jej locus theologicus, czyli to do jakich papieży, Ojców Kościoła, fragmentów Pisma Świętego się odwołuje. Ten zaś okazuje się być nietypowy:

Sześciokrotnie jako źródło inspiracji pojawia się wielki imam Al-Azhar w Egipcie. Jest wzmianka, że encyklika była inspirowana nauczaniem Mahatmy Ghandiego, Martina Luthera Kinga, czy Desmonda Tutu.

Największym autorytetem dla papieża Franciszka, jeśli wnosić po liczbie cytatów- 177 na 300, jest on sam. Cytując swoje wcześniejsze wypowiedzi Ojciec Święty traktuje je jako źródło swego nauczania.

Ten dokument ma prędzej  charakter eseju, impresji, traktatu o czasach współczesnych. Trudno w tym wszystkim odnaleźć takie momenty, które miałyby charakter nauczania Kościoła zobowiązującego sumienie wiernego do posłuszeństwa.

Publicysta tygodnika „Sieci” wskazuje na kategorię marzenia, która pojawiła się wcześniej w adhortacji apostolskiej dotyczącej Amazonii. Marzenie jednak nie było dotąd pojęciem używanym w teologii katolickiej. Górny wskazuje na aspekty encykliki, jak kwestia kary śmierci i wojny sprawiedliwej.

Franciszek odrzuca pojęcie wojny sprawiedliwej, uważa, że każda wojna jest niesprawiedliwa. Stanowi to zerwanie z doktryną katolicką.

Zgodnie z katolicką teorią wojny sprawiedliwej mamy m. in. prawo do wojny obronnej. Teorię tą rozwijał Paweł Włodkowic, który na soborze w Konstancji bronił polskiego stanowiska przeciwko krzyżakom.

Kościół wyraźnie opowiedział się za koncepcją Włodkowica.

Papież Franciszek  wyraźnie się zdystansował swej encyklice od tej koncepcji.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

 

Dariusz Piontkowski: Zalety nauczania stacjonarnego jednak są ewidentne i specjaliści to potwierdzają

Dariusz Piontkowski o sytuacji pandemicznej w polskich szkołach, chęci utrzymania stacjonarnego działania placówek i sukcesach Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Należy zawiadomić powiatową stację epidemiczną.

Dariusz Piontkowski wyjaśnia co robić, w przypadku, gdy w szkole pojawią się zarażenia koronawirusem. Sanepid ustala krąg osób, które ze względu na kontakt z osobą zarażoną muszą przejść kwarantannę. Podejmuje też decyzję o ewentualnym zamknięciu szkoły.

Wychodziliśmy z założenia, że dyrektor szkoły nie jest specjalistą od zwalczania epidemii.

Minister edukacji narodowej cieszy się z wytrwałości pracowników placówek szkolnych w ich pracy podczas pandemii koronawirusa. Wskazuje na środki, takie jak ułożenie rozkładów zajęć, by zmniejszyć skupienie uczniów w szatni.

Zasłanianie nosa i ust w strefach żółtych i czerwonych staje się praktycznie obowiązkiem.

Piontkowski przedstawia sukcesy i porażki na stanowisku ministra edukacji narodowej. Wskazuje, że

Polska szkoła jest naprawdę dobrą szkołą, która kształci przyszłe pokolenia Polaków.

Niecałe 2 proc. placówek szkolnych funkcjonuje w trybie mieszanym- częściowo zdalnym. Żyjemy w społeczeństwie, więc uczniowie powinni mieć kontakt ze sobą nawzajem i z nauczycielami.

Zalety nauczania stacjonarnego jednak są ewidentne i specjaliści to potwierdzają.

Przypomina, że istniały naciski, by nie otwierać szkół 1 września. Udało się to jednak zrobić, co ocenia jako sukces ministerstwa.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Jerzy Wierzbicki o protestach przeciw piątce dla zwierząt: Rolnicy zrobili co mogli. Teraz decyzja należy do senatorów

Jerzy Wierzbicki co uchwalenie w obecnym kształcie tzw. piątki Kaczyńskiego oznacza dla producentów mięsa

350 tys. gospodarstw posiada w tej chwili bydło.

Jerzy Wierzbicki relacjonuje przebieg protestu rolników w Warszawie, który odbył się 13 października. Przyjechała, jak mówi, wielka liczba rolników.

O 9.30 będzie decyzja komisji połączonej senackiej i ustawodawczej, a następnie posiedzenie senatu. Zobaczymy, co Senat zrobi.

Prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego zaznacza, że zrobili co mogli, zaś teraz decyzja należy do senatorów. Krytykuje tzw. piątkę dla zwierząt, ponieważ wówczas nie będziemy konkurencyjni w Unii Europejskiej.

Jeżeli byłby miesiąc czasu vacatio legis, to mielibyśmy bardzo trudno sytuację. Musimy, gdzieś wypchnąć nadwyżkę wołowiny z Unii Europejskiej poza Unię. 4/5 eksportu to jest rynek halal/koszer. Będziemy musieli szukać nowych rynków zbytów, konkurując z Irlandią.

Wierzbicki stwierdza, że jest kilka krajów, które ograniczyły produkcję mięsa z uboju rytualnego do potrzeb krajowych, jednak nie były one eksporterami tego mięsa, a nawet importowały je. Stwierdza, że z tzw. piątki Kaczyńskiego należy wykreślić zmiany dotyczące uboju rytualnego.

95 procent kupowanych jajek jest z chowu klatkowego.

Nasz gość zauważa, że produkcja bezklatkowa jest droższa i to konsument powinien decydować, czy chce ją finansować swymi zakupami.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Prof. Bielecki: Jestem przeciwko teleporadom! Mam ogromny żal do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej

Prof. Krzysztof Bielecki o służbie zdrowia i tym, co należałoby w niej zmienić oraz o postawie lekarzy, rządowych obostrzeniach i końcu epidemii.

Służba oznacza troskę o to, co słabe. Służba nie służy ideologiom, tylko osobom chorym i niepełnosprawnych.

Prof. Krzysztof Bielecki stwierdza, że zawsze mówi systemie opieki zdrowotnej per „służba zdrowia”. Zachęca do lektury ostatniej encykliki papieża Franciszka, która nawiązuje do pojęcia służby. Ojciec Święty zauważył w encyklice, że pandemia odsłoniła w sposób wyraźny niedostatki w służbie zdrowia.

Koronawirus jest chorobą jak wiele innych. Wirusa nie widać, ale jest wszechobecny jak świat bakterii i innych drobnoustrojów.

Polski lekarz chirurg ma za za złe władzy, że straszy społeczeństwo koronawirusem. Mówi, iż należy walczyć z pandemią, a nie szerzyć strach. Apeluje o przestrzeganie zasad sanitarnych. Podkreśla, że trzeba myć ręce i zasłaniać twarz w miejscach publicznych. Dodaje, że niedawno zaszczepił się na grypę.

Szczepmy się na grypę. Brońmy się tym, o czym wiemy, że działa skutecznie […] Od strachu nie wyzdrowiejemy.

Prof. Bielecki krytykuje rząd za niekonsekwencję, podając przykład wesel: „albo się gromadzimy, albo się nie gromadzimy”. Podkreśla, że teleporada nie zastępuje prawdziwej wizyty lekarskiej.

Nie wolno ustalać rozpoznania na podstawie telefonu. To jest brak szacunku dla człowieka, który źle się czuje.

Dodaje, że w dzisiejszych czasach uczy się wyłącznie specjalistów medycznych, a nie lekarzy. Należy więc powrócić do starego modelu nauczanie lekarzy, czyli nauka na zasadzie mistrz-uczeń.

Doświadczenie nabywa się przez życie- stajemy się lekarzami przez lata. […] Jak powiedział Lew Tołstoj- błędy są drogą do prawdy.

Wskazuje, że mamy obecnie zapaść chirurgii ogólnej, gdyż wszyscy chcą być wąskimi specjalistami. Potrzeba też internistów. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego ocenia, że pandemia niebawem się skończy, ponieważ większość społeczeństwa przechoruje Covid-19:

Pamiętajmy, że covid-19 to nie jedyna choroba, na którą obecnie cierpią ludzie!

Przypomina, że osoby, którzy cierpią na więcej niż jedną chorobę są bardziej narażone. Krytykuje przy tym godziny na seniorów, zauważając, że prowadzi to do gromadzenia się seniorów w jednym miejscu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Polska będzie wspierać uzasadnione aspiracje Ukrainy do bycia ważnym węzłem transportowym w Europie Wschodniej

Paweł Bobołowicz o wizycie prezydenta Andrzeja Dudy na Ukrainie.Polska głowa państwa wraz z prezydentem Wołodomyrem Zełenskim przedstawiali polsko-ukraińskie inwestycje gospodarcze, które będą w przys


Paweł Bobołowicz mówi, że uczestnicy forum rozmawiali na temat  rozwoju infrastruktury między Bałtykiem, a Morzem Czarnym. W obecności prezydentów Ukrainy i Polski portu w Gdańsku i Odessie podpisały umowę o współpracę. Prezydent Andrzej Duda zaznaczył, że

Polska będzie wspierać uzasadnione ambicje Ukrainy do bycia ważnym węzłem transportowym w Europie Wschodniej.

Prezydent Andrzej Duda odwoływał się do współpracy krajów Unii Europejskiej w ramach inicjatywy Trójmorza, którą zainteresowana jest także Ukraina. Jego ukraiński odpowiednik zauważył, że Polska jest dla jego Ukrainy drugim rynkiem eksportowym. Zachęcił on polskich inwestorów do inwestowania na Ukrainie i udział w ukraińskiej prywatyzacji. Korespondent wskazuje, że pojawił się jednak „jeden zgrzyt”:

Polska i Ukraina mają różne podejście co do liczby pozwoleń na przewozy ciężarowe. Ukraina chce więcej przewozów ciężarowych przez Polskę.

Po forum biznesowym prezydenci złożyli kwiaty na ulicy Lecha Kaczyńskiego w Odessie, kończąc w ten sposób wizytę polskiej głowy państwa u naszych południowo-wschodnich sąsiadów.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Piotr Lisiecki: Przy uboju halal w Polsce najczęściej pracują Czeczeni, uciekinierzy przed wojną

Mięso zdrożeje? Prezes Izby Producentów Drobiu i Pasz o stratach, jakie mogą wyniknąć z tzw. piątki dla zwierząt, braku kalkulacji ze strony proponujących nowelę i nadziei na otrzeźwienie rządzących.

Mam nadzieję, że rządzący pójdą po rozum do głowy i wycofają się z absurdalnej ustawy zwanej piątką dla zwierząt.

Piotr Lisiecki przypomina, że ze stawiającym na małe gospodarstwa ministrem Janem Krzysztofem Ardanowskim właściciele większych gospodarstw często się nie zgadzali, jednak obecnie uchodzi on na bohatera. Podkreśla, że cały projekt nowelizacji powinien być odrzucony, tak jak zarekomendowała senacka komisja rolnictwa.

Prezes Izby Producentów Drobiu i Pasz odnosi się do wczorajszej konferencji premiera. Zauważa, że „przyszło otrzeźwienie”, iż nie można wpuszczać każdego na fermę, gdzie prowadzi się bioasekurację. Zwraca uwagę, iż przy uboju halal najczęściej pracują uchodźcy z Czeczenii. Dodaje, że Ministerstwo Rolnictwa nawet nie wyliczyło skutków nowelizacji prawa. 30-40 proc. naszego eksportu mięsa to ubój rytualny, a według ostatnich szacunków może to być nawet 59 proc. Wskazuje, że różnica w szacunkach wynika z wzięcia pod uwagę rynku europejskiego.

Nasz gość mówi, że zakaz produkcji futer naturalnych oznaczać będzie zwiększenie cen mięsa. Producenci bowiem będą musieli zapłacić za utylizację odpadów z produkcji, które dotychczas zjadały hodowane na futro zwierzęta. Przypomina, że w 1997 r. zakazano w Polsce hodowli gęsi na foie gras. Wskazuje, iż

Nic się pod tym względem na rynku światowym nie zmieniło- tylko zarabiają Węgrzy i Francuzi.

Ocenia, że tzw. piątka dla zwierząt oznacza, iż PiS traci w oczach rolników, której to straty może nie odrobić w ciągu tysiąca dni. Dodaje, że

Łańcuszek upadłości może być dłuższy niż nam się wydaje.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Anna Zalewska: Francuzi nie przestrzegają reguł finansowych. W Hiszpanii mamy dyktatorski, socjalistyczny rząd

Anna Zalewska o praworządności w Unii Europejskiej, dążeniach Komisji Europejskiej do zwiększenia swoich kompetencji oraz o funkcjonowaniu szkół i słowach Łukasza Schreibera.

Anna Zalewska podkreśla, iż w Parlamencie Europejskim mamy do czynienia z lekceważeniem i łamaniem prawa. Przyjmowane są godzące w nasz kraj uchwały oparte na fałszywych informacjach. Obecnie widać tendencję do ograniczania kompetencji Rady Europejskiej, a więc państw członkowskich, na rzecz Komisji Europejskiej. Wskazuje, że „Francuzi nie przestrzegają reguł finansowych”, a w Hiszpanii „mamy dyktatorski, socjalistyczny rząd”. Rząd w Madrycie podejmuje kolejne decyzje bez konsultacji społecznych. Tymczasem na celowniku są Polska i Węgry, ze względu na ich nieliberalne, jak mówi, rządy. Ocenia, że obywatele UE coraz wyraźniej widzą, co się dzieje w Parlamencie Europejskim.

Jeżeli nie jesteś rządem liberalno-lewicowym tzn., że nie przestrzegasz wartości.

Europoseł PiS odnosi się także do kwestii Nowego Zielonego Ładu. Przypomina, że w 2014 r. wprowadzono na rynek opłaty za tonę dwutlenku węgla. Rozpoczęło to spekulacje. Ceny opłat wzrosły w czasie lockdownu dwukrotnie. Do 2030 r. opłata za tonę dwutlenku węgla będzie wynosić, według szacunków, powyżej 70 euro, czego nie wytrzymają polskie przedsiębiorstwa.

To nie nasza wina, że mamy taki, a nie inny miks energetyczny.

Była minister edukacji podkreśla, że obecny miks energetyczny jest spadkiem po czasach komunizmu. Odnosi się też do funkcjonowania szkół. Zaznacza, iż kurator szkolny nie może podejmować decyzji niezależnie od zaleceń sanitarnych.

Kiedy jest kryzys nie może być dowolności.

Odnosi się do słów ministra Łukasza Schreibera, który na pytanie o ofiary koronawirusa wśród nauczycieli stwierdził, że pedagodzy giną też w wypadkach drogowych. Zalewska zaznacza, że obecnie trzeba szczególnie uważać, na swe słowa:

Ja za wszystkich przepraszam. Nikt nie chciał nikogo dotknąć, urazić.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.