Dariusz Piontkowski: Nauczanie zdalne przebiega dość sprawnie i powinno przynieść dobre efekty

Za kilka dni będziemy informowali o decyzjach ws. częściowego otwarcia szkół, zwłaszcza ich funkcji opiekuńczej. Nie ma przesłanek merytorycznych dla przedłużania roku szkolnego – zapewnia szef MEN.

Dariusz Piontkowski komentuje ogłoszoną dzisiaj decyzję o przeprowadzeniu egzaminów maturalnych w czerwcu. Mówi, że dodatkowy miesiąc jest dla nich szansą na jeszcze lepsze przygotowanie się do egzaminów. Minister edukacji wyjaśnia, że odwołanie egzaminów ustnych nastąpiło z uwagi na większe zagrożenie epidemiczne, jakie im by towarzyszyło.

Maturzyści przygotowywali się do egzaminów przez lata. Okres nauki zdalnej był stosunkowo krótki.

Gość „Popołudnia WNET” zapewnia, że zapadły ustalenia z rektorami uczelni wyższych, i że terminy rekrutacji zostaną dostosowane do zmienionego kalendarza maturalnego. Minister Piontkowski zastrzega, że w przypadku pogorszenia się sytuacji epidemicznej w kraju egzaminy zostaną przesunięte jeszcze bardziej. W MEN trwają konsultacje w sprawie ewentualnego powrotu zajęć opiekuńczych w szkołach przed 24 maja. Szef resortu edukacji chwali współpracę z uczelniami wyższymi w kwestii rekrutacji maturzystów na studia.

Z tego co wiem, nauczanie zdalne przebiega dość sprawnie i powinno przynieść dobre efekty.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego mówi, że chciałby, aby powrót do normalnego funkcjonowania szkół nastąpił jak najszybciej, jednak decydujące będą względy sanitarne.

Za kilka dni będziemy informowali o decyzjach w sprawie częściowego otwarcia szkół, zwłaszcza ich funkcji opiekuńczej.

Minister edukacji stwierdza, że skuteczność systemu edukacji zdalnej zależy od nauczycieli i uczniów. Mówi, że proces przyzwyczajania się do nowych warunków musiał trochę potrwać. Zwraca uwagę, że brak bezpośredniego kontaktu nauczyciel-uczeń istotnie i negatywnie wpływa na efekty nauczania.

Nauczanie zdalne jest nową formą, wymagającą odejścia od schematów, których wszyscy się nauczyliśmy.

Dariusz Piontkowski stwierdza że nie mam merytorycznych przesłanek dla przedłużania roku szkolnego. Komentuje również działania byłego wicepremiera Jarosława Gowina na rzecz przełożenia wyborów prezydenckich.  Ocenia, że nie dojdzie do rozpadu koalicji rządowej. Twierdzi jednak, że Jarosław Gowin powinien lepiej komunikować się z politykami PiS.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza: Pracujemy nad programem wirtualnych rezydencji Art House

Barbara Schabowska-Maszenda o promowaniu polskiej kultury za granicą w dobie koronawirusa, odwoływaniu i przekładaniu wydarzeń oraz działaniach w Internecie.

Barbara Schabowska-Maszenda tłumaczy jak reżim sanitarny wpłynął na działalność Instytutu Adama Mickiewicza. Nie mogą w tej chwili promować polskiej kultury w tradycyjny sposób- „w galeriach i muzeach salach koncertowych teatrach, czy w przestrzeni kinowej”.

Festiwale bądź są odwoływane, bądź są przenoszone.

Na przyszły rok zostały przeniesione wielkie targi Jazzowe w Bremie, na których miał wystąpić polski zespół Kasia Pietrzko Trio. Pod znakiem zapytania stoi tegoroczna jesień. Nie wiadomo czy zdominuje ją kulturą czy nawrót koronawirusa.

 Część projektów oczywiście możemy przenieść w tą przestrzeń wirtualną.

Podstawowa działalność Instytutu opiera się jednak na relacjach budowanych na osobistym kontakcie.

Internet nas nie zbawi.

Dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza mówi jak działa platforma Culture.pl, który odwiedza 7 mln użytkowników. Od czasu wprowadzenie izolacji liczba użytkowników w kraju wzrosła dwukrotnie, a za granicą o 40%. Opowiada o inicjatywie „Fashion Guide”, który ma przybliżać polską kulturę materialną:

To będzie taka przekrojowa i bardzo przystępna opowieść o fenomenie polskiej mody w XX i XXI wieku. Pokażemy tam najbardziej wyraziste zjawiska związane z historią naszego kraju oraz mody.

Przypomina, że współczesna komercyjna moda polska nie potrzebuje silnej promocji, gdyż „młodzi polscy projektanci to są osoby, które są bardzo cenione na całym świecie”. Zdradza, że

W tej chwili też pracujemy w Instytucie Adama Mickiewicza […] nad programem wirtualnych rezydencji Art House. To będzie program skierowany do polskich artystów, którzy tworzą w obszarze sztuk wizualnych sztuk wideo sound artu VR-u, mediów interaktywnych.

Prezentacji programu będą towarzyszyć wirtualne galerie sztuki.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

 

 

 

Dr Gajda (USA): Koronawirus bezpośrednio nie przeskoczył z nietoperza. Nie wiemy, jak on powstał

Dr Małgorzata Gajda o sytuacji epidemicznej w USA, stanie tamtejszej służby zdrowia, amerykańskim reżimie sanitarnym, podejściu do noszenia maseczek w Teksasie, szczepionce i tym co wiemy o wirusie.

Bardzo dużo chorób przewlekłych ma populacja amerykańska.

Dr Małgorzata Gajda zauważa, że śmiertelność koronawirusa w Stanach utrzymuje się na poziomie 5%, co nie jest wynikiem złym biorąc pod uwagę fakt, że aż 30% amerykańskich pacjentów jest chorych przewlekle. Jej zdaniem, system ochrony zdrowia radzi sobie z epidemią bardzo dobrze. Przy ocenie sposobu, w jakim USA radzą sobie z epidemią, należy, zdaniem Małgorzaty Gajdy, wziąć pod uwagę niezbyt wysoką liczbę łóżek szpitalnych w tym kraju. Zamknięte są restauracje i większość sklepów. Także centra medyczne ograniczyły swą działalność. Opieka zdrowotna skupia się na koronawirusie.

Rozmówczyni Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej opisuje nastroje społeczne w USA. Wielu Amerykanów chciałoby już wrócić do normalnego życia. Jak dalej mówi Małgorzata Gajda, amerykańskie szkoły nie zostaną otwarte w tym roku szkolnym.

Teksas planuje przywracać pewne rzeczy na początku przyszłego miesiąca, regionami. […] Większość lokalnych administracji będzie podejmować decyzje. […] Szkoły nie będą funkcjonować w normalnym zakresie.

Poruszony zostaje również temat szczepionki na koronawirusa. Jak twierdzi lekarz pediatra mieszkająca w Teksasie, w tej chwili naukowcy za mało wiedzą o właściwościach wirusa SARS-Cov-2, by liczyć na szybkie wynalezienie szczepionki. Jeśli chcemy, by była ona bezpieczna musimy poczekać co najmniej 18 miesięcy.

To nowy wirus. Nikt nie ma odporności na niego, 4% populacji, które nigdy nie miało objawów Covid nineteen, wykazuje obecność przeciwciał.

Dr Gajda komentuje również spekulacje nt. pochodzenia nowego koronawirusa. Większość amerykańskich mediów skłania się ku tezie, że wirus powstał w środowisku. Władze stanu Teksas zalecają noszenie maseczek, nie wydały natomiast takiego nakazu. Nasz gość tłumaczy, że maseczki „obniżają ilość wirusa, którego możemy przyjąć do organizmu”.

Są polecane, natomiast nikt nie będzie nas karał za to, że nie mamy maseczki.

Odnosi się także do wstrzymania płacenia przez USA składek na WHO. Zauważa, że „20% funduszy Światowej Organizacji Zdrowia pochodzi  ze Stanów Zjednoczonych”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K./A.P.

Twierdze komunizmu mają się dobrze, mimo że wielu ludzi dało się nabrać, że komuniści oddali władzę „po dobroci”

Istnieje opinia, że wychodzenie z komunizmu zajmie tyle czasu, ile trwała okupacja komunistyczna. Minęło już 30 lat, ale nasz proces „wybijania się na niepodległość” daleki jest od zakończenia.

Jan Martini

Komunizm tkwi nie tylko w nostalgicznych wspomnieniach starych „funków”, ale także w sympatii intelektualistów, fanatyzmie młodych działaczy, w odrzuceniu chrześcijaństwa i jego dorobku cywilizacyjnego, w pogardzie dla patriotyzmu i polskiej tradycji, a zwłaszcza w temperaturze sporu politycznego – w „zoologicznej” (mówiąc Michnikiem) wręcz nienawiści do Prawa i Sprawiedliwości. (…)

Odtwarzanie państwowości polskiej niemal od zera w 1918 roku przebiegało znacznie szybciej niż odzyskiwanie państwa, które komuniści przekazali „w dobre ręce”. Możliwe, że było to optymalne dla nas wszystkich rozwiązanie. Dlatego nie można deprecjonować ani ówczesnej roli noblisty-konfidenta (naprawdę szkodzić zaczął dopiero później), ani osiągnięć „okrągłego stołu” umożliwiających bezkrwawe przemiany. Pamiętajmy o niebezpieczeństwie jakim były resorty siłowe – kilkaset tysięcy uzbrojonych, przestraszonych i niepewnych swego losu ludzi.

Taki sposób „przejścia do demokracji” w połączeniu z kompletnym brakiem rozliczeń miał swoją cenę – skutkiem było powstanie państwa „teoretycznego”, które najtrafniej ocenił minister B. Sienkiewicz („kamieni kupa”).

Z kolei takie właśnie państwo było wręcz pożądane przez potężnych graczy, których interesy splatają się (na nasze nieszczęście) w Polsce.

Dlatego większość rządów III RP miała w mniejszym lub większym stopniu charakter kompradorski – musiała „zabezpieczyć” interesy swoich mocodawców, a skromne pozostałości przeznaczyć dla „krajowców” w postaci różnych „kuroniówek”, „orlików” czy „schetynówek”. O ile komuniści po powrocie do władzy w 1991 roku, jako „sukcesorzy prawni PZPR”, musieli się mitygować (np. nie zlikwidowali IPN), to apogeum szkodnictwa nastąpiło podczas rządów PO – partii formalnie postsolidarnościowej, którą dość długo postrzegaliśmy jako bardziej „cywilizowaną” i mniej „oszołomską” wersję PiS. Osłona medialno-propagandowa procesu transformacji ustrojowej była tak skuteczna, że do dziś wielu ludzi sądzi, że komuniści oddali władzę „po dobroci” (…)

Brytyjski sowietolog Christopher Story uważał, że w stworzonym modelu „demokracji” niezależnie na kogo się głosuje, zawsze wygrywa KGB.

Z analizy pism Lenina wynika, że na pewnym etapie rewolucji zaistnieje konieczność, aby „przywdziać szaty przeciwnika i przyjąć jego język”. Tym etapem jest właśnie pierestrojka.

Story zwrócił też uwagę na fakt, że „namaszczeni” przez organizatorów przemian dysydenci długo nie rządzili – wkrótce komuniści już z mandatem demokratycznym wracali do władzy: „Co zdarzyło się po tzw. przemianach w krajach komunistycznych? Władze powierzono tam znanym opozycjonistom-dysydentom.

A więc – w porządku, komunizmu już nie ma. Ci dysydenci z reguły nie pozostawali u władzy dłużej niż rok, w jednym przypadku było to 9 miesięcy. Tylko Wacław Havel urzędował dłużej, bo miał jeszcze inne zadanie do wykonania. Polecono mu podział Czechosłowacji na 2 części” (w Polsce komuniści powrócili do władzy w 1991 roku). Ponieważ demokracja wymaga istnienia opozycji, w ramach przygotowań do przemian, z inicjatywy KGB zorganizowano w Helsinkach Konferencję Bezpieczeństwa i Współpracy KBWE (1975), na której Związek Radziecki zobowiązał się przestrzegać „praw człowieka” – niezbędnych do zaistnienia legalnej opozycji.

Ponieważ w krajach komunistycznych poza Polską w zasadzie opozycji nie było, wykształcono nowy typ tajnego współpracownika, zwanego w żargonie resortowym „zawodowym dysydentem”, który miał zajmować się „walką z komuną” w pełnym wymiarze godzin.Przykładem życzliwego stosunku do opozycjonistów w tamtych czasach może być generał SB Krzysztoporski (dobry znajomy Wałęsy). Uważał on, że opozycji nie należy niszczyć, tylko wspomagać ją, a nawet… finansować. (…)

Sam fakt istnienia mechanizmów demokratycznych – partii politycznych, wyborów, braku cenzury – stwarzał (i stwarza) zagrożenia dla powodzenia „operacji pierestrojka”, choć jej projektanci z pewnością rozpoznali te zagrożenia i stworzyli narzędzia zabezpieczające (a prokuratury i sądy cały czas trwały w gotowości, nietknięte przez wiatr historii). „Niebezpieczeństwo istnieje, ale jesteśmy czujni i będziemy umieli stawić mu czoła” – mówił Bronisław Geremek na temat obaw, że władza może się dostać w ręce „przypadkowych ludzi”.

Mimo wszystko „przypadkowi ludzie” już trzykrotnie dorwali się do władzy – dwa razy dość szybko „opanowano sytuację”, lecz teraz, mimo zaangażowania wielkich sił i środków, „niewłaściwi” wciąż rządzą.

Już celnicy mogą „ruszać paliwa”, a wyłudzacze VAT muszą szukać innej pracy. Już szef FSB gen. Patruszew nie wizytuje Biura Bezpieczeństwa Narodowego, kontrwywiad nie używa rosyjskich serwerów, Komisja Wyborcza nie jeździ na szkolenia do Moskwy, a funkcjonariusze WSW nie piszą interpelacji posłowi Brejzie. To wszystko bardzo nie podoba się „siłom postępu”. Protestują intelektualiści, artyści, humaniści, politycy, dziennikarze i miłośnicy praworządności na całym świecie. Układ okrągłostołowy znajduje obrońców nawet w tak odległych miejscach jak Islandia.

Cały artykuł Jana Martiniego pt. „Demokracja liberalna czy komunizm utajony?” znajduje się na s. 6 i 7 kwietniowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 70/2020, gratis.kurierwnet.pl.

 


Do odwołania ograniczeń w kontaktach, związanych z obowiązującym w Polsce stanem epidemii, „Kurier WNET” wraz z wydaniami regionalnymi naszej Gazety Niecodziennej będzie dostępny jedynie w wersji elektronicznej, BEZPŁATNIE, pod adresem gratis.kurierwnet.pl.

O wszelkich zmianach będziemy Państwa informować na naszym portalu i na antenie Radia Wnet.

Artykuł Jana Martiniego pt. „Demokracja liberalna czy komunizm utajony?” na s. 6 i 7 kwietniowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 70/2020, gratis.kurierwnet.pl

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Atak cyberprzestępców. Sfałszowano list rektora ASzWoj. St. Żaryn: Te działania wpisują się w taktykę rosyjskich służb

Stanisław Żaryn o akcji dezinformacyjnej dokonanej w celu skłóceniu Polski z jej sojusznikami, tym kto może za nimi stać i kiedy dowiemy się więcej.


Stanisław Żaryn przybliża sprawę ataku dezinformacyjnego wymierzonego w relację Polski z jej sojusznikami. W czwartek doszło do włamania na stronę Akademii Sztuki Wojennej, na której zamieszczono sfałszowany list rektora

Ten list był listem sfałszowanym, podpierającym główne tezy propagandy rosyjskiej.

Jednocześnie wykradzione zostały adresy e-mail byłego posła na Sejm i amerykańskiego dziennikarza, z których wysyłano podszywając się pod nich prośby do mediów o skomentowanie „skandalicznych słów” generała Ryszarda Parafianowicza. Informację o nich podały „anglojęzyczne portale zajmujące się propagowaniem dezinformacji rosyjskiej”.

Czynności w służbach zakończą się za kilka dni. […] Te działania wpisują się w taktykę działań rosyjskich służb.

Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych przyznaje, że obecnie możemy jedynie się domyślać kto za tym stoi. Zaznacza, że celem takich akcji jest „podsycanie animozji Polsko-Amerykańskich, żeby Polacy przestali popierać obecność Amerykanów w Polsce”.

Na tym bardzo Rosjanom zależy.

Uzupełnia swoją poprzednią wypowiedź wskazując, że w ramach akcji dezinformacyjnej wstawiono artykuły o rzekomych słowach generała do materiałów archiwalnych dwóch polskich portali [Chodzi o strony Prawy.pl oraz Lewy.pl– przyp. red.] Zauważa, że fałszywe informacje, jakie pojawiły się w polskim mediach na temat radioaktywnej chmury z Czarnobyla zdradzają podobne cechy co ten atak.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Kopeć: Trzeba pomagać nie tylko firmom w kryzysowej sytuacji, ale też tym, które zaraz mogą się w niej znaleźć

Michał Kopeć o mechanizmach BGK dla utrzymania przez przedsiębiorców płynności- pożyczkach i kredytach płynnościowych, środkach unijnych, tym, jak je otrzymać, składaniu wniosków i celach programów.

 

To, na czym my się w tej chwili skupiamy. To jest oczywiście pomoc dla przedsiębiorców, którzy w związku z tą kadencją znaleźli się lub za chwilkę mogą się znaleźć w bardzo trudnej sytuacji.

Michał Kopeć podkreśla konieczność utrzymania działalności gospodarczej i miejsc pracy. Służyć temu mają kredyty i pożyczki płynnościowe, jak i inne mechanizmy, których Bank Gospodarstwa Krajowego oferuje przedsiębiorcom. Gwarancja BGK ma służyć temu „brak na przykład zabezpieczenia nie był przeszkodą w celu utrzymania utrzymanie płynności”.

Pierwszy podstawowy problem to zachowanie płynności.

Chodzi o to by przedsiębiorcy mogli się utrzymać, aż do odmrożenia gospodarki. Opowiada o środkach unijnych w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Został on wdrożony na zlecenie Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej. Polega on na nieoprocentowanych pożyczkach płynnościowych.

Dyrektor Departamentu Programów Europejskich BGK zauważa, że należy myśleć nie tylko o firmach, które już znajdują się w sytuacji kryzysowej sytuacji, ale także firmach, które obecnie sobie radzą, ale wkrótce mogą się w niej znaleźć.

Chcieliśmy do tego podejść w sposób maksymalnie elastyczny.  Nie określaliśmy wartości procentowych np. że spadek przychodów musi wynieść 15 proc. 20 proc. 50 proc. czy 5 proc.

Firma, by skorzystać z mechanizmu, musi wykazać, że jej obecne lub spodziewane problemy wiążą się z obecną sytuacją. Podkreśla, że wnioski będą mogły być składane w sposób elektroniczny.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Tarcza

Müller: Poczta Polska jest przygotowana do wyborów. Część samorządów zareagowała w sposób emocjonalny

Piotr Müller o przyszłym powstaniu „unijnego plan Marshalla”, wyborach prezydenckich- głosowaniu korespondencyjnym, oporze samorządów i uprawnieniach Poczty Polskiej oraz o terminie matur.

Musi powstać nowy fundusz związany z wychodzeniem z negatywnych skutków gospodarczych związanych z koronawirusem.

Piotr Müller komentuje szczyt unijny ws. skutków gospodarczych reżimu sanitarnego. Tłumaczy, w jaki sposób pozyska się środki finansowe na ów plan. Niemcy są skłonni przekierować dodatkowe środki na ten fundusz. W tej sprawie słychać też wyraźni głos Włoch, Francji, Hiszpanii.

Widać, że wsparcie finansowe musi być dużo większe, aby Unia Europejska wyszła jak najmniej obita.

Rzecznik rządu Mateusza Morawieckiego odnosi się także do wyborów prezydenckich. Podkreśla, że wybory prezydenckie odbędą się w formie korespondencyjnej. Poczta Polska jest, jak mówi, przygotowana do wyborów. Jednak niektóre władze samorządowe odmawiają wydania jej spisu wyborców.

Część samorządów zareagowała w sposób emocjonalny.

Uznają one, że Poczta nie ma prawa do tych danych wrażliwych. Nasz gość podkreśla, że „art. 99 specustawy Covidowej daje podstawy przetwarzania Poczcie Polskiej przetwarzania tych danych”. [Zgodnie z nią Poczta Polska „ma podjąć czynności niezbędne do przygotowania przeprowadzenia wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r.”-przyp. red.] Jak dodaje:

Nie wyobrażam sobie, żeby złamali  jasno sformułowane zapisy ustawy.

Stwierdza, że „przekazanie danych nie powoduje żadnych negatywnych skutków pod względem rozprzestrzenianie się choroby”. Bardziej rozumiałby sprzeciw, gdyby wybory miały się odbyć w oparciu o „przepisy, które obowiązywały kilkanaście dni temu”. [Właściwie nadal obowiązującymi, gdyż ich zmiany nie rozpatrzył jeszcze Senat- przyp. red.]

Rzecznik mówi także, że w piątek zostanie przedstawiony termin egzaminów maturalnych oraz data przedłużenia zamknięcia szkół.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Paweł Lisicki: Wybory należałoby przenieść na sierpień, by je przygotować lepiej. PO schodzi do grobu

Paweł Lisicki o wyborach prezydenckich, ich terminie, kampanii wyborczej, tym, czy koalicja się rozpadnie i o kryzysie gospodarczym.

Platforma Obywatelska na naszych oczach schodzi do grobu.

Paweł Lisicki stwierdza, że Platforma Obywatelska, która kilka miesięcy mogła być realną przeciwwagą dla Prawa i Sprawiedliwości, obecnie schodzi ze sceny politycznej. Winne temu jest wystawienie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, która, jak mówi dziennikarz okazała się „całkowicie niewybieralna”. Według sondażu Kantar Public opublikowanego przez portal wnp.pl kandydatka na prezydenta zdobyłaby na dzień dzisiejszy zaledwie 4 proc. w wyborach prezydenckich.

Nie toczy się żadna dyskusja, debata.

Następnie redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy” zwraca uwagę na brak faktycznie kampanii wyborczej. Zwraca przy tym uwagę na inflację zarzutów opozycji. Wieściła ona bowiem już pięć lat temu „koniec demokracji”. Sądzi przy tym, że lepsze będzie przeniesienie wyborów na inny czas, aby przynajmniej dopracować formę korespondencyjną. Zakłada, że gdy wybory odbędą się w maju i przy niskiej frekwencji wygra z dużym poparciem Andrzej Duda, to w Polsce wybuchnie chaos polityczny:

Taki prezydent będzie łatwym celem do ataków i trudno wówczas będzie go bronić ze względów formalnych i takich związanych z poczuciem uczciwości.

Stwierdza, że nie sądzi by Porozumienie opuściło Zjednoczoną Prawicę. Nawet gdyby jednak do tego doszło to przyśpieszone wybory wygrałoby jego zdaniem, zdecydowanie Prawo i Sprawiedliwość, tak że zapewne nie potrzebowałoby już głosów Porozumienia.

Upada gospodarka. Są gigantyczne spadki jeśli chodzi o produkcję.

Ponadto dziennikarz komentuje obecny kryzys, który powstał w wyniku wybuchła pandemia. Zwraca uwagę na „daleko idące ograniczenie naszej wolności”  przez reżim sanitarny. Krytykuje on niektóre jego elementy:

Powszechny obowiązek noszenia maseczek uważam za nieroztropny.

Dodaje, że nie powinno było dojść do nałożenia takich ograniczeń na Kościół, jak miało to miejsce. Zaznacza, że za mało czasu poświęcono na znalezienie rozwiązania godzącego wymogi bezpieczeństwa i swobody uczestnictwa w kulcie.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Saakaszwili wraca do ukraińskiej polityki. Bobołowicz: Wbrew obietnicom nic tak kluczowego się w ostatnim roku nie stało

Paweł Bobołowicz o powrocie Michaiła Saakaszwiliego do ukraińskiej polityki, emocjach i podziałach, jakie on wzbudza.

Prezydent Zełenski 28 maja 2019 roku zmienił dekret prezydenta Poroszenki, na podsatwie którego zabrano Saakaszwielmu ukraińskie obywatelstwo (a w lutym 2018 roku wydalono go z Ukrainy).

Paweł Bobołowicz komentuje propozycję, jaką złożył prezydent Zełenski byłemu prezydentowi Gruzji, który 29 maja 2019 roku wrócił na Ukrainę. Polityk gruziński i ukraiński miałby objąć tekę wicepremiera ds. reform.

Saakaszwili zapowiedział, że przedstawi Radzie Najwyższej swoje propozycje do zmian w programie rządu Denysa Szmyhala, a swoje recepty ratunku Ukrainy nazwał bardzo twardymi, ale również i skutecznymi.

Decyzja ta jest zaskoczeniem dla wielu, w tym dla naszego korespondenta. Zauważa on, że teraz Ukraina przechodzi przez niełatwy czas. Przypuszcza, że Saakaszwili ma być „zderzakiem” dla ukraińskiego rządu.

Wbrew zapowiedziom nic tak kluczowego się w ostatnim roku nie stało.

Jego nominacja przykryć ma fakt, że w ciągu prawie roku od objęcia prezydentury przez Wołodymyra Zełenskiego nie nastąpiły zapowiadane radykalne zmiany, takie jak ukrócenie władzy oligarchów.

Arsen Nawakow w czasie jednej z narad rzucił szklanką z wodą.

Bobołowicz przypomina, że w czasie pełenienia funkcji  przewodniczącego Odeskiej Obwodowej Administracji Państwowej Gruzin popadł w konflikt z niejednym ukraińskim politykiem.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

O. Drzewiecki: Na Filipinach wierni odnoszą się do kapłana z szacunkiem. Ludzie pomagają mi jako księdzu być księdzem

O. Dariusz Drzewiecki o sytuacji epidemiologicznej na Filipinach, swojej posłudze w tym kraju, pomocy dla ofiar tajfunu i tamtejszym Kościele katolickim.


Rząd Filipin wprowadził bardzo ostre restrykcje- mówi o. Dariusz Drzewiecki. Spowodowane jest to słabym stanem służby zdrowia. Ci, którzy łamią te obostrzenia, muszą się liczyć z ciężkimi konsekwencjami.

Duchowny wyjaśnia jak długo związany jest z Filipinami. Przebywa w tym kraju od czasu tajfunu, po którym Zgromadzenie Księży Marianów pomagało jego ofiarom. Powstało wtedy składające się z 651 domów osiedle „dla tych, co stracili wszystko”.

Wierni odnoszą się do kapłana z szacunkiem.

Misjonarz, że Europa jest bardzo zlaicyzowana, gdy Filipińczycy zachowują respekt wobec kapłanów. Ksiądz na Filipinach traktowany jest jak „przedstawiciel Pana Boga”.

Ludzie pomagają mi jako księdzu być księdzem.

Gość „Poranka WNET” zdradza, że pomaga także zgłaszającym się na terapię narkomanom. Przypomina, że na Filipinach obowiązują drakońskie prawa, jeśli chodzi o sprzedawanie i posiadanie narkotyków.

Zgłaszający się na rehabilitację zamykani w miejscach jak więzienia.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.