Papieska pielgrzymka do Iraku. Ks. dr Boguszewski: nie zapominajmy, że dla chrześcijan ta ziemia jest święta

Dyrektor warszawskiego biura stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie mówi o nadziejach, jakie iraccy chrześcijanie wiążą z wizytą apostolską Ojca Świętego.

 

Ksiądz dr Mariusz Boguszewski mówi o zbliżającej się pielgrzymce papieża Franciszka do Iraku. Przypomina, że w ostatnich latach trwa tam ludobójstwo chrześcijan, a ci, którzy przeżyli są na różne  naciskani, by z Iraku wyjechać.

Wszyscy liczymy na pocieszenie irackich chrześcijan i wezwanie do stabilizacji kraju.

Duchowny opowiada o tym, jak wyglądała sytuacja wyznawców Chrystusa w Iraku na początku obecności tam przedstawicieli stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Wspomina ponadto, że Polacy zawsze byli tam przyjmowani z życzliwością.

Chcemy pomagać tym ludziom w odbudowie ich domów. Nie możemy zapomnieć, że ta ziemia jest dla chrześcijan święta.

Jak przypomina gość „Kuriera w samo południe”, z terytorium dzisiejszego Iraku pochodził Abraham; za swojego patriarchę uważają go wyznawcy trzech wielkich religii monoteistycznych: chrześcijaństwa, judaizmu i islamu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Rakowski: Papieska pielgrzymka do Iraku w dobie resetu. Biden po miesiącu zadzwonił do Netanjahu

Ekspert ds. bliskowschodnich mówi o ostatnim ataku rakietowym w irackim Kurdystanie,m planowanej wizycie apostolskiej papieża Franciszka w Iraku oraz o rozmowie telefonicznej przywódców USA i Izraela.

Paweł Rakowski mówi o ostatnim ataku rakietowym w irackim Kurdystanie., w wyniku którego zginęła jedna osoba a kolejna odniosła rany. Zwraca uwagę, że ten region w ostatnim czasie był względnie bezpieczny.

Do tej pory Kurdystan znajdował się na uboczu zawirowań w Iraku.

Nikt nie przyznał się do dokonania zamachu. Powściągliwie zareagowały Stany Zjednoczone. Nie chcą one komplikować planów resetu z Iranem.

Poruszony zostaje również temat rozmowy Benjamina Netanjahu z Joe Bidenem, na którą ten pierwszy musiał dość długo oczekiwać.

Izraelski premier był przeszczęśliwy, pomimo iż rozmowa była całkowicie kurtuazyjna.

Gość „Kuriera w samo południe” odnosi się również do perspektyw polityki bliskowschodniej USA w nowej kadencji prezydenckiej.  Zwraca uwagę na niepokojące, z punktu widzenia Izraela, wypowiedzi nowego sekretarza stanu Anthony’ego Blinkena. Wyraża obawę, żę chaos w regionie wyraźnie się powiększy.

Widzimy już, że Izrael skłania się ku opcji B, jaką jest Władimir Putin.

Paweł Rakowski zapowiada również rozpoczynającą się za półtora tygodnia pielgrzymkę papieża do Iraku, którą będzie obserwował na miejscu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Górny: Do 2006 r. Watykan nie miał dowodów na utrzymywanie przez McCarricka stosunków seksualnych z klerykami

Grzegorz Górny mówi o tym, że w amerykańskim Kościele panowała „zmowa milczenia” na temat nadużyć seksualnych byłego arcybiskupa Waszyngtonu, a homoseksualizm księży był uznawany za normę.


Grzegorz Górny mówi o zasobach tajnego archiwum Watykanu na temat byłego kardynała Theodore’a McCarricka.  Wskazuje, że dokumenty ujawniane są z reguły 70 lat od powstania. Papież Franciszek postanowił odstąpić od tej zasady,  by możliwe było szybkie zbadanie sprawy czynów pedofilskich i innych nadużyć popełnianych przez byłego duchownego z USA.

McCarrick nie tylko reprezentował Watykan – był również wysyłany na misję przez prezydentów USA; Clintona i Obamę. Amerykańskie służby nie natrafiły na trop podwójnego życia hierarchy.

Jak tłumaczy gość „Popołudnia WNET”:

McCarrick był mistrzem kamuflażu.

Informacje na temat usuniętego purpurata były zatrzymywane w Stanach Zjednoczonych, i z opóźnieniem docierały do Watykanu. Jednym z amerykańskich hierarchów, który próbował przełamać zmowę milczenia, był arcybiskup Nowego Jorku, kard. John Joseph O’Connor. Wielu innych duchowny decydowało się zeznawać na korzyść McCarricka:

Aż do 2006 Stolica Apostolska nie miała dowodów na utrzymywanie przez McCarricka stosunków seksualnych z klerykami.

W USA homoseksualizm duchownych długo był kwestią, na którą przymykano oko.

W osobistych listach do Jana Pawła II, McCarrick zapewniał o swojej niewinności. Jak ocenia Grzegorz Górny, z najnowszego watykańskiego raportu nie wynika, że kard. Stanisław Dziwisz wywierał na papieża naciski w sprawie homoseksualnych ekscesów byłego metropolity waszyngtońskiego.

Większość komentatorów wskazuje w tym kontekście raczej na byłego sekretarza stanu, kard. Angelo Sodano.

Papież Franciszek w ostatnim okresie przyznał się do zbyt łagodnego podejścia do nadużyć przedstawicieli episkopatu Chile. Sprawa malwersacji finansowych prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Angelo Becciu pokazuje, że w otoczeniu poszczególnych papieży mogą znaleź się osoby niegodne zaufania.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego mówi również o coraz większej aktywności Watykanu ws. pedofilii w Kościele katolickim w Polsce.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

TK zrobił to, co do niego należało, lewica pokazała, jakie są jej intencje / Krzysztof Skowroński, „Kurier WNET” 77/2020

Wędrujemy z Ziemi Obiecanej do egipskiej niewoli. Tam już na nas czekają prace społeczne w zamian za miskę ryżu i punkty przydatności obywatelskiej. Ryż jest pożywny, a nam się przewróciło w głowach.

Krzysztof Skowroński

Nie rozumiem, dlaczego w środku pandemii, w przededniu kryzysu gospodarczego, w momencie, gdy konflikty wybuchają w coraz to nowych miejscach świata, przed amerykańskimi wyborami fundujemy sobie „wojnę”. Rzeczpospolita na takich właśnie zdarzeniach traciła siłę i niepodległość, a potem przez pokolenia żyła oskarżeniami o to, kto był zdrajcą i głupkiem. Teraz też tak jest. Z naszej wojny i z emocji śmieje się nie tylko Łukaszenka, ale też inni nasi sąsiedzi, podsycając je. Każdy tu ma jakiś interes, a my dajemy się podpuszczać, i to w momencie, gdy decydują się rozmaite ważne kwestie, począwszy od „banalnego” budżetu Europy, a kończąc na budującym się nowy porządku świata.

Ale widocznie tak być musi. Trybunał Konstytucyjny zrobił to, co do niego należało, lewica pokazała, jakie są jej intencje, bezczeszcząc kościoły i pomniki. Jarosław Kaczyński odpowiedział. Na ulice tłumnie wyszli młodzi ludzie, premier otworzył szpital na Stadionie Narodowym.

My publikujemy kolejne pandemiczne wydanie „Kuriera WNET”. Znów jesteśmy tylko w wersji elektronicznej, choć wolimy papier, słowo drukowane, gazetę rozkładaną, niewygodną i brudzącą ręce. Zaczynamy tęsknić do normalnego świata, nie tylko bez masek, dystansu społecznego, zdalnej pracy, ale do takiego, do którego powrotu nie ma. To zapowiedział premier Mateusz Morawiecki już na początku pandemii.

Teraz w maseczkach i w dystansie społecznym, przestraszeni przez niewidzialnego potwora z Wuhan, wędrujemy w nieznane. Mam wrażenie, że kierunek tego marszu jest przeciwny niż ten, który zaproponował Mojżesz Żydom.

Wędrujemy z Ziemi Obiecanej do egipskiej niewoli. Tam już na nas czekają prace społeczne w zamian za miskę ryżu i punkty przydatności obywatelskiej. Ryż jest zdrowy i pożywny, a nam się przewróciło w głowach od przeglądania jadłospisów w restauracjach. Ten problem zniknie – nie tylko dlatego, że restauracje zbankrutują, ale i dlatego, że znikną pieniądze. Skoro można wydrukować ich dowolną ilość, to przecież można ich nie drukować wcale. Pieniądz był ważny, gdy był związany ze złotem, potem jeszcze z czymś; teraz można go emitować tyle, ile się chce. Do czasu – mówią ci, którzy się na tym znają. Potem system musi upaść. Ale o tym chyba już napisałem.

Zresztą to wiemy, tak jak wiemy, że badając jakiś kryminalny czy polityczny przypadek, szuka się najpierw beneficjenta zdarzenia. Tak należy postąpić z koronawirusem. Oczywiście możemy uważać, że przypadkiem wydostał się z laboratorium i że przypadkiem w pierwszych miesiącach samoloty z Wuhan rozwoziły go po całym świecie, ale dziś widać, że jest jeden globalny wygrany i jeden leży na deskach.

Na deskach leżymy my, ludzie cywilizacji zachodniej. Nikt z 800 mln głodujących na świecie ludzi nie odczuje skutków pandemii, a Europa i USA – tak. Wojownik z Wuhan zmienia układ geopolityczny.

Ale zanim zaczniemy czytać konstytucję Komunistycznej Partii Chin, polecam encyklikę papieża Franciszka Fratelli tutti. Dajmy szansę następcy św. Piotra przekonać nas do jego diagnozy i propozycji dla współczesnego świata.

Mam nadzieję, że z przyjemnością przeczytają Państwo to tylko elektroniczne wydanie „Kuriera WNET” i że następne, świąteczno-noworoczne wydanie będzie z powrotem w wersji papierowej.

Pozdrawiam z domowej izolatki.

Artykuł wstępny Krzysztofa Skowrońskiego, Redaktora Naczelnego „Kuriera WNET”, znajduje się na s. 1 listopadowego „Kuriera WNET” nr 77/2020.

 


  • Z przykrością zawiadamiamy, że z powodu ograniczeń związanych z pandemią ten numer „Kuriera WNET” można nabyć wyłącznie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
  • Od lipca 2020 r. cena wydania papierowego „Kuriera WNET” wynosi 9 zł.
Artykuł wstępny Krzysztofa Skowrońskiego, Redaktora Naczelnego „Kuriera WNET”, na s. 1 listopadowego „Kuriera WNET” nr 77/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Grzegorz Górny: Dla papieża Franciszka podstawowym źródłem nauczania jest on sam

Węgierscy opozycjoniści w Polsce oraz teoria wojny sprawiedliwej. Grzegorz Górny o swojej najnowszej publikacji pt. „Węgierski łącznik” oraz o encyklice „Fratelli tutti”.

Jest to zbiór wywiadów z węgierskimi antykomunistami, którzy byli działaczami węgierskiej opozycji i jednocześnie łącznikami z opozycją polską

Grzegorz Górny wskazuje, że podstawy pod przyszłą Grupę Wyszehradzką budowane były już w czasach komunizmu, przez kontakty Polaków i Węgrów. Wskazuje, że po stłumieniu powstania na Węgrzech zakazano takich rzeczy, jak jeżdżenie autostopami, czy granie jazzu. Ograniczenia te uderzały głównie w młodych, którzy by „poznać smak czegoś zakazanego” przyjeżdżali do Polski, gdzie mogli chodzić do kościoła i na koncerty jazzowe oraz jeździć autostopem.

Następnie dziennikarz komentuje ponadto nową encyklikę papieża Franciszka „Fratelli tutti” (Wszyscy są braćmi). Wskazuje na jej locus theologicus, czyli to do jakich papieży, Ojców Kościoła, fragmentów Pisma Świętego się odwołuje. Ten zaś okazuje się być nietypowy:

Sześciokrotnie jako źródło inspiracji pojawia się wielki imam Al-Azhar w Egipcie. Jest wzmianka, że encyklika była inspirowana nauczaniem Mahatmy Ghandiego, Martina Luthera Kinga, czy Desmonda Tutu.

Największym autorytetem dla papieża Franciszka, jeśli wnosić po liczbie cytatów- 177 na 300, jest on sam. Cytując swoje wcześniejsze wypowiedzi Ojciec Święty traktuje je jako źródło swego nauczania.

Ten dokument ma prędzej  charakter eseju, impresji, traktatu o czasach współczesnych. Trudno w tym wszystkim odnaleźć takie momenty, które miałyby charakter nauczania Kościoła zobowiązującego sumienie wiernego do posłuszeństwa.

Publicysta tygodnika „Sieci” wskazuje na kategorię marzenia, która pojawiła się wcześniej w adhortacji apostolskiej dotyczącej Amazonii. Marzenie jednak nie było dotąd pojęciem używanym w teologii katolickiej. Górny wskazuje na aspekty encykliki, jak kwestia kary śmierci i wojny sprawiedliwej.

Franciszek odrzuca pojęcie wojny sprawiedliwej, uważa, że każda wojna jest niesprawiedliwa. Stanowi to zerwanie z doktryną katolicką.

Zgodnie z katolicką teorią wojny sprawiedliwej mamy m. in. prawo do wojny obronnej. Teorię tą rozwijał Paweł Włodkowic, który na soborze w Konstancji bronił polskiego stanowiska przeciwko krzyżakom.

Kościół wyraźnie opowiedział się za koncepcją Włodkowica.

Papież Franciszek  wyraźnie się zdystansował swej encyklice od tej koncepcji.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

 

Prof. Bielecki: Jestem przeciwko teleporadom! Mam ogromny żal do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej

Prof. Krzysztof Bielecki o służbie zdrowia i tym, co należałoby w niej zmienić oraz o postawie lekarzy, rządowych obostrzeniach i końcu epidemii.

Służba oznacza troskę o to, co słabe. Służba nie służy ideologiom, tylko osobom chorym i niepełnosprawnych.

Prof. Krzysztof Bielecki stwierdza, że zawsze mówi systemie opieki zdrowotnej per „służba zdrowia”. Zachęca do lektury ostatniej encykliki papieża Franciszka, która nawiązuje do pojęcia służby. Ojciec Święty zauważył w encyklice, że pandemia odsłoniła w sposób wyraźny niedostatki w służbie zdrowia.

Koronawirus jest chorobą jak wiele innych. Wirusa nie widać, ale jest wszechobecny jak świat bakterii i innych drobnoustrojów.

Polski lekarz chirurg ma za za złe władzy, że straszy społeczeństwo koronawirusem. Mówi, iż należy walczyć z pandemią, a nie szerzyć strach. Apeluje o przestrzeganie zasad sanitarnych. Podkreśla, że trzeba myć ręce i zasłaniać twarz w miejscach publicznych. Dodaje, że niedawno zaszczepił się na grypę.

Szczepmy się na grypę. Brońmy się tym, o czym wiemy, że działa skutecznie […] Od strachu nie wyzdrowiejemy.

Prof. Bielecki krytykuje rząd za niekonsekwencję, podając przykład wesel: „albo się gromadzimy, albo się nie gromadzimy”. Podkreśla, że teleporada nie zastępuje prawdziwej wizyty lekarskiej.

Nie wolno ustalać rozpoznania na podstawie telefonu. To jest brak szacunku dla człowieka, który źle się czuje.

Dodaje, że w dzisiejszych czasach uczy się wyłącznie specjalistów medycznych, a nie lekarzy. Należy więc powrócić do starego modelu nauczanie lekarzy, czyli nauka na zasadzie mistrz-uczeń.

Doświadczenie nabywa się przez życie- stajemy się lekarzami przez lata. […] Jak powiedział Lew Tołstoj- błędy są drogą do prawdy.

Wskazuje, że mamy obecnie zapaść chirurgii ogólnej, gdyż wszyscy chcą być wąskimi specjalistami. Potrzeba też internistów. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego ocenia, że pandemia niebawem się skończy, ponieważ większość społeczeństwa przechoruje Covid-19:

Pamiętajmy, że covid-19 to nie jedyna choroba, na którą obecnie cierpią ludzie!

Przypomina, że osoby, którzy cierpią na więcej niż jedną chorobę są bardziej narażone. Krytykuje przy tym godziny na seniorów, zauważając, że prowadzi to do gromadzenia się seniorów w jednym miejscu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Wołczyk: Nigdy w Hiszpanii nie było takiego zamachu na Koronę. Jest obsesja na punkcie frankizmu, bo kraj jest w ruinie

Małgorzata Wołczyk o Ursuli von der Leyen, jej postawie i problemach oraz o sytuacji w Hiszpanii- nastrojach antyunijnych, kryzysie gospodarczym i epidemicznych oraz obsesji antyfrankistowskiej.


Małgorzata Wołczyk mówi o swoim artykule poświęconym  przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen. Przed objęciem swej obecnej funkcji typowana była ona jako następczyni niemieckiej kanclerz. Jednak, jak zauważa dziennikarka, córka premiera Dolnej Saksonii

Zawsze była bardzo lojalna wobec Angeli Merkel.

Tymczasem za plecami byłej szefowej niemieckiego MON Josep Borrell wysłał tajną misję do Wenezueli. Wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa kontaktuje się z przedstawicielami Nicolasa Maduro, choć Unia Europejska nie uznaje go za prezydenta Wenezueli.

Wszystkim potrafi obiecać wszystko, tak, że każdy jest zadowolony. […] Nawet papież Franciszek był pod wielkim wrażeniem Ursuli.

Dziennikarka przedstawia sytuację w Hiszpanii, w której narastają nastroje antyunijne. Mówi się o spexicie.  Hiszpania jest zadłużona, panuje tam ogromne bezrobocie, a statystyki pandemiczne są obok Rosji najgorsze w Europie. Rząd próbuje odwrócić uwagę od tragicznych skutków kryzysu spowodowanego pandemią koronawirusa, ponieważ nie poradził sobie z walką z zarazą. A chce to robić poprzez walkę z monarchią:

Nigdy w Hiszpanii nie obserwowano takiego zamachu na Koronę. […] Cały czas trwają usiłowania, by pozbyć się króla Filipa. […] Jest obsesja na punkcie frankizmu, bo kraj jest w ruinie.

Wołczyk zauważa, że w Hiszpanie mają duży problem z praworządnością. Władza sądownicza jest zupełnie podporządkowana rządowi- mówi.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Dr Zych: Trudno jest potwierdzić tezę o jednolitym i szerokim kryzysie religii, rodziny czy małżeństwa

Dr Tymoteusz Zych mówi o sile wolnej woli w przeciwdziałaniu dechrystianizacji, krytyce doktryny gender przez papieża Franciszka i decyzji UW o wprowadzeniu parytetów w procesie rekrutacji.


Doktor nauk prawnych, wiceprezes zarządu Instytutu na rzecz Kultury prawnej Ordo Iuris, dr Tymoteusz Zych uważa za błędne przekonanie o nieuchronności dechrystianizacji i pogłębianiu nihilistycznej kultury we współczesnym świecie.

Rzeczywistość jest taka, że przyszłość zależy od wolnej woli i naszych działań. Widząc świat w szerokiej perspektywie, trudno jest potwierdzić tezę […] o jednolitym i szerokim kryzysie religii lub takich instytucji jak rodzina, czy małżeństwo.

Gość Łukasza Jankowskiego ocenia, że stanowcza krytyka, którą w jednej ze swoich analiz popełnił papież Franciszek wobec doktryny gender stanowi, że różnice między kobietą a mężczyzną nie są czymś złym, lecz wynikają z rzeczywistego osądu, którego nie może zmienić żadna doktryna czy stanowione prawo.

Dodaje, że uniwersalne prawidłowości dotyczące natury ludzkiej, które porządkują świat ludzki, można zleźć w Biblii, co w swoich wywodach prezentuje psycholog prof. Jordan B. Peterson, a jego wykłady spotykają się z pokaźnym oddźwiękiem na Zachodzie.

Dr Tymoteusz Zych odnosi się także do rozporządzenia Uniwersytetu Warszawskiego dotyczącego parytetów płci:

Mamy do czynienia z pewnego rodzaju aberracją […] To jest neomarksizm, który nie traktuje różnic między ludźmi jako coś dobrego, co pozwala ludziom się dopełniać, ale jako przejaw nierównych stosunków władzy. Zgodnie z tym co zostało przyjęte przez UW, formalnym kryterium w procesie rekrutacji pracowników ma się stać płeć kandydata. To oznacza, że na części wydziałów dyskryminowane będą kobiety, jeśli stanowią większość w środowisku pracy […] a w innych mężczyźni […] tak będzie w przypadku nauk ścisłych.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Kard. Nycz: Tam gdzie pojawiał się kard. Jaworski widać było ciepło i serdeczność. Będzie nam brakować jego mądrości

Kard. Kazimierz Nycz wspomina zmarłego kard. Jaworskiego, przyjaciela św. Jana Pawła II i byłego metropolitę lwowskiego, u którego jak mówi, cenił mądrość, refleksyjność i zdystansowanie.


Metropolita warszawski, ks. kardynał Kazimierz Nycz wspomina kard. Mariana Jaworskiego, który 5 września odszedł do Domu Ojca.

Odszedł człowiek, który przez ostatnie 30. kilka lat był moim bliskim znajomy. Zwłaszcza zbliżył nas do siebie ks. Franciszek Macharski.

Kardynał Marian Jaworski po ukończeniu matury wstąpił do lwowskiego seminarium, gdzie zaczęła się jego droga duchowa. W późniejszym udało mu się zdobyć doktorat z filozofii i teologii, a także profesurę. Kard. Nycz wspomina nauki, które pobierał u śp. ks. Mariana Jaworskiego w 1967 roku w seminarium w Krakowie:

Był wykładowcą dwóch przedmiotów. Na roku drugim wykładał nam metafizykę. Jak w niebie patrzy na nas to się nie obrazi, jeśli powiem, że był to trudny kawałek chleba dla człowieka, który ma 19 lat, jest po pierwszym roku studiów i słuchał o substancji i bycie.

Dodaje, że ulubionym filozofem kard. Jaworskiego był Romano Guardini, co łączyło go z papieżem Franciszkiem, który również cenił sobie tę postać.

Odpowiadając na pytanie o znaczenie kardynała Jaworskiego dla kościoła w Polsce, kard. Nycz ocenia, że odznaczył się jako wybitny filozof i naukowiec, ale także jako ksiądz i pasterz. Jako pasterz szczególnie zasłużył się dla Diecezji Lwowskiej, którą zbudował niemal od zera.

Gdybym patrzył na całokształt życia kardynała i to wszystko co zrobił dla nauki, filozofii, Archidiecezji Krakowskiej i Lwowskiej, to takim ostatnim zdaniem byłoby, że będzie brakowało bardzo tego refleksyjnego, mądrego i zdystansowanego człowieka, który nie wypowiadał sądów nieprzemyślanych […] Tam gdzie on się pojawiał, było widać jego ciepło i serdeczność.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Obchody 75. rocznicy zrzucenia bomby atomowej na Hiroszimę

Dzwon Pokoju w Hiroszimie zadzwonił obwieszczając kolejną rocznicę pierwszego i przedostatniego bombardowania miasta przy użyciu broni jądrowej.

Epidemia koronawirusa nie zmusiła władz japońskich do odwołania uroczystości, za to wymusiła ścisłe ograniczenia w ich przebiegu. Mniej było za to zagranicznych gości i krajowej publiczności. Frekwencja wynosiła dziesiątą część tego, co zazwyczaj. Krzesła do siedzenia były rozstawione z zachowaniem dystansu, a większość uczestników nosiła maseczki. Jak informuje Reuters, burmistrz Hiroszimy Kazumi Matsui przemawiając zauważył, że

6 sierpnia 1945 r. pojedyncza bomba atomowa zniszczyła nasze miasto. Mówiono wówczas, że „Nic nie wyrośnie tutaj przez najbliższe 75 lat”. A jednak Hiroszima się podniosła, stając się symbolem pokoju.

Bomba atomowa znana jako „Little Boy” została zrzucona na miasto nad Zatoką Hiroshima przez amerykański bombowiec Enola Gay rankiem 6 sierpnia 1945 r. o godz. 8.15 czasu miejscowego. W Hiroszimie przybywało w momencie wybuchu ok. 370 tys. ludzi. W wyniku eksplozji zginęło według szacunków ok. 30 proc. mieszkańców, a do końca 1945 r. zmarło ok. 140 tys. osób. W 1949 r. parlament japoński ogłosił Hiroszimę miastem pokoju. Matsui nawiązał w swojej mowie do epidemii grypy hiszpanki, zauważając, że

Kiedy pandemia grypy roku 1918 zaatakowała wiek temu, zabrała miliony żyć i sterroryzowała świat, ponieważ narody walczące w I wojnie światowej nie potrafiły wspólnie stawić czoła zagrożeniu.

Na uroczystościach obecny był także szef japońskiego rządu  Shinzō Abe. Podkreślił on, że Japonia jako jedyny kraj na świecie doświadczyła bezpośrednio grozy bomb atomowych. To doświadczenie, jak zaznaczył, powinno być pielęgnowane, by kontynuować misję Japonii, jaką jest świat bez broni jądrowej.

[related id=90854 side=right] W 1945 r. bombardowanie Hiroszimy poprzedziło zrzucenie 9 sierpnia bomby atomowej na Nagasaki, gdzie zginęło w chwili wybuchu ponad 75 tys. ludzi. Obydwa miasta odwiedził w czasie swej wizyty apostolskiej w 2019 r. papież Franciszek, gdzie mówił o potrzebie ograniczenia zbrojeń. W chwili zrzucenia bomb atomowych Hiroszima i Nagasaki były największymi ośrodkami katolicyzmu w Japonii.

Obecnie niemiecki Greenpeace żąda wycofania amerykańskiej broni jądrowej z bazy w Buchel, pokazując na symulacji skutki jej wybuchu dla Niemiec. Broń atomową poza Stanami Zjednoczonymi i Rosją posiadają Chiny, Francja, Indie, Izrael, Korea Płn., Pakistan i Wielka Brytania.

A.P.