Kard. Nycz: Tam gdzie pojawiał się kard. Jaworski widać było ciepło i serdeczność. Będzie nam brakować jego mądrości

Kard. Kazimierz Nycz wspomina zmarłego kard. Jaworskiego, przyjaciela św. Jana Pawła II i byłego metropolitę lwowskiego, u którego jak mówi, cenił mądrość, refleksyjność i zdystansowanie.


Metropolita warszawski, ks. kardynał Kazimierz Nycz wspomina kard. Mariana Jaworskiego, który 5 września odszedł do Domu Ojca.

Odszedł człowiek, który przez ostatnie 30. kilka lat był moim bliskim znajomy. Zwłaszcza zbliżył nas do siebie ks. Franciszek Macharski.

Kardynał Marian Jaworski po ukończeniu matury wstąpił do lwowskiego seminarium, gdzie zaczęła się jego droga duchowa. W późniejszym udało mu się zdobyć doktorat z filozofii i teologii, a także profesurę. Kard. Nycz wspomina nauki, które pobierał u śp. ks. Mariana Jaworskiego w 1967 roku w seminarium w Krakowie:

Był wykładowcą dwóch przedmiotów. Na roku drugim wykładał nam metafizykę. Jak w niebie patrzy na nas to się nie obrazi, jeśli powiem, że był to trudny kawałek chleba dla człowieka, który ma 19 lat, jest po pierwszym roku studiów i słuchał o substancji i bycie.

Dodaje, że ulubionym filozofem kard. Jaworskiego był Romano Guardini, co łączyło go z papieżem Franciszkiem, który również cenił sobie tę postać.

Odpowiadając na pytanie o znaczenie kardynała Jaworskiego dla kościoła w Polsce, kard. Nycz ocenia, że odznaczył się jako wybitny filozof i naukowiec, ale także jako ksiądz i pasterz. Jako pasterz szczególnie zasłużył się dla Diecezji Lwowskiej, którą zbudował niemal od zera.

Gdybym patrzył na całokształt życia kardynała i to wszystko co zrobił dla nauki, filozofii, Archidiecezji Krakowskiej i Lwowskiej, to takim ostatnim zdaniem byłoby, że będzie brakowało bardzo tego refleksyjnego, mądrego i zdystansowanego człowieka, który nie wypowiadał sądów nieprzemyślanych […] Tam gdzie on się pojawiał, było widać jego ciepło i serdeczność.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Komentarze