Prof. Ewa Słaby: Wulkan jest jak butelka szampana z bąbelkami. O gwałtowności erupcji decyduje ilość substancji lotnych

Dlaczego dochodzi do erupcji wulkanów? Prof. Ewa Słaby o erupcji Etny i mechanizmie wybuchu wulkanu.

16 lutego br. rozpoczęła się erupcja wulkanu Etna. Jest to jedna z jego większych aktywności w ostatnim czasie.  Mieszkańcy włoskiej Katanii mogą obserwować czerwone potoki lawy. Unieruchomione jest lokalne lotnisko.

Prof. Ewa Słaby wyjaśnia, na czym polega wybuch wulkanu. Porównuje go do butelki szampana.

Jeżeli komora znajdzie jakąś możliwość udrożnienia dla stopu, żeby on mógł się wydostać na zewnątrz, to wtenczas wznosząc się do góry zaczyna wydzielać siebie te bąbelki, czyli te substancje lotne.

W wulkanie zwiększa się wówczas ciśnienie. Te zaś „rozrywa lawę na strzępki”. W zależności od ilości stopu erupcje są większe lub mniejsze.  Geolog dodaje, że w przypadku, gdy duża ilość materiału piroplastycznego zostanie wyrzucona to

Powstaje wówczas niecka, nazywana kalderą. O gwałtowności erupcji decyduje ilość substancji lotnych. Są bowiem erupcje wulkanów, które przebiegają bardzo spokojnie. Tak jest w przypadku np. hawajskiego Mauna Loa.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

100-lecie podpisania Traktatu Ryskiego

Trwający zaledwie dwie dekady pokój ryski pozwolił na okres jednego pokolenia przetrwać nowo ustanowionym państwom narodowym: Polsce, Litwie, Łotwie i Estonii.

Równo sto lat temu – 18 marca 2021 r. w Rydze został zawarty traktat kończący trwającą dwa lata wojnę polsko-bolszewicką. Działania zbrojne w ramach wojny ustały ostatecznie po polskim zwycięstwie w bitwie nad Niemnem 26 września 1920 roku.

Jedną z pierwszych decyzji podjętych już na początku obrad w Rydze było wykluczenie delegacji ukraińskiej z  udziału w posiedzeniu. Przyzwolenie ze strony polskiej na taki obrót wydarzeń było równoznaczne z uznaniem panowania Rosji Radzieckiej nad Ukrainą. Tym samym pogrzebane zostały plany Ukraińców i Józefa Piłsudskiego o stworzeniu prawdziwie niezależnego państwa.

Traktat pokojowy między Polską a Rosją i Ukrainą podpisany o godz. 20:30 w ryskim pałacu Czarnogłowców, został ratyfikowany miesiąc później przez Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego. Dokument zawierał 26 artykułów, w których sygnatariusze zobowiązali się w imieniu swoich państw m.in. do nieingerowania w sprawy wewnętrzne drugiego państwa.

Poza tym, traktat uregulował przebieg granic między tymi państwami, a także pozostałe kwestie sporne. Przewidywał on m.in. pieniężną rekompensatę dla Polski za wkład ziem polskich w budowanie gospodarki rosyjskiej w okresie rozbiorów.

Zapisana kwota rekompensaty w wysokości 30 mln rubli w złocie (wg cen obowiązujących w 1913 r.) nie zostały jednak nigdy wypłacone przez stronę rosyjską, a sam traktat nie przewidywał żadnych sankcji za niewykonanie tych postanowień.

Co więcej, Traktat Ryski zobowiązywał także Rosję do zwrotu zrabowanych z terenów Polski dzieł sztuki. Do kraju wróciły wówczas m.in. słynne arrasy wawelskie, miecz koronacyjny królów Polski (Szczerbiec) oraz – stojący obecnie pod Pałacem Prezydenckim w Warszawie – pomnik księcia Józefa Poniatowskiego dłuta dłuta Thorvaldsena. Można jednak uznać, że i to postanowienie nie zostało do końca spełnione, ponieważ zwrócono stosunkowo niewiele eksponatów – raczej na zasadzie wzajemności.

Obecnie, składający się z 17 papierowych kart egzemplarz Traktatu Ryskiego znajduje się w zbiorach Archiwum Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Warszawie.

N.N.

Źródło: Pamięć Polski

Prof. Marta Rau: Teatr lalek nie jest wyłącznie teatrem młodego widza – jest w nim grany również repertuar dla dorosłych

Aktorzy teatru lalek są takimi samymi aktorami jak aktorzy dramatyczni tyle, że mają jeszcze tę wspaniałą umiejętność ożywiania formy plastycznej – mówi prof. Marta Rau.

W dzisiejszym „Poranku Wnet” prof. Marta Rau, wykładowczyni i prodziekan Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie Filii w Białymstoku opowiada o współczesnej sztuce lalkarskiej, a także o edukacji i zawodzie aktora-lalkarza w Polsce.

Jako Filia AT w Białymstoku zajmujemy się lalkami, ale w bardzo szerokim pojęciu. Nie możemy utożsamiać tej lalki tylko i wyłącznie z formami klasycznymi, do których jesteśmy przyzwyczajeni, takich jak: marionetka, kukła, jawajka czy pacynka.

Poszukujemy różnych dróg i różnych środków wyrazu w formie plastycznej, bardzo szeroko pojętej – dodaje.

Artystka porusza w rozmowie m.in. tematykę różnic między środkami wyrazu aktorów dramatycznych i aktorów teatru lalek. Wskazuje, że obecnie aktor-lalkarz nie występuje już za parawanem a pojawia się na scenie.

 Nasi studenci, aktorzy wychodzący z tej szkoły na pewno nie boją się występowania na scenie, bo do tego są przecież szkoleni. Są takimi samymi aktorami tyle, że mają jeszcze tę wspaniałą umiejętność ożywiania formy plastycznej. Moim zdaniem jest to bogatszy zasób umiejętności.

Wykładowczyni wyjaśnia także na czym polega współczesne aktorstwo lalkowe i z jakich form i środków wyrazu czerpie najczęściej:

Lalkarz nie gra „sobą”, on gra z przedmiotem, z formą plastyczną czy z lalką. Ta lalka może być umieszczona w bardzo różnych kontekstach. (…) Aktor najczęściej na scenie jest widoczny i ożywia tę lalkę na naszych oczach.

Profesor wskazuje na kwestię zaszufladkowania teatru lalek w Polsce, który kojarzony jest nierzadko z teatrem młodego widza. Tymczasem wiele polskich teatrów lalek ma w swoim repertuarze sztuki adresowane dla dojrzałej publiczności:

 Teatr lalek nie jest tylko i wyłącznie dla dzieci – owszem, one są główną widownią, ale teatr dla dorosłych też istnieje w obszarze teatru formy. I o tym trzeba pamiętać.

N.N.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

Dr Lubina: Krwawe masakry w Mjanmie, ponad 200 osób zabitych

– Ustalenie liczby ofiar jest trudne […] Dziś otrzymałem informację, że wciągu ostatnich dwóch dni zginęło kolejne 180 osób. To by znaczyło, że całość sięgnęła 400 osób – oznajmia politolog.

W dzisiejszej rozmowie w „Kurierze w samo południe” Radia WNET dr Michał Lubina, politolog, badacz stosunków międzynarodowych specjalizujący się w problematyce współczesnej Mjanmy, mówił m.in. o kreatywnych formach obecnych protestów obywatelskich w Mjanmie:

Dzisiejsza forma protestów jest dosyć hybrydowa, bo rzeczywiście walczą obecnie w niektórych częściach Rangunu i Mandalaj, natomiast te miejsca, w których nie walczą wyglądają tak, że na ulicach poukładali kokosy z hasłami „Precz z reżimem” albo „Zwróćcie nam wolność” i cała ulica jest wyłożona takimi obiektami.

Badacz opowiada o rozmaitych formach i instalacjach artystycznych, powstających na birmańskich ulicach w ramach trwających od początku lutego protestów:

Wcześniej poustawiali na ulicach tradycyjne birmańskie wańki-wstańki – lalki wykonane z papier-mache, przypominające kobietę, również z podobnymi hasłami. Jest to bardzo ładny symbol, bo w domyśle oznacza zdanie – „jak nas popchniecie to my wstaniemy”.

Politolog odnosi się również do opublikowanych niedawno przez ONZ danych, z których wynika, że w ciągu trwających już kilkadziesiąt dni protestów zginęło blisko 150 osób. Prawdopodobnie oficjalne statystyki są znacznie zaniżone:

Ustalenie liczby ofiar jest trudne. Może sięgać ona nawet 200 osób – Birmańczycy ją zwiększają, ale nie jest to pewne. Dziś otrzymałem od birmańskiej znajomej informację, że w ciągu ostatnich dwóch dni zginęło kolejne 180 osób. To by znaczyło, że całość sięgnęła 400.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

N.N.

Procesy Ringier Axel Springer przeciwko dziennikarzom. Hajdasz: mają one na celu działać mrożąco na całe środowisko

Dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP, dr Jolanta Hajdasz, mówiła w porannej audycji Radia WNET o procesach, jakie wytacza Ringier Axel Springer Polska przeciwko dziennikarzom.

We wtorek odbyło się posiedzenie sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, podczas której poruszono temat procesów wytaczanych przeciwko dziennikarzom przez medialnego giganta Ringier Axel Springer Polska. Jak podkreśliła dr Jolanta Hajdasz to zjawisko nie powinno mieć miejsca.

Te procesy są niepokojące. Pozywani są dziennikarze z powództwa cywilnego, ale także karnego ze słynnego artykułu 212.

Jak stwierdziła liczba i charakter procesów mają swój konkretny cel.

Przedstawiciele koncernu medialnego nie byli obecni na spotkaniu.

Wydawnictwo odmówiło udziału w pracach tej komisji. Pojawiło sie pismo, że dopóki trwają te procesy nie będą brać udziału w takich sprawach.

Podczas zebrania doszło do pewnego incydentu. Delegaci opozycji opuścili salę.

Uznali, że  takie posiedzenie nie powinno się odbyć. (…) W pewnym momencie pani Śledzińska-Katarasińska stwierdziła, że to ustawka i posłowie opozycji wyszli przed przyjęciem dezyderaty, by przedstawiciele polskiego MSZ poruszyli ten temat podczas swoich spotkań z przedstawicielami Niemiec.

 

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.N.

Bolesław Piecha: mam nadzieję, że powstanie nie tylko szczepionka na COVID-19, ale także skuteczny lek

Bolesław Piecha mówił na antenie Radia WNET o sytuacji epidemiologicznej w Polsce, szczepionce AstraZeneca, wydolności służby zdrowia oraz o tym, kiedy skończy się pandemia.

Bolesław Piecha mówił na antenie Radia WNET o sytuacji w polskiej służbie zdrowia związanej z pandemią COVID-19. W jego ocenie, choć sytuacja jest trudna, rządzący zdali egzamin.

Jak zauważył dużym problemem jest brak wystarczającej kadry medycznej.

Najsłabszym ogniwem służby zdrowia, nie tylko w Polsce ale też w całej Europie i na świecie, są kadry medyczne. Ich mamy zdecydowanie za mało – zaznaczył.

Polityk przypomniał, że pomimo zwiększenia liczby uczelni kształcących medyków, niedobór personelu w tej dziedzinie nie ustąpi jednak  z dnia na dziń, ponieważ pełna  edukacja w tym zakresie trwa obszarze trwa nawet kilkanaście lat.

To są długie procesy, szkolenia. (…) Nie da sie tego przyśpieszyć. Poziom umiejętości musi być wysoki.

Bolesław Piecha wskazywał rownież, że w dobie koronawirusa system opieki zdrowotnej jest obciążony i nie funkcjonuje normalnie. Część zabiegów, które nie są pilne, jest przesuwana. Zaznaczył jednak, że:

Część służby zdrowia musi być przesunięta do normalnych działań.

Zdaniem byłego wiceministra zdrowia koronawirus COVID-19 zostanie z nami na zawsze, ale dzięki szczepieniom nie będzie tak groźny w skutkach.

Polityk wyraził również nadzieję, że wysiłki naukowców będą skierowane nie tylko na szczepionkę ale także na skuteczny lek.

[related id=”139702″ side=”right”]

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy już teraz!

A.N.

Marta Kubiak: nie powinniśmy poddawać się naciskom z Parlamentu Europejskiego

Marta Kubiak o wolności słowa w Polsce, instytucjach unijnych, wyborze nowego RPO i 14. emeryturze.

Marta Kubiak odnosi się do komentarzy na temat przejęcia Polski Press Grupy przez PKN Orlen. Zauważa, iż w Niemczech większość rynku medialnego jest w rękach miejscowego kapitału.

Wszyscy wiemy, że sytuacja, która z kolei jest u nas jest u naszych sąsiadów niedopuszczalna, więc dążenie państwa demokratycznego do tego,  aby media były ogólnie dostępne i odkupić większość, żeby żebyśmy mieli większość w nich to jest rzecz jak najbardziej logiczna.

Jak podkreśla, w Polsce istnieje wolność słowa, wbrew twierdzeniom polskiej opozycji i polityków unijnych.

Posłanka PiS podkreśla, że polski rząd zawsze wykazywał się w rozmowach z instytucjami unijnymi dobrą wolą. Mimo to próbowano nam narzucić zasady nie wynikające z traktatów unijnych.

Nie powinniśmy pozwolić na pewne rzeczy, które nie są zgodne z naszą konstytucją i nie powinniśmy poddawać się tym naciskom z Parlamentu Europejskiego.

Gość Studia 37 mówi także o wyborze nowego Rzecznika Praw Obywatelskich. Stwierdza, że Bartłomiej Wróblewski jest dobrym kandydatem. Sytuację, w której nowego RPO nie wybrano ocenia jako niekorzystną, choć dla opozycji jest to wygodne.

Marta Kubiak wyjaśnia jak wygląda kwestia tzw. 14. emerytury. Podkreśla, że jest to kolejne świadczenie wypłacane w tym roku po 13. emeryturze. Cały projekt pochłonie 11,4 mld zł.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Aresztowanie Anny Paniszewej, dyrektor Polskiej Harcerskiej Szkoły Społecznej im. R. Traugutta w Brześciu Białoruskim

Apel zarządu Stowarzyszenia „Republika Polonia” do władz Białorusi o zwolnienie z aresztu kierownictwa Polskiej Szkoły w Brześciu i zaprzestanie prześladowań polskiej mniejszości narodowej

14 marca 2021

Stowarzyszenie „Republika Polonia” zrzeszające osoby polskiego pochodzenia na całym świecie apeluje do władz Białorusi o natychmiastowe zwolnienie z aresztu kierownictwa Polskiej Harcerskiej Szkoły Społecznej im. Romualda Traugutta w Brześciu nad Bugiem i zaprzestanie prześladowań politycznych i dyskryminacji Polskiej Mniejszości Narodowej na Białorusi.

Aresztowanie Anny Paniszewy, dyrektorki Polskiej Szkoły w Brześciu, oraz jej zastępcy pod pretekstem rozpalania nienawiści rasowej, narodowej, religijnej lub socjalnej jest w rzeczywistości jaskrawym pogwałceniem praw Polskiej Mniejszości Narodowej na Białorusi do kultywowania własnej kultury, historii, tradycji i języka gwarantowanych przez a) Uniwersalną Deklarację Praw Człowieka z 1948 roku, b) Deklarację ONZ w sprawie praw osób należących do narodowych, etnicznych, religijnych i językowych mniejszości przyjętej przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych w drodze Rezolucji no. 47/135 z 18 grudnia 1992 roku, c) Rezolucję Komisji Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka w sprawie osób należących do narodowych etnicznych religijnych i językowych mniejszości, oraz d) ustalone normy zwyczajowe prawa międzynarodowego obowiązujące Białoruś zgodnie z jej członkostwem w ONZ i przynależnością do społeczności międzynarodowej. Ponadto z uwagi na brutalny sposób potraktowania Anny Paniszewy w czasie aresztowania jej prawa jako osoby aresztowanej, jej prawa jako kobiety aresztowanej, zostały rażąco pogwałcone.

Pani Dyrektor Anna Paniszewa nie jest i nigdy nie była działaczką polityczną. Jest wielką humanistką, kochającą ludzi działaczką społeczną, założycielką szkoły polskiej, wspaniałą nauczycielką, pedagogiem i wychowawcą. Jako Polka zamieszkała na Białorusi ma prawo do kultywowania języka polskiego, kultury i historii Polski.

Są to bowiem fundamentalne prawa człowieka gwarantowane konwencjami, traktatami, prawem i zwyczajami międzynarodowymi, które wiążą Białoruś zgodnie z jej przynależnością do ONZ i społeczności międzynarodowej.

Aresztowanie Dyrektor Paniszewy oraz jej zastępcy przez władze białoruskie stanowi kolejny etap długoletnich, systematycznych represji, prześladowań i dyskryminacji Polskiej Mniejszości Narodowej na Białorusi. Polacy na całym świecie solidaryzują się z Polakami na Białorusi, którzy od lat są nękani i prześladowani za pielęgnowanie języka ojczystego, swojej kultury i historii, za obronę własnej godności i wolności. Polacy na Białorusi przeżyli już bardzo trudne czasy aresztowań, prowokacji, zwolnień z pracy. Zlikwidowano im naukę języka polskiego, odebrano Domy Polskie!

Aresztowania kierownictwa szkoły polskiej w Brześciu wpisują się w kolejną falę represji wymierzoną przeciw Polskiej Mniejszości Narodowej na Białorusi. Nasi rodacy na Białorusi padają obecnie ofiarą wojny dyplomatycznej prowadzonej przez Białoruś przeciw Polsce.

Niniejszym wyrażamy zdecydowany sprzeciw wobec prześladowań i dyskryminacji Polskiej Mniejszości Narodowej na Białorusi oraz apelujemy do władz Białorusi o natychmiastowe zwolnienie z aresztu kierownictwa Polskiej Harcerskiej Szkoły Społecznej imienia Romualda Traugutta w Brześciu oraz zaprzestania prześladowań i dyskryminacji Polskiej Mniejszości Narodowej na Białorusi.

Zarząd Stowarzyszenia „Republika Polonia”

Skąpany w zmierzchu romantyczności – szermierz electro – marzycielskich melodii Michał Skórka alias Skinny. Album „Lust”

W roku 2013 Skinny zajął się pracą pod własnym pseudonimem artystycznym. Dwa lata później ukazał się jego autorski debiut „The Skin I’m In”. A od 21 lutego rozkoszujemy się jego drugą płytą „Lust”.

Bardzo lubiłem (i wciąż lubię!) jego solowy debiut „The Skin I’m In”. Czas przeszły wkradł się w moje opowiadanie, ponieważ usłyszałem jego album numer dwa o tytule kojarzącym się z pudełkiem marzeń, żądz i spełnień – „Lust”.

Ta płyta detronizuje debiut i na swój sposób rozmachem, wrażliwością i huraganem świeżości zniewala słuchacza!

Tutaj do wysłuchania rozmowa ze Skinny’m:

Dla mnie Michał Skórka, który ukrył się pod zwiewnym niczym pierwszy szelest sierpniowego zmierzchu przydomkiem Skinny, jest muzycznym Quentinem Tarantino!

Michał Skórka a.k.a. Skinny.

 

Michał Skinny Skórka ma wielki dar czynienia sobie poddanych zasłyszanych już muzycznych klimatów, stylowych klisz i pewnych motywów, które możemy nazwać, oznaczyć i zważyć powiewem przeszłości… Jak chociażby w moim przypadku cienie urocze „Some Great Reward” czy balladowych historii z „Black Celebration” Depeche Mode.

Władca Skinny jednak tka na swoich instrumentach owe klisze muzyczne nadając im inny wymiar i dodatkowe ucieleśnienie w osi Z, zwaną kotą.

W oparciu o mądrą dewizę Bena Akiby, że „wszystko już było”, Skinny kreśli na muzycznej mapie świata nowy trakt, racjonalizatorsko usprawniając go, przydając swojego ducha co tworzy absolutnie nową jakość.

I jeszcze jedno! Bardzo ważne! Pojęcia: mniej, delikatniej i minimalistycznie przemieniają się na „Lust”  w więcej, potężniej i monumentalnie.  Przykładem jest nagranie „Nail It”.

 

Obraz świata kreślonego przez Skinny’ego jest bardziej wrażliwy i delikatny. To przepustka dla słuchacza, aby odnalazł w sobie ów miękki pierwiastek, który łagodzi ostrza codzienności z obowiązkową maską unicestwianych uczuć (a więc i złudzeń, jak w nieco Reznorowskim „Frustrated”), odsączania wrażliwości i normalnych kiedyś przed czasem korporacji ludzkich odruchów (niemal modlitwa – zaklęcie „Try to Make Me Fall”) z obowiązkowym konkurowaniem i szczurzym fetorem.

I nie ważne czy to ścieranie (dogryzanie) się płci, poglądów oddalonych od siebie o 180 stopni czy ideami w które krańcowo wierzymy.

Skinny udowadnia, że te podziały i granice można oswoić w imię… bycia prawdziwym i czującym.

Czuć to możemy (przynajmniej ja to odczuwam ten podskórny dysonans poznawczy współczesności) w nieco dychotomicznym muzycznie, niepokojącym, ale magnetyzującym jak Księżyc lunatyka „Their Lies Will Blind You”, z udziałem Katarzyny Stankiewicz.

Wokalnie, w porównaniu z debiutem fonograficznym, bardziej niż znakomicie! Skinny odnalazł swoją tonację, barwę i smak (dla słuchacza). Dzięki temu czuje się pewniej i na całego penetruje swoje wokalne możliwości, które zaskakują i nie dają możliwości przewidzenia, tego „co też wydarzy się dalej”.

Skinny wybija się na muzyczną niepodległość i autorską inność w nagraniu „Blessed And Curse at Once”. Wpaść na pomysł by Modjo, z domieszką dekadencji i magii Kavinsky’ego doprawić szczyptą wyrafinowania Depeche Mode, mogą mieć tylko wizjonerzy i świadomi siebie artyści. Kropka!

Nie tyle warto, co trzeba posłuchać albumu „Lust”. Skinny zabiera nas na świeże i dziewicze akweny, gdzie pluskają się dźwiękowe ryby o zestawieniach kolorów jeszcze przez nas niewidzianych.

Nie znajdziesz tu słuchaczu uproszczeń i przewidywalnych kalek, albo klisz. Są oczywiście stylowo – muzyczne korespondencje, ale są one  wyrzutniami melancholii ku oswajaniu się z nową muzyczną jakością i wrażliwością.

Bardziej niż gorąco polecam! Tomasz Wybranowski