Dr Ewa Kurek: Musimy wiedzieć ile osób naprawdę zostało zamordowanych w Jedwabnem. Trzeba wznowić ekshumacje [VIDEO]

Dr Ewa Kurek o potrzebie nowych badań w sprawie mordu w Jedwabnem, starej ideologii nowej lewicy, pozytywach bycia za Żelazną Kurtyną i o obronie dobrego imienia Polski za granicą.

Badaczka stosunków polsko-żydowskich mówi o zbrodni w Jedwabnem. Sądzi, że prawda się obroni i nie zostanie ostatecznie zadany kłam przeciwko polskiej historii. Przedstawia treść swojej książki dotyczącej mordu w Jedwabnym.

Musimy wiedzieć, czy tam rzeczywiście 1600 osób zostało zamordowanych, czy 16. To jest baza, na podstawie której można odtworzyć, co się rzeczywiście zdarzyło.

Podkreśla potrzebę przeprowadzenia ekshumacji pomordowanych [którą w 2001 r. wstrzymał ówczesny minister sprawiedliwości Lech Kaczyński ze względu na żydowskie przepisy religijne -przyp. red.], aby ustalić, ile ofiar było naprawdę. Inaczej ludzie tacy jak socjolog Jan Tomasz Gross będą mogli „wypisywać głupoty”, twierdząc, że w jednej stodole zmieściło się 1600 osób (co dawałoby, jak podkreśla dr Kurek, 12 osób na metr kwadratowy). [Według ustaleń IPN w Jedwabnem zostało zamordowanych ponad 300 osób-przyp. red.] Dodaje, że jeśli nie pozwoli się historykom na swobodne badania nad Holocaustem, to będzie trwać przesuwanie Polaków z kategorii ofiar II wś. do kategorii sprawców.

Dr Ewa Kurek mówi o ideologii gender, która wkroczyła do społeczeństw zachodnich. Określa ja jako neobolszewizm.

Redaktor Wildstein powiedział, że to jest bunt nowych prądów, to nie jest bunt, to jest propagowanie starych idei w nowym opakowaniu.

Odnosząc się do wywiadu Bronisława Wildsteina dla Radia WNET, polemizuje z przedmówcą, stwierdzając, że gender to nie są nowe prądy, ale powrót do tego, co było głoszone już stulecie temu. Wtedy komunizm szerzono siłą, a teraz robi się to miękkimi metodami. Zwraca uwagę na pisma polskiego komunisty żydowskiego pochodzenia Maksymiliana Horwitza, który wymieniał trzy cele komunizmu: zniszczenie państwa narodowego, Kościoła i rodziny. Rezultatem miałoby być „zbudowanie nowego człowieka”.

Nasza rozmówczyni odnosi się do słów lidera hiszpańskiej partii Podemos, który stwierdził, że upadek muru berlińskiego był smutnym wydarzeniem. Stwierdza, że to przewrotne myślenie, ale przyznaje, iż pozostawanie Polski za Żelazną Kurtyną miało pewne plusy.

Być może Opatrzność dała nam 50 lat komunizmu, żebyśmy się uodpornili na to wszystko.

Polacy w przeciwieństwie do mieszkańców Zachodu doświadczyli, czym jest komunizm, a lewicowa rewolucja kulturalna przyszła do Polski 20 lat później niż na Zachodzie.

Dr Kurek mówi także o konferencji „Polska hekatomba i walka z polonofobią. Jak skutecznie bronić polskiej pamięci”. Chwali się, że jako pierwsza napisała o tym, co się działo z Polakami w ZSRR w latach 1936-37, w książce „Ucieczka z zesłania”, wydanej za granicą w 1985 r. i podziemnie wznawiana w latach 1986-1989 r.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

 

K.T./A.P.

Sergiusz Papliński o czasach II wojny światowej

Sergiusz Papliński, 93-letni bohater, opowiada o wydarzeniach ze swojego życia.

 

 

Odkryłem swój talent malarski, kiedy przyjechaliśmy do Anglii. Spotkałem takiego mieszkańca, który opowiedział mi o studiowaniu malarstwa. A ja poza pistoletem maszynowym, nie miałem w swoim życiu, ani kredek, ani ołówka w rękach. Gdyby malowano bronią, wychodziłoby mi to pięknie – mówi gość Radia WNET.

Papliński mówi, że kierownik szkoły zaprosił go na rozmowę, w której rozmawiali o powodach chęci studiowania w collegium. Opowiadałem: Zawsze marzyłem o tym, aby żyć w swoim świecie. Jak patrzę na piękno świata, chciałbym nauczyć się malować ten obraz. 

„Przeważnie ci, którzy pracowali dla Niemców i zdrajcy, to nikogo do domu nie wpuścili. Ja, jako młody chłopiec, ubierałem się jak chłopiec pocztowy i trzymałem w rękach dużą paczkę, dlatego też nie miałem problemu, aby wejść do kogoś do domu. Był to najlepszy sposób, żeby dostać się na prowincje. Wycofywaliśmy się tak, żeby Niemcy, nie domyślali się niczego. Jako pocztowy chłopiec starałem się, żeby ulotnić się jak najszybciej, aby Niemcy nie wystrzelali grup ludzi” – opowiada rozmówca.

M.N.

Hajdasz: W Poznaniu trwa Święto Niepodległości. Mieszkańcy żyją tym wielkim wydarzeniem

Jolanta Hajdasz opowiada o tym, jak Poznań świętuje odzyskanie przez Polski niepodległości. Opowiada o koncercie patriotycznym, a także konkursie dla dzieci i młodzieży.

 

 

Poznań tętni życiem. W auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza o godzinie 17:0 rozpoczął się uroczysty koncert niepodległościowy. Jest to w mojej ocenie najważniejsze patriotyczne wydarzenie – mówi Jolanta Hajdasz.

Koncert organizowany jest przez Akademicki Klub Obywatelski im. Lecha Kaczyńskiego, w którym wybrzmią pieśni, które przypomną najdłuższą wojnę współczesnej Europy i walkę o niepodległość.

„Dzisiaj przypominamy o zwycięskim Powstaniu Wielkopolskim, a także będziemy wręczać nagrody w szóstym konkursie dla dzieci i młodzieży, upamiętniający pomnik wdzięczności. Blisko pół tysiąca dzieci wzięło w tym konkursie udział. Przepiękne wiersze i rysunki, a także prezentacje multimedialne przysyłają dzieci z całej Wielkopolski” – mówi Hajdasz. Jak dodaje: Wielkie święto niepodległości jeszcze w Poznaniu trwa, żyjemy tym wielkim wydarzeniem i tym, co dzieje się wokół nas. 

Na ulicy odbywa się festyn, na który przybyły tłumy Poznaniaków z dziećmi, flagami, a także z rogalami, które są symbolem święta obchodów 11 listopada – opowiada.

M.N.

Dr Piotr Łysakowski: Dwie różne wizje Polski, ale jeden wspólny cel

„Na ówczesne możliwości i czasy, Polska wypracowała swoją wielkość” – mówi dr Piotr Łysakowski. Dodaje, że warto postawić sobie pytanie: Co by było, gdyby nie rok 1939?

 

 

Początek października Rada Regencyjna ogłasza niepodległość, następnie 11 listopada przybycie do Polski Marszałka Józefa Piłsudskiego. Data 11 listopada jest w pewien sposób umowna, trzeba to od razu podkreślić, ale większa część dat w naszej historii i w historii świata są datami umownymi – mówi gość Radia WNET.

Niezależnie od różnic, które dzieliły polityków, takich jak: Roman Dmowski, Ignacy Daszyński i Józefa Piłsudskiego, cel był jeden: Wielka, niepodległa i silna matka dla wszystkich, Polska. Ten jeden cel był dla nich wspólny. Robili to dla dobra wspólnego.

„Myślę, że to pewnego rodzaju opatrzność, że Polska w 1918 roku posiadała, tak wielkich i wyjątkowych ludzi. Podczas Konferencji Wersalskiej, Dmowski przemawia w różnych językach przez 8 godzin, nie używając do tego tłumacza. Przedstawia polskie racje, a Piłsudski mieczem i szablą wykuwa granice Polski. Dzięki pewnego rodzaju zabiegom i mądrej działalności, przewidywalności, zapewnia też pośrednio granice nie tylko na wschodzie, ale i na zachodzie” – podkreśla dr Piotr Łysakowski.

Jak dodaje: O klęsce II Rzeczpospolitej zadecydowała pasywność aliantów. Na ówczesne możliwości zbudowano państwo w miarę mocne, niestety nie miało one wytrzymać konfrontacji tak, jak i wiele innych państw. Co by było, gdyby nie było 1939 roku? W którym miejscu dzisiaj byłaby Polska? Bez kilkudziesięciu lat komunizmu, bez ubytku krwi, a także bez wymordowania polskich elit, gdzie byśmy w tym momencie byli? 

W 101 rocznicę odzyskania niepodległości powinniśmy postawić sobie takie pytania. Są to pytania uzasadnione i uprawnione. Droga do pełnej niepodległości rozpoczęła się w listopadzie 1918 roku. Kiedy Piłsudski mówił, że wysiadł z czerwonego tramwaju, to bardzo szybko musiał wskoczyć do pancernego pociągu z napisem „Bij Bolszewika”, gdyż zdawał sobie sprawę, że Rosja będzie stanowiła dla Polski zagrożenie – zaznacza rozmówca.

M.N.

Chmielowska: 11 listopada to dzień, w którym można było wykorzystać swoje historyczne 5 minut

Jadwiga Chmielowska opowiada o odzyskaniu przez Polskę niepodległości, a także o konferencji zorganizowanej przez Centrum Edukacji Narodowej.

 

 

Dzisiaj jest dzień niepodległości. Razem z nami świętują też Litwini, bo jest to również dzień zakończenia I wojny światowej, czyli czasu, kiedy można było wykorzystać swoje historyczne 5 minut. Polsce, Litwie i krajom bałtyckim udało się zdobyć niepodległość. Ukraina miała dużą szansę, ale niestety społeczeństwo ukraińskie było tak podzielone i zdezorientowane, że nie uzyskało niepodległości – mówi Jadwiga Chmielowska.

Z okazji 11 listopada, odbyła się konferencja Centrum Edukacji Narodowej, na którą zostali zaproszeni Ukraińcy, którzy chcieli współdziałać z Polską w celu przełamywania barier. Przyjechali nie tylko działacze społeczni, ale pojawił się również profesor Kijowskiego Uniwersytetu, kierownik Katedry Komunikacji Społecznej Instytutu Dziennikarstwa, a także profesor Publicznej Akademii Zarządzania przy prezydencie Ukrainy.

Współpraca transgraniczna patriotów i ludzi zaangażowanych w politykę, czyli rozumnego działania dla dobra wspólnego, ponieważ to są środowiska, które chcą przełamać wszystkie tematy tabu. Zaaresztowano na granicy Igora Mazura. Zarzucono mu morderstwo żołnierzy rosyjskich, ponieważ walczył w Donbasie, a nawet brał udział w pierwszej wojnie gruzińskiej. Rozmówca podkreśla, że żołnierz na froncie jest po to, aby strzelać do przeciwnika. Dodaje, że jest to paranoja.

Poruszyliśmy wszystkie władze i środowiska. Paweł Bobołowicz podjął interwencje natychmiast. Dzwoniliśmy do wszystkich naszych przyjaciół. Skutkiem było to, że ambasador Ukrainy wysłał konsula generalnego do pana Mazura, z kolei państwo polskie, mimo że wczoraj była niedziela, skonsultowało się z prokuratorem – zaznacza.

Z inicjatywy ukraińskiej zaproponowano, żeby w odpowiedzi na formułę Steinmeiera, zrobić formułę Mazura. Dokładna treść tego oświadczenia zostanie umieszczona na naszym portalu.

M.N.

Polacy to nasi bracia i siostry. Pierwsi uznali naszą niepodległość. Wystąpili w naszej obronie podczas napaści Rosji

17 września, w 80. rocznicę napaści Związku Sowieckiego na Polskę, pod Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie wiązanki kwiatów w barwach narodowych złożyła delegacja Polaków i Ukraińców.

Jadwiga Chmielowska

Wiązankę niebiesko-żółtych kwiatów złożył kpt. Armii Ukrainy Aleksander Uszyński, a ja – biało-czerwonych. W delegacji uczestniczyli również Mariusz Patey, Anatol Kalinowski, Witold Dobrowolski, Michał Orzechowski oraz Rajmund Klonowski z Wilna.

Kpt. Aleksander Uszyński był członkiem Ukraińskiej Grupy Helsińskiej w 1988 r., jednym z najbliższych współpracowników Lewka Łukianienki. Aresztowany w 1988 r., uniknął łagru dzięki temu, że w Związku Sowieckim ruszyła już pełną parą pierestrojka.

Fot. M. Ostrowski (ze zbiorów A. Uszyńskiego)

18 września kpt. Uszyński był gościem Poranka WNET. Wspominał między innymi bitwę o lotnisko w Doniecku. – Bitwa rozpoczęła się 25 maja 2014 roku, a 28 maja, w jednym z pierwszych bojów, ja dostałem się do rosyjskiej niewoli. Wzięli mnie rosyjscy zakonspirowani wojacy, którzy kierowali separatystami z DNR. Walki trwały kilka miesięcy. 20 stycznia 2015 roku Rosjanie wysadzili budynki i zaginęło ok. 80 żołnierzy ukraińskich. Wyszedłem z niewoli w styczniu 2016 r.

Na pytanie redaktora Skowrońskiego: – Co się zmieniło po wyborze nowego prezydenta?, gość Poranka WNET odpowiedział: – Nic się specjalnie nie zmieniło. Zełenski nie jest doświadczonym politykiem. Wymieniono jeńców, ale do list wymienianych włączono marynarzy z zagarniętych statków. Trybunał międzynarodowy nakazał zwrot 3 statków i uwolnienie 24 marynarzy. Tak więc zwolniono 24 marynarzy, którzy i tak, zgodnie z prawem morskim, powinni być uwolnieni, a nie wrócili do domu zakładnicy i jeńcy wojenni, przetrzymywani w Doniecku i Rosji.

Rosjanie zabrali swoich i zdrajców Ukraińców, którzy walczyli po rosyjskiej stronie. Nam oddali ludzi, którzy nie byli w ewidencji FSB – służb specjalnych Rosji. Reszta, czyli wielu ukraińskich patriotów, dalej jest przetrzymywana, nawet w prowizorycznych więzieniach w piwnicach Doniecka.

Zapytałam naszego gościa o nastroje antypolskie, o których trąbią u nas niektóre środowiska. – W Polsce nie da się zrobić partii prorosyjskiej, ale teraz propaganda – moim zdaniem moskiewska – chce doprowadzić do utworzenia partii antyukraińskiej. – Jakie są nastroje Ukraińców-banderowców w stosunku do Polski? Czy z ich strony zagraża jakieś niebezpieczeństwo?

Aleksander Uszyński stwierdził: – U nas obecnie banderowcami nazywa się bohaterów, którzy walczyli z Sowietami. Nie widzimy żadnego niebezpieczeństwa problemów czy konfliktów z Polakami. Polacy to nasi bracia i siostry. Oni pierwsi podali nam rękę. Uznali niepodległość. Jako pierwsi wystąpili w naszej obronie podczas napaści Rosji.

Wiele czasu spędziliśmy na dyskusjach, jak sprawić, aby nasze narody poprzez edukację mogły się przeciwstawić rosyjskiej propagandzie. Zdajemy sobie sprawę, jakie zagrożenie dla świata stanowi rosyjsko-chiński imperializm. Marzenie Lenina o niesieniu komunizmu na cały kontynent i panowaniu nad światem jest nadal żywe. Narodom kochającym wolność pozostaje się jednoczyć, by zachować niepodległość swoich państw.

Artykuł Jadwigi Chmielowskiej pt. „Polacy pierwsi podali nam rękę” można przeczytać na s. 12 październikowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 64/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Jadwigi Chmielowskiej pt. „Polacy pierwsi podali nam rękę” na s. 12 październikowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 64/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Prof. Szeremietiew: Myślenie, że Polska nie obroni się bez sojuszników jest błędne. Także PiS popełnia ten błąd

Prof. Romuald Szeremietiew o polskiej polityce obronnej, jej słabościach i ignorowaniu jego uwag przez kolejne rządy oraz sytuacji wewnątrz Zjednoczonej Prawicy i możliwości odzyskania Senatu.

Profesor Romuald Szeremietiew mówi o swoich nadziejach w związku z drugą kadencją rządu Mateusza Morawieckiego. Chwali rozwój gospodarczy Polski za rządów Zjednoczonej Prawicy i jej politykę społeczną. Krytycznie z kolei recenzuje politykę obronną Polski. Punktuje brak strategii obronności państwa, czego konsekwencją jest zmienność pomysłów kolejnych szefów MON.

W naszym myśleniu o bezpieczeństwie narodowym popełniamy od 1921 r. ten sam błąd, myśląc, że nie będziemy w stanie obronić się bez sojusznika, a skoro tak konstruujemy nasz model, to nic dziwnego, że staramy się tego sojusznika przyhołubić. Liczymy na wzajemność, że on nam pomoże, kiedy będziemy w biedzie.

Były minister krytykuje opieranie bezpieczeństwa przede wszystkim na pomocy sojuszników, jak, jego zdaniem, czyni również Zjednoczona Prawica. Stwierdza, że jego uwagi dotyczące braków, jeśli chodzi o polskie bezpieczeństwo narodowe, są ignorowane przez kolejne rządy. Przypomina, że kiedy minister Tomasz Siemoniak zwrócił się do niego o współpracę w budowaniu obrony terytorialnej, zostało to zablokowane przez ówczesnego zwierzchnika sił zbrojnych, prezydenta Bronisława Komorowskiego. Kiedy po zmianie koalicji rządzącej ministrem obrony narodowej został Antoni Macierewicz, nie był on chętny do współpracy z naszym gościem, choć współpracowali razem w przeszłości. Obecnie  profesor nauk o wojskowości jest członkiem Porozumienia Jarosława Gowina, z którego ramienia organizował konferencje w sejmie poświęcone obronności Polski. Nie spotkały się one zainteresowaniem ze strony MON.

Romuald Szeremietiew komentuje również wyznaczenie Antoniego Macierewicza na marszałka-seniora. Przywołuje jego zasługi dla opozycji niepodległościowej. Zwraca uwagę, że także cztery lata temu obrady sejmu otwierał zasłużony opozycjonista- śp. Kornel Morawiecki. Ma nadzieję, że obecny marszałek-senior wygłosi równie piękną mowę, co jego poprzednik. Rozmówca Łukasza Jankowskiego sceptycznie odnosi się do medialnych doniesień o konfliktach między uczestnikami koalicji Zjednoczonej Prawicy.  Na pytanie o Senat, stwierdza, że jego utrata nie będzie przeszkodą w rządach oraz że nie nie jest ona wcale pewna. Opozycja nie stanowi bowiem zwartego bloku w Senacie, takiego jak Zjednoczona Prawica.

Jego [Piotra Zychowicza -przyp. red.] książka o Żołnierzach Niezłomnych została bardzo pozytywnie zrecenzowana w „Gazecie Wyborczej”.

Profesor Szeremietiew komentuje zagadnienia polityki historycznej, krytykuje działania samorządowców PO prowadzące do „rekomunizacji”. Publicystę historycznego Piotra Zychowicza nazywa z kolei „skandalistą” i „szkodnikiem”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.M./A.P.

Winnicki: Żeby Polska była wolna, musimy mieć silne państwo i własną armię, a nie liczyć na zagraniczne wojska i sojusze

Silne państwo i armia, spójność narodowa, wielowektorowa polityka zagraniczna. Robert Winnicki o obchodzeniu Święta Niepodległości, jej odzyskaniu sto lat temu i o tym, jak ją dzisiaj utrzymać.

Niepodległość to nie przede wszystkim pamięć historyczna, tylko zobowiązanie, żeby budować państwo niezależne politycznie, gospodarczo i kulturowo

Robert Winnicki  o obchodach Święta Niepodległości. Podkreśla, że to „radość i zobowiązanie”. Stwierdza, że Roman Dmowski i Józef Piłsudski oraz kierowane przez nich ruchy mają największe zasługi w odzyskaniu niepodległości.

Pomimo tego, że spory są mniej ostre niż w dwudziestoleciu międzywojennym […] , to obawiam się, że podstawa jest o wiele mniej wspólna. Suwerenności państwowej nikt wtedy nie kwestionował. Dzisiaj duża część sceny politycznej poddaje w wątpliwość istnienie suwerennego, kontrolującego swoje procesy państwa polskiego.

Dzisiaj wiele podmiotów politycznych jest skłonnych pogodzić się ze zrzeczeniem się przez Polskę licznych aspektów suwerenności na rzecz  Unii Europejskiej.

Prezes Ruchu Narodowego ocenia ostatnie 30 lat historii Polski. Zaznacza, że „Polacy to naród ambitny, pracowity i zaradny” i wiele udało się zmienić w tym czasie. Jednocześnie wciąż polska klasa polityczna popełnia błędy, które doprowadziły do klęski I i II Rzeczpospolitą, takie jak opieranie się na zagranicznych sojuszach i „lekkoduchostwo w polityce międzynarodowej”.

Żeby Polska ustrzegła się przed dawnymi błędami i była silnym, suwerennym państwem, potrzebne jest: poprawienie siły wewnętrznej naszego państwa; polepszenie armii; prowadzenie polityki zagranicznej, dzięki której oddalamy od siebie wybuch konfliktu; walka z degrengoladą kulturową. Państwo polskie musi mieć sprawnie działające instytucje, a jego obrona zasadzać się powinna na własnych siłach zbrojnych, nie na wojskach obcego mocarstwa. Polityka zagraniczna powinna być wielowektorowa, tzn. nastawiona nie tylko na współpracę z Zachodem, ale również np. na interesy z Chinami, tak jak robią to inne kraje. [Przykładem takiej polityki może być wizyta prezydenta Francji w ChRL, o której mówiliśmy w zeszłym tygodniu- przyp. red.]

Marsz Niepodległości idzie w tym roku pod hasłem „Miej w opiece naród cały”, które podkreśla potrzebę religijnej spójności Polski. Powinna być ona spójna, jak mówi Winnicki, pod względem etnicznym i kulturowym. Z tego powodu państwo musi aktywnie chronić kulturę narodową przed grożącą jej degrengoladą.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Polonijni nauczyciele „zachwyceni” wizytą Pierwszej Damy. Bezpieczne obchody Remembrance Sunday

Sławomir Wróbel mówi o relacjach między różnymi pokoleniami Polonii londyńskiej i o sobotniej wizycie w Londynie Agaty Kornhauser-Dudy. Alex Sławiński o Remembrance Sunday i o brytyjskiej polityce.

Sławomir Wróbel mówi o tym, że polscy weterani w pierwszym rzędzie obserwowali wczorajszą paradę zwycięstwa w rocznicę zakończenia I wojny światowej. Zwraca przy tym uwagę, że pamięć o niezaproszeniu polskich bohaterów na paradę po zakończeniu II wojny światowej jest nadal żywa wśród starszej Polonii brytyjskiej.  Omawia trudne relacje między różnymi pokoleniami Polonii londyńskiej. „Niewątpliwie ta Polonia starsza, […], jest trochę sceptycznie do tych młodych nastawiona”. Opowiada o dwudniowej wizycie w  Londynie Agaty Kornhauser-Dudy. Jak relacjonuje Sławomir Wróbel, nauczyciele z Polskiej Szkoły Przedmiotów Ojczystych im. Matki Boskiej Częstochowskiej  uczestniczący w spotkaniu z Pierwszą Damą byli „zachwyceni”.

Pierwsza Dama zdobyła serca polskich dzieci, polskich rodziców i  polskich nauczycieli.

podsumowuje wizytę Sławomir Wróbel. Działacz polonijny ma nadzieję, że takie wizyty będą odbywać się częściej.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego przywołuje postać Daniela Kawczyńskiego, jedynego przedstawiciela Polonii w brytyjskim parlamencie. Ocenia, że Kawczyński ma duże szanse, by po zbliżających się wyborach utrzymać swój mandat. Wróbel wskazuje, że partia Borisa Johnsona ma zdecydowaną przewagę w sondażach. Przedstawiciel londyńskiej Polonii krótko analizuje różne scenariusze dalszych postępów sprawy brexitu, zależnie od wyniku wyborów. Wróbel przypomina, że  należy ostrożnie podchodzić do sondaży, gdyż w poprzednich wyborach źle przewidziały one ich rezultat.

 

Alex Sławiński relacjonuje paradę zwycięstwa w Londynie. Korespondent Radia WNET mówi, że czynny udział w paradzie brało 10 tys. osób, a kolejne dziesiątki tysięcy przyglądały się jej na ulicy. Dalsze miliony widzów śledziły wydarzenie w telewizji. Opowiada o niebezpiecznym incydencie podczas parady w hrabstwie Salford. Mimo to,  jak podkreśla Alex Sławiński, uroczystości w całym kraju przebiegły bardzo bezpiecznie. Dziennikarz przywołuje postać poety Mariana Hemara, opowiada o tym, że przedstawiciele brytyjskiej Polonii bardzo dbają o pamięć o nim.

A.W.K

Prof. Żaryn o atakach lewicy na chrześcijańską sferę sacrum: Trzeba będzie być nietolerancyjnym [VIDEO]

Prof. Jan Żaryn o 101 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, jej obchodach, tym, co faktycznie się wówczas wydarzyło i dzięki komu Polska odzyskała niepodległość oraz o nowej i starej lewicy

Prof. Jan Żaryn o odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r. Stało się to za sprawą nie jednego człowieka czy środowiska, ale przyczyniła się do tego „wielka rzesza niepokornych a rozmiłowanych w Polsce” ogólnopolskich i lokalnych liderów. Historyk mówi, dlaczego wybrano datę 11 listopada na święto odzyskania niepodległości. Wybór ten był podyktowany sanacyjną polityką historyczną, która odsuwała na boczny tor pamięć o innych ojcach niepodległości poza Józefem Piłsudskim. Faktycznie zaś tego dnia Józef Piłsudski otrzymał jedynie władzę nad wojskiem od Rady Regencyjnej, organu utworzonego przez niemieckie i austro-węgierskie władze okupacyjne.

Naszego gościa cieszy fakt, że obecnie naprawia się „wygumkowanie” zasłużonych dla niepodległości Polski ludzi, jak Ignacy Daszyński, Roman Dmowski, Wojciech Korfanty, czy Wincenty Witos. Powołuje się na fakt odznaczenia ich przez prezydenta Andrzeja Dudę Orderem Orła Białego.

Prof. Żaryn odnosi się także do wczorajszych obchodów Święta Niepodległości przez londyńską Polonię, mówiąc, że to „długie trwanie niepodległego narodu”. Podkreśla, że obecne pokolenie Polaków, jeśli chce utrzymać niepodległość Polski, musi pamiętać o naszej historii. Redaktor naczelny miesięcznika „Sieci Historii” dodaje, że niestety wciąż jest „nierozliczona komunistyczna przeszłość”.

Nie mają wstydu ludzie odwoływać się do peerelowskiego czasu jako do dorobku, jakby ktoś chciał się odwoływać do gestapo i SS jako do dorobku europejskiego.

Obecnie do Sejmu powróciła stara, postkomunistyczna lewica, „ożeniona” z młodą, nie mniej od niej totalitarną i – jak się obawia – równie agresywną. W związku z tym potrzeba obrony cywilizacji chrześcijańskiej przed dewiacjami. Jak mówi senator PiS, wobec próby wkroczenia sił „pogańskich” do sfery sacrum, „trzeba będzie być nietolerancyjnym”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.