Ilu jest zdrajców w szeregach Ukrainy?! Artur Żak: mogą być oni nawet w partii Wołodymyra Zełenskiego

Prezydent Andrzej Duda przemawiający przed Radą Najwyższą Ukrainy/Jakub Szymczyk/KPRM

Publicysta Kuriera Galicyjskiego przewiduje ilu zdrajców może być we władzach Ukrainy i dlaczego pełnią oni jakiekolwiek funkcje publiczne.

Zdaniem Artura Żaka armia ukraińska może mieć poważne problemy, by utrzymać Siewierodonieck. Ukraińcy zostali wyparci z centralnej części miasta, ponoszą też znacznie większe straty od Rosjan. W mediach pojawia się coraz więcej informacji o przewadze wojsk Federacji, o zdobywaniu przez nie kolejnych ziem.

Są to informacje przekazywane przez zagraniczne media. Tworzą one klikalne artykuły, gdyż ludziom znudził się już temat wojny.

Ukraińcy ponoszą straty, a dodatkowo w ich szeregach ujawniają się zdrajcy. Jednym z nich jest poseł z partii Sługa Narodu, Ołeksij Kowaliow, stwierdził ostatnio, że Chersoń od zawsze był w rękach rosyjskich. Zaczął też aktywnie wspierać działania Kremla. Zdaniem Artura Żaka problem nielojalności wobec własnej ojczyzny może dotyczyć znacznie większej ilości osób.

System polityczny Ukrainy, był systemem wypaczonym. Partia Sługa Narodu była formowana na szybko, więc nie zweryfikowano należycie jej członków. Na szczęście, na ten moment, zdrajców takich jak Kowaliow nie ma aż tak dużo.

W celu lepszego poznania sylwetki Ołeksija Kowaliowa, a także problemów ukraińskiego systemu politycznego, zapraszamy do przesłuchania całej rozmowy z naszym gościem!

K.B.

 

Sergiusz Papliński o czasach II wojny światowej

Sergiusz Papliński, 93-letni bohater, opowiada o wydarzeniach ze swojego życia.

 

 

Odkryłem swój talent malarski, kiedy przyjechaliśmy do Anglii. Spotkałem takiego mieszkańca, który opowiedział mi o studiowaniu malarstwa. A ja poza pistoletem maszynowym, nie miałem w swoim życiu, ani kredek, ani ołówka w rękach. Gdyby malowano bronią, wychodziłoby mi to pięknie – mówi gość Radia WNET.

Papliński mówi, że kierownik szkoły zaprosił go na rozmowę, w której rozmawiali o powodach chęci studiowania w collegium. Opowiadałem: Zawsze marzyłem o tym, aby żyć w swoim świecie. Jak patrzę na piękno świata, chciałbym nauczyć się malować ten obraz. 

„Przeważnie ci, którzy pracowali dla Niemców i zdrajcy, to nikogo do domu nie wpuścili. Ja, jako młody chłopiec, ubierałem się jak chłopiec pocztowy i trzymałem w rękach dużą paczkę, dlatego też nie miałem problemu, aby wejść do kogoś do domu. Był to najlepszy sposób, żeby dostać się na prowincje. Wycofywaliśmy się tak, żeby Niemcy, nie domyślali się niczego. Jako pocztowy chłopiec starałem się, żeby ulotnić się jak najszybciej, aby Niemcy nie wystrzelali grup ludzi” – opowiada rozmówca.

M.N.