Tomasz Grzywaczewski: Prezydent Łukaszenka przyjął kurs na całkowite podporządkowanie Rosji

Tomasz Grzywaczewski o wykrytym ponoć przez służby białoruskie i rosyjskie planie zamachu na Aleksandra Łukaszenkę, propagandzie Mińska i polityce Kremla.


Aleksandr Łukaszenka podpisał nowy dekret. Pismo przewiduje, że w przypadku śmierci głowy państwa z powodu „zamachu, aktu terrorystycznego, agresji zewnętrznych czy innych działań siłowych wszystkie instytucje państwowe i ich przedstawiciele działają zgodnie z decyzjami Rady Bezpieczeństwa, której zebraniom przewodniczy premier”. Zdaniem naszego gościa dekret w takiej formie ukazuje odrealnienie prezydenta Białorusi. Stwierdza, iż jest to pokłosie ujawnienia przez służby rosyjskie i białoruskie domniemanego spisku na życie białoruskiej głowy państwa.

To był sygnał dla białoruskiej opozycji, że w Rosji nie jest w żaden sposób bezpieczna.

Jak mówi dziennikarz „Gazety Polskiej”, według narracji Mińska na życie prezydenta Białorusi czychają państwa zachodnie, w tym Polska.

Białoruska telewizja wyemitowała materiał, w którym rozmówca […] opowiadał, że plan zamachu zakładał, że z Wilna wyruszy kolumna samochodów terenowych pick-upów. To miało być kilkadziesiąt pojazdów, które przełamią posterunki graniczne, wpadną na Białoruś, wjadą do Mińska i rozstrzelają Łukaszenkę.

Tomasz Grzywaczewski stwierdza, że takie historie świadczą o poziomie absurdu, w jaki popada łukaszenkowska propaganda. Dodaje, że Łukaszenka oddaje Białorusinów w ręce Moskwy, czego wielu z nich nie chce.

Prezydent Łukaszenka, będąc już w tym momencie […] całkowicie zdanym na łaskę Kremla przyjął kurs, który ma się finalnie skończyć tym, że w ten czy inny sposób Białoruś zostanie całkowicie podporządkowana Rosji.

Możliwe, że istniejący Związek Białorusi i Rosji nabierze realnej treści. Ponadto Grzywaczewski komentuje obecne ruchy Rosji. Nie sądzi, aby Władimir Putin był w stanie wywołać wielki konflikt. Ocenia, że Kreml jest silny dyplomatycznie, podczas, gdy tak naprawdę

Rosja jest kolosem na glinianych nogach.

Polityka appeasementu stosowana przez kraje zachodnie jest błędna.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

 Grzywaczewski: Zachód powinien pokazać, że jest gotów do wojny z Rosją, jeśli ta jej chce

 Tomasz Grzywaczewski o tym, czemu może służyć agresywna polityka Kremla, reakcji Unii Europejskiej na nią oraz szansie, jaką stwarza ona dla Polski.

Tomasz Grzywaczewski komentuje ostatnie działania Rosji. Sądzi, że  można odczytywać je na kilku płaszczyznach.

Niewątpliwie jedną z nich jest próba testowania nowej amerykańskiej administracji sprawdzania, czy Joe Biden okaże się Barackiem Obamą 2.0, czyli politykiem uległym, niezdolnym do przeciwstawienia się agresywnym zapałom takich państw autorytarnych jak Rosja.

Moskwie zależeć może też na wymuszeniu zgody Waszyngtonu na rezygnację z sankcji wobec Nord Stream II. Dodaje, że możemy mieć do czynienia z przykrywaniem przez Władimira Putina sytuacji wewnętrznej przez politykę zagraniczną, tak jak było w 2014 r. Na jesieni Rosjan czekają bowiem wybory do Dumy.

Gość Kuriera w samo południe wskazuje, że Amerykanie wbrew zapowiedziom nie wysłali swych okrętów na Morze Czarne. Krytykuje wypowiedź szefa unijnej dyplomacji:

Uważam, że wczorajsze wystąpienie szefa unijnej dyplomacji to jest kompromitacja. W jednym zdaniu mówi o tym, że wokół Ukrainy jest 150 tysięcy rosyjskich żołnierzy, ale w związku z tym sankcje na Rosję nowe nie zostaną nałożone.

Josep Borell pochwalił Ukrainę za wyważone stanowisko. Grzywaczewski porównuje to do chwalenia ofiary, że nie prowokuje agresora Wskazuje, że

Reakcja europejska jest żadna. Nie chcą lub nie potrafią odpowiedzieć na rosnące zagrożenie ze strony Rosji.

Publicysta ocenia, że format normandzki się nie sprawdził. Oparcie się Kijowa o Paryż i Berlin w konflikcie w Donbasie nie przyniosło efektów. W rezultacie

Kijów może zauważyć w końcu, że Warszawa jest zainteresowana wspieraniem Ukrainy.

Przyznaje, że Polaków i Ukraińców dzielą kwestie historyczne. Oba narody zagrożone są jednak przez rosyjski imperializm.

Dodaje, że kraje zachodnie nie powinny wykluczać manifestacji militarnej.

Nie dajmy się zastraszyć. […] Rosja to w dużej mierze kolos na glinianych nogach.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Protesty w Rosji. Tomasz Grzywaczewski: Putin poszedł niejako drogą Łukaszenki. Tutaj żadna rewolucja się nie wydarzy

Tomasz Grzywaczewski o poglądach Aleksieja Nawalnego, tym jak stał się ikoną buntu oraz o tłumieniu protestów przeciw aresztowaniu opozycjonisty i braku reakcji Zachodu.

 Potwierdza się przekonanie, że Rosjanie kochają męczenników.

Tomasz Grzywaczewski stwierdza, że Aleksiej Nawalny staje się postacią ikoniczną, męczennikiem. Nie jest przy tym takim demokratą, jakiem chciałby widzieć go Zachód.

Wiele lat współpracował by współpracował, sympatyzował z rosyjskimi nacjonalistami.

Nawalny deklarował, że na Krymie należy przeprowadzić referendum. Nie sprzeciwiał się bezpośrednio inwazji na Donbas. Występuje przeciwko rządom Putina jako skorumpowanemu reżimowi. Publicysta wskazuje na zdecydowaną reakcję Kremla wobec protestujących. Wielu ludzi zostało zatrzymanych. Policja używa gazu i paralizatorów.

Putin poszedł trochę drogą Łukaszenki. […] Tutaj żadna rewolucja się nie wydarzy.

Prezydent Rosji pokazuje, że Moskwa to nie Kijów, ani nawet nie Mińsk. Tymczasem trwa wizyta szefa unijnej dyplomacji w Moskwie. Josep Borell rozmawia z Siergiejem Ławrowem. W oświadczeniach unijnych widzimy pustosłowie. Borell stwierdził w nim, że

Wydarzenia te potwierdzają ciągły negatywny wzorzec  kurczenia się przestrzeni dla opozycji społeczeństwa obywatelskiego i niezależnych głosów w Federacji Rosyjskiej.

Nic nie wskazuje, by Zachód był skłonny wyciągać wobec Rosji jakieś konsekwencje w związku z tłumieniem protestów. Unia Europejska nie planuje nowych sankcji, a Joe Biden negocjuje przedłużenie traktatu o ograniczeniu zbrojeń strategicznych New START, którego jego poprzednik nie chciał przedłużać.

Grzywaczewski sądzi, że obecne protesty nie przełożą się na zmianę sytuacji politycznej.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

„Wymazana granica. Śladami II Rzeczpospolitej”. Grzywaczewski: Chciałem zachować ostatnie ślady polskości na Kresach

Pisarz i publicysta opowiada o swoich spotkaniach z mieszkańcami dawnego pogranicza II RP. Wskazuje, że pamięć o tej granicy jest wciąż żywa i kształtuje rzeczywistość.

 

Tomasz Grzywaczewski mówi o  swojej książce „Wymazana granica. Śladami II Rzeczpospolitej”:

To zapis wspomnień ludzi, którzy pamiętają tę granicę, oraz hekatombę, która doprowadziła do jej zniknięcia.

Autor przywołuje postać niedawno zmarłej Janiny Dąbrowskiej, ostatniej Polki na Polesiu Wołyńskim. Jej rodzina cudem uniknęła komory gazowej, a potem została wypędzona przez Sowietów:

Ślady polskości powoli tam przemijają. Na szczęście udało mi się zarejestrować część z nich.

Publicysta zwraca uwagę, że w książce starał się zawrzeć również perspektywę współistniejących z Polakami na Kresach narodów.

 Z ich opowieści wyłania się motto: swoje kochaj, a cudze szanuj.

Warto zauważyć, że regiony wschodniej i zachodniej Białorusi graniczą dokładnie w miejscu, gdzie kończyła się II RP.

To była granica między cywilizacją zachodnią a wschodnią, między wolnością człowieka a sowieckim zamordyzmem. Ten podział pokrywa się z dzisiejszym podziałem na proeuropejską i prorosyjską, bardziej zsowietyzowaną część Białorusi.

Jak podsumowuje gość „Kuriera w samo południe”:

Granicy II RP już nie ma, ale trwa o niej pamięć i wciąż wpływa na rzeczywistość. To pokazuje, że historia nigdy nie jest zamkniętym rozdziałem.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Grzywaczewski: Są w społeczeństwie amerykańskim grupy radykalne, które dążą do eskalacji napięcia

Tomasz Grzywaczewski o polaryzacji społeczeństwa amerykańskiego, frustracji, jaka znalazła swój upust w Waszyngtonie i ostrym języku Donalda Trumpa.

Tomasz Grzywaczewski ocenie, że niebezpieczna polaryzacja amerykańskiego społeczeństwa była szczególnie widoczna w ciągu ostatniego roku. Przypomina wcześniejsze zamieszki związane z  BLM. Stwierdza, iż nie można mówić o zorganizowanej próbie przejęcia władzy.

Są w społeczeństwie amerykańskim grupy radykalne, które dążą do eskalacji napięcia. One niestety tej nocy zwyciężyły i to jest bardzo smutne.

Publicysta wskazuje na presję ze strony nowej lewicy prowadzącej tzw. politykę tożsamościową na rzecz mniejszości. Frustracja z nią związana znalazła upust we wczorajszych wydarzeniach. Przyznaje, że retoryka Donalda Trumpa mogła sprawić, że uczestnicy zamieszek uznali, że mają poparcie prezydenta. Dodaje, że

Potrzeba nam myślę dyskursu opartego właśnie o rzeczowe argumenty o rozum, rozsądek, a nie emocje.

Grzywaczewski przyznaje, że amerykański prezydent znany jest z ostrego języka. Ze swoimi zwolennikami komunikuje się poprzez media społecznościowe. Te ostatnie cenzurują wypowiedzi Trumpa jako „mowę nienawiści”. Zdaniem naszego gościa trudno w tym wypadku postawić jasną granicę poza którą nie można by wykraczać. Zwraca uwagę na zamykanie się ludzi w ich bańkach informacyjnych.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dr Jacek Bartosiak, Tomasz Grzywaczewski, Paweł Rakowski – Popołudnie WNET – 05.08.2020 r.

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie, 95.2 FM w Krakowie i 96,8 FM we Wrocławiu. Zaprasza Jaśmina Nowak.

Goście Popołudnia WNET:

Dr Jacek Bartosiak – ekspert ds. geopolityki, think tank Strategy&Future;

Tomasz Grzywaczewski – podróżnik i dziennikarz specjalizujący się w post-sowieckich państwach nieuznawanych;

Paweł Rakowski – bliskowschodni korespondent Radia Wnet.


Prowadzący: Jaśmina Nowak

Realizator: Franciszek Żyła


Dr Jacek Bartosiak uważa, że Stany Zjednoczone w kolejnych krokach mogą odciąć Chiny od amerykańskiej waluty w obrocie międzynarodowym, a następnie wzmożone napięcie doprowadzi do wybuchu wojny na zachodnim Pacyfiku. Dodaje, że Amerykanie coraz śmielej będą wzmacniać kontakty z Tajwanem, co przyczyni się do podgrzania atmosfery. Gość Popołudnia Wnet przytacza słowa Mike’a Pompeo sprzed tygodnia, gdy powiedział, że nie dopuści, aby Chiny stały się numerem 1 na świecie, a Komunistyczna Partia Chin zostanie obalona jak ZSRR. Dr Bartosiak wyraża nadzieje, że Polska dzięki swojej odległości geograficznej, nie ucierpi znacząco w ewentualnym konflikcie, pomiędzy Chinami a USA. Nadzieje tę mąci jednak możliwość włączenia się do tego rodzaju konfliktu Rosji, co rozciągnęłoby działania zbrojne do granic Europy Wschodniej. Rozmówca Jaśminy Nowak krytycznie ocenia wystąpienie Mike’a Pompeo, który nie zaproponował żadnego konkretnego planu, jak USA zamierzają przywrócić swoją dominację na Pacyfiku. Dodaje, że zauważyły to władze Australii, które chłodziły retorykę amerykańską, podczas bilateralnej wizyty szefa amerykańskiej dyplomacji w tym kraju. Amerykanie będą potrzebowali jednak zarówno Japonii i Australii, a ich porty i bazy będą kluczowe dla utrzymania tempa operacji morskich na Morzu Południowochińskim i walki powietrznej. Kluczowe byłyby również Filipiny i Tajwan, z których mogłyby operować siły specjalne i tworzyć zaplecze paliwowo-materiałowe. Z kolei niepewne jest wsparcie ze strony państw UE, ponieważ „Europejczycy nie mają żadnych zdolności wojskowych. Mieliby w tej chwili problem z Rosją, gdyby wykorzystali oni ten moment, by zrobić swoje porządki w państwach bałtyckich, na Białorusi czy Ukrainie”.


Podróżnik i dziennikarz, Tomasz Grzywaczewski opowiada o narastającym konflikcie na linii Mińsk-Moskwa. Jak wskazuje rozmówca Jaśminy Nowak, Rosja wywiera presję na Białoruś, by doprowadzić do głębszej integracji, a w konsekwencji wchłonięcia tego kraju. Natomiast na Białorusi do głosu dochodzi nowe młode pokolenie, które wychowało się już w innym świecie, korzystając z nowych mediów. Wyrazicielką tego pokolenia jest obecna liderka opozycyjna, 38-letnia Swiatłana Cichanouska: „Dobrze wykształcona, mówiąca w obcych językach, zyskuje sobie oczekiwania i nadzieje tej młodej części białoruskiego społeczeństwa, które coraz bardziej czuje swoją podmiotowość”. Zdaniem gościa Popołudnia Wnet, wybory na Białorusi zostaną z pewnością sfałszowane, a Polska powinna odgrywać aktywniejszą rolę wobec swojego wschodniego sąsiada: „Dzisiaj to jest ostatni dzwonek, abyśmy nie patrzyli na Białoruś jako egzotyczny kołchoz Łukaszenki, tylko jak na naszego sąsiada o strategicznym znaczeniu i bratni naród, z którym kiedyś dzieliliśmy państwowość”.


Korespondent Radia Wnet z Bliskiego Wschodu, Paweł Rakowski przytacza opinie sejsmologów, którzy podają, że eksplozja w Bejrucie miała trzecią po Hiroszimie i Nagasaki siłę wybuchu. W wyniku wybuchu, 300 tys. mieszkańców Bejrutu zostało bezdomnych, a dzielnice w pobliżu portu zostały pozbawione infrastruktury. Poważnie naruszone zostały także konstrukcje budynków. Straty szacowane są na 5 mld dolarów. Dziennikarz podkreśla, że port w Bejrucie był oknem na świat, przez który państwo to sprowadzało 98% produktów. Co gorsze, zniszczeniu uległy też magazyny ze zbożem i medykamentami do walki z COVID-19. Pocieszającym komunikatem zdaniem korespondenta Radia Wnet, jest oświadczenie Izraela i Hezbollahu, którzy zgodnie stwierdzili, że katastrofa ta nie była spowodowana przyczynami politycznymi. Gość Popołudnia Wnet wskazuje jednak, że Hezbollah wykorzystywał port i lotnisko w Bejrucie do eksportu broni i materiałów odurzających, więc pozostaje on głównym podejrzanym w związku ze składowaną w porcie saletrą, która miała być przyczyną wybuchu. Redaktor Paweł Rakowski ocenia, że choć ludzie domagają się zmian politycznych, to specyficzny system demokratyczny w tym kraju utwierdza stary układ władzy. Dodaje, że Liban nie poradzi sobie bez pomocy międzynarodowej, a Arabia Saudyjska już zapowiedziała, że wspomoże finansowo Liban, jeśli władze tego kraju wyeliminują, bądź ograniczą działalność Hezbollahu w swoim państwie.

Grzywaczewski: Sanders jest ulubieńcem uniwersytetów i środowisk skrajnie lewicowych. To wymarzony rywal dla Trumpa

Podróżnik i amerykanista analizuje trudną sytuację Partii Demokratycznej przed wyborami prezydenckimi w USA. Wskazuje Peta Buttigiega jako czarnego konia demokratycznych prawyborów.

 


Tomasz Grzywaczewski omawia prawybory Partii Demokratycznej w New Hampshire, zakończone zdecydowanym zwycięstwem Berniego Sandersa. Jego sukces w tym mocno lewicowym stanie nie jest zaskoczeniem:

Sanders jest ulubieńcem kampusów uniwersyteckich i środowisk skrajnie lewicowych.  Znamienna jest kolejna przegrana Joe Bidena, który do niedawna wydawał się być murowanym faworytem.

Były wiceprezydent poniósł klęskę również w poprzednich prawyborach, które odbyły się w stanie Iowa:

Jest to świadectwo tego,że wewnątrzpartyjna demokracja działa dobrze. Faworyci czasem odpadają.

Bernie Sanders nie jest  wymarzonym kandydatem dla bardziej umiarkowanych Demokratów, dlatego nominacja dla niego byłaby korzystnym rozwiązaniem z punktu widzenia prezydenta Donalda Trumpa.

W wewnętrznej kampanii Demokratów możemy spodziewać się jeszcze wielu emocji. To będzie interesujący wyścig. Sandersowi, który nie jest akceptowalny dla szerokiego elektoratu Demokratów, wyrasta poważny niespodziewany, poważny konkurent, Pete Buttigieg, 38-letni weteran wojny w Afganistanie i zdeklarowany gej.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego przewiduje, że  burmistrz South Bend w stanie Indiana miałby szansę zjednoczyć demokratyczny elektorat. Łączy bowiem progresywizm światopoglądowy z przywiązaniem do patriotyzmu. Również otwarte przyznawanie się do chrześcijaństwa może pomóc mu uzyskać przychylność wyborców. Amerykanie nie wybraliby bowie, kandydata określającego się jako osoba niewierząca.

Tomasz Grzywaczewski ocenia, że procedura impeachmentu prezydenta Trumpa zdecydowanie zwiększyła jego szanse na uzyskanie reelekcji jeszcze rok temu wydawało się, że jego szanse na drugą kadencję nie są zbyt duże:

W Partii Demokratycznej reelekcja prezydenta Trumpa przedstawiana jest jako katastrofa. Doradcy Trumpa modlą się, by demokratyczną nominację uzyskał kandydat radykalny. Jego rywale wiedzą jednak, że jest za późno na partyjne rozgrywki. Przed nimi trudna, poważna decyzja.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Gen. Waldemar Skrzypczak, Paweł Lewandowski, Łukasz Warzecha, Waldemar Jan Sługocki – Popołudnie WNET – 04.12.2019 r.

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie. Zaprasza Magdalena Uchaniuk-Gadowska.

Goście Popołudnia WNET:

Gen. Waldemar Henryk Skrzypczak – polski wojskowy, generał broni SZ RP w stanie spoczynku. Oficer dyplomowany wojsk pancernych;

Paweł Lewandowski – podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego;

Łukasz Warzecha– dziennikarz, Publicysta tygodnika “Do Rzeczy”;

Tomasz Grzywaczewski– pisarz, publicysta, podróżnik;

Waldemar Jan Sługocki  – polski politolog, urzędnik państwowy i samorządowy oraz polityk, od 2010 do 2011 podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego, w 2015 sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju, poseł na Sejm VII i IX kadencji, senator VIII kadencji. przewodniczący lubuskich struktur Platformy Obywatelskiej

Zbigniew Stefanik – korespondent Radia WNET we Francji.


Prowadzący: Magdalena Uchaniuk-Gadowska

Wydawca: Jaśmina Nowak

Realizator: Jan Dudziński


Część pierwsza:

Flaga NATO / Fot. Sergeant Paul Shaw LBIPP (Army) / CC0

Gen. Waldemar Henryk Skrzypczak odnosi się się do oświadczenia Mariana Banasia, który ogłosił, że nie zrezygnuje z funkcji prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Stwierdza, że wszyscy powinniśmy poczekać na werdykt śledczy. Mówi, że na pewno jest to kwestia polityczna. Przypomina mu to historię z jego życia, kiedy to wyrok był wydany przez media, zanim zrobił to sąd. Poddał się wtedy do dymisji. „Wszyscy potracili już orientacje, już nie pamiętają jaki był początek tej sprawy”-mówi. Powstały rysy- mówi o NATO. Turcja podała rękę Rosji i razem z nią zaczęła działać na Bliskim Wschodzie przeciw Amerykanom. Turcy podjęli działania sprzeczne z polityką NATO. Prowadzi ona na Morzu  Śródziemnym politykę naruszającą prawa Cypru i Grecji, która też jest członkiem Sojuszu. Stwierdza, że Erdoğan nie potrzebuje więcej wrogów w NATO, stąd jego zgoda na  plany obrony krajów bałtyckich i Polski. Wcześniejsze słowa tureckiego prezydenta nasz gosć ocenia jako strategię negocjacyjna. „NATO jest potrzebne nam, jest potrzebne Europie”. Zauważa, że słowa Macrona i Trumpa wywołują duże wzburzenie wśród polityków. „NATO stoi przed bezprecedensowym wyzwaniem”, gdyż wcześniej wiadomo, że wrogiem była Rosja, zaś wygląda to tak, jakby Sojusz nie miał wroga. Wojskowy podkreśla, że potrzeba odbudowy potencjału militarnego. Trzeba także zdefiniować misję Sojuszu, zwłaszcza rolę Turcji, która jest głównym problemem NATO.

Część druga:

Włodzimierz Niderhaus/ Foto. Григорий Ганзбург/ CC 4.0

Paweł Lewandowski mówi o dekoncentracji mediów. Stwierdza, że przepisy dotyczące mediów są w gestii ministra kultury. „Tak naprawdę chodzi o jedno- zapewnienie rzetelności i pluralizmu medialnego”- podkreśla. Jest to istotne żebyśmy mogli wypracować sobie zdanie. Większy pluralizm to także lepsza walka z fake newsami. Mówi o tym nad czym pracuje ministerstwo. Podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego tłumaczy różnicę między dekoncentracją a repolonizacją. Stwierdza, że jeśli chodzi o repolonizację to wywłaszczania kogoś, zwłaszcza mediów jest utrudnione przez ustawę i  konstytucję. Mówi, że nie ma planów by znieść abonament. Jednocześnie jak mówi państwo dopłaca do telewizji z budżetu. Są to pieniądze, jak mówi, płacone za tych, którzy są zwolnieni z opłat. Mówi, że powinien być jeden system, w miarę niezależny od polityków. Powinien być on automatyczny. Winien to być albo jakiś rodzaj opłaty albo. Na Zachodzie Europy jest opłata audiowizualna. Podkreśla, że Polacy nie chcą płacić abonamentu, bo uważają go za podatek, a sposób jego poboru jest nieskuteczny. Nasz gość dodaje, iż wystarczyłoby żeby każda pracująca osoba płaciłaby 8 zł miesięcznie i mielibyśmy 2,5 mld rocznie, co wystarczyłoby na utrzymanie wszystkich mediów publicznych. Polemizuje z krytyką lewicy stwierdzając, iż „Polska Fundacja Narodowa bardzo dużo dobrych zrobiła”. To, że Polacy w Polsce nie dostrzegają jej działań wynika z tego, że działa ona za granicą, by tam promować nasz kraj.  Dofinansowała ona film o Witoldzie Pileckim, ze swoich 200 mln zł jakie dostaje.

Powraca temat filmu „Zdarzyło się w Polsce”, o którym mówiliśmy dwa tygodnie temu. Podkreśla, że żeby zrobić film trzeba „znaleźć ekipę, podpisać z nią umowę, zbierać faktury i rachunki by rozliczyć się z dotacji”. 180 tys. nierozliczonych pieniędzy zostało zwróconych przez producenta filmu. Mówi, że ze względu „niejasności w rozliczeniu” film został skierowany do zaufanej Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych w Warszawie. W przeszłości realizowała ona „Legiony” i kończyła „Smoleński”. To jest największa wytwórnia w Polsce”- podkreśla. Jerzy Zalewski musi w jego ocenie współpracować z Włodzimierzem Niderhausem jeśli chce dokończyć swój film. Lewandowski nie ma żadnych informacji nt. agenturalnej przeszłości szefa WFDiF, i jak mówi, nie ma możliwości i prawy by sprawdzić, czy ktoś współpracował z SB czy nie. Dodaje, że jest zwolennikiem wprowadzenia przepisów, które by na to pozwalały.

Łukasz Warzecha/ Foto. Margotte.Blogpress.pl/ CC 4.0

Łukasz Warzecha zauważa, że szef NIK idzie z PiS-em, z którym był przez lata związany, na wojnę. „Tylko czekać aż zacznie bronić go opozycja”-ironizuje. Zastanawia się czemu PiS postanowił naciskać na Banasia by ustąpił. Może to wynikać z chęci odcięcia się od tego, co już o nim wiadomo lub od tego, co kierownictwo PiS wie, a opinia publiczna nie.  Publicysta oceniając postawę PiS-u przypuszcza, że nie chodzi tylko o kwestie wizerunkowe. Uprawdopodobnia to scenariusz wg materiały służb wykazały inne niewygodne dla PiS-u rzeczy, poza tymi już znanymi.

Złe jest to jego zdaniem, że Banaś został powołany na swoje stanowisko zanim zakończyła się kontrola jego majątku przez służby. Przypuszcza, że kierownictwo PiS mogło nie chcieć czekać na raport na zasadzie: „Mamy do niego zaufanie. Musimy go powołać, bo kończy nam się kadencja”. Teraz odwołanie Banasia jest bardzo trudna, gdyż szef NIK ma jeden z najmocniejszych immunitetów w państwie. Podkreśla, że dobrego rozwiązania w tej sytuacji nie ma. Nie jest nim zmiana konstytucji, pozwalająca na jego odwołanie, gdyż podważyłoby to wartość tej instytucji. Przypomina, że poprzedni prezes NIK „Krzysztof Kwiatkowski występował przed sądem w charakterze oskarżonego”, dodają,iż może„trochę ten przykład podziałał na Mariana Banasia”. Różni ich to, iż „Kwiatkowski był zawsze w Platformie wolnym elektronem”, natomiast Banaś jest „z twardego jądra PiS-u”.

Część trzecia:

Donald Trump / Fot. Sgt. Amber Smith / CC 3.0

Tomasz Grzywaczewski o impeachmencie Trumpa. Komisja do spraw wywiadu amerykańskiej Izby Reprezentantów przyjęła raport, z którego wynika, że prezydent Donald Trump nadużył urzędu, zabiegając o zagraniczną pomoc przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi. Biały Dom już ogłosił, że raport nie zawiera dowodów, które świadczyłby na niekorzyść Donalda Trumpa.

Mówi także o szczycie NATO. Ta rocznicowa uroczystość, jak podkreślano, odbywała się w cieniu pęknięcia wewnątrz Sojuszu. Opozycja zarzuca amerykańskiemu prezydentowi, że dla Europejczyków jest niewiarygodnym sojusznikiem. Wycofał on bowiem wojska amerykańskie z Syrii płn. pozwalając Turcji na atak na syryjskich Kurdom. Stwierdza, że „Turcja poczuła się bardzo silna po tym, co wydarzyło się w Syrii”. Zdaniem naszego gościa, działania prezydenta Trumpa potrafią być chaotyczne, a Europejczycy nie chcą wydawać więcej na obronność. Uwagę Amerykanów coraz bardziej zajmują Chiny. Zwraca uwagę na przemówienie Mike’a Pence, które określa jako swego rodzaju deklarację zimnej wojny USA z Chinami. Dodaje, ze Europa jest zainteresowana współpracą gospodarczą z Chinami i nie ma zgody między USA a Europą, co do polityki wobec Chin.

Lic. Pixabay, CC0 Creative Commons

Zbigniew Stefanik o strajku komunikacji publicznej we Francji. Związkowcy zapowiadali już we wrześniu, że dojdzie do niego, jeśli rząd nie zgodzi się na ich postulaty dotyczące reform emerytalnych. Kraj jest sparaliżowany od komunikacji miejskiej przez koleje po lotniska. Protestują nie tylko przeciwnicy rządowej reformy, ale także studenci. Jeden ze studentów podpalił się w Lyonie by zaprotestować przeciwko ciężkiej sytuacji studentów we Francji. Jutro ma odbyć się 150 demonstracji we Francji z czego wiele w Paryżu. Jest on obok Nantes, Marsylii, Bourdeaux jednym z najbardziej zagrożonych protestami miast. „Słowa Emmanuela Macrona wywołały spore poruszenie”- mówi korespondent. Jednocześnie w tle toczy się francusko-amerykańska wojna handlowa, co wiążę się z chęcią opodatkowania przez Paryż amerykańskich gigantów internetowych. „Kto dzisiaj przeciwnikiem i wrogiem NATO? Jak dzisiaj zdefiniować agresję?”- pyta się dziennikarz. Pojęcie agresji, jak pokazała wojna hybrydowa stało się niejasne. W dodatku Turcja swoją politykę uzgadnia często z Rosją, a nie z członkami Paktu. „Wiele wskazuje, że struktury Państwa Islamskiego przenoszą się do Afryki Płn.”, czego jak mówi Stefanik, amerykańskie władza nie chcą zauważyć.

 

Część czwarta:

Waldemar Jan Sługocki odnosi się do oświadczenia Mariana Banasia.  Mówi, iż Banaś „powinien zrezygnować z funkcji prezesa Najwyższej Izby Kontroli”. Podkreśla, iż zarzuty wobec poprzedniego prezesa pojawiły się w trakcie pełnionej przez niego funkcji, a  w przypadku Banasia o obciążających go rzeczach wiadomo było jeszcze przed głosowaniem za jego wyborem. „Mówimy o wiceministrze i ministrze finansów”- podkreśla, więc o kimś kto powinien być już wielokrotnie weryfikowany. Zadaje pytanie- czemu służby nie wykryły tego wcześniej. Poseł PO mówi, że każdy ma prawo wystąpić na drogę sądową w obronie swojego dobrego imienia, jeśli uzna, że materiał dziennikarski je narusza. Uważa, że obywatele mają prawo wiedzieć, dlaczego prezes PiS uznał, iż Banaś nie powinien pełnić dalej funkcji prezesa NIK. Jeśli sąd skaże Mariana Banasia, to będzie musiał zrezygnować. Zapowiedział głosowanie za uchyleniem immunitetu.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej mówi o tym, czemu marszałek Sejmu powinna zostać zdymisjonowana. Przypomina powtórzenie przez nią głosownia ws. wyboru sędziów KRS. Podkreśla, że nie powinna tego robić, tylko po opublikowaniu wyników glosowania ewentualnie zarządzić jego reasumpcję.  „To faktycznie jest jakaś gra polityczna, ale ja jej nie rozumiem”. Przyznaje, że w prawyborach Platformy Obywatelskiej  będzie popierać Małgorzatę Kidawę-Błońską. Podkreśla, że szanuje obydwoje kandydatów, ale program byłej marszałek sejmu bardziej go przekonuje.

Grzywaczewski: Fort Trump w Polsce prawdopodobnie powstanie

Nasz amerykański korespondent Tomasz Grzywaczewski opowiada o sytuacji w Waszyngtonie, oraz o planach Sojuszu Północnoatlantyckiego na wzmocnienie wschodniej flanki NATO

Według naszego amerykańskiego korespondenta Amerykanie planują rozszerzenie i wzmocnienie wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego. Co prawda ostateczna wersja raportu dotyczącego przyszłości NATO ukaże się dopiero w styczniu, ale już teraz możemy przewidywać korzystny dla Polski układ.

Grzywaczewski opowiada również o śledztwie Muellera, które wiąże ręce administracji Trumpa, szczególnie o skazaniu byłego prawnika Trumpa, Michaela Cohena. Autor „Granic marzeń” mówi, że zarzuty jakie postawiono, m.in. płacenie byłym kochankom Trumpa za milczenie, są poważne, tym bardziej, że Amerykanie śmiertelnie poważnie traktują wybory. – W administracji jest gorąco, ale nie powiedziałbym, że Biały Dom płonie. To raczej ogniska wobec Białego Domu – mówi Grzywaczewski.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

mf