„Wymazana granica. Śladami II Rzeczpospolitej”. Grzywaczewski: Chciałem zachować ostatnie ślady polskości na Kresach

Pisarz i publicysta opowiada o swoich spotkaniach z mieszkańcami dawnego pogranicza II RP. Wskazuje, że pamięć o tej granicy jest wciąż żywa i kształtuje rzeczywistość.

 

Tomasz Grzywaczewski mówi o  swojej książce „Wymazana granica. Śladami II Rzeczpospolitej”:

To zapis wspomnień ludzi, którzy pamiętają tę granicę, oraz hekatombę, która doprowadziła do jej zniknięcia.

Autor przywołuje postać niedawno zmarłej Janiny Dąbrowskiej, ostatniej Polki na Polesiu Wołyńskim. Jej rodzina cudem uniknęła komory gazowej, a potem została wypędzona przez Sowietów:

Ślady polskości powoli tam przemijają. Na szczęście udało mi się zarejestrować część z nich.

Publicysta zwraca uwagę, że w książce starał się zawrzeć również perspektywę współistniejących z Polakami na Kresach narodów.

 Z ich opowieści wyłania się motto: swoje kochaj, a cudze szanuj.

Warto zauważyć, że regiony wschodniej i zachodniej Białorusi graniczą dokładnie w miejscu, gdzie kończyła się II RP.

To była granica między cywilizacją zachodnią a wschodnią, między wolnością człowieka a sowieckim zamordyzmem. Ten podział pokrywa się z dzisiejszym podziałem na proeuropejską i prorosyjską, bardziej zsowietyzowaną część Białorusi.

Jak podsumowuje gość „Kuriera w samo południe”:

Granicy II RP już nie ma, ale trwa o niej pamięć i wciąż wpływa na rzeczywistość. To pokazuje, że historia nigdy nie jest zamkniętym rozdziałem.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.