Artsiom Brukhan: Łukaszenka stara się osłabić solidarność Białorusinów i pozostawić ich samych w obliczu represji

Analityk Narodowego Zarządu Antykryzysowego o niedawnych represjach na Białorusi, gdzie doszło do masowych zatrzymań w związku z nadchodzącymi wyborami parlamentarnymi i konfrontacją z opozycją.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Wspieraj Autora na Patronite

Zobacz także:

Dr Jabłonka opowiada o Republice Komi – Uciśnione Narody Wschodu 16.01.2024 r.

Generał Roman Polko: Rosja powinna być oddzielona od Europy żelaznym murem

Featured Video Play Icon

Krym, morze czarne, Creative Commons CC0, https://pxhere.com

Trudno mówić o przełomie w najbliższych tygodniach. Pytanie co w ogóle przyniesie 2023 rok – mówi gość „Poranka Wnet”.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Generał Roman Polko naświetla możliwe scenariusze dotyczące tego, jak może się rozwinąć sytuacja w Ukrainie. Za najbardziej nierealistyczny uważa połączenie sił Rosji i Białorusi i wspólne uderzenie na Ukrainę.

Putin, który naprawdę nie ma drogi odwrotu, jednak zdołał przekonać Łukaszenkę wyprowadzić uderzenie z kierunku Białorusi, które przede wszystkim miałoby na celu sparaliżowanie dostaw logistycznych dla Ukrainy.

Drugą i zdaniem naszego gościa najlepszą opcją byłoby wyposażenie Ukrainy w uzbrojenie i odbicie Melitopola, co pozwoliłoby odizolować Krym z następnym jego przyjęciem.

To spowoduje przewrót w Rosji, ponieważ porażka w postaci straty Krymu z pewnością mocno uderzyłaby w ekipę kremlowską. Byłoby to porażką, dla której Putinowi trudno byłoby znaleźć jakiekolwiek wytłumaczenie  – mówi generał Roman Polko.

Następnie rozmówca Jaśminy Nowak podaje najbardziej realistyczny scenariusz rozwoju konfliktu w Ukrainie.

Ta wojna na wyczerpanie będzie trwała cały czas. Tutaj niestety, ale Putin ma rację, mówiąc: dobrze, wojna na wyczerpanie. My mamy czas, bo przecież to się wszystko toczy w Ukrainie.

Nasz gość tłumaczy, żeby zmienić zasady należy wyposażyć Ukrainę w uzbrojenie, dzięki któremu będzie mogła odpowiedzieć na ostrzały rakietowe i sukcesywnie przeprowadzić ofensywę.

Ponadto, generał Roman Polko jest przekonany, ze głosy o pokojowych negocjacjach są niestosowne w tej sytuacji: najlepszą decyzją byłoby wykluczenie Rosji ze stosunków międzynarodowych.

Rosja powinna być oddzielona od Europy żelaznym murem.  Właściwie wykluczona w stosunkach gospodarczych, które do tej pory dawały potencjał Rosji do tego, że teraz może tak atakować. Niech Rosja się izoluje całkowicie.

Natomiast ludność rosyjską nie da się  przekonać do zmiany swojego stanowiska wobec takiej imperialnej polityki Kremla inaczej niż właśnie przez taki przykład, którym byłoby przyjęcie Ukrainy do Unii Europejskiej i spowodowanie do tego, żeby ta Ukraina rzeczywiście rozkwitła w ramach Unii. Sama Ukrainę tego nie dokona, a Europa ma potencjał, żeby to zrobić – dodaje gość „Poranka Wnet.

Czytaj także:

Paweł Rakowski o nowym rządzie w Izraelu: Netanjahu będzie rozmawiał z Putinem

Dr Marek Kozubel: Białoruś i Rosja szykują się do wspólnego ataku na Ukrainę  

fot.regnum.ru

Historyk naświetla wagę wizyty Władimira Putina do Mińsku: na dłuższą metę znaczenie militarne, ale również może dotyczyć statusu Białorusi jako państwa.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Dr Marek Kozubel wskazuje, ze to jest pierwsza od trzech lat wizyta Putina, która może podważyć niezależność Białorusi od Rosji.

Może ona być kolejnym krokiem do tego, że Białoruś stanie się państwem jeszcze bardziej podporządkowanym wobec Moskwy, a być może z czasem stanie się po prostu jedną z prowincji. Przy czym zmianę tego statusu w prowincje jeszcze nie rozpatrywałbym w okresie, kiedy żyje Aleksander Łukaszenko.

Jak podaje rozmówca Łukasza Jankowskiego, Łukaszenko odgrywa ważną rolę jako bierny sojusznik w wojnie z Ukrainą, zapewniając nie tylko rozwiązania logistyczne i infrastrukturalne, lecz także w perspektywie udostępniając pozycje wyjściowe do uderzenia na Ukrainę ze strony Białorusi. Ponadto, zaznacza, że Rosja chciałaby wykorzystać wojsko białoruskie do wspólnej ofensywy.

Również nasz gość komentuje wypowiedź generała Wałerija Załużnego o możliwych terminach kolejnego zmasowanego ataku Rosjan.

Dla Ukrainy najbardziej optymalnym byłby atak w marcu. Dlaczego? Ponieważ do marca Ukraińcy zdołaliby się jeszcze lepiej przygotować. Drugi termin, jaki podał generał, to luty, który jego zdaniem byłby jeszcze do zaakceptowania i najgorsza opcja co nie znaczy, że kończąca się porażką Ukrainy to styczeń.

Na zakończenie nasz gość ocenia także potencjał mobilizacyjny i logistyczny wojsk Białorusi i Rosji i naświetla obecną sytuacje na linii frontu.

Zobacz także:

Prof. Romuald Szeremietiew: Rosja chce ominąć zamrożenie konfliktu na Ukrainie w okresie zimowym

Dyrektor telewizji Biełsat: Wola Putina jest zasadnicza. Łukaszenko na razie nie musi wkraczać do wojny

fot. Jana Shnipelson

Jeśli Białoruś do tej wojny wejdzie, to po prostu strasznie dostanie w skórę, dlatego że Ukraina ma bardzo ostrzelane, sprawne wojsko, a Białoruś nie – mówi Agnieszka Romaszewska-Guzy.

Wysłuchaj całego wywiadu!

Od początku wojny pojawia się kwestia potencjalnego dołączenia do niej Białorusi. W tym kontekście powstaje pytanie: na ile miałaby to być samodzielna decyzja Łukaszenki.

Jeśli chodzi o wojnę to wola Putina jest tu zasadnicza. Putin wciąż nie potrzebuje Łukaszenki, to znaczy potrzebuje oczywiście, ale może sobie pozwolić na to, żeby on do tej wojny nie wchodził na razie – odpowiada nasz gość.

Z kolei nakreślając hipotetyczną sytuację, w której Białoruś przystępuje do wojny z Ukrainą gość Poranka Wnet mówi następująco:

Jak zaczną ci ludzie wracać w trumnach, to w niewielkiej, dziewięciomilionowej Białorusi się tego nie ukryje. To nie są przestrzenie Syberii. Więc to może, rzeczywiście, bardzo poważnie zachwiać władzą Aleksandra Łukaszenki.

Pani Agnieszka Romaszewska-Guzy także odniosła się do rocznicy, jaką obchodzi stacja:

Ja to mówiłam, te 15 lat to było najtrudniejsze lata naszego życia. To znaczy to był dwudziesty rok, kiedy była rewolucja na Białorusi. 2021 kiedy były represje nasilone i 2022 kiedy zaczęła się wojna.

Zobacz także:

Prezes Fundacji Dom Białoruski: Jedyne czego Łukaszenka się boi, to Putina i jego ludzi

 

PN

 

W pierwszym tygodniu maja doszło do 380 prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko – białoruskiej

Granica polsko - białoruska/Źródło: Twitter

Od początku bieżącego miesiąca Straż Graniczna odnotowała 380 prób przedostania się na terytorium Polski z Białorusi – informuje Rzecznik Ministra-Koordynatora Służb Specjalnych Stanisław Żaryn.

Zdaniem Stanisława Żaryna ataki cudzoziemców na polską granicę inspirowane są przez białoruskie Służby Specjalne.

Rzecznik Ministra-Koordynatora Służb Specjalnych uważa, że Alaksandar Łukaszenko wciąż próbuje destabilizować sytuację w Polsce. Jego zdaniem czyni to na zlecenie Rosji.

K.B.

Źródło: Twitter

 

Dr Eberhardt: We wczorajszym przemówieniu Putin był mało konkretny, ale bardzo wojowniczy

W najnowszym „Poranku WNET” dr Adam Eberhardt analizuje środowe przemówienie Władimira Putina. Nasz gość podkreśla, że wystąpienie miało na celu zaostrzyć stosunki Rosji z krajami zachodnimi.


W nowym „Poranku WNET” gościł dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich, dr Adam Eberhardt. Ekspert ocenia m.in. środowe przemówienie prezydenta Rosji Władimira Putina. Nasz gość podkreśla, że wystąpienie miało na celu zaostrzyć stosunki Rosji z zachodnimi krajami:

Dla nas najważniejsza jest część dotycząca polityki zagranicznej, gdzie Władimir Putin był bardzo mało konkretny, ale bardzo wojowniczy – podkreśla rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego.

W porannej rozmowie WNET dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich komentuje najbardziej znaczące elementy wczorajszego, pozbawionego konkretów orędzia prezydenta Rosji:

Mówił o czerwonych liniach, których Rosja nie pozwoli przekroczyć, chociaż nie powiedział konkretnie o co chodzi. Mówił też, że będzie zdecydowana odpowiedź, której wszyscy pożałujemy chociaż nie wskazał w jakiej sprawie – relacjonuje ekspert.

Jak wskazuje Dr Eberhardt celem środowego przemówienia nie było przekazanie konkretnych planów Rosji w zakresie polityki zagranicznej, a wzbudzenie niepokoju państw zachodnich:

Mam wrażenie, że to był kolejny krok w tej wyraźniej rosyjskiej strategii ostatnich tygodni aby zwiększyć napięcia w relacjach z Zachodem, których najważniejszym wymiarem jest teraz gromadzenie rosyjskich wojsk na granicy z Ukrainą.

Ponadto, gość „Poranka WNET” opisuje wymiar planowanego na dziś spotkania Putina z Łukaszenką oraz ewentualnej próby wchłonięcia Mińska przez Moskwę:

To byłby kolejny krok w strategii eskalacji – wydaje się on być naturalnym z punktu widzenia tych zapowiedzi. We wczorajszym przemówieniu Putin sporo uwagi poświęcił intrydze białoruskich, a może białoruskich i rosyjskich służb specjalnych związanych z rzekomymi planami zabójstwa Łukaszenki, jego dzieci i przewrotu na Białorusi – wspomina Dr Eberhardt.

Jak podsumowuje dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich:

To moim zdaniem rzeczywiście uprawdopodabnia scenariusz, w którym władze białoruskie zgodzą się albo na wprowadzenie rosyjskiego kontyngenty na Białoruś albo stworzenia zalążków bazy wojskowej. I to będzie korzystne dla obu tych stron.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Relacja żony Andrzeja Poczobuta: Nie ma z nim żadnego kontaktu, nie otrzymuje listów

Dziś nie mam z nim kontaktu. Wcześniej dostałam dwa listy, jeden po drugim w różne dni, co świadczy o tym, że oni zatrzymują korespondencję – przekazała białoruskiej redakcji WNET Oksana Poczobut.

Polski dziennikarz, członek Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi i wpsółpracownik Radia Wnet – Andrzej Poczobut – już 20 dni znajduje się w białoruskim areszcie. Jak przekazała białoruskiej redakcji Wnet żona zatrzymanego, Oksana Poczobut:

Dzisiaj nie mam z nim żadnego kontaktu. To znaczy on jest, ale tylko jednostronny. Wcześniej dostałam od niego dwa listy, jeden po drugim w różne dni, co świadczy o tym, że oni zatrzymują korespondencję. Andrzej napisał, że w ogóle nie dostaje listów, chociaż może domyślać się, że do niego piszą. Oczywiście, że do niego piszemy, i my, i dzieci pisały.

Andrzej Poczobut wraz z trzema innymi członkiniami ZPB jest oskarżony o „podżeganie do nienawiści na tle narodowym”. Wszystkim działaczom grozi obecnie kara od 5 do 12 lat więzienia.

Problem z brakiem przekazywania korespondencji przez służby więzienia, bardzo mocno dotyka rodziny represjonowanych, ponieważ to właśnie listy są dla nich jedynym źródłem informacji o osadzonych bliskich:

Słyszałam, że właśnie w tym więzieniu przy ul. Wołodarskiego w Mińsku prawie nie dostają listów – mówi białoruskiej redakcji Wnet małżonka Andrzeja Poczobuta.

Co więcej, aresztowanym nie przyznaje się również dostępu do książek, w tym do literatury prawniczej:

Teraz w ogóle nie przekazują książek, Andrzej miał przy sobie jedną książkę, którą mu po prostu zabrali. Nie przekazują też żadnej literatury prawniczej. Mąż prosił by przekazali mu Kodeks Karny z komentarzem, by mieć możliwość, gdyby była taka potrzeba, pisać skargi lub oświadczenia, ale teraz nie ma takiej możliwości.

Jak podsumowuje beznadziejną sytuację aresztowanych Oksana Poczobut:

To chyba jakieś nowe przepisy, bo książek zupełnie nie przekazują w więzieniu przy ul. Wołodarskiego, ani podręczników, ani literatury prawniczej – komentuje żona aresztowanego dziennikarza.

Zapraszamy do wysłuchania całej relacji!

N.N.

[PILNE] Białoruś: Wszyscy aresztowani członkowie Związku Polaków na Białorusi usłyszeli formalne zarzuty

Jak komentuje portal Znadniemna.pl: „Polacy na Białorusi przeżywają najgorszy od czasów stalinowskich okres prześladowań i represji.”

Jak podaje portal Znadniemna.pl, 2 kwietnia postawiono formalne zarzuty prezes Związku Polaków na Białorusi (ZPB) Andżelice Borys i prezes ZPB w Lidzie, Irenie Biernackiej. Podobna sytuacja miała miejsce wczoraj, kiedy oficjalne oskarżenie usłyszeli także Maria Tiszkowska i Andrzej Poczobut.

O postawionych kierownictwu ZPB formalnym zarzutom poinformowały dziś ich rodziny. Cała czwórka działaczy została oskarżona o te same przestępstwa, czyli o „podżeganie do nienawiści na tle etnicznym” i „rehabilitację nazizmu”.

Jak czytamy w komentarzu redakcyjnym na stronie działającej na Białorusi polskiej redakcji Znadniemna.pl:

Władze Białorusi przygotowują się do „ostatecznego rozwiązania” kwestii…polskiej. Polacy na Białorusi przeżywają okres prześladowań i represji najgorszy od czasów stalinowskich, kiedy nasi przodkowie byli rozstrzeliwani, bądź wywożeni do łagrów, tylko za to, że byli Polakami.

Polski portal zwraca uwagę na absurdalność oskarżeń postawionych przedstawicielom ZPB, które mają na celu zastraszyć i sparaliżować jakąkolwiek aktywności polskiej mniejszości na Białorusi. Redakcja wskazuje, że przeciwko aresztowanym działaczom ZPB uruchomiony został aparat represji inspirowany działaniami władz epoki stalinowskiej:

Białoruscy neobolszewicy mszczą się na Polakach podłymi (innych nie znają) sposobami, zaczerpniętymi z metodyk, rozpracowanych przez stalinowskich oprawców z NKWD. Stawiają działaczom absurdalne zarzuty wedle znanej stalinowskiej zasady: „dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie”.

Postępowanie karne przeciwko czworgu polskich aktywistów zostało wszczęte na postawie Art.130 p.3 białoruskiego Kodeksu Karnego:

Przestępstwa, o które zostali oskarżeni dziś i wczoraj Andżelika Borys, Irena Biernacka, Maria Tiszkowska i Andrzej Poczobut zagrożone są karą pozbawienia wolności od 5 do 12 lat.

Źródło: Znadniemna.pl

N.N.

Białoruś: Szkoły języka polskiego na celowniku. Prokurator rejonowy żąda danych uczniów i nauczycieli

Od "rewolucji godności" upłynęły dwa lata

Jak podaje blog Napisać Wschód szkoły języka polskiego na Białorusi otrzymały list wymagający od nich przekazania białoruskim organom danych osobowych związanych z placówkami nauczycieli i uczniów.

Po niedawnych zatrzymaniach i przeszukaniach wśród przedstawicieli mniejszości polskiej na Białorusi, władze reżimu Łukaszenki zdecydowały się sięgnąć po kolejne środki. Tym razem na celowniku znalazły się szkoły nauczające języka polskiego.

Wg informacji NW 24, działające na Białorusi szkoły języka polskiego otrzymały dziś list z białoruskiej prokuratury, w którym wymaga się od nich przekazania organom m.in. danych osobowych wszystkich nauczycieli i uczniów, którzy uczyli się w tych szkołach od 1 września 2020 do 24 marca 2021.

Ponadto, zgodnie z przekazem, roszczenia białoruskiej prokuratury względem placówek obejmują też informacje dot. opłat za zajęcia, kopii potwierdzających dokonania płatności, a także dokumentów określających program nauczania.

Informację potwierdził opozycyjny białoruski kanał NEXTA, który na portalu społecznościowym poinformował, że do szkoły językowej w Smorgoniach w obwodzie grodzieńskim wpłynęło pismo z żądaniem przekazania wszystkich danych osobowych słuchaczy, którzy w ciągu ostatniego pół roku chodzili na lekcje języka polskiego. Do wiadomości załączone zostało zdjęcie oficjalnego pisma z prokuratury.

Na zdjęciu upublicznionym przez NEXTA widnieje podpis rejonowego prokuratora. Wg relacji kanału, podobne pisma wpłynęły do także innych szkół językowych oferujących naukę języka polskiego.

 

Źródło: Telegram/NEXTA

N.N.

Program Wschodni: Aresztowania Polaków na Białorusi mogą skończyć się rozprawami sądowymi i wyrokami więziennymi

Nie spodziewałbym się szybkiego wypuszczenia przedstawicieli polskiej mniejszości polskiej na Białorusi. Kiedy reżim uruchomił już aparat terroru zamierza doprowadzić go do końca – komentuje dr Usow.

Prowadzący: Paweł Bobołowicz;

Realizacja: Michał Mioduszewski, Wiktor Timochin


Goście: 

Dr Paweł Usow – politolog, kierownik Centrum Analiz i Prognoz Politycznych

Rafał Dzięciołowski – prezes Fundacji Solidarności Międzynarodowej


W dzisiejszym „Programie Wschodnim” białoruski politolog, dr Paweł Usow, analizuje sytuację represjonowanej mniejszości polskiej na Białorusi. Mimo zaangażowania polskiego rządu i przedstawicieli innych państw, badacz dokonuje mało optymistycznej prognozy:

Ja nie spodziewałbym się szybkiego wypuszczenia przedstawicieli polskiej mniejszości i kierownictwa Związku Polaków na Białorusi. Kiedy reżim uruchomił już aparat terroru i represji, i to w dużej skali, oznacza to, że ma zamiar doprowadzić go do końca.

Rozmówca Pawła Bobołowicza, pytany o to czego należy spodziewać się po białoruskich władzach w kontekście aresztowanych Polaków, wskazuje na stały mechanizm działania dyktatury:

Może skończyć się rozprawami sądowymi, wyrokami więziennymi, bo właśnie na ty polega polityka wewnętrzna władz Łukaszenki. To zastraszanie wszystkich naraz i każdego z osobna.

Badacz poszerza spektrum dyskusji o ogólną sytuację ludności na Białorusi. Wyciągnięte przez niego wnioski wskazują, że działania pomocowe państw zachodnich są zdecydowanie niewspółmierne do tragedii jaka rozgrywa się tam obecnie:

Jeżeli chodzi o reakcję Zachodu na te represje jest ona niewystarczająca, zarówno pod kątem podejścia jak i strategicznym. Unia Europejska i Stany Zjednoczone nie mają narzędzi żeby w sensowny sposób wpłynąć na władze białoruskie – biorąc pod uwagę, że od sierpnia 2020 na Białorusi dzieją się straszne rzeczy. Giną ludzie, a w porównaniu do skali dramatu sankcje są nieliczne.

Kolejny gość audycji, Rafał Dzięciołowski mówił o taktyce polskiego rządu w postępowaniu z władzami Białorusi:

Myślę, że taktyka ta skupia się obecnie na maksymalnym wykorzystaniu narzędzi polityki międzynarodowej – czyli mobilizacji opinii publicznej na całym świecie.

Prezes Fundacji Solidarności Międzynarodowej opowiadał o rozmaitych działaniach podjętych przez czołowych polskich polityków, mających na celu poruszyć sumienia i poinformować polityków Zachodu o bieżącej sytuacji Polaków na Białorusi:

Kulminacją tych działań jest list prezydenta Andrzeja Dudy prezydenta Joe Bidena, w którym wzywa do poruszenia tematu przestrzegania Praw Człowieka na Białorusi, w tym praw mniejszości polskiej, na najbliższym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

N.N