Bobołowicz: kłamstwa reżimu mińskiego ws. Romana Protasiewicza nie mają granic

Korespondent Radia WNET na Ukrainie komentuje tłumaczenia białoruskich władz dot. uprowadzenia samolotu linii Ryanair. Mówi też o polsko-ukraińskiej współpracy przeciwko Nord Stream 2.


Paweł Bobołowicz mówi o sytuacji aresztowanego Romana Protasiewicza. Ze strony białoruskiego reżimu grozi mu kara śmierci. Władze utrzymują, że stanowi on zagrożenie terrosrystyczne dla państwa.

Według adwokat Protasiewicza jest on żwawy i zdrowy, nie ma powodu by się o niego martwić.

Wyszło  na jaw, że informacja o bombie na pokładzie samolotu Ryanaira dotarła już po jego zawróceniu do Mińska, wbrew zapewnieniom Łukaszenki.

Kłamstwa reżimu nie znają granic. Nowa wersja przebiegu zdarzeń stanowi, że istniało zagrożenie dla białoruskiej elektrowni atomowej.

Białoruski akt terroryzmu państwowego ma coraz większe  reperkusje międzynarodowe. Szef ukraińskiego MSZ podkreślił konieczność ograniczenia współpracy gospodarczej z Białorusią.

Korespondent Radia WNET informuje ponadto o współpracy polsko-ukraińskiej przeciwko gazociągowi Nord Stream 2.

Kijów przyjął ostatnie słowa Joe Bidena z takim samym zaniepokojeniem jak Warszawa.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Konferencja NEXTA: Łukaszenka przestraszył się zdecydowanej reakcji państw zachodnich

Założyciel kanału NEXTA Sciapan Puciła oraz rodzice Ramana Pratasiewicza mówią o sytuacji aresztowanego dziennikarza i apelują o pomoc.

Na konferencji zorganizowanej w Białoruskim Domu Sciapan Puciła mówi, że w niedzielę doszło do porwania samolotu, którym leciał Raman Pratasiewicz. Aresztowany dziennikarz jest zdaniem Puciły torturowany. Świadczyć o tym ma pokazane wideo z blogerem. Założyciel kanału NEXTA informuje, że ludziom, którzy wysyłali kanałowi NEXTA wiadomości grozi nawet 18 lat więzienia. Represje polityczne trwają. Zamknięto kanał Tut.By.

Dostajemy cały czas bardzo dużo pogróżek.

Puciła apeluje o sankcje na Białoruś- jej urzędników i na państwowe przedsiębiorstwa. Podkreśla, że tylko one mogą uratować ten kraj.

Matka Ramana Pratesiewicza apeluje do świata błagając o pomoc dla jej syna. Podkreśla, że na Białorusi młodzi ludzie w pokojowy sposób domagają się wolności słowy i demokracji. Dodaje, że wbrew zarzutom Pratasiewicz nie nawoływał do masowych zamieszek, ani do wprowadzenia obcych wojska na Białoruś, lecz jedynie informował o tym, co się dzieje w kraju.

23 maja odbyło się spektakularne wydarzenie. Widzieliście, w jaki sposób postępuje władza.

Zdradza, że w sierpniu podjęli decyzję o wyjeździe z kraju.

Jak zauważa ojciec Ramana Pratesiewicza, prezydent Łukaszenka pozbawił go stopnia podpułkownika. Sądzi, że zrobiono to, aby się zemścić za opuszczenie przez nich kraju, żeby wspierać syna. Odpowiada na pytanie o groźby, które dostaje i informacje, według których Raman walczył w Donbasie. Stwierdza, że w ostatnim czasie pojawiło się wiele informacji w Internecie oczerniających jego syna. Przyznaje, że jego syn był w Donbasie, ale jako reporter wojenny.

To, czy ta propaganda będzie skuteczna będzie zależeć od tego, czy będziemy prostować te informacje.

Celem propagandzistów jest podzielenie państw Unii Europejskiej.

Łukaszenka przestraszył się zdecydowanej reakcji państw zachodnich.

Jak przypomina dziennikarz, prezydent Białorusi wykorzystuje swoich obywateli jako zakładników w rozmowie z Zachodem. Rodzice Pratesiewicza obawiają się o życie swojego syna.

Łatuszka: Według naszych informacji Raman Pratasiewicz znajduje się teraz w areszcie śledczym KGB w Mińsku

Jak podaje Pawieł Łatuszka zatrzymany wczoraj opozycyjny dziennikarz: „Może zostać również pozbawiony prawa do snu, bo tak torturują wszystkich zatrzymanych z powodów politycznych.”


W ramach „Dnia Białoruskiego” w Radiu WNET gości białoruski polityk związany z opozycją i dyplomata, Pawieł Pauławicz Łatuszka, który mówi o bieżących wydarzeniach na Białorusi. Polityk mówi m.in. o spodziewanych reakcjach państw Zachodnich w związku z niedzielnym porwaniem przez białoruskie służby samolotu linii Ryanair. Na pokładzie znajdował się obecnie zatrzymany białoruski opozycjonista, Raman Pratasiewicz. Jak podkreśla Pawieł Łatuszka:

Myślę, że to czas na zdecydowane działania ze strony Unii Europejskiej. Wobec tego, co dzieje się na Białorusi od ostatnich 9 miesięcy, reakcja Unii nie odpowiada oczekiwaniom społeczeństwa białoruskiego – mówi Pawieł Łatuszka.

Według rozmówcy Krzysztofa Skowrońskiego obecna sytuacja na Białorusi stanowi moment przełomowy w polityce naszego kontynentu, a zarazem sprawdzian wartości dla Unii Europejskiej:

To jest prawdziwy test na wytrwałość Unii Europejskiej – czy jest gotowa naprawdę walczyć o Prawa Człowieka, o swobody człowieka na terytorium Europy – komentuje Pawieł Łatuszka.

[related id=145692 side=right]Jak relacjonuje Pawieł Łatuszka, społeczeństwo białoruskie wyczekuje zdecydowanej reakcji ze strony państw zachodnich. Według doniesień z ubiegłego tygodnia UE przygotowała już czwarty pakiet sankcji, który ma zostać wymierzony w reżim Aleksandra Łukszenki:

My oczywiście czekamy, aż Unia podejmie decyzję co do czwartego pakietu sankcji. Ten pakiet, według mojej wiedzy z piątku, był już przygotowany w związku z zamknięciem największego portalu informacyjnego na Białorusi, który w sumie jest większy od każdej białoruskiej telewizji państwowej.

Jednakże, jak sugeruje Pawieł Łatuszka opisane kroki to dla Białorusinów zbyt mało. Nasi wschodni sąsiedzi liczą na jeszcze ostrzejszy sprzeciw europejskiej wspólnoty w postaci piątego pakietu sankcji:

Oczekujemy też piątego pakietu sankcji i zamknięcia przestrzeni powietrznej Białorusi do czasu zakończenia śledztwa i uznania Łukaszenki za terrorystę – przyznaje Pawieł Łatuszka.

Na antenie Radia WNET Pawieł Łatuszka wyraża także swoje zdanie na temat dotychczasowej działalności Polski w kontekście wydarzeń na Białorusi:

Mamy również nadzieję, że Polska wykorzysta konwencję ONZ i, że obywatele Białorusi będą mogli składać wnioski do polskiej prokuratur w Polsce o torturach wymierzonych w nich i kontynuowanych na terytorium Białorusi. Jak do tej pory takiej decyzji prawnej nie ma, a taką drogą idą m.in. Czechy i Niemcy.

Białoruski dyplomata przekazuje również swoje informacje na temat obecnego miejsca pobytu zatrzymanego wczoraj Ramana Pratasiewicza i jego narzeczonej:

Nie mogę tego potwierdzić oficjalnie, ale według naszych informacji znajduje się w areszcie śledczym KGB w Mińsku. Tak to zawsze wygląda, że będzie teraz przesłuchiwany. Może zostać pozbawiony prawa do snu, bo tak torturują wszystkich zatrzymanych z powodów politycznych.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Nowakowski: Czołowy przedstawiciel białoruskiego środowiska demokratycznego mówi o groźbie zestrzelenia samolotu

W „Poranku WNET” dr nauk historycznych, publicysta i dyplomata, Jerzy Marek Nowakowski, opowiada o wydarzeniach na Białorusi w zw. z zawróceniem samolotu Ryanair i zatrzymaniem Ramana Pratesiewicza.


W porannej audycji ekspert z Instytutu Studiów Wschodnich, Jerzy Marek Nowakowski komentuje najnowsze wydarzenia na Białorusi w związku z porwaniem przez białoruskie służby samolotu linii Ryanair, który leciał z Aten do Wilna. Na pokładzie znajdował się obecnie zatrzymany białoruski opozycjonista, Raman Pratesiewicz:

Wydarzył się akt terroryzmu państwowego – podkreśla Jerzy Marek Nowakowski.

Dyplomata wskazuje, że zawrócony do Mińska samolot Ryanair mógł lądować pod groźbą zestrzelenia. Rozmówca Katarzyny Adamiak powołuje się na słowa Pawła Łatuszki:

Paweł Łatuszka, czołowy przedstawiciel białoruskiego środowiska demokratycznego mówi, że była groźba zestrzelenia tego samolotu. Samolot został zawrócony znad miejscowości Liga, kiedy dzieliło go ok. 5 minut od lotniska w Wilnie. Został zawrócony do Mińska, mimo, że patrząc logicznie powinien był lądować w Wilnie.

Gość porannej audycji relacjonuje ze szczegółami sprawę zatrzymania administratora jednego z najpopularniejszych w Białorusi kanałów społecznościowych. Jak zaznacza Jerzy Marek Nowakowski, w sprawę zamieszane jest rosyjskie KGB:

Samolotem, który już wrócił na Litwę nie przyleciało dwoje obywateli Białorusi – Raman Pratesiewicz i jego narzeczona – oraz czterech obywateli Federacji Rosyjskiej. Czyli jeżeli to KGB-iści, którzy zmusili załogę do lądowania w Mińsku, to byli to KGB-iści rosyjscy. Wówczas to był akt terroryzmu państwowego Federacji Rosyjskiej.

Jerzy Marek Nowakowski twierdzi, że prezydent Białorusi, Aleksandr Łukaszenka nie zdobyłby się na tak daleko idące działanie w pojedynkę. Ekspert dopatruje się znaczącego udziału Federacji Rosyjskiej:

Zresztą nie sądzę żeby Łukaszenka zgodził się na tego typu działanie samodzielnie – podkreśla Jerzy Marek Nowakowski.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

“Czeka mnie tu kara śmierci”: Roman Protasiewicz z kanału NEXTA porwany przez białoruskie służby

Białoruskie służby porwały samolot linii Ryanair wymuszając awaryjne lądowanie w Mińsku. Na pokładzie znajdował się Roman Protasiewicz z kanału NEXTA. Dziennikarzowi grozi kara śmierci.

Samolot linii lotniczych Ryanair, lecący z Aten do Wilna został sprowadzony na lotnisko w Mińsku. Służby wyprowadziły z niego dziennikarza Romana Protasiewicza, współtwórcę kanałów NEXTA na YouTube i w Telegramie. Na lotnisku w Mińsku samolot opuściło także dwóch białoruskich obywateli oraz czterech obywateli Federacji Rosyjskiej.

„Jest absolutnie oczywiste, że jest to operacja służb bezpieczeństwa mająca na celu porwanie samolotu – w celu zatrzymania aktywisty i blogera Romana Protasiewicza” – mówi Swietłana Ciechanowska, liderka opozycyjna na Białorusi.

Oprócz dziennikarza, porwano również jego dziewczynę.

Zatrzymanie Protasiewicza

Piloci, lecąc nad Białorusią, nadali sygnał alarmowy. Samolot linii Ryanair został sprowadzony na ziemię w asyście białoruskich myśliwców, a w kierunku lotniska pojechało kilka wozów strażackich z flarami, furgonetki centralnego oddziału ratunkowego i karetka pogotowia. Manewr okazał się być pułapką, a na pokład weszli funkcjonariusze białoruskiego reżimu, którzy aresztowali Romana Protasiewicza, dziennikarza m. in. Kanału NEXTA, bardzo nieprzychylnego Łukaszence.

Według niezależnych mediów Protasiewicz informował, że na lotnisku w Atenach śledził go łysiejący, opalony, rosyjskojęzyczny mężczyzna w koszulce, tkaninowych spodniach, ze skórzaną walizką. Prawdopodobnie współpracownik służb specjalnych miał nagrać na kamerę wideo stronę z danymi z jego paszportu, po czym wyszedł z kolejki.

Wiadomo również, po informacjach Pawła Latuszki, że na lotnisku w Mińsku, na którym wiele godzin spędził samolot lecący z Aten do Wilna, opuściło go sześciu mężczyzn – dwóch Białorusinów i czterech Rosjan.

Polski samolot któremu groziło zestrzelenie

Samolot linii Ryanair lecący z Grecji na Litwę został w niedzielę na kilka godzin skierowany na Białoruś, a zrobiono to, by aresztować znajdującego się na pokładzie dziennikarza Romana Protasiewicza.

Białoruskie media podały, że samolot eskortował do Mińska MiG-29 z powodu obawy o wybuch bomby. Zagrożenie wybuchu było powodem zmiany kursu samolotu, ale żadnych materiałów wybuchowych nie znaleziono na pokładzie.

Samolot ostatecznie wylądował w Wilnie, o 21:25 czasu lokalnego ponad siedem godzin po planowanym przylocie.

Lot FR4978 leciał z Aten do Wilna, gdy na krótko przed dotarciem do granicy litewskiej skręcił na wschód, do Mińska. Grecja i Litwa podały, że na pokładzie było 171 pasażerów.

W oświadczeniu Ryanair powiedział, że załoga została „powiadomiona przez białoruską kontrolę ruchu lotniczego o potencjalnym zagrożeniu bezpieczeństwa na pokładzie i otrzymała polecenie skierowania się na najbliższe lotnisko w Mińsku”.

Jak informuje Radio Svaboda, kontrolerzy lotów na lotnisku w Mińsku grozili zestrzeleniem samolotu linii Ryanair relacji Ateny-Wilno jeśli nie przeprowadzi on awaryjnego lądowania w Mińsku. Co ważne

Trasa lotu, widoczna na stronie internetowej Flightradar24, sugeruje, że samolot był w rzeczywistości bliżej Wilna niż Mińska, kiedy wykonał nieplanowany manewr.

W niedzielę białoruskie służby zmusiły samolot linii Ryanair do awaryjnego lądowania na lotnisku w Mińsku. Akcję przeprowadzono po to, by aresztować obecnego na pokładzie białoruskiego opozycjonistę. Samolot o którym mowa należy do firmy zarejestrowanej w Polsce.

Jak informował portal Wirtualna Polska, samolot, który był przetrzymywany na mińskim lotnisku, należy do zarejestrowanej w Polsce spółki Ryanair Sun. Ryanair Sun to spółka-córka tanich irlandzkich linii lotniczych Ryanair.

Same linie Ryanair w oświadczeniu….przeprosiły za opóźnienie.

Jak widać powyżej, linie nie nawiązały w oficjalnym komunikacie do porwania Protasiewicza i jego dziewczyny.

Dziennikarz „ekstremista”

Roman Protasiewicz to współtwórca NEXTA, kanału ujawniającego zbrodnie i nadużycia reżimu, jednego z głównych źródeł informacji podczas protestów na Białorusi. W marcu NEXTA opublikował film dokumentalny o nielegalnie pozyskanej fortunie Aleksandra Łukaszenki.  Kanał jest uznany za ekstremistyczny, więc jego twórcom na Białorusi grozi kara śmierci.

Pod koniec września Roman Protasiewicz zapowiedział wycofanie się z projektu.

W listopadzie 2020 roku Roman Protasiewicz został oskarżony o organizowanie masowych zamieszek (art. 293 kk) oraz organizowanie działań zbiorowych rażąco naruszających porządek publiczny (art. 342 kk). Ponadto Ministerstwo Spraw Zagranicznych Białorusi zażądało od Polski ekstradycji Romana Protasiewicza. Według KGB znalazł się on na międzypaństwowej liście poszukiwanych, a także na liście osób zaangażowanych w działalność terrorystyczną. Na podstawie postawionych zarzutów Protasiewiczowi grozi kara śmierci na Białorusi.

Dziennikarz urodził się w 1995 roku.

Reakcja międzynarodowa

Gdy tylko pojawiła się informacja o porwaniu białoruskiego dziennikarza, słownie i pisemnie zareagowali liderzy państw demokratycznych. Prezydent Litwy i premier Polski wydali oświadczenia. W ogólnym przekazie mowa jest o terroryzmie państwowym.

„Porwanie cywilnego samolotu to bezprecedensowy akt państwowego terroryzmu, który nie może pozostać bezkarny.” – napisał premier Mateusz Morawiecki.

„Żądamy od władz Białorusi natychmiastowego zwolnienia Ramana Pratasiewicza, a także przetrzymywanych bezprawnie Andżeliki Borys, Andrzeja Poczobuta oraz innych polskich i białoruskich działaczy. Żądamy też zaprzestania represji wobec niezależnych mediów i społeczeństw” – dodał PMM w komentarzu dla PAP.

Polskie MSZ, a konkretnie wiceszef resortu Marcin Przydacz w trybie natychmiastowym wezwał do MSZ Chargé d’Affaires Ambasady Republiki Białorusi Alaksandra Czasnouskiego.

„Nie można pozostawić tych działań bez zdecydowanej odpowiedzi.” Polskie władze reagują na zatrzymanie Pratasiewicza

Ze strony Litwy, prezydent Gitanas Nauseda, wezwał społeczność międzynarodową do podjęcia środków, które zapobiegną podobnym incydentom oraz nakazał Białorusi uwolnienie zatrzymanego:

Domagam się, by białoruski reżim niezwłocznie uwolnił zatrzymanego i pozwolił mu kontynuować lot do Wilna. Wzywam sojuszników z NATO i UE do natychmiastowej reakcji na zagrożenie, jakie białoruski reżim stwarza dla lotnictwa cywilnego – oświadczył prezydent Litwy Gitanas Nauseda.

Oburzenia nie kryje też premier Litwy

Stworzono zagrożenie dla bezpieczeństwa pasażerów i załogi samolotu. Żądam natychmiastowego zezwolenia na lot do Wilna – czytamy w oświadczeniu wydanym przez panią Ingride Šimonyte.

Tematem przechwycenia samolotu linii Ryanair zajmie się Rada Europejska na posiedzeniu w poniedziałek 24 maja. „Przewodniczący RE poruszy jutro kwestię przymusowego lądowania samolotu Ryanair w Mińsku. Przy tej okazji omówione zostaną konsekwencje i możliwe sankcje” – poinformował rzecznik przewodniczącego RE Charlesa Michela, Barend Leyts.

Politycy i dyplomaci zareagowali na porwanie białoruskiego dziennikarza

„Łukaszenka i jego reżim pokazali dziś ponownie swoją pogardę dla społeczności międzynarodowej i swoich obywateli. Fałszywy alarm bombowy i wysłanie samolotów MiG-29, aby wymusić lądowanie w Mińsku w celu aresztowania dziennikarza NEXTA […] jest niebezpieczne i odrażające.” – napisał Julie Fisher ambasador USA na Białorusi.

DO sprawy odniosła się także przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. „Oburzające i bezprawne zachowanie reżimu na Białorusi będzie miało swoje konsekwencje.” – napisała przewodnicząca

Porwaniem i aresztowaniem 26 letniego Protasiewicza przejęło się także środowisko dziennikarskie.

„Zdecydowanej reakcji organizacji dziennikarskich, rządów, instytucji międzynarodowych oraz Unii Europejskiej na akt terroryzmu państwowego, w wyniku którego został zatrzymany dziennikarz, współtwórca popularnego kanału informacyjnego NEXTA, Raman Pratasiewicz.” – domaga się Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich

Zatrzymanie kolegi skomentował także Sciapan Puciła, założyciel kanału NEXTA: „Do ostatniej chwili mieliśmy nadzieję, że to jakaś pomyłka i samolot poleci dalej, że nic się nie stanie. Ale niestety, takie pomyłki się nie zdarzają” – powiedział Biełsatowi bloger.

Cała sytuacja rozwija się dynamicznie. Wiadomo już, że Prokuratura Generalna Litwy wszczęła postępowanie ws. porwania samolotu linii Ryanair, lecącego z Aten do Wilna, który został zmuszony do lądowania w Mińsku oraz w sprawie niezgodnego z prawem międzynarodowym traktowania ludzi.

 

J.S.

Źródła: Radio Wnet, Twitter, Biełsat, Radio Svaboda, BBC, PAP, WP

Białoruś: Szkoły języka polskiego na celowniku. Prokurator rejonowy żąda danych uczniów i nauczycieli

Od "rewolucji godności" upłynęły dwa lata

Jak podaje blog Napisać Wschód szkoły języka polskiego na Białorusi otrzymały list wymagający od nich przekazania białoruskim organom danych osobowych związanych z placówkami nauczycieli i uczniów.

Po niedawnych zatrzymaniach i przeszukaniach wśród przedstawicieli mniejszości polskiej na Białorusi, władze reżimu Łukaszenki zdecydowały się sięgnąć po kolejne środki. Tym razem na celowniku znalazły się szkoły nauczające języka polskiego.

Wg informacji NW 24, działające na Białorusi szkoły języka polskiego otrzymały dziś list z białoruskiej prokuratury, w którym wymaga się od nich przekazania organom m.in. danych osobowych wszystkich nauczycieli i uczniów, którzy uczyli się w tych szkołach od 1 września 2020 do 24 marca 2021.

Ponadto, zgodnie z przekazem, roszczenia białoruskiej prokuratury względem placówek obejmują też informacje dot. opłat za zajęcia, kopii potwierdzających dokonania płatności, a także dokumentów określających program nauczania.

Informację potwierdził opozycyjny białoruski kanał NEXTA, który na portalu społecznościowym poinformował, że do szkoły językowej w Smorgoniach w obwodzie grodzieńskim wpłynęło pismo z żądaniem przekazania wszystkich danych osobowych słuchaczy, którzy w ciągu ostatniego pół roku chodzili na lekcje języka polskiego. Do wiadomości załączone zostało zdjęcie oficjalnego pisma z prokuratury.

Na zdjęciu upublicznionym przez NEXTA widnieje podpis rejonowego prokuratora. Wg relacji kanału, podobne pisma wpłynęły do także innych szkół językowych oferujących naukę języka polskiego.

 

Źródło: Telegram/NEXTA

N.N.

Nexta dla Radia Wnet: rząd uważa, że jesteśmy głównym zagrożeniem dla kraju

„Rząd białoruski zaczął mnie prześladować, wszczynać sprawy karne. Rząd uważa, że jesteśmy głównym zagrożeniem dla kraju.” – Mówi Sciapan Pucila, twórca kanału Nexta.

W wywiadzie dla Radia Wnet, Sciapan Pucila, twórca Nexta (czyt. Niechta) mówi o początkach kanału, celach swojej działalności, prześladowaniach przez władze białoruskie. Komentuje także obecną sytuację.

Helena Gruszewska: jak powstał kanał Nexta i jaki przyświecał mu cel?

Nexta: Na początku był to projekt muzyczny, który został stworzony na podwalinach zakazanego przez władze Humanitarnego Liceum Białoruskiego im. Jakuba Kołasa, gdzie wypuszczaliśmy piosenki związane głównie z tematyką opozycyjną. Mówiliśmy o tym co dzieje się w kraju, o braku demokratycznych wyborów oraz o bojkocie obecnej formy wyborów. Później, w związku z tym, że wszyscy członkowie grupy rozjechali się po różnych miastach, niczego nowego na kanale nie tworzyliśmy.

W 2017 r. zapoczątkowałem na kanale stałą rubrykę z wiadomościami, w której co tydzień opisywałem bez cenzury co dzieje się w kraju.

Z powodu braku konkurencji kanał zyskiwał na popularności. Potem władze zaczęły nas tłamsić, wszczęto sprawę sądową za obrazę prezydenta, próbowano różnymi sposobami blokować kanał, usuwać go. Zostałem zmuszony do wyjazdu i stworzyłem kanał w Telegramie. Nawet jeśli władze próbowałyby blokować kanał na YouTube, czytelnicy mieliby dostęp do informacji w Telegramie. Głównym celem powstania kanału było stworzenie dostępu do prawdziwych informacji, walka z cenzurą na Białorusi w czasach, gdy trudno o dostęp do niezależnych, obiektywnych wiadomości.

Czym obecnie zajmuje się kanał Nexta?

Obecnie zajmuje się on publikacją informacji, pierwszeństwo mają u nas tematy bieżące. Takie, które dostajemy bezpośrednio od czytelników, z pierwszej ręki. Są to informacje unikatowe, których nie ma na innych kanałach. Unikatowe zdjęcia, dokumenty, filmy z rezydencji Łukaszenki, z prezydenckiego samolotu, związane z bezprawiem ludzi władzy. Na Białorusi panuje dyktatura i obecnie zbieramy dowody potrzebne w postępowaniu sądowym, aby przestępstwa, które mają miejsce, mogły być rozpatrzone. Mówimy także o trwających protestach, o wszystkich działaniach społeczeństwa.

Czy może pan powiedzieć jakie organizacje z wami współpracują? Czy są organizacje, które Wam pomagają lub pomagają Białorusinom tak jak Wy?

Aktualnie nie jesteśmy oficjalnie zarejestrowani jako środek masowego przekazu, więc

wszystkie biurokratyczne kwestie rozwiązujemy z pomocą Białoruskiego Domu w Warszawie.

Dzięki Alesiowi Zarembiukowi (Szef Białoruskiego Domu [red.]) mamy nowe możliwości. Mamy do użytku mieszkania w Warszawie, z których możemy pracować. Pomaga nam również w poszukiwaniu finansowania oraz sprzętu potrzebnego do pracy. Pomoc otrzymujemy od Białoruskiego Domu w Warszawie. Pomagają oni także zbiegłym, a w tym tygodniu mają miejsce wypłaty dla ludzi, którzy ucierpieli pod reżimem Łukaszenki.

Jakie widzicie dalsze perspektywy? Jak wyobrażacie sobie dalszą walkę?

Wszystko będzie zależeć od tego co będzie się działo na Białorusi i jak z danymi sytuacjami będziemy sobie radzić. Na podstawie tego będziemy podejmować kolejne działania, ale bez dwóch zdań nasz cel pozostaje niezmienny: przekazywać informacje Białorusinom bez względu na to, kto będzie u władzy. Chcemy całe nasze siły skierować na to, aby obalić reżim, aby Białorusini czuli się wolnymi ludźmi, aby nie było więźniów politycznych, aby ludzie mogli swobodnie wypowiadać swoje myśli, dokonywać wyborów, organizować marsze bez otrzymywania za to kary od organów władzy Łukaszenki. Na pewno będziemy dokładać wszelkich starań, aby Łukaszence nie zostały inne możliwości, jak tylko zrzec się władzy, oddać ją komuś innemu lub całkiem podporządkować się Rosji. Łukaszenka jednak tego nie zrobi, ponieważ on chce władać krajem samodzielnie, bez żadnych rozkazów z góry.

Jaki ma pan stosunek do wpływu jaki Rosja ma na Białoruś jeśli chodzi o język. Czy w przyszłości język rosyjski powinien zostać jednym z języków urzędowych Białorusi?

Myślę, że ta kwestia nie jest obecnie najważniejsza. Trzeba będzie to pytanie zostawić na potem, kiedy na Białorusi będą wolne, demokratyczne wybory pozbawione falsyfikacji. Białorusini wtedy sami powinni zdecydować, bez żadnej propagandy. Powinni mieć dwa warianty, dwa punkty widzenia, wszystkie za i przeciw i powinni wybierać samodzielnie. Wybierać, a nie tak jak teraz odbywa się to na Białorusi, gdzie

język rosyjski jest jedynym językiem, ponieważ Łukaszenka nie zna żadnych innych, nawet białoruskiego.

Nawiązując do wpływu Rosji na Białoruś – tu nie ma żadnych wątpliwości, że Rosja ma swój punkt widzenia i będzie dążyć w kierunku tzw. konstytucyjnej reformy, po której stworzone zostaną partie polityczne. Będziemy mieć system partyjny i partie prorosyjskie będą podejmować decyzje potrzebne Kremlowi. Do tego również nie możemy dopuścić, ponieważ przy takim systemie tworzona będzie iluzja partii demokratycznych, ale i tak Łukaszenka będzie mógł  formalnie przy władzy zostać. Nie możemy się na to zgodzić.

Czy widzicie lidera, który poprowadziłby walkę Białorusinów, np. Ciechanowska, Babaryka, a może ktoś inny?

Jeszcze rok temu mówiono, że nie ma żadnego lidera, że nie wiadomo kto zastąpi Łukaszenkę, był to argument oponentów. Teraz takie pytanie nie powstaje, bo Białorusini zobaczyli, że jeśli nie Łukaszenka, to wszyscy inni mogą stać się kandydatami: Ciechanowska, Babaryka, Capkała. Nawet Siarhiej Ciechanowski, którego wielu Białorusinów popierało i nadal popiera. Jest wielu kandydatów i ludzie sami powinni wybrać podczas demokratycznych wyborów, kto będzie przedstawicielem ich interesów. Obecnie Ciechanowska jest bardzo wiarygodna, nawet na międzynarodowej arenie. Spotyka się z politykami, zachęca międzynarodowe instytucje do tego, aby zwróciły większą uwagę na sytuację Białorusi.


Słuchaj audycji białoruskich w godzinach 23h – 02h oraz 05h – 06h!

87,8 Warszawa / 95,2 Kraków / 96,8 Wrocław / 103,9 Białystok / 103,8 Radio Znad Willi Wilno / oraz wnet.fm

Obserwuj Nexta

Bobołowicz o „Świcie wolności”: Udało się nam dokonać czegoś niezwykłego

O poranku Paweł Bobołowicz podsumował dwa miesiące nadawania audycji „Świt wolności”. Mówił także o sytuacji na Białorusi i Ukrainie oraz przypomniał niezwykły wywiad ze znanym białoruskim blogerem.

Paweł Bobołowicz podsumowuje dwa miesiące nadawania audycji „Świt wolności”, poświęconej sytuacji na Białorusi.

Nadajemy  także w nocnym paśmie, które po polsku nazywa się „Białoruskie noce”. W niedzielę informujemy o tym, co się wydarzyło na Białorusi. Po nowym roku czekają nas drobne zmiany – będziemy opowiadali o tym, co wydarzyło się w ciągu całego tygodnia, a w pierwszą niedzielę opowiemy co działo się w ciągu całego roku.

Jak zaznacza Bobołowicz w ciągu dwóch miesięcy udało się stworzyć profesjonalny zespół dziennikarski. Redakcję programu tworzą ludzie, którzy uciekli z kraju przed represjami reżimu Aleksandra Łukaszenki. Władze wystawiły za większością z nich listy gończe.

To kilkadziesiąt osób w Warszawie, Kijowie, Wilnie. (…) Nasze radio słychać teraz na Litwie ale także na tych terenach na Białorusi, gdzie dzięki współpracy z „Radiem znad Willi” docierają nadajniki litewskie (…) Udało się nam dokonać czegoś niezwykłego.

Walka o wolne słowo

W porannej audycji Radia Wnet przypomniano również wywiad, który przeprowadziła Helena Gruszewska z najpopularniejszym białoruskim blogerem, Nextą. Opowiadał w nim o początkach swojej działalności oraz o tym, jaki cel jej przyświeca.

Rząd białoruski zaczął mnie prześladować, zakładać sprawy karne. Kanał został uznany za terrorystyczny. Rząd chce wydać twórców kanału, bo uważa że jesteśmy głowy zagrożeniem dla kraju – mówił bloger.

Początkowo nowy projekt medialny wiązał się głównie z opozycyjną muzyką.

Na początku był to projekt muzyczny, który powstał na podwalinach zakazanego przez władze humanistycznego liceum imienia Jakuba Kołasa, gdzie wypuszczaliśmy piosenki związane  z tematyką opozycyjną. Mówiliśmy o tym, co się dzieje w kraju, o braku demokratycznych wyborów oraz o bojkocie ich  obecnej formy – wspominał Nexta.

Wraz z rosnącą popularnością kanału wzmagały się represje ze strony władz.

W 2017 roku zapoczątkowałem  na kanale stałą rubrykę z wiadomościami, gdzie opisywałem bez cenzury, co dzieje się w kraju. Z powodu braku konkurencji kanał zyskiwał na popularności. Potem władza próbowała nas stłamsić, wytoczono sprawę sądową za obrazę prezydenta, próbowano blokować kanał, usuwać go.

Z czasem głównym celem kanału było stworzenie wiarygodnego źródła informacji.

Obecnie kanał NEXTA zajmuje się publikacją informacji. Pierwszeństwo mają tematy bieżące, które dostajemy od czytelników z pierwszej ręki. (…) Na Białousi panuje dyktatura. Zbieramy dowody potrzebne do sprawy sądowej, aby przestępstwa, które mają miejsce, mogły być poddane osądowi. Mówimy także o trwających protestach i działaniach społeczeństwa – powiedział rozmówca Heleny Gruszewskiej.

Polityczny przełom na Ukrainie?

Paweł Bobołowicz, w dalszej części programu, podsumował także sytuację na Ukrainie.

Ukraina nadal znajduje się w spirali nieszczęść.  Poprzedni rok zaczął się zestrzeleniem ukraińskiego samolotu w okolicach Teheranu i pomimo, że rok się kończy do dziś nie ma raportu ani rozwiązania tej sprawy. To także rok wielkich zmian politycznych (…) i rok wyborów samorządowych, które zmieniają właściwie ustrój Ukrainy i dają  możliwości do działania wspólnot lokalnych. To także rok kryzysu konstytucyjnego i walki (…) związanej z Sądem Konstytucyjnym, (…) który tkwi w janukowyczowskiej przeszłości. Ten temat wciąż trwa i jest związany z ostatnimi dniami 2020 – podsumował.

Chcesz wiedzieć więcej? Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

A.N.