Jerusalem Post: Irański minister publicznie oskarża Izrael o cyberatak w ośrodku jądrowym w Natanz

Minister Spraw Zagranicznych Iranu, Mohammad Dżawad Zarif, uznał władze Izraela odpowiedzialnymi za wczorajszy akt sabotażu w ośrodku wzbogacania uranu w Natanz.

11 kwietnia w irańskim ośrodku wzbogacania uranu w Natanz doszło do cyberataku. Jak komentował w swoim dzisiejszym publicznym przemówieniu irański Minister Spraw Zagranicznych:

Syjoniści chcą się zemścić ze względu na nasze postępy na drodze do zniesienia sankcji. Publicznie mówili, że na to nie pozwolą. Ale my zrewanżujemy się syjonistom – mówił w poniedziałek Mohammad Dżawad Zarif.

Dziś szef dyplomacji Iranu potwierdził w swoim wystąpieniu wcześniejsze przekazy izraelskich mediów publicznych, które już w niedzielę poinformowały, że to izraelskie służby specjalne przeprowadziły cyberatak na ośrodek w Natanz.

Oficjalne izraelskie media, powołując się na źródła w Mosadzie sugerują, że wyrządzone w Natanz straty są dużo poważniejsze, niż podają przedstawiciele Teheranu.

Z kolei wg irańskiego wiceprezydenta oraz szefa Irańskiej Organizacji Energii Atomowej Alego Akbara Salehiego w wyniku „aktu nuklearnego terroryzmu” nie ucierpiała ani jedna osoba, nie doszło również do skażenia. Jak informują irańskie media w ośrodku jądrowym nastąpić miała awaria systemu zasilania energetycznego.

Warto podkreślić, że cyberatak w Natanz nastąpił tydzień po ostrzelaniu irańskiego statku szpiegowskiego „Saviz” na Morzu Czerwonym. Odpowiedzialność za atak na „Saviz” amerykański dziennik „New York Times” przypisał właśnie Izraelowi.

W ubiegłych latach irański ośrodek jądrowy był już kilkakrotnie celem ataków i sabotażu ze strony Izraela i USA. Ostatnia tego typu agresja miała miejsce jedenaście lat temu, gdy Natanz zostało zaatakowane wirusem komputerowym Stuxnet. Wirus opracowały we współpracy służby obu tych państw.

Wczorajszy cyberatak stanowi odpowiedź na sobotni przekaz irańskiego rządu, który poinformował o uruchomieniu nowych, bardziej zaawansowanych wirówek do wzbogacania uranu (IR-6), wbrew umowie atomowej (JCPOA) ze światowymi mocarstwami z 2015 roku.

Źródło: The Jerusalem Post, Interia

N.N.

Jerusalem Post: Osoby nieposiadające izraelskiego obywatelstwa mogą już odwiedzać swoje rodziny w Izraelu

Jak podaje izraelski dziennik, od wczoraj warunkiem wpuszczenia do kraju stała się m.in. możliwość udowodnienia swojego pokrewieństwa z mieszkańcem lub stałym rezydentem państwa żydowskiego.

Według informacji „The Jerusalem Post” izraelski rząd zdecydował, że od maja osoby nieposiadające izraelskiego obywatelstwa, które będą w stanie udowodnić swoje pokrewieństwo lub relację z mieszkańcem lub stałym rezydentem Izraela, otrzymają zezwolenie na wjazd do kraju.

Jak podaje dziennik, decyzję spowodowała m.in. duża presja ze strony osób spoza Izraela pragnących uczestniczyć w obchodach świąt żydowskich wraz ze swoimi rodzinami w Ziemi Świętej.

Do tej pory, pomimo otwarcia izraelskich lotnisk, wielu zagranicznych obywateli ubiegających się o wjazd do państwa żydowskiego nie otrzymywało takiego pozwolenia. Po fali masowych próśb, a nawet protestów izraelska rada ministrów wydał nowe regulacje epidemiczne, które weszły w życie już 7 kwietnia.

Warto dodać, że warunkiem otrzymania zgody na przyjazd do Izraela nie będzie jedynie udokumentowane pokrewieństwo lub związek z izraelskim mieszkańcem lub stałym rezydentem. Kolejnym obowiązkiem osoby ubiegającej się o wjazd na teren państwa będzie potwierdzenie otrzymania dwóch dawek szczepionki przecicovidowej lub wykazanie, że przebyło się już wirusa.

Na tym nie koniec wytycznych. Bezpośrednio przed przylotem obowiązkowe będzie również wykonanie testu na obecność koronawirusa. Badanie to ma mieć miejsce maksymalnie 72 godziny przed planowanym wylotem, a na pokład wpuszczone będą jedynie osoby z negatywnym wynikiem. Konieczne będzie również posiadanie pisemnego oświadczenia dot. stanu zdrowia oraz odbytej przez ten czas izolacji.

Co więcej, na dwa tygodnie przed planowanym lotem przyjezdni są zobowiązani dostarczyć mailowo do swojego izraelskiego konsultanta skan paszportu mieszkańca lub stałego rezydenta Izraela, którą zamierzają odwiedzić, notarialny dokument poświadczający ich relację, pisemne oświadczenie dot. stanu zdrowie, ubezpieczenie zdrowotne, bilet lotniczy oraz certyfikat potwierdzający przebycie wirusa lub przyjęcie obu dawek szczepionki.

W przypadku osób niemogących samodzielnie dokonać aplikacji o przyjazd poprzez konsultanta w Izraelu, ich izraelski krewny lub bliski może złożyć dokumenty w ich imieniu w Urzędzie ds. Ludności i Imigracji.

N.N.

Źródło: The Jerusalem Post

Spisek pałacowy w Jordanii? Rakowski: może to bardzo wpłynąć na sprawę palestyńską

Ekspert ds. bliskowschodnich komentuje zatrzymanie przyrodniego brata króla Jordanii. Mówi ponadto o rokowaniach amerykańsko-irańskich i próbach ustabilizowania sytuacji politycznej w Izraelu.


Paweł Rakowski mówi o zatrzymaniu przyrodniego brata króla Jordanii Abdullaha II, księcia Hamzy. Media spekulują o tym, że Hamza stał na czele organizatorów zamachu stanu inspirowanego przez Zjednoczone Emiraty Arabskie, Arabię Saudyjską i Izrael.

Obserwatorzy zwracają uwagę, że gra jest bardzo poważna.  Jordania jest bezpośrednio związana z kwestią palestyńską.

W kraju tym 80% ludności stanowią Palestyńczycy. Ostatnio doszło do ponownego ocieplenia stosunków Jordanii ze Stanami Zjednoczonymi.

Omówiona zostaje ponadto kwestia relacji USA z Iranem. Trwają negocjacje nad nowym układem regulującym wzajemne stosunki. Jedną ze spornych kwestii jest zniesienie nałożonych na Iran embarg. Amerykanie zamierzają to zrobić po podpisaniu układu. Zależy im jednak na porozumieniu ze względów prestiżowych, a potem skupić się na problemach związanych z Chinami i Rosją.

Administracja Bidena chce wypalić politykę Donalda Trumpa i pokazać, że była całkowicie nieskuteczna.

Ekspert komentuje również sytuację polityczną w Izraelu. Nadal nie wiadomo, jaką większość rządową uda się sformułować. Kolejne wybory parlamentarne nie są wykluczone.

Na chwilę obecną mamy wielki bałagan. Naftali Bennet wciąż może zdradzić Benjamina Netanjahu. Istnieje jednak sporo przesłanek, wedle których tego nie zrobi.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Dr Agnieszka Bryc: Premier Netanjahu potrafi wygrywać na kryzysie politycznym. Wyeliminował konkurentów

Dr Agnieszka Bryc o widmie piątych z rzędu wyborów parlamentarnych w Izraelu wobec trwającego pata wyborczego i tym, jak tę sytuację wykorzystuje szef izraelskiego rządu.


Dr Agnieszka Bryc opisuje sytuację na izraelskiej scenie politycznej, gdzie niedawno odbyły się czwarte wybory parlamentarne. Głosowanie nie dało rozstrzygnięcia.

Wszyscy mają raczej takie przekonanie, że to jest wstęp do piątych wyborów.

[related id=140266 side=right] Chociaż wygrał Likud Benjamina Netanjahu, to nie jest w stanie stworzyć koalicji rządzącej. Także inne partie nie mają na to widoków.  Przy poprzednich wyborach prawicowy Netanjahu rywalizował z centroprawicowym Benim Gancem.

Tym razem to był bój na prawicy, nierozstrzygnięty.

Jeśli obecny premier Izraela stworzyłby nową koalicję rządową, to byłaby ona bardzo słaba. Nowe wybory i tak byłyby potrzebne.

Trudno jest zmienić w wyraźny sposób układ polityczny.

Jak wskazuje ekspert ds. izraelskich, Netanjahu potrafi wygrywać trwający kryzys polityczny. Przypomina, że miał on rządzić rotacyjnie razem z Benim Gancem.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Times of Israel: Irański statek szpiegowski zaatakowany na Morzu Czerwonym

6 kwietnia telewizja Al-Arabija poinformowała o ataku na irański statek szpiegowski, który miał miejsce wczoraj na Morzu Czerwonym u wybrzeży Erytrei. Wiadomość potwierdził „Times of Israel”.

Jak poinformował wczoraj portal „Times of Israel” na podstawie mediów arabskojęzycznych, 6 kwietnia nieopodal wybrzeża Erytrei został zaatakowany irański statek handlowy, należący do Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. Do tej pory nikt nie przyznał się do przeprowadzenia ataku.

Izraelski portal podaje, że pływający pod przykrywką statku handlowego „Saviz” został ostrzelany rakietami niedaleko Jemenu. Według TI jednostka była w rzeczywistości okrętem szpiegowskim należącym do Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej.

Agencja Reuters nie potwierdziła jeszcze doniesień arabskich i izraelskich mediów, dodając, że nie uzyskała m.in. komentarza władz irańskich na ten temat. Jak wiadomo, pierwsze doniesienia na temat ataku na irański okręt pochodzą od saudyjskiej telewizji „Al-Arabija”, która w tej kwestii miała opierać się na własnych źródłach.

Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej stanowi obok Armii Islamskiej Republiki Iranu, jedną z dwóch gałęzi irańskich sił zbrojnych. Jednostka odpowiada m.in. za zwalczanie ruchów niechętnych ustrojowi Iranu jako republiki islamskiej, a także wspieranie proirańskich organizacji zbrojnych poza granicami kraju i zwalczanie zewnętrznych wpływów w Iranie.

N.N.

Źródło: Onet, media

Paweł Rakowski: W tej chwili do Jerozolimy zjeżdżają się wierni z Nazaretu i innych miast izraelskich

Wzgórze Świątynne w Jerozolimie

Dzisiejszy gość „Kuriera w samo południe” opowiada o tegorocznych pandemicznych obchodach Wielkanocy w Izraelu, a także o tamtejszej społeczności chrześcijan.

W dzisiejszym „Kurierze w samo Południe” Paweł Rakowski, specjalista ds. Bliskiego Wschodu, mówił m.in. jak w tym roku będą wyglądać obchody Wielkanocy w Ziemi Świętej:

W ubiegłym roku wyglądały one inaczej niż zawsze, w tym 2021 roku będzie trochę lepiej. Będą miały miejsce drobne celebracje z udziałem wiernych, m.in. w Bazylice Grobu Pańskiego.

Rozmówca Adriana Kowarzyka przybliża także słuchaczom temat społeczności chrześcijańskiej w Izraelu. Ekspert wskazuje, że społeczność ta zazwyczaj pozostaje niewidoczna, bo niknie w tłumie dużej liczby pielgrzymów z całego świata, jednakże w tym roku z powodu pandemii sytuacja jest zgoła odmienna:

Trzeba wziąć pod uwagę to, że większość chrześcijan w Izraelu stanowią osoby pochodzenia palestyńskiego mające obywatelstwo izraelskie lub nie. Tak więc w tej chwili do Jerozolimy zjeżdżają się wierni z Nazaretu i innych miast izraelskich. To grupa licząca ok. 200 tys. ludzi.

Paweł Rakowski opowiada również o sytuacji o przygotowaniach palestyńskich chrześcijan do pandemicznych obchodów Świąt Wielkiej Nocy:

Szacuje się również, że izraelskie władze zezwolą na przyjazd ok. 5 tys. chrześcijan palestyńskich z okolic Betlejem na celebrację Wielkiego Piątku i niedzielną mszę rezurekcyjną.

W dalszej części rozmowy ekspert dotyka też tematu pandemii koronawirusa w Izraelu i izraelskiego programu szczepień:

Pomimo, że większa część izraelskiego społeczeństwa jest już zaszczepiona to w dalszym ciągu zalecany jest dystans społeczny i maseczki na ulicy. I to przypomina, że okres pandemiczny jeszcze się nie zakończył. Niemniej trzeba wziąć też pod uwagę to, że chrześcijanie izraelscy czy palestyńscy będą celebrować tegoroczną Wielkanoc już w swoich parafiach i obchody te będą jednak przypominały celebracje z czasów wcześniejszych.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Rakowski: Widzimy poprawę stosunków między Arabią Saudyjską a Turcją. Prezydent Erdogan zostawia Katar na rzecz Saudów

Paweł Rakowski o wyniku wyborów w Izraelu, szansach na powstanie kolejnego rządu Netanjahu oraz o zbliżeniu saudyjsko-tureckim i budowie nowej stolicy Egiptu.

Paweł Rakowski komentuje wynik wyborów w Izraelu. Wygrał je Binjamin Netanjahu zdobywając 35 mandatów. Nie może się jednak cieszyć sukcesem, gdyż Likud razem z koalicjantami ma 59 miejsc w 120-osobowym Knesecie. Kto mógłby dołożyć brakujące mandaty?

Pierwszym takim kandydatem była partia Ra’ami- partia arabska pod wodzą Mansura Abbasa.

[related id=140266 side=right] Razem ze Zjednoczoną Listą Arabską nie chcieli jednak tworzyć rządu religijni syjoniści, grożąc wyjściem z koalicji, jeśliby dołączyli do niej Arabowie. Większości nie ma jednak także opozycja. Opozycyjna wobec Likudu Nowa Nadzieja założona przez byłego likudowca Gidona Sa’ara, nie dogada się z lewicą i Arabami, gdyż pod względem stosunku do Palestyńczyków jest na prawo od Netanjahu.

Benjamin Netanjahu wcale nie jest bez szans, aby wyciągnąć opozycji dwóch posłów.

Tymczasem Demokraci w Waszyngtonie oczekują od Tel-Awiwu wznowienia rozmów z Palestyńczykami. Netanjahu nie może jednak sobie na to pozwolić nie ryzykując rozpadu koalicji rządowej. Na dodatek skonfliktowany jest on z nową amerykańską administracją. Rakowski zwraca uwagę na zbliżenie między Rijadem a Ankarą.

Widzimy od kilku tygodni poprawę stosunków między Arabią Saudyjską a Turcją.

Prezydent Erdoğan owiązany z konkurencyjnym wobec Domu Saudów Bractwem Muzułmańskim był dotąd na kursie kolizyjnym z Saudami. Obecnie jednak ci ostatni chcą zakupić tureckie drony. Media obu krajów wygaszają propagandę wymierzoną w drugą stronę.

Prezydent Erdogan zostawia Katar na rzecz Saudów.

Nie jest do dobra wiadomość dla ajatollahów. Oznacza to bowiem wzięcie Iranu w turecko-saudyjskie kleszcze. Można się spodziewać odpowiedzi ze strony Teheranu.

Tymczasem Kair- największe miasto Egiptu i całego Bliskiego Wschodu ma przestać być stolicą kraju nad Nilem. Jak wyjaśnia Rakowski, prezydent Abd Al-Fattah As-Sisi postanowił pójść w ślady faraonów wznosząc na pustyni nową stolicę.

Od 2015 roku bodajże jest realizowany szaleńczy projekt budowy nowego miasta, który miałby zastąpić Kair.

Projekt zakłada budowę w mieście największych na świecie: bazyliki, meczetu i opery. Największe w mieście może być też Chinatown (poza Ameryką). Znaczną część mieszkańców nowej metropolii mają bowiem stanowić Chińczycy.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dr Agnieszka Bryc: Jeżeli do władzy dojdzie ponownie Netanjahu będzie to najbardziej prawicowy rząd Izraela w historii

Dr Agnieszka Bryc o izraelskiej kampanii wyborczej: sukcesach Binjamina Netanjahu i krytyce opozycji.

To są czwarte wybory w przeciągu dwóch lat. Ale sondaże mówią że jest naprawdę bardzo prawdopodobne że te wybory doprowadzą po raz kolejny do pata politycznego.

Dr Agnieszka Bryc komentuje zbliżające się wybory parlamentarne w Izraelu. Sondaże nie dają żadnej formacji samodzielnej większości. Mandaty w 120-osobowym Knesecie dzielą się po równo między obóz prorządowy i opozycję. Po ostatnich wyborach Beni Ganc, któremu prezydent powierzył misję tworzenia rządu, nie mogąc stworzyć koalicji większościowej porozumiał się ze swych politycznym rywalem Binjaminem Netanjahu.

Ten rząd się rozpadł w grudniu tego roku, ponieważ obie frakcje nie były w stanie uzgodnić budżetu, a więc Knesetu uległ samo rozwiązaniu.

Obecnie rogrywka toczy się między Likudem, a jego prawicowymi rywalami i rozłamowcami z partii. Na opozycji przoduje centrowa partia Ja’ira Lapida Jest Przyszłość (Jesz Atid). Konkurentem Netanjahu jest też jego były rywal wewnętrzny w ramach Likudu Gidon Sa’ar, który w 2020 r. założył partię Nowa Nadzieja.

Netanjahu w tym rozdaniu ma naprawdę mocne atuty. Po pierwsze próbuje wygrać na kryzysie szczepionkowym.

Premier Izraela chce przekonać wyborców, że odpowiada on za sukces izraelskiego programu szczepień. Tymczasem opozycja podnosi, że pomimo udanej akcji szczepień umieralność na Covid-19 wciąż jest wysoka w Izraelu.

Drugą rzeczą, na którą gra Netanjahu są porozumienia abrahamowe.

Netanjahu podkreśla, że to za jego rządów Izrael przerwał izolację międzynarodową ze strony państw arabskich. Za zawartymi porozumieniami idą umowy handlowe. Opozycja przypomina szefowi rządu jego zarzuty korupcyjne.

Jeżeli do władzy dojdzie ponownie Netanjahu będzie to najbardziej prawicowy, taki ultraprawicowy, rząd Izraela w historii państwa.

Premiera oskarża się o chęć rozmontowania izraelskiej demokracji. Chodzi o jego zmagania z Sądem Najwyższym.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Fragmenty Biblii greckiej znalezione koło Jerozolimy. Ks. prof. Chrostowski: całość jest bardzo dobrze skatalogowana

Biblista wskazuje, że do znalezienia fragmentów Septuaginty mogło dojść nawet 30 lat temu. Tłumaczy, że odkrycie może stanowić dowód na różnorodność życia żydowskiego na początku naszej ery.

Ks. prof. Waldemar Chrostowski mówi o  odkrytych niedaleko Jerozolimy fragmentach Biblii greckiej. Archeolodzy izraelscy niedawno poinformowali o znalezisku, jednak prawdopodobnie mieli do niego dostęp już dawno, może nawet 30 lat temu.

Każdy fragment jest dobrze skatalogowany i musiał być przechowywany w dobrych warunkach.

Jak wskazuje biblista, życie żydowskie początku naszej ery  miało dużo bardziej zróżnicowany charakter niż się to przedstawia, a omawiane artefakty stanowią tego znakomity dowód.

Gość „Popołudnia WNET” opowiada również o tym, jaki jest los starożytnych znalezisk w Izraelu i innych krajach Bliskiego Wschodu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Rakowski: Syria jest w olbrzymim impasie politycznym. Zamiast liberalizacji systemu są czystki

Paweł Rakowski o dekadzie wojny w Syrii: początku rządów Baszszara al-Asada, etapach konfliktu i obecnym impasie.


Paweł Rakowski podsumowuje dziesięć lat wojny domowej w Syrii. Przypomina, że  w 2000 r. Baszszar al-Asad odziedziczył władzę pod swym ojcu Hafizie. Pierwotnie następcą miał być jego starszy brat Basil, jednak ten zginął w wypadku samochodowym.

On tak właściwie rozpoczął proces liberalizacji Syrii.

Po ojcu Hafizie młody Baszszar odziedziczył państwo zacofane pod względem technologii i edukacji, pozbawione de facto wsparcia międzynarodowego. Na dodatek

Skostniały aparat [władzy] nie życzył sobie żadnych zmian.

W 2003 r. miała miejsce inwazja amerykańska na Irak, która spowodowała konflikt szyicko-sunnicki. Trzy lata później Hezbollah pobił Izrael w Libanie.

W 2007 r. doszło do bardzo kompromitującego dla Asada wydarzenia, czyli Izrael zbombardowało reaktor atomowy syryjski.

Zastój ekonomiczny potęgował niezadowolenie społeczne, które wybuchło wraz z arabską wiosną. Rakowski zauważa, że pierwszą reakcją prezydenta Syrii na antyrządowe protesty było zniesienie stanu wojennego. W ten sposób, według komentatorów,

Asad pokazał, że jest słaby, bo jego ojciec kiedy miał kiedy była podobna sytuacja w mieście Hama w 82 roku, zrównał to miasto z ziemią- czterdzieści tysięcy ludzi zginęło od razu.

Obecnie w Syrii trwa polityczny impas. Dziennikarz przypomina etapy syryjskiego konfliktu. Na początku mówiono o tym, że Asada trzeba usunąć.

Później do całego konfliktu weszli islamiści okazało się że Asad nie jest taki zły, jak mogłoby się wydawać.

Następnie Rosjanie, Iran i Hezbollah wyzwalali razem z armią syryjską terytoria opanowane przez islamistów. Teraz zaś, jak mówi Rakowski, „po tych dwóch trzech latach ludzie zaczynają znowu  się buntować”. Zaznacza, że Asad w ogóle nie myśli o reformie systemu, ponieważ albo nie może, albo nie umie. Zamiast liberalizacji systemu są kolejne czystki. Dochodzi do tego kryzys gospodarczy. Rozmówca Jasminy Nowak zauważa, że Baszszara mógłby zastąpić któryś z jego braci, gdyby tylko ten się na to zgodził. Wskazuje, iż

Jeżeli Asada nie będzie, to alawitów też nie będzie.

Sunniccy radykałowie nie ukrywają, że zamierzają oczyścić Syrię z szyitów. Gra się toczy więc o życie dwóch milionów ludzi.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.